• Nie Znaleziono Wyników

Jak wzmocnić polską organizację państwową?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Jak wzmocnić polską organizację państwową?"

Copied!
100
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Z K SI ĘG OZBI OR U

O S W A L D A

B A L Z E R A

D A R

ZAKŁADU N A R O D O W E G O IM IE NIA O S S O L I Ń S K I C H

W E L W O W I E

(3)
(4)

. ... . ' .

i

(5)

t Z e / ^ o - f r i i o y *

# «■ C /pd m u r ^ t r if J fttn * w '

Pro/. A. ADOLF s u u c m ^ l ^ ^ f c / ^ ,

Z VG l « i '

h j o & , ( > Ś t y e « « « ’ »

r j‘ W r ^ r ^ /j* f '

Jaą wzmocmc aa^.

polską organizację państwową?

ffij- .

•IV

W A R S Z A W A 1 9 2 5

SKŁAD GŁÓWNY W KSIĘGARNI GEBETHNERA I WOLFFA W WARSZAWIE.

(6)

ODBITO W DRUKARNI G A L E W S K I I D A U

W W A R S ZA W IE .

[ x - £?'i0 5 3 -

-

(7)

P R Z E D M O W A .

Trudności finansowe, w jakich się Polska już w roku 1920 po w ojnie z bolszewikami i po równoczesnej inflacji znaków obie­

gowych znalazła, zw racały uwagę m yślącego ogółu i budziły re­

fleksje w kierunku wynalezienia drogi wyjścia. Zastanawiając się nad tym przedmiotem, sięgnąłem do budżetu państwowego na rok 1921, jaki z końcem połow y tego roku był Sejm ow i Ustawo­

dawczemu przez ministra skarbu złożony.

Bliższe rozpatrzenie urządzeń państwowych i budżetu do­

prow adziły mnie do przekonania, że układana z pośpiechem w la­

tach 1918 i 1919 machina państwowa wymaga rew izji i reformy.

W ydaw ało mi się już wtedy, że przy układaniu machiny państwowej, przy otwieraniu ministerstw i podległych im orga­

nów państwowych nie zachowano należytej ostrożności, popeł­

niano błędy i nie zdano sobie dostatecznie sprawy z tego, do ja­

kiego zakresu pracy i działania organy państwowe są powołane, i w czem się zam ykać powinna ich działalność.

W następstwie tego otw orzono za wiele ministerstw i w o- góle organów kierowniczych, otw orzono za wiele różnych pod­

ległych ministerstwom urzędów, za wiele nabrano urzędników i obciążono nadmiernie skarb państwa, w yw ołując jednocześnie chorobliw y etatyzm czyli ingerencję państwowych w ładz w rze­

czach przekraczających zadanie państwa.

Zrozumiałem, że tego nadmiernego ciężaru skarb państwa nie wytrzyma, i że finansowe trudności przygniatać będą kraj i sprowadzić mogą ciężkie przesilenie finansowe.

3

(8)

Dostrzegłszy to, złożyłem we wrześniu 1921 roku S ejm o­

wi Ustawodawczem u wniosek, w przedm iocie rew izji i reform y administracji państwowej, który to wniosek kom isja administra­

cyjn a Sejmu U stawodawczego przyjęła i zaproponow ała w ysa­

dzenie kom isji złożonej z 15 przedstawicieli głów nych grup po­

litycznych przy udziale prezesa ministrów, ministra skarbu i m i­

nistra spraw wewnętrznych do zrewidowania machiny państwo­

w ej i do wskazania potrzebnych reform.

Sprawa ta przecież nie z m ojej winy pod rozpoznanie p le­

num Sejmu U stawodawczego nie przyszła.

P o zamknięciu tego Sejmu na początku 1923 r. ułożyłem obszerny w tym przedm iocie m em orjał i złożyłem go naczelnym przedstawicielom Rządu.

I ten to m em orjał z odpowiednim i dopiskami zamieszczam na czele tej książki, dołączając do niego i mój wniosek poselski z r. 1921 i d ecyzję ów czesnej sejm ow ej komisji adm inistracyjnej i inne charakterystyczne dokumenty dotyczące tej sprawy.

Jestem zdania, że dla uzdrowienia stosunków należy za­

cząć od reform y i od oszczędności państwowych. Powiększanie podatków i ciężarów nie pomoże, dopóki maszyna państwowa za dużo pochłaniać będzie środków materjalnych.

W związku z tem stoją błędnie pomyślane i coraz częściej pojaw iające się ustawy, które zamiast popraw y prow adzić mogą do pogorszenia stosunków. T o mówiąc, mam na myśli ustawy naruszające prawo własności, które stanowi zasadniczą podsta­

wę rozw oju społecznego, jakoteż ustawy niw eczące już istnie­

jące zasoby i zubożające różne grupy społeczne, co w kon­

sekwencji prow adzi do braku kapitałów i do braku kredytu, nie m ówiąc o tem, że w pływ a ujemnie na tworzenie oszczędności i na bogactw o kraju.

G dy jednak dla wzmocnienia polskiej organizacji państwo­

w ej nie w ystarczy reforma mnisterstw i różnych urzędów, uznałem za koniecne wskazać na reform ę senatu oraz na potrzebę w prowadzenia zmian do ordynacji w yborczej sejm ow ej i se­

nackiej .

T o też w dalszym ciągu m ojej książki zamieszczam me- m orjały w tych dwóch przedmiotach,

(9)

Będę szczęśliwy, jeżeli ta książka przyczyni się chociaż trochę do skierowania myśli społecznej w stronę poprawy układu państwowego, jeżeli w yw oła odpowiednie refleksje i skłoni do wprowadzenia koniecznych zmian.

*

Prof. dr. A . Sulikowski.

Dnia 3 października 1925 roku.

5

(10)
(11)

O potrzebie reformy administracji państwowej*).

Żyjące w Polsce pokolenie doznało nadzw yczajnego szczę­

ścia.

Za ucisk, który znosiło kilka poprzednich pokoleń, za w al­

kę prowadzoną z przemożnymi najeźdcam i i okupantami, za mę­

czeństwa długiego szeregu bohaterów i bojow ników o w yzw ole­

nie z pod jarzma obcego, Opatrzność obdarzyła nas odzyska­

niem niepodległości politycznej i pozw oliła budow ać nanowo Państwo Polskie.

D o tej budowy, przyznać trzeba, wzięto się raźnie i z za­

pałem.

Na pustkowiu administracyjnem ustawiono wielki aparat administracyjny, a w związku z tem zaczęto z niczego tw orzyć skarb państwowy, bez którego żaden układ polityczny obejść się i istnieć nie może.

Szybkość, z jaką trudne dzieło organizowania nowego państwa b y ło dokonane, w prow adziła nietylko obcych, ale i nas samych w zdumienie. W ystarczy przytoczyć bajecznie prędkie wytworzenie armji i zwycięsko przeprowadzoną z bolszew ika­

mi w ojnę w roku 1920. Jednakże ta szybkość i ten pośpiech o d ­ biły się ujemnie, a pow iedzm y to wprost, musiały się odbić u je ­ mnie na tem, co zostało zrobione.

*) M em orjał ten napisany w lutym 1923 roku złożony został w dniu 10 Marca 1923 r. przedstawicielom rządu, a mianowicie ówczesnemu ministro­

wi skarbu p. W ładysław ow i Grabskiemu i ówczesnemu prezesowi ministrów generałowi Sikorskiemu, nazajutrz zaś 11 Marca 1923 r, doręczony był panu Prezydentowi R zeczypospolitej St. W ojciechowskiemu.

