• Nie Znaleziono Wyników

fr- о Ю О и О к 0 ,^'а 5^7 о 8-» г* и ^ а ►* ^ о

Iff Переселeme за Уралъ

1 1 5

ВЪ

1 9 1 4

г о д у . • ° . х Н . ____ ____ Q АО • ' 1 1 5 ВСЬ НУЗКНЫЯ СПРАВКИ МОЖНО ПОЛУЧАТЬ ПОЧТОЙ н ТЕЛЕ-1 ТЕЛЕ-1 ТЕЛЕ-1 ГРАФОЫЪ ИЛИ ИЗЪ ПЕРЕСЕЛЕНЧЕСКАГО УПРАВЛЕНТЕЛЕ-1Я ВЪ HE­ SS ТЕРБУРГЬ (адресъ для телегра^м ъ: Петербургъ— Переселенецг), g * § ИЛИ ИЗЪ СИБИРСКИХЪ РАЙОНОВЪ В0ДВ0РЕН1Я. И »о * В я ^ ---£4 в

Bezpłatnie.

в Wydanie Zarządu Przesießleticzego.

Przesiedlenie za Ural

э Э Й 8 • S I « r-1 N *r; 3 * 1 SäN « N ta

' : w roku 1914.

C»M . . « £ * * • .. «r 1 fi " * . ■ *5>— o*

■£0“ WSZELKIE OBJAŚNIENIA MOŻNA OTRZYMYWAĆ PBZEZ POCZTĘ * LUB TELEGRAF, Z ZARZĄDU PRZESIEDLEŃCZEGO (a d re s dla g 3 depesz: U anepSypit—U ep ecejien ^), ALBO TEŻ Z SYBERYJSKICH ! > ! [ ! REJONÓW OSIEDLEŃCZYCH. ■ flB * m a s | - — “* * “ ■ co O 5 \a . .5 S -o C.-neTepCypn».

Tunorpa^ia B. 9. K a p m ó a y Ma (OTAtnenle), HoBoncaauioBCKafi, 20.

1914.

Tytułowa strona inform atora w języku rosyjskim i polskim, w ydaw anego przez Zarząd Przesiedleńczy w Sankt Petersburgu dla dobrowolnych przesiedleńców z ziem polskich.

2. Dobrowolna m igracja chłopska z Królestwa Polskiego na Syberię 1 8 7 7 -1 9 1 4

75

селенческого движения из края за Урал явилось бы одним из наиболее действительных средств к уменьшению количества безземельных и ма­ лоземельных крестьян в Привислинском крае.), i radził przetłumaczenie na język polski i rozpowszechnienie wśród ludności, wydanej przez Zarząd Przesiedleńczy broszury pt. Переселение за Урал в 1913 г., i bezpłatne roz­ dawanie jej ludności rolniczej. Rzeczywiście w 1914 r. wydano broszurę-ksią- żeczkę rosyjsko-polską (tzn. jedna strona po rosyjsku, a druga ten sam tekst po polsku) pt. Przesiedlenie za Ural w roku 1914. Na odwrotnej stronie pisma Skałona odręcznie dopisano, ze rozdano tych broszur w guberni kieleckiej 1094 egzemplarze, m.in. komisarzom do spraw włościańskich w Jedrzejowie 125, w olkuskim 112, miechowskim 200 i stopnickim 205 egzemplarzy66. Ile faktycznie rozdano po wioskach, tego już nie odnotowano.

Nie da się ukryć, że rosyjska władza zaborcza w dalszym ciągu liczyła na wyciagnięcie jak największej liczby polskiej ludności rolniczej za Ural. Choć z drugiej strony nie można odmówić racjonalności argumentacji zmniej­ szenia liczby ludności bezrolnej i małorolnej, którą można było zaspokoić parcelacją polskich majątków obszarniczych.

W 1911 r. władze gubernatorskie wydały w całej guberni lubelskiej zale­ dwie 63 świadectwa „delegatom”, którzy wyjechali w imieniu 209 osób, z któ­ rych najwięcej było z powiatu chełmskiego, skąd też przesiedlano się do Rosji europejskiej67.

