• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział III. Wprowadzenie w problematykę badań środowisk polonijnych w Niemczech

3.2. Rozważania wokół historycznego pojęcia Polonia

O istnieniu „kolektywnej pamięci” narodów przechowującej ich wspólne history-czne, polityczne i gospodarcze doświadczenia i wynikającym stąd powstawaniu różnych orientacji w świadomości politycznej dotyczących poglądów, przekonań i wartości, pisze J. Liszka91. Autor podkreśla przy tym rolę takich struktur socjalizacyjnych jak np. rodzi-na, szkoła, organizacje i grupy zawodowe czy wyznaniowe, które decydują o tym, jak

„...w świadomości jednostek powstają istotne polityczne przekonania i wartości oraz jakie wpływy i które okresy życiowe są tu decydujące”92. Dotychczas badacze postrze-gali państwo przede wszystkim jako największą strukturę organizacji grupowej, z którą to właśnie strukturą ludzie identyfikowali się także jeszcze długo po ich wyjazdach z kraju, będąc już na emigracji. Przyczyny niezadowolenia z kierunku rozwoju procesów politycznych w kraju93 – bądź też ich braku – były niejednokrotnie czynnikiem dominu-jącym przy podejmowanych decyzjach emigracyjnych. Takie historyczne doświadczenia w najdalszej, ale i w najnowszej przeszłości, były udziałem także milionów Polaków i

ludności zamieszkującej tereny obecnej Polski94. Tej części społeczeństwa polskiego, która z różnych powodów zmuszona była do opuszczenia ziem polskich95 i przebywała nieraz już od pokoleń poza granicami kraju, badacze poświęcili wiele opracowań nau-kowych, analizując interesujące ich grupy emigrantów i następnych pokoleń, według bardzo odmiennych czasem kryteriów i priorytetów. Jednak wciąż jeszcze poprzez śro-dowiska emigrantów polskich żyjących w Niemczech nie przebiega jednolita i klarowna linia pozwalająca na jednoznaczne określenie wśród nich, nie tylko ich deklaratywnego stosunku do kraju pochodzenia tak wobec norm, zasad, wzorów i celów patriotyzmu, jak też i zdecydowanego wyznacznika prezentowanej tożsamości96. Przejawiającej się w opowiadaniu się, np. za poprawnością utrzymywania więzi wewnątrzpolonijnych w kraju osiedlenia – tak indywidualnie jak i kolektywnie97.

Przyjmując więc do naszych dalszych rozważań za B. Gramlewicz tę najbardziej praktycznie stosowaną i powszechnie znaną definicję patriotyzmu według której, poto-cznie rozumiany p a t r i o t y z m to „...postawa społeczno-polityczna wyrażająca miłość i przywiązanie do ojczyzny, lojalność wobec niej oraz poczucie więzi społeczno-kulturowej z narodem”98, będziemy w stanie o wiele lepiej prześledzić powstające wśród członków emigracji polonijnej rozterki serc i umysłów99, dotyczące ich ostatecznego samookreślenia się również na obczyźnie.

Bowiem także władze w powojennej Polsce przyczyniały się znacznie i bardzo konsekwentnie do świadomego utrzymywania stanu niepewności wśród emigrantów i dezorganizacji przez to życia polonijnego. St. Sznuk opisując własne doświadczenia, zwrócił uwagę na wielką niesprawiedliwość, jaka spotykała jego i jego znajomych po po-wrocie do PRL. Kiedy to ważyły się nie tylko losy (a czasem i życie) pojedynczych osób, ale i działalność odrodzonych już organizacji polonijnych. Pisze on:

„W 1947 r. kusił premier reżimowy Cyrankiewicz do powrotu do Ojczyzny nie nadmieniając, że będzie ich (pozostałych w Europie Zachodniej i w Niemczech m.in.

członków oddziałów polskich przy wojskach alianckich, przyp. I.P.A.) czekał ciężki los.

Że będą zamykani, prześladowani i wyzywani wrogami Polski Ludowej. Ale kto znał Pol-skę Ludową? Znano Rzeczpospolitą Polską. Niestety, nie możemy tego okresu wykre-ślić z historii naszego kraju. My, tu na Zachodzie byliśmy uważani za awangardę polity-czną skierowaną przeciwko reżimowi w Polsce, podobnie do „Solidarności” w latach późniejszych. Ażeby to podkreślić, muszę wymienić jedną organizację, którą była „Zgo-da”. Była ona prawą ręką reżimu na terenie RFN. Reżim wspierał ją za krecią robotę, aby pokazać, że polskiej emigracji politycznej nie ma, bo przecież jadą do kraju, wraca-ją z powrotem100 i nic im się nie stało”101.