7

(12)

Choćbyśm y byli jak najbardziej dalecy od chęci krytyki, w ejrzaw szy w rzecz bliżej, dostrzegamy pomyłki, od których zresztą rzadko kiedy w olne byw ają dzieła ludzkie.

N iejedno zarzucić można tym, którzy do urządzenia Pań­

stwa Polskiego się przykładali. M yliła się w niektórych rze­

czach Rada Regencyjna, której przypadło w udziale zadanie za­

początkowania tej wielkiej sprawy, popełniał błędy Józeł P ił- sudzki, gdy taż Rada w ładzę sw oją na niego przełożyła i gdy na urzędzie Naczelnika Państwa rozpoczęte dzieło dalej prowa­

dził, popełniali błędy organizatorowie ministerstw i podległych im organów, zdarzały się też pom yłki ze strony powołanego do życia na początku 1919 roku Sejmu Ustawodawczego.

W net po w ojnie z r. 1920 na podstawie położenia, w jakiem Państwo Polskie w roku 1921 się znalazło, można było już do- strzedz wyraźnie zarysow ujące się niedostatki świeżo powstałej administracji państowej.

Jakoż we wrześniu 1921 r. w charakterze wnioskodawcy złożyłem Sejm ow i Ustawodawczemu podpisany przez 31 posłów wniosek nagły w przedm iocie reform y administracji państwo­

w ej, w którym domagałem się możliwie prędkiego zrewidowa­

nia całej machiny państwowej i zarządzenia odpow iedniej re­

form y (Druk sejm ow y Nr. 3001). Kom isja administracyjna S e j­

mu Ustawodawczego wniosek mój uznała za słuszny i ustaliła w tymże 1921 r. p rop ozycję utworzenia specjalnej komisji w od ­ powiednie atrybucje w yposażonej, której to zadanie miałoby być powierzone, (Druk Sejm ow y Nr. 3175), a jednocześnie pow ołała mnie jako wnioskodawcę na sprawozdawcę przed pełnym S e j­

mem.

D użoby o tem można b y ło mówić, dlaczego prop ozycja K o ­ misji adm inistracyjnej nie weszła pod rozpoznanie plenum se j­

mowego, i dla czego Sejm U staw odaw czy zaleconego przez tęż Kom isję kroku nie przedsięwziął. Nie można przecież zamil­

czeć, że ów czesny rząd, a w szczególności ówczesny prezes mi­

nistrów A . Ponikowski z upoważnienia R ady Ministrów w ode­

zwie z d. 10 stycznia 1922 r. do Marszałka Sejmu Ustawodaw­

czego zażądał od Marszałka zdjęcia tej sprawy z porządku dziennego posiedzenia, na które miała ona być wprowadzoną, a to z zasady, że rząd zapoczątkował już czynności, zm ierzają­

(13)

ce do reformy administracji państwowej, że rząd rozporządze­

niem z d. 18 marca 1921 r. pow ołał do pracy w ojew ódzkie ko­

misje oszczędnościowe, oraz rozporządzeniem z d. 19 września 1921 r, kom isję oszczędnościow ą przy ministerstwie skarbu, że wreszcie rząd zamierza korzystać z uprawnień nadanych mu przez Sejm U staw odaw czy ustawą z d. 17 grudnia 1921 r.

(Dziennik Ustaw Nr. 103 z r. 1921) o środkach naprawy państwo­

wej gospodarki skarbowej, oraz z uprawnień nadanych mu uchwałą tegoż Sejmu z d. 16 Grudnia 1921 r. (Dziennik ustaw Nr. 104 z r. 1921) w przedm iocie zmniejszenia ilości władz, urzę­

dów i zakładów państwowych jako też personelu w nich zatru­

dnionego.

Otóż stało się, że sprawa reform y adm inistracyjnej pań­

stwowej, której potrzebę w Sejm ie U stawodawczym odczuwano, nie została przez tenże Sejm załatwioną. Pozostał tylko ślad, który zasługuje na podkreślenie. Nie podobna zamilczeć, że w rok potem konferencja b.ministrów skarbu pod przewodnictwem Prezydenta R zeczypospolitej ustaliła, że ta akcja rządowa oszczędnościow a nie w ydała oczekiwanych rezultatów (punkt IV lit. A konkluzji).

Czy b yły i jakie mianowicie pom yłki przy urządzeniu p o l­

skiej administracji państw ow ej?

Żyjem y w śród ciągłego spadku waluty*), jesteśmy świadka­

mi powszechnej ucieczki z pieniędzmi i pogoni za walutami obcy­

mi przy zaniku kredytu; jesteśm y świadkami zaniku oszczędno­

ści; jesteśm y świadkami dotkliwego braku ruchu budowlanego po miastach, katastrofy mieszkaniowej, braku mieszkań dla napły­

w ających d o miast rzesz ludności; żyjem y w śród przerażającej sztucznej drożyzny i w śród takiego zamętu społecznego, że d o­

legliwości obecnej chwili przysłaniają nam okoliczności, które do wywołania tego zamętu się przyczyniły.

A przecież, jeżeli nie główną, to jedną z głównych przy­

czyn złego było i jest złe ustawienie machiny państwowej.

Pierwsza rzecz, która uderzyć musi każdego m yślącego ob­

serwatora, to nadmierna ilość ministerstw i naczelnych organów

*) W chwili układania tego memorjału pieniądz gwałtownie ulegał dewaluacji.

9

(14)

państwowych. Zaczęliśm y od stworzenia szesnastu ministerstw i dwóch urzędów głównych, oprócz kontroli państwowej, prze­

w yższając liczbę ministerstw w dobrze urządzonych państwach europejskich.

K iedy w r. 1918 ówczesna Rada Regencyjna przystąpiła do tworzenia rządu polskiego, to w dekrecie z dnia 3 stycznia 1918 r. w art, 23 do 30 przewidziała utworzenie ośmiu mini­

sterstw, jako to: ministerstwo spraw wewnętrznych, skarbu, spra­

wiedliwości, oświaty i wyznań, rolnictwa i dóbr koronnych, prze­

mysłu i handlu, a nadto ministerstwo zdrowia, opieki społecznej i ochrony pracy (właściwie pierwotnie ustanowione b y ło mini­

sterstwo opieki społecznej i ochrony pracy i dopiero dekretem dodatkowym z dn. 4 kwietnia 1917 r. oddano temu ministerstwu sprawy zdrowia i rozszerzono nazwę onego), wreszcie minister­

stwo aprowizacji, przyczem w art. 41 zastrzegła sobie z chwilą przekazania jej przez ów czesną w ładzę okupacyjną innych jesz­

cze dziedzin otworzenie nowych ministerstw. Chodziło tu o mi­

nisterstwo spraw zagranicznych i ministerstwo spraw w ojsk o­

wych, w braku których w edle art. 20 przy prezydencie mini­

strów miały funkcjonow ać departament spraw politycznych i ko­

misja wojskowa. Faktycznie otw orzono narazie siedem mini­

sterstw, bo zamiast ministerstwa aprow izacji założono tylko urząd aprow izacji przy ministerstwie spraw wewnętrznych. Ja­

koż, zaraz po usunięciu okupacji niemieckiej, dekretem z dn. 26 października 1918 r. otw orzono istotnie potrzebne ministerstwa spraw zagranicznych i spraw w ojskow ych, oraz przekształcono urząd aprow izacji na ministerstwo, co doprow adziło ilość mini­

sterstw do dzesięciu. — Z tego widać, że R ada R egencyjna dzia­

łała z dużym rozmachem, skoro do sześciu zasadniczych i k o­

niecznych ministerstw dodała ministerstwo rolnictwa i dóbr pań­

stwowych oraz ministerstwo przemysłu i handlu, a nadto dodała dwa ministerstwa nie w szędzie spotytkane, to jest ministerstwo zdrowia publicznego, opieki społecznej i ochrony pracy oraz mi­

nisterstwo aprowizacji.

