• Nie Znaleziono Wyników

POŻĄDANE UZUPEŁNIENIA W URZĄDZENIU SENATU

Zarówno w A n glji, która jest kolebką parlamentaryzmu, jak i w inych krajach Europy oraz w państwach amerykańskich ciało ustawodawcze pow ołane do wydawania i tworzenia ustaw obow iązujących, składa się z dw óch izb. Izby te noszą różne na­

zwy, sposób przechodzenia projektów ustawodawczych przez te izby w rozmaity sposób przez odnośne konstytucje bywa określo­

ny, ale po nad tą rozm aitością nazw i sposobów działania stoi za­

sada dwuizbowości.

Po za G recją i niektóremi drobnemi księztwami niemiecki­

mi, wszędzie, gdzie tak zwane rządy parlamentarne się ustaliły, spotykamy dwie izby prawodawcze.

Tw orzenie ustaw należy do zadań bardzo poważnych i bar­

dzo trudnych. W dziedzinie tego rodzaju prac nie wystarcza uchwała chociażby jak najbardziej patrjotycznej jednej instancji, zachodzi potrzeba pewnego sprawdzenia ze strony drugiej instan­

cji. Namiętności, stronnicze poglądy, a wreszcie mimowolne p o ­ m yłki i niedopatrzenia wym agają rew izji tego, co ma wyobrażać wolę narodu, co ma ustalać ład i porządek w państwie, co ma wią­

zać i obow iązyw ać każdego obywatela kraju. Za przykładem innych narodów poszła i Polska, która zresztą już w daw niej­

szych wiekach wcześniej niż różne inne kraje obok Sejmu posia­

dała Senat, poszła więc za tym przykładem zgodnie ze sw oją tra­

dycją, uświęconą w wiekopom nej konstytucji 3 M aja z r. 1791.

W istocie ta konstytucja ustanowiła również dwa ciała praw o­

dawcze i Sejm i Senat*). Tak było zresztą i w Księstwie W ar- szawskiem z r. 1807 roku i w Królestwie Kongresowem z r. 1815, dopóki po rew olucji 1830 r. Cesarz M ikołaj I za pom ocą tak zwa­

nego Statutu O rganizacyjnego obu ciał ustawodawczych polskich nie zamknął. Jednym słowem Senat, zw ołany na zasadzie kon­

stytucji z d. 17 marca 1921 r., wyobraża drugą instancję praw o­

dawczą, której przysługuje prawo sprawdzania i kontrolowania tego, co pierwsza instancja czyli Sejm uchwali.

W konsekwencji Senat winien być w yposażony w takie pra­

wa, któreby mu pozw oliły stać na w ysokości zadania i należycie w ypełnić sw oje posłannictwo.

Otóż, rozpatrzyw szy przepisy konstytucji dotyczące urzą­

dzenia Senatu, odczuwa się pewne braki, odczuwa się potrzebę pewnego wzmocnienia atrybucji tego ciała.

Daleki jestem od chęci krytykowania konstytucji, rozu­

miem, że konstytucję jako zasadnicze prawo państwowe trzeba szanować, wiem, że układaną ona była przez dwa lata z wielkim wysiłkiem i z rozwagą, rozumiem przecież, że stanąwszy przed pytaniem wzmocnienia państwowości polskiej mam prawo uw y­

datnić i w ypow iedzieć, jakie uzupełnienia należałoby do niej p o ­ czynić. Nie będzie to ubliżało ani redaktorom konstytucji, ani Sejm ow i Ustawodawczemu, który ją uchwalił po długich i szero­

kich rozprawach. W y d a je mi się, że rozważania chociażby na razie tylko teoretyczne w tym kierunku nie zawadzą, a przeci­

wnie pobudzą do zastanowienia się nad tym przedmiotem i przy­

nieść mogą ze strony ludzi w iedzy i nauki nowe pom ysły i zale­

cenia.

Pierwsza rzecz, która mnie razi, to równoczesne zbieranie i rozwiązywanie i Sejmu i Senatu. W ybory w yw oływ ać muszą niepokój w życiu społecznem. Im szerzej są one zakreślone, tem chwila w yborcza staje się trudniejszą. Niema konieczności urzą­

dzania równoczesnych w yborów do obydw óch ciał prawodaw­

czych. W innych krajach w ybory do Senatu odbyw ają się w o d ­ miennych terminach, aniżeli w ybory do izby pierwszej i w tym celu terminy trwania mandatów senatorskich są różne od termi­

nów mandatów poselskich.

