• Nie Znaleziono Wyników

Choć od śmierci Augusta Comte’a (1798—1857) minęło przeszło 150 lat, obecność myśli francuskiego filozofa w przeglądzie podejść do tematu funkcjonowania nauki wydaje się obligatoryjna. Stawiane przez Comte’a postulaty filozofii pozytywnej stały się bowiem zwia-stunem pozytywizmu, czyli prądu myślowego entuzjastycznie usto-sunkowującego się do nauki, jej odkryć i empirycznej metodologii prowadzącej do formułowania ogólnych praw. Pozytywizm zaś, przechodząc przez kilka faz rozwoju i modyfikacji (np. empiriokry-tycyzm, neopozytywizm), właściwie nadal pozostaje ważnym i sły-szalnym głosem w dyskusji dotyczącej statusu nauki we współczes-nym świecie.

Comte uważał, że rozwój myśli ludzkiej w historii świata ma cha-rakter liniowy i obejmuje trzy następujące po sobie fazy: teologiczną, metafizyczną i pozytywną. Fazy te są analogiczne do trzech stadiów rozwoju człowieka: dzieciństwa, okresu młodzieńczego i dojrzało-ści (zob. np. Feist, 2006; Sikorski, 2004a; Skarga, 1966; Tatarkiewicz, 2003). Dominujące w poszczególnych okresach systemy organizacji myśli kierujące rozwojem ludzkości to — odpowiednio — teologia, filozofia i nauka. W pierwszym z wymienionych okresów kierujący się głównie uczuciami ludzie przyjmują, że światem rządzą tajem-nicze, niepoznawalne siły. W rezultacie próby przynajmniej częścio-wego okiełznania rzeczywistości prowadzą do wystąpienia takich zjawisk społecznych, jak totemiczny fetyszyzm, monoteizm i polite-izm, a rolę kompendium posiadanej wiedzy spełnia mitologia. Wraz ze wzrostem krytycyzmu człowieka aparat pojęciowy odnoszący się w głównej mierze do Boga i duchów zastąpiony zostaje zestawem terminów abstrakcyjnych, stanowiących język nowego agregatu wie-dzy o świecie, jakim jest metafizyka. Dopiero jednak w trzeciej fazie rozwoju myśli ludzkiej, w fazie, w której na plan pierwszy wyłania się sposób ustosunkowywania się człowieka do świata określany mianem nauki, następuje — według Comte’a — wyzwolenie ludzko-ści od iluzji narzucanych przez mitologię i metafizykę, dzięki czemu ludzkość ma możliwość wkroczenia na ścieżkę postępu i poprawy

51 Pozytywizm Augusta Comte’a

jakości bytu. Jak podaje Jerzy Szacki (2007), w zaproponowanym przez Comte’a systemie wyższość nauki nad metafizyką i teologią bierze się z jednej strony z intersubiektywności poglądów nauko-wych i osadzenia ich w obiektywnej, fizycznej rzeczywistości, z dru-giej zaś wynika z dziejowej konieczności. Zorganizowana wokół postulatów naukowych faza pozytywna jest bowiem finalnym i nie-uniknionym stadium rozwoju ludzkości.

Nauka, skupiona na badaniach empirycznych, których wyniki mają służyć formułowaniu ogólnych praw i przewidywaniu przy-szłych zdarzeń, jest wystarczającym systemem wiedzy o świecie cha-rakteryzującym się naturą niewykraczającą poza sferę materialną.

