• Nie Znaleziono Wyników

W

G O S P O D A R C E światowej — podobnie, jak w innych dziedzinach życia zbiorowego — stw ierdzam y przypływ y i odpływy pew nych tendencyj lub, jak kto woli, ruch y wahadła, k tó re — pchnięte nazbyt mocno w jednym kierun k u — u d e ­ rzyć musi niebaw em w k ierun k u przeciwnym. O d p o ­ wiedź r a py tanie, czy znajdujem y się w okresie przypływ u lub odpływu, i z k tórej stron y grozi nam uderzen ie w ahadła, nie jest pozbaw ione pewnego interesu.

D otąd w handlu m iędzynarodowym przeżywaliśmy okres, w którym brały wciąż górę ten dencje a u ta r ­ kiczne. Dążenie do ograniczenia zagranicznego im- po rłu ujawniło się jako postulat, dominujący w poli­

tyce handlowej większości państw. Ta ewolucja doprow adziła do p ew n y c h anorm alnych g ospodar­

czych objawów. Rozwijało się gałęzie przemysłu, pozbawione w d a nyc h organizmach gospodarczych po d sta w surow cowych, t. zn. produkow ało się drogo na miejscu, byleby tylko nie k upow ać tanio od zagranicy. W samym tym fakcie nie byłoby jeszcze nic ta k b ardzo absurdalnego. Anglja także przecież stw orzyła swój przem ysł m anchesterski, nieposiadając

G OS P ODA R C Z Y

na miejscu plantacyj bawełny. Ale Anglja, podejm u­

jąc w XIX w. zadanie zao patry w an ia św iata w p r o ­ duk ty swego przemysłu, nie aspirow ała jednocześnie do tego, ażeby stać się państw em sam ow ystarczalnem pod względem rolniczym, rozumiejąc, że, ażeby zagranicy sprzed aw ać, t rz e b a także od niej coś k upow ać. Tymczasem dzisiaj kraje agrarne zam y­

kają swe granice dla p ro d u k tó w zagranicznego p r z e ­ mysłu, niechcąc jednocześnie zrezygnować z rolniczego eksportu, a kraje wybitnie przem ysłow e dokonują największych wysiłków, ażeby się stać samow ystar- czalnemi pod względem artyku łów pierwszej potrzeby.

A b su rd dzisiejszych stosunków międzynarodowej wymiany nie polega wcale na dążeniu politycznych organizmów do gospodarczej samow ystarczalności, lecz na tem, że wszystkie one pragnęły zmniej­

szyć import, a powiększyć ek sp ort zapomocą sz tu c z ­ nych m etod ochrony celnej i ograniczeń prohibicyj- nych.

Należy jaknajwyraźniej podkreślić, że zabiegi, utrudniające m ięd zyn aro d ow ą wym ianę, stosow ane obecnie w tak szerokim zakresie przez politykę h a n ­ dlową nieledwie wszystkich państw, nie mają nic

wspólnego z t. zw. „autarkją gospodarczą" lub inaczej samowystarczalnością,

Organizm y polityczne, przodujące w gospodarce światowej \ najbardziej ekspansyw ne, jak np. Japonja, Anglja, Wiochy, nie dążą wcale do autarkji, bo w razie osiągnięcia tego błogostanu, musiałyby zlik­

widować najważniejsze gałęzie swego przemysłu, pozbawione rodzimych surowców, a inne znowu, jak np. S tany Zjednoczone, zmuszone byłyby w tym celu przeorganizować całą swoją produkcję rolniczą, k tó ra dzisiaj nastaw io na jest na eksport.

