O M ęce P ań sk iej z m od litw am i.
P odług E w anielii Ś. M ateusza R. X X V I.
Dzień I.
„A Syn człowieczy będzie w ydań, aby był ukrzyżow an.“
1. C hrystus, śm ierć swoję przepow ia
da — więc myśleć o śmierci i być zawsze gotowym na nię, gdyż jej sobie n ik t przepowiedzieć nie może.
2. Żyć tak , aby się sta ć godnym uczestnikiem zasług śm ierci C h ry stu sowej.
3. Co m om ent um ierać św ia tu i sobie sam em u, żeby szczęśliwie żyć n a wieki,
M o d l i t w a .
U krzyżow any Z b aw ic ielu ! ju ż żyć nie pragnę, tylko na to, żebym więcej czasu m iał do p okuty i przygotow ania się n a śm ierć. Niechże się każdym mo
m entem życia, którym się przybliżam
39 do śmierci, oddalam od w szystkich światowości.
Niech nie mam p rzyw iązania do w szystkiego, c > mi je s t przeszkodą być gotowym, kiedy mię pow ołasz; niech z ufnością o Twojej śm ierci ustaw icz
nie m yś ę, abym się swojej tak okrop
nej nie lękał; a raczej niech n a śm ierć moję ta k pam iętam , abym nie próżno ulał w Twojej dla mnie podjętej; zgoła niech w Tobie um ieram i niech w Tobie, żyję n a w ieki wieków. Amen.
Dzień II.
„Tedy się zebrali przedniejsi kapłani i sta rsi z l u d u . . . i n aradzili się, aby Jezusa zdradą pojm ali i zabili,"
1. Uważaj, człowiecze, że do tej rady należysz, gdy się na grzech z odw agą odważasz.
2. I że na samego C h ry stu sa n astęp u jesz, gdy niew innego zdradliw ie pod
chodzisz.
3. Ja k o i w tenczas, gdy prześladu
jesz tych, co n a s praw dy uczą i do dobrego prowadzą.
M o d l i t w a .
Niewinna Ofiaro, wieleżem razy n a radzał się z zm ysłam i mojemi, aby Cię
40
na nowo ukrzyżować. He grzechów moich, ty le katów na Ciebie. W ielem Cię razy niew innie prześladow ał, luboś mi Panie m iłosierny, w inow ajcy Twe
mu, dotąd ustaw n ie folgował. J a k czę- stom n au k ą T w oją dobrą gardził i zszedł z drogi p rzykazania Twego, lubo*;
mnie n a nie często naprow adzał.
Niechże Cię ju ż więcej, dobroci mo je j, nie obrażam, niechże ju ż więcej szatan m nie nie używ a na sprzeciw ia
nie się Tobie. A oraz proszę Cię, prze:', niew inne prześladow anie Twoje, brońże m nie od nieprzyjaciół moich dusznych, którzy ustaw nie rad zą i czuw ają, aby mogli w sidła pojm ać duszę moję.
Amen.
Dzień III.
„Tedy odszedł jeden ze dwunaście, którego zwano Judaszem Iskaryotem , do przedniejszych kapłanów . “
1. Upokarzać się należy ła sk i Boskiej doznawszy, ponieważ i Apostołowie nie byli wolni od upadku.
2. Uważać, że m i nie dosyć być po
wołanym, jeżeli nie będę w ybranym . 3. Pasow ać się ustaw icznie z poku
sam i i pomocy Boskiej przeciw ko nim używ ać.
