• Nie Znaleziono Wyników

Nurt prawa natury

W dokumencie Seria pierwsza „Themis Polskiej” (Stron 105-109)

Rozdział V. Analiza zawartości czasopisma

1. Nurt prawa natury

Na łamach „Themis Polskiej” można odnaleźć wpływy idei prawa natury w formie, która dominowała w wieku świateł, tzn. prawa natu-ry rozumianego jako zespół niezmiennych, uniwersalnych w wymiarze zarówno czasowym, jak i terytorialnym norm dostępnych rozumowi ludzkiemu. Koncepcja ta wiązała się z założeniem, że prawo stanowione powinno być zgodne z zasadami prawa naturalnego2.

Powyższych założeń bronił w całej rozciągłości Antoni Bieńkowski3. Postulował on ograniczenie funkcji prawodawcy do deklarowania zasad prawa natury, które postrzegał bardzo kazuistycznie. Był przy tym zwo-lennikiem literalnego stosowania przepisów, które powinny bardzo do-kładnie odzwierciedlać owo racjonalne prawo natury. Bieńkowski

nie-1 Niniejszy podrozdział oparty jest w znacznym stopniu na artykule: P. Pomianow-ski, Główne nurty ideologiczno-metodologiczne w środowisku warszawskich prawni-ków przed wybuchem powstania listopadowego, „Zeszyty Prawnicze” 2011, nr 11.4, s. 405–415.

2 K. Opałek, Prawo natury u polskich fizjokratów, Warszawa 1953, s. 20 i n.

3 Tak też: K. Opałek, J. Wróblewski, Historyzm w polskim prawoznawstwie począt-ków XIX w., [w:] „Studia i materiały z dziejów nauki polskiej”, seria A, z. 9, 1966 r., s. 185.

zachwianie wierzył w siłę rozumu ludzkiego, który jest w stanie odkryć prawidła natury. Jednocześnie autor ten odrzucał możliwość przemian praw natury pod wpływem procesów historycznych oraz istnienie od-miennych wariantów tych praw pod różnymi szerokościami geograficz-nymi4. Takie stanowisko było wśród publicystów „Themis Polskiej” zu-pełnie odosobnione. Wprawdzie do koncepcji prawa natury odwoływał się także ksiądz Franciszek Ksawery Szaniawski5, jednak postrzegał je inaczej niż Bieńkowski.

Nie może dziwić, że Szaniawski jako duchowny katolicki deklaro-wał się oficjalnie jako zwolennik prawa natury, idei zapomnianej przez większość komentatorów Kodeksu Napoleona. W swoim wydanym w 1817 r. podręczniku dla warszawskich studentów prawa przedstawiał koncepcję praw Boskich w sposób następujący:

[…] prawa przyrodzone wystawiamy sobie iako pochodzące od pierw-szey przyczyny; są wieczne, nieodmienne. Naywyższa istota nadała ie stworzeniom: iest to Bóg pierwszy prawodawca, który także i w cza-sie dla narodu ludzkiego obiawił wole swoię, czyli prawa postanowił.

Wszystko od Boga bierze początek; my iednak wystawiamy sobie bliższe i pośrednicze pochodzenie. Prawami Boskiemi nazywamy te, które albo ze stworzeniem iestestw są połączone, albo wyraźnie od Boga podane;

prawami zaś ludzkiemi te uznaiemy, które ludzie stanowią, chociaż ich władza od pierwszej przyczyny, czyli od Boga pochodzi. Namienione iest wyżey […], że prawa ludzkie nazywane są inaczey prawami stano-wionemi6.

4 [Antoni Bieńkowski], Upominek pogrobowy Ś. P. Kazimierza Pliszki Podlasianina.

Rzecz o sukcesji, czyli uwagi nad prawem przyrodzonym do spadku, Warszawa 1827, s. 2.

5 K. Opałek, Prawo natury…, s. 110. Jego pogląd, że poświęcenie dużej części „Wiado-mości początkowych…” prawu cywilnemu jest przejawem tendencji kapitalistycz-nych, trudno uznać za przekonujący wobec faktu, iż Szaniawski był wykładowcą Kodeksu Napoleona. Por. także: K. Opałek, J. Wróblewski, Historyzm w polskim…, s. 192 oraz R. Kania, Myśl polityczno-prawna Franciszka Ksawerego Szaniawskiego (1768–1830), Płock 2012, 350 i n.