Ażeby dowiedzieć się, d o k ą d zdążamy, trzeba przedew szystkiem zdać sobie spraw ę, gdzie się obecnie znajdujemy. Otóż, nie znajdujemy się wcale u szczytu tendencyj autarkicznych, które są raczej pozorem. W rzeczywistości wszystkie zabiegi ochronne w zakresie polityki handlowej były dotąd wyrazem nie zerw ania stosunków z zagranicą w pogoni za fikcją samowystarczalności, lecz mniej lub więcej błędną pod względem gospodarczym m etodą możliwie jaknajwiększego w y korzy stan ia zagranicy. Jeżeli więc b ędziem y a bstraho w ać od dążenia do samodzielności gospodarczej niektórych organizmów politycznych na w y p a d e k wojny, to cały protekcjonizm ostatniej doby przedstaw i się nam jako nowa m etoda osiągnięcia odwiecznie sta ry c h celów, a mianowicie jako neo- merkantylizm, powołany do życia przez wzmożone znaczenie p aństw a w w ew nętrznym , a więc także i gospodarczym bycie poszczególnych organizmów politycznych.

Ten neo-merkantylizm, szukając najlepszych i naj­

prostszych dróg, prow adzących wcale nie do autarkji- ale do możliwie najlepszego w yk o rz ysta nia s to s u n ­ k ów z zagranicą, dla d o b ra rodzimej produkcji, po chwilowych błądzeniach na autarkicznych bezdrożach, zmuszony będzie przez n a tu rę rzeczy do powrotu na drogi ułatwionej m iędzynarodowej wymiany. P o ­ lityka, k tó ra całkiem zapanow ała nad ekonomją, będzie ją tak długo prow adzić po drodze g ospodar­

czych niedorzeczności, aż się spostrzeże, ile n a tem sam a traci. W te d y z niej zawróci.

Istnieją znaki na niebie i ziemi, że ten moment bodaj już nastąpił, i że od w ró t od błędnych metod n a w e t już się rozpoczął. Ponieważ jednak w życiu publicznem odw roty odbyw ają się zawsze innemi drogami niż pochody n a p rz ó d więc i tym razem nie należy się spodziewać, ażebyśm y mieli powrócić w prost do wolnościowego system u szkoły cobdenow- skiej. Rozluźnienie krępujących g o spodarkę światow ą więzów i obniżanie b a rje r nastąpi, zdaje się, na d r o ­ dze systemu preferencyj, stosow anych w wielkich go­

sp oda rc z y c h regionach, przyczem wielkie znaczenie, jakie zdobyło p aństw o w życiu gospodarczem , sprawi, że dla formowania tych regjonów preferencyjnych miarodajnemi okażą się przedew szystkiem względy polityczne, a nie gospodarcze.

Pierw szym takim wielkim preferencyjnym regjonem stało się brytyjskie Imperjum na konferencji w O ttaw ie, odbytej w 1932 r„ odk ąd Imperjum coraz bardziej staje się gospodarczą jednością.

Św iadczy o tem fakt, że e k sp o rt brytyjskich p ro ­ duk tów do brytyjskich krajów w ram ach całości e k s p o rtu Zjednoczonego K ró lestw a w o statnich 10 latach zwiększył się z 41‘7?<5 do 46'9'y, podczas kiedy udział wszystkich obcych krajów zmalał z 58'5% do 53’1%. Podobnie p rze d s taw ia się obraz brytyjskiego

importu. W rzędzie tych państw , w który ch Anglja p ok ry w a swoje zapotrzebow anie na obce towary, zajmują Stany Zjedn. zawsze jeszcze pierw sze miejsce.

Ale zaraz po nich idzie Kanada, k t ó r a w 1934 r.

była jeszcze na piątem miejscu, a A ustralja z a aw a n ­ sowała z szóstego n a trzecie miejsce. Nowa Zelandja przesu nęła się z dziew ątego na szóste miejsce.

Jeszcze wyraźniej występuje na jaw zacieśnianie stosunków .gospodarczych Anglji z dominjami przy eksporcie, gdzie one zajmują pierwszych 5 miejsc, z Indjami na czele Znaczenie ek spo rtow e Afryki Południowej zwiększyło się dla Anglji w ciągu ostat­

nich 10 lat dwukrotnie. Z siódmego przeszła Unja A fry k ań sk a na drugie miejsce. K a n a d a z ósmego przesunęła się na czwarte.

Pięć głównych zamorskich sam orządnych dominjów przejmują mniejwięcej V4 brytyjskiego eksportu, p o d ­ czas kiedy w 1924 r. ich udział w yrażał się w 17'6?0.