Wybuch I wojny światowej nie zahamował migracji ludności polskiej do Rosji, chociaż w pierwszym roku wojny była to już przymusowa wręcz ewa­ kuacja. W masie uchodźców Polacy stanowili 23,9%. Największe skupiska ludności polskiej znajdowały się w guberniach białoruskich i ukraińskich, ale na Syberii zarejestrowano 11 tys. polskich uchodźców, z czego ok tysiąca w obwodzie zabajkalskim. W pierwszym roku wojny w dalszym ciągu wy­ jeżdżano dobrowolnie z guberni piotrkowskiej, głównie z powiatów piotr­ kowskiego i będzińskiego, skąd wyjechało 1747 osób. Z guberni chełmskiej (utworzonej 6 VII 1912 r.) wyjechało 468 przesiedleńców oraz 289 dele­ gatów. Z Królestwa w 1914 r. pochodziło zaledwie 0,2% ogólnej liczby prze­ siedleńców za Ural68.

Od początku I wojny światowej Rosjanie, w walce o utrzymanie okupacji ziem polskich, wycofując się wysiedlali i przymusowo ewakuowali potrzebną im polską ludność robotniczą i rolniczą. A później w bałaganie wojennym, wywożono Polaków do Rosji europejskiej i dalej na Syberię. W związku z tym na posiedzeniu Specjalnej Rady w sprawie uchodźców, Polacy, członkowie tej Rady, głównie Władysław Grabski, wystąpili z oświadczeniem, że pewne koła uprawiały wobec Polaków zgubną politykę, i że agenci Zarządu Przesie­ dleńczego werbowali polskich włościan do osadnictwa na Syberii. Uznano, że było to korzystne dla Rosji, ale szkodliwe z punktu widzenia interesu na­

66 Tamże.

67 Em igracja z ziem polskich..., dz. cyt., s. 225. 68 Tamże, s. 225, 242, 244.

rodowego polskiego, ponieważ włościan polskich osadza się na działkach przesiedleńczych. Odrywa się ich od Kraju i uniemożliwia powrót do domu. W odpowiedzi przedstawiciel Zarządu Przesiedleńczego zapewniał, że nie uprawia się werbunku wśród Polaków, a oddaje niezajęte działki przesie­ dleńcom - włościanom z guberni podolskiej i wołyńskiej, tj. gł. Białorusinom i Małorusom (tak do I wojny światowej Rosjanie nazywali Ukraińców), a po­ nieważ Zarząd Przesiedleńczy nie dokonuje doboru narodowościowego, to też wśród tułaczy są Łotysze i Polacy. Jednak przedstawiciele Centralnego Komitetu Obywatelskiego (CKO) W. Grabski i ks. Seweryn Czetwertyński py­ tali „dlaczego Polaków wiezie się na Syberię i tam dopiero pyta się ich, czy chcą otrzymać działki przesiedleńcze? Należało ich zapytać przed wywie­ zieniem na Sybir, a tam pozbawia się zapomogi tych, którzy nie chcą brać działek?”. Przewodniczący posiedzenia Wacław Plehwe odpowiadał, że rząd nie uprawia takiej polityki, ale jeżeli Polacy protestują, to proponuje wydać okólnik, żeby tych działek nie dawać Polakom. Polscy uczestnicy spotkania protestowali głównie dlatego, że jak już się włościan przywiezie na Syberię i odbierze im się zapomogę, to nie mają oni wyboru i „muszą z dobrej woli brać ziemię i w ten sposób idą na zatracenie dla Polski”69. Przedstawiciele CKO zdawali sobie sprawę, że taka polityka jest poważnym utrudnieniem dla powrotu wysiedlonych Polaków.

Po wypędzeniu Rosjan z Królestwa i ich rabunkowej ewakuacji w lipcu i sierpniu 1915 r., po przeszło 123 latach rosyjskich rządów w Królestwie, ustała na zawsze dobrowolna migracja Polaków do Rosji za pracą, ziemią, chlebem i zyskiem.

