• Nie Znaleziono Wyników

ORŁOWO MORSKIE

W dokumencie Gdynia : miasto i port (Stron 33-76)

P rócz d zie ln ic w y m ie n io n y c h G d y n ia w sobie m ieści K ilk a z nią p ołączonych n iedaw no przedm ieści, K tó re Rada M in is tró w do ko m isa ria tu

G dyńskiego p rz y łą c z y ła z M o rskie g o pow iatu.

Przede w s z y s tk im w łączono teren daw nej gm iny O rło w s k ie j aż do rz e c z k i granicznej S w e lin y.

W ten sposób z Sopotam i G d y n ia dziś g ra niczy, T w o rz ą c o d cine k m iasta w ie lce m a lo w n iczy.

O d p ó łn o c y R ed łow ska K ępa m orenow a S trom ym w zgórzem zam yka te re n y O rło w a

A pod kępą w w ą z iu tk ie j, g łę bo kie j d o lin ie Ze w zgórza pojezierza rze ka K acza p ły n ie I, spadając g w a łto w n ie z je zie rn ej w y ż y n y , Porusza siłą spadku starożytn e m ły n y , 32

K tó re tu ta j w X V I w ie k u już is tn ia ły , T w o rzą c m ałą osadę, ta k zw a n y K a c k M a ły .

Z tam tych czasów pozostał k o ś c ió ł b ardzo sta ry , Z b ud o w a ny d la N ie m có w lu te ra ń s k ie j w ia ry . O bok stoją na w zgórzu b u d o w le fo lw a rk u O raz zamek ry c e rs k i w śró d gęstego p arku.

N a pensjonat k u p ili d w ó r nauczyciele,

F o lw a rk zaś rozsprzedano lu d ziom na parcele, Lecz p o w s ta ły osady bardzo smutnej s ła w y : Jedna, znana pod nazw ą „D re w n ia n e j W a rs z a w y “ A drugą, w o k o lic y ro zsła w io n ą też tem

B udow aniem bud m arnych, zw ano „B udapesztem “

Do n ajp ię kn ie jszych w Polsce słusznie się zalicza S trom ych brzegów nad m orzem lin ia m alow nicza, A szczególniej urocze nadm orskie ustępy

Od Sopockiego p a rk u do R e d łow skie j kępy.

L ą d tw o rz y płaskow zgórze, a teren w yznacza Z 'je d n e j stro n y S w elina, z d ru gie j — b ys tra Kacza,

Po ś ro d k u 'z a ś terenu -— gęsto za d rze w io n y S ta ry p a rk aż do m orza dochodzi z tej strony.

G ranicę p a rk u tw o rz y p o to k m ały, s z y b k i

K o lib ia n k a , gdyż p a rk ten — to fo lw a rk K o lib k i, K tó ry niegdyś s ta n o w ił w łasność k ró la Jana.

T u kąpała się k ró la żona ubóstw iana M a ry s ie ń k a , i dotąd w p a rk u ty m istnieje Gdzieś grota M a ry s ie ń k i i k ró la aleje.

T u ta j zaraz p rz y szosie obok p a rk u ściany Sam otnie stoi m a ły k o ś c ió ł m uro w a ny.

34

W spom niane płaskow zgórze zakańcza brzeg strom y.

N a p łaskow zgórzu stoją nowoczesne dom y, W ille i p a ła c y k i, w k tó ry c h św ia t bogaty N ajlepsze b lis k o m orza znajdzie p en sjo n aty:

T uż pod kępą R edłow ską, b lis k o ujścia K aczy, P r z y tu lił się do w zgórza p rz y s ió łe k ryb a czy,

G dzie gospoda A d le ra b y ła w o k ó ł znana

Pod nazw ą „A d le rs h o rs t'u ". Zam iast tego miana, Co znaczy O rle gniazdo, m ów iono „ O r ło w o “ ,

G dyż spolszczyć chciała ludność cudzoziem skie słow o.

Ten w y ra z się podobał, i z ta k ie j p rz y c z y n y S tał się on o fic ja ln ą nazw ą całej gm iny.

36

B liż e j G d y n i na zboczu kę p y położony

S toi „D o m K u ra c y jn y " k u m orzu zw ró co ny.