Najwyraźniej zaznacza się zespolenie gospodarcze krajów Imperjum Brytyjskiego w zwiększeniu importu do Anglji wysokogatunkowych p rodu k tów rolniczych z zamorskich dominjów, i ono powinnoby szczególnie zainteresow ać kraje rolnicze europe,skiego k o nty ­ nentu. Nowa Zelandja do sta rc za dzisiaj Anglji ze swoich 1 700 tys. krów dojnych najlepszej rasy 120 tys. tonn masła i 100 tys. tonn sera rocznie. C zw arta część całej tamtejszej ludności żyje z tego eksportu.

Rozwijana jest w Anglji b ardzo inte syw n a p r o p a ­ ganda, ażeby mięso b ra ć p rzew ażnie z Kanady, Au- stralji i Nowej Zelandji, owoce i konserw y ryb n e — z Afryki Południowej, sery i owoce — z Kanady, jaja, jamry i konfitury — z Australji, jednem słowem, Anglja, jako r y n e k importow y dla artykułów p ierw ­ szej potrzeby, p rzestaw ia się powoli, ale stale, na konsumpcję zamorskiej produkcji swoich dominjów.

Na tle tych faktów układy ottawskie, k tóre u sta­

nowiły preferencje celne dla różnych 30 artykułów pierwszej potrzeby, sprow adzanych z dominjów do Anglji, i w zbroniły jej obniżyć stawki celne w sto­

sunku do ty ch artykułów, sprow adzanych z obcych krajów, ukazują się nie jako sztuczny zabieg, s tw a ­ rzający p e w n ą nieistniejącą w rzeczywistości jedność gospodarczą, lecz jako k o nsek w en tn e uwieńczenie naturalnej ewolucji.

Zapewne istnieją jeszcze tarcia i nieporozumienia w e w n ątrz Imperjum, jak np. to, k tóre zostało spo ­ w odow ane podniesieniem cła na sp ro w ad zane do Anglji mięso, co zepsuło wiele krwi w Australji i w Nowej Zelandji. i\ie ulega jednak wątpliwości, że pomimo tych przejściowych trudności będzie się i nadal wciąż wzm acniać tendencja do autarkji o b ­ szaru gospodarczego, zaw artego w ram a ch Imperjum Brytyjskiego, któ re m a wszelkie dane przynajmniej do przybliżonej samow ystarczalności, tem bardziej, że będzie p o p a rta p rzez politykę handlow ą p a ń stw europejskich, przenikniętą dążeniem do ograniczania zagranicznego importu. Z lasu zasiek i b a rje r cel­

nych i kontyngentow ych, ograniczających m iędzy na­

rodow ą wymianę, Anglja znajdzie wyjście w organi­

zacji gospodarczej swojego Imperjum.

Tego samego wyjścia z tego labiryn tu szu k a także Francja.

O becnie jesteśm y świadkam i pow staw an ia drugiego regjonu preferencyjnego na obszarze francuskiego imperjum kolonjalnego. O b ra d u ją c a od grudnia 1934 r.

do kwietnia 1935 r. w Pary żu konferencja g ospo d ar­

cza dla Francji i krajów zamorskich w ytk nęła dla

1 2 7 4 POłSKA GOSPODARCZA Z E S Z . 4 1

francuskiej gospodarczej imperjalnej polityki program całkiem konkretny.

Wzmożona w spółpraca Francji z kolonjami była prze d zwołaniem owej konferencji niezamierzonym rezultatem zarów no francuskiej polityki monetarnej, jak i handlowej.