Agrarna kolonizacja Syberii na początku XX wieku, która przybrała ogromną skalę za rządów Stołypina, wpłynęła na przyspieszony rozwój go­ spodarczy i cywilizacyjny Syberii. Ludność wiejska stanowiła wśród prze­ siedleńców ok. 49%, wobec 27% w 1897 r., a ogólna liczba przesiedleńców doszła do 4 mln 200 tys. osób. Najwięcej ludności wiejskiej z najuboższych jej grup, znalazło się w Syberii Zachodniej w guberni tomskiej, potem w tobol­ skiej, a także w obwodzie akmolińskim w powiecie kokczetawskim, też zasie­ dlanym od 1896 r., a gdzie w 1907 r. było już 37 wiosek (posiołków) w których mieszkało ponad 37 tys. osób, w tym kilka rodzin polskich70. W 1917 r. zaczął się proces odwrotny, szczególnie po traktacie ryskim 1921 r. - proces wy­ jazdów i repatriacji Polaków z Rosji i Syberii do Polski.

4. Zaspokajanie religijnych potrzeb polskich osiedleńców

Wraz z powiększaniem się liczebności Polaków na Syberii i Dalekim Wscho­ dzie Rosji, narastał problem zaspokajania religijnych potrzeb polskich kato­ lików. Kształtujące się od II połowy XIX w. w dużych miastach Syberii, polskie

69 J. Hł., Osadzania Polaków na Syberii, „Gazeta Polska”, nr 22 z 13 XI 1915, s. 1.

2. Dobrowolna m igracja chłopska z Królestwa Polskiego na Syberię 1 8 7 7 -1 9 1 4

77

kolonie własnym staraniem zorganizowały parafie rzymskokatolickie, spro­ wadziły księży i pobudowały kościoły. Do początku XX wieku istniały już ko­ ścioły i parafie w Irkucku od 1812, w Tomsku od 1815, w Krasnojarsku od 1836, w Nerczyńsku od 1848, przeniesiona w 1875 do Czyty, w Tobolsku od 1868, w Nikołajewsku nad Amurem od 1866 r., przeniesiona w 1889 r. do Władywostoku, w Omsku od 1893 r., w Błagowieszczeńsku od 1903. Parafie podlegały pod Metropolię rzymskokatolicką w Sankt Petersburgu71.

Każda parafia obejmowało rozległy obszar całej guberni, a duchowny mu­ siał co najmniej raz w roku odwiedzać katolików, rozproszonych po małych miasteczkach, osadach, garnizonach i wioskach. Według I powszechnego spisu ludności w Rosji w 1897 r., na Syberii było ok. 30 tys. katolików, z czego 80% stanowili Polacy. W poszczególnych guberniach było ich: 7341 w gu­ berni tobolskiej, 8973 w tomskiej, 6342 w jenisejskiej, 4224 w irkuckiej, 451 w Jakucji, 1869 na Zabajkalu, 423 w obwodzie amurskim72.

Po rozpoczęciu masowej kolonizacji Syberii w 1906 r. liczba katolików zaczęła szybko wzrastać, osiągając w 1910 r. 52 tys., a w 1914 już około 100 tys., skupionych w 26 parafiach, którym podlegało 21 kaplic i domów modlitwy. Przy tak szybkim wzroście liczby katolików na Syberii, Metropolia w Petersburgu utworzyła w 1910 r. 4 dekanaty: omski, tomski, irkucki i wła- dywostocki. Podejmowane od 1895 r. próby powołania osobnego biskupstwa katolickiego dla Syberii spotykały się ciągle z odmową ze strony MWD73. Każda większa grupa Polaków, która po 1906 r. osiedliła się na Syberii, na­ tychmiast starała się o pozwolenie na budowę szkoły i kościółka. Najczęściej były to modrzewiowe małe kaplice (часовне) lub domy modlitwy (молит­ венный дом), zwane przez osiedleńców kościołami. Prośby kierowano do Urzędu Przesiedleńczego o pomoc finansową i osobno do Metropolity w Pe­ tersburgu o naznaczenie księdza, którego zobowiązywano się utrzymać za własne środki. To były dwa główne problemy sporów i „współpracy” między kościołem a rządem rosyjskim. Jest to temat na osobne opracowanie. Warto jednak zasygnalizować kilka aspektów

