• Nie Znaleziono Wyników

p r o f e s j o n a l i s t y

Gminne komisje rozwiązywania problemów alkoholowych są ciałem nieprofesjonalnym, składającym się z przedstawi-cieli różnych zawodów (rzadko związanych z pomaganiem) i mimo ustawowego obowiązku szkolenia, mającym prze-ciętnie małą wiedzę na temat uzależnienia i metod leczenia oraz bardzo mało umiejętności psychologicznych niezbęd-nych do prowadzenia skutecznego kontaktu motywującego. Nawet jeśli zostanie przyjęty czterdziestoczterogodzinny standard szkolenia członków GKRPA, to kilkanaście godzin zajęć poświęconych uzależnieniu i współuzależnieniu nie poprawi tej sytuacji w wystarczającym stopniu.

Procedurze zobowiązania towarzyszą liczne nieprawidło-wości już na etapie postępowania prowadzonego w gminie: • Postępowanie trwa długo, czasem wiele miesięcy. W tym

czasie rodzina nie jest zabezpieczona przed zachowaniami agresywnymi osoby pijącej.

• W przypadkach łamania norm prawnych (np. w przypadku przemocy) członkowie komisji często zamiast kierować sprawy do sądów karnych, wdrażają procedurę zobowią-zania.

• Gminne komisje działają w sytuacji braku precyzyjnych przepisów wykonawczych. Gromadzą dane wrażliwe, przechowują je i dysponują nimi według własnego uzna-nia. Nie ma procedur dokumentowania postępowania wobec osoby nadużywającej alkoholu, monitorowania jej zachowania, itp. Członkowie GKRPA nie są związani żad-ną tajemnicą zawodową i nie ponoszą odpowiedzialności w sytuacji naruszenia dóbr jednostki.

• W małych gminach wiejskich osoba, wobec której GKRPA wszczęła postępowanie, nie ma możliwości zachowania anonimowości ani ochrony swojej prywatności.

• Członkowie GKRPA, będący przedstawicielami różnych zawodów i służb, na etapie prowadzonych postępowań korzystają niejednokrotnie ze swoich zawodowych infor-macji, kompetencji i możliwości (np. pracownicy pomocy społecznej robią wywiady środowiskowe na potrzeby postępowania, policjanci doprowadzają uchylających się od spotkań na posiedzenia zespołów interwencyjno-mo-tywujących, terapeuci informują o wcześniejszych próbach leczenia). Następuje pomieszanie ról, uprawnień i kompe-tencji.

• Podstawowe narzędzie motywowania GKRPA to presja prawna, jaką jest orzeczenie o zobowiązaniu do leczenia wydane przez sąd rodzinny. Motywowanie negatywne (oparte na groźbie, presji) ma szansę spowodować oczeki-wane działanie (osoba uzależniona zadeklaruje gotowość do podjęcia leczenia) zwłaszcza u osoby pierwszy raz sty-kającej się z tą procedurą. Jednak w miarę upływu czasu (długi czas trwania procedury) siła motywacji negatywnej słabnie, bowiem zmniejsza się również lęk przed karą, nieprzyjemnościami związanymi z rozprawą sądową, tym bardziej, że uzależnieni stają się świadomi swojej bezkar-ności, zarówno wobec GKRPA, jak i orzeczeń sądów. Z te-rapeutycznego punktu widzenia to działanie krótkotrwałe, budujące słabą motywację zewnętrzną. Jest ono szczegól-nie mało skuteczne w sytuacji, gdy powtarza się procedurę wobec tej samej osoby, niezależnie od tego, czy uniknęła ona leczenia, czy je podejmowała.

• Część komisji bardzo sumiennie prowadzi postępowania, monitoruje drogę osoby pijącej do placówki odwykowej

i jej systematyczne uczestnictwo w leczeniu. Część nie robi tego wcale, ograniczając się do prowadzenia rozmów motywujących, których skutków nie sprawdza, albo przekazując sprawy do sądów rodzinnych bez śledzenia dalszych losów pacjentów. Zależy to bardziej od zaan-gażowania i poziomu świadomości członków komisji niż od jakichkolwiek procedur. Zakres zadań komisji w tym obszarze nie został nigdzie sprecyzowany.

