• Nie Znaleziono Wyników

595 por_ ocjn 244

W dokumencie Urząd dziekana w rozwoju historycznym (Stron 39-73)

596 Z ob. K r y n i c k i W ., dz. c., t. 1, s. 236, o d n . 3. M ó w ią c n a ­ w ise m , A b r a h a m W., O r g a n iz a c ja K o śc io ła w P o lsce, s. 163, u tr z y ­ m u je : „ J a k o p e w n ik p r z y ją ć n a le ż y , że z a K rz y w o u s te g o jesz c z e w P o l­ sce p o d z ia łu n a p a r a f ie i o k rę g i p le b a n a ln e n ie b y ło ... W s k u te k ... p r z y w ile jó w b is k u p ic h p r z e k s z ta łc a ły się w d ru g ie j w ie k u X I I p o ło w ie k a p e la n ie w p a r a f ie ... W m ia s ta c h z n a c z n ie js z y c h z a p e w n e w c z e śn ie j ju ż o so b n e p a r a f ie p o w s ta ły , b y ć m oże, że jesz c z e n ie ze w s z y s tk im i p r a w a m i ” ... K u j o t S., K to z a ło ż y ł p a r a fię w d z is ie js z e j d ie c e z ji c h e ł­ m iń s k i e j? T o r u ń 1903, s. 36, j a k r ó w n ie ż Z a c h o r o w s k i S., P o c z ą tk i p a r a fii p o ls k ic h , s. 283 i 286, k o śc io ło m n o sz ą c y m t y t u ł „ e c c le s ia ”, a s p o ­ ty k a n y m ju ż od z a r a n ia c h r z e ś c ija ń s tw a w P o lsc e , p r z y z n a ją c h a r a k t e r w ła ś c iw y c h k o śc io łó w p a r a f ia ln y c h , ch o ć b ez śc iśle o k re ś lo n e g o o k rę g u . K ł o d z i ń s k i A., w r e c e n z ji o p ra c y Z a c h o ro w s k ie g o n a te m a t p o ­ c z ą tk ó w p a r a f ii w P o ls c e . P rz e g lą d P o w s z e c h n y 31 (1914), t. 72, s. 415, t a k w k r ó tk o ś c i rz e c z c a łą u jm u je : „ K a ż d a „ e c c le sia ” , s p o ty k a n a w ź ró d ła c h p o ls k ic h z X I i X I I w ie k u m o że u c h o d z ić z a z a ro d e k p a ­ r a f ii, a le n ie tw o rz y go „ c a p e lla ” , k tó r a p o d o b n ie j a k n a Z a ch o d zie, t a k i w P o ls c e p o s ia d a m n ie js z e z n a c z e n ie n iż „ e c c le sia ” w o rg a n iz a c ji k o ś c ie ln e j” . J a k n ie k tó r z y a u to r z y ró ż n ią się p o g lą d a m i n a sp o só b p o w ­ s t a w a n i a p a r a f ii w P o ls c e , zob. B a r J. R. R e la tio n e s in t e r re lig io so s e t e p is c o p u m . C ra c o v ia e 1940, s. 14.

licznych w zm ian ek o kościołach polskich z X I i X II w . 397 w ia­ dom ości o m iejscach k u ltu z pierw szego o kresu naszej h isto rii doszły do nas dzięki przypadkow o sporządzonym zapiskom 598, w zględy zaś ew an gelizacy jn e dom agały się poza k a te d rą bi­ skupią in n y ch jeszcze p o ste ru n k ó w p rac y m isy jn ej 399 od niej n a w e t starszy ch 60°, dojść m u sim y do w niosku, iż kościołów i kaplic ju ż dość w cześnie, ja k m ów i K u jo t „nie brakło... po k r a ju ” 601.

K toś n ad nim i m u siał roztoczyć konieczny dozór i opiekę. W K ościele polskim w zględnie szybko rosn ący m „nie było ani czasu, an i w aru n k ó w na w y tw o rzen ie się różnolitych in sty tu c ji i pojęć praw n y ch... I ta k nie było w Polsce a rc h