Że R ada R egencyjna działała istotnie z rozmachem może nawet nadmiernym, za dow ód służyć m oże ta okoliczność, że na m ocy tegoż dekretu z dn. 26 października 1918 r, otw orzyła je­

denaste ministerstwo komunikacji, w ydzieliw szy sprawy kom u­

(15)

nikacyjne z ministerstwa przemysłu i handlu, a w cztery dni później osobnym dekretem z dnia 30 października 1918 r. z utwo­

rzonego w kwietniu tegoż roku ministerstwa zdrowia publicznego, opieki społecznej i ochrony pracy w ydzieliła zdrowie publiczne i pow ołała do życia jeszcze dwunaste ministerstwo zdrowia pu­

blicznego i opieki społecznej obok ministerstwa pracy. Zatem na zasadzie tych dwóch dekretów dodano dwa nowe ministerstwa.

Zdaw ałoby się, że potw orzono aż nadto w ładz naczelnych i że na dwunastu ministerstwach można było poprzestać.

Tym czasem po upadku R ady R egencyjnej na zasadzie de­

kretów Naczelnika państwa z dn. 5 grudnia 1918 r. i 16 stycznia 1919 r. pow stały bez istotnej potrzeby ministerstwo kultury i sztuki i ministerstwo robót publicznych, co podniosło liczbę ministerstw do czternastu.

Nie dość na tem, w dwa tygodnie później Naczelnik pań­

stwa dekretem z dn. 30 stycznia 1919 r. pow ołał do życia na prawach ministerstwa głów ny urząd likwidacyjny, celem usta­

lenia strat spow odow anych przez w ojnę i rozrachunków, co m o­

gło być załatwione za pom ocą stosownego wydziału przy mini­

sterstwie spraw zagranicznych, a dekretem z dn. 5 lutego 1919 r.

pow ołał do życia, również bez istotnej potrzeby, ministerstwo poczt i telegrafów, Tym sposobem ilość ministerstw wzrosła do piętnastu, a z dodaniem głównego urzędu likw idacyjnego do szesnastu.

Jednakże na tem się nie skończyło. G dy Sejm w lutym 1919 r. rozpoczął sw oje prace, rozmach udzielił się Sejmowi i kiedy w połow ie 1919 r. przyjęta została jednym głosem więk­

szości reform a rolna, wnet potem ustawą z dn. 22 lipca 1919 r.

Sejm dla jej wykonania uchwalił na prawach ministerstwa g łó ­ wny urząd ziemski, chociaż z natury rzeczy wykonanie reformy rolnej należy do ministerstwa rolnictwa i nie b y ło pow odu do tw o­

rzenia specjalnego dla tej sprawy równego ministerstwu urzędu*).

’ ) Ten niepotrzebny urząd nietylko istnieje, ale w roku 1923 otrzy­

mał nazwę Ministerstwa reformy rolnej. Że to ministerstwo oddziaływ ało ujemnie na organizm państwowy polski, za dow ód służy projekt nowej usta­

wy o reformie rolnej z r. 1925, który mojem zdaniem wielkie szkody pań­

stwowości polskiej może w yrządzić. A le trudno, niepotrzebne ministerstwo musi coś robić, chociażby na szkodę narodu polskiego.

n

(16)

Z chwilą przyłączenia dzielnicy pruskiej powstało na mo­

cy ustawy sejm ow ej z dn. 1 sierpnia 1919 r. czasowe minister­

stwo tej dzielnicy z szerokiemi atrybucjami dla zarządu tą dziel­

nicą, a nadto przybyła na prawach równych ministerstwu n a j­

wyższa kontrola państwowa, której konieczność zresztą w ustro­

ju adm inistracyjnym nie m oże podlegać wątpliwości.

W wyniku aparat państwowy liczył 16 ministerstw, dwa urzędy główne i kontrolę państwową, co dawało razem 19 ciał naczelnych kierowniczych.

D odać trzeba, że przy rozpatrywaniu w r. 1920 w komisji prawniczej kw estji lichwy rzucono myśl podniesienia w ydziału walki z lichwą i spekulacją, otw orzonego w r. 1918 przez mini­

stra aprow izacji do godności samodzielnego głów nego urzędu.

Na szczęście myśl ta znalazła urzeczywistnienie w formie cok ol­

wiek ścieśnionej, a mianowicie Sejm w ustawie z dnia 2 lipca 1920 r. zawotował głów ny urząd do walki z lichwą, ale jako urząd ministerstwa aprowizacji.

Takiej ilości naczelnych organów nie posiadają dobrze urządzone państwa.

Rzesza Niemiecka posiada 9 ministerstw, Prusy 6, Szwe­

cja 8, Francja liczy 12 ministerstw, lecz w tej liczbie minister­

stwo k olonji i dwa ministerstwa marynarki w ojennej i handlowej, które dla państwa nadmorskiego z wielkimi kolonjam i są konie­

czne. Hiszpanja posiada 8 ministerstw, H olandja 10, a to wraz z koniecznemi dla niej ministerstwami kolonji i marynarki.

Przed 110 laty Księstwo W arszawskie liczyło pięć mini­

sterstw, a K rólestw o Kongresowe po zwinięciu ministerstwa spraw zagranicznych tylko cztery.

R ozłożystość życia obecnego może usprawiedliwiać wię­

ksze zróżniczkowanie naczelnych urzędów, ale to zróżniczko­

wanie ma sw oje granice, które zostały u nas niebacznie prze­

kroczone. W praw dzie w roku 1921 skasowano ministerstwo apro­

wizacji, a z dniem 1 kwietnia 1922 roku nastąpiła likw idacja mi­

nisterstwa b. dzielnicy pruskiej, w każdym razie pozostało jesz­

cze 17 naczelnych ciał kierowniczych.

Ta nadmierna ilość ministerstw nie pozostała bez wpływu na formowanie urzędów podległych, Natworzono ich również więcej niż potrzeba.

(17)

W myśl art. 19 dekretu z d. 3 Stycznia 1918 r. wewnętrzną organizację ministerstw oraz w ładz każdego zakresu powierzono ministrom, z których każdy w swoim zakresie nietylko organi­

zow ał ministerstwo, ale otwierał w edle swego widzimisię władze podległe sobie po w ojew ództw ach i powiatach.

Ówczesna Rada R egencyjna nie zastrzegła udziału w tej organizacji ani radzie ministrów, ani nawet sobie.

Nie przewidziano też nigdzie, o ile który minister ma pra­

wo i powinien otwierać urzędy własne okręgowe i powiatowe.

I stało się, że niektóre ministerstwa, a zw łaszcza minister­

stwa najmniej potrzebne, zaczęły otwierać podległe sobie organy prowincjonalne, w ytw arzając ze swoich ministerstw aparaty p o­

nad wszelką potrzebę szerokie i rozgałęzione.

