• Nie Znaleziono Wyników

w Procederze podróży i życia mego awantur Reginy Salomei Pilsztynowej

Oświecenie było epoką, w której znacznie wzrosło zainteresowanie zagra-nicznymi wyjazdami, co znajdowało wyraz również w ekspansji piśmiennictwa utrwalającego wrażenia, doświadczenia i obserwacje z tych wojaży. Biorąc pod uwagę powszechny charakter owego zjawiska, określa się XVIII stulecie mia-nem wieku podróży, a nawet swoistej podróżomanii, niezależnie od indywidu-alnych przesłanek mającej różnorodne uwarunkowania kulturowe, obyczajowe, społeczne. Popularnością cieszył się modny grand tour po Europie, który sta-nowił ważny element wychowania młodych przedstawicieli rodów szlachec- kich i magnackich1. Szczególne zainteresowanie budziły wyprawy śladami antyku, związane z poznawaniem pozostałości starożytnego świata, zwłaszcza do Włoch i Grecji2. Głównie ze względu na coraz liczniejszych podróżników

1 Zob. Polski Grand Tour w XVIII i początkach XIX wieku. Red. A. Roćko. War-szawa 2014. Artykuły zamieszczone w tej publikacji prezentują szerokie spektrum problemów związanych ze zróżnicowanymi typami podróży Polaków we wskazanym okresie. Jak stwierdza Agata Roćko w Słowie wstępnym do obszernego tomu zbioro-wego, wyprawy oświeconych wyraźnie oddaliły się od tradycyjnego modelu „wielkiej podróży po wiedzę i doświadczenie”, nie ograniczały się bowiem wyłącznie do aspektu poznawczo -edukacyjnego. W dużej mierze nabrały one charakteru -przyjemnościowego i turystyczno -towarzyskiego (ibidem, s. 11).

2 Więcej na ten temat zob. Eadem: Podróże oświeconych śladami antyku. W: Antyk oświe-conych. Studia i rozprawy o miejscu starożytności w kulturze polskiej XVIII wieku. Red. T. Cha-chulski. Warszawa 2012, s. 213—250. Autorka wyodrębnia kilka typów podróży oświe-conych śladami antyku. Były to: wyprawy edukacyjne, wojaże naukowe i artystyczne,

zaświadczają o zróżnicowaniu charakteru i motywacji ówczesnych wojaży przedstawicielek płci pięknej6. Agata Roćko pisze między innymi o edukacyj-nych celach tych wyjazdów, odmienedukacyj-nych jednak od zamysłów uzasadniających programy podróży młodych szlachciców, oraz o powodach bardziej prozaicz-nych, jak na przykład trudna sytuacja polityczna w kraju bądź skandal oby-czajowy. W wojażach „dam modnych” widoczne było również wyraźne nasta-wienie estetyczno -turystyczne, które w XVIII wieku cieszyło się coraz większą popularnością, wypierając stopniowo wyprawy ściśle edukacyjne7.

Jedną z barwniejszych postaci kobiecych polskiego oświecenia jest Regina Salomea z Rusieckich Pilsztynowa, autorka pamiętnika Proceder podróży i życia wyprawy kolekcjonerów sztuki antycznej, ekspedycje archeologiczne oraz podróże naukowe śladami starożytnych lektur (ibidem, s. 220). Artykuł wyraźnie wskazuje na ważne zmiany zachodzące w sposobie myślenia osiemnastowiecznego społeczeństwa o podróżach, których charakter stawał się coraz bardziej zróżnicowany, a zatem w więk-szym stopniu niż wcześniej dostosowanych do indywidualnych upodobań i zaintere-sowań.

3 O odkrywaniu nowych kontynentów oraz procesach globalizacyjnych zob.

D. Outram: Oświecenie i świat. W: Eadem: Panorama Oświecenia. Przekł. J. Kolczyńska.

Warszawa 2008, s. 130—179.

