• Nie Znaleziono Wyników

Pawilon Chemji Uniwersytetu, przeznaczony na wystawę rządową,

R o b o t y m u r a r s k ie , o r a z c z ę ś c io w o c ie s ie ls k ie i s to la rsk ie w y k . f ir m a ..W ła d y s ła w U r b a n i a k " ( P o z n a ń ). U stro je ż e lb e t o w a w y k . f-rina ,,I n ż . A . B z y l" (P o z n a ń ).

R o b o t y c ie s ie ls k ie w y k . fir m a „ J a n D o m e r a c k i" ( P o z n a ń ). R o b o t y s to la r s k ie w y k . ,,Z je d n . Z a k ł. S to la r s k ie , J . W it a je w s k i, T . W o jc ie c h o w s k i" ( P o z n a ń ). P r a c e r z e ź b ia r s k ie i s z tu k a to r s k ie w y k . f ir m a „ S t. D u ż c w s k i " (P o z n a ń ) . R o b o t y in s ta la c y jn e w y k . f ir m a „ D r z e w ie c k i i J e z i o r a ń s k i " (P o z n a ń ) . K r y c ie d a c h ó w w y k . fir m a

,,W ł . S t o p a " (P o z n a ń ) . ^ R o b o t y zie m n e , n iw e la c y jn e i a s fa lto w a n ie u lic y w y k . f ir m a „ K o c e n t i G o ź d z i e w i c z " (P o z n a ń ).

go widoczna jest wieża „Orientacyjna", wskazująca wy­

raźnie kierunek, w jakim znajdują się wejścia główne.

*

Przewaga pustej przestrzeni nad zabudowaną na te­

renie zachodnim uderza zwłaszcza przy porównaniu z za­

budową terenów wschodnich. Tam przy łącznej powierz­

chni terenu ok. 257.000 m- powierzchnia zabudowana w y­

nosi 91.80C m-, czyli ok. 36%. Na terenie zachodnim (343.000 m'-) stosunek ten wynosi tylko 12% (pow. zabud.

40.700 m-). O ile więc na terenie zachodnim panuje roz­

rzutność terenowa, która w rezultacie może wywołać sku­

pienie publiczności tylko na początku terenu, w okolicy

„Wesołego Miasteczka", przy reszcie mało zwiedzanej, to na terenach wschodnich, przy przypuszczalnie trzy ra­

zy większej frekwencji, tembardziej zastanawia nieuwzględ­

nienie tego faktu w rozwiązaniu głównej arterji komuni­

kacyjnej.

Niezależnie od szerokiej alei głównej na terenie za­

chodnim przewidziana jest (czy nie zbyt optymistycznie?) potrzeba uwzględnienia ruchu okrężnego przez stworzenie alei wyjściowej o szer, 80 m. za areną i „Wesołem M ia­

steczkiem" (rys. 3). Na terenach wschodnich jedyne p o ­ łączenie terenów C i B, w których specjalnie wielką na­

leży przypuszczać frekwencję, jest przejściem o szer. 12 m.

w dodatku przejściem architektonicznie zagmatwanem.

14

W id o k o d s tr o n y d z ie d z iń c a i u l. R e k t o r a Ś w ię c ic k ie g o .

Ryc. 19 i 20. W ojew . W y d z. Rob. Publ.: arch. Roger Sławski i arek. Edward Madurowicz (Poznań).

Pawilon Chemji Uniwersytetu, przeznaczony na Pałac Rządowy, na P. W . K.

P r a c e m u r a r s k ie , o r a z c z ę ś c io w o c ie s ie ls k ie i s to la rs k ie w y k . f ir m a „ W ła d y s ła w U r b a n i a k " ( P o z n a ń ). U s tr o je ż e lb e to w e w y k . f ir m a „ I n ż . A . B z y l " (P o z n a ń ). R o b o t y c ie s ie ls k ie w y k . p r z e z fir m ę „ J a n D o m e r a c k i " ( P o z n a ń ). O k n a i d r z w i w y k . „ Z je d n . Z a k ł. S to la r s k ie . J . W it a je w s k i. T . W o jc ie c h o w s k i" ( P o z n a ń ). P r a c e a r ty s ty c z n e , s ztu k a to r s k ie i r z e ź b ia r s k ie o r a z k a m ie n ia r s k ie w e w n ą tr z i n a fa s a d z ie w y k , fir m a ,,S t. D u ż e w s k i" ( P o z n a ń ). K a n a liz a c je , g a z o c ią g , o g r z e w a n ie c e n tr a ln e i p r z e w ie tr z a n ie w y k . f ir m a „ D r z e w ie c k i i J e z i o r a ń s k i " < P ozn ań ). R o b o t y zie m n e , n iw e la c y jn e i a s f a lto w a n ie u lic y w y k . f ir m a „ K o c e n t i G o i d z i e w i c z (P o z n a ń ),

K r y c ie d a c h ó w w y k . f ir m a , , W ł . S t o p a " ( P o z n a ń ).