M a on sale obszerne i duże tarasy

Z w id o k a m i na morze. W zgórz R e d ło w skich lasy D ają tło rom antyczne i obraz je d y n y

P ołączenia cech m orza i górskiej k ra in y .

W d a li w id a ć o k rę ty : pew na część ich zm ierza N a p ołud n ie do p o rtó w gdańskiego pobrzeża, K tó re pła skie i n is k ie oglądać pozw ala

D obrze znane s y lw e tk i gm achów gdańskich zdała, A le w iększość o k rę tó w od p rz y lą d k a H elu

Zdąża p rosto na zachód do innego celu, P ły n ą tę d y do G d yn i, chociaż jej z O rło w a N ie w id a ć, gdyż w całości za kępą się chowa.

Zaznaczyć je d na k trzeba, że O rło w a strona M o rs k ie j k o m u n ik a c ji nie jest pozbaw iona, G dyż został z b ud o w a ny p ię k n y pom ost d łu g i Ja ko p rzysta ń o rło w s k a d la m o rskie j żeglugi...

Podczas w ic h ró w ze w schodu rozhukane fale B rzegi k ę p y R e d ło w s k ie j p o d m yw a ją stale, D rze w a zaś tam rosnące fa la m i podm yte T w o rz ą o brazy dziw n e i niesam ow ite,

Sterczą bow iem ko rze nie ja k węże s k łę b io n e W ysu n ię te na zew nątrz, z ziem i obnażone.

P ozbaw ione p o d p o ry, za w isłe w p rz e s trz e n i T rz y m a ją się czas ja k iś re sztkam i k o rz e n i W ie lk ie drze w a na zboczach, ale nie u trz y m a

S łaby ko rze ń ciężaru leśnego olbrzym a, K tó ry z ta k ic h o pa łó w nie w y jd z ie już ż y w y ,

G dyż obalą go w ic h ró w silniejsze p o ry w y .

U stóp w y s o k ic h brzegów , niszczonych przez w o d y Leżą z w a liska głazów.

Z niszczyć tej przeszkody N ie mogą fa l a ta k i. , , P ia ski, szare g lin y

W c h ło n ę ła w oda m o r s k a ... Z o s ta ły ru in y

G łazów , k tó ry c h bezw ładne lecz w ie rn e zastępy, C iałem sw ym b ro n ią brzegów m acierzystej kępy, J a k łam acze fa l ła m ią pęd b a łw a n ó w w porcie, A lb o lew , p iln u ją c y g ra n ic y w B elfo rcie,

C zerpiąc zaś p orów n a nie z w a lk h iszp aiiskich żaru, M o żn a rzec, że się b ro n ią ja k lw y A lk a z a ru .

L u b ię patrzeć na m łodej n ie w ia s ty zajęcia K o ło pierw orodnego swojego dziecięcia G d y dum nie bąka swego w o z i ulicam i, Z k o k ie te rią ozdabia k o s z u lk i w stążkam i, C iągle jest nim zajęta, często zatroskana, Szyje masę sukienek dla takiego pana I w iecznie tą osobą zajm uje p u b likę , Dum na ja k b y o d k ry ła now ą A m e ry k ę .

L u b ię patrzeć, ja k życie pierw sze k r o k i staw i.

N ie w iad o m o, czy tru d z i, czy się ty lk o baw i.

T a k dzieci, k tó re w szystkie naprężają s iły

I ta k rośnie, ja k m łodzian, co m ężów obala;

Rośnie szybko, ja k m orza w zrastająca fala, I w ycią g a swe m a cki w p oprzek A tla n ty k u ,

Czując się p ie rw szym p ortem na całym B a łty k u ! . , .

L u b ię G d y n ię : jej życie p ra cow ite , g w arne;

L u b ię jej zapał szczery, p o ry w y o fia rn e ; L u b ię jej m yśl zaborczą, dążenia do sław y, W reszcie — wesołość G d y n i i chęć do zabaw y.

L u b ię w szystkie te cechy m łodości i siły, K tó re tu ta j nad m orzem G d yn ię w y ró ż n iły . T u ta j w szystko posiada ja k iś u ro k św ieży.

