Myśli o Ojczyźnie przedstawione narodowi w czasie czerwcowej piel grzymki złożyły się na swego rodzaju katechezę, czyli teologiczny w y kład, oparty na własnych przeżyciach, znajomości poezji romantycznej, twórczości autorów złotego w ieku, historii, a przede w szystkim Ewangelii. Myśli Papieża tętnią uczuciami żarliwej miłości ku ziemi, ku ludziom, grobów wielkich Polaków i anonimowych twórców historii i kultury Ojczyzny. Z K. H. Roztworowśkim chciałby ze swego serca- uczynić „pług i miecz i godzić sercem, gdzie się uda i orać sercem w tw ardej roli (Judasz I sc. 9).
Karol Wojtyła nie był ani socjologiem, ani ideologiem. Był zawsze nauczycielem, przekazicielem nauki Chrystusa poświadczonej własnym życiem. Jest świadomy tego, że starał się przekonać naród, do którego należy, że Chrystus i Jego nauka stanow i korzeń historii, świadomości i kultury narodu i że bez C hrystusa nie można — do końca — zrozu mieć człowieka i ustalić ostatecznego sensu jego życia.
Ta koncepcja narodu i Ojczyzny na pewno różni się od idei narodu wypracowanej w polskiej socjologii i ideologii końca ubiegłego i po czątku obecnego wieku 19. Ale nie chodziło ani Papieżowi, ani autorow i artykułu, aby konfrontować te poglądy. Ciekawy tem at powinien być podjęty przez fachowców w tej problematyce.
Najgłębsze korzenie, polskiej ku ltu ry sięgają słowiańszczyzny ostat niego tysiąclecia przed Chrystusem. Słowianie posiadali społeczny system demokracji wojennej (drużyna), uznawali wolność członków wspólnoty terytorialnej (opole), rządy zgromadzeń ludowych (wiec). Życie m ałżeń skie Słowian cechowała bezwzględna wierność, szacunek dla k o b ie ty 1’ i matki, surowość wychowania młodych, gościnność, dobry stosunek do jeńców. Inspiracje czerpali z kultu sił przyrody i bóstwa plemiennego oraz w iary w życie pozagrobowe.
19 Czy i w jak iej m ierze k on cep cja n arod u i ojczyzn y w ła śc iw a p o e tom rom an tyczn ym X I X w . i p isarzom p oczątk u X X w . ró żn i się od id ei narodu w p o lsk ie j so cjo lo g ii i m y ś li sp ołeczn ej k oń ca u b ieg łeg o i początk u b ieżącego w ie k u , m ożn a się d ow ied zieć z p ra cy J. K u rcze w sk iej N a ró d w so cjo lo g ii i id e o lo g ii p o ls k ie j. A n a liza p o r ó w n a w c z a w y b r a
n ych k o n c e p c ji z p r z e ło m u X I X i X X w ieK u (W arszaw a 1979). A utprka z a n a li
zow ała p ogląd y Z. B a lick ieg o , S. M en d elson a i W. S p asow icza. Z n a n y p o ls k i so cjo log J. C h ałasiń sk i łą c z y za g a d n ien ie k u ltu r y z n arod em , b ęd ą cy m n a jw y ż sz ą h is toryczn ie u k szta łto w a n ą fo rm ą w sp ó ln o ty k u ltu ro w ej. K u ltu ra je s t p o d sta w o w y m źródłem u n arod ow ien ia p o szczeg ó ln y ch w S rstw sp ołeczn ych . Por. K u ltu r a i n a ród. W arszaw a 1968; T r a d y c je i p e r s p e k ty w y k u ltu r y p o ls k ie j. W arszaw a 1970.
Drugim korzeniem polskiej kultury zespolonym z pierwszym jest chrześcijaństwo. Umocniło istniejące więzy rodzinne i plemienne, oczy ściło zasady moralne i stworzyło trw ałą podstawę integracji społecznej wszystkich plemion, włączyło je do rodziny narodów chrześcijańskich Europy zachodniej.