Interesujące dla naszych dalszych rozważań były poglądy najważniejszej osoby ruchu przesiedleńczego w Rosji - naczelnika Zarządu Przesiedleń­ czego hr. G.W. Glinki, który w piśmie do Metropolity rzymskokatolickiego ar­ cybiskupa Wincentego Kluczyńskiego z 30 IV 1910 r. informował, że w ostat­ nich 4 latach (1906-1910) wśród tysięcy przesiedleńców była wielka liczba

„russkich kriestjan katolickiej wiary” z guberni mohylewskiej, mińskiej, wi­ 71 A. Majdowski, Kościół katolicki w Cesarstwie rosyjskim, W arszawa 2001; W. Masiarz, Powstanie i rozwój pierwszych parafii rzymsko-katolickich na Syberii Wschodniej (1805­ 1937), [w:] Kościół katolicki na Syberii, red. A. Kuczyński, Wrocław 2002, s. 125-140. 72 W. Masiarz, O polskich i katolickich przesiedleńcach na Syberii w początku XXwieku, [w:]

Śląsk. Polska. Emigracja. Studia dedykowane prof. A. Pilchowi, red. I. Paczyńska, Kraków 2002, s. 279-285.

73 W. Masiarz, Projekt utworzenia biskupstwa katolickiego w Tomsku na Syberii na przeło­ mie XIX/XX w., [w:] Polacy w nauce i kulturze Tomska oraz Syberii Zachodniej, Wrocław 2008, s. 279-295.

tebskiej, wileńskiej i grodnieńskiej. Oczywiście carska władza wystrzegała się określenia narodowości, poprawnie było pisać państwowo: „russkich

kriestjan!” Ponieważ osiedlali się oni w miejscach oddalonych od już zasie­

dlonych ziem i od już istniejących katolickich świątyń, zwracali się masowo z prośbami do Metropolity o pomoc w zaspokajaniu ich potrzeb religijnych. Ten prośby ich przedstawiał do Zarządu Przesiedleńczego. Glinka odpo­ wiadał, że sprawa ta zwróciła uwagę cara, Rady Państwa i Państwowej Dumy, która uchwaliła 19 IV 1909 r. prawo o przyznawaniu bezzwrotnej zapomogi na budowę rzymskokatolickich kościołów, domów modlitwy, budynków pa­ rafialnych i szkół. Jednak kiedy zwracali się o te zapomogi przedstawiciele przesiedleńców, minister rolnictwa i reform rolnych A. Kriwoszein wspólnie z hr. Glinką odpowiadali, że brak im wystarczających środków, a te, które mają, są bardzo skromne i dlatego nie można zwiększyć liczby księży kato­ lickich w Syberii. Pisali, że na 1911 rok starczy im zaledwie na 10 nowych parafii.