C hociaż h is to ria w iąże, tra d y c ja nie cię ż y ; T u ta j m ocniej i szybciej serce polskie b ije : J e ś li pędzi samochód, to na łeb, na szyję, Z d u m io n y zaś p o lic ja n t w ozu nie zatrzym a, G dyż mu m ignie d y g n ita rz ja k iś przed oczym a, A lb o , co mu się zresztą dużo częściej zdarza, M ig n ie śliczna tw a rz y c z k a , ja k św ięta z ołtarza, G d yż tu w c ią ż człe k zd u m io n y zapytuje szczerze:

— Skąd się ty le , u licha, p ię k n y c h k o b ie t b ie rze ?

If ja k a ro z m a ito ś ć !... J a k i w y b ó r tw a rz y ! W e d łu g w sze lkich w ym agań gatunku i p la ż y ! G d y ró żo w a b londyna, to na pew no Zocha, Co Pana Tadeusza zawsze mocno kocha, P rzyje ch ała zaś z dziećm i z przepisu lekarza, G d y ż dobrze ma im zro b ić m orze oraz p la ż a . . . I mamie dobrze z ro b i ta d o k to ra r a d a !. . In n y znów ty p na p la ży — to b ru n e tk a blada, J a k czło w ie k, k tó r y boso depce srogą ż m iję ...

A lb o ło tr, gdy k a t w k ła d a mu stry c z e k na szyję ! . . Inne ty p y p o ś re d n ie : nie ta k id y llic z n e

J a k p ani S oplicow a, i nie dem oniczne

J a k ten w a m p ir p la żow y, lecz w sz y s tk ie — układne, Śliczne, prześliczne, boskie— lu b co najm niej ładne...

Jest w ie lk a rozm aitość o d m ia n !... Całe gamy W d z ię k ó w , w tło czo ne z tru d e m w w ąskie p la ży ramy!...

M ę żczyźn i — to ry c e rs k ie now e poko le n ie \ . . .

T o legion m łodych, k tó r y zawsze jest tu w cenie:

O fic e rz y lo tn ic y , posły, dyplom acja, D yg n itarze p a ń stw o w i, endecja, sanacja.

Cała P olska nad m orzem cieszy się i p ły w a , G dyż najlepsza tu w s z y s tk ic h łą c z y k o m ity w a . U jm u ją c c a ły obraz w o d p o w ie d n ie j m ow ie, M ożna rzec, że się baw ią, ja k m ło d zi bogow ie ! , . .

K ie d y P olska p rzyje zd n a b a w i się i śmieje, P op a trzm y teraz na to, co się w porcie d z ie je ! Tam w re szalona praca ja k g d y b y w m ro w is k u ! S ta tk i p rze ła d o w u ją w ś ró d w rz a w y i ś c is k u ! N ap otka ć można różne rasy i n a ro d y,

K tó re ściąga interes na B a łty k u w ody.

Przede w sz y s tk im nasz w ę g ie lw c a ły m ś w ie c ie sły n ie I stąd do ró żn ych k ra jó w o k rę ta m i p ły n ie .

O d g łów nej m a g istra li na m olo W ęglow e P ro w a dzą bardzo liczn e to r y kolejow e, Na k tó ry c h coraz in n y pociąg w y s u n ię ty Ład u je p o ls k i w ę g iel na m o rskie o k rę ty . Ł a d o w a n ie na s ta tk i id zie na w yścig i, G dyż ciężką pracę ow ą w y k o n u ją dźw ig i.

Z nich n ajw ię k s z y , specjalny, w y w ro tn ic ą zw any, P odnosi w górę c a ły wagon ła d o w a n y

I przenosi nad o krę t, gdzie w agon w y w ra c a , S ypiąc w ę g ie l do środka, przez co pracę skraca.

T a przestrzeń W ęglow ego m olo jest oddana F irm o m , co noszą jakieś b arb a rz y ń s k ie miana, K aleczące nasz ję z y k s tra s z liw y m sposobem, N a p rz y k ła d : „S k a rb o p o le m ” albo „P o ls k a ro b e m ” . Są to w ie lk ie , bogate s p ó łk i eksportow e,

Założone przez śląskie ko n c e rn y w ęglow e,

G dzie „P o ls k a ro b " ma w ę g ie l śląskiego ko nce rn u

„R o b u ru " a „S k a rb o p o l" firm y „S k a rb o fe rm u " . . .