Również i wymuszone niekiedy czynnikami zewnętrznymi zmiany postaw społe-cznych oraz zmiany orientacji polityspołe-cznych, które dostrzegane są nawet do dzisiaj wśród imigrantów polskich żyjących w Niemczech, były w przeszłości często uwarun-kowane brakiem gotowości tych osób do akceptacji przez nie zachodzących w kraju no-wych procesów społeczno-politycznych. Czy jednak zmiana taka może nastąpić dopiero w obliczu autentycznej koegzystencji ze społeczeństwem przyjmującym? Czy jest ona rzeczywiście możliwa na warunkach proponowanej równości prawnej dla wszystkich regionów i narodów w rozszerzonej Unii Europejskiej, bez preferencji żadnego z nich?

Mam w tym przypadku za wzór jakość równości praktykowanej i zagwarantowanej, np.

wszystkim obywatelom federacji szwajcarskiej102?

Nie oczekuję wcale, że zaakceptowanie likwidacji nawet ostatnich ograniczeń w realizacji własnych swobód obywatelskich przyczyni się niemalże automatycznie do po-nownego rozkwitu życia polonijnego i współpracy między organizacjami do takich roz-miarów optymizmu i euforii, jak to miało miejsce w okresie zaraz po zjednoczeniu Nie-miec. M.in. dlatego też nie, bo jak bardzo trafnie stwierdził to A. Posern-Zieliński: „...w tworzeniu się Polonii niemieckiej nigdy nie odegrała silnej roli emigracja polityczna, tak jak to miało miejsce chociażby we Francji czy w Anglii po II wojnie światowej”103.

Również wokół samej problematyki dotyczącej lojalności wobec wspólnoty i pań-stwa osiedlenia narosło z czasem wiele nieporozumień. Stawały się one w przeszłości i niestety nadal stają się często atrakcyjną pożywką dla różnych nieodpowiedzialnych de-magogów manipulujących opiniami emigrantów. Badanie dalszych zagadnień spośród powyższego tematu jest także częścią planu założonego dla niniejszej pracy – oczywiś-cie – tylko w ramach istniejących możliwości.

W celu uściślenia jednak różnorodnej terminologii używanej przez naukowców w takich badaniach społecznych, które wyprowadzane były niejednokrotnie z różnych dys-cyplin naukowych, a których wyniki i ciężar historycznych weryfikacji często nie wytrzy-mywały próby czasu, dla potrzeb niniejszej pracy będę podejmował na bieżąco modyfi-kację niektórych terminów i pojęć lub wprowadzał inne bardziej aktualne definicje, odpo-wiednio wspierające badania własne w omawianym obszarze tematycznym. Uważam bowiem, że zbyt często w badaniach o środowiskach polonijnych nadal stawiany jest taki trochę może niewidoczny znak równości pomiędzy pojęciami Polonia i Polak, co nie odpowiada już ani prawdzie obiektywnej, ani nie odzwierciedla stanu prawnego osób należących do tych środowisk.

Na ile pozwoli więc podejmowana tutaj problematyka omawianych środowisk po-lonijnych, rozróżniam wprawdzie nadal występowanie wśród nich zarówno Polaków, jak i obywateli kraju osiedlenia się Polonii, ale nieposiadających obywatelstwa polskiego.

Również używane tutaj przeze mnie pojęcie środowisko polonijne czy organizacja

polo-nijna jest dla mnie w niniejszych badaniach pojęciem znacznie szerszym. Dlatego trak-tuję jednakowo wszystkie osoby wyrażające chęć do pielęgnowania związków kulturo-wych ze środowiskiem, które identyfikuje się jeszcze z Polską - nie zaś w kategoriach narodowościowych. Uważam te kategorie jako już trochę przeżyte i nieadekwatne do dzisiejszych wyzwań społeczno-politycznych, wobec których staje Polonia nie tylko w obecnie integrującej się Europie. Bowiem także wśród Polonii niemieckiej drugie i trze-cie pokolenie dysponuje przeważnie już tylko jednym obywatelstwem niemieckim. Nieje-dnokrotnie to właśnie ci „rodowici Niemcy”, jako przedstawiciele środowisk polonijnych, bardziej angażują się życie organizacji polonijnych niż Polacy. Dlatego w celu wyzwole-nia nowej jakości potencjału społeczno-kulturalnego środowisk polonijnych stawiam tak samo na udział w nich Polaków, jak i na obecność tzw. „Polonusów” oraz na Niemców z postawami polonfilskimi. Również wspominany tutaj Józef Ignacy Kraszewski nie posia-dał przecież obywatelstwa polskiego, co nie tylko nie przeszkadzało mu wcale w pisaniu po polsku, ale jeszcze dodatkowo zrównywało go w prawach do upominania się w spra-wach polskich przed urzędami saksońskimi. Tym samym do podtrzymywania również pamięci o Polsce w świadomości społeczeństwa, którego był pełnoprawnym członkiem.

