NA LADACH KSIĘGARSKICH
NIEZWYCZAJNY DAR
Najnowszą książkę Ewy No
wak - Lisię - czyta się jednym tchem. Ta krótka opowieść o Ani Pajdce, która wśród najbliższych zwana jest właśnie Lisią, na pozór banalna i prosta, zawiera w sobie całą gamę różnorakich problemów.
Utwór skierowała pisarka do młod
szych dzieci w wieku wczesnosz- kolnym, gdyż one najlepiej potra
fią dostrzec „niezwyczajność” tej powieści.
Ewa Nowak perypetie swej bo
haterki przedstawia w taki sposób, by nie tylko młody czytelnik, lecz także każdy dorosły mógł dostrzec w tej niepozornej książeczce całe bogactwo wartości.
Lisię cechuje wartka akcja, jest interesująca, napisana z pomy
słem, nieprzeciętna i zabawna.
A u to rka niczego nie narzuca swym czytelnikom, lecz delikatnie wskazuje, jak odpowiednio należy postępować.
Ania Pajdka nie je st idealną dziewczynką. Jak każdy człowiek ma sporo wad i przywar, co Ewa Nowak od razu ukazuje. Nic w tym dziw nego, p rze cie ż to dopiero ośmiolatka, która ma prawo do pła
czu, niezrozumienia, a nawet hi
sterii.
Cała historia zaczyna się od braku urodzinow e go prezentu.
Mama Ani zapom ina o św ięcie swej młodszej córki, a w ramach rekompensaty pozwala jej wybrać to, co najbardziej chciałaby dostać.
Chcę coś żywego, coś dużego, czym będę mogła się opiekować - korzysta z możliwości podjęcia samodzielnej decyzji Lisia. Marzy o kameleonie, pytonie lub może ga
dającej papudze. Życie płata jej jednak figla. Ania nie dostaje wy
marzonego zwierzątka, tylko rośli
nę doniczkową. Niezrozumienie, zaistniałe między nią a mamą, pro
wadzi do wielkiej przemiany małej
dziew czynki, która początkow o pragnie odrzucić niechciany upo
minek. Prędko jednak przekona się, że dostała od losu wyjątkowy dar. Zaczyna słyszeć mowę roślin, ich skargi, niezadowolenie z wła
snej doli. W konsekwencji odczu
wa ból roślin, co prowadzi ją do odrzucenia własnych przyjemno
ści, by móc choć w najmniejszym oczywiście spotkamy ukochanego przez całą rodzinę czworonoga - psa myśliwskiego - Lenkę. Ponad
to nie tylko główna bohaterka uczy się kochać przyrodę. Na kartach książki poznajemy jej szkolnego kolegę Krystiana, który rozumie rozmowy wróbli. Poszanowania dla ubrań, a więc dla materialnych rze
logiem zajmującym się problema
mi d zie ci, nie potrafi d ostrzec rozpaczliwego wołania o miłość w łasnej córki. Pisarka, będąca z zawodu pedagogiem - terapeutą, doskonale obrazuje istotę takiego zjawiska. Lisia postrzegana jest wśród najbliższych jako dziecko z wybujałą wyobraźnią. Matka nie widzi żadnej potrzeby rozmowy
z dziewczynką, na matczyny uścisk nie ma po prostu czasu, gdyż nie pozwalają na to okoliczności. Uczu
cia potrzebuje nie tylko mała Lisia, ale także jej Tata - mąż Mamy. Za
niedbana emocjonalnie wydaje się być więc cała rodzina.
Brak opieki rodziców nad ośmio- latką zmusza Lisię do niecodzien
nych działań. Prosi o pomoc sąsia
dów. Pani Chwedoruk - sąsiadka, po wyjaśnieniu przez Anię celu jej wizyty, nie odmówiła oczywiście dziecku śniadania, lecz całe zaj
ście podsumowała słowami Wyda
wałoby się, że wykształceni ludzie.