• Wysiłki członków GKRPA w kierunku motywowania osób uzależnionych do podjęcia leczenia (również za pomocą zobowiązania) są marnotrawione w znacznym stopniu dla-tego, że gminy nie dofinansowują w wystarczający sposób placówek leczenia uzależnień (które są jedynym miejscem wykonania zobowiązania), a rozwijają formy pośrednie, które nie zwiększają potencjału wykonywania orzeczeń dotyczących zobowiązania (czyli inwestują w punkty in-formacyjno-konsultacyjne). Odsetek środków przeznacza-nych przez gminy z GPPiRPA na zwiększenie dostępności do lecznictwa odwykowego maleje (z 12% w 2004 roku do 8% w 2006 roku).

W opinii samorządów gminnych (badanie PARPA 2008) poszczególne etapy procedury oceniane są przez samorządy pod względem efektywności w niejednolity sposób:

Najbardziej efektywny z perspektywy samorządów wyda-je się etap orzekania zobowiązania przez sąd, zaś najgorzej pod kątem efektywności oceniane jest przez nich wykona-nie orzeczenia (podjęcie i zakończewykona-nie leczenia odwykowe-go oraz poprawa funkcjonowania osoby uzależnionej).

Efektywność procedury obniża, zdaniem samorządów, przede wszystkim: brak miejsc w placówkach leczenia uzależnień (26%), brak kontroli realizacji orzeczeń przez sądy (16%), niemożność zatrzymania pacjentów w placów-ce wbrew ich woli (14%), zbyt długi czas realizacji proplaców-ce- proce-dury (12%), brak motywacji do leczenia u osób zobowiąza-nych (10%).

Najczęściej wymieniane przez samorządy korzyści z ist-nienia i realizacji procedury zobowiązania do leczenia od-wykowego to:

• zmobilizowanie uzależnionego do podjęcia leczenia – 35%, • pomoc rodzinie i szansa na poprawę jej sytuacji, w tym

czasowa izolacja osoby pijącej – 31%,

• zwiększenie presji, kontrola osoby pijącej, nadzór kuratora – 11%,

• zrozumienie problemu alkoholowego przez uzależnionego – 7%,

• ograniczenie szkód społecznych, w tym zmniejszenie zja-wiska przemocy – 3%.

W grupie 1728 samorządów 53% opowiedziało się za zmo-dyfikowaniem procedury, 23% za utrzymaniem jej w nie-zmienionej postaci, zaś tylko 4% za całkowitą likwidacją

Efektywność procedury w zakresie: bardzo, raczej efektywna powiedziećtrudno raczej, bardzo nieefektywna orzekania przez sąd zobowiązania 48% 20% 32% podjęcia przez osobę zobowiązaną

lecze-nia odwykowego 30% 24% 46%

ukończenia leczenia odwykowego przez

osobę zobowiązaną 25% 35% 40%

poprawy funkcjonowania osób

32 3/2008 (17% nie sformułowało swojej opinii).

Propozycje modyfikacji dotyczyły najczęściej:

• zwiększenia represji wobec osób uzależnionych – 36% (wprowadzanie kar za niepodjęcie lub przerwanie leczenia, obciążenie zobowiązanego kosztami procedury, inne, nie-określone zaostrzenie restrykcyjności w aspekcie wykona-nia zobowiązawykona-nia),

• zmian przepisów prawa i usprawnienia procedury – 31% (skrócenie procedury, większa kontrola poprzez nadzór kuratorów, lepszy przepływ informacji, zwiększenie uprawnień GKRPA, itp.),

• zwiększenia skuteczności leczenia – 25% (kierowanie na oddziały całodobowe, zwiększenie liczby miejsc w oddzia-łach całodobowych, wydłużenie terapii, itp.).