W id o k g m a c h u U n iw e r s y te c k ie g o (P a w ilo n C h e m ji) o d u lic R e k t o r a Ś w ię c ic k ie g o i G r u n w a ld z k ie j.

15

Ryc. 22. Arch, Roger Sławsk! (Poznań). Pawilon Samorządów W ojewódzkich i Zw iązku Miast na P. W . K. w Poznaniu.

P o w ie r z c h n ia 6260 m *. P a w ilo n p r o w iz o r y c z n y , d r e w n ia n y , ś c ia n y ty n k o w a n e , w e w n ą tr z o b it y ju tą . Ś r o d k o w e p r z ę s ło (m . W a r s z a w y ) w y k . k o n s tr u k c ją w ią z a r ó w p e łn o ś c ie n n y c h d e s k o w y c h n a s łu p a c h k r a to w y c h . P o z o s ta ła c z ę ść b u d y n k u k r y ta d a c h e m k le s z c z o w y m .

R o b o t y z ie m n e , m u r a r s k ie i c ie s ie ls k ie w y k . fir m a ,,K . S o w iń s k i" (P o zn a ń ], R o b o t y m u r a r s k ie , z ie m n e i c ie s ie ls k ie le w e g o s k r z y d ła w y k . fir m a ,,K . O f f ie r s k i" (P o z n a ń ).

R o b o t y s to la r s k ie w y k . f ir m a , ,I . W it a je w s k i i T . W o jc ie c h o w s k i, Z je d n o c z o n e Z a k ła d y S t o la r s k ie " (P o z n a ń ). R o b o t y d e k a r s k ie w y k . f ir m a „ M a t e r ja ł B u d o w la n y " ( P o z n a ń ) .

Tereny wystawowe otoczone są pełnym parkanem, który, zwłaszcza na terenach wschodnich, ujmuje rodzajem klamry jednolitej rozrzucone budowle, choć w części po­

magając orjentować się publiczności.

»

Wystawa posiada 8 wejść. Z nich tylko jedno (VIII, rys. 3) rozwiązane jest na szeroką skalę. Pozostałe, za wy­

jątkiem Ii-go (dawnego wejścia na Targi Poznańskie), są niewystarczające, zbyt małe i prowadzą wprost z ulicy,

nota bene wąskiej. Wejście 1-sze, reprezentacyjne, prowa­

dzące do Westibulu, nie tylko nie rezerwuje miejsca dla publiczności i pojazdów, lecz umieszczone w wysuniętym na ulicę froncie Westibulu zwęża i bez tego nieszeroka ulicę. Takiego rozwiązania nie można nazwać korzyst-

nem. *

Zasadniczy wyraz architektury P. W. K. powstał pod znakiem dwóch indywidualności artystycznych: R. Sław­

skiego (tereny wschodnie) i J. Mullera (teren zachodni).

Ryc. 21. W ojew ódzki W y d z ia ł Rob. Publ.: arch. Roger Sławski i Edward Madurowicz (Poznań), Pawilon Uniwersytecki Anatomji, przeznaczony na Pałac Kultury i Sztuki na P. W . K.

P r a c e m u r a r s k ie i c ie s ie ls k ie n a d ś r o d k o w ą c z ę ś c ią , o ra z o k n a d la c a łe g o b u d y n k u w y k . f ir m i „ W ła d y s ła w U r b a n i a k " ( P o z n a ń ) . U stro je ż e lb e to w e w y k . fir m a

„ I n ź . A . B z y l“ ł P o z n a ń ) R o b o t y k a m ie n ia r s k ie w y k . f ir m a „ S t D u ż e w s k i" ( P o z n a ń ). P r a c e c ie s ie ls k ie w y k . fir m a „ J a n D o m a r a c k i" (P o z n a ń ). K r y c ie d a c h ó w w y k . f ir m a ,,W ł . S t o p a " (P o z n a ń ). B u d o w ę u lic y a s fa lto w e j, r o b o ty z ie m n e i n iw e la c y jn e m ię d z y g m a c h a m i w y k . f ir m a „ K o c e n t i G o ź d z ie w ic z " (P o z n a ń ).

Rys. 23. Arch, Kazimierz Tolloczko (Warszawa). Projekt Pawilonu Banku Polskiego na P. W . K . w Poznaniu.

Oni bowiem zaprojektowali gros pawilonów, nadających Wysławię ton zasadniczy.