Oczywiście wspomniał, że dla pomocy prawosławnym przesiedleńcom, Święty Synod utworzył specjalną radę, która stale starała się o pomoc z bu­ dżetu Zarządu Przesiedleńczego, a w Moskwie Metropolita zorganizował specjalne kursy dla przygotowania pasterzy do pracy z przesiedleńcami. Taką samą radę dla pomocy przesiedleńcom katolikom, proponował utwo­ rzyć przy Głównym Zarządzie Przesiedleńczym z uczestnictwem Metropo­ lity rzymskokatolickiego. Taka rada odbyła się w pomieszczeniach Zarządu Przesiedleńczego w Sankt Petersburgu 17 V 1910 r., pod przewodnictwem naczelnika Glinki z udziałem biskupa Jana Cieplaka oraz przedstawicieli De­ partamentu Wyznań Zagranicznych MWD. Omawiano sprawy przesiedleń polskich katolików na Syberię. Glinka uznał za możliwy „szeroki rozwój polsko-katolickiej kolonizacji Syberii”. Twierdził, że odciąga ona Polaków z zachodnich guberni, osłabia tam polskie wpływy i że Polacy nie stanowią zagrożenia dla Syberii z powodu przewagi tam niepolskiej ludności. Była to reakcja na podnoszone wówczas przez rosyjskich szowinistów zarzuty, że Polacy w większej liczbie na Syberii mogą stanowić zagrożenie dla rosyj­ skiego stanu posiadania. Przesiedlanie się Polaków, głównie katolików na Syberię hr. Glinka uznał za użyteczne także z powodu rozluźnienia przelud­ nienia agrarnego w zachodnich guberniach, jak i z powodu zasiedlania ma- łoludnych syberyjskich przestrzeni. Glinka podkreślał, że „w środowisku pol­ skiego włościaństwa obserwuje się podstawy kultury rolnej z dawien dawna odznaczającej się pracowitością”74. Nie były to puste komplementy pod ad­ resem polskich chłopów. Po kilku latach i przy niewielkiej liczby powrotów w porównaniu do chłopów rosyjskich, Polacy okazali się bardziej wytrwali i samozaparci jako koloniści. Te wieści dochodziły z Syberii do Petersburga i wpływały na coraz wyższą opinię o polskich przesiedleńcach. Szkoda, że tak późno, dopiero po 10 latach trwania polskiej kolonizacji Syberii, niektórzy wysocy urzędnicy carscy dostrzegli zalety polskiego chłopa, który z rodzin­ nego domu wyniósł umiłowanie i kult ziemi!

2. Dobrowolna m igracja chłopska z Królestwa Polskiego na Syberię 1 8 7 7 -1 9 1 4

79

Celem tej narady 17 V 1910 r. było rozważanie sposobów przyciągnięcia (привлечения) Polaków-katolików na Syberię, na nowe miejsca zamiesz­ kania. Jednogłośnie przyjęto wniosek o konieczności poszukiwania środków pieniężnych i materialnych oraz przyznania kredytów z kasy państwa na budowę choćby skromnych świątyń i na utrzymanie syberyjskich księży. Przedstawiciel MWD musiał przypomnieć, że zgodnie z prawem rząd może się zająć tylko kłopotami „panującej cerkwi i prawosławnych chramów” (го­ сподствующей церкви и православных храмов), a zagraniczne cerkwie utrzymują się ze środków swoich wyznawców. „Duchowieństwo rzymsko­ katolickie Zachodniego Kraju i Carstwa Polskiego otrzymuje uposażenie ze skarbu w zamian za odebrane w latach 40. i 60. XIX w. duchowieństwu katolickiemu nieruchomości, majątki i kapitał”. W końcu przedstawiciel De­ partamentu zgodził się, że MWD gotowe jest jak dotychczas przyznawać zapomogi na budowę syberyjskich kościołów i na utrzymanie przy nich duchowieństwa. Naczelnik Glinka ze swej strony potwierdził udzielanie po­ mocy na budowę rzymskokatolickich kościołów w Syberii z sum Zarządu Przesiedleńczego. Biskup Cieplak, korzystając z rzadko spotykanej przy­ chylnej atmosfery, przedłożył kilka pilnych wniosków. Pierwszym była lista najważniejszych potrzeb kościołów w Syberii, z propozycją wyznaczania ko­ ściołom ziemi i leśnego materiału na budowy. Niestety w aktach brak tej listy. Ponieważ liczba parafii wzrosła dwukrotnie, biskup prosił, aby MWD wyra­ ziło zgodę na zatwierdzenie nowych parafii. Dalej biskup zaproponował, aby na miejscu w Syberii tworzyć komitety w składzie: ksiądz, urzędnik Zarządu Przesiedleńczego i przedstawiciel gubernatora dla rozpatrywania spraw na miejscu. Biskup przedłożył też wniosek o konieczności tworzenia szkół pa­ rafialnych przy kościołach w Syberii, ale przedstawiciel Departamentu MWD i hr. Glinka oświadczyli, że szkoły powinny być w rękach rządowych. Nie do­ tyczy to szkół cerkiewno-parafialnych panującego wyznania. Odrzucono też kolejną propozycję biskupa Cieplaka o utworzeniu osobnego rzymskokato­ lickiego biskupstwa dla Syberii75.