Z informacji przekazanych do PARPA z 70% samorządów gminnych wynika, że w 2007 roku w 1728 gminach wydat-kowano na realizację procedury zobowiązania łącznie 17 281 460 złotych, w tym na prace zespołów interweniujących 48% tej kwoty, na badania biegłych – 32%, na opłaty za wnioski do sądu – 7%, na inne działania (dojazdy do poradni odwyko-wej, edukację, wywiady środowiskowe, materiały piśmienne i media) – 13%. Wydatki wszystkich gmin w Polsce związa-ne z realizacją zobowiązania można wstępnie szacować na kwotę około 25 ml zł.

Sądy rodzinne i policja

Dane Ministerstwa Sprawiedliwości pozwalają zobaczyć nie tylko rosnącą z roku na rok liczbę orzeczeń, ale również wynikającą z tej dynamiki wzrostu nierealność ich wyko-nania:

Liczba wszystkich łóżek w całodobowych oddziałach te-rapii uzależnienia od alkoholu nie przekracza trzech tysię-cy. Pozostawienie procedury sądowego zobowiązania do le-czenia odwykowego (również z modyfikacjami) musiałoby zakładać mechanizmy radykalnego wzrostu nakładów na

lecznictwo odwykowe. To oczekiwanie mało prawdopodob-ne nie tylko z powodów ograniczeń finansowych, ale również z powodu braku wykształconej kadry, pomieszczeń, itp.

Wyraźny wzrost liczby nadzorów kuratorskich oraz orze-czeń o poddaniu się leczeniu w zakładach niestacjonarnych wydaje się być ze strony sądów racjonalną próbą zwiększenia wykonalności orzeczeń. Problemem jest brak przygotowania sędziów oraz kuratorów zawodowych i społecznych do pracy z osobami uzależnionymi. Mając lepszą wiedzę i umiejętno-ści, kuratorzy mogliby zdecydowanie poprawić skuteczność procedury i dodatkowo otoczyć opieką całą rodzinę. Aby tak się stało, każda osoba zobowiązana do leczenia powinna być objęta nadzorem kuratora przez co najmniej dwa lata. Nie wydaje się to realne z powodu kosztów. Już dziś Minister-stwo Sprawiedliwości oszacowało swoje wydatki w związku z realizacją instytucji zobowiązania na sto milionów złotych w skali roku.

Osoby, wobec których wszczęte zostało postępowanie w sprawie zobowiązania do poddania się leczeniu odwyko-wemu, od początku do końca traktowane są PRZEDMIO-TOWO. To tworzy przyzwolenie dla nieposzanowania ich godności i wolności:

• Procedura zobowiązania może być wykorzystywana (i takie przypadki mają miejsce) przez rodziny przeciwko pijącym członkom rodziny w przypadku orzeczeń roz-wodów o winie, podziału majątku, eksmisji, itp.

• Fakt wszczęcia procedury zobowiązania do leczenia od-wykowego (nawet niezakończonej orzeczeniem sądowym) może być użyty jako argument przeciwko osobie, wobec której wszczęto dochodzenie, kiedy stara się ona o ad-opcję, pracę w policji, firmie ochroniarskiej, odzyskanie prawa jazdy, itp.

• W toku prowadzonego przez GKRPA postępowania oso-ba, wobec której je wszczęto, ma mniej praw niż osoba oskarżona w procesie karnym. Nie ma prawa wglądu do dokumentów sprawy, nie ma prawa do obrony i reprezen-towania jej przez adwokata.