Wzorcem nauk są zresztą dla Comte’a dyscypliny przyrodnicze, do których zalicza on również socjologię (w gronie nauk, zdaniem francuskiego myśliciela, nie powinna jednak znaleźć się psycholo-gia, spostrzegana w jego czasach jako zbyt silnie nasycona subiek-tywizmem). Same nauki tworzą hierarchiczny system, rozciągający się od poziomu najbardziej do najmniej ogólnego, a jednocześnie od najmniej do najbardziej złożonego: matematyka, astronomia, fizyka, chemia, biologia i socjologia; żaden możliwy do badania problem nie znajduje się poza ich ramami. W opinii Comte’a, nauka może sta-nowić również płaszczyznę kształtowania się konsensusu ludzko-ści, a tym samym być systemem poglądów, co do których panować będzie powszechna zgoda. Pod tym względem intersubiektywna i osadzona w obiektywnej rzeczywistości nauka posiada przewagę nad religią, mającą we wcześniejszych stadiach rozwoju ludzkości spełniać analogiczną funkcję. W roli przewodników ludzkości, któ-rzy pokojowymi metodami mogliby zapewnić jej trwanie i rozwój, autor Systemu polityki pozytywnej widział naukowców. Z uwagi na fakt, że w wizji filozofa społeczeństwo miało jedynie biernie przyj-mować i wcielać w życie zalecenia dawane przez naukowców (Sikor-ski, 2004a; Tatarkiewicz, 2003), poglądy Comte’a można określić jako technokratyczne.

Myśl twórcy filozofii pozytywnej jest dostrzegalna w obsza-rze idei kształtujących stosunek do nauki zarówno w wieku ubieg- łym, jak i w obecnym. W nawiązaniu do Comte’a koncepcji nauki jako koniecznego zastępnika religii warto wspomnieć, że na

przeło-mie XIX i XX stulecia Ernst Haeckel, popularyzator koncepcji Dar-wina, forsował pogląd, że darwinizm może i powinien stać się reli-gią dla oświeconych, w niedługiej przyszłości na świecie pozostanie niewielu chrześcijan, a niegdysiejsze kościoły zamienione zostaną w miejsca kultu Natury i Ewolucji (Życiński, 2012).

W dalszej części rozdziału zaprezentowane zostaną inne ślady filozofii Comte’a we współczesnym — zarówno popkulturowym, jak i profesjonalnym — namyśle nad statusem nauki i jej zadaniami.

Naukowy ekskluzywizm. Wymieniane przez Comte’a nauki przyrodnicze wyczerpują listę dyscyplin godnych uprawiania i obej-mujących swym zakresem zasadniczo wszystkie problemy podle-gające naukowemu badaniu. Dziedziny wiedzy, które znajdują się poza tym obszarem, mogą jedynie uzurpować sobie prawo do tego, by nazywać się naukami. Postulaty takie bez trudu odnaleźć można we współczesnej debacie nad statusem nauki. Z jednej strony przyj-mują one formę obrony sfery nauki przed pseudonauką (por. Feist, 2006; Witkowski, 2009b, 2013), z drugiej jednak wiążą się z artykuło-waniem potrzeby rewizji dotychczasowej systematyki nauk, wyklu-czając z jej obszaru dyscypliny humanistyczne. Teza Edwarda O.

Wilsona, wedle której stworzona przez niego socjobiologia „połknie psychologię” (zob. np. Buss, 2001), zasadniczo również wpisuje się w Comte’owski ekskluzywizm.

Systemowość. Jak wcześniej wspomniano, Comte uważał, że relacje między naukami mają charakter hierarchiczny, którego oś stanowią ogólność i złożoność. Choć filozof postulował niereduko-walność jednych dyscyplin do innych (Szacki, 2007), współcześnie można spotkać się z poglądami, że nauki tworzą system, ale rów-nież możliwe jest wskazanie w jego ramach dyscyplin mniej i bar-dziej pierwotnych, prawa rządzące na niższych poziomach stanowią zaś co najmniej fundament zjawisk występujących na poziomach wyższych (zob. np. opisywana w jednym z dalszych podrozdziałów koncepcja konsiliencji). Stawiany na gruncie fizyki postulat unifika-cji3 rozwijany bywa z kolei w formie poszukiwań tzw. teorii

wszyst-3 Oznaczający próbę odnalezienia jednej teorii unifikującej mechanikę kwan-tową z ogólną teorią względności (zob. np. Hawking, 2008; Heller, 2011).