i-597 A b r a h a m W ., O r g a n iz a c ja K o śc io ła w P o lsce, s. 161, od n . 1, w y lic z a 4 k o śc io ły , n ie b ę d ą c e k a te d r a m i b is k u p im i: w G ieczu z r. 1309, w S p ic im ie rz u z r. 1108 o ra z w S a n d o m ie r z u i Z a w ic h o śc ie z r . 1148. K u j o t S., K to z a ło ż y ł p a r a fie w d z is ie js z e j d ie c e z ji c h e łm iń s k ie j, s. 34, o p ró c z w s p o m n ia n y c h k o ś c io łó w w y m ie n ia n a s tę p u ją c e : k o śc ió ł św . M i­ c h a ła w K r a k o w ie z r . 1148, k o le g ia ta N .M .P. w Ł ę c z y c y z r . 1136, k o śc ió ł św . Id z ie g o w e W ło c ła w k u z r. 1145, o ra z z te g o ż r o k u k o śc ió ł w e w s i W a ś n ió w p o d O p a to w e m , w K o rc z y n ie i k o śc ió ł N .M .P. w Ł ę ­ czy cy n a g ó rz e , n a d to z r. 1065: k o śc ió ł św . W a w rz ń c a w P ło c k u , św . J a n a w e W ło c ła w k u , św . J a k u b a w M o g iln ie i in n y ja k iś k o śc ió ł p o d w e z w a n ie m św . K le m e n s a .

598 Z ob. K u j o t S., K to z a ło ż y ł p a r a fie w d z is ie js z e j d ie c e z ji c h e ł­ m iń s k ie j, s. 34, Z a c h o r o w s k i S., P o c z ą te k p a r a fii w P o lsce, s. 281, s łu s z n ą ro b i w z w ią z k u z ty m u w a g ę : „... s to s u n k i b y ły s k o m p lik o w a n e , co p o c ią g a z a s o b ą ... w n io s e k , że ro z w ó j d a le k o w y p rz e d z a n a js ta r s z e n a w e t w z m ia n k i d o k u m e n to w e ” .

599 A b r a h a m W ., O r g a n iz a c ja K o śc io ła w P o lsce, s. 160·— 161 ; K u ­ j o t S., K to z a ło ż y ł p a r a fie w d z is ie js z e j d ie c e z ji c h e łm iń s k ie j, s. 35·—36; Z a c h o r o w s k i S., P o c z ą te k p a r a fii w P o lsce, s. 282— 283. eo° p o r _ n p_ K u j o t S., j. w ., s. 36: „... p ie r w s z e k o śc io ły p o g r o ­ d a c h in n y c h w y d a tn ie js z y c h o s a d a c h w s p ó łc z e ś n ie z k a te d r a m i b is k u ­ p im i, n a w e t p rę d z e j je s z c z e od n ic h z a k ła d a n e b y ć m o g ły ” . β01 K u j o t S., j., w. , s. 36. S i l n i c k i T., O r g a n iz a c ja a r c h id ia k o ­ n a tu , s. 63 ro b i n a s t ę p u ją c ą u w a g ę : „... i n s t y t u t p a r a f ii ja k o p o w s z e c h ­ n y i b a r d z ie j k o n ie c z n y od a r c h id y a k o n a tu m u s ia ł z a is tn ie ć co n a jm n ie j r a z e m z n im , a w o ln o p rz y p u s z c z a ć , że n a w e t w c z e ś n ie j i że w ła ś n ie z o rg a n iz o w a n ie sie c i p a r a f ia l n e j w y w o ła ło p o tr z e b ę s tw o r z e n ia lic z ­ n y c h i s ta ły c h o rg a n ó w k o n tr o li, k tó r y m i b y ły a r c h id y a k o n a ty ” . Zob. ta k ż e te k s t do od n . 246.

p rez b y teró w w znaczeniu, p ierw o tn y ch pleb anó w m acierzy ­ sty c h kościołów nie było w k ażd y m razie p rze d rozpoczęciem ew o lucji w archidiakonacie, a o ty c h ch rzcieln y ch kościołach i okręgach z n im i złączonych nic pew nego pow iedzieć nie po­ tra fim y ” 602.

P o trz e b n y pom ocniczy o rg an k o n tro ln y , podobnie jak w spraw ie archid iak onó w okręgow ych 603, stw o rzy li na s k u te k p o trzeb y b isku p i i to p raw dopodobnie pod w pływ em w zorów obcych: w łoskich od czasów C hrobrego (r. 992— 1025), od cza­ sów zaś K azim ierza O dnow iciela (r. 1038— 1058) — fra n c u ­ skich, k tó re biorą górę n ad p rąd a m i niem ieckim i 604 i k tó re u nas, ja k ju ż w iem y, zdecydow anie zaw ażyły na h isto rii pol­ skiego a rc h id ia k o n a tu 60S. N ow a in sty tu c ja — to arc h ip re z b i­ terz y , w w. IX zaczy nający zdobyw ać znaczenie w e W łoszech 606 i szybko dochodzących do szczytu rozw oju w e F ra n cji, gdzie ju ż w połow ie tegoż w ieku o trz y m u ją nazw ę dziekanów w ie j­ skich 607.