D oszło do tego, że w niektórych miastach powiatowych co kilka dom ów spotyka się szyld jakiegoś urzędu państwowego, a to niezależnie od starostwa, od urzędu skarbowego i od orga­

nów samorządu m iejscow ego. Siedzą tam wszędzie większe lub m niejsze gromadki urzędników, o których się głośno mówi, że nie m ają co robić.

O bok w ojew ódzkich w ydziałów i obok lokalnych inspekcji pracy posiadamy jeszcze specjalne urzędy lokalne pośrednictwa pracy i urzędy emigracyjne. Obok różnych urzędów prowin­

cjonalnych rolnych oraz zarządów leśnych, należących do mi­

nisterstwa rolnictwa, mamy jeszcze specjalne urzędy okręgowe ziemskie, podległe głównemu urzędowi ziemskiemu.

K onsekw encją tego nadmiaru urzędów i w ładz jest nad­

mierna ingerencja rządowa w różnych dziedzinach życia spo­

łecznego.

Sprawy więcej i mniej ważne przechodzą przez różne de- kasterje i okazują się podległem i różnym władzom , z których każda ma coś do powiedzenia i coś do zarzucenia. Ile to ro­

dzi niepotrzebnej korespondencji, ile wątpliwości, jak opóźnia załatwianie spraw — trudno opow iedzieć. Trzeba się tego do­

tknąć, aby zrozumieć, dlaczego sprawy nawet z natury swej pro­

ste nie znajdują miesiącami rozwiązania.

K iedy do kom isji m iejskiej Sejmu Ustawodawczego w p ły ­ nęła sprawa rozbudow y miast, okazało się, że głos oprócz Mini­

sterstwa Spraw W ewnętrznych, które powinnoby w takiej spra­

13

(18)

wie decydować, mają lu jeszcze Ministerstwo Zdrowia i Mini­

sterstwo Sprawiedliwości, nie licząc samorządów miejskich, se j­

mików powiatowych i w ydziałów powiatowych. Powstały różni­

ce zdań pom iędzy władzami, zarządzono narady międzymini- sterjalne, zaczęto ściągać opinje od różnych władz, od samorzą­

dów, celem dojścia do uzgodnienia poglądów, a tymczasem spra­

wa ugrzęzła i przez długi czas nie mogła w ypłynąć na forum sejmowe*).

Jeżeli ta rozłożystość urzędów w pływ a ujemnie na bieg prac sejm owych, to cóż dopiero m ówić o sprawach partykular­

nych, dotyczących tych czy innych obywateli kraju, którzy nie mogą doczekać się zadośćuczynienia w interesach ich obchodzą­

cych.

A le co gorsza, w następstwie tej rozłożystości w tym naszym aparacie państwowym zapanował chorobliw y etatyzm.

Pow ołane do życia państwowe urzędy przyw łaszczają sobie zadania, przekraczające granice, jakie nauka i dośw iadcze­

nie ludów przodujących w cyw ilizacji dla państwa zakreśliły, p o ­ dejm ują sprawy, które raczej organizacjom samorządowym, albo instytucjom społecznym i inicjatywie prywatnej pozostawione być winny.

Sposobem przykładu weźm y Ministerstwo Zdrow ia Publicz­

nego. P od chorobliwem hasłem ograniczania godzin pracy d o ­ prow adziło ono do zamykania aptek w godzinach południowych, w których apteki jak najsilniej dla dobra cierpiącej ludzkości pracować powinny. Nie patrzy się na to, że przem ysł aptekar­

ski na m ocy istniejących praw korzysta z różnych przyw ilejów , korzysta z ochrony specjalnej ze strony państwa, nie patrzy się, że apteki istnieją dla społeczeństwa, a nie społeczeństwo dla aptek, utrudnia się życie, utrudnia się niesienie pom ocy najnie­

szczęśliwszym, bo chorym, ze szkodą dla społeczeństwa.

T oż ministerstwo w porozumieniu z Ministerstwem K olei zakazało w m iejscow ościach ożyw ionego ruchu pasażerskiego

*) Po przejściu długiej kolei opinji i rozpraw Sejm Ustawodawczy uchwalił 26 Września 1922 roku ustawę o rozbudowie miast, która okazała się niewykonalną i w życie nie weszła. W następstwie tego nowe ciała pra­

w odawcze ogłosiły nową ustawę o rozbudowie miast w roku 1925.

(19)

sprzedawać bilety kolejow e, bez okazania świadectwa czysto­

ści. D o takich m iejscow ości zaliczono Częstochowę, W miesią­

cu wrześniu 1920 r. byłem świadkiem, jak kilku tysiącom pątni­

ków odm ówiono biletów jazdy, gdy nazajutrz po odpuście pra­

gnęli do domu odjechać. I patrzyłem, jak te tysiące ludzi prze­

pędzały noc, siedząc na trotuarach ulicznych nad brudnemi rynsztokami, zanim zdołały się zaopatrzyć w świadectwa od m iejscow ego lekarza powiatowego, który był w ładny owe świa­

dectwa podpisywać*).

Toż ministerstwo w roku 1920 w chwili wybuchu w ojny z bolszewikami zajęło się zamknięciem dwóch szkół dentystycz­

nych w Warszawie, wykupieniem za znaczne pieniądze sprzętów po tych szkołach i otworzeniem rządow ego instytutu dentystycz­

nego, chociaż przy istniejących szkołach prywatnych nie było pow odu do pośpiechu, zwłaszcza w chwili, gdy wszystkie usiło­

wania i wszelkie środki ku ratowaniu ojczyzn y powinny b y ły być skierowane.

Jest rzeczą pewną, że zbyteczne urzędy podejm ują zby­

teczne zadania, czynią niepotrzebne wydatki, ze szkodą dla skarbu i dla społeczeństwa.

A Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, samodzielne i uniezależnione od Ministerstwa Spraw W ewnętrznych, z któ- rem powinno pozostawać w ścisłym związku, ile przyniosło nie­

potrzebnych niespodzianek.

M yśl ośm iogodzinego dnia pracy jest w zasadzie słuszna i dobra, ale zamykanie za pom ocą organów temu ministerstwu podległych sklepów i powstrzymanie handlu w godzinach połu­

dniowych, zabranianie w łaścicielom onych pracowania w tychże godzinach, chociaż chcą i mogą z korzyścią i dla siebie i dla ogółu pracować, wymierzanie za to kar nie daje się usprawiedliwić.

Podobnież zamykanie w tychże godzinach warsztatów pra­

cy, jak zegarmistrzów, fryzjerów , rękawiczników etc. i w ypę­

dzanie z nich pracowników również nie daje się usprawiedliwić,

*) D odać należy, że świadectwa wydawała pokojów ka lekarza, po­

bierając za nie opłatę w kwocie jednej marki od świadectwa. Lekarz wcale odbiorców świadectw nie oglądał, bo ze względu na ogromną liczbę przyby­

łych do Częstochowy pątników nie byłby w stanie temu podołać.

15

(20)

a to tem bardziej w kraju, w którym godziny obiadu nie scho­

dzą się z godziną południową, w którym wszystkie urzędy pań­

stwowe, komunalne i społeczne pracują do 3-ej i 4-ej godziny.

Nie zw rócono tu zgoła uwagi, że w takich sprawach liczyć się należy z trybem życia ustalonym w kraju.

D oznaje się wrażenia, że w ładze państwowe silą się nad tem, żeby dobrą myśl ośm iogodzinnego dnia pracy zrobić nie­

popularną i niemiłą.

Coś podobnego spostrzegać się daje i w innych minister­

stwach oraz w podległych im organach.

