• Nie Znaleziono Wyników

Odezwa przedwyborcza Partji Pracy

W dokumencie Parlamentarny Klub Pracy. Przemówienia (Stron 176-188)

z dnia 10 lutego 1928 r.

Znajdujemy się już w ,ogniu walk wyborczych do przy*

szłego Sejmu, mającego w myśl Konstytucji naszej prawo decydowania o jej zmianie.

Partja Pracy, zapoczątkowana utworzeniem się w Sej*

mie v/ kwietniu 1925 r. „Klubu Pracy“, a rozwinięta organi*

zacyjnie we wrześniu 1926 r., staje dziś do walki czynnej o lepszy polski parlament.

Nie idziemy do tej walki pod własnym partyjnym sztandarem, nie pod własną będziemy firmą odbywać zgro*

madzenia publiczne, wydawać odezwy i plakaty. Nietylko z członków naszych składać się będą listy kandydackie sej*

mowę i senackie, a program nasz nie jest programem tych wszystkich, z którymi w jednym idziemy szeregu.

Życzeniem Pierwszego Marszalka Polski było, by front tych wszystkich ludzi dobrej woli, którzy chcą z Nim współ*

pracować nad mocarstwowem rozwojem Polski, był jaknaj*

szerszy, by obejmował on łącznie konserwatystów i radyka*

łów. My, jako polskie centrum, stanęliśmy w szeregu, jedno*

cząc te dwa krańcowe skrzydła. *

Tym', którzy śledzili uważnie rozwój życia polityczne*

go ostatnich paru lat w Polsce, jasnem być musi stanowisko nasze. W dniu, w którym został utworzony „Klub Pracy“

w Sejmie, delegacja jego przybyła do Sulejówka i ofiarowała Marszałkowi Piłsudskiemu swą lojalną z Nim współpracę.

W rok później współdziałaliśmy w utworzeniu nowego rzą*

du, dając do Gabinetu, w którym Marszałek Piłsudski za*

strzegł sobie stanowisko Ministra Wojny, na pierwszego premjera odradzającej się Ojczyzny swego Prezesa Klubo»

wego prof. Dr. Kazimierza Bartla. Odtąd djarjusze sejmo*

we notować poczęły, że jedynym lojalnym wtsipółpracowni*

kiem z Rządem Marszałka Piłsudskiego w Sejmie, aż do chwi*

li rozwiązania, był mały Klub Poselski, imoszący nazwę „Klu*

bu Pracy'1. Utworzenie się więc Wyborczego Bloku Współ*

pracy z Rządem jest wyłącznie konsekwentnem kontynuowa*

niem polityki naszej i uwieńczeniem długiej a żmudnej pra*

cy naszej nad wytworzeniem w Polsce obozu, umiejącego podporządkować swe interesy interesowi ogółu.

Tworzymy w Niepodległej już Ojczyźnie pierwszą par*

tję, której członkami już nie są niewolnicy, lecz ludzie wolni.

Obok starej, wypróbowanej w walkach o niepodległość PPS.;

stajemy my, z walk tych wyrośli i nową, nieklasową a na*

wskroś państwową partję Polsce dajemy. Tworzyliśmy par*

tję, a nie partyjnictwo, z którem zawsze bezwzględną walkę toczyć będziemy. Nauczyliśmy swych członków podporząd*

kowywania interesów jednostki interesom ogółu, interesów partyjnych interesowi Państwa. Pierwszą bowiem troską nas szą jest Państwo Polskie, stanowiące wspólne dobro wszyst*

kich obywateli niezależnie od narodowości, wyznania i przy*

należności partyjnej, To też interesy Państwa stawiamy przed interesami grup i koterji klas społecznych, a głównie stronnictw politycznych, które tak często przyczyniały się do rozbicia państwa i podważania jego siły.

Idziemy do wyborów w warunkach, nakreślonych ko*

niecznościami państwowemi, lecz w* ramach tych Partja Pra*

cy jako stronnictwo republikańskie i szczerze demokraty*

czne bronić będzie zawsze interesów najszerszych warstw ludności. Nie zapominamy nigdy, że jeśli chcemy niepodle*

głość po wieczne czasy utrwalić, a Państwu swemu zapewnić spokojny i szybki rozwój, — to do' współpracy i odpowie*

dzialności za jego losy powołać winniśmy wszystkich jego -obywateli.