Pod wpływem zwyżki cen na rynku w ew nętrznym , spowodowanej deprecjacją niek tó ry ch obcych walut zagranicznych, a w szczególności funta szterlinga, a także ograniczeń w w ozowych poczęły się kurczyć obroty francuskiego handlu zagranicznego. Pomiędzy rokiem 1929 a 1933 s p adła w artość im portu o 50%, a eksp ortu o 63%. Z drugiej strony dla kolonij fra n ­ cuskich, związanych z metropolią pod względem w a ­ lutowym, zam knęły się rynki obce. N iektóre z nich, np. Indochiny, otoczone były wyłącznie krajami o zdewaluow anym pieniądzu, jak Indje Brytyjskie, Chiny i Japo nja. U trzym anie złotej waluty zacieśniło więc stosunki między F ra n c ją a kolonjami, co w y r a ­ ziło się w znacznem zwiększeniu obrotów w e w n ę tr z ­ nych francuskiego imperjum. Jeżeli udział kolonij we francuskim przywozie wyniósł w 1928 r. 12'5%, to w 1934 r. wyniósł 25%; w wywozie w 1928 r . — 13%, a w 1934 r. — 30%. Udział kolonij w obrocie wzrósł z 14'4% w 1928 r. do 27‘5% w 1934 r.

Kolonje francuskie d o sta rc za ją obecnie do Francji 63% wszystkich przyw ożonych p ro d uk tó w żyw no­

ściowych. W stosunku do niek tó ry ch pro d u k tó w procentow y udział kolonij jest jeszcze wyższy. Np.

cukru przy w ożą 70%, ryżu — 98%. Natomiast kolonje przyjęły od Francji 43% jej wywozu p ro d u k tó w ż y­

wnościowych, 27% wywozu fab ry k ató w gotowych, a w tem 90% wywozu przędzy bawełnianej i skon­

densow anego mleka.

Na tak pomyślnie rozwijających się stosunkach me- tropolji z kolonjami oparła swoje prace francuska imperjalna konferencja gospodarcza, a jpj rezultaty polegają na stw orzeniu szczegółowego planu współ­

p rac y gospodarczej na 15 lat, który przewiduje in w e ­ stow anie 5 miljd. fr. P a ń stw o m a wpłacać r o k ro c z ­ nie 150 miljn. fr. na fundusz kolonjalny. Z tego fun­

duszu opłacane bę d ą pro cen ty od nowej pożyczki kolonjalńej dopóty, dopóki kolonje same nie b ę d ą mogły nap rzód w części, a potem w całości wypłatę ich przejąć na siebie. Przyjęto tak ż e projekt stw o­

rzenia instytucji k redy tow ej dla kolonij. W spraw ie wzajem nych sto su nk ó w handlow ych osiągnięto zgodę kolonij n a ograniczenie produkcji tych artykułów, k tó re ko n k urują z francuskiemi, natom iast metropolja ze swej stro n y zobowiązała się do stopniowego z a ­ stąpienia p ro d u k tó w z obcych krajów przyw ozem tych samych p ro du k tów z kolonij. J a k ie możliwości p o w s ta ­ ją stąd dla kolonij — o tem świadczą najlepiej liczby n a ­ stępujące: import b an anó w z kolonijdo F r a n c j i w l 9 3 3 r.

wyniósł 34 000 tonn wobec 161 000 tonn, sprow adzonych z zagranicy, import k a w y — 19 000 tonn wobec 178 000 tonn z obcych krajów. Z Indochin sprow adzono tylko 242 tonn h e rb a ty wobec 1 600 tonn z Ceylonu i Chin, a ilość importowanego z kolonij kakao wyniosła 34 000 tonn wobec 88 000 tonn z zagranicy, Kolonje fra n c u ­ skie szybko przystosowują się przynajmniej pod wzglę­

dem ilościowym do nowych wym agań i możliwości.

Francu sk ie imperjum nie ma w tej samej n re rz e d a n y c h do stw orzenia gospodarczej autarkji, jak Im­

perjum Brytyjskie. Kolonje francuskie znajdują się na znacznie niższym stopniu rozwoju niż brytyjskie.

Może ono jed n a k dla Francji w ytworzyć rynek, z a ­

opatrujący ją w artykuły pierwszej potrzeby, a w szcze­

gólności prod u k ty żywnościowe. I na to znowu powin- nyby zwrócić uwagę kraje rolnicze E uropy Ś ro d k o ­ wej i Wschodniej.

T a k więc oba wielkie europejskie organizmy p o ­ lityczne Anglji i Francji znalazły dla siebie obszar swobodniejszej wymiany gospodarczej poza Europą.

