• Nie Znaleziono Wyników

PRZEGLĄD WYDAWNICTW

W dokumencie Postępy Astronomii nr 4/1958 (Stron 57-60)

Włodzimierz Z o n n i K onrad R u d n ic k i: Astronomia Gwiazdowa. PW N, W arszawa

1957.

J e st to od czasów klasycznych podręczników astronomii i geofizyki M. P. R u d z ­ k ie g o najlepszy uniwersytecki podręcznik z zakresu astronomii, jaki ukazał się w Polsce. Od kilkudziesięciu lat nie mieliśmy tak oryginalnie i głęboko napisanej książki astronomicznej, której autorem byłby polski astronom. Oczywiście nie m am y tu na myśli książek popularnych lub niektórych działów niektórych podręczników u nas wydawanych. Mówimy o całości książki, a takiej istotnie nie było.

Książka Zonna i Rudnickiego ujm uje w oryginalny sposób zagadnienia astronomii gwiazdowej. J a k autorowie piszą we wstępie, celem ich było „przedstawienie metod, którym i posługujemy się w astronom ii gwiazdowej". Z założenia tego wynika cały układ książki, a przede wszystkim to, że rezultaty badań zostały potraktow ane mniej głęboko i wnikliwie niż m etody, w niektórych partiach może naw et zbyt powierzchownie. Me­ tody zostały natom iast opisane, zwłaszcza w niektórych rozdziałach przy użyciu całej ap a­ ra tu ry m atem atycznej, w sposób ta k głęboki i oryginalny, jak to rzadko się spotyka nawet w najlepszych zagranicznych książkach poświęconych astronomii gwiazdowej. W rezul­ tacie, po usunięciu drobnych usterek, sądzimy że książka Zonna i Rudnickiego jest na ta k wysokim poziomie, że należałoby ją przetłumaczyć na któryś z międzynarodowych języków i wydać dla użytku uczonych zagranicznych. A w k raju powinna ona znaleźć szerokie zastosowanie jako podręcznik n a U niwersytetach i jako p u n k t wyjścia dla oryginalnych prac naukowych w tej dziedzinie, do czego można w niej znaleźć i podnietę i m ateriał do rozważań na tem at zwłaszcza udoskonalenia metod badania i rozwiązy­ w ania zagadnień omówionych w różnych rozdziałach.

Książka dzieli się na 6 rozdziałów. W pierwszym zawarte są ogólne podstawowe wiadomości, drugi mówi o rozmieszczeniu m aterii (świecącej i nie świecącej, skupionej w gwiazdy i rozproszonej w chm urach pyłu i gazu) w naszej Galaktyce. Rozdział trzeci poświęcony jest kinem atyce układów gwiazdowych, czw arty mówi o ewolucji gwiazd. Najdłuższy p ią ty rozdział poświęcony jest dynamice. Rozdział ten zawiera paragraf, napisany przez W. K r ó lik o w s k ie g o , poświęcony teorii L i n d b l a d a stru k tu ry spi­ ralnej galaktyki. O statni wreszcie rozdział podaje ogólne wyniki badań astronomii gwiazdowej. Książkę kończą dość obszerne przypisy dotyczące niektórych teorii i ich ujęcia matematycznego, oraz parę tablic liczbowych i wykres do przeliczania współ­ rzędnych równikowych na galaktyczne i odwrotnie.

Do najlepszych części książki należą rozdziały poświęcone kinem atyce i dynamice gwiazdowej. Specjalnie ten drugi, w którym zagadnienia dynam iki gwiazdowej są w y­ łożone bardzo system atycznie i jasno, a jednocześnie głęboko i oryginalnie. W rozdziale ty m także doskonale w ypadła p a rtia poświęcona teorii Lindblada. Cały ten rozdział jest bodaj że najlepszym ujęciem tego obszernego działu astronom ii gwiazdowej nie tylko w naszej ubogiej literaturze astronomicznej, ale w ogóle w literaturze światowej.

Najsłabszy jest rozdział poświęcony ewolucji gwiazd, a w dodatku, umieszczono go w nieodpowiednim miejscu. Powinien on znaleźć się na końcu książki, gdyż w rozwa­ żaniach n a tem at ewolucji gwiazd korzystam y przecież ze wszystkich danych, jakich dostarcza nam astronom ia gwiazdowa, a więc także i z dynamiki.

P rzegląd wydawnictw

179

Na tej idealnej prawie całości tym łatwiej znaleźć usterki, których rozpatrzeniu poświęcimy teraz trochę miejsca.

Dość poważną usterką jest nierównomierne rozplanowanie rysunków. Najgorzej na tym wyszedł rozdział II, w którym brak rysunków utrudnia nieraz zrozumienie wy­ kładu. Najbardziej celowo jest zilustrowany rozdział trzeci.

Odnośnie staranności korekty trzeba powiedzieć parę gorzkich uwag. W erratach na końcu książki poprawiono kilka niewielkich błędów drukarskich, a pozostawiono bez poprawki liczne bardzo poważne. Takich grubych korektorskich błędów jest bardzo wiele, jak chociażby częste pisanie potęgi nie u góry, ale równolegle z wyrazem podno­ szonym do potęgi (por. str. 91, 127, 132), jak umieszczenie granic całkowania nie przy całce, ale nad dalszą częścią wzoru (str. 115), jak brak na rysunku oznaczenia, o którym jest mowa w tekście (str. 372), jak błędny i niedbały rysunek mgławicy Sc na rys. 15 na str. 64, lub objaśnienie na str. 236, że „w powyższej tablicy podano prędkości w se­ kundach łuku na rok i na minutę łuku“, podczas gdy w rzeczywistości w tablicy w na­ główku podano, że prędkość jest mierzona na rok i na stopień. Licznych drobniejszych błędów drukarskich nie wymieniamy, nie chcąc spełniać roli korektora.