• W toku realizacji procedury dochodzi do nadużyć w zakre-sie ograniczania wolności jednostki. Zdarza się, że policja przetrzymuje zobowiązanych przez noc w policyjnej izbie zatrzymań (mimo, że nie naruszyli żadnej normy prawnej), przywozi ich do placówki odwykowej skutych kajdankami (chociaż wobec tych osób nie orzeczono pozbawienia wol-ności i nie ciąży na nich żaden zarzut). Mała ilość skarg na łamanie praw człowieka przy realizacji procedury wynika prawdopodobnie z deficytów kompetencji społecznych osób zobowiązanych oraz ich koncentracji na piciu alko-holu, która ogranicza aktywność we wszystkich innych ob-szarach funkcjonowania, również w dochodzeniu swoich praw i szukaniu sprawiedliwości.

• Niska wykonalność zobowiązań osłabia działanie procedu-ry i uczy nieposzanowania dla norm prawnych.

W niektórych przypadkach istnienie procedury zo-bowiązania opóźnia lub powstrzymuje osoby prywatne (również rodziny) oraz instytucje w działaniach mających na celu dochodzenie swoich praw czy sprawiedliwości w sytuacjach naruszania norm prawnych przez osoby pi-jące (prawo karne, prawo cywilne, rodzinne). Tam, gdzie powinien wkroczyć wymiar sprawiedliwości – wkracza zo-bowiązanie. Ilość wniosków, które wpłynęły do SR o zastosowa-nie obowiązku poddania się leczeniu Liczba wykonywanych orzeczeń Nadzór kuratora zakład niestacjo-narny zakład

stacjonarny zawodowego społecznego

2000 24 597 21 837 13 274 4 734 7 250 2001 24 963 22 670 14 962 4 837 7 786 2002 26 933 20 895 14 831 4 467 7 029 2003 28 411 22 022 16 079 5 026 7 736 2004 31 876 25 191 18 565 5 687 10 805 2005 36 809 27 272 20 149 5 349 13 133 2006 43 481 29 794 23 723 6 596 15 198 2007 47 188 33 941 28 133 6 971 18 749 dynamika wzrostu 91% 55% 112% 47% 159%

Lecznictwo odwykowe

Dane z bazy PARPA4 sygnalizują wzrost bezwzględnej licz-by zarejestrowanych osób zobowiązanych oraz wzrost odsetka osób zobowiązanych w grupie wszystkich leczonych pacjentów. Odsetek leczonych niedobrowolnie wzrósł we wszystkich typach zakładów lecznictwa odwykowego. Zobowiązani to już 38% wszystkich pacjentów całodobowych oddziałów terapii. Do placówek ambulatoryjnych pacjent dociera sam, nie potrzebuje skierowania i dopóki on sam albo sąd, kurator lub GKRPA nie zażądają zaświadczenia, że się leczy – fakt jego zobowiązania pozostaje tajemnicą pacjenta. Zatem rze-telność statystyk leczenia osób zobowiązanych w poradniach odwykowych budzi wątpliwości. O części zobowiązanych pacjentów poradnie po prostu nie wiedzą.

W grupie osób zobowiązanych nie zmieniają się odsetki rozpoczynających i kończących leczenie podstawowe, czyli leczenie rozpoczyna 57% zobowiązanych, a kończy je nieco mniej niż połowa podejmujących leczenie. W sumie 28% zo-bowiązanych rejestrowanych w placówkach kończy program podstawowy. Zdecydowanie częściej to osoby, które podjęły leczenie w zakładach stacjonarnych (tj. 74% wobec 53% le-czonych w oddziałach dziennych i 39% w poradniach).

Gdyby ukończenie programu podstawowego wystarczało do utrzymania trwałej zmiany wzoru picia, można by przyjąć, że procedura jest skuteczna wobec 1/4 osób zobowiązanych. Tak jednak nie jest. O skuteczności leczenia odwykowego decydują oddziaływania długofalowe, a obserwacje kliniczne i badania opinii przedstawicieli placówek lecznictwa odwy-kowego (PARPA 2008) potwierdzają, że osoby zobowiązane rzadziej niż dobrowolne podejmują leczenie w pogłębionych programach terapii, rzadziej korzystają ze wsparcia grup sa-mopomocowych, szybciej i częściej wracają po leczeniu do picia alkoholu. Ukończenie podstawowego programu terapii oznacza dla sądu wykonanie zobowiązania, mimo że nie jest końcem leczenia uzależnienia.