W zaraniu dziejów Kościół nauczył naszych praojców pisać, sporzą dzać dokum enty wprawdzie w języku łacińskim, ale z polskimi nazwami miejscowości i imionami osób. Ucząc pisać, dostosowywano znaki pisar skie do dźwięków słowiańskich. Polanie, Slężanie, Wiślanie, Mazowsza- nie — ubogie w duchowe w artości plemiona — uczyli się łączyć bogate słownictwo prasłowiańskie z nowymi znakami i treściami, przekazywa nym i z Ewangelią i k u lturą zachodnią.
Przez pośrednictwo chrześcijaństwa i Kościoła bogate dziedzictwo ku ltu ry grecko-rzymskiej poczęło się zakorzeniać w świadomości i tw ór czości ochrzczonego narodu.
Świadomość narodu kształtowali światli panujący, np. Bolesław Chro bry, Kazimierz Wielki, Jadwiga, biskupi polscy już od końca XIII w, dbający o język polski w nauczaniu ludu. Ośrodkami kultury duchowej i m aterialnej stają się od XII w. klasztory: benedyktynów, cystersów, dominikanów, franciszkanów. Z czasem analogiczną funkcję pełnią ka tedry i kapituły, dw ory wielkopańskie i szlacheckie 20. Ważne znaczenie dla rozwoju świadomości miały dzieła pierwszych kronikarzy, hagiogra fów, historyków : Anonima Galla, Wincentego Kadłubka, biskupa i cyster sa z Jędrzejowa, Wincentego z Kielc, dominikanina, Jana Długosza, zna komitego historyka i dyplomaty. Ale w dziedzinie polityki, kultury, mentalności doniosłe znaczenie miały również podania i m ity o począt kach Polski. Służyły um acnianiu więzi narodowej i dowartościowaniu po szczeg óln y ch regionów: Wielkopolski, Małopolski i innych. Dla szlachty
drogą ideą była idea storożytnej Rzeczypospolitej zwalczającej tyranię możnowładców, dla Kościoła natom iast idea religijnego i moralnego przywódctwa biskupów. Np. postać Piasta uległa z czasem przekształ ceniu w symbol „gm inowładztwa” i jako taka służyła podbudowie ludo wej genezy państwowości polskiej.
K ult św. Stanisława, biskupa krakowskiego, owiany legendą o cudow nym zrośnięciu się porąbanego ciała męczennika, służył w średniowieczu
20 S y n o d y w Ł ęczy cy — 1285, U n ie jo w ie — 1326, K aliszu — 1357 b ron iły ję zyk a p o lsk ieg o w szk ołach . B isk u p w r o c ła w sk i N an k er (1326-1341) g o rliw ie za b ieg a ł o język p o lsk i w szk o le i w K o ściele. Por. S. R o s p o n d , K o śc ió ł w d zieja ch
j ę z y k a p o ls k ie g o . „T ygod n ik P o w sz e c h n y ” 33:1979 n r 47; J. W i e s i o ł o w s k i .
K u ltu r a P o lsk i p r o w in c jo n a ln e j u s c h y łk u ś r e d n io w ie c za . „Z nak” 1967 nr 157-158
sprawie zjednoczenia dzielnicowego; U niw ersytet .krakowski, odnowio ny przez Jadwigę, krzewił naukę i tym samym przyczyniał się do u trw a lenia praworządności w życiu społeczno-politycznym. Szczególna rola przypadła Kościołowi w okresie przeszło stuletniej niewoli i kilkuletniej okupacji niemieckiej. Przez sprawowaną liturgię, katechizację młodzieży i dorosłych, przez pieśni patriotyczne i popieranie tzw. wolnego naucza nia Kościół bronił podstawowych dla życia narodu zasad moralnych, umacniał świadomość tożsamości narodowej, podtrzym yw ał nadzieję od zyskania niepodległości państwowej, dodawał sił do przetrw ania.