Ta nieistotna na pierwszy rzut oka nie dostrzec otwarcia bohaterki na drugiego człowieka. Ania Pajdka w miarę swego rozwoju wewnętrz
nego lepiej zaczyna rozumieć in
nych ludzi i chętnie wyciąga do nich pomocną dłoń. Świadczy o tym jej zachowanie w momencie, gdy znów staje przed trudnym w yborem , przeznaczenia tatusiowych „talo
nów”. Początkowo waha się, czy iść do Parku Wodnego czy jechać na atrakcyjną w ycieczkę, w końcu podejmuje nieoczekiwaną, aczkol
wiek dojrzałą decyzję. Lisia odda
rażającej go wcześniej umiejętno
ści, nie musi więc już wstydzić się swej słabości przed innymi dzieć
mi.
Jednak to nie narrator daje bo
haterom szansę na bycie „innym” ,
„lepszym” czy może „nadzwyczaj
nym” . Wydaje się, że wyboru do
konuje staruszka, która obdarza ludzi niesam ow itym darem , po czym zmienia się w gołębia. Prze
miana w ptaka jest motywem ba
śniowym. Kim trzeba być, by spo
tkać tę kobietę? A może to nie żadne szczęście, a zwykły pech?
Nie zrozumie tego ten, kto nie zo
stał obdarowany. Przecież Lisia nie od razu czuje się wybrana, swoje możliwości postrzega jako kłopot;
inaczej dzieje się z jej Mamą, któ
ra podczas kolejnego samotnego (z wyboru) spaceru, także dostrze
ga staruszkę. Wkrótce zrozumie swoją córkę, uświadomi sobie wła
sne rodzicielskie błędy i opowia
danie w e fe kcie zakoń czy się szczęśliwie.
Lisia napisana została prostym, żywym, dynamicznym językiem, pozbaw ionym zbę dnych upię k- szeń. Bohaterowie bawią się sło
wami, wymyślając pełne humoru, przewrotne zawody dla fikcyjnych postaci (np. Jakub Kwaśnik - cu
kiernik, Anna Bezdomna - gospo
dyni dom ow a). A nia, w raz ze starszą siostrą Justyną, znalazła świetny sposób na ćwiczenie swej wyobraźni. Zabawa ta jest też ory
ginalnym pomysłem na rozładowa
nie napięć, które pojaw iają się w każdym domu.
Można dostrzec w tej powieści, jak i we wcześniejszych książkach Ewy Nowak, pewną prawidłowość.
Bohaterowie jej utworów zawsze od
znaczają się wysoką kulturą i bycia, i czytelniczą. Wystarczy wspomnieć o Karolci Marii Kruger, którą właśnie czyta Ania Pajdka czy chociażby 0 podpisie - Eliza Orzeszkowa, jaki składa pod listem adresowanym do redakcji, w której pracuje jej mama.
Oznacza to, że autorka ta istnieje w świadomości młodej dziewczyn
ki lub też, że któreś z jej dzieł znaj
duje się w jej biblioteczce domo
wej.
Pozycja ta atrakcyjna będzie chyba przede wszystkim dla ma
łych dziewczynek. Fabuła wolna od moralizatorstwa, drastycznych 1 b ru ta ln ych w y d a rz e ń , niesie w sobie subtelnie ukryte nauki. Du
żym jej atutem jest to, że porusza
ona bardzo aktualne dziś proble
my, co ważniejsze jednak, ukazu
je proste, czasem rodem z baśni, sposoby ich rozwiązania. Płynie z niej sporo mądrości; czytelnik ma okazję dostrzec, że w pędzie życia warto się raz na jakiś czas zatrzymać i posłuchać innych lu
dzi.
E. N o w a k: Lisia, Egmont Polska, Warszawa 2007.
Izabela Mikrut
ŚWIĄTECZNE OPOWIEŚCI