41 M o d l i t w a .
N ajpokorniejszy Jezu, wiem, że bez łaski Twojej św iętej nic nie mogę;
wiem i to, że przy łasce Twojej mogę się jej sta ć niegodnym przez zuchw a
łość moję i pychę, rozum iejąc, żem sobie n a nię zasłużył; dajże m i to sku
tecznie pojąć, jeżeliby mi się co tr&fiło uczynić dobrego w życiu, że to nie żadna cnota we mnie, tylko je d y n a łaska Tw oja spraw uje, przed k tó rą się upokarzam ; niechże mnie raz o g arn ąw szy, nie opuszcza: ślubujęć, że im m nie więcej dobrodziej stw y Twem i obsypiesz, z tym większym strachem i pilnością czuw ać będę, abym ich nie u tra c ił;
w szystkie sp raw y moje ta k kierow ać pragnę, byle je łask a Tw oja poprze
dzała, aby się ich zawsze taż łaska Tw oja chw ycić mogła. Daj m nie tylko tę, abym się jej nie sprzeciw iał, abym przy niej dał odpór w szystkim poku
som. J u ż tedy w tej jedynej łasce ufam, że w iiiej żyjąc, zarobię sobie n a tę, przez k tó rą m am y żyw ot wieczny.
Amen.
Dzień IV.
,.I rzekł i m : co mi chcecie dać, a ja go wam w ydam .“
42
1. Uważać, zdradę Judaszow ską, w podejściu C hrystusa.
2. Chciwość zarobku, w przedaniu.
3. Zabójstw o Jezusa, w ydaniu go na śmierć.
M o d l i t w a .
Czem żeja lepszy, N iew inny B aranku, od tego niew dzięcznika? W yznaję z serdecznym żalem, żem Ciebie tyle razy zdradził, iłem Ci obietnic nie dotrzy
mał. Obiecywałeś sobie, Panie, chwałę u m nie; cóżem dla niej uczynił? W uci
skach, któreś za m nie cierpiał, cóż za pociecha ze m nie? . . Tyś mię odkupił, a ja m Ciebie dla podłej św iatow ej roz
koszy zaprzedał; często m arność i fraszkę wolałem niż Ciebie; a co n a j
cięższa, gorzej niż Judasz, sam Ciebie codzień krzyżuję grzecham i mojemi, a Ty nie bacząc na to, dajesz jeszcze natchnienia do żalu i czas do pokuty.
0 ! duszo moja, chw yćże się ta k nie- pojętej dodroci Boskiej, bądź że mu w ierną, niechże Ci obrzydną w szyst
kie obłudne postępki Tw oje; nie od
stępuj Go, żebyś z nim była przez w szystkie wieki. Amen.
Dzień V.
„A oni naznaczyli mu trzydzieści
48
gniesz, żebym nieba, dziedzictw a mego, za piekło nie przem ieniał; dajże mi tak doskonałe rozeznanie, żebym sobie lepiej w ażył Ciebie, Panie, duszę moją i szczęśliwą wieczność; żebym Cię w ię
cej za m arność św iatow ą nie sprzeda
wał, ani duszy za żadne cielesności nie
44
postradał, ani szczęśliwej wieczności za m oment uciechy nie u t r a c i ł . . . . Raczej, Panie, jakoś m nie raz odkupił, ta k niech się nigdy nie w racam w czar- tow ską niewolę, ale niech pod Twojem słodkiem jarzm em zostaję na wieki.
Amen.
Dzień VI.
„I uczynili Uczniowie, jako im roz
kazał Jezus."
1. R ozkazy Boskie mieć zawsze na m yśli, i prosić P a n a Boga o nie.
2. Posłuszeństw o uczniów naślado
wać.
3. Nie może być uczniem C hrystuso
wym, kto rozkazów Jego nie słucha.
M o d l i t w a .
W yznaję, P anie, że się zawiodłeś nieraz n a posłuszeństw ie mojem ; ale ta k w ielka moc Twoja, że byłeś mi dał ten jeden skuteczny rozkaz, żebym Cię usłuchał, przy łasce Twojej w szystkie snadno w y konam ; o te n rozkaz Cię proszę. Chcesz, żebym był uczniem Twoim, nauczże m nie czynić to, co w ola Tw oja św ięta w yciąga po m nie;
a raczej przym uś m nie władzą Tw oją w szechmocną, abym j ą w ypełniał we
w szystkich m yślach i uczynkach moich.