4 Zob. między innymi: J. Potocki: Podróże. Zebrał i oprac. L. Kukulski. [Tłum.

J.U. Niemcewicz, J. Olkiewicz i L. Kukulski]. Warszawa 1959; J. Ryba: Motywy podróżni-cze w twórczości Jana Potockiego. Wrocław 1993; M.E. Kowalczyk: Obraz Włoch w polskim piśmiennictwie geograficznym i podróżniczym osiemnastego wieku. Toruń 2005.

5 Zob. między innymi: B. Rok: Wstęp. W: K.T. z Radziwiłłów Morawska: Diariusz podróży europejskiej w latach 1773—1774. Wstęp i oprac. B. Rok. Wrocław 2002, s. 18.

6 Zob. M. Partyka: Pierwiastek osobisty w oświeceniowych dziennikach podróży; A. Roćko:

Polski Grand Tour „dam modnych”; B. Mazurkowa: Nowy Grand Tour w świetle „Mes voyages” Walerii Tarnowskiej. W: Polski Grand Tour w XVIII i początkach XIX wieku…, s. 111—130, 131—150, 153—182.

7 Zob. A. Roćko: Polski Grand Tour „dam modnych”…, s. 133.

mego awantur, dzieła, w którym przedstawiła przebieg swoich wojaży oraz nie-zwykłe przeżycia i doświadczenia8. W tym artykule uwaga skupia się głównie na funkcjonowaniu Polki w egzotycznych dla młodej dziewczyny realiach impe-rium osmańskiego. Szczególnie interesująca wydaje się możliwość porówna-nia, w jaki sposób Rusiecka była postrzegana przez społeczność turecką i przez samych Polaków (podczas jej kilkakrotnych pobytów w ojczyźnie). Kategoria obcości rozpatrywana jest tu nie tylko w aspekcie geograficznym czy kulturo-wym, ale także społecznym, ponieważ pamiętnikarka próbowała podejmować role zarezerwowane w ówczesnym świecie dla mężczyzn i często musiała sobie radzić samodzielnie.

Już sam tytuł dzieła, nawiązujący do wielorakich doświadczeń i przeżyć, które stały się udziałem autorki, sygnalizuje, że mamy do czynienia z postacią niepospolitą. Nie bez powodu Roman Pollak — przywołując sylwetki niezwy-kłych kobiet na przestrzeni dziejów — sytuuje Pilsztynową w gronie znanych postaci historycznych (królowa Bona, Małgorzata z Nawarry, Maria Ludwika) oraz polskich indywidualności okresu przedromantycznego (między innymi:

Anna Dorota Chrzanowska z Trembowli, Franciszka Opalińska, Anna Stani-sławska czy Agnieszka Machowna)9. Niezwykłą biografię pamiętnikarki, obfi-tującą w wiele niecodziennych i niebezpiecznych sytuacji oraz doświadczeń i związanych z nimi przeżyć, wypełniały przede wszystkim nieustanne podróże.

Salomea z Rusieckich Pilsztynowa urodziła się w 1718 roku na Nowogród-czyźnie. Jest to jedna z niewielu pewnych informacji w pełnej niejasności, a nawet tajemnic biografii tej frapującej postaci. Oprócz pamiętnika nie zacho-wało się żadne inne jej dzieło, które byłoby źródłem wiedzy o burzliwym życiu autorki. Wśród badaczy brak zgodności w sprawie pochodzenia podróżniczki10,

 8 W świetle objaśnień zawartych w słowniku z epoki: awantura — ‘osobliwy przy-padek, nadzwyczajny trafunek, zdarzenie, przygoda’; proceder — ‘postępowanie, sposób postępowania’. Zob. S.B. Linde: Słownik języka polskiego. T. 1, cz. 1: A—F. Warszawa 1807, s. 55 (hasło: awantura); T. 2, cz. 2: P. Warszawa 1811, s. 1039 (hasło: proceder).

 9 R. Pollak: Wstęp. W: R.S. z Rusieckich Pilsztynowa: Proceder podróży i życia mego awantur. Wyd. z autografu Biblioteki Czartoryskich w Muzeum Narodowym w Kra-kowie. Red. i wstęp R. Pollak. Tekst i przypisy przygotował M. Pełczyński. Kraków 1957, s. 12. Wspomnienia osiemnastowiecznej autorki cytowane są w artykule według tej edycji.