W Polsce, podobnie zresztą ja k w e F ra n c ji 608 a rc h ip re z b ite ­ rzy czyli dziek ani p o jaw ili się praw d o p o do b nie p rze d a rc h i­ diakon am i okręgow ym i, gdyż tu i ta m g ra ły rolę p rzy czyn y podobne, a m ianow icie konieczność roztoczenia opieki n a d s ta ­ le w z ra sta ją c ą liczbą kościołów w ogóle, a p a ra fia ln y c h w szcze­ g ó ln o śc i609. N a jd aw n iejsze zn an e n am polskie synody m ilczą o nich zapew ne dlatego, „że znano obow iązki dziekanów ze zw yczaju, lu b że b isk u p i m ało na nich liczyli, jako m n ie j ośw ie­ conych, a cały ciężar p a ste rsk ie j czynności sk ładali na a rc h i­ diakonów , jako zd o lniejszy ch ” 61°.

602 S i l n i c k i T., j. w. , s. 78. 603 Z ob. w y ż e j t e k s t do o d n . 246. 604 P o r, n p . Z a c h o r o w s k i S., R o z w ó j i u s t r ó j k a p i t u ł p o ls k ic h w w ie k a c h śr e d n ic h . K r a k ó w 1912, s. 70. eos p o r . ocjn 230. 606 Z o b . odn. 97. ш Z ob. od n . 101. 608 Z ob. o d n . 111. 609 P o r. od n . 233. 610 С h o d у ń s к i Z., D z ie k a n w ie js k i. E n c . K o ść. N o w o d w o rsk ie g o , t. 4, s. 454.

Po raz p ierw szy w y ra ź n ą w zm iankę o a rc h ip rezb iterach , nazw anych ró w nież d ziekanam i, spo ty k am y nie w sta tu ta c h łęczyckich arcy b isk u p a Ja k u b a Ś w in k i z r. 1285, ja k chce Ze­ non C h o d y ń s k ien, a za nim p ro feso r A b r a h a m 612 i J a n F i- ]ałek 613, lecz w s ta tu ta c h synodu p ro w in cjo n aln ego o dp raw io­ nego, zgodnie ze znaczeniem ówczesnego Kościoła śląskiego 813a, w e W rocław iu w r. 1248 pod p rzew o d n ictw em a rc h id iak o n a le- odyjskiego Ja k u b a, późniejszego papieża U rb a n a IV. L eg at te n pap iesk i w k an o nie 1 sw ych postan o w ień w zyw a zeb rany ch biskupów b y po pow rocie do sw ych diecezji w ciągu m iesiąca przeprow ad zili osobiście w izytację d u cho w ień stw a p racującego p rzy k a te d rze , zatru d n io n eg o zaś p rzy in n y ch kościołach — przez archidiakonów , albo tak ic h kapłanów , k tó ry c h za odpo­ w ied n ich sam i u z n a ją . O ile by się okazało, że kto z duchow ­ n y ch żyje w konk u b inacie, nie p a trz ąc n a to, czy jest nim archidiakon, dziekan, a rc h ip re z b ite r, lu b jak ik o lw iek in n y d u ­ chow ny, m a ją m u nakazać, ab y nałożnicę w ciągu m iesiąca od siebie oddalił, w w y p ad k u zaś niep o słu szeń stw a postąpić z nim w sposób p rzew id zian y przez k a n o n y 614.

W zw iązku z pow yższym p rzep isem należy zwrócić uw agę n a okoliczności n a stęp u jące:

1. L eg at papiesk i m ów i o d ziek an ach i a rc h ip re z b ite ra c h tak , ja k b y te godności nie zawsze b y ły piasto w an e przez tę sam ą osobę, gdyż w y m ien ia ją oddzielnie.

2. Są oni sobie pok rew n i: sto ją obok siebie złączeni sp ój­ nikiem innym , niż spó jn ik u ż y ty p rzy w yliczan iu pozosta­ ły ch sto p ni h ierarch iczn y ch .

3. P raw o d aw ca nie w y m ien ia żad n ych u p raw n ie ń p rzy słu g u ­ jący ch dziekanom lu b a rch ip rezb itero m . W idocznie sp raw a 011 C h o d y ń s k i Z., D z ie k a n i w P olsce. T a m że. 812 A b r a h a m W ., O r g a n iz a c ja K o śc io ła w P o lsce, s. 158. 013 F i j a ł e k J., N a js ta r s z e s t a t u t y s y n o d a ln e k r a k o w s k i e b is k u p a N a n k e r a z 2 p a źd z . 1320 r. K r a k ó w 1915, s. X —X I. 6i3a p o r n p B a r a n C. C., S p r a w y n a r o d o w o ś c io w e u F r a n c is z k a ­ n ó w ś lą s k ic h w X I I w . S tu d ia h is to ric o -e c c le s ia s tic a , t. 9. W a rs z a w a 1954, s. 128. 614 H u b e R. , j. w. , s. 18.

ta b yła od daw na u reg u lo w a n a przez zarządzenia biskupie, czy też na p o d staw ie zw yczaju.