I nie dziw, że w społeczeństwie zrodziło się niezadow ole­

nie z tytułu zbytecznej ingerencji rządow ej w różnych dziedzi­

nach życia społecznego, ingerencji krępującej swobodę pracy, tam ującej nieraz prywatną inicjatywę, łamiącej energję spo­

łeczną i ograniczającej bez potrzeby życie obywatelskie.

Praca stanowi podstawę zasadniczą życia i rozw oju spo­

łecznego. Nie ograniczać pracę, nie ściskać inicjatyw ę pryw a­

tną, ale budzić energję społeczną, pubudzać do w ysiłków oso­

bistych dla dobra kraju należy, bo przyszłość Polski, bo jej roz­

wój, siła i potęga od tych w ysiłków zależą.

Przy bliższej obserw acji okazuje się, że R ząd Polski i jego tw órcy nie zdali sobie należycie sprawy z tego, czem jest pań­

stwo i co ono za pom ocą w ładz rządow ych spełniać powinno, za szeroko określili zadania państwowe i formowanym władzom i urzędom pozw olili w ejść na drogę zbytecznego etatyzmu.

W następstwie znowu w ybujałego etatyzmu przyszła roz­

rzutność i marnotrawstwo grosza publicznego.

Na forum Sejm u U stawodawczego ujawniono nadużywa­

nie przez różne urzędy samochodów. Przy tej sposobności oka­

zało się, że Ministerstwo zdrowia nabyło dla swego użytku 500 sam ochodów i 400 mułów, nie licząc się w cale z kosztami, a to zaraz po otwarciu tego ministerstwa*). Samochodami mieli roz­

jeżdżać lekarze po powiatach, a na mułach m iały być przew o­

*) Za owe samochody płacono po 80.000 czyli 40.000.000 marek, a za muły po 12.000, czyli 4.800.000 marek, razem wydano 44,800.000 marek w końcu 1918 roku przy pełnej wartości marek. W e dwa lata sprzedawano te samochody i muły ze stratą dla skarbu.

(21)

żone środki lekarskie i dezynfekcyjne. K ażdy lekarz powiatowy posiadał samochód, a w niektórych powiatach lekarz powiatowy rozporządzał dwoma samochodami, a co zatem idzie jednego lub dwóch szoferów na koszt państwa. Ci lekarze temi samochodami jeździli na spacery zarówno sami jak i ich rodziny. Nadto mini­

sterstwo zdrowia w samej W arszawie posiadało kilkanaście sa­

m ochodów ,tak, że każdy dyrektor departamentu, nie mówiąc o ministrze i wiceministrze miał do swego rozporządzenia samo­

chód i szofera. Podobnego zbytku w żadnem innem państwie dotąd nie było.

Budżet na r. 1921 ujawnił też nadużycia z końmi. Każdy starosta posiada konie, nieraz po kilka par, a z okazji koni trzeba trzymać odpow iednią ilość furmanów, najm ow ać odp o­

wiednią ilość ubikacji i nabywać odpow iednią ilość wehikułów.

K ażdy inżynier pow iatow y ma parę koni no i furmana, a p o­

mocnik inżyniera czyli konduktor drogow y konia, wszystko to na koszt skarbu.

W okręgowych dyrekcjach robót publicznych bywa po 12 inżynierów, a roboty jest na dwóch, a niezależnie od tego też dy­

rekcje utrzym ują po powiatach po 2 inżynierów i 4 techników dla utrzymania dozoru nad szosami, pomimo, że dróg szosowych mamy zw łaszcza w b. zaborze rosyjskim bardzo mało, i w kie­

runku zwiększenia ich ilości, jak dotąd, nie wiele się robi.

K iedy przy rozpatrywaniu m ojego wniosku w sejm owej ko­

m isji adm inistracyjnej zw róciłem na to uwagę, otrzymałem od D yrekcji robót publicznych w Lublinie wyjaśnienie z daty 1 mar­

ca 1922 r., w którem taż D yrekcja stwierdza, że na zasadzie eta­

tów zatwierdzonych przez Ministerstwo robót publicznych w p o ­ rozumieniu z Ministerstwem Skarbu i zakomunikowanego jej roz­

porządzenia z d. 8 czerw ca 1921 r. Nr. 1650 etat jej miał obejm o­

wać 146 pracowników, że jednak w lipcu tegoż 1921 r. D yrekcja ograniczyła ich liczbę do 129, a w styczniu 1922 r. zredukowała etat do 87, że skutkiem tego pracuje w D yrekcji na całym obsza­

rze W ojew ództw a inżynierów 33, techników 37, personelu kance- la ryjn egol5 osób i służby 2 osoby. O ile mi wiadomo, redukcja ta nastąpiła w związku z wnioskami podkom isji oszczędnościo­

wej w ojew ódzkiej, która domagała się redukcji nadmiernej licz­

by pracowników, A le właśnie to wszystko dowodzi, że przy for­

2 77

(22)

mowaniu biur rządowych tworzono zbyt liczne personele ponad potrzebę.

M ożna b y ć wdzięcznym D yrekcji w Lublinie, że przepro­

w adziła podobną zmian?, jednak zachodzi wątpliwość, czy w in­

nych D yrekcjach umiano zrozumieć potrzebę oszczędności i szko­

dliw ość nadmiaru urzędników.

Z jaką łatw ością szafuje się funduszami skarbowemi, nie troszcząc się o to, czy Państwo Polskie stać na zbyteczne w y­

datki i czy ono nie ugnie się pod ciężarem onych, przytoczę parę przykładów .

W drugiej połow ie 1922 r. z inicjatyw y Ministerstwa zdro­

wia publicznego pod przewodnictwem przedstawiciela tegoż mi­

nisterstwa czterej lekarze odbyli wycieczkę po Europie, do B el- gji, Francji, Szw ajcarji i W łoch celem zapoznania się z organi­

zacją dotyczącą zdrowia publicznego, a w szczególności z orga­

nizacją walki z gruźlicą i opieki nad dzieckiem. W ycieczka ta z natury sw ojej dłuższa odbyła się w chwili wielkiego spadku waluty i wielkich niedoborów budżetu państwowego, a odbyła się na koszt państwa polskiego.

Piękna to rzecz studja naukowe, wszakże z kwestją popo- bną do pow yżej przytoczonej zapoznać się można za pomocą książki i specjalnych czasopism, a jeżeliby chodziło koniecznie o obejrzenie pewnych urządzeń lekarskich, w ystarczyłoby de­

legow ać jednego specjalistę, oszczędzając skarbowi niepotrze­

bnych wydatków. A ile ta w ycieczka czterech osób kosztow ała?

O czyw iście trzeba b y ło dać ilość marek odpowiednią do pokry­

cia przejazdów oraz kosztów utrzymania i reprezentacji w ob­

cych walutach. M iljony, duże m iljony zostały ze skarbu pań­

stwa bez koniecznej potrzeby wyrzucone.

Niech mi w olno będzie zw rócić jeszcze uwagę na inną spra­

wę, która rzuca jaskrawe światło zarówno na nadmiar urzędów, jak i na lekkomyślne dysp ozycje wydatkowe.

W net po zakończeniu wielkoświatowej w ojn y zachodziła potrzeba odbudow y zniszczonych podczas w ojny domostw i bu­

dynków gospodarczych. Z chwilą powstania rządu polskiego za­

jęto się tą sprawą, a Sejm U stawodawczy zaraz na początku sw ojej działalności za pom ocą ustawy z d. 28 lutego 1919 r.

