• Nie Znaleziono Wyników

Część III. Badania nad nastolatkami w przestrzeni miejskiej –

4. Przestrzenie reprezentacji – przestrzenie znaczące

PRZESTRZENIEZNACZĄCEIMAŁOISTOTNE

Omówione wyżej sposoby i miejsca spędzania czasu wolnego nie odnoszą się do wymiaru praktyk – nie dają informacji o emocjach czy motywacjach z nimi związanych, na przykład o tym, w jakim stopniu chętnie/niechętnie są one podejmowane, jak dalece są zgodne z ocze-kiwaniami. To wymiar przestrzeni, który za Lefebvre’em określam jako przestrzenie reprezentacji, dotyczą bowiem poziomu znaczeń i emocji z nią wiązanych. Zgodnie z ujęciem relacyjnym oczekiwania nie są stanem „samym w sobie”, ale wytwarzają się w określonym kontekście – w tym sensie, że preferowane praktyki nie są zupełnie nierealistyczne i ramowane są możliwościami, o jakich wiemy (np. z obserwacji tego, co jest dostępne znaczącym innym). Inaczej mówiąc, skalowanie włas-nych potrzeb i preferencji dokonuje się w procesie definiowania i rede-finiowania spektrum możliwości i ograniczeń doświadczanych w życiu codziennym. Pytania w kwestionariuszu były skonstruowane tak, aby respondent, odpowiadając, odnosił się do tego, co mieści się w ramach możliwych dla niego przestrzeni, a nie do „wymarzonej przestrzeni”.

Nawet jeśli stosowano techniki projekcyjne14, to dotyczyły one rzeczy-wistości możliwej nie tylko do pomyślenia, lecz także doświadczenia.

Przestrzenie reprezentacji nastolatków badane były przede wszystkim w kilku pytaniach kwestionariusza, w tym pytaniach otwartych, zawie-rających prośbę o wskazanie: miejsca (pierwszego, jakie przyszło do głowy), do którego respondent(ka) udałby/udałaby się, gdyby miał(a) wolny czas (można było wybrać odpowiedź z kafeterii lub wpisać inną);

miejsca w Katowicach/Krakowie, które respondent(ka) chciałby/chciałaby odwiedzić, gdyby miał(a) na zawsze wyjechać z miasta; miejsca, które

14 Jak w pytaniu 9: o miejsce w Katowicach/Krakowie, które chciałby/chciałaby od-wiedzić respondent(ka), gdyby miał(a) na zawsze wyjechać z miasta, oraz w pytaniu 10:

o miejsce, które respondent(ka) pokazałby/pokazałaby komuś, kto jeszcze nigdy nie był w Katowicach/Krakowie.

193 4. PRZESTRZENIEREPREZENTACJIPRZESTRZENIEZNACZĄCEIMAŁOISTOTNE

respondent(ka) pokazałby/pokazałaby komuś, kto jeszcze nigdy nie był w Katowicach/Krakowie; miejsca, w którym respondent(ka) najchętniej spędza czas wolny, oraz przyczyny wskazania tegoż miejsca jako ulubio-nego. Podczas analizy odpowiedzi z pytań otwartych zostały skategory-zowane według dominującego typu relacji występujących w przestrzeni lub funkcji przestrzeni (bardzo często zaznaczanych w samej odpowiedzi przez respondenta, np.: „wyjść na podwórko z kolegami i koleżankami”).

Analiza rozkładów odpowiedzi ze względu na miasto badań prowadzi do wniosku, że dwie grupy respondentów nie różnią się tylko w jednym przypadku: niemal tyle samo w Krakowie i Katowicach jest responden-tów, którzy wolny czas chcieliby spędzić w domu (czyli zmienna „miasto”

nie różnicuje pod względem odsetka „domatorów”). W odniesieniu do innych kategorii występują różnice pomiędzy badanymi w obu miastach.

Ryc. 16. Rozkłady odpowiedzi na pytanie: „Gdybyś miał(a) trochę czasu wol-nego, gdzie byś pojechał(a)?” (respondenci badani w szkołach) (%)

Oto bowiem aż 27% respondentów z Katowic wybrało możliwość wpisywania własnej odpowiedzi. Wpisywane odpowiedzi będą przeze mnie omówione w dalszej części, ale już teraz zaznaczę, że ta właśnie kategoria „inne” była najczęściej wybierana, i choć zawierają się w niej

194

miejsca bardzo zróżnicowane pod względem skali, funkcji czy lokalizacji, to decyzja nastolatków potwierdza, moim zdaniem, „archipelagowy”

charakter Katowic. Na miejscu drugim pod względem liczby wskazań znalazła się galeria handlowa (19,4% wskazań), na trzecim (18,6%):

mieszkanie kolegi/koleżanki. Z kolei respondenci z Krakowa wolny czas najchętniej spędziliby u kolegi/koleżanki (26,6%), ale też dość chętnie wybierali możliwość wpisywania odpowiedzi (22,3% respondentów).

