• Nie Znaleziono Wyników

Obecny stan i rozwój Stowarzyszona.—

M

441

-* 1

CZEŚĆ PEZEBAJSWIĘTSZEGO s a k r a m e n t u .

O n o c n e j A d o r a e y i.

V. Obecny stan i rozwój Stowarzyszona.—

Adoracyja nocna w rozmaitych krajach.—

Rzut oka na cześć Przenajświętszego Sa­

kramentu w Polsce. — Zdanie o końcu świata. — Adoracyja Najświętszego Sakra­

mentu w Polsce.

(D alszy ciąg p atrz N r. 7 Echa z r. b.).

Ezeez dziwna, że w naszym zim nym wieku, gdzie wszystko, a zbyt często nawet pobożność opiera się na tej sam olubnej, wy­

rachowanej zasadzie: „dać jak najmniej, zyskać jak najwięcej," rzecz dziwna, że powstało, że się mogło utrzymać, że coraz większego rozwoju nabiera takie dzieło czy­

stej wiary, jakiem je st nocna Adoracyja P rze­

najświętszego Sakramentu, która nie przed­

stawia żadnych m ateryjalnych korzyści, a niem ałych wymaga poświęceń. Zaczęta wśród gorączki rewolucyjnej, która m iotała F ran- cyją w roku 1848, przetrw ała szczęśliwie wszystkie zaburzenia, wszystkie odm ienne koleje, przez jakie do tej chwili naród fran-'

---

Y

448

-cuski przechodził. N aw et w czasie oblęże­

nia Paryża noce czuwania u stóp Najświęt­

szego Sakramentu ciągnęły się zwykłym trybem , chociaż nieraz wśród strzałów i kartaczów, do kościoła wpadających. Tylko w krwawych dniach komuny krótka nastą­

piła przerwa, nagradzana Adoracyją, odpra­

wianą we dnie i w nocy, przy nieustającem wystawieniu Przenajświętszego Sakramentu przez zakonnice Reparatorki. Toż samo czy­

niły dziewczęta pod opieką Sióstr M iłosier­

dzia będące, w kaplicy swego zakładu, gdzie również wystawiony był ciągle Przenaj­

świętszy Sakrameut, i bez przerwy u stóp Jego wznosiła się modlitwa, nagradzająca zniewagi, Bogu i Kościołowi wyrządzane.

Obecnie, gdy to piszemy, Adoracyja no­

cna w całej pełni kwitnie, ciągle nowych członków zaciąga w swoje szeregi, a z P a­

ryża rozlała już swoje zbawienne strum ie­

nie po wszystkich większych miastdch F ran cyi; z miast rozciągnęła się do wiosek, a szcze­

gólnie w tych wiejskich parafijach najzba- wienniejsze wydaje owoce, roznieca wiarę, od bezbożności chroni, grzeszników nawra­

ca, sprawiedliwych uświęca i błogosławi, protestantów nawet ciągnie do stóp ołtarza.

Z F rancyi Ojciec H erm ann zaniósł Ado­

racyją nocną do Auglii, i siedlisko jej za­

łożył w samym Londynie, w kaplicy 0 . 0.

Y

» < «

449

A Karmelitów. Tam przecież, z powodu krajo­

w ych trudności, a mianowicie dlatego, że A nglicy bardzo są do wygód przywiązani, i w ielka pomiędzy arystokracyją a niższem i klasami przestrzeń istnieje, dzieło to Boże, gdzie wszystko zbratać się musi u stóp Naj­

św iętszego Sakramentu, n ie może czynić szybkich postępów, ale utrzymuje się z w y­

trwałością, a sami 0 . 0 . Karm elici wiele się do tego przyczyniają.

W Belgii, w niem ieckich prowincyjaćh nad Benem , w Bawaryi, a m ianowicie w Monachijum cześć N ajświętszego Sakramen­

tu i Adoracyja nocna istnieje także. W A u str y i, pomimo dziedzicznej pobożności, jaką rodzina panująca odznacza się dla Przenajświętszego Sakram entu, euchary­

styczny ruch znacznie jest mniejszy, niż na zachodzie Europy; jednakże od pew nego czasu żywiej rozbudzać się zaczyna. W W ie­

dniu jest Adoracyja nieustająca z wystawie- w ieniem N ajśw iętszego Sakram entu, jest w Insbruku klasztor zakonnic N ajśw ięt­

szego Sakramentu tej samej kongregacyi, jaka w R zym ie na Kwirynale istnieje. A le na tak w ielkie, na tak przeważnie katolic­

kie państwo, jakże to m a ło !

Do południowej Europy przechodząc, znajdujemy w e W łoszech, nie wymieniając już Bzym u, o którym na początku

wspo-V 15

— 450 — iihs

-r

m niane było, Adoracyją Przenajświętszego Sakramentu dzienną i nocną po wi#lu mia­

stach, utrzymującą się wytrwale, popiimo w szystkich prześladowań anty-katolickiego, rządu, czyli raczej bezrządu: Hiszpanija ka­

tolicka odznacza sią od lat kilku nadzwy­

czajną gorliwością w rozszerzaniu czci' Prze*

najświętszego Sakram entu: nocną Adora­

cyją zaprowadzono już w szesnasta mia­

stach, do czego był głów ną pomocą zna­

kom ity rodem, a jeszcze znakomitszy po­

bożnością H iszpan Montalvo, członek Ado- racyi nocnej naryakiej,- który ma przed so ­ bą tę jedyną, św iętą żądzę, aby na świat cały rozciągnąć sieć zbawienia, sieć miłości Panac naszego Jezusa Chrystusa w Prze­

najświętszym Sakramencie.