Dosyć wcześnie polska kultura stała się przodującą w Europie w dzie dzinie nauki (Mikołaj Kopernik), oświaty (Komisja Edukacji Narodowej), polityki (K onstytucja 3 Maja), sztuki (Fr. C hopin)21. Idee tolerancji, wol ności narodowej, walki zbrojnej w obronie innych narodów stały się własnością ogólnoeuropejską, a naw et światową. Dzięki nim naród okazał się odporny na hasła wojen religijnych, na w pływ y racjonalizmu, często prowadzącego do indyferentyzm u i ateizmu, a przede wszystkim prak tycznego materializmu. Umiano w naszym k raju — przynajm niej na ogół — podporządkowywać interesy pryw atne dobru narodu i k u ltu ry — szczególnie w okresach zagrożenia; nigdy nie wahano się oddawać życia za Ojczyznę. .
Jan Paweł II w czasie swego pobytu w Częstochowie znam iennie określił jedną jeszcze wartość, integralnie należącą do tego, „co Polskę stanowi”. Jest nią kult m aryjny, koncentrujący się n a Jasnej Górze, która jest szczególnym sanktuarium m aryjnym dla całego Narodu. Jest to miejsce ściśle powiązane z jego historią, szczególnie od ślubów Jan a Kazimierza w r. 1656. Odkąd obraz znalazł się w tym miejscu, zaczął się szczególny proces zbliżania i zespalania serc: Kościoła i Ojczyzny w Sercu Matki.
Trzeba w ię c — m ó w ił J a n P a w e ł II w h o m ilii na J a sn ej G órze — p rzy k ła d a ć ucho do tego Ś w ięteg o M iejsca, a b y czuć, ja k b ije serce N arodu w S ercu M atki. W iem y zaś, że b ije ono w sz y stk im i to n a m i d ziejó w , w sz y stk im i od głosam i życia. Ileż razy biło języ k iem p o lsk ich cierp ień d ziejo w y ch . A le ró w n ież ok rzyk am i rad oś ci i zw y cięstw . M ożna n a różn e sp osob y p isać d zieje P o lsk i, zw ła szcza o sta tn ich stu leci, m ożna je in terp retow ać w e d le w ielo ra k ieg o k lucza. J e ż e li jed n a k c h cem y dow ied zieć się, jak p ły n ą te d zieje w sercach P o la k ó w , trzeba tu taj przyjść... trzeba u sły szeć ech o ca łeg o życia N arodu w S ercu Jego M atki i Jego K ró lo w ej. A jeśli b ije ono ton em n iepokju, jeśli odzyw a się w n im troska i w o ła n ie o n a w r ó cen ie, o u m ocn ien ie su m ień , o u p orząd k ow an ie życia rodzin, jed n o stek , środ ow isk , całego N arodu, trzeba to w o ła n ie przyjąć. R odzi się ono z m iło ści m a tczy n ej, która po sw o jem u k szta łtu je d ziejo w e p rocesy n a p olsk iej ziem i.
Zdaniem Papieża do dzieła Soboru Watykańskiego II, Kościół w Pol-łl Por. W k ła d P o la k ó w do k u ltu r y ś w ia ta . P od red. M. A. K rąpca i in. L ublin 1976.
sce przez ak t jasnogórski oddania się w macierzyńską niewolę Bogaro dzicy, dodał „na wskroś oryginalne odczytanie praw dy o obecności Bo garodzicy w Tajemnicy Chrystusa i Kościoła”, o jakiej mówi K onstytu cja Lum en gentium.
Tak więc właściwy Polakom „słowiański” szacunek dla kobiety i m at ki był w przeszłości i jest obecnie dzięki różnorakim zabiegom duszpas terskim sublim owany w kulcie m aryjnym , bogatym w stare i co raz to bardziej unowocześnione formy, włączany we wszystkie sprawy każdego wiernego i całego Narodu.