Trzecią w kolejności kategorią wybieraną przez badanych w Krakowie jest centrum miasta (17%), które wprawdzie „wygrywa” z galerią hand-lową (15,2%), ale na pewno nie jest to wygrana miażdżąca – a którą można by przecież założyć na podstawie wizerunku centrum zawartego w reprezentacjach przestrzeni wyłaniających się z oficjalnych dokumen-tów urbanistycznych czy urzędowych.

Ciekawy obraz wyłania się z analizy odpowiedzi wpisywanych jako

„inne”. Łącznie w obu miastach najwięcej odpowiedzi (40%) z tej kategorii dotyczyło przestrzeni otwartych służących rekreacji, sportowi, odpoczyn-kowi, choć najczęściej wpisywano sposób korzystania z przestrzeni, a nie określano samego miejsca. Dopisywano: „na rolki”, „skatepark”,

„działka”, „wycieczka rowerowa”, „spacer”, „stadnina”. Drugą pod wzglę-dem liczebności kategorię „innych miejsc” tworzą te naznaczane przez relacje intymne, rodzinne i prywatne – wpisywano zarówno po prostu:

„wyjść na podwórko z kolegami i koleżankami”, „spotkanie z dziewczyną/

chłopakiem”, jak i niedookreślony lokalizacyjnie „wyjazd do rodziny”.

Stosunkowo rzadziej (po kilka wskazań w każdym mieście) wyrażano chęć skorzystania z instytucji kultury/popkultury i rozrywki (kino, pub, klub) czy w ogóle wyjechania z miasta („do innego miasta”, „pojechać w ciche i spokojne miejsce”). Odpowiedzi na to pytanie sugerują, że badane nastolatki najprawdopodobniej potrzebują miejsc zwyczajnych, spełniających kilka podstawowych cech: zapewniających poczucie psy-chicznego bezpieczeństwa (spokoju, bycia z bliskimi sobie osobami), pozwalających na wypoczynek wśród innych – dla części pożądana byłaby forma szczególna, wymagająca nakładów finansowych (np. jazda konna czy paintball), ale dla większości oczekiwania oznaczają po prostu:

miejsce na spacer, spotkanie ze znajomymi na rolkach czy rowerze.

Z porównania realizowanych i preferowanych sposobów spędzania czasu wolnego (czy też przestrzeni, w jakich jest ten czas spędzany) wynika, że bardzo liczna jest kategoria osób, które wolałyby nie spędzać

195 4. PRZESTRZENIEREPREZENTACJIPRZESTRZENIEZNACZĄCEIMAŁOISTOTNE

go w domu: w obu miastach chęć pozostania w domu wyraziło około 14%

respondentów. Ten stosunkowo niski odsetek „domatorów” – niski za-równo względem deklarowanych praktyk (miejsc i sposobów spędzania czasu wolnego), jak i przekonań dorosłych, że „dziś młodzież to trudno od komputera oderwać” – warto rozważyć w relacji do wskazań na inne przestrzenie. Na rycinie 17 widoczne są różnice pomiędzy miastami, których to różnic nie można bagatelizować, ale też – uważam – pod samymi różnicami kryją się podobne potrzeby większości nastolatków. Te w dużej mierze uniwersalne potrzeby sygnalizuje treść „innych” wskazań oraz wyjaśnienia, dlaczego respondent lubi przebywać we wskazanym miejscu. Spójne z tym obrazem – i jednocześnie uszczegółowiające – są odpowiedzi na pytanie o miejsca, w których respondenci najchęt-niej przebywają po szkole. Ze wskazań gimnazjalistów krakowskich powstała lista 121 kategorii, z odpowiedzi gimnazjalistów katowickich – 123 kategorie. Wszystkie w trakcie analizy zostały połączone w szersze typy, ale właśnie jako „surowa” baza danych najpełniej pokazują wielość i specyfikę ulubionych przestrzeni nastolatków. Dla 17% badanych z Krakowa i 19% z Katowic takim miejscem jest dom. Jeśli jednak spoj-rzymy szerzej na kategorię wszystkich miejsc, którym znaczenie nadają bezpośrednie relacje z najbliższymi – takie jak „dom przyjaciół”, „dom znajomych”, „spotkanie z chłopakiem”, „dom dziadków” – to właśnie ten zróżnicowany wewnętrznie typ przestrzeni prywatno-intymnych jest zdecydowanie najczęściej wskazywany. Potencjalność kontaktów z innymi ludźmi, a zwłaszcza z rówieśnikami, wydaje się też ważnym kryterium wyboru innych przestrzeni – do uprawiania sportów (boisko, skatepark, jazda na rowerze), odpoczynku (Ogród Botaniczny, łąki, Las Wolski, dolina Ślepiotki), „nicnierobienia” („ławka”, „ławka za domem”).