4. L egat p ię tn u je zdrożności, k tó ry m jed n i i d ru d zy w raz z i n ­ nym i p rzedstaw icielam i niższego i wyższego duchow ień­ stw a ulegli, co w sk azy w ało by n a p rze b y tą ju ż pew n ą e w o ­ lucję.

W zględy pow yższe p o zw alają w ysnuć w niosek, że u rz ą d dziekana i a rc h ip re z b ite ra w pierw szej połow ie X III w. w P o l­ sce to in sty tu c ja dość sta ra , u leg ająca n a w e t częściowo zw y­ ro dn ieniu. Nie jest ona zbyt daw na, k ied y obie nazw y zd ają się w ykazyw ać pew n ą różnicę, choć dążą do całkow itego zespo­ len ia się z sobą.

Z pow odu b ra k u odpow iednich d an y ch źródłow ych nie m ożna bliżej określić czasu, kied y została ona w p row adzona do u stro ­ ju naszego Kościoła i ja k i p ierw o tn ie m iała c h a ra k te r. O gólnie się p rzy jm u je , że początkiem sw ym sięga X II w . 61δ. Może zaw dzięczać sw e pow stan ie znak o m item u refo rm ato ro w i k a r­ ności kościelnej w Polsce arcy b isk u p ow i gnieźn ieńskiem u H en­ ry k o w i K ietliczow i (r. 1199— 1219)eie, lu b jed n e m u z legatów p a p ie s k ic h 617: P io tro w i z K ap u i (r. 1197), k a rd y n a ło w i Jan o w i M alabran ca (r. 1189), czy też k a rd y n a ło w i Gw ido (r. 1148), dążącym do odrodzenia polskiego k le ru 618.

Nie jest w ykluczone, że sięga ona n a w e t X I w., w szczegól­ ności zaś czasów B olesław a Śm iałego (r. 1058— 1079), kied y to w ed łu g np. K u jo ta m iał się w Polsce dokonać podział diecezji na p a ra fie 61i), a może n a w e t czasów K azim ierza O dnow iciela

615 T a k u tr z y m u j e Z e n o n C h o d y ń s k i w sw e j p r a c y o d z ie k a n a c h w P o lsc e . E n c y k l. K o ść. N o w o d w o r s k ie g o , t. 4, s. 454, a z a n im H e n r y k P r z e ź d z i e c k i , D z ie k a n i w P o lsce. P o d r ę c z n a E n c y k l. K o ść., t. 9— 10, s. 265. 610 Z ob. o n im n p . G r o m n i c k i T., dz. c., s. 25— 34. 017 Z ob. o n ic h n p . G r o m n i c k i T., dz. c., s. 16— 25. 618 P o r . te k s t do o d n . 415 i 416. 019 Z ob. K r y n i c k i W ., dz. c., t. 1, s. 236, od n . 3. g d z ie c y tu je K u j o t a S., D z ie je P r u s K r ó le w s k ic h . T o r u ń 1913, s. 367. S ta n o w is k o ta k i e K u jo t z a jm u je w id o c z n ie ze w z g lę d u n a li s t p a p ie ż a G rz e g o rz a V II d o B o le s ła w a Ś m ia łe g o , w k tó r y m to liśc ie p a p ie ż w y r a ź n ie w s p o m in a

(r. 1041— 1058), za którego p anow ania, zdan iem n iektó rych, m ieli się u n a s ukazać arch id iak o n i okręgow i 620. P o k ry w ało b y się to ze stan o w isk iem w ielu badaczy, d o p a tru jąc y c h się p e w ­ n y ch analogii w sto su n k ach p a n u ją c y c h w w. X I i X II w P ol­ sce i w e F r a n c j i 621, gdzie przecież in sty tu c ja dziekana pow ­ sta ła i b y ła w ty m okresie w p e łn y m rozkw icie 622, ja k rów ­ nież z fak tem , że ty p polskiego p ierw o tneg o arch id iako na był w zorow any n a p raw ie kościoła fran cu sk ieg o 623.