Idziemy do Sejmu, by bronić praw człowieka, człowieka pracy mięśni lub mózgu i wywalczyć dla każdego odpowie?

dni warsztat pracy — niezależnie od tego, czy jest nim męż?

czy zna czy kobieta. W szeregach naszych, rozrastających się z dniem każdym, stanęli do zgodnej współpracy nad lepszem jutrem, obok profesorów — robotnicy, obok chło?

pów — kupcy, obok drobnych przemysłowców — rzemieślni?

cy i czeladnicy.

Uznajemy pracę jako najwyższe dobro, z którego po?

wstaje: siła, postęp i kultura Państwa i Narodu. Dążyć prze?

to będziemy do stworzenia takich warunków politycznych, społecznych i gospodarczych, aby wyniki pracy jednostki, użytecznej dla społeczeństwa, mogły tej jednostce dać jak?

najwięcej korzyści i zadowolenia. Dążąc do dalszej rozbu?

dowy praw ochronnych, dążyć będziemy, by szczególną opie*

ką otoczona zoistała praca kobiet i małoletnich.

Naród P.olski, zmęczony i wynędzniały niewolą i osta?

tnią wojną, pragnie przedewiszystkiem wewnętrznego poko?

ju, umożliwiającego mu jaknaj szybsze dojście do dobrobytu.

Wierząc, iż gospodarcze odrodzenie narodu dokonane być może jedynie w pokoju zewnętrznym i wewnętrznym, dążyć będziemy doń wszelkiemi rozporządzalnemi środkami. Prze?

ciwstawiamy się walce klasowej, jako jątrzącej i szerzącej nienawiść wśród jednych synów Ojczyzny, i szukamy w po?

kojowym solidaryzmie społecznym i gospodarczym najbliż?

szej drogi do osiągnięcia dobrobytu powszechnego.

Byliśmy do niedawna świadkami rozwielmożnionego w Polsce partyjnietwa, korupcji i warcholstwa jednostki i grup. Zdawało się, że odżyły najgorsze tradycje Narodu Polskiego i że jak ongiś przed rozbiorami, tak dziś spychają one Polskę ku nowym nieszczęściom. Przyczyną tego był brak mocnej i sprawiedliwej władzy wykonawczej i uzależnienie trwałości każdoczesnego rządu od kaprysu przywódców partyjnych klubów sejmowych. Przyszły Sejm winien za?

dośćuczynić odwiecznej tęsknocie Narodu Polskiego do sil*

nej władzy i, przeprowadzając zmiany Konstytucji, dać Lam stwu ustrój, w którymby rządowi pozostawiona była swo;

boda rządzenia bez stałej interwencji ciała ustawodawczego, z jednoczesnem złożeniem nań całej odpowiedzialności za wyniki prac oraz za zarządzenia sprzeczne z postanowieniami prawa. Władza wykonawcza Prezydenta winna być rozsze*

rzona tak, by Prezydent Rzeczypospolitej był nietylko jej najwyższym reprezentantem, lecz jej faktycznym kierownic kiem.

Uważając Sejm za organ ustawodawczy i kontrolujący w okresie sesji budżetowej działalność rządu, chcemy wpro*

wadzić do Sejmu ludzi, którzyby mogli ze względu na swe kwalifikacje moralne i umysłowe, wziąć na siebie poważną i odpowiedzialną pracę ustawodawczą, zgodnie z ciążenia­

mi opinji publicznej i realnemi potrzebami kraju.

Dla uniknięcia złych stron centralizacji i etatyzmu oraz pociągnięcia najszerszych warstw społecznych do pracy kul;

turałnej i państwowej — wypowiadamy się za szeroką roz;

budową samorządów, którym przy uwzględnieniu rożnie kul;

turalnych, istniejących na rozległych terenach Rzcczypospo;

litej, _ należy przekazać liczne zagadnienia gospodarcze, kulturalne i oświatowe, niemające charakteru ogólno pan*

stwowego lub niepozo stające w bezpośrednim związku z za;

gadnieniami polityki państwowej.