P rócz tych, b rzm ią cych cudacznie, są jeszcze, ja k słyszę, F ir m y „P ro g re ss", „ E lib o r ” i niem iecka „G ie sch e ” .

p-*

R ów nolegle z W ę g lo w y m n a p rz e c iw w y b rz e ż y O ks y w s k ie j K ę p y m olo P asażerskie leży, N a k tó ry m zbudow ano M o rs k i dw orzec now y.

G m ach^piękny, n o w o ż y tn y i p a ro p ię tro w y W ita zaraz p rz y w je źd zie gości z zagranicy, Ś w iadcząc dobrze o s ty lu nad m o rskie j sto licy.

W s z y s tk ie s ta tk i handlow e obok d w o rc a płyną, Z anim do W e w nętrznego p o rtu gdzie zaw iną.

Z p ocze ka ln i d w o rc o w e j obserw ow ać można, J a k o d b y w a się w porcie ta jazda ostrożna Pod k ie ru n k ie m p ilo tó w . Przez k a na ł w e jś c io w y Z m orza tu ta j p rz y b y w a o k rę t coraz n o w y

N a jp ie rw do aw anportu, gdzie kam ienne b o k i F a l łam aczy o d c ię ły część G dańskiej za to ki.

Stąd w id a ć p o rt w o je n n y i pię kne ko szary M a ry n a rk i w ojennej oraz k o ś c ió ł sta ry N a w y ż y n ie O ksy w s k ie j, pod k tó rą na fa li Stoją szare w ojenne o k rę ty w o dd a li.

Jeszcze F ry d e r y k W ie lk i, grabieżca Pom orza, W ska za ł, ja k ie znaczenie ma dostęp do morza, T w ie rd z ą c , że ujściem W is ły zaw ładnąć w y s ta rc z y , B y zniszczyć c a ły p o ls k i u stró j gospodarczy,

G dyż ten, k to rzą d zi w G dańsku, zdaniem jego, p ra w ie W ię kszą ma w ładzę w Polsce n iż li k r ó l w W a rszaw ie.

W ty c h czasach jeszcze w św iecie k o le i nie znano, I c a ły p o ls k i e kspo rt szedł drogą w iślan ą

Przez G dańsk, k tó r y w ty m czasie dostojeństw em s y ty D o c h o w y w a ł w ie rn o ś c i R ze czyp osp o litej,

W czasie bow iem upadku P o ls k i i ro z b io ru G dańszczanie d a li p rz y k ła d mężnego oporu.

48

Je dn a k po w ie lk ie j w o jn ie , ja k z fa k tó w w y n ik a ,

T u do p ołudniow ego m ola p rz y tu lo n y

G d y w ia t r s iln ie j fa łd u je słone m o rz a to n ie , K a ż d a f a la g w a łto w n a ła tw o go p o c h ło n ie .

Co in n e g o y a c h t m o rs k i, te n ta k zb u d o w a n y , Ż e n ie m o g ą g o m o rs k ie p rz e zu ró cić b a łw a n y : D n o je g o m a po ś ro d k u w y p u k ło ś ć w tu ło w iu B a rd z o z n a czn ą , z a la n ą b alastem z o ło w iu . P rz e z to ś ro d e k c ię ż k o ś c i n is k o się z n a jd u je I s ta łą ró w n o w a g ę y a c h tu g w a ra n tu je .

Y a c h t w y s m u k ły , ra s o w y p rz y p ię k n e j p o g o d z ie J a k o ru m a k po stepie, ta k sunie po w o d z ie , K ie ro w a n y p rz e z z m ia n ę p o ło ż e n ia ż a g li D o k ie ru n k u p o w ie w u , one szyb kość p o n a g li A lb o z m n ie js z y do w o li, p o c h y li się g o d n ie I, z a w ra c a ją c lu k ie m s z e ro k im ła g o d n ie S łu c h a r ę k i y a c h tm a n a j a k k o ń B e d u in a A lb o sw ego k ie ro w c y p ię k n a lim u z y n a .