10 Zdaniem Zbigniewa Kuchowicza, Pilsztynowa mogła się wywodzić zarówno z kręgów drobnoszlacheckich, jak i plebejskich (Pierwsza lekarka polska — Regina Salo-mea Rusiecka. W: Idem: Żywoty niepospolitych kobiet polskiego baroku. [Wyd. 2 i e. 1]. Łódź 1989, s. 114). Natomiast Agata Roćko wyraźnie stwierdza, że pochodzenie pamiętnikarki nie było szlacheckie (Polski Grand Tour „dam modnych”…, s. 134).

cje z tych wojaży, ale także liczne opowieści i anegdoty zasłyszane w obcych krajach.

Szczególną cechą Pilsztynowej była potrzeba ciągłego przemieszczania się wraz z całym dobytkiem w rozmaite miejsca ówczesnego świata. Jej liczne wyjazdy stanowiły znamienny wyjątek na tle organizacji podróży kobiet, zwłaszcza tych ze szlacheckich i z magnackich kręgów, które wyruszały z oso-bistą służbą w towarzystwie mężczyzn — zwykle mężów, braci, ojców oraz ich orszaku. Pilsztynowa wędrowała zwykle w nielicznej asyście męskiej, często sama przebierając się w strój właściwy dla przedstawicieli tej płci. Warto w tym kontekście przywołać również nietuzinkową postać żony Krzysztofa Zawiszy, która w sprawach majątkowych, gospodarczych, finansowych wyprawiała się bez należytego orszaku, nie zważając na niebezpieczeństwa, co zresztą podzi-wiał jej małżonek. Stanowi to potwierdzenie faktu, że niektóre ówczesne Polki pod wpływem życiowych okoliczności, korzystając z predyspozycji osobowoś-ciowych, silnego charakteru, niekiedy wręcz o cechach męskich, stawały w pew-nym sensie na czele rodziny11.

Śmiałość i nieustępliwy charakter pomagały Pilsztynowej wyjść z niejednej opresji. Jak sądzi Iwona Maciejewska, „jej życie to nieustanna podróż, pogoń za czymś nowym, ciekawym, nieznanym”12. Podejmując próbę prześledzenia szlaków przemierzonych przez Pilsztynową, badaczka pisze:

Poza terenami olbrzymiego Imperium Osmańskiego, które odwie-dziła kilkakrotnie, by w końcu osiąść w Stambule, niestrudzona

11 Na to zjawisko znamienne dla polskich realiów zwrócił uwagę cudzoziemiec — Jean -Étienne Guettard. Zob. A. Roćko: Polski Grand Tour „dam modnych”…, s. 134.

12 I. Maciejewska: Specyfika relacji pamiętnikarskiej „Procederu podróży i życia mego awantur” Reginy Salomei z Rusieckich Pilsztynowej. W: Pisarki polskie epok dawnych. Red.

K. Stasiewicz. Olsztyn 1998, s. 143.

peregrynantka dotarła na północny wschód aż do Petersburga, na zachód zaś do Wiednia i nieco dalej na południe do Laibachu, czyli prawdopodobnie dzisiejszej Lublany13.

Należy zauważyć, że w przytoczonej wypowiedzi wskazana została tylko niewielka część miejsc, w których Salomea Pilsztynowa przebywała w trak-cie licznych wyjazdów. Jej wyprawy nie wpisują się jednak w model oświece-niowego podróżowania, nastawionego na zdobywanie wiedzy oraz wielorakie doznania estetyczne.

Różnica uwidacznia się już na poziomie motywacji. O ile ekskursje oświe-conych zwykle miały konkretny cel (edukacyjny, kolekcjonerski, archeologiczny, naukowy bądź rekreacyjno -towarzyski), o tyle Pilsztynowa bardzo często nie potrzebowała konkretnego powodu do podjęcia decyzji o wyjeździe:

Uważna lektura pokazuje, że w nielicznych tylko wypadkach powód podjęcia wyprawy był rzeczywiście ważny i konieczny.