Wymieniane są konkretne nazwy (parków czy osiedli zamieszkania), ale też określenia identyfikowalne tylko dla tych, którzy z tych miejsc korzystają i przez to swoiście je wytwarzają: „przystanek” staje się czymś więcej niż tylko przystankiem, a „ławka” nie tyle miejskim meblem do siedzenia i wypoczynku – to punkty potencjalnego i realnego spotka-nia z rówieśnikami, młodzieżowe „hotpointy”. Jeden z respondentów wprost to wyraził, wpisując odpowiedź: „nieważne gdzie, ważne z kim”.

„Miejscówkami” nazwałam kategorię takich miejsc „nieoficjalnych”, które nie sposób zlokalizować, ponieważ nawet nie określono, czy pojawiają się w pobliżu miejsca zamieszkania czy szkoły; to przykładowo „salka

196

prób”, „ławka”, „drzewo”. Miejsca w sąsiedztwie oraz miejsca uprawiania sportu lub kibicowania podawane były częściej w Katowicach, tam wię-cej wskazań uzyskała też galeria handlowa. W Krakowie gimnazjaliści badani w szkołach podawali dość często centrum miasta (czwarte pod względem liczby wskazań) – niemal niezauważane w Katowicach, a jeśli już się tam pojawiało, to zwykle jako konkretny adres: Mariacka albo Rondo Sztuki. Krakowianie nieco częściej niż katowiczanie wymieniali kluby lub lokale gastronomiczne (wśród nich koktajlbary, pizzerie, ale też restauracje fast food), co może wynikać z większej finansowej dostępności tych miejsc dla uczniów w Krakowie, większej ich liczby i może silniejszych lokalnie wzorów w nich „bywania” – ale patrząc na procentowy rozkład wskazań, trzeba uznać, że ten typ spędzania czasu wolnego ma dla gimnazjalistów wciąż marginalne znaczenie.

Charakterystyczne dla respondentów z obu miast jest dość rzad-kie wskazywanie instytucji kulturalnych, których oficjalną funkcją jest organizowanie czasu wolnego: domów kultury, bibliotek czy kina. O ile brak wskazań na kino jako ulubione miejsce spędzania czasu wolnego można tłumaczyć ograniczoną finansowo dostępnością tej formy, o tyle w przypadku instytucji publicznych, znajdujących się w niemal każdej dzielnicy Katowic i Krakowa, trzeba mówić o poważnym kryzysie tych miejsc, które z jakichś względów nie mają oferty adekwatnej do oczeki-wań nastolatków15. Jak podkreśla Barbara Fatyga (w: Burszta i in. 2009:

47), jedna z autorek Raportu o stanie i zróżnicowaniach kultury miejskiej w Polsce, „bez systemowych zmian w edukacji kulturalnej nie zmieni się model uczestnictwa w kulturze” – a jak pokazują dane z badań wśród gimnazjalistów, edukacja kulturalna na poziomie lokalnym, przestrzennie najbliższa tej grupie, przynosi marne efekty. Jednocześnie w obu mia-stach władze lokalne przywiązują dużą wagę do inwestycji w infrastruk-turę z zakresu kultury bardziej wyrafinowanej, a często też wymagającej dużych nakładów finansowych (Strefa Kultury w Katowicach, flagowe inwestycje w Krakowie: Małopolski Ogród Sztuk, Muzeum Kantora, Centrum Kongresowe ICE). Trudno polemizować z potrzebą tego typu obiektów w metropolii, można jednak zapytać, czy nie będzie to oferta

15 Przenikliwą analizę stanu instytucji kultury przeprowadzają autorzy i autorki Raportu o stanie i zróżnicowaniach kultury miejskiej… (Burszta i in. 2009), podkreślając systemową nieadekwatność tych instytucji do nowych oczekiwań i możliwości potencjalnych (i zróżni-cowanych) uczestników, wynikających ze zmian społeczno-kulturowych i cywilizacyjnych.