6 [Franciszek Ksawery] Szaniawski, Wiadomości początkowe w nauce prawa, Warsza-wa 1817, s. 28–29. Ciekawe omówienie tej pozycji: A. Rosner, Ksiądz Franciszek Ksa-wery Szaniawski i jego podręcznik dla studentów prawa Uniwersytetu Warszawskiego, [w:] Pro bono Reipublicae. Księga pamiątkowa Profesora Michała Pietrzaka, P. Borec-ki, A. Czohara, T.J. Zieliński (red.), Warszawa 2009, s. 115 i n.

W przeciwieństwie do Bieńkowskiego Szaniawski nie zakładał, że posługując się wyłącznie zasadami prawa natury da się rozstrzygnąć wszystkie istotne ludzkie kwestie. Dzięki temu niejako godził swoją prawno-naturalną postawę filozoficzną z pozytywistycznym nastawie-niem do tworzenia i stosowania prawa. Zdawał sobie przy tym sprawę z niedoskonałości prawa pozytywnego. Swoje stanowisko w kwestii re-lacji między prawami natury a prawem stanowionym przedstawił Sza-niawski w następującym wywodzie:

[…] rozróżniając samą w ścisłym znaczeniu naturę dla ludzi, od ustano-wień ludzkich, niewiele można okazać praw dla ludzi, które by prosto, bezpośrednio, wyraźnie, z samej natury pochodziły7. Ludzie, zastana-wiając się nad porządkiem natury, starają się ten porządek naśladować, wynajdują środki zmierzające do zachowania wzorów natury. Lecz lu-dzie podlegają wadom, nie są doskonali. W ustanowieniach ludzkich możemy odkrywać często powody z porządku przyrodzonego, z po-wszechnych uczuć ludzkich wyciągane; ale te powody w różnych wy-stawiane są postaciach, nie są te same w rozmaitym czasie i miejscu.

Życie ludzi w towarzystwie zgodne jest z porządkiem natury, lecz ludzie ustawy podają do utrzymania towarzystwa; podają te ustawy ludzkim sposobem, dalekim częstokroć od doskonałości8.

Uzasadniał ten pogląd następująco:

[…] dzieła natury, prawdy z tych dzieł pochodzące, różnie, różni uczeni w różnych czasach i miejscach wyprowadzają, tłumaczą i podają za nie-wzruszone pewności, lecz dzieje narodów wykazują najdokładniej, jak się zmieniać zwykły wyobrażenia i mniemania ludzkie9.

7 Ten pogląd nie wpisuje się w charakterystykę prawa natury przedstawioną przez Ka-zimierza Opałka, który pisał o fizjokratycznym prawie natury w sposób następujący:

„istnieje jednolity, przyczynowy i celowy «porządek fizyczno-moralny». Skoro to, co dobre i sprawiedliwe, jest określane przez tendencje zawarte w samym bycie, to moralność jest po prostu rozumnym wglądem w cele wyznaczone przez te tendencje i środki, które natura daje do ich osiągnięcia” (K. Opałek, Prawo natury…, s. 20–21).

Trudno też zgodzić się z Opałkiem, że Szaniawski w Wiadomościach początkowych...

przedstawiał „«naturalne» zasady prawa osobowego, rodzinnego, rzeczowego, spad-kowego, zobowiązań” (ibidem, s. 110), dawał bowiem zasadniczo propedeutyczny wykład Kodeksu Napoleona.

8 T. VII, s. 417–418.

9 Ibidem, s. 436.

Powyższe stanowisko nie oznaczało, że prawa natury były dla Sza-niawskiego zupełnie efemeryczne i nieokreślone. Wręcz przeciwnie – uważał on, że istnieją prawa wspólne wszystkim ludziom, takie jak wolność (ograniczona wolnością drugiego człowieka) i własność (naby-wanie rzeczy, ich uży(naby-wanie i z pewnymi zastrzeżeniami rozporządzanie nimi na wypadek śmierci), które mają właśnie charakter praw natury10. Z kolei prawo pozytywne, będące rozwinięciem stosunkowo nielicznych zasad prawa natury, powinno odpowiadać potrzebom zmieniającego się społeczeństwa11. Wielokrotnie, niekoniecznie zgodnie z przeważający-mi w dobie oświecenia poglądaprzeważający-mi, Szaniawski podkreślał, że prawo na-tury pochodzi od Boga.