N iezn an y a u to r „V ita m in o r” św. S tan isław a Szczepanow - skiego (r. 1072— 1079) d ziełka pow stałego w p raw dzie n a po­ czątk u X III w., ale opartego n a d o k u m en tach daleko w cześniej­ szych, początek u rzę d u dziekańskiego, p rzy n a jm n ie j w die­ cezji k rak o w sk iej, każe odnieść do ok resu rządów naszego pierw szego m ęczen n ik a 624. W św ietle tego, co w iem y o ówcze­ snych polskich sto su n k a c h 625, zw łaszcza o sto su n k ach p a n u ­ jący ch w n a jd a le j w y su n ię te j n a p ołudnie naszej d ie c e z jiβ2β, przy uw zg lęd n ien iu c h a ra k te ru św. S ta n isław a i jego działal­ ności 627, zdanie pow yższe nie je st pozbaw ione p ew n y ch pod­ staw .

Nie ro zstrzy g ając, k ied y d o k ład n ie dziekani i a rc h ip re z b ite ­ rzy okręgow i zostali przeszczepieni z Z achodu n a g ru n t o j­ czysty, w nosić m ożna, że w pierw szej połow ie X III w., tj, w chw ili p o jaw ien ia się p ierw szej w zm ianki, b y li uw ażan i p ra k ­ ty cznie za je d e n i te n sam stopień h ierarch iczn y , choć odczu­ w ano jeszcze n iew ielk ą m iędzy n im i różnicę.

O bow iązki ich w ty m okresie odpow iadały zapew ne sto su n ­ o „ w ie lk ie j lic z b ie w ie r n y c h ” (sło w a te zob. u G r o m n i c k i e g o T., dz. c., s. 13, o ra z M a n s i , t. 20, k o l. 182). 620 К а к o w s к i A ., A r c h id ia k o n i a r c h id ia k o n a ty w P o lsce. P o d ­ rę c z n a E n c y k l. K ość., t. 1— 2, s. 309 (zob. o d n . 341). 621 P o r. n p . S i l n i c k i T., O r g a n iz a c ja a r c h id ia k o n a tu , s. 19, od n . 1, g d z ie a u to r p o w o łu je się n a S m o lk ę , B o b rz y ń s k ie g o i A b ra h a m a . 622 P o r. od n . 479. 623 p o r . o d n . 230. 624 Z ob, o d n . 244. 625 Z ob. n p . o d n . 619. 626 Z ob. o d n . 593. 627 P o r. n p . K r y n i c k i W ., dz. c., t. 1, s. 229— 233.

kom fran cu sk im , p rz y n a jm n ie j o w iek w cześniejszym , wobec znanego naszego opóźnienia się w rozw oju i n aślad ow n ic­ tw a Z achodu 628. Z arazem m u sia ły się one m ieścić w ram a ch p ra w a pow szechnego, k tó re przez listy papieży i legatów Stolicy A postolskiej, w y sy ła n y ch dla o d by w an ia synodów k ra ­ jow ych oraz duchow nych, p rzy b y w a ją c y ch do nas z Zachodu w w. X II i X III, coraz b ard ziej się upow szechniało, oczywiście p rz y uw zg lęd n ien iu sto su n k ó w m iejscow ych 629. P o tw ie rd z e ­ n iem tego je s t zarządzenie arcy b isk u p a Ja k u b a Św inki, ogło­ szone w r. 1285 na synodzie łęczyckim i u w ażan e przez n iek tó ­ ry c h za p ierw szą jask ó łk ę o d ziek an ach w naszy m u sta w o ­ d aw stw ie sy n o d aln y m 63°. M ianow icie w sta tu c ie 40-ym sw o­ jego synodu w sp o m n ian y arc y b isk u p n ak azu je, by archidiakoni, lu b też dziekani o w y k ro czeniach podw ładnego sobie ducho­ w ień stw a w ie rn ie donosili sw em u arcy b isk u po w i, k tó ry w in ­ ny ch m a odpow iednio u k a ra ć ®31.

Mimo, zdaw ałoby się, n iezb y t rozległej w ładzy, dziekan i sta ­ now ią pow ażną godność w diecezji, gdyż ten że arcy b isk u p w liście p isan y m w r. 1297 do swego im iennika, b isk u p a we W rocław iu, poleca okładać in te rd y k te m ta k d e k a n aty , gdzie dokonano zabójstw a dziekana, lu b napaści n a niego, ja k ró w ­ nież to m iejsce, dokąd go uprow adzono 632.