Z Zachodu na W schód spoglądając, wi­

dzim y Adoraęyją nocną w Konstantynopolu, wśród Turków, gdzie katolicy większą mając Wolność, niż w niektórych miastach cywi­

lizowanej -Europy, mogą po ulicach obno­

si tryjumfalnie Przenajśw iętszy Sakrament w proeesyi, której towarzyszy wojskowa tu­

recka muzyka, a żołnierze broń prezentują, gdy przed nim i przechodzi kapłan z mon- strancyją.

Azyja nie przedstawia pod tym w zglę­

dem pocieszającego w idoku; ale jest na­

dzieja, że skoro W ieczernik Pański

wyku-a

— 451. —

piony zostaje z rąk machoraetańskieh Naj­

św iętszy Sakrament cześć uroczystą wkrót­

ce odbierać będzie tam, gdzie po raz pierw ­ szy T en, który się kryje w Hostyi P r z e ­ najświętszej w yrzekł sw e Boskie słow o:

„Oto Ciało moje!"

W Afryce, dyjecezyje A lg ieru , Konstań- tyny, de la Reunion, pod zbawiennym w pły­

wem biskupów francuskich, biorą się gor­

liw ie do Adoracyi nieustającej. Ameryka w tych ostatnich latach, a szczególnie mia­

sta katolickie Stanów Zjednoczonych i Ka­

nady z przykładną żarliwością rzucają się do stóp króla niebios, utajonego w Sakra­

m encie miłości. Oceanija także czyni usi­

łowania w tym kierunku. Tak więc powoli, od wschodu do zachodu, od północy do południa, król pokoju rozszerza panowanie sw oje przez Eucharystyją Najświętszą.

(Dokończenie nastąpi).

---o—

o---452

A

W S P O M N I E N I E *).

Ojciec Lodovico da Casoria! Jakaż to c z y sta , miłości pełna p o sta ć, w naszym zlodowaciałym w ie k u ! — Jakież to prze­

dziwne było dziecko św iętego Ojca F ran­

ciszka ! Jaki ogień, jaka prostota w znużo­

nym pracą i umartwieniem staruszku!

Pamiętam, a raczej w idzę oczyma duszy, pierwsze me z nim spotkanie. M ieszkałem wtedy w oddaleniu jednej długiej ulicy od św ieżo założonego przez niego domku, w jednym z piękniejszych miast w łoskich.

*) W zeszłym num erze E ch a (patrz Kroniezkę str. 346) wspomnieliśmy o tym św iątobliwym za ­ konniku. Tu podajemy nadesłane nam wspomnie­

nie, z którego lepiej poznać można tę piękną po­

stać !

Zaledwie dnia 30 m area r. b. u m arł w Neapolu 0 . Ludw ik da Casoria, a już w listopadzie rozpoczęto w Rzymie proces kanoniczny dla zbadania św iąto­

bliwości życia tego sługi Bożego. Je stto początek spraw y kanonizacyi, która długie lata zwykle się ciągnie. W prowadzenie tej sprawy n astąpiło w sku­

tek prośby, zaniesionej do arcybiskupa N eapolu k a r­

dynała S a n fe lic e , podpisanej przez tysiące osób, które były św iadkam i cnót i czynów zm arłego, zna­

nego w Neapolu i w innych krajach, jako apostoła miłości.

->-pj

453

-5 -®

Zbierano biednych m alców , sieroty, w łó­

częgi, wszystko, co ż y ło ; uczon o ich rze­

miosła, kierowano na ludzi, a Bóg pienię­

dzy dostarczał z dnia na dzień, jak to Bóg zw ykł opatrywać don Bosców i Ludwików z C asoria, czyli wszystkich tych, których wiara góry przenosi, i buduje św iątynie Panu. Ojciec Ludwik budował rozmaite świą­

tyn ie: jedne z kamienia, drugie w sercach!

U pał b ył w ielki, było to w czerwcu.

M iało się obchodzić święto Serca Jezuso­

w ego, pod ktprego opieką stał domek i ko- ściołek nowy. Znakomity malarz Ciseri ozdo­

bił trzema freskami mury świątyni. W głęb i szczególnie, odznacza się urokiem prześliczne objawienie Serca Pana Naszego błogosła­

wionej Małgorzacie Maryi. Pan Jezus dzi­

wnie piękny, blask istotn y bije od Oblicza i odzieży białej, Serce zaś goreje purpuro­

wym płom ieniem , a wszystko tak zlane, tak m istycznie żyjące, jasne, przezroczyste ! Ona zaś, pokorna zakonnica, jednak zachwycona, szczęśliwa, patrzy, a całe jej życie w spoj­

rzeniu.

Kilka już M szy w ysłuchałem , Komuniją św . przyjąłem, a jednak odejść nie chciałem, bo m iała być suma, o ile pamiętam z w y­

staw ieniem , a do tego zapowiadano cudne te śpiew y, co, jak u słow ików , rodzą się

1®HŚ-r

454 A

Powiązane dokumenty