To ■ też • charakter architektoniczny obu terenów różni się znacznie. Spotęgowała to jeszcze różnica fakturowa:

na terenach wschodnich przeważają budowle trwałe (ceg­

ła, żelazobeton), na zachodnim — wyłącznie budowle pro­

wizoryczne z drzewa.

Projektowanie dla takich terenów, jak A i B, niezmier­

nie utrudniała architektura istniejących budynków. Na te­

renie A panowało np. istne architektoniczne miszmasz. olbrzymich belek żelaznych zdaje się chaosem, przygnia­

tającą, spotęgowaną do potwornej skali jakąś żelazną se- jeszcze w Polsce z zamiłowaniem i wytrwale kontynuowa­

ne przez arch. R. Gutta) zyskały przy tem pomalowaniu i nie przytłaczają swoją tępą wymyślnością.

Nowozaprojektowane budowle na terenie A miały być trwałe i razem z już istniejącemi tworzyć na przyszłość zwarty kompleks stałego zabudowania Targów Poznań­

skich. Licząc się prawdopodobnie z charakterem istnieją­

cych pawilonów, R. Sławski przyjął za podstawę nowych kompozycyj tradycję klasyczną, zbliżoną do uproszczonych elementów architektury empirowej.

Tu możnaby stoczyć dyskusję nad celowością takie­

go kroku. Formy tradycyjnej klasyki, na których wychowy­

wały się z wieku na wiek nasze pokolenia, budzą w nas uczucie przyjaźni, zażyłości, czegoś bliskiego, znanego.

Gmachy rządowe czy publiczne, wykonane w duchu tej tra­

dycji, potęgują wrażenie stałości, trwałości, mimowoli b u ­ dzą do siebie zaufanie.

Powstaje pytanie, czy to wrażenie solidności, wiecz­

ności pożądane jest w sezonowych budowlach wystawo­

wych. Czv obecna gorączka handlowa i przemysłowa wraz

Ryc. 2.{. Arch. Juljan Puterman i Antoni Miszewski (Warszawa).

Pawilon Ministerstwa Poczt i Telegrafów na P. W . K. w Poznaniu.

P o w ie r z c h n ia 2000 m 3.

z wybujałą potrzebą reklamy i wytworzoną już na tern tle szaloną rywalizacją, nie zdaje się raczej wymagać architek­

tury, któraby uderzała, zaskakiwała widza swą niezwykło­

ścią, niespodziewaną pomysłowością, odrębnością i różno­

rodnością form. Punkt wyjścia tej architektury zda się jak najluźniej winien być związany z jakąkolwiekbądź trady­

cją, aby tem umożliwić twórcy odskoki we wszystkich kie­

runkach i płaszczyznach, ażeby całe jego upojenie się barw­

nością, złożonością i kontrastem form, cały polot jego wy­

myślnej fantazji mógł się najswobodniej przejawić w mo­

tylim szyku budowli wystawowych. Przemysłowi i hand­

lowi z zasadami wolnej konkurencji i równoważności wszystkich na tem polu, odpowiadać zdają się ustroje, jak najmniej związane z symetrją, z zasadą ścisłego podpo­

rządkowania wszystkich elementów jednej głównej zasa­

dzie. Całość w tym wypadku winna się opierać raczej na autonomicznie rywalizujących kontrastach form, na asy­

metrycznym ich układzie, dającym pole do jak najswobod­

niejszej ich interpretacji, jak w budynkach tak i w cha­

rakterze zabudowy.

Do takiej roli tradycja architektury klasycznej naj­

mniej się nadaje. Każdy z elementów tej wielkiej tradycji formalnej ma swoją, jak i wspólną z innemi elementami, organiczną konieczność wewnętrzną i sens, których bez­

karnie nie da się naruszać i które zmuszają przez to do określanych dalszych rozwiązań. Mam wrażenie, że arch.

Sławski utrudnił sobie niezmiernie zadanie przez zastoso­

wanie, jako zasadniczego elementu swych projektów, pi- lastru i kolumny z abakusem,

Westibul od strony ulicy ma portyk czterokolumno- wy z „empirową" attyką (rys, 1); Hala Ciężkiego Przemy­

słu również ma „empirowy" fronton, z charakterystycznym lukiem w attyce szczytowej (rys. 15 i 16); Pawilon Polski Zagranicą wręcz przypomina Łazienki warszawskie (rys. 25).