Położenie geograficzne Polski i historja Rzcczypospo;

litej wymagają od nas szczególniejszej i bezustanej troski o zdolność do obrony. W zrozumieniu faktu, że o obronie granic decyduje dziś nietylko armja, ale i pogotowie całego Narodu, dążymy do jego powszechnego wyćwiczenia woj*

skowego i stworzenia takich warunków, aby każdy obywatel, broniąc całości i honoru Rzeczypospolitej, wierzył, iż broni tern samem własny swój stan. posiadania moralny i materjal;

182

OBYWATELE!

Oto rzuciliśmy kilka krótkich myśli podstawowych zasad naszego programu. Jakżesz szczęśliwi jesteśmy, że nie są one li tylko dźwiękiem pustym, rzucanym w próżnię. Od pamiętnych dni majowych roku 1926 cały szereg wysunię*

tych postulatów realizuje w życiu Rząd Marszalka Pilsud*

skiego. Dziś chodzi o ich utrwalenie i o umożliwienie Mar*

szalkowi doprowadzenia zapoczątkowanego dzieła do końca.

Naród Polski dziś nie da się zbałamucić fałszywemi hasłami.

Naród Polski wie już dokładnie, co zawdzięcza Józefowi Pił, sudskiemu. Wie, że to on przygotował go do walki o własne Państwo, biorąc czynny udział w wielkiej wojnie, wywalczył je, a gdy niepodległość Ojczyzny zagrożona najazdem boi*

szewickim została, przed nim państwowość polską obronił

i ugruntował.

Pamięta Naród Polski, że Józef Piłsudski ocalił go przed innym, groźniejszym wrogiem — wrogiem zgnilizny moralnej, rozkładu, niewiary i nieuchronnego powolnego upadku. A w chwili obecnej świadkami jesteśmy, jak to pod jego przewodem kraj nasz zostaje wyprowadzony z zamę*

tu gospodarczego, rozdarcia politycznego, słabości i poniżę*

nia wśród obcych — na drogę dzisiejszego ładu, porządku, siły, szacunku i znaczenia.

OBYWATELE!

Czyż jest inna droga dla patrjoty, jak tylko poprzeć dalszą ofiarną pracę Pierwszego Marszalka Polski inad ugrun, towaniem wielkości Państwa i dobrobytu jego obywateli?!

OBYWATELE!

WZYWAMY WAS DO WYTĘŻONEJ WALKI WY, BORCZEJ W IMIĘ DALSZEJ WSPÓŁPRACY Z MAR*

SZAŁKIEM PIŁSUDSKIM.

Z A R Z Ą D GŁÓ W N Y P A R T JI PR A CY :

Kościałkowski Marjan, Dr. Barański Jerzy, Baszkiewicz Ka- zimierz, Gaszyński Stanisław, Bogucki Antoni, Inż. Zadora Szwejcer Józef, Red. Walewski Jan, Klott Marjan, Rogalski Mieczysław, Inż. Girtler Jan, Prof. Błędowski Ryszard, Wie*

. rzejski Witold, Poczętowski Juljan.

PREZESI ZARZĄDÓ W W OJEW ÓDZKICH .

Dr. Wyrostek Michał, Dr. Dyboski Tadeusz, Prof. Stożek Włodzimierz, Dr. Mainka Jan, Dr. Gosiewski Wiktor, Inż.

Świeżawski Bogusław, Dr. Brokowski Stefan, Szczęsny Rof man, Inż. Starkiewicz, Prof. Kozicki Jan.

*

l

*

od 5 listopada 1922 r. do 27 kwietnia 1925 r.

przy debacie nad u staw ą o zniesieniu Min. Zdrowia Publicznego, w ygłoszone w dniu 28 listopad a 1923 r.