Można pytać o przyszłość polskości, polskiej kultury, tego, „co Pol skę stanow i”, zarysow aną w przemówieniach Papieża.
Zwrócenie przez Papieża uwagi na znaczenie nadrzędnych wartości takich, jak prawda, dobro, piękno, jest nawiązaniem do myśli C. K. Nor wida, że trzeba „oderwać się od siebie i wejść w siebie; słowem, aby być narodowym — być nad — narodowym. I aby być człowieczym, właśnie że ku temu, być nad — ludzkim... dwoistym być a jednym ” (Oderwać
się od siebie).
Nie można być ani człowiekiem, ani pełnowartościowym członkiem -swego narodu bez świadomej przynależności do ludzkości i bez reali
zow ania w szystkich istotnych dla niej wartości. A do nich należy rów nież, a raczej przede wszystkim religia chrześcijańska.
Spory toczone w ostatnich latach dotyczą między innymi obecności katolicyzmu w polskiej kulturze i p atrio ty zm ie22. Trzeba się zgodzić z faktem nie ulegającym wątpliwości w przeszłości, że Polacy byli w większości katolikami. Powiedzenie: „Polak to katolik” jest prawdziwe w zasadzie. Ale nie można się zgodzić z twierdzeniem, że tylko katolik może być dobrym Polakiem. Taki sąd byłby sprzeczny z myślą Papieża i doświadczeniem historycznym. Nie można przecież mówić o polskiej k ulturze bez uwzględnienia twórczego w kładu również niekatolików, a naw et niechrześcijan — począwszy od znakomitego Mikołaja Reja z. Na głowic aż do niektórych współczesnych naukowców i pisarzy.
Wspomnienie innych narodów, które żyły na tej ziemi, których człon kowie pracowali, cierpieli i umierali, wymienienie Żydów, których dzie siątki tysięcy wyginęło w getcie warszawskim, przypomnienie niewie rzących, którzy jednak zdobywali się na bohaterstwo trw ania i ofiary z życia za Polskę w obozach koncentracyjnych — stanow i i wyraża no woczesną zasadę pluralizm u, obecną i realizowaną również w naszej historii i zobowiązującą na dziś i na jutro polskiej kultury.
Na naszej ziemi — która była również ziemią rodzinną członków in-*• P or. M. P a s y m s k i . W y z n a c z n ik i p a tr io ty z m u . „Z nak” 1973 nr 225 s.
339-nych narodowości i wyznań — żyli zgodnie — nie biorąc pod uwagę sporadycznych konfliktów niekiedy naw et krwawych, katolicy, praw o sławni, ewangelicy, żydzi, mahometanie. Żyli również i niewierzący. Próbowano niekiedy jednowyznaniowość przedstawiać i postulować, ja ko nieodzowny w arunek spoistości społeczeństwa i bezpieczeństwa pań stwa. Ale mimo to nie palono na stosach innowierców, choć ich niekiedy wypędzano z kraju, do którego przybyli i w którym chcieli żyć.
Katolicy polscy po drugiej wojnie światowej, a szczególnie po Soborze Watykańskim II przyswoili sobie idee ekumeniczne i całkowicie są im obce postawy tryum falizm u i nacjonalizmu.