W związku więc z powyższymi uwagami, w moich dalszych badaniach będę posługiwał się prostą definicją własną, która pod pojęciem P o l o n i a obejmuje wszystkie osoby indywidualnie oraz ich zorganizowane zbiorowości przyznające się do istnienia emocjonalnych związków z polskością. Nie jest bowiem dzisiaj istotne, jak i dlaczego Polonia pragnie jeszcze utrzymywać więzi z krajem, ponieważ pozostaje to osobistą sprawą każdego człowieka. Nie powinno już mieć także znaczenia, jak skute-cznie podtrzymywane104 są też więzi formalne ze względu na istnienie wielu możliwości zaspakajania takich potrzeb, których emigranci nie mieli do dyspozycji jeszcze w nieda-lekiej przeszłości. Zmieniły się także formy życia społeczno-politycznego. Historyczne kiedyś decyzje o emigracji z Polski na całe życie, są dzisiaj jedynie pobytem poza tym miejscem, z którym emigranci albo czują się jeszcze związani, albo już nie. Pielęgnacja więzi z krajem jest zapewne aktywniejsza, gdy emigranci odczuwają silne przywiązanie do polskości, o czym niejednokrotnie przekonują się dopiero za granicą. Stąd również ich starania o nawiązywanie kontaktów z lokalnymi środowiskami polonijnymi oraz chęci do podejmowania współpracy z nimi. Podobne więzi emocjonalne z polskością mogą pojawiać się także dopiero w następnych pokoleniach i osoby te świadomie poszukiwać będą nowych kontaktów z Polonią. Natomiast w wariancie mniej optymistycznym to ani takich emocjonalnych potrzeb, ani chęci pielęgnacji związków z Polską nie będzie i może dlatego tak wiele osób nadal prezentuje tylko postawy pasywne. Nieco bardziej radykalne sformułowanie opinii o dzisiejszych postawach Polaków odnośnie ich chęci i więzi podtrzymywania kontaktów z Polską można chyba także wyrazić w następującym haśle: Polonią dzisiaj jest, kto chce! W ten sposób bowiem przywracane jest dopiero –

moim zdaniem – także i to najbardziej pierwotne znaczenie tego pojęcia, gdzie już nie narodowość lecz tylko chęć utrzymywania więzi z krajem była tym wspólnym mianow-nikiem dla wszystkich. Dlatego właśnie chyba łacińska nazwa Polski (Polonia) jednak najlepiej oddaje określanie już pod koniec XIX w. stanu świadomości wszystkich emi-grantów wywodzących się z ówczesnych terenów polskich, bez znaczenia na posia-dane przez nich obywatelstwo pruskie, rosyjskie i austriackie, czy na czas emigracji.

Tak wspierających się poprzez utrzymywanie wzajemnych kontaktów emigrantów łączyła przede wszystkim chęć bycia razem także wtedy, gdy państwo polskie oficjalnie jeszcze nie istniało na mapach. Jednak nadal istniał przecież emocjonalny stan, jakaś polska kraina, polski region z którego się oni wywodzili lub choćby tereny zamieszkałe przez osoby z polskim pochodzeniem105.