(Dziennik ustaw Nr. 20 z r. 1919) zapewnił poszkodowanej ludno­

(23)

ści pom oc w budulcu z lasów rządowych, a nawet z lasów pry­

watnych, przekazując wykonanie Ministerstwu robót publicznych.

Sejm miał na w zględzie nietylko pom oc tym, którzy jej mogli potrzebować, ale i przeprowadzenie odbudow y rozumnej jako też podniesienie budownictwa wiejskiego.

Niestety! podległe temu ministerstwu Okręgowe D yrekcje Odbudow y oraz Biura O dbudow y zamknęły działalność sw oją na wydaniu prócz zapom óg w gotowiźnie m aterjałów budow la­

nych do remontu oraz do odbudow y szkół powszechnych i kościo­

łów.

O działalności tych organów sprawozdanie Delegatów W o ­ jew ódzkiej Lubelskiej Kom isji O szczędnościow ej z d. 12 paź­

dziernika 1921 r. tak się w yraża:

„P rzechodząc do sprawy organizacji urzędów odbudow y należy stwierdzić niebyw ały i niedopuszczalny chaos panujący w tych instytucjach, co przy poważnym c o do ilości personelu urzędniczym (96 urzędników etatowych oprócz nieokreślonej przez dyrekcję okręgową odbudow y ilości funkcjonarjuszów kon­

traktowych i służbowych [47 o s ó b ]) oraz licznych środków loko­

m ocji (2 sam ochody osobowe, 2 ciężarowe i 27 koni) daje świa­

dectwo zupełnej nieudolności czynników kierowniczych i w yko­

nawczych odbudow y. Jeżeli w trzymiesięcznym z górą okresie okręgowa dyrekcja odbudow y m ogła dostarczyć przedstawiecie- lom kom isji oszczędnościow ej tylko niezmiernie szczupłą ilość przytoczonych pow yżej dat statystycznych, jeżeli rachunkowość nie jest prow adzoną a jour, lecz w ten sposób, że absolutnie nie daje się ustalić nawet wprzybliżeniu suma faktycznych wydatków biur odbudow y, to nasuwa się pytanie, co właściwie robił i robi poza mechanicznem wydawaniem kwitów na drzewo personel odbudowy, kosztujący państwo dziesiątki m iljonów i jaki jego po­

ziom umysłowy, moralny i uzdolnienie?"

W innem m iejscu taż D elegacja w ypow iedziała się w taki sposób: „W p rost miano dużo pieniędzy — więc nimi szafowano bez zastanowienia, czy Skarb m oże w ytrzym ać podobne w ielo- m iljardow e ciężary, czy w ten sposób nie grzebie się życia eko­

nomicznego i równowagi finansowej Polski".

A dalej dod aje:

W

(24)

„Jednocześnie delegaci Kom isji O szczędnościow ej uważają za swój obowiązek podkreślić, że rozciągnięcie pełnego sekwe- stru na lasy prywatne może łatwo dać pole do nadużyć ze strony funkcjonarjuszów odbudow y przy wykonywaniu sekwestru, w razie chęci obchodzenia przez właścicieli drzewostanów pow yż­

szego rozporządzenia.

Również sprawa nadużyć popełnianych przez obdaro­

wanych przy rozdziale m aterjałów budowlanych, nadużyć niedo­

statecznie ściganych przez organy odbudowy, nasuwa poważne wątpliwości. — W całem w ojew ództw ie w ytoczono tylko kilka spraw o sprzedaż przez obdarowanych otrzymanych m aterja­

łó w budowlanych, tymczasem według opinji w ładz administra­

cyjn ych nadużycia podobne są liczne, co się tłóm aczy brakiem kontroli w ydanych zapom óg".

Uwagi te rozciągnąć można, zdaje się, bez obaw y pomyłki do urzędów O dbudow y i w innych w ojew ództw ach.

W końcu D elegacja wnosiła o zupełne i niezw łoczne ska­

sowanie Okręgowej D yrekcji O dbudow y i wszystkich pow iato­

wych państwowych biur odbudow y, tudzież składnic i m agazy­

nów, z jednoczesnem wstrzymaniem działalności pomienionych instytucji.

K rótko mówąc, zbyteczne urzędy i bezcelow e wielkie w y­

datki, nie mówiąc o naruszaniu prawa własności prywatnych po­

siadaczy lasów.

Dla należytego zobrazowania rozrzutności w dziedzinie grosza publicznego przy obecnym układzie administracyjnym w ypada mi zatrzymać się nieco nad budżetem państwowym, a mianowicie nad budżetem na rok 1922, złożonym Sejm owi Usta­

w odawczem u przez b. ministra skarbu Michalskiego w marcu 1922 r. i nad preliminarzem budżetowym na pierwszy kwartał 1923 r., który to preliminarz w Grudniu 1922 r. był przez mini­

stra Jastrzębskiego nowemu Sejm owi zakomunikowany. (Druk Sejm ow y Nr. 15),

Przedewszystkiem zaznaczyć muszę, że w łaściwie mówiąc ani jeden budżet nie był dotąd przez w ładzę praw odaw czą w ca­

łości rozpatrywany i zatwierdzony. Budżety za lata poprzedza­

jące rok 1922 były składane pod koniec roku budżetowego, ko­

misja też Sejm owa finansowo-budżetowa poprzestawała na przy­

(25)

jęciu budżetu do wiadom ości. D opiero w roku 1922 po raz pierwszy budżet znalazł się już w marcu na tenże rok 1922 w Sejm ie. Odnośna komisja w m aju 1922 r. przystąpiła do szcze­

gółow ego rozpatrywania onego, ale przesilenie rządowe, które w ybuchło na początku czerw ca 1922 r. stanęło na przeszkodzie należytemu rozważeniu przez Sejm, a to tem bardziej, że z p o­

czątkiem sierpnia Sejm przerwał sw oją pracę, a na krótkiej je- dnotygodniowej sesji wrześniowej o załatwianiu budżetu nie m o­

gło być już być mowy.

Preliminarz na pierwsze trzy miesiące 1923 r. nie posia­

da sam odzielnego znaczenia. Minister Jastrzębski oparł się w tym preliminarzu na cyfrach roku 1922, a mianowicie do 1/i części kredytów preliminowanych na cały rok 1922 dodał kre­

dyty dodatkowe z ostatniego kwartału 1922, związane przew a­

żnie z nowym spadkiem waluty, jaki się w końcu 1922 r. u jaw ­ nił, oraz dodał trzykrotnie wziętą sumę wydatków osobow ych za grudzień 1922 r., również z tytułu spadku waluty, pom ijając to, że ministerstwo kultury i sztuki oraz ministerstwo b. dzielnicy pruskiej uległy likw idacji. Sam odzielne w ięc znacznie posiada jedynie budżet na rok 1922, z tem zastrzeżeniem, że cyfry tego budżetu w następstwie katastrofy walutow ej uległy znakomitemu powiększeniu.

W budżecie tym uderzają nadmierne wydatki na minister­

stwo kolei żelaznych. W yn osić one m iały w r. 1922 sto siedm- dziesiąt i p ół m iljardów, dochodząc do w ysokości prawie je d ­ nej trzeciej części całego budżetu państwowego, dochody zaś obliczono na sto osiem m iljardów . P om ijając to, że cyfra w y ­ datków praw dopodobnie z pow odu spadku waluty przekroczyła to, co było preliminowane, cyfra pow yższa razi sw oją wielkością.