Takie formy zobowiązują. Przedewszystkiem każdy ele­

ment składowy w tym wypadku (otwór okienny, pilaster, słup), ma -swoją oś, która wywołuje konieczność osi wypad­

kowej z tych skadowych, osi głównej. W kompleksie budowy oś główna musi mieć jakieś dalsze oparcie, wy­

tłumaczenie czy oddźwięk. Inaczej budynek zrobi wrażenie ustawionego przypadkowo i jakby nie na właściwem wrażenie jakby przystawionego z boku do pozostałych zabu­

dowań i rozbija jednolitość architektoniczną tego całego iragmentu architektury. Również i od strony dziedzińca, który przez użycie kolumn musiał być zosiowany (i w rze­

czywistości ma tę oś silnie zaakcentowaną i w tym celu dobydowany podcień do b. Hali Maszyn, wieża Westibulu wydaje się umieszczoną w sposób przypadkowy, jakby należała do innego zabudowania (rys. 6). Wydaje się, że trzy pawilony (Włókienniczy, Westibul i Hala Centralna), chociaż tworzą blok zwarty, komponowane by­

ły niezależnie od siebie, narastały, że tak powiem, po bocznie, jak to często można zauważyć w architekturze

18

Ryc. a5. Arch. Roger Sławski (Poznań). Polski Pawilon Zagraniczny na P. W . K. w Poznaniu.

P o w ie r z c h n ia 1200 m a. P a w il o n m a s y w n y , d a c h d r e w n ia n y , w ś r o d k o w e j czę śc i w ią z a r łu k o w y z d e s e k . K o lu m n y p o łą c z o n e o d w e w n ą tr z łu k a m i.

R o b o t y b u d o w la n e w y k . f ir m a „ W ł . S z m y t" ( P o z n a ń ). R o b o t y s to la r s k ie w y k , „ Z je d n . Z a k ła d y S to la r s k ie , J . W it a je w s k i, T . W o jc ie c h o w s k i" (P o z n a ń ). K r y c ie d a c h u p a p o l in ą w y k . f ir m a „ W ł . S t o p a " (P o z n a ń ).

średniowiecznej. Klasycyzm form wymagał jednak rozwią­

zania jednolitego, poddanego jednej myśli zasadniczej, a nie mechanicznego cespolenia 3 autonomicznych części.

Również oś olbrzymiej Hali Ciężkiego Przemyślu (5460 m2) przez skierowanie jej na bok budynku Admini­

stracyjnego i tyły terenu Wystawowego, zdaje się tylko podkreślać niestosowność swej powagi. Wskutek tego Ha­

la może być w pełni oglądana tylko z boku, z terenu pod­

wyższonego, co przv schodkowem rozwiązaniu dachów uczyniło ją tembardziej przyziemistą, jakby przytłoczoną, pomimo że elewacja frontowa jest dobra w proporcjach

Całość omawianej zabudowy w długim regularnym szeregu rytmicznym pilastrów i otworów okiennych działa silnie i przekonywująco. Barwy białe i czerwone (minją pokryte ramy okienne, rynny, filunki pod oknami) jeszcze bardziej rytm ten potęgują.

Dziedziniec Hali Centralnej (rys. 5, 6 i 8) również wy­

gląda poważnie. Szereg słupów z palmowemi głowicami, sprzężonych poziomym pasem attyki, o wysokości zupełnie proporcjonalnej do rozmiarów terenu, jest pomysłem szczęśliwym i ma pełnię architektonicznego działania. D e ­

Natomiast trudniej pogodzić się z umieszczeniem szkla­

nych okien (niebieskich) w górnej części pilastrów Hali Ciężkiego Przemyślu. Jako forma, pilastry podpierają gzyms i leżącą nad nim attykę. Zamiana górnej części tych Eorm-podpór na szkło, które ma być w dodatku od wew­

nątrz oświetlone, niszczy cały sens użycia formy pilastru (chociażby konstrukcyjnie było to zupełnie możliwe) (rys. 16).

Wnętrza hal odznaczają się celowością, spokojem i prostotą. D ół — żelazobeton, góra — drewniana kratowni­

ca lub płasiki strop betonowy. W halach szerokich, jak w łó ­ kiennicza (7 naw.), stosowane jest oświetlenie bazylikalne i górne, nad nawą środkową. W węższych, jak np. Westibul,—

oświetlenie boczne. Wszystkie wnętrza są widne, przestron­

ne, dając wielką swobodę w kształtowaniu stoisk wysta­

wowych. Drewniane kratownice, obite jutą i pomalowane farbami ogniotrwałemi, dają pełną i bogatą formę, dosko­

nale wiążącą się z prostokątnemi słupami betofnowemi [rys. 11, 12 17).