W przeszłości utrzymywany był bowiem przez naukowców nieco sztuczny po-dział środowisk polonijnych, który – choć niejednokrotnie uzasadniony poprawnością historyczną106 i metodyczną prowadzonych badań – także w Niemczech wcale nie przy-służył się do poprawienia opinii o tych zbiorowościach. Jednak tak w kraju pochodzenia emigrantów, jak i w kraju ich osiedlenia, być może był on adekwatny tylko do czasów, w których prowadzone były realnie takie badania. Obecnie, podziały takie nie zdają jednak już egzaminu w obliczu dość znacznej dynamiki mobilności wewnątrzunijnej Polaków i wyraźnej przemiany jakościowej procesów integracyjnych dla samych imigrantów oraz dla ich potencjalnie innej gotowości dzisiaj do asymilacji, niż miało to miejsce jeszcze w ubiegłym wieku. Także w obliczu tworzenia się obecnie nieco innej już identyfikacji z krajem pochodzenia, współcześni imigranci reprezentują poziom samoświadomości i przynależności społecznej do tej samej struktury co pozostający na miejscu w kraju. Nie muszą oni więc, przebywając poza granicami, niejako od nowa odzyskiwać prawa do identyfikowania się daną grupą, ponieważ dysponują przez cały czas pewną indywidual-ną tożsamością bycia Polakami. Czy dysponują oni jednak tożsamością uwzględniającą również tę lokalną specyfikę Polonii w Niemczech? Lub szczególnie w nowych krajach związkowych RFN? Przecież w społeczeństwie polskim od zawsze istniały chyba jakieś tendencje migracyjne. Związane to było głównie z trudną sytuacją polityczną, społeczną czy ekonomiczną naszego kraju w dawniejszej, ale i w jego najnowszej historii. Właśnie te determinanty wpływały niejednokrotnie bezpośrednio na ostateczną strukturę doko-nujących się wówczas podziałów w środowiskach emigracyjnych, jak i na systematykę podziałów dokonywanych później przez badaczy na tychże grupach.

I tak - bez uzurpowania sobie tutaj prawa do przedstawienia poniżej wszystkich możliwych podziałów, dokonywanych przez badaczy na Polonii niemieckiej w przeszło-ści i obecnie – wyróżnić można w pewnym skrócie następujące kierunki i charakter prac dla których zarys ten w dostępnej dzisiaj literaturze wygląda następująco;

- I. -

J. Byczkowski podzielił, np. środowiska polonijne na „...cztery podstawowe grupy ludności polskiego pochodzenia: 1. drugie, trzecie i czwarte pokolenie masowych emi-grantów z lat 1870-1913; 2. emigranci z okresu międzywojennego (1918-1939) oraz ich drugie i trzecie pokolenie; 3. emigracja z czasów wojny oraz okresu powojennego, do lat osiemdziesiątych; 4. emigracja z lat wielkiego kryzysu ekonomicznego i społeczno-politycznego w PRL”107.

W tej samej pracy, ale już przy przedstawianiu Polonii niemieckiej po drugiej woj-nie światowej i próbie oszacowania jej liczby, J. Byczkowski przyjmuje woj-nieco inną termi-nologię. Polonię zalicza on albo do s t a r e j e m i g r a c j i (przeważnie tę już z niemieckim obywatelstwem otrzymanym jeszcze przed drugą wojną światową), do n o w e j e m i g r a c j i (do której zalicza Polonię osiadłą w Niemczech jeszcze w czasie wojny i bezpośrednio po niej) lub do e m i g r a c j i n a j n o w s z e j (tzn.

powstałej z osób, które wyjechały z Polski w latach 1956-1979)108.

Natomiast Polonii, która mieszkała w NRD, poświęcona została zaledwie mniej niż połowa jednej strony w tej pracy, z lapidarnym tylko końcowym stwierdzeniem, że

„...liczbę Polaków w NRD szacowano na około 10-15 tys. osób”109. Odnośnie Polonii w Niemczech pojęcie to używane jest przez J. Byczkowskiego najpierw w jego szerszym znaczeniu i sugeruje posiadanie przez jej członków także dwóch obywatelstw, nato-miast odnośnie NRD mowa jest już tylko o Polakach.

- II. -

Nieco inną systematykę podziału „Polaków w Niemczech”, przedstawił H. Mrow-ka110. Jest ona jednak podobnie zbudowana jak ta powyżej - już omówiona i przedsta-wiona. Choć mowa jest również o Polakach, to zawiera znacznie więcej szczegółowych i chronologicznie wydzielonych grup lub wspólnot polskiego pochodzenia, ale chyba także i tutaj H. Mrowka ma na myśli obywateli niemieckich (pochodzenie niemieckie w grupie pierwszej i czwartej).

Pierwsza grupa to potomkowie przybyłych w XIX wieku Polaków, którzy pochodzili przede wszystkim z ziem zaboru pruskiego.

Drugą grupę stanowią Polacy (i ich potomkowie), którzy podczas II wojny światowej jako robotnicy przymusowi zostali przywiezieni do Niemiec.