Z arazem z w ym ienionego listu d o w iad u jem y się, że dziekani p o d leg ają bezpośrednio w ład zy arch idiak o n a, poniew aż pod jego k iero w n ictw em m a ją spraw ow ać z arząd p a ra fii w w y­ p a d k u śm ierci ben eficjata. G dyby te n nie pozostaw ił żadnego te s ta m e n tu i jego p a ra fia zn ajd o w ała się poza m iastem b isk u ­ pim , p rz e jm u ją c y jej k iero w n ictw o d ziekan w szystkie dochody kościelne, po o d trącen iu części należnej n a u trz y m a n ie w ik a ­

628 P o r. o d n . 228 i 229 o ra z S i 1 n i с к i T., O r g a n iz a c ja a r c h id ia ­ k o n a tu , s. 19.

629 Z ob. o d n . 625 i 626 o ra z Z a c h o r o w s k i S., S ą d y s y n o d a ln e w P olsce. O d b itk a z t. 54 r o z p r a w W y d z ia łu h is t.-f ilo z . A k a d . U m ie j, w K ra k o w ie . K r a k ó w 1911, A .U ., s. 20, od n . 4.

630 Z ob. od n . 611 i 612. 631 H u b e R ., j. w ., s. 179.

riu sza p rzy św iątyn i, p rzezn aczy n a spłacenie długów z m a r­ łego, na nabożeństw o żałobne za jego duszę oraz na in ne po­ bożne cele 633.

Może kto zapytać, czy poza przyto czo n y m i te k sta m i leg a ta J a k u b a i arcy b isk u p a J a k u b a Ś w in k i nie należy dziekanów , lu b arc h ip re z b ite ró w d o p atry w ać się w zastępcach archid iako nó w , o k tó ry c h to zastępcach synody X II w. n ieje d n o k ro tn ie w spom i­ n a ją 634. N a p y tan ie to należy odpow iedzieć w zasadzie tw ie rd z ą ­ co, choć te k s ty n ajd a w n ie jsz e w y ra ź n ie p o d k reślają, że ów za­ stępca w in ien być „v icariu s id o n eu s” i zazw yczaj w y m ien ia ją go w liczbie pojedy ńczej, m ów iąc o całym arch idiakonacie, albo n iekiedy o diecezji. N ależy przecież p am iętać, iż w licznych w ypadkach, szczególnie w la ta c h późniejszych, gdy dziekan i łącznie ze sw ym i bezpośrednim i przełożonym i, a n a w e t ich kosztem , u z y sk ają w iększe u p ra w n ie n ia , k tó re zw łaszcza dla ty c h o sta tn ic h sta n ą się p rzy czy n ą ró żn ych n adużyć 635, w ielu arch id iak o n ó w szukać będzie zastęp stw a i w y rę k i dziekanów , co w końcu, m ianow icie w sta tu c ie 7 synodu prow in cjon alneg o kaliskiego, odpraw ionego przez arcy b isk u p a Ja ro sła w a w r. 1357, znalazło u rzędow e p o tw ierd zen ie dla całej P olsk i 636. S tało się to pod w p ły w em sto sun k ó w z Zachodem , gdzie p rzystąp ion o do ograniczania w ład zy archid iak onó w 637, z tą różnicą, że u nas nie było p rz y ję te , b y dziek an i całkow icie ich zastępow ali w za­ k resie sądo w n ictw a kościelnego e38.

633 H u b e R ., j. w ., s. 181— 182. 834 P o r. n p . s y n . s ie r a d z k i a r c y b is k u p a P e łk i z r . 1233, s ta t. 4, c y t. w o d n . 398. sy n . w r o c ła w s k i le g a t a G w id o n a z r . 1266, s ta t. 1. H u b e R., j. w ., s. 59; o ra z te g o ż s y n o d u s t a t. 8. T a m ż e , s. 67. 635 p o r te k s t do o d n . 357. 638 H u b e R ., j. w ., s. 211. Z r e s z tą s k ą d in ą d w ie m y , że „ d z ie k a n ... b y ł p o m o c n ik ie m a r c h i d ia k o n a i te s a m e co o n m ia ł o b o w ią z k i, lecz t e o g ra n ic z a ły się li ty lk o n a jeg o d e k a n a t ” ( C h o d y ń s k i Z., P o c z ą te k d z ie k a n ó w w P o lsce. E n c y k l. K o ść., N o w o d w o rsk ie g o , t. 4, s. 454). P o r . ta k ż e n p . o d n . 328.

837 Z ob. o d n . 187.

638 p o r te k s t do o d n . Z a c h o r o w s k i S., S ą d y s y n o d a ln e w P o l­ sce, s. 22; o ra z n iż e j n a s w o im m ie js c u .