Ne terenie uniwersyteckim (teren B) dominują swym

„renesansem polskim" dwa olbrzymie gmachy Uniwer­

sytetu. Jednakże wobec mimowolnej tylko ich służby ce- iom P. W. K. mówić o nich nie będziemy, jak i o średniej Szkole Handlowej. Dla tych samych względów prowizorycz­

ny pawilon Samorządów i Związku Miast (rys. 22), roz­

wiązany w kształcie poziomych pasów ścian i wzdłużnych okien, wygląda dodatnio. Pawilony komunikacji naogól przypominają poprzednio omówione. I tu również podobna katastrofa z celowością ich osiowej kompozycji w rozwią­

zaniu ich względem terenu i wzajemnego stosunku (rys. 2).

Żywym kontrastem tej, o najpoważniejsze tradycje

zahaczo-19

Ryc. 26 i

2

7. Arch. Andrzejewski (Poznań). Restauracja Centralna na P. W . K. w Poznaniu

B u d o w la stała, z c e g ły i ż e la z o b e to n u , k r y ta d a c h ó w k ą . P o w ie r z c h n ia 2.500 m 5.

B u d o w lę w y k o n u je f ir m a „K ,

nej architektury, jest pawilon Min. Poczt i Telegrafów (arch. J. Putermann i Miszewski), zresztą bardzo niefortun­

nie ustawiony (zwęża arterję komunikacyjną). To już jest architektura wystawowa. Konstrukcja lekka, przejrzysta, asymetryczna, zespół form spokojny w swej dynamicznej równowadze. I nawprost niego wtłoczony między bloki

S o w iń s k i*' w P o z n a n iu .

mieszkalne — klasyczne Łazienki — Pawilon Polski Za­

granicą (rys. 25). Między pawilonem Poczt i Centralną Re­

stauracją (arch. Andrzejewski) o, powiedzmy, „dowolnej'1 architekturze, szacowna tradycja pawilonu Polski Zagra­

nicą wygląda, jak ksiądz na balu. To też logiczniejszym z punktu widzenia wystawowego wydaje się pawilon

Pra-20

Ryc.

28.

Arch. Roger Sławski (Poznań). Pawilon Prasy na P. W . K. w Poznaniu.

P o w ie r z c h n ia 1230 m 2. K o n s tr u k c ja d r e w n ia n a , w e w n ą t r z o b ic ie ju to w e .

P r a c e z ie m n e i n iw e la c y jn e , k a n a liz a c y jn e i w o d o c ią g o w e w y k . f ir m a „ S ta n is ła w W iliń s k i* ' (P o z n a ń ) . B u d o w lą w y k . f ir m a " „ E d m u n d R y ch licki** (P o z n a ń ).

sy (rys. 28), wyzwolony z pod „pręgierza" porządku klasycz­

nego. Łatwiej też harmonizuje z „kryształową" architektu­

rą pawilonu Związku Hut Szklanych (arch. J. Goliński) (rys. 29).

Wogóle im bliżej terenu zachodniego, tem większa swoboda, modernizacja projektów. Widzimy to w pawilo­

nach handlowych (arch. A. Berezowski, rys. 2) i bazarach.

*

Z terenem zachodnim wstępujemy w fazę względnego modernizmu. Podstawowe projekty wykonane przez arch.

J. Mullera. Wieża obserwacyjna, wzniesiona jak strażnica na skraju wejść głównych (rys. 30), asymetrycznym ukła­

dem okien i wieżyczek świetlnych na szczycie zdaie się zgóry zapowiadać o zmianie smaku i orjentacji arty­

stycznej. Siedem otworów wejściowych, symetrycznie ob- ramionych szklanemi taflami, osłabia jednak wrażenie tej zapowiadanej odwagi. Szklane tafle są przytem od wewnątrz pomalowane w duchu najnieprzyjemniejszej gamy smaku secesyjnego: od góry żółtą (chromem), przechodzącym stop­

niowo ku dołowi w lila. Całe jednak rozwiązanie wejścia (rys. 3C—33), zwłaszcza boki, jak i nieprzeiwany ciąg pa­

wilonów spożywczego, maszyn rolniczych, org. rolnictwa i t. d., robi wrażenie dodatnie przez swą prostotę, schlud­

ność i spokój. Założone przejrzyście, lekkie w proporcjach i formach, z umiejętnie ustawionemi wieżyczkami lub piętrami z grą ciemnych skomponowanych otworów, są

dobremi okazami architektury wystawowej. Ich bardzo umiarkowanego, ostrożnego modernizmu prawie się nie odczuwa (rys. 39, 40, 34, 41, 54 i 56). Pawilony te swemi wysokościami, rozkładem mas doskonale wiążą się z tere­

nem, tworząc razem urozmaiconą i zgraną całość.