Tak wielkie wydatki m ogłyby być usprawiedliwione, gdyby w ciągu roku budżetow ego zamierzano rozwinąć nowe lin je kolejow e. Tym czasem preliminarz przew iduje na budow ę no­

wych linji k olejow ych i to wraz z inwestycjami na kolejach ist­

niejących trzydzieści m iljardów, przeto bez mała pięć szóstych tego budżetu (liczbow o 135’ /■> m iljardów ) przypadło na wydatki zwyczajne.

Tajem nica tak olbrzym ich wydatków zw yczajnych tkwi w nadmiernej ilości pracowników. Ministerstwo to liczy pra­

21

(26)

cowników etatowych 82.256, pracowników nieetatowych 82.170, pracowników sezonowych i przejścioych 15.957, pracowników kontraktowych 518, w ogóle pracowników 181.171, co przy roz­

rachunku na ilość kilom etrów linji drogowych daje 970 na 100 kilom etrów w przecięciu, a więc prawie dziesięciu na jeden kilo­

metr. W tym składzie rzeczy mniemam, że całkiem słusznie konferencja b. ministrów skarbu uznała za konieczne w yodrę­

bnienie budżetu k olejow ego z ogólnego budżetu państwowego i powierzenie prowadzenia kolei jako przedsiębiorstwa w ybitne­

mu fachow cow i.

W budżecie, o którym mowa, wielką p ozy cję przedstawia budżet ministerstwa spraw w ojskow ych. Dochodzi on prawie do 153 m iljardów, z których 95 m iljardów w ydatków zw ycza j­

nych, zaś prawie 58 m iljardów na wydatki nadzw yczajne. Jak­

kolwiek z natury rzeczy każda arm ja wymaga wielkich w ydat­

ków, to przecież z chwilą, kiedy arm ja została już w latach p o ­ przedzających zorganizowaną, przypuszczać można, że w rubry­

ce w ydatków nadzw yczajnych należałoby dążyć do oszczędno­

ści, a nawet do znacznej redukcji, jak to wspomniana konferen­

cja orzekła.

Z innych zasługują na uwagę pozycje dotyczące minister­

stwa rolnictwa i dóbr państwowych oraz G łów nego Urzędu Ziemskiego, a dalej p o zy cje dotyczące ministerstwa robót pu­

blicznych, ministerstwa pracy i opieki społecznej i ministerstwa zdrow ia publicznego.

W ydatki ministerstwa rolnictwa i dóbr państwowych w y ­ noszą piętnaście m iljardów, a po dodaniu w ydatków G łów nego Urzędu Ziemskiego aż ośmnaście m iljardów . Coprawda, mini­

sterstwo to w ykazuje nadwyżkę dochodów po nad wydatkami w ilości dwunastu i p ół m iljardów, a łącznie z G łównym U rzę­

dem nawet trzynastu i pół m iljardów, wszelako m ając na w zglę­

dzie, że ministerstwo to rozporządza dobrami, lasami i w ogóle wszystkimi majątkami państwowemi i czerpie z nich wielkie d o­

chody, a i parcelacja rolna dokonywa się przy poborze o d p o ­ w iedniej ceny za ziemię, spodziew ać się należy, że w nastę­

pnych latach dochody powinny się jeszcze znacznie powiększyć.

G orzej się przedstawia budżet ministerstwa robót publicz­

nych, bo przy bardzo umiarkowanych, jak to widać z prelimi­

(27)

narza, nakładach inwestycyjnych, pochłania ono dwadzieścia trzy i p ó ł miljardy, dochody zaś z tego ministerstwa nie docho­

dzą do dwóch m iljardów . Inaczej mówiąc, bez wielkich inwesty­

cji, kosztuje ono dwadzieścia dwa m iljardy rocznie, opierając się na kursie marki z pierwszej połow y 1922 roku i pom ijając przekroczenia, jakie praw dopodobnie nastąpiły skutkiem now e­

go spadku waluty.

Ministerstwo pracy i opieki społecznej preliminowało w y ­ datki na 8 m iljardów sto ośmdziesiąt trzy m iljony, przy doch o­

dzie obrachowanym na m iljard dwieście siedemdziesiąt m iljonów, zaś ministerstwo zdrowia publicznego prelim inowało wydatki na siedem m iljardów trzysta sześćdziesiąt m iljonów, przy doch o­

dzie dwóch m iljardów stu pięćdziesięciu czterech miljonów.

P om ijając m ożliw y przyrost wydatków, pierwsze miało kosztow ać bez mała siedm m iljardów, drugie zaś pięć m iljardów i przeszło dwieście m iljonów. Niewątpliwie opieka nad pracą stanowi ważne zadanie społeczne i państwowe, którego zanie­

dbywać nie można, niewątpliwie i sprawa zdrowia również jest ważną, przecież załatwianie tych spraw za pom ocą oddzielnych ministerstw kosztuje zbyt drogo, Zadania te mogą b y ć dobrze wykonane przy pom ocy inaczej ustawionych aparatów, które mniej kosztować będą, a lepszy jeszcze rezultat wydadzą. W ska­

zane pow yżej błędy, dowodnie o tem przekonywają. Polskę nie stać na tak kosztowne eksperymenty.

Przyglądając się bliżej tym budżetowym przedstawieniom, niepodobna oprzeć się temu wrażeniu, że dzięki prowadzonemu bez kontroli ze strony ciał ustawodawczych gospodarstwu w y­

datki Państwa Polskiego są przerażająco wielkie, P raw dopo­

dobnie nie wytrzym ałaby takiego ciężaru A nglja, a tem bar­

dziej uginać się pod nim musi Polska.

G dy przestąpisz progi tych zbytecznych ministerstw i urzę­

dów, spostrzegasz szeregi sal zapełnionych przez urzędników, których utrzymanie obciąża skarb państwa bez istotnej potrzeby.

D odać należy, że nietylko w ministerstwach mamy nadmiar urzędników, za dużo jest ich i przy urzędach w ojew ódzkich i przy starostwach. Ci urzędnicy muszą być żywieni i zaopa­

trzeni, bez względu na to, że państwo m ogłoby bez nich istnieć

(28)

i rozw ijać się, bez względu na to, że niepotrzebnie te urzędy stworzono.

Nie ich wina, że dla nich ustawiono biurka, że im narzu­

cono jakąś robotę. Oni pracują w miarę swych zdolności i d o­

m agają się zaspokojenia swoich potrzeb. A gdy ministerstwo pracy i opieki społecznej w zapędzie obrony pracowników po­

piera ideę perjodyczn ych odpoczynków , to i oni dom agają się urlopów, podczas których nie pracują, nie przestając korzystać z poborów, jakie im za pracę zostały przyznane. Nie ich wina również, że gdy w racają do pracy, zajm ują się często rzeczami, które w ykraczają po za sfery czynności, jakie w edle wskazań nauki powinny wypełniać organy państwowe. Nie ich wina, że w taki sposób została złożoną maszyna państwowa. Jeżeli się marnują siły i zużyw ają środki materjalne, których Polska nie posiada w nadmiarze, są to następstwa złego ustawienia ma­

szyny państwowej. G dyby nie było tych zbytecznych urzędów i urzędników, państwo b y łob y zwolnione od wielu wydatków, w dziedzinie finansów zapanowałaby równowaga budżetowa, bez potrzeby obciążania obywateli wygórowanym i podatkami.

Pom yłki organizatorów odbija ją się ujemnie na państwie i na jego skarbie. I należy coprędzej zejść z tej drogi, coprę- dzej naprawić błędy, zrew idow ać maszyną, usunąć niepotrzebne tryby i zawady.