*) Konstytucja 3 M aja— art, VI.

63

Za przyjęciem takiej zasady przem awiają jeszcze inne względy, a w szczególności utrzymanie pewnej ciągłości w pracy praw odaw czej, która m oże być zachwianą, gdy ulegają zmianie współcześnie i skład Sejmu i skład Senatu. Na pierwszy raz mu­

siały oba ciała razem powstać, ale w dalszym ciągu w ybory win­

ny być dokonywane w różnych terminach.

Z tych w zględów uważałbym, że gdy posłow ie są wybierani na lat pięć, to dla senatorów należałoby w yznaczyć lat siedem i wskazać ten termin zaraz w pierwszem zdaniu art. 36 konsty­

tucji, przy jednoczesnem wykreśleniu z tego artykułu przedo­

statniego zdania, że kadencja Senatu rozpoczyna się i kończy z kadencją sejmową. N ależałoby też wykreślić z art. 26 konsty­

tucji drugie zdanie o równoczesnem z Sejmem rozwiązaniu Senatu*).

D alej, jeżeli art. 10 konstytucji przyznaje prawo inicjatyw y praw odaw czej obok Rządu Sejmowi, jeżeli posłow ie w oznaczo­

nej przez regulamin sejm ow y liczbie 30 m ają prawo składać pro­

jekty nowych ustaw, to niema istotnie słusznego pow odu do o d ­ mawiania tego. prawa senatorom. W tym celu wystarczy dodać do art. 10 po wyrazie Sejm ow i w yrazy: i Senatowi. P rojekty po­

chodzące od Senatu m ogłyby podlegać przedewszystkiem rozpo­

znaniu Sejmu, nie zmieniając w niczem ogólnego porządku, ale inicjatyw y dla Senatu domaga się i sprawiedliwość i rów ność praw wybrańców narodu.

Nie należy przytem obawiać się z tego tytułu jakiej kol wiek- bądź szkody lub niepokoju. R zeczą jest pewną, że senatorowie dla zachowania powagi bardzo rzadko korzystaliby z tego prawa inicjatywy, licząc się z krytyką sejmową, ale może się zdarzyć, że w Senacie spostrzegą potrzebę nagłą pewnej ustawy

niedostrze-(* W e Francji senatorowie są wybierani na lat dziewięć (ustawa z r.

1884 art, 7), zaś posłowie na lat cztery (ustawa z r. 1875 art. 15), W Belgji senatorowie są wybierani na ośm lat, a posłow ie na cztery lata. W Stanach Zjednoczonych senatorów wybiera się na sześć lat, a posłów na dwa lata (§ 2 i § 3 konstytucji), w H iszpanji senatorów na dziesięć lat, ze zmianą po­

łow y co pięć lat, a posłów na pięć lat (art, 24 i 30 konstytucji), w Szwecji jednych i drugich na trzy lata przy różnych terminach dla wyborów (art. 13- i 15 statutu organizacyjnego). — Tych kilka przykładów wystarczy.

V > r

żoną przez posłów Sejm owych, dla czego nie pozw olić członkom izby drugiej wskazać na tą potrzebę.

Obok tego niech mi w olno będzie wskazać na pewne niedo­

statki art. 35 konstytucji.

Trzeba się liczyć z tem, że Senat wyobraża ciało złożone z ludzi starszych wiekiem, większego doświadczenia, sp okojn iej­

sze w sądzie, ciało, w którem namiętności polityczne uległy zła­

godzeniu, a tem samem bardziej bezstronne, co przecież Sejm owi w niczem .ubliżać nie może.

Jeżeli tak, to gdy ustawa wraca z Senatu do ponownego rozpatrzenia w Sejmie, ze zmianami proponowanym i przez Senat należałoby się obchodzić ostrożniej, aniżeli to w art. 35 postano­

wiono. G dyby nie można b y ło uznać poprawek Senatu za obo­

wiązujące, to zastrzedz należy co najmniej 2/3 głosów dla odrzu­

cenia onych. Ustanowiona w art. 35 w iększość ” /20 głosujących jest za małą. Taka w iększość powstawać może przypadkowo, a odrzucenie powinnoby być objaw em woli znakomitej większości izby pierw szej. O ileby większości 2/s głosów nie było, poprawki Senatu powinny być uważane za przyjęte.