Od sierpnia 1910 r. napływały do gubernatora tomskiego prośby o środki na utrzymanie roczne księży i o nadział ziemi skarbowej. Gubernator kie­ rował te prośby do Departamentu Obcych Wyznań MWD. W 1909 r. został otwarty kościół w Kaińsku, a naznaczony kapelan obsługiwał głównie nowo przybyłych przesiedleńców-katolików rozrzuconych po 15 gminach na ob­ szarze 300 wiorst (ponad 300 km2). Objazd parafii 2 razy w roku kosztował 500 rubli. Ksiądz prosił o 300, a MWD dawało po 150. Z podobnymi prośbami zwracali się kapelani z Mariińska, Spasska, Barnaułu i Nowonikołajewska. W końcu grudnia 1910 r., tomski gubernator przesłał do MWD prośbę zbio­ rową przesiedleńców-katolików z 19 osad z powiatu tomskiego o nazna­ czenie rozjazdowego księdza z siedzibą w centralnym posiołku andrejew- skim lub łomowickim. Prośbę podpisało 8 upoważnionych pełnomocników o nazwiskach czysto polskich76. W 1911 r. przesiedleńcy-katolicy wystąpili

75 Tamże, k. 5-8.

z prośbą o budowę 3 kościołów w swoich osiedlach (posiołkach): łomo- wickim, ołgińskim i konstantynowskim. Wszystkie te prośby zostały przez Departament Wyznań Obcych odrzucone z powodu braku środków finanso­ wych z pocieszeniem, że być może w przyszłości uda się je zrealizować77.

Gubernia tomska przodowała w polskiej kolonizacji włościańskiej. W 1911 r. ukazał się w rosyjskiej gazecie artykuł pod znamiennym tytułem

Polska w Maryińskiej tajdze78.

W dniu 5 XII 1912 r. Glinka zawiadomił metropolitę arcybp. Wincentego Kluczyńskiego, że na prośbę przesiedleńców-katolików z 7 osiedli z powiatu Turińsk, w guberni tobolskiej, o bezzwrotną zapomogę na budowę kościoła w posiołku Tomaszowskim lub Pogoriełowskim, przekazał im 6 tys. rubli. Metropolita podziękował, ale zawiadomił przesiedleńców, że nie miał teraz wolnego księdza. Poradził im, aby zbudowali w jednym posiołku dom modli­ tewny, w którym msze mógłby odprawiać przyjezdny ksiądz. Zebrani prze­ siedleńcy po dyskusji uznali, że mogą nająć dom i kwaterę dla księdza z obo­ wiązkiem ocieplania, ale nie stać ich na wynagrodzenie dla księdza i sługi79.

Swoje poglądy Glinka często prezentował przy spotkaniach czy w kore­ spondencji. W liście do biskupa Jana Cieplaka z 25 III 1914 r. Glinka zapew­ niał, że jego urząd myśli i martwi się nie tylko o gospodarcze urządzenie się

nowosiołow (tak w Rosji zwano przesiedleńców w pierwszym okresie osie­

dlenia), ale też chwalił się, że „udziela niemało uwagi dla ich religijnych po­ trzeb, nie tylko prawosławnych, ale i katolików, daje pieniężne zapomogi na budowy rzymskokatolickich chramów, jak i domów”80. W praktyce katolikom było nieco trudniej uzyskać pomoc i odpowiednie zezwolenia niż panują­ cemu prawosławiu. Ale tego Glinka już nie mógł napisać.

77 Tamże, k. 69-71, 85.

78 М. Сулима, Польша в мариинской тай ге , „М осковския Ведом ости” 1911, nr 266. 79 RGIA Sankt Petersburg, f. 826, op. 1, d. 2065, k. 1-4.