Wnętrza tych pawilonów ze stropami systemu Non-plus i Polstefan niezwykle bogato urozmaicają skromne poza- tem formy budynku (rys, 35 i 36). Zwłaszcza dach systemu Non-plus, gdyby nie dawał bocznego działania rozporowe­

go, utrudniającego jego stosowanie, mógłby być wymarzo' nym stropem Hal Wystawowych. Stropy te po odpowied- niem pomalowaniu upiększą i ozdobią sale, dodając im coś /. bogactwa, powagi, lekkości i zarazem surowości piękna

;nżynierji.

Estetycznie poprawnie, ostrożnie rozwiązana jest rów­

nież architektura trybuny na arenie (rys. 44 i 45), muszli or­

kiestrowej i mostku dla bydła. Razem tworzą one bardzo szczęśliwy i romantyczny prospekt. Dopiero w „Wesołem Miasteczku" zauważamy akcent odważniejszy, jak przy opracowaniu wieży orjentacyjnej sylwety niespokojne, barw­

ne szkła, kopuły, wieże i wieżyczki, rzeźby, jaskrawe ko­

lory. W sumie — powstała architektura raczej nieco dzi­

waczna, niż modernistyczna. Niektóre partje czemś zatrą­

cają z holenderskich i niemieckich rozwiązań supremaitycz- nych (np. ściana z oknami i wieżyczkami na dachu pawi­

lonu Okocim, rys. 42 i 43), inne, jak pawilon

Baczewskie-21

Ryc. 29. Arch. Jan Goliński (Warszawa), Projekt Pawilonu Zw iązku H ut Szklanych

z terenu Targów Poznańskich („Architektura i Budownictwo"

Nr. 1, 1927 r., str. 9). Najpoważniej przedstawia się ogromny Dancing, którego drewniana konstrukcja sklepiona, wyk.

przez inż. Paradistala, jest jednym z najciekawszych ekspe­

rymentów w tej dziedzinie. modernistą w rozwiązaniu planu zabudowy Wystawy, okazał się bardziej skrupulatnym klasykiem od arch. Sławskiego;

wszędzie pomyślane są osie, chociaż charakter architektury, którą chciał tworzyć, wcale tego nie wymagał.

Jedynym odważniejszym eksperymentem modernizmu na terenie zachodnim jest pawilon Centro-cement, proj.

przez arch.: B. Lacherta i J, Szanajcę (rys. 33). Jest w nim próba wprowadzenia przestrzeni do kompozycji budynku przez ryzykowne zestawienia, podcięcia i przekroje form,

jednak i on, przynajmniej w stanie surowym, w jakim obec­

nie się znajduje, nie usprawiedliwia nadziei, jaką pokłada się w każdem dziele tych uzdolnionych architektów.

Wszystkie uwagi powyższe miały na celu tylko ujęcie charakteru głównych budowli i zasadniczych założeń za­

budowy P. W. K., jakie dziś, przy surowym jeszcze stanie całej zabudowy, mogą być wywnioskowane. Z chwilą o- twarcia Wystawy, gdy będzie uruchomiony olbrzymi apa­

rat reklamowy i świetlny, gdy wszystkie pawilony będą ostatecznie wykończone i pomalowane i ożyją barwną ma­

są stoisk, eksponatów, reklam, wywieszek, gdy uregulo­

wane tereny przetną wstęgi tłumu — wówczas inna praw­ zabarwienia pawilonów uwidoczniła się prawda, że sposób pomalowania, sam zestrój barw może kardynalnie zmienić ujemnie lub dodatnio wartość elewacyj lub wnętrz budyn­

W ie ż a o b s e r w a c y jn a . P a w ilo n a d m in is t r a c y jn y i ‘ b iu r a p o d r ó ż y . 14 kas.

Rvc. 3o. Arcli. Jerzy Muller (Poznań). Główne wejście do Terenów Zachodnich P. W . K. w Poznaniu.

O g ó ln a p o w ie r z c h n ia z a b u d o w y 2140 nrJ. W ie ż a w y s . 37 m ; k o n s tr u k c ja d r e w n ia n a , t y n k o w a n a o b u s tr o n n ie ; la t a r n ia n a w ie ż y ż e la z n a ; w e w n ą tr z s c h o d y (169 sto p n i);

s z k ło m a lo w a n e z w e w n ą tr z . W ie ż a m a b y ć o ś w ie tla n a o d w e w n ą tr z i o d z e w n ą tr z r e fle k to r a m i. O s z k le n ie k a s r ó w n ie ż m a lo w a n e o d w e w n ą tr z n a n ie b ie s k o i c z e r w o n o . B u d o w ę w ie ż y w y k o n a ła f ir m a „ J a n D o m e r a c k i" ( P o z n a ń ) . Z a b u d o w ę w e jś c ia w y k o n a ły fir m y : „ K . O ffierski**, „ W ł . S z m y t " i „ T . D o m e r a c k i” (P o z n a ń ).

