• Nie Znaleziono Wyników

Paweł Hulka-Laskowski, dziejopis Żyrardowa

Z Żyrardowem losy swe wiązało sporo znanych osób, a z pośród urodzonych w tym mieście można wymienić przede wszystkim Pawła Hulkę o czeskim rodowodzie w tradycji nawiązującym do „braci czeskich”. „Laskow-ski” był jego pseudonimem literackim. Hulka po czesku znaczy laska, stąd pseudonim na trwałe związał się z nazwiskiem. Hulka-Laskowski rozsławił swoje miasto dzięki twórczości dotyczącej bezpośrednich jego losów, ale był przede wszystkim wybitnym pisarzem i translatorem. Przetłumaczył między innymi „Dobrego wojaka Szwejka” Jaroslava Haška.

Hulka-Laskowski (1881–1946) był również religioznawcą, publicystą i dużej miary społecznikiem, któremu bardzo bliski był Żyrardów, ale i Śląsk Cieszyński. Jego rodzicami byli: Józef Hulka, tkacz z zawodu i Elżbieta z Ho-worków, przekręcaczka osnowy. Rodzina Hulków była wyznania ewangelicko--reformowanego.

Paweł Hulka jako dziecko uczęszczał do ochronki, a następnie ukoń-czył trzyletnią szkołę elementarną. Starał się dużo czytać, ale już w wieku 12 lat zabrany został do pracy w tkalni, następnie dzięki poparciu swego nauczyciela dostał pracę w kantorze tkalni, gdzie przez 13 godzin dziennie obliczał wypłaty dla robotników i roznosił korespondencję fabryczną po oddziałach. Był zdolny, ale i ambitny. Kupował książki nie dojadając. Był samoukiem. Wieczorami przerobił program gimnazjalny. Uczył się języków obcych. Interesował się między innymi literaturą czeską.

Wieść o jego zdolnościach i umiejętnościach dotarła do Karola Dittri-cha. Najpierw wysłał go do sanatorium pod Dreznem, a później zafundował mu stypendium. W ten sposób w latach 1903–1908 studiował na Uniwer-sytecie w Heidelbergu filozofię, religioznawstwo i teologię. Wyjazd Dittricha z Żyrardowa wiązał się z cofnięciem mu stypendium na zakończenie studiów doktoranckich. Do kraju powrócił wraz z żoną Kazimierą, córką żyrardowskie-go introligatora i córką Elżbietą urodzoną w 1906 r. Początkowo zamieszkał w Grodzisku Mazowieckim, ale następnie przeniósł się do Żyrardowa. Utrzy-mywał się z pracy literackiej. Publikował w takich pismach jak: „Bluszcz”, „Echo Literacko-Artystyczne”, „Sfinks”. Dużo publikował w „Myśli Niepodległej”. Napisał broszurę o Zaratustrze. W 1915 r. był jednym z twórców Klubu Ro-botniczego w Żyrardowie zajmującego się działalnością oświatową. Wykładał również na kursach dla nauczycieli. Został prelegentem Polskiej Macierzy Szkolnej. Dodajmy, że Towarzystwo Kultury Polskiej, którego założycielem był Aleksander Świętochowski w 1910 r. w Żyrardowie miało 407 członków.

Cały okres II Rzeczypospolitej był dla niego czasem wytężonej pracy publicystycznej, krytyczno-literackiej i translatorskiej. Pisywał nie tylko do „Wiadomości Literackich”, ale i prasy ewangelickiej, a także do periodyków zagranicznych.

Zwróćmy tylko uwagę, że żywo angażował się w sprawy żyrardowskie. Został radnym, a w 1934 r. ukazała się jego książka „Mój Żyrardów”, bardzo osobista, dedykowana „robotnikom żyrardowskim, towarzyszom walk i porażek z wyrazem niezłomnej wiary w ostateczne zwycięstwo”.