Co się tyczy wypadku, gdy Senat odrzuci przyjętą przez Sejm ustawę, takowa winna b y ć uważana za upadłą. Art. 35 konstytucji przew iduje pow rót sprawy do Sejmu i przepisuje o d ­ powiednią procedurę c o do zaproponowanych ze strony Senatu zmian, niema tam zaś zgoła m ow y o ponownem rozpatrywaniu przez Sejm, gdy ustawa została przez Senat odrzuconą. Zasłu­

guje to tem bardziej na podkreślenie, że we w cześniejszym ustę­

pie trzecim art. 35 mówi się i o zmianach czyli poprawkach i o odrzuceniu ustawy.

T o znaczy, że w wypadku odrzucenia procedura jest zam­

knięta i nie ulega odnowieniu.

A le po odrzuceniu ustawy i Sejm i R ząd mogą tę samą kw e­

st ję chociażby z pewnemi zmianami odnow ić i za pom ocą pono­

wionego projektu w yw ołać ponowne jej rozpatrywanie najprzód w Sejmie, a następnie w Senacie. Otóż na ten w ypadek należa­

łoby zastrzedz, że kwest ja odrzucona przez Senat może ulegać rozpatrzeniu w Sejmie dopiero w kadencji następnego roku, to

5 65

znaczy, gdy namiętności ucichną i gdy Sejm będzie mógł sp okoj­

nie sprawę rozważać*).

W związku z temi uzupełnieniami stoi sprawa praw P rezy­

denta R zeczypospolitej w kierunku rozwiązywania ciał praw o­

dawczych.

W ed le art. 26 konstytucji Prezydent R zeczypospolitej m o­

że rozw iązać Sejm za zgodą trzech piątych ustawowej liczby członków Senatu.

Jeżeli konstytucja nie nadała Prezydentowi R zeczypospoli­

tej prawa rozwiązywania Sejmu na zasadzie uznanej przez siebie potrzeby bez porozumienia się z Senatem, to w yłożona w art. 26 zasada w m ocy sw ojej pozostaw ać musi. A le rodzi się kwest ja rozwiązywania Senatu, która w konstytucji oddzielnie od Sejmu przewidzianą nie została.

Art. 26 zastrzega rozwiązanie Senatu z samego prawa, gdy następuje rozwiązanie Sejmu. P ow yżej wyjaśniłem, że i wybory i rozwiązanie w spółczesne obu ciał praw odaw czych są niepożąda­

ne i postawiłem p rop ozycję wykreślenia tego zdania z art. 26.

Z chwilą, gdy to się stanie, należy przewidzieć m ożliwość rozwiązania Senatu bez w spółczesnego rozwiązania Sejmu, nada­

jąc jednocześnie prawo Prezydentowi R zeczypospolitej rozwią­

zania Senatu w porozumieniu z Sejmem za zgodą co najmniej 3/ 5 ustawowej liczby członków Sejmu. Niezależnie od tego należało­

by nadać Senatowi prawo takie, jakie przysługuje Sejmowi, a mianowicie, że Senat może się rozw iązać m ocą własnej uchwały powziętej większością 2/s głosów przy obecności połow y ustawo­

w ej liczby senatorów, co prow adziłoby w obu razach do nowych w yborów, ale tylko Senatu.

Z kolei muszę tu zaznaczyć, że w edle art. 50 konstytucji dla wypow iedzenia w ojn y i zawarcia pokoju Prezydent ma p o ­ zyskać na to zgodę Sejmu, o Senacie niema w tym przepisie wzmianki, tak jak gdyby go nie było. Uważam to za proste nie­

dopatrzenie i mniemam, że należy po wyrazach: za uprzednią zgodą Sejmu, dodać w yrazy: i Senatu. Podobnież w art. 49, gdy

*) K onstytucja 3 M aja w art. VI nakazywała w podobnych w ypad­

kach odłożenie ponownego rozpatrzenia w Sejmie aż do następnego ordyna- ryjnego Sejmu.— Tak daleko nie idę, poprzestaję na roku następnym.