Trzecia grupa to tzw. emigracja polityczna po 1945 r., ale także i po 1981 r.

Czwarta grupa składa się z Polaków, którzy – jako członkowie rodzin obywateli polskich pochodzenia niemieckiego – znaleźli się w Niemczech.

Piątą grupę stanowili tzw. „robotnicy kontraktowi”, którzy pracowali legalnie i posiadali zezwolenia na pracę.

Szóstą i ostatnią grupę - według H. Mrowki – stanowią Polacy nielegalnie przebywający w Niemczech i pracujący bardzo często „na czarno”.

- III. -

Natomiast za nieco bardziej odmienną jeszcze podstawę dla swoich badań i dokonanie dlatego innego jeszcze podziału, A. Posern-Zieliński przyjął np. znowu to, że

„...w obrębie Polonii niemieckiej istniało i nadal istnieje znaczne zróżnicowanie zarówno etniczne, jak i prawne ze względu na posiadany status imigracyjny. Tak więc spotykamy się tam ze

- „starą” Polonią pochodzącą sprzed wojny i okresu bezpośrednio powojennego, jak i z - nowymi skupiskami emigracyjnymi ukształtowanymi w wyniku fal emigracyjnych z lat - 70.,

- 80.

- i 90.”111.

- IV. -

Z kolei klasyfikację według jeszcze bardziej odmiennej typologii przedstawił Zb.

Kurcz, który cały charakter polskiej obecności w Niemczech na przykładzie najnowszej emigracji z Polski112 podzielił na;

Emigrację polityczną, ale funkcjonującą praktycznie bez żadnej znaczącej działalności politycznej i nadużywającej już tylko nazwy „Solidarności” we własnych, często jakże wyimaginowanych wersjach prześladowań politycznych w kraju, opowiada-nych w celu szybszego uzyskiwania azylu politycznego w RFN.

Emigrację ekonomiczną zwaną także emigracją zarobkową, spośród której Zb. Kurcz wyróżnia jeszcze grupę

Emigracji konsumpcyjnej tzn. takich emigrujących ludzi, których potrzeby nawet w kraju zaspokajane były na dość wysokim poziomie, lecz mimo wszystko decy-dowali się oni pozostawać w RFN.

Emigrację narodowościową stanowili głównie mieszkańcy województw katowickiego i opolskiego według administracyjnych granic podziału PRL do 1975 r. oraz osoby mogące skutecznie powoływać się na niemieckie pochodzenie ich przodków.

Emigrację społeczno-kulturową stworzoną przez ludzi zniechęconych istniejącymi real-iami społeczno-obyczajowymi życia w kraju i ukształtowanymi w czasie trwania wartości realnego socjalizmu.

Emigrację kreatywną do której zaliczane są przede wszystkim osoby kierowane moty-wami poznawczymi, kreacyjnymi i twórczymi, a którym rozwiązania systemowe w kraju stawiały przeszkody w ich samorealizacji, np. artystycznej, sportowej czy naukowej.

Emigrację patologiczną złożoną głównie z przestępców odsiadujących wyroki w PRL, których władze pozbywały się z kraju w obawie przed ich współpracą, np. z opo-zycją. Jeszcze inny cel, oprócz pozbycia się takich elementów kryminogennych - to cyniczne założenie, że powracając do swojego „zawodu” za granicą, będą sku-tecznie przeciwdziałać tworzeniu się pozytywnego wizerunku już tam żyjących Po-laków i burzyć sympatię społeczeństwa niemieckiego dla całej emigracji polskiej.

Jak podkreśla to Zb. Kurcz, „...emigracja patologiczna wywarła ogromny wpływ na rewitalizację negatywnego stereotypu Polaka za granicą”113.

„Quasi emigracja” polegająca wówczas na wyjeżdżaniu do bogatszych krajów i składa-niu tam wniosków o udzielenie azylu politycznego. Formalny czas oczekiwania na rozpatrzenie takich wniosków wykorzystywany był do nielegalnej pracy, co nawet przy negatywnym rozpatrzeniu, pozwalało wrócić do kraju z zarobionymi w ten sposób pieniędzmi.

- V. -

Natomiast inna badaczka, K. Slany, dzieli ogólnie emigrację polską tylko na emi-grację legalną i nielegalną. „W pierwszym przypadku Polacy pozostawali w krajach imigracji zgodnie z obowiązującym tam prawem imigracyjnym. Grupę tę tworzyli a) przesiedleńcy, b) uznani uchodźcy i azylanci, c) łączący się z rodzinami, d) imigranci przyjmowani przez kraje zamorskie... Grupę drugą tworzyły zaś osoby wyjeżdżające z kraju jako fałszywi turyści i w celach służbowych”114.

