• Nie Znaleziono Wyników

rysunku zdobiącego rękojeść (na rękojeści c zterej ewangeliści)

W dokumencie Biblioteka Warszawska, 1879, T. 1 (Stron 34-44)

^ Jest to nader ważna wskazówka, wszystkie inne opisy są zbyt ogolne i niedokładne; najczęściej tylko wzmianki o istnieniu miecza pod 4 nazwą i opisy pochew. O statnia wzmianka o Szczerbcu, ja k ą podał ndeusz Czacki (1792), je st także nader ważną wskazówką, ale mnićj cenną niż ta, dawniejsza.

Otóż, powtarzamy jeszcze raz, opis, jaki znaleźliśmy w lustracyi r t" • a uwłaszcza wskazanie na czterech ewangielistów zdobiących Skojeść Szczerbca, daje przynajmniej punkt oparcia dla szukania za - gjnionćj pam iątki narodowćj, a przytćm usprawiedliwia przypuszcza­

n e w mieczu, w antykw am i Bazylewskiego znajdującym się, pewnego podobieństwa ze Szczerbcem, a ztąd i prawdopodobieństwa tożsamości Przedmiotu. Nie przesądzamy bynajmnićj tćj sprawy, zbyt mato na 0 Jest danych, ale ta ostatnia wskazówka usprawiedliwia przynaj­

mniej wystąpienie, w celu rozwiązania zagadki tćj, podjęte.

Niemcewicz w Zbiorze pamiętników o daw nej Polsce (tom trze- u ) me podał tćj lustracyi a), uważamy ją jednak za nader ważną i z in­

nego nadto powodu. W nićj mianowicie znajdujemy szczegółową ko­

lną lustracyi odbytćj w 1455 r., która w tę ostatnią wcieloną została 1 tym sposobem treść jćj przechowała się w oryginalnym tekście llcwi- -!)[ skarbu koronnego z r. 1669 w archiwum warszawskićm dawnych ksiąg metrycznych. Otóż i w tćj picrwszćj znanćj nam rewizyi wzmian-

9 0 Szczerbcu znajdujemy w słowach:

') P a m ię tn ik i historyczn e, wy Jul L eop old H ubert, W arszawa, 1 8 C 1, tom I, etr. 1 2 3 . In w en ta rz tk a r b u koronnego z roku l ( i (10. Opis powyższych m ieczów na gtr. 1 4 9 .

ł ) W przytoczonej przezeń rowizyi z 1 7 3 0 rok u , lustracya ta jo s t w y­

m ienioną. N iem cew icz, P a m ię tn ik i, tom II I, itr . 9 0 . Itykaczow ski w w ydsnóm w ł śryżu dzieło: In ventariu m omnium et tin gu loru m p rivilegiu m etc, L utetia* P a r i'

*‘oru»i, ISti'J, pod aje także niektóro lustracyo skarbca k oron n ego.

Item, gladius S t y r b e c & in cista ').

Powiedzieliśmy już wyżćj, że nawet udowodnienie tożsamości miecza Bazylewskiego z tym jaki za Szczerbiec był podawanym, nie rozwiąże jeszcze sprawy Szczerbca. Sprawa ta, a raczćj wyjaśnienie legendy o mieczach pierwszych naszych bohaterów dziejowych, wy­

m aga osobnej pracy, osobnego studyum. W każdym razie jednak, niezależnie od rezultatów baclań w kierunku tym podjętych, może iść równolegle poszukiwanie, czy miecz przez nas opisany jest tym, a mo­

że jed n ym z tych mieczów, które naród do legendarnej podniósłszy apoteozy, za klejnot narodowy uważał.

Uprzedzając ostateczny w poszukiwaniach tych wynik, dzielimy się z czytelnikami jeszcze jedną wiadomością, którą dorzucićby można na szalę prawdopodobieństw. Wiadomość tę czerpiemy z listu łaska­

wie udzielonego nam przez p. E. Swieżawskiego. „Nieobojętną przy- tćm będzie Ci może i ta wiadomość, (pisze p. Aut. Por.), że za autentycz­

nością wspomuionego miecza przemawia i to, że w zbiorach ś. p. K a­

sta wieckicgo był mieczyk maleńki, dziecinny, z kości słoniowćj, zupeł­

nie na wzór owego jaki opisuje Ciainpi, i tego jak i był w Paryżu 2).