Wysoki Senacie! Jedynym motywem, który wysunięto dla usunięcia Ministerstwa Zdrowia Publicznego, były wzglę«

dy oszczędnościowe. Że w innych ministerstwach nie gospo«

darowano oszczędnie, najlepszym dowodem jest to, że we wszystkich agendach życia państwowego obecnie przeproś wadza się rekonstrukcję, przeprowadza się nowe zmiany, ażeby o ile możności wprowadzić oszczędności. I w Minister«

stwie Zdrowia Publicznego bezsprzecznie oszczędności jakieś zaprowadzićby należało. Jednakowoż dlatego, że komuś wy«

dawać się może, że w Ministerstwie Zdrowia zbyt mało oszczędnie gospodarowano — kasować samo Ministerstwo, wydaje mi się błędem. Proszę Panów, bądź co bądź cała czynność ustawodawcza i wszystkie zarządzenia, jakie wy«

daje się w Państwie, które są przedmiotem obrad Rady Ministrów, dotyczą ludzi, ich potrzeb fizycznych, a więc także i spraw zdrowotnych. Trudno każdą ustawę i każde rozporządzenie poddawać ocenie jakichś ankiet zdro«

wotnych.

Minister Zdrowia Publicznego, jako fachowiec, będąc obecny na posiedzeniu Rady Ministrów, może bezpośrednio podczas obrad czynić swoje uwagi i wpływać na to, aby takich błędów w ustawodawstwie nie popełniano. Dlatego obecność wirylisty, fachowca, przy obradach Rady Ministrów jest wprost konieczna, a jeżeli tym fachowcem jest równo«

cześnie minister i ma prawo głosu, może wpłynąć na to,

ażeby błędy w tym kierunku w ustawodawstwie nie były popełniane. Dlatego też obecność fachowca lekarza na Raf dzie Ministrów jest potrzebna i dziwi mnie, że dla względów małej bardzo oszczędności, takiego fachowca z Rady Mini*

strów usuwa się.

Wiele agend, które znajdują się obecnie pod zarządem Ministerstwa Zdrowia Publicznego, są to agendy fachowe, które ze skutkiem mogą być wprowadzone tylko przez lęka*

rza. Bezsprzecznie przydzielono do Ministerstwa Zdrowia takie agendy, które właściwie z tern ministerstwem nie mają wiele wspólnego. Przydzielenie np. sprawy ochrony lokato*

rów być może było nieracjonalne, ale w przyszłości można się uchronić od tego rodzaju omyłek i przydzielać agendy tam, gdzie one naprawdę należą.

Bardzo słuszna była argumentacja p. sprawozdawcy co do decentralizacji agend.

Śmiesznem i niepotrzebnem jest, ażeby każda drobnost*

ka, każda potrzeba jakiegoś szpitala powiatowego była załatwiana przez Ministra Zdrowia Publicznego i przez Ministerstwo. Jednakże decentralizacja ta, tak potrzebna, przeprowadzoną być może także znakomicie przy pozosta*

wieniu p. Ministra Zdrowia na jego fotelu. Wogóle przecież w Państwie calem samorządu dotychczas niema, niema tych agend, któreby mogły objąć skuteczniej zastępstwo instancji I i II. Niema tych organów, któreby współdziałały z urzędnik kami, którzy są tam przydzieleni.

Jeżeli teraz, przy organizacji samorządów, nie będzie w centrali tego czynnika, któryby pilnował i przestrzegał tego, ażeby agendy były przydzielane instytucjom samorzą*

dowym równomiernie i odpowiednio do zawodowych po*

trzeb, to przez usunięcie Ministra Zdrowia społeczeństwo poniesie tylko szkodę, albowiem nie będzie tego fachowca, któryby potrafił sprawami zarządzić tak, aby były załatwio*

ne odpowiednio.

Gdyby jednak pomimo to, przyszło do tego, że Mini*

sterstwo Zdrowia musiałoby ustąpić, głosować będziemy za

tem, ażeby główną część agend Ministerstwa Zdrowia przy*

dzielić Ministerstwu Opieki Społecznej. Sądzimy bowiem, że opiekuństwo szpitalne bardzo jest bliskie opieki spo*

łecznej; sądzimy, że Minister Opieki Społecznej nie jest tak nadmiernie obciążony pracą, jak Minister Spraw Wewnątrz*

nych, że mógłby się szczerzej i dokładniej zająć sprawami opieki społecznej il szpitalnej, niż to uczynić może Minister Spraw Wewnętrznych, którego resort rośnie z dniem każ*

dym coraz więcej. Uważam, że do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych możnaby przydzielić tylko te agendy, które bezpośrednio pozostają w styczności z policją sanitarną.

W dokumencie Parlamentarny Klub Pracy. Przemówienia (Stron 176-188)