Weźmy np. portyk Westibulu. Figuralne panneau*

dekoracyjne, wykonane na trzech polach między kolumna­

mi i na podstawie wieży (rys. 1) — stwierdzają, jak można przez niski poziom malarstwa odrazu zepsuć całą powagą budowli, nadać jej charakter jakiejś' prowincjonalnej przy­

gody. Nieudolność rysunku, zakładania tonu i rozwiązania kompozycyjnego — uderza. Również i w próbach malo­

wania konstrukcyj nośnych i stropów wewnątrz pawilonów J. Mullera ujawnia się niezdecydowanie, brak idei i po­

mysłowości.

Czyżby nie należało zawczasu wejść w kontakt z wy­

kwalifikowanymi w tej dziedzinie artystami, nie ogranicza­

jąc się do Poznania. Należy się bowiem pogodzić z tem, opracowywaniem stoisk, napisów etc. Bezwględnie ze szkodą dla ostatecznego wyglądu Wystawy Dyrekcja P. W. K. poleca przez swe oficjalne publikacje i radjo nieorjentującym się zupełnie w tej dziedzinie prze­

mysłowcom i większości wystawców wykaz firm, mogących tego rodzaju prace dekoracyjne wykonać, a których 80%

conajmniej zupełnie podejrzane są co do swego artystycz­

nego poziomu, kultury i wyszkolenia, Nie chcę wymieniać nazwisk. Ci nieodpowiedzialni, a jednak polecani przez Dy­

rekcję P, W . K. ludzie zaleją tandetą pawilony, upstrzą nią parkany, a sądzę, że to nie powinno być obojętne dla kierowników budowy pierwszej Powszechnej Wystawy w Polsce. Mimowoli przychodzi na myśl dlaczego nie wciąg­

nięto do pracy przy ostatecznem wykonaniu Wystawy ta­

kich artystów, jak Gronowski, lub arbiter elegantiarum H, Stażewski. Dlaczego do wykonania paneaux figuralnych nie zaproszono, powiedzmy, chociaż Pękalskiego, który w tej chwili wykonuje freski na Wawelu, lub Roguskiego z Poznania, zaproszonego przez Sejm do ścisłego konkursu na projekt malowideł w sali sejmowej, lub prof.

Śleńdzińskiego, Zresztą, nie moją rzeczą radzić w tym wypadku, podawać nazwiska, chcę tylko za­

znaczyć, że poziom malarstwa architektury powinien być chociaż na równi z poziomem samej architektu­

ry, a pod tym względem na P. W. K. sytuacja, jak dotąd, jest fatalna. Jeszcze kilka takich „malowideł", jak na W e­

stibulu — to już głośna kompromitacja. Przypuszczam, że

23

W id o k k a s g łó w n e g o w e jś c ia o d s tro n y te r e n u Z a c h o d n ie g o P . W . K .

B u d o w ę w y k o n a ły fir m y p o z n a ń s k ie : K . O ffie r s k i, W ł . S z m y t i J a n D o m e r a c k i.

Ryc. 3i i 32. Arch. Jerzy Muller (Poznań). Zabudowanie kas i głównego wejścia na tereny Zachodnie P, W . K. w Poznaniu.

Ryc. 33. Arch.: Bohdan Lachert i, Józef Szanajca (Warszawa), Pawilon Centro-Cementu.

P a w ilo n d r e w n ia n y ty n k o w a n y . P o w ie r z c h n ia z a b u d o w a n a — 1350 m*.

B u d o w ę w y k . fir m a „ B ą k o w s k i i S m o lib o w s k i" (P o z n a ń ).

24

Ryc. 3

ą.

Arch,

Jerzy

Muller (Poznań). Pawilon spożywczy i meblarski na P, W . K, w Poznaniu.

Gdy odmierzy się krokami ogromną powierzchnię te­

renu P. W- K., przejdzie olbrzymie pawilony, ujrzy cały rozmiar prac terenowych, 'instalacyjnych, z założeniem to­

ru kolejowego włącznie, to zdziwienie ogarnia, ile w tak krótkim czasie (od jesieni 1927 r.) zdołano zrobić, ilu trud­

nościom podołać, i zrobić dobrze. Wszystkie budowle noszą cechy bardzo starannej roboty, dotyczy to zwłaszcza prao murarskich, ciesielskich i stolarskich. Uderza sprawność organizacji budowy. Trzeba bowiem pamiętać, że zadania, dotyczące samej kwestji nawet potrzeby tych lub owych sabudowanej powierzchni pawilonów, łącznie ze zniwelo­

waniem, skanalizowaniem i uregulowaniem 600.000 m- te­

renu i 5 kilometrami opasującego parkanu z cegły i drze­

wa, — została na termin skończona.