Kastawiecki przypuszczał, że był ów mieczyk wyrobiony na wzór pra- pradziadowskiego po kądzieli miecza, dla którego z królewiątek, m ia­

nowicie zaś dla W ładysława IV.”

Nieprzesądzając jednak pytania o tożsamości miecza danego a nawet o związku jego ze Szczerbcem, nadmienić jeszcze musimy, iż w każdym razie, miecz przez nas opisany, zyskał pewne prawo do dzie­

jów archeologii krajowćj, choćby i przez to samo, że był już przedmio­

tem studyum w grodzie nUszym przez Ciampi’ego dokonanego. Ciam- pi wprawdzie miecza samego nie widział 3), ale ja k o tern już wspom­

nieliśmy, wyczytał napisy na nim będące z rysunku, jaki mu dostar­

czył W incenty hr. K ra siń sk i4). R ezultat tych badań ogłosił Ciampi w pracy pod tytułem: Gladius antiqui operis illustratus a

umieszczo-1) H u b e r t, P a m ię tn ik i historyczne, to m I, s tr . 12 8.

2) U p rz ed z ić m u sim y , że szan o w n y a u to r n in ie jsz e g o lis tu , m iecz dw p a ry z k i zna je d y n ie z ry s u n k u n aszeg o , j a k i m iał so b ie k o m u n ik o w an y .

3) F eriae V arsaoienses, r . 1 8 1 9 , s tr . 4: non enim p o tu i g la d iu m ipsum oculis subjectum accurate observare. W p rz y p is k u a , do s t r . 6 m ow i C iam pi to ż sam o , u ż a la ją c się , że p rz e d m io tu opisy w an eg o p rzez się n iem d g l m ićć p rz e d oczym a: n on en im ... g la d iu m ipsum v id i, nequt ex im agine quae tr a d ita m ihi e st, genus operis c o llig i clare p otest.

4) Z b ro s z u ry C iam pi’ego p o k a z u je się , że k sią żę Ł ab a n o w , p o d ó w czas p o sia d a c z m iecza d a n e g o , tw ierd z ił, iż g o p rzy w ió zł z S e rb ii, g d z ie go w ja k im ś ro w ie ( fo v e a ) pom iędzy B iało g ro d c m i R u sz c zu k iem m iał ja k o b y znaleźć w raz z in n em i sta ro ż y tn e m i z ab y tk am i i n a w yborze teg o p rz e d m io tu , sz tu k ą o d z n a ­ c za ją c eg o się (ob a r tific ii p r a e s ta n tia m ), p o p rz e s ta ć . P o r. C iam p i l. c. s t r . 8 in fin e i 9. O tó ż w iadom ość tę d o p e łn ia p o n ie k ą d cy to w an y ju ż p rzez n a s a u ­ t o r lis tu u p rz e jm ie u d z ie lo n eg o n am , w k tó ry m po stw ie rd z e n iu to żsam o ści

SZCZERBCA BOLESŁAW OWEGO. 3 3

n(^j n.a czele jednego z zeszytów wydawanych podówczas przezeń w W ar­

szawie, a następnie w Medyolanie: Ferine Varsavienses sive quae va­

cans ab academicis lectionibus scribebat mense Augusto Sebastianus

“ y ' ' W broszurze tśj (wydanćj w Warszawie u Glücksberga, w r.

o!9) znajdujemy w końcu dodany rysunek przedmiotu opisanego, w na- uialnćj wielkości odtworzonego i to z dwu stron. Po porównaniu ry­

sunku tego z tym jaki sami w Paryżu robiliśmy, przekonaliśmy się o toż­

samości miecza widzianego przez nas a opisanego przez Ciampi’ego. Znaj- ujemy w nim jednakże i pewne zmiany dowodzące, że miecz ten był na­

prawiany a przynajmnićj rozkładany na części a następnie składany nie­

co maczój niż w r. 1 8 1 9 . I tak co do gałki albo guza kończącego rączkę rękojeści ta je st przekręconą obecnie. W r. 1 8 1 9 a raczśj w chwili gdy pierwotny rysunek nadesłany przez Eabanowa był robionym, (być nioze jeszcze dawnićj), kwiat czy tćż ozdoba liściasta na innćj figuro­