W yrazem rosnącego znaczenia dziekanów je s t zlecenie, dane im przez b isk u p a w rocław skiego H e n ry k a z W ierzbna w r. 1305, ab y w ciągu m iesiąca pó odbyciu synodu diecezjalnego odpisy jego uch w ał o trzy m an e od arch id iak on a p rzek azali po dw ład ­ n y m sobie proboszczom 639. W edług N an k era, znanego refo rm a ­ to r a p raw o d aw stw a kanonicznego diecezji k rak o w sk iej na początku X IV w. i w om aw ianej sp raw ie w iele m ającego do pow iedzenia 84°, dziekani m ogą te odpisy otrzy m y w ać bez­

pośrednio w K u rii w ciągu dw u m iesięcy dla rozpro w adze­ nia ich przez n a stę p n e 3 m iesiące m iędzy d uch ow ień ­ stw em 841.

Tenże N an k er, jak b y u z u p e łn iają c znane n a m zarządzenie arcy b isk u p a Ja k u b a Ś w in k i z r. 12 7 9 642, w w y p ad k u ciężkiej i niebezpiecznej choroby k a p ła n a poleca dziekanom zaopieko­ w ać się nim i jego m ieniem , n ależącym przecież do biednych. N a pierw szą w ieść o śm ie rte ln e j niem ocy podległego sobie księdza, głosi jego s ta tu t 4 1 643, dziekan w yśle do niego dw óch, lu b trz e c h n ajb liżej m ieszk ający ch kapłanów . Ci po przy by ciu sporządzą do k ład n y spis całego jego m a ją tk u . W w y p ad k u śm ierci chorego sam d ziek an zajm ie się pogrzebem i w y p e ł­ nieniem w oli zm arłego w y rażo n ej w testam en cie. D opilnuje, by długi nieboszczyka zostały spłacone, leg a ty zabezpieczone oraz p e w n a część p rzek azan a n astępcy. G dyby kto, nie w yłączając p a tro n a kościoła, próbow ał siłą przyw łaszczyć sobie jak ą rzecz z pozostałego m a ją tk u , rzu ci n a niego k lą tw ę w im ieniu bi­ sk up a.

S ta tu ty N an k era p rzy z n a ją dziekanom ju ry sd y k c ję sądową, ale w sp raw ach m n iejszej w agi. S p raw y w ażniejsze, zw łaszcza m ałżeńskie i k ry m in a ln e , jako n astręczające w iele tru d n o ści

639 M. d e M o n t b а с h, j. w ., s. 9. 640 P o r. n p . F i i a ł e к J., N a js ta r s z e s t a tu t y s y n o d a ln e K ra k o to s k ie b is k u p a N a n k e r a z 2 p a ź d z . 1320 r., s. V— V III. 641 S y n . k r a k o w s k i N a n k e r a z r. 1320, s t a t. 50. F i j a ł e k J., j. w. , s. 63. 642 Z ob. o d n . 633. 643 S y n . k r a k o w s k i N a n k e r a z r. 1320, s ta t. 41. T a m ż e , s. 52— 53.

przy rozsądzaniu w b re w jak im k o lw iek m iejscow ym zw ycza­ jom są stanow czo w y ję te spod ich k o m p ete n cji i p odlegają je d y n ie w ład zy archid iak o n ów , p repozytów i biskupów . Do tychże zw ierzch nikó w m a ją się dziek an i uciekać, o ile n a p o tk a ­ lib y jak ie tru d n o śc i p rzy w y d a w an iu w y ro kó w w dziedzinie sobie w łaściw ej. Sądzić m a ją nie w karczm ach, lecz w dom ach obok kościołów, w porze ra n n e j, w razie p o trzeb y k o rzy stając z ra d y ludzi dośw iadczonych i w y ro k u jąc w ed łu g n o rm k a n o ­

nicznych, a nie p ra w a łez 644.

Rozwój u rzę d u dziekańskiego sp raw ia, że s ta ją się oni po­ b orcam i ró żn y ch dziesięcin. O czywiście było to m ożliw e i ko ­ nieczne tam , gdzie istn ia ły a rc h id ia k o n a ty dość rozległe. Z e­ b ra n ą w dekan acie dziesięcinę, ja k to się zdarzyło np. w w y ­ p ad k u dziesięciny nałożonej przez K lem en sa V i uiszczonej przez P olsk ę w r. 1327, p rzek azy w ali zw ykle n a ręce głów nego poborcy 645 co, rzecz zrozum iała, nie w ykluczało po śred n ictw a w łaściw ego a rc h id iak o n a 646.