Sprawność przeprowadzenia tak olbrzymiego zadania, osiągnięcie uzyskanego tempa w wykonaniu wszystkślch rodzajów robót budowlanych na przestrzeni całego tere­

nu jednocześnie, — zawdzięczać należy wartości wielo­

letniego doświadczenia naczelnego architekta P. W. K., radcy Rogera Sławskiego i może być dlań słusznym tytu­ Centralnej, Westibulu, Hali Włókienniczej, pawilonów uni­

wersyteckich Chemji (Pałac Rządowy) i Anatomji (Pała"

Sztuki).

„Jan Domeracki" (Poznań) wyk. roboty ciesielskie p a ­ wilonów uniwersyteckich Chemji i Anatomji (częściowo) oraz budowę wieży Orjentacyjnej terenu zachodniego i Pa­

wilonu Państwowego Banku Rolnego.

„Drzewiecki i Jeziorański" (Poznań) w:yk. wodotrysk pilonu na dziedzińcu Hali Środkowej, ogrzewanie cen­

tralne, przewietrzanie, kanalizacje, wodociągi i gazociągi w pawilonach uniwersyteckich Chemji (Pałac Rządowy) i Anatomji (Pałac Sztuki).

25

Ryc. 35. Arch. Jerzy Muller (Poznań). Prawe skrzydło pawilonu spożywczego na P. W . K. w Poznaniu.

; W g łę b i p r z e jś c ie d o p a w ilo n u m a s z y n r o ln ic z y c h . K o n s tr u k c ja d a c h o w a s y ste m u P o l- S te p h a n ; r o z p ię to ś ć ś r o d k o w e j n a w y — 16 m .

R o b o t y k o n s tr u k c y jn o - c ie s ie ls k ie w y k . f ir m a „ P o ls te fa n " I n ż . L . P a r a d is t a l w W a r s z a w ie . P r a c e f z ie m n e i m u r a r s k ie w y k . f ir m a „ K . S o w iń s k i" ( P o z n a ń ). R o b o t y s to la r s k ie w y k . „ Z je d n . Z a k ła d y S to la r s k ie , J , W it a je w s k i, T . W o jc ie c h o w s k i" (P o z n a ń ).

„Stanisław Dużewski" (Poznań) wyk. prace artystyczne sztukatorskie, rzeźbiarskie i kamieniarskie w pawilonach uniwersyteckich Chemji {Pałac Rządowy) i Anatomji (Pa­

łac Sztuki).

„Inż, O. Heincel" (Poznań) wyk. konstrukcję pawilonu świetlnego w dziedzińcu Hali Centralnej.

„M. Hoffmann i S-ka" (Poznań) wyk. budowę trybuny Areny.

„Kerament Polski” (Poznań) wyk. płytki glazurowane, posadzki cementowe i studzienki dla Hali Centralnej, We- stibulu i Hali Włókienniczej.

„Kocent i Goździewicz" (Poznań) wyk. roboty ziemne i niwelacyjne i asfaltowanie ulicy na terenie pawilonów uniwersyteckich Chemji i Anatomji (Pałace Rządowy i Sztuki), oraz układanie płyt chodnika w podcieniach Hali

Centralnej.

„P. Łabuziński" (Poznali) wyk. prace ziemne i murar­

skie w pawilonie Hut Szklanych, prace ziemne, murarskie i ciesielskie w pawilonach: Komunikacji, Produkcji Rolni­

czej, Organizacyj Rolniczych, „Ursusa", „Pięknej Pani" i pa­

wiloniku ..Włościanek i Ziemianek",

„Materjał Budowlany" (Poznań) wyk. krycie dachów Westibulu, Hali Włókienniczej, pawilonów Samorządów

Wojewódzkich i Związku Miast, Cukrownictwa i Doświad­

czalnictwa. i Mleczarstwa, oraz lewego skrzydła pawilonu Samorzą­

dów Wojewódzkich i Związku Miast.

„Polstefan", inż. L. Paradistal (Warszawa) wyk. budo­

wę mostu dla bydła przy arenie, pawilonu „Okocim", ro­

boty konstrukcyjno - ciesielskie prawego skrzydła pawilo­

nu Spożywczego, oraz pawilonów Produkcji roślinnej i M a­

szyn rolniczych, wreszcie prace ziemne, murarskie, ciesiel­

skie, stolarskie i konstrukcje pawilonu „Dancing i Kabaret".

skie, stolarskie i konstrukcje pawilonu „Dancing i Kabaret".

Powiązane dokumenty