wała stronie niż obecnie, a mianowicie jeśli stronę na naszym rysunku nazwiemy prawą, to kwiat znajdował się na lewój stronie, to jest tćj ttorą z broszury Ciampi’ego przerysowaliśmy. Przeciwnie, na stronie ptawćj, zupełnie w najdrobniejszych szczegółach odpowiadającćj nasze­

mu rysunkowi, figuruje w broszurze powyższćj nie kwiat ów jak u nas oznac \ s^mb°liczny Chrystusa, oraz napis wedle czytania Ciampi’ego

Christi Rectoris figura trahet ad amorem R egum . Judicat me

ffprmcipumWf.

Kwiat zaś zupełnie takiż sam, jak go narysowaliśmy w Paryżu, oawrocony jest u Ciampi’ego na stronę lewą. Dlatego tćż, by dwa ra ­ zy rzeczy danćj nie rysować, przenieśliśmy powierzchnią guza z napi­

sem na lewą stronę rękojeści a co do pochwy dołączyliśmy obok rysu­

nek, przedstawiający, jak takowa wygląda u Ciampi’ego, przy stronie prawej rękojeści. (P atrz tab. IV ). Napis na lewćj stronie rękojeści, czyta Ciampi w następujący sposób:

Quicumquae haec Christi nomina Dei secum tulit ei omnino non abit victoria ullum periculum in Christi nomine.

Podpisy pod symbolami ewangielistów ś. Jana i Mateusza: Jho- annes, Matheus.

Otóż mamy, dzięki odnalezionemu dziełku Ciampi’ego, całość miecza przed oczyma. Napisy, jakie z rysunku jego skopiowaliśmy, są dość wyraźne i możnaby zgodzić się na legendę Ciampi’ego. Co

1 z g o d n o ści ry su n k u naszeg o z ry su n k ie m w b ro sz u rz e C iam p i’ego w idzianym , pow iada, iż m iecz te n „od k się c ia Ł ab an o w a p rz e jś ć m ia ł d o D em id o w a, a n a ­ s tę p n ie do d z isie jsz eg o p o sia d ac za . Co z ro b io n o z p o ch w ą, d o d a je p . A n t. Poi*., uio w iadom o. S ta w ian o tćż z a rz u t w P a ry ż u , że k lin g a j e s t o sa d z o n a in n a, zn aczn ie p ó ź n ie jsza . J a k p rz y p u szc z ali p a tro w ie (? ) w P a ry ż u , z czasów W ła ­ dy sław a Ł o k ie tk a .”

Ponieważ autor listu powyższego nie przytacza źródła zkąd wiadomość łę zaczerpnął, podajemy ją z zastrzeżeniem.

Tom I. Styczeń 1879. i

zaś do napisu z prawćj strony rękojeści będącego (na rysunkach przez nas w Paryżu wykonanych pod nr. 3 i 4 tab. III), t. j. owego: Conditor mondi D eus servabit ab rebelione (jak czyta Ciampi), nićma pewności, owszem czytanie jego jest naciągane. Wogóle Ciampi należał do tych uczonych, którzy w rzeczach archeologii trzymali się ulatwiającćj me­

tody, pokonywali oni trudności bez trudności; gdzie im litera zawadza­

ła, usuwali ją, a gdzie był brak, luka, dopełniali ją bogatą swą wyo­

braźnią. Byle tylko wypadło to, co przeczytać zamierzali, archeolo­

dzy owocześni, zwłaszcza amatorowie, nie wstrzymywali się od żadnśj, choćby najradykalniejszćj epuracyi, danego im do odczytania tekstu.

Za przykład takićj dowolności przy badaniu napisów starożytnych słu­

żyć może sposób, w jaki Ciampi odczytał ów niezrozumiały dla nas do­

tąd napis. Oto argumentacya własnćmi słowami jego przedstawiona.

Po przytoczeniu całkowitego napisu:

GON . GIT . OMON EEV E SE D A L A I. EBREBEL . Ciampi tak argumentuje:

„Czwarta litera w COŃCIT, podobna do pierwszej i dla tego po­

dobieństwa była z nią zmieszaną, ztąd tćż odwracając ją otrzyma­

my D.

