• Nie Znaleziono Wyników

70. H o te le p r z e d w o je n n e w S t.M o r itz .

69. A r c h . R o c c o (A r o s a ). H o t e l przy d w o rc u w A ro s ie . R . 1929.

V I. H o te le

O d czasu w ojny obowiązuje w Szwajcarji zakaz budowy no­

wych hoteli lub sanatorjów.

Geneza tego jest następująca. W skutek wojny największe hotele stanęły wobec perspektywy bankructwa. Państwo udzieliło im wówczas pomocy pieniężnej na przetrzymanie kryzysu. Następnie, zainteresowane w sprawie zw rotu pożyczek, otoczyło te hotele opieką, polegającą przedewszystkiem na usu­

nięciu możliwości powstania nowych konkurencyjnych przed­

siębiorstw.

Zakaz, do dziś dnia prawnie odnawiany, obowiązuje do r. 19J3. O odstępstwa od zakazu trudno, — udziela ich się jednak, gdy np. interes całej miejscowości tego wymaga.

Największe przedwojenne hotele szwajcarskie stoją w Enga- dinie — w St. M oritz. 1800 m. n. p. m.

Znajduje się tam między innemi pięć dom ów, mających po 300 do 500 łóżek.

Są to sezonowe przedsiębiorstwa, otwarte dwa razy do roku.

Części gospodarcze, kuchnie, instalacje centralne, sale, restau­

racje tych olbrzym ów wymagają też specjalnie dużych roz­

m iarów . Każdy hotel staje się filją urzędu pocztowego, urzędnicy muszą sortować po kilka tysięcy listów dziennic.

H otel m a swoje sklepy, garaże, warsztaty.

Architektura tych Pałasów posiada wszelkie charakterystyczne cechy przedwojennego eklektyzmu i nieszczerej pozy.

Rysem zasadniczym zdają się być linje i kontury, k o n k u ­ r u j ą c e z linjam i szczytów i gór, zamiast im się p o d p o ­ r z ą d k o w y w a ć , zgodnie ze znaną z dawien dawna w hi- storji sztuki zasadą — k o n t r a s t u .

Fotom ontaż nasz (70) ilustruje to nieporozumienie.

W idzim y na pierwszym planie hotel „Pałace“ — najstarszy — udający zamek z krępą wieżą. W wieży tej znajdują się zwy­

kle pokoje hotelowe.

O b ok tego — „G rand H otel“ z pretensjonalną kopulą i nie- odpowiadającą treści monum entalnością przygniata krajobraz a zarazem niweczy pewne bezsprzeczne walory architekto­

niczne niższych pięter i sytuacji.

W nętrza niegustowne, m im o pewnego przepychu materjałów.

Fotografja — odejmując barwę — wyłuskuje ich właściwą wartość artystyczną.

71 — 74.

1 - 2 - 3 : w n ę trza G r a n d H o t e lu w jS t. M o r itz , A r c h . K o lle r . 4: A r c h . K o lle r . Szczegół w n ę trza h o t e lu S u v re tta w S t. M o r itz .

Najwięcej dodatnich szczegółów można znaleźć w G rand H o ­ telu.

A rchitekt tego tak śmiało na stoku górskim ustawionego gmachu — inż. Kolier — zaprojektował w 1903 roku otwory okienne, przeczuwając dzisiejsze nasze wymagania. (7 1—73).

O kn a te szklone pojedynczo — szyby lustrzane.

Szczególnie dobrze rozwiązana jest weranda „do pisania", jako jedno wielkie poziome okno o delikatnej sieci metalowych ram.

Sufit hallu nieszczęśliwie „ukryw a" w teatralnej dekoracji drewnianych, rzezbionych niby belek wentylację, — zresztą bardzo dobrze technicznie przeprowadzoną.

Lam py podkreślają konstrukcyjne lin je podciągów.

Hotel „Suvretta“ , którego przeładowaną i nieudaną salę poda­

jemy obok (74) — zbudowany został w r. 1 9 1 2.

W nętrza charakterystyczne — bardzo się podobają plutokra- tom i parwenjuszom amerykańskim!

Plan przyziemia, część gospodarcza — rozwiązane dobrze.

Wszystkie te dom y dla względów „estetycznych" kryte były

stromo. Wysokie dachy maskują nawet te części, które w isto­

cie kryte są — płasko.

Zakaz budowy pozwala na rozbudowę istniejących przedsię­

biorstw. Ilustracją sposobów obchodzenia przepisu jest przy­

kład budowy nowego hotelu w Maran nad Arosą. (75—8 1).

Małą, od kilkudziesięciu lat istniejącą oberżę górską „rozbu­

dowano" w ten sposób, że dobudowano do niej duży, nowo­

czesny hotel.

D aw ny budynek zachowano jako salę jadalną, kuchnię i miesz­

kania dla służby.