Autorom chcielibyśmy wytknąć następujące niedopatrzenia. Na str. 25—26 brak wzmianki wyjaśniającej sens praw Kleibera. Autor w dążeniu do przedstawienia tylko metody potraktował to zagadnienie zbyt ogólnie, a w innych rozdziałach, mówiących także tylko o metodach nieraz podaje wyniki, nawet liczbowe jak np. na str. 176, 177, 179, 204, i in. Brak wyjaśnienia na str. 30 co to są stałe Newcomba, a na str. 37 dlaczego można stosować przybliżenie Cornu. Na str. 152 brak nieco głębszej krytyki metody Wolfa, na str. 225 przydałby się rysunek krzywych jednakowej masy na wykresie Hertzsprunga-Russela. W motywacji wykorzystania przez K u k a r k in a pojęcia pod­ systemu (str. 230 i nast.) podano, że elipsoidy prędkości są cechami najtrwalszymi w czasie. Tymczasem dalej jest mowa o podsystemach gwiazd typu Mira Ceti lub typu S albo O i B . Wiadomo, że są to gwiazdy niezbyt długowieczne. Brak komentarza, wy­ jaśniającego tę sprzeczność, dzięki czemu może się zrodzić wątpliwość co do celowości lub logiczności koncepcji Kukarkina.

Najsłabszy z całej książki rozdział o ewolucji gwiazd przedstawia tylko niektóre teorie ewolucyjne, wybrane w dodatku nie na podstawie naukowych kryteriów. Dzięki temu subiektywnością podejścia odbija niekorzystnie od innych rozdziałów nie m ają­ cych tych wad. W rozdziale tym prócz tego zauważyliśmy następujące błędy. Prócz wyżej wymienionego problemu podsystemów, na str. 232 jest mowa o wyjątkowym stanowisku gwiazd Nowych, a z tablicy na str. 234 widać, że gwiazdy te są typowe dla podsystemów pośrednich. Można mieć wątpliwości co do zdania autorów wyrażonego na str. 224, że „nikt chyba nie kwestjonuje słuszności" prawa Yogta-Russella, gdyż prawo to jest słuszne dla gwiazd o tym samym modelu, o czym autorowie nie napisali. Nieco patetycznie brzmi na str. 56 apel do wszystkich astronomów w sprawie błędów systematycznych. Takich odautorskich trochę patetycznych komentarzy jest jeszcze parę i warto by je usunąć. Mało przekonujące są rozważania na tematy kosmologiczne w ostatnim paragrafie. Ujęto je zbyt popularnie i mało precyzyjnie a z dość dużą dozą apodyktyczności.

Pewna wątpliwość nasuwa się w związku z rozdziałem, w którym omówiono teorię potencjału dość szczegółowo, po to aby dalej napisać, że teorie te nie są na nic astro­ nomom potrzebne. Jeżeli pomija się w książce np. omówienie relatywistycznej czy nierelatywistycznej interpretacji poczerwienienia galaktyk, albo innych bardzo aktual­ nych problemów, trudno zrozumieć dłaczego omawia się szczegółowo teorię, która na nic się nie przydaje. Być może autorowie zbyt ostro ocenili braki tej teorii i je j przy­ datność dla astronomii.

180

P rzeg lą d w yd a w n ictw

Trochę w isi w powietrzu rozdział poświęcony teorii Lindblada. Brak choćby n aj­ bardziej lakonicznej uwagi wyjaśniającej różnicę w traktowaniu zagadnienia przez C h a n d r a s e k h a r a i Lindblada, co bardzo by ułatwiło zrozumienie niełatwego tekstu.

Na zakończenie parę drobiazgów. Autorowie często piszą że zliczam y gwiazdy „o jasności nie większej od m “ gdzie „m“ jest wielkością gwiazdową. Oczywiście nie można m ieszać pojęcia „jasności" i „wielkości gwiazdowej", bo w tedy wychodzą takie niedo­ rzeczności, że W ega ma mniejszą jasność niż np. gwiazda 15 wielkości. Niedobry jest też wprowadzony przez autorów termin „funkcja świecenia" jako tłum aczenie terminu „luminosity function". N a str. 87 błędnie nazwano przesunięcie dopplerowskie linii widmowej (zł A) równoważną szerokością linii. Nie wiadomo co znaczy użyty na str. 169 termin „absolutna prędkość Słońca", brak na str. 196 definicji pola centroidów. N ie wiadomo co to jest „punkt Słońca" termin u żyty na str. 212. N a str. 375 autorowie piszą, że m etody kinem atyczne są bezsilne przy wyznaczaniu odległości centrum Galaktyki od Słońca, a na następnej stronie podają mimo to w yniki uzyskane z pomocą tych właśnie metod.

Omówione braki są tylko plamam i na bardzo cennej i dobrej całości i usunięcie tych braków nie powinno nastręczać przy nowym lub obcojęzycznym wydaniu większych trudności. Pomimo tych braków książka już w obecnej postaci powinna odegrać p o ­ ważną rolę w pogłębianiu w ykształcenia astronomicznego studentów astronomii a także i fachowych astronomów, pracujących w pokrewnych dziedzinach.

J . Kubilcowslci, J . M ergenłaler

1 1 e </(■'>

UNIWERSYTECKA w T oruniu.^

W A R U N K I PREN U M ERA TY CZASOPISMA

W dokumencie Postępy Astronomii nr 4/1958 (Stron 57-60)

Powiązane dokumenty