W mondi, zwykle litera o, pisze się zam iast o.

W wyrazie EEVE, z powodu takiegoż podobieństwa liter (mówię o literach narysowanych na mieczu), pierwsza litera E, stoi tu za­

m iast D, podobnie ja k ostatnia, zamiast S.

W SEDALAI zmieniam trzecią literę D na R, literę L na B,

sylabę AL na LL. Servabit. ,

Co do reszty napisu, wszystko jest jasne; z łatwością bowiem li­

tera A, w dźwięku AB, mogła być pomieszaną z E .” (/. c. pag. 5).

Dla nas ważnćm jest jednak to, że napis, jak i zdjęliśmy z mie­

cza w Paryżu, odpowiada w zupełności napisowi w broszurze Ciam- pi’ego. K ształt nawet liter ten sam, tylko kropka, po wyrazie GIT u góry przy T, przez nas nie była dostrzeżoną. Ta zgodność napisów usuwa ostatecznie wątpliwość, co do litery okrągłćj w wyrazie Marcus, a co ważniejsze: nadaje autentyczność wszystkim napisom, na rysunku do broszury Ciampi’ego dołączonćj, podanym. Z drugiój zaś strony osłabia argum ent Ciampi’ego, usprawiedliwiający go w oczyszczeniu tekstu napisu, t. j. że rysownik, w kopiowaniu miecza zapewne poprze­

staw iał lub poprzekręcał litery (na co zresztą, jak widać ze słów auto­

ra broszury, zwracał już uwagę jego Krasiński).

Wobec wierności napisów, na podanćj przez nas stronie miecza znajdujących się a rysunkiem moim, jak się zdaje, stwierdzonśj, przy­

puszczać należy, że i druga strona w Ciampim przedstawiona, przynaj- mnićj co do napisów swoich, jest autentyczną; a w takim razie błędy lub przestawnię liter odnieść należy raczćj do chwili rycia takowych na mieczu, aniżeli do chwili odtwarzania takowych na rysunku. Za złożeniem zaś błędów na karb twórcy samego, nowe nastręcza się pole dla domysłów, a z niemi i nowe wskazówki. Może miecz ów jest

ko-SZCZERBCA BOLESEAWOWEGO. 3 5

Pią innego miecza i to kopią,, dokonaną albo przez nieznającego się na piśmie płatnerza lub tćż z oryginału, na którym napisy już były nie-

vyiaznc, koleją czasów lub przez używanie broni zatarte.

Musimy jeszcze zwrócić uwagę czytelników, że jakkolwiek rysu- . ’ Podany u Ciampi’ego, zdaje się być bardzo wiernym w odtworze­

ni napisów, to jednak w naśladowaniu symbolów i ornamentyki, jest on w stosunku do oryginału zapięknym , zbyt wykończonym. Figury oryginale (mówimy o jednćj tylko stronie) są też same, ale daleko nezgrabniejsze, wcale nie tak wykończone, ani cieniowane, jak to z ry- su*iku, w tćj broszurze będącego, sądzićby należało. Ztąd tćż naszą po­

dobiznę uważamy za dokładniejszą i bardziej autentyczną, co do cha­

rakteru i wartości estetycznćj miecza. Widocznie pierwszą kopią zdej- lował dobry rysownik, artysta wyrobiony, który nie mógł niewolniczo odtwarzać niezgrabnych konturów, ani tćż oprzćć się chęci niewykoń- czenia tam zaledwie naznaczonych tylko szczegółów. O ile więc, pod Względem artystycznym, rysunek owego nieznanego nam kopisty, stoi W J Od naszego, o tyle znowu nie daje on cechy wieku, ani miary artości estetycznćj danego przedmiotu. Jak powiedzieliśmy, jest za- nadto pięknym , a ztąd z łatwością w błąd wprowadzić może. I tak, me mówiąc już wogóle o błędnćm wyobrażeniu, jakie kopia nadaje o smaku estetycznym danćj epoki przez poprawienie rysunku, zazna­

czamy, jako przykład, dwa zmienione szczegóły, które poczęści charak­

teryzują epokę i styl przedmiotu, a mianowicie: zmieniony kształt kie­

licha przy A gnus D ei, oraz co ważniejsza, zmiana cech orzełka na tarczce, przez zbytnie wykończenie rysunku.