W roku 1933 zburzy się stary, przylepiony do „dobudowane­

go“ hotelu domek macierzysty.

Hotel ten, bardzo ładnie wkom ponow any w otoczenie krajobrazu — zbudowany został w roku ubiegłym — w cią­

gu sześciu miesięcy. Projektowali arch. bracia B r u n o 1 d.

Konstrukcja szkieletowa — częściowo szkielet drewniany.

Trzy ściany zewnętrzne z cegły. Czwarta — południowa — z ryglówki, pozostawionej bez wypełnienia, okrytej obustron­

nie izolacją z ondu!ex‘u i otynkowanej.

75 — 76. Arch. bracia Brunold. Hotel sportowy w Maran, R. 1929. Widok hotelu od południa i zachodu.

77. A r c h . b ra c ia B r u n o ld . H o te l sp o rto w y w M a r a n . R o k 1929. W i d o k o g ó ln y .

78. A r c h . b ra c ia B r u n o ld . H o te l s p o rto w y w M a r a n . B u d o w a ściany p o łu d n io w e j — ry g ló w k a, o b ło ż o n a

częścio w o O n d u le x e m .

Ondulcx zrobiony jest z kilku warstw tektury falistej smoło­

wanej — matcrjał bardzo lekki i ciepły, lecz łatwopalny.

Dach dom u, jako taras. Część przykryta do leżakowania w cieniu. Przykrycie to wyzyskano, jako jeszcze jeden taras—

na kąpiele słoneczne.

Taras i solarium z pysznym w idokiem na góry są ułubioncm miejscem odpoczynku narciarzy.

W inda doprowadzona do solarium.

Tarasy dachowe są — jeżeli chodzi o praktyczną, hotelową stro­

nę projektu — rozwiązaniem znakom item i bardzo dochodo- wem.

Pod kątem widzenia wymagań estetycznych — rozwiązanie to — szczególniej w krajobrazie górskim — jest też doskonałe.

Dach-taras w ykonano ze spadkiem do środka.

R y n n a oczywiście pośrednio lub bezpośrednio podgrzewana — nic może zimą zamarznąć. W domach, ogrzewanych zimą, a szczególniej centralnie, jest to najlepszy i najtrwalszy, w utrzym aniu najtańszy system odwadniania dachu.

Konstrukcja dachu: — zwykły strop drewniany — sufit z gi­

psu, ślepa podłoga, wypełnienie z żużlu , deski.

Następnie — bardzo ważna w okolicach o dużych mrozach — i z o l a c j a powietrzna pod zewnętrzną powłoką dachu — zimne powietrze zewnętrzne — m in. 4 cm. wzrasta o

2

1

pochylenia dachu. Wreszcie szalowanie z desek, — na to papa n i e naklejona: durotekt-lepnik — durotekt-piasek i żw ir. Pod leżaki — ruszt drewniany.

79 — 81, Arch. bracia Brunold. Hotel sportowy w Maran. Sala jadalna i hall. W hallu wszystkie

drzw i rozsuw ane d o salonów » o k n a p o d n o s z o n e .

•• •'

«ams

82. A r c h . L ic h t. H o te l w A ro s ie . R o k 1930.

D om posiada wszelkie nowoczesne instalacje i urządzenia.

Piękne okna hallu podnoszone, pojedyncze, szklone pojedyn­

czo szkłem lustrzanem.

Drzw i zawieszone — przesuwane.

Ogrzewanie w pokojach wodne, — w hallu i salach parowe.

Maran leży na wysokości 2100 m tr. n. p. m.

Hotel Isla w Arosie — projekt arch. L i c h t‘a — zbudowano też w ciągu sześciu miesięcy w roku ubiegłym. (82—86).

Pozwolono na tę budowę, gdyż jest to hotel pryw atny o k lu ­ bow ym charakterze.

Konstrukcja: — szkielet żelbetowy do drugiego piętra.

Trzecie piętro — szkielet żelazny.

Wypełnienie: — piwnica — kamień łamany i beton. Piętra — cegła.

Dach płaski ze spadkiem ku środkowi.

Wszelkie nowoczesne instalacje: — kuchnia opalana tylko elektrycznością; boyłery-thcrmosy. W odne ogrzewanie cen­

tralne. W oda podgrzewana olejem. Tank-zbiornik w ziem i—

na paliwo. Elektryczne piece dodatkowe, telefony i t. p.

Spusty na brudną bieliznę wprost do pralni.

W salach wielkie okna przesuwane, zrównoważone, zawieszone na rolkach syst. Perkeo. Szklone pojedyńczo— szyby lustrzane.

O k n a zwykłe — pojedyńcze — szklone podwójnie.

Balustrada przy leżalniach ze szkła mlecznego na drucie. Po­

ręcze drewniane.

Podłogi w pokojach z linoleum jasnego, nawet biało-kremo- wego, — efekt doskonały.

Schody wyłożone jasną gumą.