W liście pasterskim z 5 września 1972 biskupi polscy przedstawili istotne elementy patriotyzm u, czyli
dobrze p o jętej m iło ści do ojczyzny. N au k a Jezu sa — p is a li — o m iło ści b liź n ie go oraz o rów n ości w szy stk ich ludzi w obliczu B oga i w o b ec sieb ie w z a je m n ie jest p od staw ą i źródłem ch rześcija ń sk ieg o p atriotyzm u . M am y k och ać w szy stk ich ludzi. A b y dojść do tego, trzeba n a jp ierw objąć m iłością ty ch , k tó rzy razem z n a m i d zielą n ie ty lk o w sp ó ln ą ziem ię, a le n a jc z ę śc ie j te n sam języ k , te sa m e u m iło w an ia, W artości d u ch ow e i k u ltu ra ln e z ca ły m różnorodnym d zied zictw em p r z e szłości. D zięk i m iło ści w ła sn ej O jczyzn y d och od zim y do m iło ści c a łej rod zin y lu dzkiej, dzięk i zaś rozw ijan iu sw o ich id ei n arod ow ych , w zb o g a ca m y c a łą rod zin ę ludzką. Istn iejąca b ow iem różnorodność życia n a ro d ó w sk ład a się na b ogactw o i pięk n o całej rodziny lu d zk iej. P och od zi ona od O jca n ieb iesk ieg o , S tw ó rcy w s z y s t kich narodów , źródła w szelk ieg o dobra i piękna... P ra w d ziw a m iło ść do O jczyzn y łączy się z głęb ok im szacu n k iem dla w sz y stk ie g o , c o sta n o w i w a rto ść in n y ch narodów . W ym aga uznania w sz e lk ie g o dobra zn ajd u jącego się poza n a m i i g oto w o ści dosk on alen ia się w op arciu o dorobek i d o św ia d czen ie in n y ch narodów ... w yk lu cza n ien a w iść, bo n ien a w iść to siła rozk ład ow a, która p ro w a d zi do choroby i zw yrod n ien ia dobrze p o jęteg o p a trio ty zm u . N a sze c za sy o b ficie d o sta rczy ły nam od straszających p rzy k ła d ó w w yp aczon ego p a trio ty zm u w p o sta ci rasizm u , różnego rodzaju sam olu b n ych szo w in izm ó w i sch orzałych n acjon alizm ów . W im ię rzek o m ej m iłości w ła sn eg o narodu n iszczy się b y t b iologiczn y, w a rto ści k u ltu r a ln e i du ch ow e religii in n y ch narodów . Z apom niano o tym , że p o sie w n ie n a w iśc i n iszczy i zatru w a ty ch , k tórzy się n ią k ieru ją jako zasadą p o stęp o w a n ia . P o n ie w a ż n ie n a w iść zuboża w ła sn y naród p ozb aw iając go m o żliw o ści k o rzy sta n ia z dorobku całej rodziny lu d zk iej, d latego łączą się z ty m in n e n ieb ezp ieczeń stw a , w y stę p u ją c e g łó w n ie w życiu jed n o stek czy n arodów , k tó re zatraciły... św ia d o m o ść ob ecności Boga jako n a jw y ższej św ię to śc i i n orm y p o stęp o w a n ia ludzkiego... G dy n ie m a Boga, zaczyna się- a b solu tyzow ać w ła sn y naród i o jczyzn ę, sta w ia ją c je n a m iejscu Boga. D ok on u je się stra szn e w sk u tk ach za fa łszo w a n ie rzeczy w isto ści. I choć czło w ie k staw ia w artości o jczy ste bardzo w y so k o , to jed n a k w ie , że p on ad n a ro dam i je s t B óg, k tó ry jed y n y m a p raw o do tego, a b y u sta n a w ia ć n a jw y ż sz e n orm y m oraln e n ieza leżn e od p oszczególn ych narod ów . To p o czu cie r zeczy w isto ści opiera patriotyzm na p raw d zie, oczyszcza go i u zd aln ia do p o g łęb ien ia św ia d o m o ści w sp ó ln o ty rod zin y lu d zk iej. C hroni n a s ono od ob ojętn ości na lo s y drugich, u w r a żliw ia coraz bardziej n a p otrzeb y k ażd ego czło w ie k a , o b o jętn ie jak im ję z y k ie m m ów i i jak ie m a p oczu cie narodow e. P r a w d z iw i p atrioci n ie w ie le m ó w ią na
te m a t sw o je j m iło ści do ojczyzn y, n a to m ia st n ie zam yk ają się usta tych, którzy w r z e c z y w isto śc i m ają na w zg lęd zie ty lk o sw o je p ry w a tn e in t e r e s y 28.