Zetrzyj hardość moją, nie cierp więcej, abym Cj się sprzeciw iał, postąp sobie jako z niegodnym sługą i niewolnikiem Swoim; groż, karz, byłeś m nie cale nie .odrzucał i nie w yrzekł się m nie: byłeś mnie z służby Twojej nie w ym azał.
Daj, abym raz pojął, że rozkazy Twoje zbawienne, że pożyteczne duszy mojej, żeś łaskaw y P an, i że niczego nie pragniesz po mnie, tylko żebym Ci służył na wieki, Amen.
Dzień V II.
„I zgotow ali Paschę. “
1. P ascha była figurą N ajświętszego S ak ram e n tu ; uw ażać godność i należy- tość zgotowania tego.
2. To zgotow anie Paschy, ja k ie ma być w sercu naszem.
a. Ubolew ać nad św iętokradzkiem po
żywaniem tego pokarm u Niebieskiego.
M o d l i t w a .
P raw dziw ie i rzetelnie utajo n y w Przenajśw iętszym Sakram encie, Boże, cóż za gotowość znajdujesz we mnie, gdy nie pod figurą, ale sam a isto ta tej Paschy odpraw uje się, ile razy Cię po-45
żywam i przyjm uję. Żebyś w szystko gotowo zastał, trzebaby w iarę obu
m arłą ożywić, m iłość oziębłą zapalić, nadzieję słabą u g ru n to w ać , skruchę łzam i potulnem i zmiękczyć, pokorę na proch zetrzeć: tej gotowości nie widzisz, Panie, we m nie; a przecież się mnie nie brzydzisz . . ,
. . . 0 ! nieskończona dobroci Boga mojego, przygotujże mnie w edług god
ności Twojej, k tó ra niech ogarnie w szystką lichotę i podłość moją. Nie ta k dla pożytku duszy mojej tego pragnę, ja k o dla chw ały Twojej, dla której gotowem na każdy m oment um ie
rać, żebyś ją m iał ze mnie nieskoń
czoną na wieki.
46
Dzień V III.
„Nie zaprę się Ciebie.”
1. Przez grzechy nasze zapieram y się Boga.
2. Przez zaparcie się czarta, św ia ta i siebie, najdoskonalej w yznaw am y co Bogu należy.
3. S tarać się, aby się n as Bóg nie zaparł.
N ajkocbańszy Boże! nie co inszego czynię obrażając Cię, tylko, że się Cie
bie zapieram . Wiem jako się grzechem brzydzisz, ja k m nie za niego i k arać będaiesz, a przecież grzeszę jakobym Cię nie znał za P ana, za Boga, za p ra wodawcę i sędziego mego. W iem że gdy grzeszę, w tenczas się odw racam od Ciebie, rozwód czynię z Tobą, w y
m azuję się z reje stru należących do Ciebie. Miej P a n ie politow anie nad szaleństw em mojem, i łubom Ci, tyle razy grzesząc, służbę w ypow iedział, przyjm ijże m nie jeszcze, nie dopuszczaj abym się jako zbieg ja k i w ałęsał. W y
rzekłem się przez C hrzest Św ięty czarta, wyrzekam się go przez szczery żal, żem mu dał ta k długo panow ać nad sobą.
Wyrzekam się św iata, w którym żyć chcę odtąd ja k cudzoziemiec pragnący do Ojczyzny; w yrzekam się i siebie -amego, abyś T y sam tylko szczególnie miał praw o do m nie; w oli do złego skłonnej, abyś nią sam rządził; miłości własnej, abym Ciebie tylko kochał je d y nie; w yrzekam się n ao statek w szyst
kich złych postępków moich, lubo się ich nie zapieram. W yznaję, że niegodne tylko żebyś m nie się zaparł, gdyby m nie
M o d l i t w a .
48
to jedno nieratow ało że się słow a swego nigdy nie zaprzesz, którem eś obiecał każdego m om entu w ysłuchać grzesz
nika; niechże od tego m om entu aż do ostatniego, nie p rzestaję w ołać do Cie
bie: zm iłuj się, zm iłuj nadem ną teraz i n a wieki. Amen.