Mimo dynamicznie rosnącej w ciągu ostatnich lat bez-względnej liczby sądowych orzeczeń dotyczących zobowią-zania do leczenia, wzrost ten nie jest odczuwany

jednako-wo we wszystkich placówkach odwykowych. Najbardziej uwidacznia się w całodobowych oddziałach terapii, mniej w poradniach leczenia uzależnień, a najmniej w oddziałach dziennych. Również w obrębie poszczególnych typów pla-cówek odwykowych sytuacja jest zróżnicowana.

Procedura zobowiązania rodzi dodatkowe koszty dla zakła-dów lecznictwa odwykowego. Wynikają one z:

• prowadzenia korespondencji z sądami, gminnymi komisja-mi rozwiązywania problemów alkoholowych, policją (koszt artykułów piśmiennych, poczty, mediów, prowadzenia ar-chiwum, kserowania historii choroby oraz wynagradzania pracy osób zaangażowanych w te czynności),

• angażowania czasu pracy pracowników merytorycznych do kontaktów z kuratorami, sądami, komisjami,

• straty osobodni spowodowanej niedowożeniem pacjentów zobowiązanych w terminie, opuszczaniem przez nich placówek całodobowych w pierwszej dobie, nieobecności na umówionych w poradni spotkaniach z terapeutami i lekarzami,

• dodatkowe koszty świadczeń medycznych (badań, konsul-tacji specjalistycznych, leków) w związku z gorszą kondy-cją zdrowotną pacjentów zobowiązanych.

W zależności od wielkości i typu placówki wysokość tych kosztów oszacowano w ankietach nadesłanych do PARPA w przedziale od 300 do 260 000 złotych (w skali roku).

Zaledwie co trzecia osoba zobowiązana dociera do placów-ki stacjonarnej w wyznaczonym terminie. Ogranicza to do-stępność leczenia dla pacjentów dobrowolnych: zmniejsza liczbę ogólnodostępnych łóżek, wydłuża czas oczekiwania na przyjęcie do leczenia.

W części całodobowych oddziałów terapii uzależnienia po-nad 50% pacjentów to osoby zobowiązane. Likwidacja zo-bowiązania może zweryfikować realny popyt na świadczenia odwykowe i jakość programów leczenia w oddziałach cało-dobowych i niektórych poradniach.

Zobowiązanie nie jest panaceum na problemy zdrowotne osób uzależnionych, nie ratuje życia. Zastosowanie zobowią-zania wobec choćby najbardziej destrukcyjnie pijących osób, nie jest możliwe, jeśli nie naruszają one ładu i porządku spo-łecznego. Dodatkowo długi czas trwania procedury i oczeki-wania na przyjęcie do ośrodka nierzadko nasila destrukcyjne picie, a placówki leczenia odwykowego nie mają możliwości prowadzenia rozbudowanej diagnostyki i leczenia zdrowot-nych konsekwencji wieloletniego spożywania alkoholu.

Do osób, które w wyniku długoletniego uzależnienia stra-ciły zdolność samodzielnego życia i podejmowania decyzji, powinny się stosować przepisy Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego oraz o pomocy społecznej. Osoba, która z ra-cji uzależnienia zagraża sobie bezpośrednio, powinna być traktowana jako osoba zaburzona psychicznie i podobnie jak inne osoby psychicznie chore powinna być umieszcza-na w szpitalu psychiatrycznym z zachowaniem istniejących przepisów prawa. Osobę, która w wyniku psychodegradacji alkoholowej nie jest w stanie samodzielnie żyć, powinno się umieszczać bądź w zakładach opiekuńczo leczniczych, bądź w domach pomocy społecznej. Zakłady lecznictwa odwyko-wego nie są przygotowane ani do leczenia, ani do opieki nad takimi chorymi (brak personelu, brak zabezpieczeń, wypo-sażenia), a krótkie pobyty pacjentów (do ośmiu tygodni) nie rozwiązują żadnego z ich życiowych problemów.