Biskupi polscy bronią patriotyzm u i usiłują umacniać go w społe czeństwie. Szczególnie chodzi im o wzmacnianie wartości etycznych tak istotnych w każdej kulturze. Dowodem patriotyzm u jest obrona prawdy w każdej dziedzinie, sprawiedliwości, troska o poprawne, życzliwe sto sunki między ludźmi, walka z pokusą koniunkturalizm u naw et wobec grożącego niebezpieczeństw a24.
Niezastąpionym źródłem inspiracji dla patriotyzm u jest — poza hi storią — wielka literatu ra XIX i XX w. W jej dobrej szkole został w y chowany Karol W ojtyła 25.
Znajomość dróg rozwoju świadomości narodowej, osiągnięć i boles nych przegranych narodu jest nieodzownym warunkiem zdobycia odróż nienia praw dy od fałszu, dobra od zła moralnego. Fałszywe idee, sprzyjanie egoizmowi, różne rodzaje pryw aty — przyniosły wiele szkód narodowi w jego przeszłości. Rozrachunek z rzeczywistością jest zawsze bolesny dla jednostki i dla społeczeństwa. Gorzka ironia może być nie kiedy bardziej wartościowa w kształtow aniu patriotyzm u niż wybielanie czynów złych i społecznie szkodliwych, choćby naw et szło o jednostki wysoko postawione i grupy skądinąd posiadające niewątpliwe zasługi dla narodu i państwa. Rozmijanie się z prawdą, fałszowanie postaw, ten dencyjne naśw ietlanie faktów, powoduje powstawanie ognisk cynizmu, szerzy zniechęcenie do rzetelnej pracy, niszczy ducha poświęcenia i słu żby dla dobra wspólnego.
W tej dziedzinie Kościół, pełniąc rolę nauczyciela narodu, pomaga mu w zwalczaniu w ad; może też przestrzegać przed grożącymi niebezpieczeń stwami.
Świadectwem patriotyzm u i mądrości historycznej był list biskupów polskich do biskupów niemieckich po zakończeniu Soboru Watykańskiego II ze słowami przebaczenia za krzyw dy wyrządzone przez naród
nie-28 L is t y P a s te r s k ie E p isk o p a tu P o lsk i. P a ry ż 1975 s. 707-708.
24 Por. J. W ó j c i k . N a jle p s z e tr a d y c je k u ltu r y p o ls k ie j w a rto ś c ią n a dziś. „K ieru n k i” n r 29 z 17 V I I I 1977.
25 W u tw o r z e p o ety ck im kard. K . W o jty ły p o św ięco n y m św . S ta n isła w o w i ogłoszon ym w m iesięc zn ik u „Z nak” n r 301-3-02 (lipiec — sie r p ie ń 1979) pt. S ta
n is ła w o sta tn i fra g m en t d o ty czy d ia lek ty k i d ziejów O jczyzny zjednoczonej w
sercach P o la k ó w . „K ończy się p ierw szy w iek . Z aczyna się drugi w iek . B ierzem y w sw o je r ęce Z A R Y S n ieu ch ro n n eg o czasu.. Z iem ia tru d n ej jedności. Z iem ia ludzi szu k a ją cy ch w ła sn y c h dróg. Z iem ia d łu giego p od ziału pośród k sią żą t jed n ego rodu. Z iem ia p od d an a w o ln o śc i k ażd ego w z g lę d e m w szy stk ich . Z iem ia na koniec roz darta p rzez cią g p ra w ie sześciu p ok oleń , rozdarta n a m ap ach św iata! a jak że w lo sa ch sw y c h sy n ó w . Z iem ia p op rzez rozd arcie zjed n oczon a w sercach P olaków ,
J A N A P A W Ł A I I M Y Ś L I O O JC Z Y Ź N IE 2,11
miecki narodowi polskiemu. List spowodował wiele zastrzeżeń, a naw et napaści ze strony katolików i polityków obydwu narodów. Chodziło przecież o realizację Ewangelii, o podjęcie kroku, k tó ry rozpocząłby dia log między narodami, na których musi być oparty trw ały pokój w Euro pie. W niedługiej perspektyw ie postaw a Episkopatu polskiego okazała się jak najbardziej słuszna i dla państw a pożyteczna.