Ciampi nie daje nam opisu przedmiotu, tylko komentuje napisy, oraz daje wnioski swoje bardzo ogólne co do miecza tego. Wnioski te oparte są głównie na orzełku, po tćm jednak, cośmy o rysunku orzeł­

ka nadmienili, nie potrzebujemy dodawać, jaką wnioski te mają war­

tość; w każdym razie jednak wnioski Ciampi’ego, oraz ocenę takowych przedstawimy niebawem.

Uwaga. Dołączoną na tab. IV, podobiznę odwrotnćj strony piecza, zrobiliśmy wedle rysunku, znajdującego się w broszurze Ciam- Pt’ego, zachowując też same co tam rozmiary, które odpowiadają wiel­

kości, widzianego przez nas w Paryżu oryginału; czy jednak rozmiary t ß są zupełnie wierne, ó tćm nie wiemy, w każdym razie mamy pewną wątpliwość, gdyż znaleźliśmy, niewielką wprawdzie, różnicę w wymia­

rach pomiędzy obiema stronam i rękojeści na tymże samym rysunku w broszurze Ciampi’ego.

O zmienieniu położenia główki, końćzącój rękojeść, już wspomnie­

liśmy. Jestto jedyna zmiana w rysunku, jak ą zrobiliśmy, upoważnieni do tego będąc obecnym stanem oryginału. Trzy monogramy, jakie do napisów podanych na tab. III, pod nr. 9, dołączyliśmy, wzięte są z VII tomu Ducange’a: Glossarium mediae et infimae latinitatis.,. Parisiis, 1840 r., a mianowicie z rozprawy jego o monogramach niektórych ce­

sarzy rzymskich. Są to monogramy cesarza Ottona III w kronice Min- de/źs/ri<^'znajdujące się, przerysowaliśmy jena wszelki przypadek, mając na myśli opis Szczerbca przez Czackiego podany, a to w celu ułatwienia porównania tych monogramów z napisem na gałce rękojeści umiesz­

czonym. (Tab. IV).

Otóż uprzedzamy jeszcze raz, że odpowiadamy jedynie za własne nasze rysunki robione w Paryżu, to jest: tablice oznaczone numerami I i II, z których pierwsza przedstawia całą rękojeść wraz z częścią klingi i niektóre szczegóły (nr. 1, 2, 3), druga zaś głównie jćj ramio­

na z listewką; oraz tablica III, dodana dla ułatwienia czytania napi­

sów oznaczonych numerami 1— 8. Numer zaś 9 na tćjże tablicy, przed­

stawiający monogramy Ottona III, dodaliśmy obecnie (z Ducange’a), podobnie jak i całą tablicę IV, przedstawiającą drugą stronę danego miecza, a którą przerysowaliśmy z Ciampi’ego z niektóremi zmianami wskazanemi i usprawiedliwionemi przez nas na str. 33 niniejszćj pracy.

Tab. I.

Szczerbiec: Podług rysunku S. Smolikowekiego..

Tab. XLSzczerbiec: Rękojeść. Podług rysunkuS. Smolikowsldego.

^ g y - i mai s - i dx

[ j 0 j - I S B - S A l p y i T O I H Y ^ U

(B A R

v \ o ^

« ' L y

6

K $

T a ' 6 0

TODALA'ćr6/i

.. ä

6 .

T

k I C - (o LAD IVS • OS T- FOT

Zt>£l

M I L I T I S . XR1 - S I CI VT - : <6 L AD

OT 0 ' \

A A

n.

T a b . I I I .

Napisy na Szczerbcu, oraz trzy monogramy z Ducange’a.

P o d łu g rysu n k u S. S m o lik o w sk ie g o .

Szczerbiec: Rękojeść naturalnej wielkości. — Osada górna pochwy. — Osada dolna pochwy. Podług rys. Ciampiego.

W P Ł Y W D R Ó G ŻELAZNYCH

W dokumencie Biblioteka Warszawska, 1879, T. 1 (Stron 34-44)

Powiązane dokumenty