Dane BAZA PARPA 2005 2006

Liczba osób zobowiązanych 32 523 37 988 Odsetek osób zobowiązanych ogółem 13% 18% Odsetek osób zobowiązanych w zakładach stacjonarnych 28% 38% Odsetek osób zobowiązanych w poradniach 11% 16% Odsetek osób zobowiązanych w oddziałach dziennych 12% 16% Odsetek kobiet uzależnionych w placówkach odwykowych ogółem 15% 18% Odsetek kobiet w grupie zobowiązanych 12% 15% Odsetek pacjentów, którzy weszli do podstawowego programu

terapii 32% 39%

Odsetek pacjentów zobowiązanych, którzy weszli do

podstawowe-go programu terapii 57% 57%

Odsetek pacjentów, którzy ukończyli podstawowy program terapii

(w stosunku do wszystkich zarejestrowanych) 18% 23% Odsetek pacjentów zobowiązanych, którzy ukończyli podstawowy

program terapii (w stosunku do wszystkich zarejestrowanych) 27% 28% Odsetek pacjentów, którzy ukończyli podstawowy program terapii

(w stosunku do tych, którzy rozpoczęli program podstawowy) 60% 58% Odsetek pacjentów zobowiązanych, którzy ukończyli podstawowy

program terapii (w stosunku do tych, którzy rozpoczęli program podstawowy)

34 3/2008 Zobowiązanie wbrew założeniom psychoterapii

Z punktu widzenia lecznictwa odwykowego uzależnienie stanowi przede wszystkim kategorię medyczną. Celem bezpośrednim placówek służby zdrowia nie jest rozwiązy-wanie problemów społecznych, ale leczenie uzależnienia. Leczenie nie może być karą za zachowania osoby uzależnio-nej naruszające normy społeczne czy prawne. Podstawową metodą leczenia jest psychoterapia uzależnienia, która, jak każda psychoterapia, zakłada dobrowolnie wyrażoną zgodę pacjenta. Efektywność psychoterapii (również uzależnienia) jest wprost proporcjonalna do wsparcia, a odwrotnie propor-cjonalna do presji i konfrontacji. Procedura zobowiązania do leczenia jest skonstruowana wbrew założeniom skutecznej psychoterapii.

Osoby trafiające do leczenia niedobrowolnie są częściej niż inne zniszczone piciem, zarówno fizycznie, psychicz-nie, jak i społecznie. To również osoby pozostające w silnym oporze przed leczeniem, będącym nie tylko naturalnym dla wszystkich pacjentów oporem przez zmianą, ale i skutkiem zastosowanej wobec nich represyjnej procedury zobowiąza-nia. Często w pierwszym kontakcie z placówką reagują wro-gością, albowiem jest ona w ich oczach miejscem wykonania „wyroku”, a terapeuci nie jawią się jako osoby pomagające,

ale jako przedłużenie wymiaru sprawiedliwości. Rodzi to duże problemy interpersonalne i terapeutyczne, zwłaszcza na początku leczenia.

Często osoby zobowiązane przywozi się do całodobowych placówek leczenia uzależnienia na kilkutygodniowe pobyty bez żadnego przygotowania (bowiem są zatrzymywane przez policję bez uprzedniego powiadomienia). Nie mają doku-mentów, środków czystości, odzieży na zmianę, pieniędzy. Aby dowieźć pacjentów trzeźwych do placówki odwykowej (która odmówi przyjęcia pacjenta pod wpływem alkoholu), osoba zobowiązywana zatrzymywana jest na noc w policyj-nej izbie zatrzymań, a rano przewożona do placówki. Takie osoby znajdują się w skrajnym oporze i mają wiarygodne ar-gumenty na rzecz oddalenia się z ośrodka, choćby po swoje rzeczy, niezbędne do przebywania w placówce przez kilka tygodni.