Jednak — jak to przypom niał Jan Paw eł II w homilii do w iernych Dolnego Śląska — warunkiem pojednania między narodam i jest uznanie praw każdego narodu; praw a do istnienia, do decydowania o sobie, do własnej ku ltu ry i rozwoju. Krzywdy wyrządzone domagają się n ap ra wienia, a otw arte rany zagojenia. Pokój wew nętrzny, wolność, jedność, poszanowanie praw a — to wartości największe, które Naród wypraco wał sobie „ciężką krw aw icą;’ wśród innych narodów Europy i świata. Sobór W atykański II zachęca, aby chrześcijanie pielęgnowali „praw dziwą i czynną miłość ojczyzny; niech jednak unikają wszelkiej pogardy dla innej rasy oraz jątrzącego nacjonalizmu, a popierają miłość względem wszystkich ludzi” , (Dekret o m isyjnej działalności Kościoła 15; por. Kon- sytuacja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnpm 75).
Świadomość tego, co Polskę stanowi zobowiązuje każdego jej oby w atela do wiernego zachowania i rozw ijania tych wszystkich wartości, które Naród przyswoił sobie i w ypracow ał w długim doświadczeniu
historycznym 26. _
Należy stale przypominać całemu społeczeństwu, a szczególnie młodzie ży o szacunku dla wszystkich ludzi, naw et odmiennie myślących i żyją cych, o zasadzie oceniania drugiego człowieka według jego postępowania; trzeba budzić poczucie solidarności społecznej i obowiązku działania dla dobra wspólnego, którym jest Polska, będąca jedyną w swoim rodzaju rodziną wszystkich naszych rodzin.
Odporność, którą Naród posiadał w przeszłości wobec zagrożeń swej tożsamości i istnienia ze strony sąsiadów i systemów usiłujących znisz czyć same korzenie k u ltu ry polskiej, należy wzmacniać szczególnie wo bec tego wszystkiego, co podważa godność człowieka, dem oralizuje jego sumienie, niszczy lub osłabia w ew nętrzną wolność, co pozbawia zdolności krytycznego myślenia i celowego działania.
Polskę stanowią przede wszystkim ludzie żyjący na polskiej ziemi, M yśl N orw id a — „szlach etn y czło w ie k n ie m ó g łb y w y ż y ć jed n eg o dnia w ojczyźn ie, której szczęście n ie b y ło b y ty lk o p ro cen tem od szczęścia lu d zk o ści” p o słu ży ło prof. H. Jab łoń sk iem u , żeg n a ją cem u Jan a P a w ła II do p o d k reślen ia , że id ea p o e ty je s t „stale i n iezm ien n ie ob ecn a” w d zia ła n ia ch i za m ierzen ia ch cz y n n i k ó w p a ń stw o w y ch , k tóre w w y p o w ied zia ch G ościa zn a la z ły „ w ie le m y ś li zb ie ż n ych , p o w o d o w a n y ch tą sam ą trosk ą o n ajd roższe sp r a w y w sz y stk ic h n a ro d ó w ”. F ragm en t w iersza p t. Co to j e s t O jc zy z n a .
ale również i ci wszyscy, którzy odeszli, pozostawiając po sobie swoje dzieła i miejsce swego spoczynku. Polskę stanowią czyny, prace, cier