Dzień IX.
„Siedźcie tu, aż pójdę ondzie i będę się m odił.“
1. C hrystus przykładem m odlitw y.
2. Obcowanie z C hrystusem przez m odlitwę.
B. Skutek m odlitw naszych przy mo
dlitw ie C hrystusow ej.
M o d l i t w a .
N ąjkochańszy Zbaw icielu mój! mało na tern żeś m nie nauczył m odlitw y ja k o najłaskaw szy Ojciec, dajesz jeszcze i przykład z S iebie; stańże się też jedy
nym celem m odlitw y mojej, do której niech mnie żadna doczesna potrzeba nie przywodzi tylko chw ała T w oja;
niech n a m odlitw ie pam iętam bez ż a dnej rozryw ki, że jestem przed M aje
statem Twoim B oskim ; niech przy czy- stem sum ieniu ofiarę Ci czynię p rzy
-jernną serca, m yśli i w oli m ojej; niech Cię o nic nie proszę, tylko, żebyś m ną w ładał w edług Boskich w yroków Tw o
ich. Pokładam w szystkę ufność moję w m odlitw ie Twojej ; modliłeś się zw ła
szcza i osobliwie za m nie, gdyś p rosił Ojca Przedw iecznego za nieprzyjaciółm i Twemi. Jeżeli o co całe życie modlić się prag n ę szczególnie, to tylko o to : abym p rzestał być nieprzyjacielem Twoim, abym Cię więcej nie obrażał.
Przyjm ijże m iłosiernie tę pokorną proź- bę moję, w ysłuchaj głosu żebrzącego, i daj, abym w ychw alał dobrodziejstw a Twoje po w szystkie nieskończone wieki.
Amen.
Dzień X.
„Tedy im rzekł Jezus."
1. Rozmowy z C hrystusem najm ilsze i najpożyteczniejsze.
2. C h ry stu s przez różne sposoby do nas mówi.
3. G łuchota niebezpieczna Słów Bo
żych nie słuchać.
M o d l i t w a .
O Je zu N ajm ilszy, Słowo P rzedw ie
czne, B o ż e! Coż być może kochańszego jak Ciebie słuchać? G ada c z a rt do mnie,
49
ale m nie zdradza; gada św iat, ale zwo
dzi; gada cielsko, ale k u si; T y zaś P a nie, w szystko coś powiedział, sam a praw da, rzetelna, istotna, i zbaw ienna n au k a; gadasz ty lu ustam i, ile ran w Ciele Twem przenajśw iętszem ; ty le słów, ile kropel K rw i T w o jej; ty le głosów, ile boleści i cierpienia Twego;
ty le języków , ile męk T w oich; samo naw et zaniem ów ienie Tw oje n a krzyżu, mówi do mnie i upom ina — Człowiecze, przerw ij głuchotę tw oję, przetkaj sobie uszy zawalone sprosnościam i, dla k tó rych głos Boży do ciebie przedrzeć się nie może; słuchaj własnego sum ienia, tłóm acza najw ierniejszego słów Bożych, a uznasz co za pociecha z rozmowy z Bogiem. U znaję i żebrzę m iłosierdzia Twego; nieprzecinaj mieczem obosie
cznym uszu zatkanych moich, nie prze
bijaj głuchoty mojej piorunam i sp ra wiedliw ości Twoich, a l e j ą tylk o ulecz;
a j a Ci ślubuję że usłyszę, gdy mnie powołasz do szczerej pokuty, do gorą
cej miłości Twojej, a potem do chw ały wiecznej. Amen.
BO
DROGA K R Z Y Ż O W A
ułożył w r. 1915 Ks. Biskup Bandurski.
-i s ' '
Modlitwa.