W basenie P o łu d n io w y m p rz y nadbrzeżnym m urze W y d z ie lo n o ścianam i d w a p o rty n ie d u ż e :

Jeden z n ich m ieści k u tr y i ry b a c k ie ło d z ie ;

D ru g i m ieści d o k m ały, p ły w a ją c y w w odzie.

D o k należy do „S to czn i G d y ń s k ie j“ . Zaraz z fro n tu W id a ć o krę t, o ddany tu ta j do rem ontu.

A na m olo R yb a c k im stoją tuż nad drogą B u d y n k i „C h ło d n i R y b n e j“ z k o le i odnogą.

Zim ą tu ta j w id z im y istne o b lę ż e n ie :

Chociaż s k ła d y zajm ują obszerne przestrzenie, Lecz zapchane pakam i od d ołu do góry Hale, gdzie w ciąż panują zim tem pe ra tury.

I I

W spom niana C hłodnia R ybna to w a r przechow uje N a p raw ach w o ln y c h p o rtó w , na s k ła d y p rz y jm u je Bez cła w w o zu : stąd k a ż d y załadow ać może T o w a r na statek, aby skie ro w a ć przez m orze Za granicę, w ię c w zrasta ruch z ta k ie j p rzyczyn y.

P rz y m nie ła d un e k śledzi aż do P alestyn y W y s y ła ł ja kiś kupiec bogaty z W a rs z a w y N a statku greckim , k tó ry p o d ją ł się tej spraw y.

O bok h a l C h ło d n i R ybnej d w ie s p ó łk i handlow e

„M o p o l“ i „M e w a " m ają swe s k ła d y śledziow e.

Po d ru gie j stronie m ola urządzeń rząd d łu gi T w o rz y p rzysta ń „ W is t u li“ i „P o ls k ie j Żeglugi“ .

W d z is ie js z y c h czasach szosy i s z y b k ie k o le je

C o s w ó j ż y w o t r y c e r s k i d u m n y, n ie s p o k o jn y Z a p e łn ił p rz e z s z czę śliw e i z w y c ię s k ie w o jn y :

O n z g o to w a ł P sie P ole w z w y c ię s k im oporze I z h o łd o w a ł d la P o ls k i S z c z e c iń s k ie P o m orze.

Z m ie n ia się je d n a k obraz, k ie d y W is ła z m ie rz a N a p ó łn o c i p rz e b ija w a ły p o je z ie rz a ,

P o rz u c a ją c d o lin ę d y lu w ia ln e j rz e k i.

Pas n iz in b ie g n ie d a le j na z a c h ó d d a le k i,

L e c z W is ła z d ra d z a d a w n e j P r a - W is ły o b sza ry, W c is k a się m ię d z y w z g ó rz a p rz e z obszerne ja r y , W ś ró d b rz e g ó w m a lo w n ic z y c h to c z y s w o je w o d y , O m y w a ją c p ra s ta re n a d w iś la ń s k ie g ro d y .

*

* *

P o rt W e w n ę trz n y — to k a na ł głęboko w ko p a n y W to rfo w is k a przybrzeżne. B etonow e ściany W io d ą z tego ka na łu w poprzeczne tereny, Stanow iące dotychczas d w a duże baseny, W k tó ry c h stają p rzyje zdn e o k rę ty handlow e.

Na nabrzeżach basenów m am y s k ła d y now e R ozm aitych p rze d się b io rstw obcych i kra jo w y c h : P rzem ysłow ych, h an d lo w ych oraz tra n sp o rto w ych . Ze skła d ó w w ie lk ie j „C h ło d n i“ to w a r zam rożony Ł a d u ją dźw igi: masło, jaja i bekony,

:

K tó re w ożą do A n g lii, gdzie to w a r nasz znany I ja ko dużo tańszy jest w p ro s t ro z ry w a n y .

Z ogrom nych s kła d ó w cu kru , „C u k ro p o rte m ” zw anych, Ł a d u ją to w a r s ło d k i w b ia ły c h w o rk a c h ln ia n y c h

Z s iln y m zgrzytem ze statku w ie lk i dźw ig p o ry w a N ieznośnie h a łaśliw e stare żelaziw a.