Prawda wygląda tak, iż Pilsztynowa wędrówkę miała po prostu we krwi i zawsze znalazł się pretekst, aby ruszyć w drogę. Dusza obieżyświata podpowiadała jej różne pomysły, usprawiedliwiające wyjazd14.

Nie miała ona również zainteresowań ani zapędów -krajoznawczych — w przekazie pamiętnikarskim bardzo niewiele jest opisów kolejno odwiedzanych przez nią miejsc. Jej uwagi nie przyciągały architekto-niczne szczegóły mijanych zabudowań, zmieniające się cechy krajobrazu ani specyficzne właściwości usytuowania miejscowości, przez które przejeżdżała bądź w których zatrzymywała się na dłużej. Jeżeli już coś wyjątkowo zapadło w pamięć polskiej podróżniczce, najczęściej dotyczy tego zdawkowo wartościu-jący komentarz, że jest „śliczne” lub „wspaniałe”. Jak trafnie zauważa Iwona Maciejewska, „autorce wszędzie i zawsze podoba się bogactwo, przepych, kwit-nący handel, możliwość taniego utrzymania”15. Ten ostatni aspekt zagranicznych wyjazdów zostaje bardzo wyraźnie wyeksponowany na kartach pamiętnika Pil-sztynowej. Podróżniczka chętnie rozprawia o dobrach materialnych, jakie udało jej się zebrać podczas pobytów w kolejnych krajach. Chęć zysku staje się często powodem podejmowania nowych wypraw:

13 Ibidem, s. 144.

14 Ibidem.

15 Szerzej na ten temat zob. ibidem, s. 147.

R.S. z Rusieckich Pilsztynowa: Proceder podróży i życia mego awantur, s. 37

Kwestią nierozstrzygniętą pozostaje, czy jechała w daleki, obcy kulturowo świat z chęci, czy też z przymusu. Okoliczności tego wyjazdu, opinie młodej mężatki w owej sprawie, jej uczucia związane z perspektywą opuszczenia — i to na dłużej — rodzinnego kraju ani sama podróż nie zostały bowiem utrwa-lone w pamiętniku. Jak można jednak sądzić, właśnie powściągliwość infor-macyjna i emocjonalna, lakoniczny charakter zapisków także we wskazanych kwestiach mogą sugerować, że była to decyzja rodziców, na którą sama Pilszty-nowa nie miała wielkiego wpływu.

W czasach oświecenia Turcja była chętnie obieranym przez Polaków celem podróży nie tylko ze względu na swój egzotyczny charakter. W XVIII wieku kształtowały się nowe, pokojowe już stosunki polsko -tureckie, co zasadniczo przyczyniło się do zmiany postrzegania sąsiada, który do pokoju karłowickiego (1699) był stałym zagrożeniem dla Rzeczypospolitej17. Zaświadczają o tym spisane w tym stuleciu relacje naszych rodzimych podróżników, którzy tak upamiętnili swoje pobyty w największych miastach imperium osmańskiego18, a także powstałe w epoce naukowe publikacje poświęcone temu obszarowi kulturowemu19.

16 Eadem: Jak to z obyczajnością Reginy Salomei z Rusieckich Pilsztynowej bywało? („Pro-ceder podróży i życia mego awantur”). W: Między Barokiem a Oświeceniem. Obyczaje czasów saskich. Red. K. Stasiewicz, S. Achremczyk. Olsztyn 2000, s. 114.

17 Zob. D. Dolański: Cesarstwo tureckie. W: Idem: Trzy cesarstwa. Wiedza i wyobrażenia o Niemczech, Turcji i Rosji w Polsce XVIII wieku. Zielona Góra 2013, s. 143—170.

18 Zob. [K. Chrzanowski]: Wiadomości o państwie tureckim przez jednego Polaka, w listach do przyjaciół pisanych, przesłane, to jest Podróż przez prowincje tureckie: opisanie Stambułu, seraju, rząd, stan Porty, religia, obyczaje, charakter Turków etc. Warszawa 1786; J. Potocki:

Podróż do Turek i Egiptu z przydanym dziennikiem podróży do Holandii. Warszawa 1789.