P an ie Je zu C hryste, Z baw icielu mój, jedyne dobro moje, któryś dla mnie okrutnie cierpiał i śm ierć poniósł na krzyżu, m iłuję Cię nad w szystko stw o rzenie i z całego serca żałuję, żem Cie
bie czcinaj godniejszego grzecham i obra
ził. A n a uczczenie najboleśniejszej Twej Męki i krzyża św iętego, na upro
szenie sobie pokoju i rów now agi ducha, a Polsce ta k srodze dziś utrapionej więcej mocy i sił do w y trw a n ia , pragnę odpraw ić to nabożeństw o i odbyć tę
„Drogę krzyżow ą11 w skupieniu ducha, z uczuciem żalu i upokorzenia, z pro
śbą o łaski dla Siebie i moich rodaków, żyjących na tuł-ictw ie i w alczących w polu, rannych i chorych, a wreszcie za w szystkich poległych w tej ok ru tn ej wojnie Polaków.
54
Stacya Pierwsza.
Fan Jezus na śm ierć osądzony.
K łaniam y Ci się, Panie Je zu C hryste, i błogosławimy Tobie.
Żeś przez Św ięty krzyż Twój odkupił św iat.
P iła t kilkakrotnie uznaw szy n ie w in ność Jezusow ą, ogłasza j ą m ów iąc:
„Nie winienem j a krw i tego sp raw ie
dliwego: wy się patrzcie." N iegodny sędzia, k tóry um yw a ręce, mówiąc, iż je s t niew innym krw i spraw iedliw ego, a podaje go w ręce zaw ziętych jego nieprzyjaciół.
I czytali Jezusow i w yrok, skazujący go na śm ierć! A C h ry stu s poddany we w szystkiem woli Ojca niebieskiego, z rów ną pokorą słuchał w yroku, z ja k ą się w ydał na męki. „Sam się poniżył, staw szy się posłusznym aż do śm ierci:
a śm ierci krzyżow ej.“ (Do P ilip , II. 8.) Błogosławione niech będzie na w ieki Im ię Twoje, Z baw icielu! Błogosławione niech będzie m iłosierdzie Twoje! T yś niew inny, śm ierć podjął za mnie, i śm ierć krzyżow ą: Dozwól mi raczej umrzeć za Ciebie, jakoś T y u m arł za mnie, i dozwól mi, Panie, um rzeć w stan ie łaski
A gdy w raz z Tobą, C hryste, odby
przym ykając oczy n a niespraw iedli
wość i krzyw dy, jak ich lud doznaw ał od pysznych i dum nych Swych braci.
Dopiero, gdy w eszła n a krzyżow ą drogę, dopiero w zetknięciu z przeciwnością, zajrzała w ew nątrz Siebie, poczęła na
praw iać daw ne błędy i zaniedbania, i podjęła pracę w ew nętrznego odrodzenia.
Daj, P anie, niech O jczyzna nasza, chodzi zawsze w spraw iedliw ości przfid Obliczem Twojem, w jasności cnót, w piękności i czystości życia! Niech N aród cały, ostro siebie sądząc a sp ra
w iedliw ie odnosząc się do w szystkich w arstw b ratnich, zasłuży na łaskaw y Twój wyrok, co nam obwieści w yzw o
lenie.
Błagam y Ciebie — stw órz w n as serce czyste — Odnów w nas zm ysły, z dusz w ypleń
kąkole, Złud św iętokradzkich — i daj wie
kuiste Śród dóbr Tw ych dobro — d a j n a m d o
b r ą w o lę ! Teraz gdy rozgrzm iał się ju ż sąd Twój
w Niebie Po nad la t zbiegłych dwoma ty s ią
cami, B6
67 D a j n a m , o P a n i e , ś w i ę t y m i c z y
n a m i Ś ró d s ą d u te g o , S a m y c h w s k r z e
s i ć s i e b i e ! Amen.
Ojcze nasz — Z drow aś M aryo — C hw ała Ojcu . . . K tó ry ś za nas cierpiał ra n y Jezu C hryste, zm iłuj się nad nam i!
Stacya druga.
Jezus bierze k rz y ł na ram iona Swoje.
K łaniam y Ci się, i t. d.