Rozdział 3

„Gorączka syberyjska" w Zagłębiu

Dąbrowskim w latach 1908-1910

1. Kryzys w Zagłębiu po rewolucji 1905-1907

Rewolucja trwająca w Rosji i w Królestwie Polskim w latach 1905-1907 miała charakter walki robotników i chłopów z carską władzą o prawa oby­ watelskie, o poprawę warunków pracy i płacy. W strajkach i manifestacjach na ziemiach polskich podniesiono także hasła narodowe i wyzwoleńcze oraz żądania wprowadzenia języka polskiego do szkół, sądów i urzędów. Stąd niektórzy nazywają rewolucję w Królestwie czwartym polskim powstaniem. Szczególnie ostry przebieg rewolucja miała w Sosnowcu i Zagłębiu Dąbrow­ skim w 1905 r., gdzie władzę przejął na 10 dni Komitet Obywatelski PPS i SDKPiL, co nazwano „Republiką Zagłębiowską”1. Po stłumieniu rewolucji ty­ siące polskich robotników i chłopów zesłano na Syberię. Była to już ostatnia fala masowej carskiej zsyłki Polaków na Syberię.

Po wydarzeniach rewolucyjnych 1905-1907 w Zagłębiu Dąbrowskim, wbrew oczekiwaniom społeczeństwa na poprawę losu, nastąpiło poważne przesilenie ekonomiczne i wzrost bezrobocia, co wpłynęło na dalsze pogor­ szenie się położenia materialnego „ludu roboczego”.

Jedną z pierwszych próśb (прошение) o przesiedlenie na Syberię do Za­ rządu Przesiedleńczego w Sankt Petersburgu, złożyli wiosną 1907 r. miesz­ kańcy Kolonii Huta Bankowa z będzińskiego powiatu Antoni Moris, Antoni Ziemliński, Ludwik Kocot i Stanisław Pietrowski. Argumentowali, że zwrócili się do Komisarza do Spraw Włościańskich (крестьянских) powiatu Będzin,

1 Rewolucja 1 9 0 5-1907 w Królestwie Polskim i w Rosji, red. M. Przeniosło, S. Wiech, Kiel­

ce 2005, s. 117; W. Domagała, Zagłębie Dąbrowskie w Rewolucji 1 9 0 5-1907 roku, [w:] Rewolucja 1 9 0 5-1907 roku na ziemiach polskich. Materiały i studia, W arszaw a 1955, s. 65, 88-92, 4 3 1 -4 5 3 ; Walki chłopów Królestwa Polskiego w rewolucji 1905-1907, red. S. Kalabiński, F. Tych, W arszawa 1958, t. I, s. 96, 472 (po r też t. II, W arszaw a 1960 i t. III, W arszaw a 1961); S. Kalabiński, F. Tych, Czwarte powstanie czy pierw sza rewolucja: lat. 1 9 0 5-1907 na ziemiach polskich, W arszawa 1969; p o r też: S.A. Radek, Rewolucja w Za­ głębiu Dąbrowskim 1894-1905-1914, Sosnow iec 1929.

I'0W. BĘD/INSKI GUB. PIOTRKOWSKI U *> \N • tub ^CZĘSTOCHOWA i j ę S i » c l , o i,- v ^ j A "" \ . \.rhoruH- / ... ’ ,/tirUow^ r*4 V“" n S /.f Ju d r\ c b ie *> t o $ > k \ ' S S 7 - j O i " " * V r lt ń iS k —

Sfadmr' ^Hysakt irU*. * ębilowtcr \

r g — ^•Twzieylowy \ v W ojsznilu ^ 7 « ' \ A * , £ rfu e ln k i\ \ r*

7 si

Siewier*gj| c / y s ' y , ’taliu © m;v~.v / *wnra h;v; leetyre ę7hsj ‘ jJP w . 4 *wv. IWfiow ’ ™ L ^ i ^ L Ć -.SteMiMHUC* ^ .o .Leku/ ( z e l M i l a ince Sosnoi Jui.irtu: '* Zagóriejk >lawl H K U S / i : M i if uh;

Mapa pow iatu będzińskiego guberni piotrkowskiej.

