• Nie Znaleziono Wyników

Rzeźnia świętych krów

5. Proste techniki i metody myślenia innowacyjnego

5.15. Rzeźnia świętych krów

Tę technikę myślenia twórczego autorzy polecają dla organizacji/przedsię-biorstw większych, które już okrzepły w swej strukturze i obyczajach. Jej nazwa jest prawie samowyjaśniająca, ale warto powiedzieć kilka słów, o co naprawdę tu chodzi. W każdej organizacji są sprawy, o których się nie mówi, bo są oczywiste i nikt ich nie kwestionuje, czasami nie są one nawet nigdzie zapisane. Aż tu konku-rencja zrobi to inaczej i lepiej, wtedy się budzimy, ale już często na dalszych pozy-cjach. Te zagadnienia organizacyjne i/lub obiegu spraw itp. autorzy uznają za świę-te krowy i, jak twierdzą, czasami warto ich poszukać i wywieźć niektóre do rzeźni. Można to zrobić samemu, ale lepiej w sesji grupowej z zewnętrznym uczest-nikiem, poszukując spraw, które zawsze są takie same, niezmieniane, a wbrew po-zorom niełatwo je znaleźć. Jeśli udało Ci się znaleźć kilka takich świętych krów, to wywieź je do rzeźni i popatrz, jakie związane z tym ograniczenia zniknęły, nie ma ich, co one teraz umożliwiają. Spędź trochę czasu na badaniu szans i możliwości, jakie się rozwijają w tym nowym świecie bez świętych krów.

Myślę, że pomocny będzie tu przykład, popatrzmy na system szkolnictwa wyż-szego w kraju – co jest tu stałe, niezmienne, a o co nikt nie pyta. Można wymienić co najmniej trzy takie święte krowy: organizacja wydziałowa każdej szanującej się szkoły wyższej to pierwsza święta krowa. Druga świętość to osobowość praw-na, tylko na szczycie uczelni, a trzecia to gilotyna emerytury wysyłająca w nie-byt większość sprawnych i doświadczonych pracowników, zubożając w ten sposób możliwości kształceniowe szkoły.

A teraz wyobraźmy sobie politechnikę bezwydziałową, zamiast rozdrobnienia wydziałowego mamy kilka szkół, np. inżynierii mechanicznej, budowlanej, elek-trycznej itp. Każda szkoła ma osobowość prawną, ale łączy je infrastruktura, kadra i studenci. A kadra jest różnorodna i jedyne uwarunkowania, jakie jej dotyczą to kompetencja badawcza i kształceniowa. Można dalej puścić wodze fantazji, propo-nuję takie ćwiczenie dla słuchaczy studiów doktoranckich, bo niektórzy z nich tu zostaną.

Inna święta krowa na wszelkiego typu studiach to przyjmowanie studentów na konkretny wydział, podczas gdy orientacja o tym, co jest w danej szkole wyższej

Czesław CEMPEL – Inżynieria Kreatywności... 100

u 80% studentów jest znikoma. Kiedyś, gdy jeszcze byłem w Senacie Politechniki Poznańskiej, obnosiłem się wszędzie z propozycją przyjmowania na I rok, z wy-borem kierunku po ukończeniu kursu podstawowego I roku. Nie chwyciło, było to jeszcze jak na nasze pojęcia za wcześnie. Będąc ostatnio w Politechnice Wro-cławskiej (marzec 2011), zauważyłem piękny nowy gmach kształcenia podstawo-wego dla I roku i po nim studenci deklarują dopiero, co tu chcą studiować! Hmmm, a jednak inni też do tego doszli i, co więcej, zrealizowali.

5.16. Podsumowanie

Jeśli na chwilę skoczymy do początku rozdziału i jego spisu treści, to stanie przed nami całkiem pokaźny dorobek ludzkości w dziedzinie kreatywnego myśle-nia. Zaczęliśmy bowiem od 7 pytań Quintilianusa ze starożytnego Rzymu, które umiejscawiają problem i metodę. Potem popatrzyliśmy na technikę bezładnego ry-sowania da Vinci stosowaną podczas jego myślenia o problemie, by przejść do cał-kiem konkretnych pytań i wskazań zawartych w pocztówkach Arnolda z MIT. Zde-finiowaliśmy sobie, na czym polega myślenie lateralne, a następnie dowiedzieliśmy się, że najlepszym sposobem oderwania się od problemu jest stworzenie metafory. Popatrzyliśmy na to, co daje nam technika wywracania problemu do góry nogami, dosłownie i w przenośni, by przejść do coraz bardziej strukturalnie określonej me-tody, jaką przedstawia SCAMPER stworzony przez Osborna. Warto też popatrzeć na problem z różnych perspektyw w metodzie 4Ps albo też nawet oczyma różnych specjalistów. Jeśli to nie pomoże, można zacząć się cofać, by uzyskać szerszą per-spektywę problemu, co nam zaproponował de Bono albo też więcej z jego repertu-aru, mianowicie zastosować celową prowokację i zakończyć myślenie o problemie metodą DOIT, która zaprowadzi nas aż do wdrożenia. Wreszcie na samym końcu zrobiliśmy to, co badając opis problemu powinien zrobić każdy na początku myśle-nia twórczego lateralnego – zakwestionować jego założemyśle-nia.

Jest jeszcze wiele prostych technik kreatywnego myślenia, o których tu nie na-pisaliśmy, a niektóre wydają się wręcz niedorzeczne, jak np. technika myślenia ży-czeniowego (wishful thinking), gdzie puszczamy wodze naszej fantazji, nie zważa-jąc na zdrowy rozsądek i zakazy. Inne bardziej naukowe znajdziemy w dodatku D5, gdzie uzbierało się ich aż piętnaście, a w szczególności we wspaniałych książkach; Instant creativity [Clegg 07-2] i 101 Activity for teaching creativity [van Gundy 07]. Popatrz również proszę na internetową listę technik kreatywnego myślenia za-mieszczoną w dodatku D8.3.

5. Proste techniki i metody myślenia innowacyjnego 101

5.17. Pomyśl

1. Quintilianus, kto to był i dlaczego o nim mówimy?

2. Czym obdarował swych studentów w MIT profesor Arnold w 1955 r.? 3. W jaki sposób da Vinci pomagał sobie w myśleniu?

4. Czy metoda Odwrócić kojarzy Ci się tylko jako góra–dół, czy to daje coś wię-cej?

5. Do czego służy SCAMPER?

6. Cztery perspektywy problemu, czy też może być ich więcej? 7. Na czym polega poszerzanie oglądu de Bono?

8. Jak widać prowokacja to nie tylko specjalność wywiadów czy policji, a co ona tu daje?

9. Z czym kojarzy Ci się DOIT?

10. Jaką rolę w myśleniu twórczym spełnia metafora i analogia?

11. Która z metod myślenia twórczego przypadła Ci najbardziej do gustu i dlaczego? 12. Czy metoda SWOT kojarzy Ci się ze służbami antyterrorystycznymi?

13. Wypróbowałeś już rozwiązywanie problemów we śnie? 14. Czy pojęcie myślenie lateralne coś Ci mówi?

15. A co myślisz o świętych krowach w Twej firmie, w naszym myśleniu społecznym? 16. Czy pracę detektywa można zakwalifikować jako twórczą?

Żaden pomysł nie jest zły, ale same pomysły to za mało, trzeba starannie wybrać najlepszy, zrobić prototyp i przetestować na rynku Paul SLOANE