Jednocześnie o pochodzeniu norm prawa stanowionego pisał z po-zycji, którą dziś scharakteryzowalibyśmy jako pozytywistyczną:

[…] obowiązująca moc prawa zależy od jego sankcji, czyli od nadania mocy zmuszającej przez właściwą zwierzchność do posłuszeństwa pra-wu tych wszystkich, dla których postanowione są w prawie przepisy;

i od promulgacji prawa, czyli od urzędowego prawa ogłoszenia12. Widział jednocześnie niedoskonałości charakterystyczne dla prawa stanowionego. Zdawał sobie sprawę z faktu, że nie jest możliwe stworze-nie systemu prawnego pozbawionego luk:

[…] stosowanie praw odbywa się przez urzędy, przez strony. Żadne pra-wo w towarzystwie nie może być tak zupełne, iżby wszelkie szczegóły obejmowało ani tak jasne, iżby żadnej nie zostawiało wątpliwości. Pra-wa ludzkie stanowione są z przeszłych doświadczeń. Zmienność woli ludzkiej niepoliczone i trudne do przewidzenia przemiany w czynno-ściach ludzkich wprowadza13.

10 Ibidem, s. 421–423.

11 Ibidem, s. 424–425; tak też interpretuje myśl Szaniawskiego W. Sobociński: Z zagad-nień myśli polityczno-prawnej polskiego Oświecenia, [w:] Wiek XVIII. Polska i świat.

Księga poświęcona Bogusławowi Leśnodorskiemu, A. Zahorski (red.), Warszawa 1974, s. 324.

12 T. I, s. 233.

13 Ibidem, s. 235–236. Podobnie: F.K. Szaniawski, O usposobieniach potrzebnych do uczenia się prawa, Warszawa 1808, s. 5 i n.: „w żadnym kraju nie mogą być prawa tak doskonałe, aby przewidziały wszystko”, zatem „trzeba często udawać się do źródła praw, do dzielnej ich pomocy, tj. do słuszności przyrodzonej, do światła rozumu”

(cytat za: W. Sobociński, Z zagadnień…, s. 326).

Ze względu na niedoskonałość systemów prawa stanowionego Sza-niawski z rezerwą odnosił się do wykładni literalnej: „gdzie tylko idzie o dokładny rozbiór przepisów prawa, zawsze pamiętać należy na nie-omylną zasadę w Jurisprudencji Rzymskiej wskazaną, że nie do samych wyrazów, nie do powierzchowności prawa, ale do ducha, do istoty jego przywiązywać się trzeba”, po czym podkreślał wagę sta ł ych zasad pra-wa14. Podobnie wypowiadał się w swoim podręczniku przeznaczonym dla studentów prawa: „najważniejszą jest rzeczą w tłumaczeniu praw zastanawiać się najwięcej nad duchem prawa, czyli powodami do niego i celem jego głównym; roztrząsać prawo należy z każdej strony, we wsze-lakich jego szczegółach, względach, przystosowaniach i skutkach jego, stawiać jedne prawa obok drugich i godzić ich przepisy, a po dokładnem porównaniu wszystkich tych uwag, środkowe i roztropne wnioski wy-ciągać”15. Należy jednak zaznaczyć, że akademicki wykład Kodeksu Na-poleona prowadzony przez Szaniawskiego – podobnie jak znaczna część jego publikacji – oparty był zasadniczo na metodzie egzegetycznej16. Stąd też za uprawniony można uznać również pogląd, że zawarte w pu-blikacjach tego autora odwołania do prawa natury miały w znacznym stopniu charakter swoistych figur retorycznych, nieprzekładających się w sposób istotny na metodologię prac naukowych i wykładów akade-mickich.

W dokumencie Seria pierwsza „Themis Polskiej” (Stron 105-109)