19 Zob. D. Szybiński: Krótka wiadomość o znakomitszych w świecie monarchach, starodaw-nych królestwach, rzeczachpospolitych, tudzież o cesarzach państwa rzymskiego, jego podziale,

Niewiele wiadomo o pierwszych latach pobytu Pilsztynowej w Stambule.

Autorka nie datowała poszczególnych części relacji, trudno więc sprecyzować czas jej kolejnych wyjazdów. Notatka z końcowej części pamiętnika wskazuje, że związane z podróżami doświadczenia zostały spisane z perspektywy czasu i ukończone w roku 1760. Gdyby Pilsztynowa sporządzała zapiski na bieżąco, być może opatrywałaby je wówczas konkretnymi datami. Wiedząc jednak, że w roku wydania swoich awantur autorka miała czterdzieści dwa lata, można wnioskować, że przekaz obejmuje okres dwudziestu ośmiu lat życia polskiej lekarki — od momentu jej przybycia do Stambułu. Pamiętnik rozpoczyna się od informacji na temat sukcesu, jaki odniósł Jakub Halpir, lecząc bogatych Turków.

Miało to przysporzyć małżonkom fortuny oraz zapewnić poszanowanie w tam-tejszych kręgach wpływowych osób, co autorka zawsze chętnie podkreśla. Po tych informacjach pisarka od razu przechodzi do charakterystyki pracy zawo-dowej męża, opisując dolegliwości kolejnych pacjentów oraz przebieg i skutki prowadzonych przez niego zabiegów. Następnie przedstawia własne działa-nia związane z życiem codziennym w państwie tureckim, wykazując przy tym doskonałą znajomość tamtejszych stosunków społecznych i obyczajów. Można więc przypuszczać, że pierwszy kontakt z obcym krajem nie wywołał w przy-szłej lekarce spodziewanego w takich sytuacjach wstrząsu kulturowego. Prze-ciwnie — aklimatyzacja przebiegła pomyślnie i sprawnie, skoro w stosunkowo niedługim, jak się wydaje, czasie stali się Halpirowie osobami zamożnymi i weszli do tamtejszych wyższych sfer. W nowym, stambulskim środowisku były to doświadczenia i osiągnięcia ważne dla Pilsztynowej, skoro poświęciła im uwagę w swoich zapiskach:

zaraz wzięci my byli pomiędzy godnymi ludźmi, ponieważ że był [Jakub Halpir — D.D.] ekstra dobrym medycyny doktorem i Pan Bóg nam pobłogosławił, żeśmy przyszli do kawałka fortuny.

R.S. z Rusieckich Pilsztynowa: Proceder podróży i życia mego awantur, s. 37

Sytuacja zmieniła się, kiedy doktorowi zaczęli kolejno umierać kurowani przez niego pacjenci, w wyniku czego trafił do więzienia, a Pilsztynowa została upadku, wznowieniu na Zachodzie, powstaniu tureckiego na Wschodzie i odmianach w nich zaszłych aż do naszych czasów. T. 1—2. Warszawa 1772; W. Łubieński: Świat we wszystkich swoich częściach większych i mniejszych, to jest: w Europie, Azji, Afryce i Ameryce, w monar-chiach, królestwach, księstwach, prowincjach, wyspach i miastach geograficznie, chronologicznie i historycznie określony opisaniem religii, rządów, rewolucji, praw, zwyczajów, skarbów, cieka-wości i granic każdego kraju, z autorów francuskich, włoskich, niemieckich i polskich zebranym przyozdobiony. Wrocław 1740.

szy życia — ani drugiego męża Józefa Pilsztyna, ani tajemniczego wielbiciela, którego imienia nie podała w zapiskach. Wręcz przeciwnie, to ona stała się osobą silną i dominującą, także w zawieranych związkach. Umiała zadbać o byt swój i rodziny, zatroszczyć się o los własnych dzieci, które przyszły na świat z kolejnych związków — córki Konstancji oraz synów: Stanisława i Franciszka.