Ściany: — tapety do zmywania, lub malowanie olejne na stra- minie.

Płaszczyzny łamane w kolorach zim nych i ciepłych.

Cena jednostkowa ogólna — 90 fr./m .3.

Arosa jest miejscowością kuracyjno-sportową w rodzaju Z ak o ­ panego. Położona na wysokości 1800— 2000 m. n. p. m.

Opady śnieżne dochodzą do kilku metrów.

Zakładano Arosę, jako miejscowość uzdrowiskową. Obecnie usiłuje się nadać jej czysto sportowy charakter. Sanatorja przebudowuje się na hotele sportowe.

Nie jest to bez wpływu na plany obecnie budowanych domów.

S i i p

Wnętrza salonów. Drzwi rozsuwane.

mmmm,:

Sala jadalna. Okna

A r c h . L ic h t . H o t e l w A rosie,

Pokój hotelowy. Weranda nie zaciemnia pokoju. Fotele—szerlongi. Linoleum blale.

Kuchnia elektryczna.

85 — 86. Arch. Licht. Hotel w Arosie. Wnętrza.

W . / " H

zifm.'

: . ~w i hex.

Przekład z węgierskiego artykułu Heinricha Lauterbacha z cza­

sopisma „Ter es Form a“ , 1930, str. 307.

Redaktorzy czasopisma „ T ir es Form a" już kilkakrotnie pisali o pracach architektonicznych tej z prochu powstałej, na nowo zjednoczonej i ogniem patrjotyzm u spojonej w całość — Polski. Teraz, w ramach tego artykułu jesteśmy w możności pokazać naszym czytelnikom szereg prac, których fotografij dostarczył nam nasz niemiecki przyjaciel, H einrich Lauter- bach. O pracach tych, jak też i o obecnem położeniu nowe­ których przyjazdu do W rocławia oczekiwaliśmy. Pan po­

prosił mnie wówczas, abym napisał do T ir hs Forma o pra­

cach polskich kolegów-architektów. D zięki uprzejmości

„Stowarzyszenia Architektów Polskich“ (S. A . P.) i S z y m o ­ n a S y r k u s a , przewodniczącego warszawskiej grupy stowarzyszenia artystycznego „Praescns“ , jestem w stanie od­

dać do Pana rozporządzenia szereg fotografij prac w ybitnych architektów polskich.

W tak miodem państwie, jakiem jest Polska, dużo wielkich problem ów architektonicznych czeka na rozwiązanie. Zwłasz­

cza w stolicy, w Warszawie, którą tyraństwo Rosjan obniżyło do poziom u „miasta prowincjonalnego“ . Potrzeby są rozm ai­

te, przedewszystkicm brak publicznych budynków , jak pałacu rządowego, sejmu, szkół, dworców kolejowych, banków , do­

m ów biurowych, hal targowych, pływ alni i t. d. G łód m ie­

szkaniowy jest w Warszawie nie mniejszy, niż w innych sto­

licach europejskich. Projektowane są olbrzymie zmiany w przebudowie samego miasta. N aturalnie wszystkiego odra- zu zmienić nie m ożna, tak samo lwia część wielkich zadań

rzeć się pracy, prowadzonej na wydziale architektury tam tej­

szej Politechniki. Zadziwiła mnie ogromna ilość słuchaczy architektów i panujący tam świeży, inteligentny duch. Prace w Niemczech architektem polskim. Z dziwnem zamiłowa­

niem zajmuje się problemem dom ów dla dzisiejszych praco­

w ników umysłowych, z których jeden ‘tutaj przedstawiamy.

Najlepszemi dziełami architoktonicznemi na wystawie w Po­

znaniu w 1929 roku były przez niego projektowany pawilon

„Fabryka naw ozów sztucznych“, Pawilon Cementu L a c l i e r t a i S z a n a j c y , oraz pawilon m ód Bohdana P n i e w s k i e - g o. (Tèr ès Forma, 1930, str. 253). Tutaj chcę jeszcze wspomnieć, żc w części artystycznej wystawy poznańskiej, wśród niemożliwych i przygniatających wprost obrazów h i­

storycznych, krajobrazów i rodzajowych, sale grupy Praesens przyciągały uwagę: były to jedyne próby, mogące podjąć pro­

blem malarstwa modernistycznego.

Barbara i Stanisław B r u k a l s c y , k tórzy zostali odznaczeni za urządzenie polskiego paw ilonu na wystawie pracy w Ko- lonji, są członkam i grupy Praesens. Ich własny dom na Ż o­

liborzu w Warszawie zadziwia. Jest to najcharakterystycz- niejszy przykład modernistyczny architektury w polskich przejawach. (Ter

ès

Forma, 1930, J79 str.)

G dy w pracach Brukalskich główny wdzięk leży w artyzmie, to S t e f a n o w i c z i N o r w e r t h wychodzą 7.

kon-gallery

,r^iTK

Powiązane dokumenty