53 Pozytywizm Augusta Comte’a

kiego, wystarczającej do wyjaśnienia całej struktury świata (zob. np.

Heller, 2006c).

Finalizacja rozwoju ludzkości i jej zjednoczenie pod szyl‑

dem nauki. W poglądach Comte’a zostało wyrażone przekonanie, że w XIX wieku rozwój ludzkiej myśli osiągnął pewien punkt kry-tyczny, oznaczający koniec egzystencjalnego niepokoju i pytań, na które nie sposób udzielić odpowiedzi. Ujęcie takie nie było wtedy czymś wyjątkowym — wystarczy przywołać w tym miejscu Heglow-skie przekonanie o domknięciu filozofii czy Marksa przeświadcze-nie, że wkroczenie ludzkości w fazę komunizmu będzie oznaczało jednocześnie koniec historii (por. Kołakowski, 2009). W przypadku Comte’owskiego pozytywizmu siłą doprowadzającą ludzkość do końca drogi ku doskonałości miał być jednak rozwój nauki. Opi-nia o rychłej finalizacji naukowych dociekań towarzyszyła również Lordowi Kelvinowi, który na początku XX wieku utrzymywał, że w fizyce nie da się już odkryć nic nowego, a naukowcom pozostaje jedynie doskonalenie dokładności pomiarów (zob. Hanlon, 2011).

W podobny sposób pozytywistyczna wiara w nieodległe w czasie domknięcie nauki została wyrażona w 1928 roku przez Maxa Borna, późniejszego laureata Nagrody Nobla, który podejmując gości na uniwersytecie w Getyndze, oznajmił, że fizyka zostanie sfinalizo-wana za pół roku (Hawking, 2008). Choć kolejne dziesięciolecia doprowadziły do rewizji podobnych przeświadczeń, także dziś usły-szeć można ich echa (zob. np. Dawkins, 2007).

Świeckie odkupienie. Comte widział w nauce nie tylko aktyw-ność pozwalającą zrozumieć prawa przyrody, lecz także dziedzinę umożliwiającą zaprowadzenie na świecie ładu bliskiego realizacji wizji „raju na ziemi”. Nadzieje takie pobrzmiewają np. w słowach prezydenta Stanów Zjednoczonych, Baracka Obamy, który podczas spotkania z naukowcami badającymi zjawisko globalnego ocieple-nia w 2008 roku powiedział: „Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, nauka wydaje się kluczem do przetrwania. Zarówno dla naszej planety, jak i nas samych jako narodu oraz naszego dobrobytu i bezpieczeń-stwa. Nadszedł czas, byśmy znowu naukę zaczęli traktować jako jedną z najważniejszych dziedzin życia” (USA — naukowcy w Białym Domu). Naukowcem wyrażającym pogląd na temat roli, jaką nauka

może odegrać w urzeczywistnieniu ideałów wolności człowieka, jest m.in. twórca pigułki antykoncepcyjnej — Carl Djerassi (2006). Twier-dzi on, że Twier-dzięki mającemu nadejść odseparowaniu sfery prokreacji od sfery seksualnej zostanie uregulowana kwestia stanowiąca jedną ze szczególnie istotnych osi napięć w interakcjach międzyludzkich.

Charakteryzujące się daleko posuniętym optymizmem podejście dostrzegające jedynie pozytywne konsekwencje rozwoju nauki — w szczególności biotechnologii — zostało wyraźnie zarysowane, ale też poddane krytyce przez Francisa Fukuyamę (2004). Również Józef Życiński (2013) uważa, iż formułowane przez naukowców różnych epok obietnice „edenu za 20—30 lat” w sytuacji widocznego braku ich spełnienia (np. problemy z likwidacją światowego głodu czy cho-rób) mogą prowadzić do rozczarowań i popychać ludzi w kierunku idei opozycyjnych (antynaukowych) lub stanowiących dla nauki alternatywę (jak „nauka lewicowa” czy „nauka feministyczna”).