W jaki sposób odpowie na to resz ta europejskiego k o n ty n en tu ?

I tutaj także zaznaczają się tendencje do w y tw o­

rzenia preferencyjnych regjonów, na przeszkodzie staje jed n a k rozbicie i skłócenie polityczne k o n ty ­ nentu. Ponieważ polityka wszędzie i zawsze p ro w a ­ dzi ekonomję za rękę, więc te tendencje u rz e c z y ­ wistniają się tylko w m iarę tego, jak zbiegają się z dążeniami politycznemi. Wspólność interesów go­

spodarczych jest dla nich tylko źródłem, z którego wypływają, natom iast korytem , któ rym płyną, ogra­

niczającym ich zakres oraz siłę prądu, w danym w y ­ padku jest a ktu aln y interes polityczny.

Wiele papieru zapisano na tem at solidarności go­

spodarczej europejskiego kontynentu, w szczególności w zakresie produkcji rolniczej. W ykazyw ano, że

„Europa jest dla większości prod uk tó w rolniczych organizmem importującym, przyczem spowodu d e z o r ­ ganizacji europejskiego r y n k u p a ń s tw a rolnicze nie mogą zbyć swojej rolniczej produkcji" 1).

Pomimo to udowodniona solidarność interesów go ­ spodarczych europejskiego k o n tyn entu znalazła dotąd tylko wyraz dość platoniczny w uchwaleniu na p a n ­ europejskiej konferencji gospodarczej, odbytej w li­

stopadzie 1934 r. w Wiedniu, projektu „Europejskiej Centrali G o sp o d a rcz e j”, k tó ra w dn. 3 kw ietnia r. b.

otrzym ała oficjalną ap ro b a tę Kanclerza Schuschnigga, W edług brzm ienia tego p rojektu celem tej instytucji ma być „organizacja ściślejszej europejskiej współ­

pracy przez lepsze dostosow anie a grarn ych i p rz e ­ mysłowych w ytw orów krajów europejskich i ich k o ­ lonij do p otrzeb zamieszkującej je ludności".

Centrala unikać ma wszelkich takich metod działania, które mogłyby jej nadać c h a ra k te r m iędzynarodo­

wego p ro d u ce n ta albo biurokratycznego urzędu i p rz e ­ kreślić jej rolę techniczno - doradczego organu, pow o­

łanego w celu dostarczenia rządom i zawodowym organizacjom szybkich p rak tyczny ch rad.

Zakres działania centrali, mającej za zadanie u rz e ­ czywistniać ideał gospodarczej Paneurop y , jest n a d e r skrom ny i do preferencyjnego regjonu, obejmującego w swoim zasięgu całość europejskiego kontynentu, jeszcze daleko.

Ewolucja, zdaje się, kroczyć w kierun ku podziału Europy na pew ne preferencyjne regjony gospodarcze, przyczem polityczne względy mają tu znaczenie d e ­ cydujące.

Na pierw szy plan wysuw a się tutaj o b sz ar naddu- najskiego zagłębia, gdzie rozbicie polityczne, d o k o ­ nane przez rozpadnięcie się m onarchji habsburskiej, pokrajało sztucznie długiem współżyciem i natural- nemi geograficznemi w arunkam i złączony wielki ob sz ar gospodarczy. Niestety, tutaj polityka najw y­

raźniej przeciw staw ia się ekonomji, kierując d ą ż e ­ nie do scalenia na drogi, sprzeczn e z racją gospo­

darczą.

') K anclerz Dollfuss w przedm ow ie do ksią żki Franc. J . Z rzavy:

„Europaische A g ra rka p a zita t".

Regjonalistyczne tendencje zapoczątkow ały tutaj państw a Małej Ententy, które podpisały w dn. 16/11

1933 r. w Genewie p a k t organizacyjny, na którego pod­

stawie powstała R a d a Ekonomiczna Małej Ententy.