P o odczytaniu zbrodniczego w yroku, opraw cy pochw ycili Jezusa, obnażyli Go z p u rp u ry szyderczej, k tó rą Go byli oblekli i w iedli n a miejsce zw ane Kal- w arya, gdzie m iał być ukrzyżow an. I krzyż z drzew a uczyniw szy, rzucili go n a barki Jezusow e.
Jakoż radośnie krzyż podjął Jezus, albowiem czynił go ołtarzem ofiarnym Zbawienia.
Zdumiejcie się Niebo i ziemio! Oto P an św iata, Syn Wszechmocnego, idzie na stracenie w tow arzystw ie złoczyń
ców i życie niesie za zbawienie tych, którzy Go na śm ierć w iodą!
O! M iłosierny Zbaw icielu Św iata!
przez nieskończoną zasługę cierpień Twoich i pokory, w dźw iganiu krzyża Twojego, udziel m i siły do dźw igania cierpliw ie krzyża mojego.
Bole i hańby przyjm ę z radością;
Tyś mi je .‘•lodkiemi. Tyś j e pożąda- nemi uczynił! Tylko mi, Panie, m ęztw a Twojego dodaj, abym je z pokorą i w y
trw ałością, jakoś Ty czynił, zdołał dźw i
gnąć i unieść!
58
Ciężkie krzyżow e brzemię włożyłeś, Panie, n a naród nasz cały. Ciężkie brzemię prześladow ania i ucisku, co się przez w iek cały przedłuża — Ciężkie brzemię w ygnania i rozprószenia, co gnębi obecne pokolenie — Ciężkie brze
mię sieroctw a i strasznej nędzy, co się rozszerzyła po w szystkich P olski dziel
nicach — Ciężkie brzemię niewoli, co kajdanam i i więzami udręcza umęczone ciało i usidlić się sili wolnego jeszcze ducha narodu . ..
Daj, Panie, niech się nie złamie ani ugnie N aród pod ciężarem krzyża!
,,A przebacz nam , że ze sm utkiem krzyż dźwigam y i nie w eselim y się ja k męczennicy; bo niepow iedziałeś czy m ęka nasza policzoną nam będzie za
59 ofiarę; lecz powiedz, a rozw eselim y s i ę . ..
Szczęśliwi, którzy się mogą za lud po
ś w ię c ić / (Słowacki.)
Ojcze . . . Zdrow aś . . . C hw ała . . . K tóryś za nas i t. d.
Stacya trzecia.
Fan Jezus upada pod krzyżem.
K łaniam y Ci się, i t. d.
Z a każdym krokiem , ze św ieżych ran, C hrystusow a krew się dobyw a; ciernie Go ra n ią ; krzyż Go u g n ia ta. Z a k aż
dym krokiem ból się ponaw ia; zranione plecy, przyw alone ciężarem , ją tr z ą się i k rw a w ią; za każdem pochyleniem krzyża, ciernie w tłaczają się w głowę.
P ędzą Je zu sa i popychają opraw cy.
A On cichy B aranek dźw iga ten s tr a szny ciężar, ale w krótce nogi się chw ie
j ą i upada a ogromne drzewo p rzy tłacza Go Swem brzemieniem.
K rzyż przez Je zu sa niesiony je s t ja k o sztandar, pod którym n a ziem i w alczyć mam y, ci, k tó rzy z Jezusem królestw o niebieskie pragniem y odzie
dziczyć!
T y ra n i ziemscy obciążają poddanych Swoich, aby sobie znaczenia i pow agi przysporzyć; zaś C h ry stu s siebie sa
mego obciążył krzyżem, na którym ży przedłużyli niepraw ość swoję: Bóg
spra-60
61 w ifdliw y ro ztrąci głowy grzeszników ; ci któ rzy m ię nienaw id?ą, będą zaw sty
dzeni i zm uszeni będą ustąpić. — W y
drzyj mię, Panie, z rą k moich n ieprzy
jaciół, naucz mię pełnić T w ą wolę!
O ! Boże mój Zbawco, w yrw ij mię z rą k szalonych narodów , co się n a mnie rzuciły, i z rąk człowieka n iespraw ie
dliwego, k tó ry mię prześladuje.