W 1923 r. Zakłady Żyrardowskie przejął kapitał francuski Marcela Bo-ussaca, który doprowadzał fabrykę do upadku. Szczególnie w latach kryzysu gospodarczego doszło do ostrej walki robotników żyrardowskich. Wówczas to na skalę nie tylko polską pisarz podjął kampanię prasową, oskarżając konsor-cjum francuskie. Był współautorem dokumentu „Przyczyny i skutki obecnego upadku Żyrardowa. Memoriał rady Miejskiej i Magistratu m. Żyrardowa ku poinformowaniu władz państwowych, Sejmu i prasy” z marca 1927 r. Zwraca-no uwagę, że konsorcjum francuskie: „Mając na celu jedynie osiągnięcie jak najwyższych zysków, nie liczy się ani z potrzebami robotników i urzędników, ani z interesami miasta i Państwa”.

W wyniku tych starań Zakłady Żyrardowskie wróciły pod zarząd pań-stwowy i znowu zaczęły się rozwijać. Była to ostatnia wielka akcja społeczna Hulki-Laskowskiego związana z jego rodzinnym Żyrardowem.

Na zakończenie dodajmy, że piętnował faszyzm i antysemityzm, od-ważnie walczył w obronie prawdy, tolerancji czy ludzkiej godności.

Żyrardów nie zapomniał o nim. Na domu, w którym mieszkał, znajduje się tablica pamiątkową. Ma on swoją ulicę, a Miejska Biblioteka Publiczna nosi jego imię. W 1991 r. otwarto gabinet pisarza jako filią Muzeum Mazowsza Za-chodniego, a staraniem Komitetu Obchodów Roku Pawła Hulki-Laskowskiego wznowiono wydanie „Mojego Żyrardowa”. W 1996 r. władze miasta nadały mu tytuł „Zasłużonego dla miasta Żyrardowa”. W 130 rocznicę jego urodzin rok 2011 ogłoszono rokiem pamięci Hulki-Laskowskiego. Brakuje tylko pomnika, najlepiej w formie ławeczki, na której zasłużony żyrardowianin pisze podanie dla tkacza, który stoi obok pisarza, ale to jest wizja dalekiej przyszłości.

37. Dlaczego Żyrardów tak późno stał się miastem?

Analizując dzieje Żyrardowa, nie można nie zadać pytania: dlaczego tak późno otrzymał prawa miejskie. Miało to przecież wielorakie skutki. Osadą rządził wójt, a nie rada miejska. Brak było typowej dla miast sieci wodno-ka-nalizacyjnej, nie było ratusza miejskiego. Złożyło się na to wiele przyczyn. Początkowo przez wiele lat była to tylko osada robotnicza, na stosunkowo małą skalę.

Co innego było jednak w czasach Hiellego i Dittricha oraz później, gdy powstało Towarzystwo Akcyjne. Żadnych zabiegów o zmianie statusu jednak nie czyniono.

Rzecz ciekawa, iż Żyrardów ponad 80 lat był osadą, a prawa miejskie uzyskał w dopiero 1916 r. z rąk okupanta niemieckiego, już w zgoła innej sytuacji.

Odpowiedź wydaje się prosta. Ani właściciele fabryki, ani mieszkańcy, a nawet administracja rosyjska powiatu błońskiego nie byli zainteresowani zmianą statusu Żyrardowa. Każdy z innego powodu. Dla właściciela fabryki i osady oznaczałoby zmianę statusu prywatnego osiedla na państwowe mia-sto. Już nie wspominając o zwiększonych kosztach. Fabrykanci mieli dobrze zorganizowaną pracę, dla ochrony swych interesów od czasów niepokojów społecznych strzegła ich sotnia kozaków. Rosyjskie władze powiatu błońskie-go także nie potrzebowały pośrednika, gdyż same były wstanie opanować sytuację. W 1890 r. gmina miała ogółem 19.074 mieszkańców. Funkcjonował sąd gminny, poczta i stacja kolejowa.

Dla mieszkańców byłyby to również dodatkowe koszty, chociażby w podatkach, ale najważniejsze, że trzeba by utrzymać sprowadzoną admi-nistracje rosyjską. Wszyscy więc byli zainteresowani, aby utrzymać status quo ante.

Powiązane dokumenty