- VI. -

K. Iglicka-Okólska zwracając uwagę głównie na fakt, że „...powojenna Polska była i jest krajem dość intensywnej emigracji”115, dokonała bardzo dokładnego ilościo-wego podziału wyjeżdżających z kraju z uwzględnieniem jednocześnie kierunku ich wyjazdów w poszczególnych - podzielonych na cztery podstawowe - okresach;

1) od drugiej połowy XIX w. do 1939 r. (migracje o charakterze głównie zarobkowym);

2) lata 1939-1944 – związane z działaniami wojennymi przymusowe przemieszczenia ludności;

3) lata 1944-1980 – to przepływ repatriantów z ZSRR do Polski, wyjazdy z Polski lud-ności pochodzenia niemieckiego i żydowskiego;

4) oraz migracje lat osiemdziesiątych.

- VII. -

Autorka zacytowana przeze mnie powyżej przytacza również podział116 dokonany już nieco wcześniej także przez A. Pilcha i M. Zagórniaka, którzy całą emigracje okresu powojennego klasyfikują jako:

1) emigracje bezpośrednie (czasowe lub na stałe);

2) emigracje pośrednie (żołnierzy, jeńców wojennych i grup mniejszości narodowych, którzy emigrowali dalej do innych krajów, bo nie mogli lub nie chcieli wrócić do Pol-ski).

- VIII. -

Ponadto W. Lesiuk w referacie pt. „Polscy imigranci w Niemczech – motywy, oko-liczności, uwarunkowania, konsekwencje” przytacza jeszcze za K. Heffnerem117 nastę-pujące kategorie polskich emigrantów:

1. potomkowie migrantów do Prus przybywający po kolejnych rozbiorach Polski i pow-staniach narodowych od kościuszkowskiego do listopadowego;

2. potomkowie migrantów z zaboru pruskiego (Wielkopolska, Pomorze Gdańskie, Warmia);

3. potomkowie osób wewnątrzniemieckiej fali migracyjnej ze Śląska i Mazur od lat 70-tych XIX w. do początków XX w. do uprzemysłowianych rejonów zachodnich i cen-tralnych Niemiec;

4. potomkowie migrantów z pozostałych dwóch zaborów (z Królestwa Polskiego w zaborze rosyjskim oraz ze Śląska Cieszyńskiego i z Galicji w zaborze austriackim);

5. migranci z Polski do Niemiec z okresu międzywojennego;

6. więźniowie obozów koncentracyjnych, robotnicy przymusowi i ich potomkowie;

7. żołnierze polscy przebywający na terenie Rzeszy jako jeńcy wojenni i ich potomko-wie;

8. migranci z Polski przybywający do Niemiec w ramach akcji łączenia rodzin;

9. migranci przybywający do Niemiec po kolejnych kryzysach politycznych w Polsce z lat 1956, 1968, 1970, 1976, 1980/1981 i po stanie wojennym 1981-1983 oraz ich potomkowie;

10. uczestnicy kolejnych fal emigracji ekonomicznej, głównie do Berlina Zachodniego, aż do 1991 r. i ich potomkowie;

11. Polacy podejmujący pracę w byłej NRD i tworzący tam związki rodzinne i ich potom-kowie;

12. Polacy przebywający po 1989 r. w związku z pracą na polskich kontraktach.

- IX. -

Jednakże również ten sam badacz, W. Lesiuk, tym razem jednak wspólnie z A.

Trzcielińską-Polus i przy użyciu założenia, że „Polacy w Niemczech to przedstawiciele zarówno starej, jak i nowej oraz najnowszej emigracji”118 wypracował jeszcze nieco inną typologię, która - abstrahując niejako zupełnie właśnie od bardzo różnych fal emigracji – pozwala umieścić całą zbiorowość polonijną w pięciu podstawowych kategoriach;

Trzcielińską-Polus i przy użyciu założenia, że „Polacy w Niemczech to przedstawiciele zarówno starej, jak i nowej oraz najnowszej emigracji”118 wypracował jeszcze nieco inną typologię, która - abstrahując niejako zupełnie właśnie od bardzo różnych fal emigracji – pozwala umieścić całą zbiorowość polonijną w pięciu podstawowych kategoriach;