P oniew aż p raw o stan o w ien ia i p rzy zw alan ia n a p o d atki p a ń ­ stw ow e należało do całego ducho w ień stw a, dziek ani na syno­ dach, gdzie tak ie sp raw y załatw iano, stali się rzecznikam i i peł­ nom ocnikam i podległego sobie k le ru w o dniesieniu do dan in n a k ła d a n y c h przez P aństw o . Za ilu s tra c ję może służyć synod k rak o w sk i z r. 1462, u c h w a lają cy pomoc dla poszkodow anych m ieszkańców ziem i D obrzyńskiej. Obok arch idiako nó w w y ­ stę p u ją tu d ziekani, k tó rzy w im ieniu sw oim i księży d ek an al- n y c h p o d e jm u ją odpow iednie decyzje 647.

644 S y n . k r a k o w s k i N a n k e r a z r. 1320, s ta t. 38. F i j a ł e k J., j. w ., s. 50— 51. S p o d w ła d z y s ą d o w n ic z e j d z ie k a ń s k ie j s p r a w y m a łż e ń s k ie w y ją ł •w s k a li k r a jo w e j M ik o ła j T r ą b a w sw o im z b io rz e z r. 1420, w ro zd z. „D e s p o n s a lib u s " (H e y z m a η n U., j. w ., s. 235). 645 P o r. n p . T h e i n e r A., dz. c., t. 1, s. 275— 276. 646 Z ob. o d n . 353. WI U l a n o w s k i B., A c ta C a p itu lo r u m C r a c o v ie n s is e t P lo c e n sis. O d b itk a z t. 6 A rc h iw u m K o m . H ist. K r a k ó w 1891, n. 82, 83, 85 i 89— 95, s . 21— 22.

Z y sk u jąc coraz w ięcej u p ra w n ie ń kosztem sw ych bezpo­ śred n ich przełożonych, jak im i b y li archidiakoni, w chodzą oni w b lisk ą styczność z w łaściw ym rząd cą diecezji, -tj. biskupem . P rz ed e w szy stk im m uszą byw ać n a synodzie diecezjalnym zw oływ an y m co rok, lu b zależnie od p otrzeby, ja k to im n a k a ­ zał synod w ro cław sk i b isk u p a K o n rad a z r. 1446 G48. W w y ­ p a d k u nieobecności grozi im k a ra trz e ch g rzy w ien sreb ra, k tó rą w in n i uiścić w p rzeciągu m iesiąca. W p rzeciw ny m razie m ają w zbron io n y w stę p do kościoła ta k długo, jak długo będą zw le­ kać z u reg u lo w an iem pow yższej sum y.

N a synod u d a ją się w raz z całym duch ow ień stw em d ek an ał- nym . G dyby k to z k ap łan ó w nie p rzy by ł, oni sk ła d a ją p isem ny ra p o rt n a ręce arch id iak o na. O sta tn i p rzep is synod w rocław ski z r. 1473 zm ienił o ty le, że zezw olił, by dziekanow i to w a rz y ­ szył ty lk o je d e n ksiądz z d e k a n atu . O baj u d a w a li się na zjazd, kosztem pozostałych k o n fra tró w . N a zeb ran iach syn o d aln y ch dziekan i w y stęp o w ali w s tro ju b ard ziej u ro czy sty m w p o ró w ­ n a n iu z niższym d u ch o w ień stw em i zajm ow ali m iejsca tu ż po k an o n ik ach 649.

U czestnictw o ich w o b rad ach nie było b iern e. P rzeciw nie, zn ając z bezpośredniej o b serw acji s ta n podległych sobie d e k a ­ nató w , in fo rm o w ali b isk u p a o zauw ażonych niedo m ag an iach m iędzy d uchow ieństw em , a zwłaszcza o w y p ad k ach k o n k u b i­

n atu , k a rc iarstw a , lu b opilstw a, i w y k azy w ali zdrożności św ie­ ckich, p rze jaw ia ją ce się w grab ieży dóbr kościelnych, zalega­ niu z w y p ła tą dziesięcin, w n ap ad ach n a księży, czy też w na­ g a n n y m życiu, nie stro n iąc y m od n iep ra w y c h m ałżeń stw , cudzołóstw a, czarów, zabobonów czy lichw y. Z arazem poda­ w ali środki m ogące p rzyczynić się sk u teczn ie do u su n ięcia spostrzeżonych bolączek 63°.

P o skończonych o b rad ach o trzy m y w ali odpis pow ziętych uchw ał, k tó ry , zgodnie z po stan o w ien iem sy n o d u w ro cław sk ie­

W dokumencie Urząd dziekana w rozwoju historycznym (Stron 39-73)

Powiązane dokumenty