W szędzie praca, ruch, k rz y k i, gdy sta tk ó w szeregi W y ła d o w u ją różne to w a ry na brzegi

Z pom ocą w ie lk ic h maszyn, gdyż obok hangarów Stoją w szędzie stalow e szkie le ty d źw ig arów ,

K tó ry c h d ługie ram iona z czeluści p o kła d ó w Przenoszą w ie lk ie p a k i do sąsiednich s k ła d ó w .. ► E gzotyzm p o łu d n io w y w naszej chłodnej sferze R eprezentuje p ię kne In d y js k ie nabrzeże,

N a k tó ry m stoi ry ż u o lb rz y m ia „Ł u s z c z a rn ia ”

O bok n ie j s p ó łk i „U n io n " duża „O le ja rn ia ” .

Do Ł uszcza rn i o k rę ty z in d y js k ic h w y b rz e ż y P rzyw o żą co czas ja kiś ry ż u zapas św ieży.

Z ałogi o w ych s ta tk ó w w ie lce egzotyczne P rzycią g ają c ie ka w ych rzesze bardzo liczne, K tó re z dum ą stw ie rd za ją i z w ie lk im zapałem , Że G d y n ia p o łą czyła nas ze św iatem całym . W basenie P iłsudskiego w y k a ń c z a ją n o w y E le w a to r na zboże, gdy będzie gotow y,

To handel zbożem p olskim , z którego G dańsk słyn ie , N apew no się s k ie ru je obecnie przez G dynię.

T a k b y ło z drzew em p olskim , k tó re długie w ie k i

Lecz przed parom a la ty ten m onopol m iasta

G dańska zn ik n ą ł, gdyż w G d y n i e kspo rt d rz e w n y wzrasta.

P rz y O k s y w s k im w y b rz e ż u tam, gdzie jest Obiuże, S p ó łk a „P aged” ma place oraz s k ła d y duże Z d obrze w yposażonym i obszernym portem ,

Bo firm a ta zajm uje się drze w a eksportem ,

A poniew aż za tru d n ia lu d z i b ardzo w ie lu ,

W ię c ko rz y ś ć p ra c o w n ik ó w sw ych m ając na celu, D y re k to r, niegdyś s ła w n y w o ln o ś c i b ojow iec,

W s p ó łp ra c o w n ik M a rs z a łk a , dziś d z ie ln y h andlow iec, B y polepszyć b y t lic z n y c h rzeszy pra cow n iczych , W y s ta w ił ca ły kom pleks dom ów ro b otn iczych .

O to s k ła d y „P aged’u ” ! . . . N ik t się nie spodziewa, Że w G d y n i się znajdu ją ta k ie masy d r z e w a ! , . .

---ragp---

---P o rt jest państw a własnością, a d m in is tro w a n y Przez U rzą d M o rs k i w G d y n i, ale w sze lkie zm iany

K ilk a n a ś c ie la t trw a ła ta o lb rz y m ia praca,

J e s t to baszen w e w n ę trz n y , m ia n o w icie D ru g i M in is tra K w ia tk o w s k ie g o , którego zasługi P rz y ro z b u d o w ie p o rtu w ten sposób uznano, Iż nazw isko M in is tra basen ten przezw ano,

P odobnie ja k ochrzczono P ie rw s z y basen m ianem M a rs z a łk a P iłsudskiego, w Polsce ukochanym , W W o ln e j S trefie n o w iu tk ic h k ilk a w zd łu ż w y b rz e ż y O lb rz y m ic h m agazynów nad basenem le ży.

K a ż d y ćw ie rć k ilo m e tra długi, a szeroki T a k , że pięćdziesiąt m e tró w liczą jego b oki.

O glądałem z nich jeden. B y ł on w te d y p ełny Z ło żo n ych tam na składzie w ie lk ic h mas baw ełny:

Całe g ó ry w y s o k ie b a li baw ełnianych, Ż e la znym i wstęgam i mocno skrępow anych Czeka kupca, a w razie do P o ls k i w ysła n ia C ło tu p ła c i się w m iarę zapotrzebow ania.

W•nm- -*p

Ruch pasażerski ró w n ie ż znaczenia nabiera.

D zisiaj w o z i P o la k ó w o jczysta b an d era:

Z pięknego dw orca G d y n i ja k b y w św ia t z a k lę ty Siada P olak na w łasne w spaniałe o k rę ty .