197 4. PRZESTRZENIEREPREZENTACJIPRZESTRZENIEZNACZĄCEIMAŁOISTOTNE

Ryc. 17. Rozkłady odpowiedzi (w %) na pytanie o miejsce, w którym respondent(ka) najchętniej spędza wolny czas po szkole (badani w szkołach w Krakowie n = 387, w Katowicach n = 398)

198

dla wąskiej kategorii mieszkańców obu miast, skoro dziś podstawowa infrastruktura socjalizująca w wymiarze uczestnictwa w kulturze jest nisko oceniana i rzadko wykorzystywana. Marginalne znaczenie mają też instytucje religijne, które teoretycznie można uznać za potencjalnie jedne z ważniejszych miejsc integracji społecznej. Parafia – tak jak wyłania się z odpowiedzi gimnazjalistów – jest przestrzenią społeczną praktykowaną sporadycznie, ma też śladową wartość jako reprezentacja przestrzeni. W pytaniu o miejsce, w którym respondent(ka) najchętniej spędza czas po lekcjach, cztery osoby z krakowskich gimnazjów wska-zały salkę parafialną lub „oazę”, w Katowicach raz wskazano kościół (i dwa razy Dom Aniołów Stróżów, który de facto jest placówką socjote-rapeutyczną prowadzoną przez organizację pozarządową). A instytucje religijne działają w okolicy zamieszkania respondentów i spora część o nich wie, a nawet uważa je za „ciekawe miejsce”: świetlica parafialna/

ośrodek parafialny został wskazany przez 69 respondentów w Krakowie i 68 respondentów w Katowicach na liście takich miejsc, co wprawdzie sytuuje instytucję parafii na dalekiej pozycji „miejsc ciekawych”, ale świadczy o wiedzy nastolatków o jej istnieniu.

Ciekawe rezultaty daje porównanie wyników badań nad czasem wol-nym z 2003 roku (Gimnazjaliści w Nowej Hucie 2003) i tych z 2013 roku, w ramach omawianego projektu. W badaniach z 2003 roku zadano między innymi pytania: „Czym najbardziej lubisz się zajmować” oraz „Jak chciałbyś/chciałabyś spędzać wolny czas”, prosząc o wybór kategorii z listy, na której znajdowało się również przebywanie w hipermarkecie (w 2003 roku nie funkcjonowało jeszcze określenie galeria handlowa).

W odpowiedzi na pierwsze pytanie najwięcej wskazań (10–19% w za-leżności od kategorii) uzyskały: słuchanie muzyki, sport, aktywności związane z komputerem, oglądanie filmów; w pytaniu drugim, o prefe-rencje – najczęściej wskazywano te same kategorie oraz dodatkowo chodzenie do kina. Przebywanie w centrum handlowym było jedną z rzadziej wymienianych czynności, choć nieznacznie częściej wska-zywały ją dziewczęta. Na rycinach 18 i 19 przedstawiam procentowy rozkład wskazań na hipermarkety/galerie handlowe z dwóch pytań z 2003 i dwóch pytań z 2013 roku16, uwzględniający jedynie próbę

16 Ze względów praktycznych (klarowności wykresu) treść pytania i wskazywana ka tegoria zostały przeredagowane w opinię.

199 4. PRZESTRZENIEREPREZENTACJIPRZESTRZENIEZNACZĄCEIMAŁOISTOTNE

gimnazjalistów badanych w Krakowie (n = 400). Wprawdzie badania z 2003 roku nie obejmowały gimnazjów z obszaru całego Krakowa, lecz jedynie z dzielnicy Nowa Huta (i dobór tych gimnazjów miał charakter celowy, a nie losowy, jak w badaniach z 2013 roku), jednak wielkość próby pozwala na porównanie pod względem ogólnej tendencji. Z danych wynika swoisty paradoks. Otóż w ciągu dekady – która była czasem