Zadanie nie łatwe, najeżone tysiącznemi trudnościami, bo gdy zachodzi potrzeba redukcji urzędów i urzędników, ci ostatni mimowoli stają się przeciwnikami, w alczą przeciwko re­

formie, chociażby ona była jak najbardziej wskazaną i konieczną.

W konsekwencji rząd sam siebie zreform ow ać nie może. W ola i życzenia najenergiczniejszego premiera lub ministra skarbu nie wystarczą. Dla spełnienia tego zadania trzeba stw orzyć nieza­

leżne od rządu ciało i w yposażyć to ciało w atrybucje do rew i­

zji machiny państwowej, do zaproponowania zmian i do wpro-.

wadzenia ich w wykonanie czy to wprost, czy przy pom ocy i za decyzją ciał praw odaw czych, jako organów m ających prawo w drodze odpow iednich ustaw zaprowadzać zmiany do organiza­

c ji państwowej.

M ówi się ciągle o potrzebie podniesienia dochodów pań­

stwowych dla sprostowania wydatkom. Nowy minister Skarbu

(29)

Grabski proponuje w tym celu wprowadzenie wskaźnika obli­

czeniowego, opartego na indeksie cen hurtowych, wskaźnika ru­

chomego, którego wartość byłaby ustalana przez ministra skarbu perjodycznie w markach polskich. I nie można się dziwić. M ini­

ster decyduje się robić próby nowe, byleby popraw ić stan skar­

bu i d ojść do równowagi pomimo spadającej wartości marki.

Inna rzecz, jaki z tego da się osiągnąć rezultat. P rojekty mini­

stra w yw ołu ją krytykę i budzą wątpliwości. Daj Boże, aby próby przyniosły poprawę.

Jednakże za mało się mówi o potrzebie oszczędności, za mało się mówi o ograniczeniu w ydatków państwowych. I jest rzeczą conajm niej wątpliwą, czy równowaga budżetowa da się osiągnąć, bez przeprowadzenia reform y adm inistracyjnej ,bez zasadniczego przekształcenia całego aparatu państwowego.

W m ojem głębokiem przekonaniu taka reforma jest konieczną i nie może być odkładaną. Nie usunie to potrzeby zastosowania różnych innych środków ratunkowych, a w szczególności środ­

ków skierowanych ku powiększeniu dochodów państwowych oraz środków specjalnych, ku utrzymaniu w sw ojej m ocy nasze­

go znaku obiegow ego i ku zapewnieniu krajow i miernika wartości prawdziwego, ale współcześnie zreform ow ać musimy administra­

cję państwową.

M yśli m oje naszkicowane we wniosku poselskim z dn. 24 września 1921 roku, znalazły potwierdzenie w uchwałach konfe­

rencji b. ministrów skarbu z pierwszej połow y stycznia r. b.

(1923).

Cieszę się, że myśli m oje znajdują obecnie do pewnego stopnia uznanie, a to tem bardziej, że w edle mego przekonania nasza organizacja adm inistracyjna państwowa wymaga grunto­

wnych zmian. Trzeba sobie pow iedzieć, reforma winna być d o ­ konana w możliwie najszerszych rozmiarach dla możliwie n aj­

lepszego skutku.

Cieszę się również, że minister skarbu w przemówieniu sw ojem w Sejm ie z okazji projektu ustawy o naprawie skarbu nie zapomniał o upośledzonej jak dotąd w naszych ciałach pra­

w odaw czych sprawie miast, a w szczególności o potrzebie ich rozbudow y i o kredycie budowlanym. W istocie w ywołanie ru­

chu budowlanego nietylko dostarczyłoby pracę ludności zarob­

25

(30)

kującej, ale ożyw iłoby związane z budownictwem pozostające w uśpieniu gałęzie przemysłu, przyczyniłoby się pośrednio do ożywienia innych gałęzi przemysłu, oddziałałoby dobroczynnie na podniesienie zam ożności i na wzrost bogactwa narodowego i obudziłoby nowe życie w kraju.

W ra ca jąc do reform y adm inistracji państwowej, reformę tę streściłbym w następujących punktach:

1. Zniesienie zbytecznych ministerstw i głównych urzę­

dów, a mianowicie:

a) zniesienie Ministerstwa zdrowia publicznego, przy w cie- wcieleniu w ażniejszych jego agend do ministerstwa spraw wewnętrznych*),

b) zniesienie Ministerstwa pracy i opieki społecznej rów ­ nież przy wcieleniu koniecznych agend do ministerstwa spraw wewnętrznych,

c) zniesienie Ministerstwa robót publicznych, przy w ydzie­

leniu agend dotyczących dróg lądow ych i wodnych do ministerstwa komunikacji, o jakiem poniżej jest mowa, d) zniesienie G łów nego Urzędu Ziemskiego i powierzenie

czynności dotyczących reform y rolnej Ministerstwu rol­

nictwa i dóbr państwowych**),

e) zniesienie G łów nego Urzędu Likw idacyjnego z przenie­

sieniem jego agend do Ministerstwa spraw zagranicz­

nych,

f ) połączenie Ministerstwa poczt i telegrafów***) oraz M ini­

sterstwa kolei żelaznych w jedno Ministerstwo komuni­

kacji, z dołączeniem do jego zadań agend dotyczących dróg lądow ych i w odnych z dotychczasow ego Minister­

stwa robót publicznych.

*) Już po złożeniu tego memorjału zniesiono Ministerstwo zdrowia i zastąpiono go dyrekcją zdrowia publicznego przy Ministerstwie spraw w e­

wnętrznych.

**) Ten Urząd w roku 1923 podniesiono do godności Ministerstwa re­

form rolnych zgoła niepotrzebnego, jak to pow yżej już zaznaczyłem.

***) Zamieniono również Ministerstwo poczt i telegrafów na dyrekcję poczt i telegrafów.

26

Cytaty

Powiązane dokumenty

Regulamin określa zasady przyznawania dotacji w drodze otwartych konkursów ofert na realizację zadań w sferze pożytku publicznego w zakresie nabycia i/lub

1. Wykonawca składając ofertę winien wykazać, że posiada aktualny wpis do rejestru operatorów pocztowych prowadzonych przez Prezesa Urzędu

- osobą, która będzie pełnić funkcję kierownika robót, posiadającą uprawnienia do kierowania robotami budowlanymi w specjalności instalacyjnej w zakresie sieci,

Na Górnym Śląsku specyficznym środowiskiem poddają- cym się łatwo radykalizacji byli uciekinierzy bądź optanci z polskiego Górnego Śląska, którzy przez kilka lat żyli

d. w przypadku przerwania, nieprawidłowego wykonywania lub nieprzystąpienia przez Wykonawcę do wykonywania usług bez uzasadnionych przyczyn, pomimo uprzedniego wezwania

Reasumując, powyższe refleksje przyjmują funkcję Boga jako instancji potwier ­ dzającej i zarazem wzmacniającej nasze „zobowiązanie do spełnienia tego, co i tak jest

negatywne. Następnie uczniowie zapisują na tablicy zwroty, które pomagają w opisie przeżycia wewnętrznego, typu: odczuwałem nieopisaną ulgę, wpadłem w zachwyt, ogarnęła mnie

Zgodność powyższych danych zaświadczamy (podpis Instytucji społecznej poci stemplem lub podpis dwu znanych w kraju obywateli). (1 W rt