Prezydent R zeczypospolitej zawiera umowy z innymi państwami, należy je podaw ać nietylko do wiadom ości Sejmu, ale i Senatu, a w drugim ustępie tegoż art. 49, gdzie mowa o przymierzach, o zmianie granic państwa i o układach obciążających państwo pod względem finansowym lub zaw ierającym przepisy obow iązujące obywateli, potrzeba nietylko zgody Sejmu, lecz także i Senatu.

C o prawda, w wypadkach przewidzianych w tych artykułach prawie zawsze zachodzi potrzeba wydania ustawy, czego bez udziału Senatu załatwić nie można, w każdym razie propono­

wane uzupełnienia są konieczne, tego wymaga ścisłość praw o­

dawcza i nie może być chyba pod tym względem sporu. Zresztą, o ile dotyczy w ypadków przewidzianych w art. 49 i 50, może się zdarzyć, że będzie proponowana tylko uchwała bez formalnej ustawy.

Pozatem mniemałbym, że przy rozpoznawaniu spraw prze­

widzianych w art. 49 i 50 konstytucji zamiast rozpatrywania ko­

lejnego w pierwszej i drugiej izbie należałoby urządzać wspólne posiedzenia obu izb.

K onstytucja nasza w art. 39 przew iduje w spólne posiedze­

nia ciał praw odaw czych jedynie dla w yboru Prezydenta R zeczy ­ pospolitej, i takie posiedzenia stanowią Zgromadzenie Narodowe.

Otóż zdaw ałoby się, że za bardzo ważne wydarzenia w życiu pań­

stwa poczytyw ać należy także wypow iedzenie w ojny, zawarcie pokoju, zmianę granic państwa, przymierza, a nawet traktaty handlowe i celne i byłob y słusznem zalecić zwoływanie Zgrom a­

dzenia Narodowego i w tych wypadkach, uzupełniając przepisy art. 49 i art. 50 dodatkiem, że gdy te wypadki zachodzą, sprawy ulegają rozpoznaniu wspólnemu i Sejmu i Senatu połączonych w Zgromadzenie N arodowe i zw oływ anych przez Prezydenta R zeczypospolitej, jak to w art. 39 konstytucja przewiduje.

W reszcie jeszcze jedno uzupełnienie uważałbym za konie­

czne, a mianowicie o ile dotyczy stopnia w ykształcenia członków Senatu.

Zarówno art. 36 konstytucji jak i art, 3 O rdynacji w ybor­

czej do Senatu*) zastrzegają, że wybranymi do Senatu mogą być osoby, które ukończyły lat 40. Jest to słuszne, bo Senat jako

*) Dziennik Ustaw N» 66 z r. 1922 pozycja 59.

67

zgromadzenie starszych ludzi powinien rekrutować sw oje siły w śród pow ażniejszych wiekiem. A le to nie wystarcza, trzeba za­

strzedz w yższe wykształcenie. Senat z natury sw ojej powinien się składać z ludzi o wyższem wykształceniu, a więc takich, co odbyw ali w yższe studja naukowe i posiadają dyplom y czy z uni­

wersytetów, czy z politechniki, czy z w yższych akademji.

Nie można podobnego warunku stawiać dla Sejmu, aby nie utrudniać przystępu do ciała praw odaw czego dla wszelkich grup społecznych, natomiast dla Senatu może i powinno być to zastrze­

żone.

Odpowiednie uzupełnienie należałoby wprow adzić i do art.

36 konstytucji i do art. 3 O rdynacji w yborczej. W ystarczy do­

danie na końcu pierwszej części art. 36 po wyrazach: o ile z dniem ogłoszenia w yborów ukończył lat 40, dodać w yrazy: i o ile p o­

siada w yższe wykształcenie naukowe. Taki tam dodatek należy wprow adzić do art, 3 O rdynacji w yborczej.

Jak w idać z pow yższego w propozycjach moich nie doty­

kam ustalonych w konstytucji głównych zasad dotyczących orga­

nizacji Senatu, poprzestaję na uzupełnieniach dotyczących szcze­

gółów tej organizacji, uzupełnieniach, które są istotnie potrzebne i ze stanowiska dobra ogólnego są usprawiedliwione.