Zmieniła się tak, odkąd porzucił ją pierwszy mąż. Musiała wówczas sama zdo-bywać środki na utrzymanie siebie i córeczki. W tej trudnej sytuacji wykazała się wyjątkową zaradnością i zamiast rozpaczać nad swoim losem, postanowiła działać. Zatrudniła się więc jako lekarka w haremie paszy i w krótkim czasie dorobiła się majątku. Niezwykła aktywność, jaką wykazywała w obliczu zagro-żenia, stała się jej cechą charakterystyczną. Właśnie w tego typu okolicznościach najpełniej ujawniała się jej silna osobowość, niewymagająca męskiej opieki.

Nie brakowało, oczywiście, sytuacji, kiedy w związku z różnymi kłopo-tami Pilsztynowa potrzebowała protekcji wpływowych i możnych osób. Czę-sto jednak w wychodzeniu z opresji pomocne okazywały się jej umiejętności medyczne. Tak stało się między innymi, gdy książę Józef Rakoczy20, którego względy odrzuciła, w akcie zemsty skierował na nią oskarżenie o szpiegostwo.

Skazaną na ścięcie Pilsztynową uratował Mehmet Aga, który posłał po nią do więzienia z poleceniem, aby zajęła się leczeniem jego chorego syna. W pamięt-niku autorka zanotowała:

I tak zaraz z woli P. Boga uwierzył mnie, że to, co ja mówię, zapewne prawdą jest i tak zaraz mnie obiecał dać mocną protekcję, żebym

20 Józef Rakoczy (1700—1738), syn Franciszka II Rakoczego, był popieranym przez Turków kandydatem do tronu węgierskiego (zob. objaśnienia Mariana Pełczyń-skiego w edycji: R.S. z Rusieckich Pilsztynowa: Proceder podróży…, s. 303). Zapewne dlatego Pilsztynowa w swoim pamiętniku zwraca się do niego, stosując wymiennie nawiązujące do tego faktu formuły etykietalne: wasza królewska/królewiczowska/

książęca mość.

się nic nikogo nie bała. […] I tak zaraz posłał do sędziego obligując o moje rzeczy i tak zaraz na rozkaz w. imć p. Mehmet Agi esteredzy baszy wszystko kazano mnie oddać, jako to córeczkę moją, Konstan-cję Halpirównę i niewolnika mego, imć pana Józefa Fortunata de Pil-sztyn i sługi moje, i fortunkę moją, wszystko w całości, co miałam z opatrzności P. Boga.

R.S. z Rusieckich Pilsztynowa: Proceder podróży i życia mego awantur, s. 75—76

Warto w tym miejscu zauważyć, że z niespodziewaną pomocą polskiej lekarce przyszedł Turek, dla którego była osobą pod wieloma względami obcą

— cudzoziemką i na dodatek chrześcijanką. Tego typu doświadczenia, wiążące się z przychylnością i przysługami ze strony tamtejszych ludzi, zbliżały pa- miętnikarkę do obcego narodu i umacniały w niej przyjazne uczucia do członków owej społeczności. W konsekwencji zdecydowała się na stałe osiedle-nie się w Stambule. Dzięki zaradności potrafiła zdobyć przychylność i poparcie odpowiednich osób, a także pozyskać ich przyjaźń i wdzięczność. Niegdysiej-sza żona Jakuba Halpira podjęła samodzielną praktykę lekarską, przestała być zależna finansowo od męża i podporządkowana jego decyzjom, a tym samym stała się kobietą wyzwoloną spod męskiej dominacji. Znalazło to odzwiercied-lenie nie tylko w przełamaniu przez nią zakorzenionego już w dobie staro-polskiej schematu, narzuconego wzorca opiekuńczej, oddanej rodzinie matki i podporządkowanej mężowi żony21, ale zasadniczo oddziałało również na jej życie zawodowe.