Znaczenie tego p a k tu miało polegać na stw orzeniu trw ałych pod staw dla organizacji gospodarczej współ­

pracy, k tó ra ma uzupełniać i wspierać w spółdziała­

nie polityczne. Dotąd jednak ta w spó łp raca gospo­

darcza nie wyszła poza prace przygotowawcze i p ro ­ jekt d a w c z e — tak, że do zamierzonego „podmuro­

wania gospodarczego” akcii politycznej nie doszło.

P rz ycz yn a niepow odzenia leży tu w wyłączeniu ze w spółpracy dwóch państw zagłębia naddunajskiego, które stanow ią nierozdzielną część jego gospodarczej całości, a mianowicie A ustrji i Węgier. Jugosławja i Rumunja, jako przew ażnie agrarne kraje, i C zecho­

słowacja, jako kraj przemysłowy, stojący na w y so­

kim stopniu rozwoju, mogłyby się w pewnych k ie ­ run kach uzupełniać, tem bardziej, że Czechosłowacja posiada węgiel, R um unja—naftę, a Ju gosław ja— rudy m ineralne, co mogłoby w płynąć d odatnio na w z a ­ jem ną wymianę.

Słaba stro na konwencji gospodarczej p aństw Małej Ententy polega jednak na tem, że ich wzajem ne sto­

sunki handlowe, aczkolwiek gospodarczo uzasadnione, są je d n a k bardzo niewielkie w porównaniu ze sto­

sunkami, k tó re je łączą z innemi krajami, a w szcze­

gólności z W ęgrami i Austrją, zajmującemi w zagłę­

biu naddunajskiem stanow isko centralne.

W skazują na to niek tóre dane statystyczne. A więc, w ostatnim roku p rzedkryzysow ym 1929 wyniósł import do Czechosłowacji z Austrji i W ęgier Kcz. 2'5 miljd., podczas kiedy import z Rumunji i Jugosławji—

tylko 800 miljn., a więc zaledwie jedną trzecią. E k s ­ port czechosłowacki wyniósł w tym samym ro k u do pierw szych 2 p aństw Kcz. 4'4 miljd., podczas kiedy do drugich 2 sprzym ierzonych krajów — tyiko 1’9 miljd. Jeżeli ponadto zważymy, że import Niemiec z Czechosłowacji wyniósł w 1929 r. Kcz. 5 miljd., t. j. przeszło 6-krotnie przewyższył im port 2 krajów sprzym ierzeńczych, to łatwo zdam y sobie spraw ę z tego, jak drogi polityki i ekonomji się krzyżują.

J e sz c z e w yraźniejszą stanie się ta p r a w d a po z a n a ­ lizowaniu wzajemnych stosunków gospodarczych Ru­

munji i Jugosławji, które nic sobie nie mają do ofia­

rowania, a natom iast utrzym ują bardzo żywe sto­

sunki gospodarcze z W ęgrami i Austrją.

Ze serd eczn e stosunki polityczne niekoniecznie m uszą oddziaływać dopingująco na stosunki gospo­

d arcze — świadczy o tem fakt, że podczas kiedy w 1932 r. import z Jugosławji i Rumunji wyniósł 8*996 całego czechosłowackiego importu, a ek sp ort — 9‘6% całego e ksportu, to w 1933 r. te liczby maleją, wynosząc 6'7% o raz 1%.

Jeżeli, jak widzimy, układ gospodarczy p aństw Małej E ntenty nie w yd ał d o tą d zam ierzonych przez jego auto ró w rezultatów , to jed n a k nie był p o z b a ­ wiony pewnego znaczenia. Znaczenie jego polega na reakcji, jaką wywołał u politycznych w spółzaw odni­

ków. Nikt nie zaprzeczy, że układy rzym skie pom ię­

dzy Włochami, A u strją i W ęgrami, podpisane w dn.

17/111 i934 r., doszły do skutku głównie dzięki zanie­

pokojeniu, jakie w Rzymie wzbudziły plany gospo­

darczego zespolenia p aństw Małej Ententy. W pro­

tokółach rzym skich powstał n a p ra w d ę pierw szy rz e ­ czywisty preferencyjny obszar gospodarczy na e u ro ­ pejskim kontynencie, a fakt, że pod względem formy

nie stanow ią one kolektywnego układu, lecz składają się z bilateralnych umów preferencyjnych, nic w tym faktycznym stanie rzeczy nie zmienia.