Podobne uzupełnienia m ogłyby b y ć uchwalone już w obe­

cnych ciałach prawodawczych, o ileby b yły przyjęte przez więk­

szość 2/3 głosów Sejmu i 2/ 3 głosów Senatu, przy obecności połow y ustawowej liczby posłów i połow y ustawowej liczby senatorów, jak głosi art. 125 konstytucji. Tenże art. 125 zastrzega, aby wniosek o podobną zmianę był podpisany przez 1/4 część ustawo­

w ej liczby posłów w Sejmie.

Jeżeli się zważy, że proponowane przezemnie uzupełnienia podniosłyby w społeczeństwie powagę naszych ciał praw oda­

wczych, a zarazem podniosłyby powagę i szacunek dla uchwala­

nych ustaw zarówno Sejmu jak i Senatu, to przypuszczać się go­

dzi, że znajdzie się w Sejm ie zastrzeżona przez konstytucję ilość posłów do postawienia wniosku w tym przedmiocie.

W szystkie pow yżej proponowane uzupełnienia wiążą się z potrzebą pewnych zmian do konstytucji. Na zakończenie niech mi w olno będzie poruszyć jeszcze jedną sprawę, która konstytucji w cale nie dotyka, a o której w społeczeństwie i w prasie nieraz

się mówi z pewnymi przycinkami niepożądanymi dla ciał naszych prawodawczych.

Mam tu na myśli djety poselskie i senatorskie. W regula­

minie wewnętrznym uchwalonym przez Senat powiedziano, że senatorowie pobierać będą djety takie, jak posłowie Sejmowi.

Zasada słuszna, bo Senat nie może się w yw yższać po nad Sejm, który pracy praw odaw czej z natury rzeczy ton nadaje. A le Sejm ustalił w formie djet pobory równe poborom urzędników trzeciej klasy. P obory te, jak obecnie, w ynoszą bez mała 1.000 złotych miesięcznie dla każdego posła, co przysługuje i senatorom. P o­

bory te w ynoszą razem przeszło sześć m iljonów złotych rocznie, nie licząc licznych innych kosztów utrzymania ciał ustawoda­

wczych, jak kosztów utrzymania odpowiednich biur, kosztów opa­

łu, światła, lokalu, kosztu druków etc. etc.

D odać należy, że równie w ysokich poborów nie praktykuje się w innych parlamentarnych państwach.

W tem ciężkim finansowym położeniu ,w jakiem się Polska znajduje, wszelkie złagodzenia w ydatków są ze stanowiska finan­

sowego pożądane, ale istnieje inny daleko w ażniejszy wzgląd, który przemawia za zmniejszeniem tych poborów , a mianowicie powaga i charakter w ybrańców narodu.

Idzie o to, żeby w społeczeństwie nie mówiono, że ci w y ­ brańcy przez powołanie do Sejmu lub Senatu robią dobry interes.

D jety poselskie czy senatorskie stanowią pokrycie pewnych w y ­ datków skutkiem przybycia do stolicy, albo pewnych strat w za­

robkach i dochodaeh, jakie wybrany do ciała praw odaw czego p o ­ nosi.Nie mogą być traktowani wybrańcy narodu jak płatni najem ­ cy. Ich rola i znaczenie jest stokroć wyższe. Zazw yczaj posia­

dają oni znaczne środki materjalne, zazw yczaj posiadają znaczne dochody i co najw yżej ponoszą tylko pewne na czas wyboru zmniejszenie zarobków czy w pływów.

Nie powinien zatem wybraniec na poselskie pobory się oglądać i korzyści z nich czerpać. O ileż podniesie się powaga wybrańca, jeżeli on na nie nie liczy i raczej do poniesienia ofiary jest gotow y wzamian za zaszczyt udziału w ciele prawodawczem, wzamian za zaufanie, jakiem go społeczeństw o obdarza.

Zmianę w dziedzinie tych poborów władne jest każde ciało ustawodawcze samo u siebie wprowadzić. Świeżo w Senacie przy

69

deliberacjacH w kom isji finansowej senackiej nad położeniem fi- nansowem i nad budżetem, rzuconą już b yła ze strony samego Se­

natu myśl pewnego zmniejszenia poborów dla złagodzenia w yda­

tków skarbu. M ożna tylko przyklasnąć temu objaw ow i patrjo- tyzmu i dobrego zrozumienia roli i znaczenia w ybrańców narodu.

Powiązane dokumenty