Warto więc przyjrzeć się bliżej intrygującej i nietuzinkowej postaci Salo-mei z Rusieckich Pilsztynowej w kontekście stopniowo budzącej się wówczas w kobietach samoświadomości, dążenia do nieskrępowanego rozwijania posia-danych uzdolnień, intelektualnego potencjału, zamiłowań. W niezwykłym życiu polskiej lekarki z próby wyzwolenia się ze schematu, który w społeczeństwie patriarchalnym wyznaczał kobietom podrzędny status, uniemożliwiający wie-lorako rozumianą samodzielność, wynikał rodzaj wyobcowania z tradycyjnych ról i wspólnot. Problem ten podjęła Joanna Partyka, omawiając status przed-stawicielek płci pięknej w XVIII wieku:

21 Zob. Ł. Charewiczowa: Kobieta w dawnej Polsce. Do okresu rozbiorów. Z 18 ryci-nami w tekście. Lwów 1938, s. 26—35; M. Bogucka: Białogłowa w dawnej Polsce.

Kobieta w społeczeństwie polskim XVI—XVIII wieku na tle porównawczym. Warszawa 1998; I. Maciejewska: Saskie poradniki o roli miłości w budowaniu udanego związku małżeńskiego. W: Eadem: Miłość i erotyzm w piśmiennictwie czasów saskich. Olsztyn 2013, s. 261—313.

Pilsztynowa stopniowo zdobywała i poszerzała praktyczną wiedzę medyczną, a z czasem nabierała coraz większej wiary we własne zdolności i umiejętno-ści lekarskie. Nawiązała do tego w pamiętniku, wspominając zatarg z żydow-skim lekarzem i aptekarzem23, który postulował u hekim baszy (najstarszego cesarskiego doktora), aby znacząco ograniczono jej praktykę medyczną. Bez wątpienia wiązało się to z przekonaniem, że cudzoziemska lekarka zagrażała interesom jego samego oraz innych tamtejszych mężczyzn, którzy leczyli cho-rych. Spod jawnych powodów protestu wyłania się jednak jego przekonanie o skuteczności leczniczej działalności kobiety:

I tak mnie ten doktor Fonseka udał, że ja nic nie umiem doktor-stwa i do tego białogłowa, żeby mnie pod winą zakazał, żebym się nie odważyła więcej nikogo kurować, chyba białogłowy i to na oczy, bom na oczy już dobrze umiała, bo mąż mój imć pan Halpir był eks-tra dobrym okulistą i nauczył mnie, i od innego okulisty, Turczyna z Babilonu, wzięłam niektóre wiadomości skuteczne.

R.S. z Rusieckich Pilsztynowa: Proceder podróży i życia mego awantur, s. 40

Istotną przeszkodą na drodze do kariery lekarskiej stała się dla Pilsztynowej jej płeć. Co ciekawe, nie stanowiło to problemu dla społeczności tureckiej, wręcz przeciwnie, mieszkańcy imperium osmańskiego chętnie korzystali z medycz-nych umiejętności Rusieckiej. Inne było jednak stanowisko tamtejszego środo-wiska żydowskiego, które sprzeciwiało się zarobkowej pracy kobiety. Sugerując,

22 J. Partyka: Kobieta oswaja męską przestrzeń. Polska lekarka w osiemnastowiecznym Stambule. W: Pisarki polskie epok dawnych…, s. 156.

23 Szerzej o problemach Pilsztynowej w kontaktach z ludnością żydowskiego pocho-dzenia pisze Iwona Maciejewska, sugerując nawet, że niechęć pamiętnikarki do tej naro-dowości może paradoksalnie potwierdzać tezę o jej żydowskim pochodzeniu (Jak to z obyczajnością Reginy Salomei z Rusieckich Pilsztynowej bywało?…, s. 115).

aby zajęła się leczeniem wyłącznie przedstawicielek swojej płci, celowo zaniżano poziom jej medycznych umiejętności, żeby nie mogła prowadzić poważniejszej praktyki, związanej z leczeniem mężczyzn. Odnotowana w przekazie pamiętni-karskim historia zatargu z żydowskim lekarzem pośrednio zaświadcza również o ówczesnym statusie kobiet w Turcji. Pisała też o tym sama autorka:

A doktor Fonseka pode mną dołki kopał, a sam, biedny, wpadł w nie, bo to było na podziw ludzki, że tu w Stambule białogłowom nie

A doktor Fonseka pode mną dołki kopał, a sam, biedny, wpadł w nie, bo to było na podziw ludzki, że tu w Stambule białogłowom nie