W yróżniają się one korzystnie od układu Małej E ntenty tem, że mają bardzo w yraźn e i konkretne cele gospodarcze na oku. Te cele są n astęp u jące:

1) uintensywnienie stosunków handlow ych między 3 państw am i w drodze ułatwień kredytowych, 2) udzie­

lenie preferencyj celnych towarom austrjackiego p r z e ­ mysłu, 3) zabezpieczenie zbytu nadmiaru węgierskiej rolniczej produkcji po cenach opłacalnych, 4) u p rz y ­ wilejowanie włoskich portów a drjatyckich przy t r a n ­ zytowym eksporcie W ęgier i Austrji. Rozkład w za­

jemnych korzyści, wynikających z układów, widoczny jest jak na dłoni. Z pierwszego pu nktu odnoszą ko­

rzyści wszystkie 3 układające się strony, z drugiego — A ustrja, z trzeciego—W ęgry, a z czwartego Włochy.

Chociaż udogodnienia k red y to w e są może n a jw a ż ­ niejszą częścią układów rzymskich, ponieważ na zwiększenie obrotów handlow ych między układają- cemi się stronami one przedewszystkiem b ę d ą w pły ­ wać, to jednak nadano im c h a ra k te r tajny.

I chociaż pu nk t ciężkości w zajem nych ustępstw został umieszczony w zatajonych udogodnieniach kredytow ych i zniżkach frachtowych, ażeby usunąć je spod działania klauzuli największego uprzyw ilejo­

wania, to jednak niemniej w ażne są o tw arte prefe­

rencje, ustanowione przez układy rzymskie może nie- tyle ze względu na ich p rak ty c zn e znaczenie, ile ze względu na to, że stanow ią one pew ne przełam anie zasady największego uprzywilejowania. Tylko kilka włoskich pro duk tó w korzysta z preferencyj celnych, a m ia n o w ic ie : m araskino, pistacje, ryż, kwiaty i sery.

N atomiast A ustrja otrzym ała dla 116 pozycyj w łos­

kiej taryfy o tw a rte preferencje, z któ ry ch 34 nie zostały n a w e t kontyngentowo ograniczone. Zniżki celne dochodzą w niektórych pozycjach do 50%, a przeciętnie wynoszą 30%.

J a k widzimy, na celnych preferen cjach k orzy sta przedew szystkiem Austrja. Zostały one jej udzielone p rzew ażnie jako ekwiwalent za współudział w pomo­

cy dla W ęgier przy przejęciu nad m iaru ich rolniczej produkcji. Włochy zobowiązały się do zakupienia 1 miljn. cen tn a ró w metr. węgierskiego zboża po określonych cenach. Ponieważ Włochy sprowadziły w 1933 r. z zamorskich krajów miljon tonn zboża, więc to zobowiązanie nie nazbyt je obciążyło. B a r­

dziej zaangażow ała się Austrja, k tó ra przyznała Węgrom kon tyngent 2 ‘2 miljn. centn. wobec 2'9 miljn. ogólnego importu zboża. Wzamian za to A ustrja uzyskała od W ęgier wysokie kontyn g enty na drzewo, papier, tekstylja, szkło i inne p rodukty przemysłowe.

Kom pensacją dla W łoch za udogodnienia k red y to w e i preferencje celne dla Austrji i pszeniczne k o n ty n ­ genty wwozowe dla W ę g ie r było uprzywilejowanie p o rtó w : T ryjestu, Fiume i W enecji w tranzycie to w a ­ rów — tych portów, k tó re dawniej dla całego zagłę­

bia naddunajskiego tak wielką rolę odegrały, a w któ­

rych ruch to w aró w spowodu politycznego rozczłon­

kow ania tego zaplecza uległ znacznem u obniżeniu.

U kłady rzym skie nie stanow ią rozw iązania za g ad ­

U kłady rzym skie nie stanow ią rozw iązania za g ad ­

Powiązane dokumenty