Pacjenci zobowiązani zdecydowanie częściej łamią regu-laminy ośrodków, zarówno całodobowych, jak i ambulatoryj-nych. Z całodobowych, nawet jeśli ich zachowania zagrażają innym pacjentom, czy jeśli ich stan całkowicie dyskwalifiku-je ich z udziału w psychoterapii (np. psychoza Korsakowa), nie mogą być wypisani. W placówkach ambulatoryjnych nawet jak łamią abstynencję, nie przychodzą na spotkania, spóźniają się, przerywają leczenie na dłużej – muszą być tolerowani. Rodzi to bardzo nieterapeutyczną sytuację sto-sowania różnych reguł dla różnych grup pacjentów. Demo-ralizuje to wszystkich pacjentów, a zobowiązanych zwalnia z jakiejkolwiek odpowiedzialności za własne zachowania (bo cokolwiek by zrobili i tak muszą być przez placówkę leczeni). Sądy rodzinne próbują wywierać presję na zakłady lecznictwa odwykowego, aby nie wypisywały przed zakoń-czeniem leczenia pacjentów zobowiązanych. Dla sądów pa-cjent ma „odbyć” leczenie, tzn. ma przebywać w placówce niezależnie od tego, czy faktycznie uczestniczy w leczeniu, łamie regulamin placówki (pije alkohol, jest agresywny, nie uczestniczy w zajęciach terapeutycznych). Sądy nie przyj-mują argumentów dotyczących zasad prowadzenia

skutecz-nej psychoterapii, domagają się trzymania pacjenta niezależ-nie od okoliczności.

Jeśli zobowiązany przerywa leczenie ambulatoryjne, pla-cówka ma prawo wnioskować do sądu o zmianę warunków jego leczenia na oddział całodobowy. To działanie słusz-ne i konsekwentsłusz-ne, jednak placówki całkowicie przestały składać takie wnioski, od kiedy muszą wnosić za nie opłatę sądową.

Zobowiązanie dla rodziny?

Procedura sądowego zobowiązania do leczenia odwykowe-go ma służyć rodzinie. Rodzi nadzieję, że osoba uzależnio-na, zmuszona do podjęcia leczenia, po wyjściu z placówki zmieni swoje postępowanie, przestanie pić i tym samym rozwiążą się podstawowe problemy jej krewnych. Nadzieja ta powstrzymuje rodzinę przed innymi działaniami – szuka-niem pomocy dla siebie, wszczęciem sprawy o znęcanie się, o rozwód, o odebranie praw rodzicielskich, o eksmisję, itp. Z kolei niewielka skuteczność zobowiązania w efekcie osła-bia w członkach rodziny wiarę w możliwość zmiany swojego położenia, wzmacnia ich bezradność wobec sytuacji, w któ-rej się znaleźli.

Procedura zobowiązania nie zakłada pracy z całą rodziną. Paradoksalnie po fakcie zgłoszenia do gminnej komisji roz-wiązywania problemów alkoholowych, w dalszym postępo-waniu rodzina pozostaje bierna. Krewni osób zobowiązanych zdecydowanie rzadziej współpracują z placówkami leczenia uzależnień, rzadziej szukają pomocy dla siebie w rozwią-zaniu życiowych spraw. Przenoszą odpowiedzialność i ak-tywność w rozwiązywaniu problemów rodziny na zewnątrz („zróbcie z nim coś”).

W badaniu placówek lecznictwa odwykowego (PARPA 2008) mniej niż 1/3 placówek lecznictwa odwykowego oce-nia procedurę sądowego zobowiązaoce-nia do leczeoce-nia jako „ra-czej skuteczną”, nikt nie uważa jej za „bardzo skuteczną”. Co czwarta placówka wykazuje się w tej ocenie ambiwalen-cją, zaś 44% uważa ją za nieefektywną. Dominującym

Powiązane dokumenty