N ie p o trze b uje teraz już n ie m ie ckie j łaski,

G dyż w o z i go w yg o dn ie „K o ś c iu s z k o ", „P u ła s k i” , O prócz tego p rz e p ły w a oceanu to ry

M o to ro w ie c „P iłs u d s k i" i d ru g i „B a to ry "

W ię c w p o lskim otoczeniu w sw o jskie j atm osferze P olak a m e rykańskie osiąga w ybrzeże,

G dzie m ilio n y serc b ra tn ich , spragnionych now ości, W ita ją nasze s ta tk i i p rz y je z d n y c h gości.

W czasach n ie w o li b ra c i n as z y c h m ilio n y W y je ż d ż a ły za chlebem w ro z m a ite s tro n y , A S ta n y Z je d n o c z o n e d la n a s z y c h ro d a k ó w S t a ły się j a k by d ru g ą o jc z y z n ą P o la k ó w,

W o lną , g d y ż P u ła s k ie g o i K o ś c iu s z k i c ie n ie O to c z y ły o p ie k ą p rz y s z łe p o k o le n ie .

O no, g d y z b a w c z e j w o jn y n a s ta ł p o w ie w ś w ie ż y ,

N o w y c m e n ta rz O k s y w s k i ś w ie ż y g ró b z a w ie ra P rezesa L ig i M o r s k ie j O rlic z a -D re s z e ra ,

S ła w n e g o g e n e ra ła , k t ó r y ż y c ie ca łe

P o ś w ię c ił s p ra w o m m o rs k im O jc z y ź n ie na c h w a łę . Z g in ą ł ś m ie rc ią lo tn ik a , s trz e g ą c m o rs k ą s tre fę , G d y ż b y ł L i g i prezesem i lo tn ic tw a szefem . I j a k w a lc z y ł o P o ls k ę M o rs k ą i w y b rz e ż e ,

T a k p o ś m ie r c i tu w g ro b ie je s z c z e g r a n ic strzeże.

---::::

---W ro k u tys ią c dziew ięćset trz y d z ie s ty m i trzecim , K tó r y p o rtu gdyńskiego b y ł dziesięcioleciem Na dzień 8-go g ru dn ia zjechał Rząd i liczn e G rono na pośw ięcenie p o rtu sym boliczne.

N a ten te rm in i dw o rzec m o rs k i w yko ń czon o , I m ia ł b y ć pośw ięconym , a dostojne grono U ś w ie tn iło o d b y c ie radosnego święta.

G d y m in is te r Z a rz y c k i, Pana P rezydenta 66

R eorezentując, p rz e c ią ł sym boliczną w s t ę ^

U m a rł W ie lk i M arszałek, ale K ró la - Ducha, Jego m y ś li i w skazań cała P olska słucha,

A p rz y grobach k ró le w s k ic h ro zb rzm ie w a przysięga, Że dzie ło Jego życia — sław a i potęga

P o ls k i nie zginą m arnie, lecz w dzięczne n a ro d y Ż y ć będą dla O jczyzn y w śró d p ra c y i zgody.

68

W pam iętnym d n iu obchodu dziesiątej ro cz n ic y Is tn ie n ia p o rtu G d y n i p rz y pięknej u lic y

Świętego Jana w dom u, skąd w id z ia ł p rzestw orza M o rs k ie Ż erom ski, pisząc u tw ó r „ W ia tr od m o rza ” , Pośw ięcono ta b licę, k tó rą d zie nn ika rze

G dyń scy ja ko hołd pra sy w z n ie ś li tem u w darze, K tó ry słusznie b y ł zw a n y sum ieniem narodu, A k tó r y p rze czuł w ie lko ść nadm orskiego grodu.

On p ie rw szy, gdy w o ln o ś c i zaśw ieciła zorza, P rz e w id z ia ł w p ły w zb aw ien n y i znaczenie morza,

K tó re świeże, potężne uczucia poruszy

f

R o zd a rta na trz y części, lecz nad zie ją święta,

BIBLIOTEKA UNIWERSYTECKA

GDAŃSK

W dokumencie Gdynia : miasto i port (Stron 33-76)

Powiązane dokumenty