„narodzin” galerii handlowej w Polsce – niemal nie ma różnic w odsetku tych gimnazjalistów, którzy lubią spędzać czas w tej przestrzeni (a wręcz zauważalny jest spadek odsetka dziewcząt, które lubią tę formę czasu wolnego) – a jednocześnie widać kilkakrotny wzrost odsetka tych, którzy spośród innych form i miejsc spędzania czasu wolnego wybraliby tę właśnie przestrzeń – odsetek wskazań rośnie w obu kategoriach płci, choć u dziewcząt jest znacznie wyższy. Interpretuję to w ten sposób, że choć nie zmienił się stosunek gimnazjalistów do tej przestrzeni (mimo że ona sama bardzo się zmieniła – jeśli porównamy „środowi-sko” hipermarketów i galerii handlowych) – to nastolatki, realistycznie oceniając możliwości, jakie mają w mieście, i relatywizując w ocenie ofertę, po prostu wybierają to, co w ramach tej (realistycznej) oferty uważają za najlepsze.

W świetle przedstawianych danych można stwierdzić, że wizerunek nastolatków jako zainteresowanych wyłącznie konsumpcją i prze-strzeniami konsumpcji jest nieprawdziwym formatowaniem i swoistą mitologizacją tej grupy. Widoczny jest rozziew pomiędzy tym, co i jak Ryc. 18. Opinie o centrum handlowym z badań wśród gimnazjalistów w 2003 roku (Gimnazjaliści w Nowej Hucie 2003; n = 794; %)

Źródło: Gimnazjaliści w Nowej Hucie 2003: 33.

200

dorośli myślą o czasie wolnym nastolatków, a tym, jak same nastolatki chciałyby ten czas spędzać. W oficjalnym dyskursie na temat czasu wolnego dla młodzieży dużą wagę przywiązuje się do form zorgani-zowanych i zinstytucjonalizorgani-zowanych, które miałyby „odciągnąć” ją od komputerów czy działać profilaktycznie, zapobiegając zachowaniom ryzykownym (narkotyki, alkohol itp.). Zdaję sobie sprawę z groźby po-padnięcia w nieuzasadniony optymizm i idealizowanie sytuacji, toteż podkreślę, że bazuję na deklaracjach nastolatków – ale też z powagą te deklaracje traktuję – z nich zaś trudno wyczytać to, co obecne w przekazach medialnych, czy to, co wynikałoby z popularyzowanych wyników badań społecznych, na przykład o powszechności korzysta-nia z substancji psychoaktywnych, konsumpcjonizmie młodzieży czy orientacji na wartości hedonistyczne. U sporej części respondentów widoczna jest raczej potrzeba bycia z innymi, w tym zwłaszcza z ró-wieśnikami, a odrębną kwestią jest fakt, że miasto (jako środowisko uspołeczniające) nie daje warunków swobodnej, atrakcyjnej i dostępnej realizacji tych potrzeb. Uzupełnieniem tych danych są odpowiedzi na pytanie o powody, dla których respondent(ka) lubi przebywać w miejscu podanym we wcześniejszym pytaniu (o ulubione miejsce po szkole – por. ryc. 17). Można było podać najwyżej trzy powody, wybierając je z listy lub wpisując inne. Gimnazjaliści badani w obu miastach wska-zują te same główne czynniki. Dwa pierwsze, niemal równoważne, to: „przychodzą tu moi koledzy, a ja z nimi” (wskazane przez 38%

respondentów) oraz „po prostu podoba mi się to miejsce” (wskazane przez 36% respondentów). Kolejne dwie przyczyny, również niemal ex aequo, to: „nie mam co robić po szkole” oraz „świetnie znam to miejsce” (obie po ok. 22% wskazań), odnoszące się z jednej strony do konieczności („coś trzeba zrobić z wolnym czasem”), a z drugiej do poczucia swojskości i więzi z miejscem (a co można uznać za wtórne wobec innych przyczyn, to poczucie bowiem buduje się właśnie przez praktykowanie miejsca, na zasadzie: lubimy to, co znamy). Względnie często nastolatki wskazywały uzasadnienie, iż lubią dane miejsce, „bo jest ono najlepsze w całym mieście” (17,9% wskazań w Katowicach i 16,2% w Krakowie). To uzasadnienie odsyła do tego, co trudno nazwać, złożone jest bowiem z wielu aspektów i wymiarów – a brzmi jak hasło z telewizyjnej reklamy. Przyjmując twarde zasady metodologii, można powiedzieć, że określenie jest nieprecyzyjne, gdyż nie wiadomo, czy