W ołaj, Polsko, do P a n a : P an ie ! k tó ryś je s t niesiony n a skrzydłach C heru
binów, obudź moc T w oją i przybądź nam na ratunek, aby s ł a b e jeszcze i u p a d ł e z dzieci Tw oich zagrzała o tu cha i opuściła trw oga! O to P a n B ó g T w ó j z n i j d z i e i z b a w i Ci ę, P o l s k o ! N aonczas będziesz m ogła rzec:
Pobłogosławiłeś, P anie, ziemi naszej, odwróciłeś niewolę od Jakóba, p o d n i o s ł e ś z p o n i ż e n i a l u d T w ó j . Amen.
Ojcze nasz . . . Zdrow aś.
C hw ała .. .
K tó ry ś za nas . . . i t. d.
Stacya czwarta.
Najśw. P. Maryn spotyka się z Panem Jezusem.
K łaniam y Ci się, i t. d.
Sroższe nad w szystkich Męczenników odbyła m ęczeństwo M arya, królow a
62
Męczenników: bo M atka w idziała nie
winnego Syna, męczonego przez katów.
Uczniowie Jezusow i odbiegli P ana w Ogrojcu; M atka Z baw iciela nie od
stąpiła Go n a chw ilę aż do skonania Jego. I żalem swoim od innych M atek różna, lubo męce Syna ulżyć nie mogła, nie uchodziła mu z oczu.
K tóż wysłowić zdoła, ja k im bólem przejęte było serce M atki Jezusow ej, gdy w drodze n a K alw ary ę spotkała się oko w oko z U kochanym Swym Synem. J a k straszn y przedstaw ił się w idok Matce N a jśw .!
N ajpiękniejszy z Synów ludzkich, sponiew ierany, oplw any, skrw aw iony i zeszpecony tak, że n ie można w Nim było rozpoznać postaci ludzkiej. Jezus zda się mówić słow y P salm isty do M atki iswojej: „ J a jestem robak, a nie człowiek, pośm iewisko ludziom, obrzy
dzenie pospólstw u.1'
K tóż zdoła zrozum ieć stra sz n ą mę
czarnię, ja k ą w tedy przechodziło ko
chające Serce przeczystej M atki!
Z M aryą, M atką N aszą, idźm y za Jezusem po ciernistej życia drodze i nie spuszczajm y, ja k Ona, nigdy za
płakanego oka z Jezu sa!
N ajdroższy Mój Je zu ! spraw , abym rozm yślając o męce Twej i o boleściach M atki N ajśw iętszej, znalazł pociechę i ukojenie w sm utku i cierpieniu m ojem ! 68
Przez w ieki całe i na Swej krzyżowej a ciernistej drodze spotyka się Polska z opieką czułą Niebieskiej Twej M atki, M aryi. W chw ilach radości i wesela, klęsk i niedoli, w chw ilach w alk i zw y
cięstw a garnęła się P olska pod płaszcz m acierzyński Niepokalanej Dziew icy i odbierała dowody niezliczonych łask i dobrodziejstw. Niechżeż nam w szy st
kim, całemu N arodow i i Ojczyźnie, ja k długa i szeroka, w tej ciężkiej a sm u t
nej godzinie zabiegnie drogę, U kochana Tw a M atka, Nasz Je zu ! W szak Ona M atką N aszą o nadto królow ą korony Polskiej, n a której dziś nie złoto i dro
gie kam ienie, ale droższe lśnią klejnoty, złożone z łez i krw i polskich ofiar s tr a sznej obecnej wojny.
A Ty, M atko i królowo N asza, sił przysparzaj rycerzom dzisiejszym , w al
czącym w Legionach „za w iarę i Oj- czyznę“ !
Pocieszaj tych, co n a w ygnaniu i tułactw ie sm utne w iodą życie! Nie daj
Pocieszaj tych, co n a w ygnaniu i tułactw ie sm utne w iodą życie! Nie daj