Źródło: 4 t/a s geograficzny ilustrowany Królestwa Polskiego, red. J.M. Bazewicz, reprint z 1907 r., W arszawa 2009, s. 50.

3. „Gorączka syberyjska” w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 1 9 0 8 -1 9 1 0

83

ale nie otrzymali odpowiedzi i stąd ich prośba do centrali. W odpowiedzi z 4 VIII 1907 r. poradzono im, żeby najpierw wysłali chodoka dla oględzin i zare­ jestrowania ziemi, jak będzie już wznowiony „ruch chodaczeski"2.

Ruch chodoków wznowiono w II połowie1908 r., ale świadectwa choda-

czeskie zaczęto wydawać wiosną 1909 r. Jednak Antoni Moris z rodziną poje­

chał na Syberię w czerwcu 1909 r. i osiedlił się na Georgiejewskim Uczastku w ust'-udinskiej gminie, bałagańskiego powiatu w irkuckiej guberni3.

W dniu 21 I 1909 r. b. podoficer Kaliskiej Brygady Paweł Żurżewicz, krie-

stjanin ze wsi Nietuszyna, powiatu Wieluń, wtedy robotnik w Sosnowcu (ów­

czesna nazwa ros. - Сосновице) złożył prośbę do Ministra Transportu o wy­ danie świadectwa na prawo przejazdu z rodziną na Syberię taryfą ulgową. Zapewne otrzymał negatywną odpowiedź, skoro ponowił prośbę 25 VII 1909 r., z zapytaniem, gdzie są wolne miejsca do osiedlenia się na Syberii. Na co otrzymał odpowiedź, że najpierw należy wysłać chodoka, który otrzymuje świadectwo od swojego gubernatorstwa i że ze względu na ogromną liczbę chętnych zezwolenia na chodaczestwo będą wydawane wiosną 1910 r., kiedy będą już gotowe nowe przesiedleńcze uczastki4. Ciężka była ta carska ma­ china biurokratyczna, skoro musiał trzeci raz pisać 28 XII 1910 r. o wydanie

chodaczeskich i przechodnich świadectw na ulgowy przejazd do tomskiej gu­

berni, gdzie już od 2 lat miał nadział ziemi skarbowej. Pismo jego poszło do kaliskiego komisarza do spraw włościańskich, który je przesłał do GZP, które 24 I 1911 r. wreszcie odpowiedziało, że nie widzi przeciwieństw (препят­ ствий не встречается) w wydaniu mu tych dokumentów. Żurżewicz miał 39 lat, żonę i 6 dzieci w wieku od 3 do 10 lat. Zabrał ze sobą brata Adama5.

Inny wojskowy rezerwista Józef Gwóźdź z gminy Gzichów, powiatu Bę­ dzin, oraz Wincenty Tetołowski z powiatu Pińczów wysłali 8 IV 1909 r. prośbę do GZP o przesiedlenie z rodzinami na Syberię na ziemie skarbowe w irkuckiej guberni, w bałagańskim powiecie. Prosili o bezpłatny przejazd, bo nie stać ich na wysłanie chodoka, a ich znajomi już wyjechali6.

Dnia 18 VI 1909 r. z Sosnowca nadano telegram do ZP z prośbą od 100 rodzin, które chciały jechać do irkuckiej guberni uprawiać ziemię (хлебопашество) na rachunek skarbu. Podpisali: Czapla, Kowalczyk, Krzyżek i Bydnarski. Odpowiedź otrzymali też telegramem, że na przesiedlenie na Sy­ berię zezwala się tylko rosyjskim poddanym. Obecnie nie ma swobodnych ziem w guberni irkuckiej, że wszystko już rozprzedano. Poradzono odłożyć

chodaczestwo do wiosny 1910 r. Kolejny telegram z Sosnowca 28 VI 1909 r.

do ZP, że 200 mężczyzn prosi o chodaczestwo po ulgowej taryfie dla 2 osób. Podpisali: Iwan Czapla i Wincenty Doktor, z Kopalni „Saturn”, dom 14.

Powiązane dokumenty