• Nie Znaleziono Wyników

(M aurice P r iv a t: „1937, an n ó e rel& vem ent . P rś d ic a tio n s sen s a tio n n e lle s p a r 1‘a stro lo g ie s cie n tifiq u e. — P a ris , E d itio n s M śdicis, 1936.)

N azw isk o p. M au riceg o P r iv a t, jeszcze k ilk a n a ś c ie la t te m u , zn a n e b yło p rz e ­ w ażn ie w sfe ra c h p o lity c z n o -d z ie n n ik a rsk ic h P a ry ż a , ja k o p u b lic y s ty o n a d z w y ­ cz a jn y m zm y śle a k tu a ln o ś c i i o lb rz y m ie j s k a li z a in te re so w a ń , ja k „Św. T e re sa de L isieu x “, „ Iw a r K re u g e r“ aż do „ S k a n d a lu G azette d u F r a n c “ i m o n o g ra fji „ P ie rre L a v a la “. M ięd zy n aro d o w y rozgłos je d n a k zy sk ał te n n a d e r ru c h liw y p is a rz od la t k ilk u , k ie d y z w ro d z o n ą sobie p a s ją o d d al się stu d jo m n a d a s tro lo g ją i rzu cił w ś w iat pok o lei szereg p rzep o w ie d n i. Po ś m ie rci p re z y d e n ta D o u m erg u e'a w yszło n a jaw , że p. P r iv a t p rz e s trz e g a ł ja k o b y jego k a n c e la rię cy w iln ą, iż p rezy d e n to w i g ro zi z a m a c h n ie p o czy ta ln eg o szaleń ca, k ró lo w i A lb erto w i b elg ijsk ie m u p rzep o ­ w ied z iał tra g ic z n y k o n ie c w sk u te k „ u d e rz e n ia w g ło w ę“ , ta k sam o m in is tro w i B a rth o u p o d ać m ia ł rzekom o d o k ła d n ie d atę 10 p a ź d z ie rn ik a 1934 r., ja k o d zień szczególnie g ro źn y . W k o ń cu każd eg o ro k u u k a z y w a ły się p rzep o w ie d n ie p. P r i­

v a t jed n o cześn ie w w ie lk ic h p is m a c h fra n c u s k ic h , a n g ie ls k ic h i a m e ry k a ń s k ic h . U biegłej je sie n i po ra z p ie rw sz y z e b ra ł p. P r iv a t sw o je sp o strz e ż e n ia a s tro lo ­ giczne n a ro k 1937 w k siążce, k tó r ą m o ż n a z w ielu w zględów n az w a ć se n sa c y jn ą . U k o ń czo n a w p o c z ą tk a c h w rześn ia, a w y p u sz czo n a w ś w ia t w p a ź d z ie rn ik u 1936, z a w ie ra o n a szereg p rzep o w ie d n i, co do k tó ry c h a u to r jeszcze w k o rek cie p od te k ­ s te m z w ra c a u w ag ę, że sp ra w d z iły się ju ż p o d czas d ru k u , s ą ta k ie , k tó re u rzec zy ­ w is tn iły się w s a m y m k o ń cu m in io n eg o ro k u . Do p ie rw szej k a te g o rji n ależy z a ­ p ow iedź d e w a lu a c ji fra n k a , k tó r a p rzecie d la całej F r a n c ji b y ła n ie sp o d z ian k ą, do d ru g ie j — za p o w ied ź o d n o w ien ia e n te n te c o rd iale A n g lji z F r a n c ją i za łag o ­ d ze n ia k o n flik tu A n g lji z W ło ch am i, d a le j — z a n iep o k o je n ia S zw aj c a r j i niebez­

p ie czeń stw em w o jn y , w reszcie g ro ź n ą d la F r a n c ji i A n g lji s y tu a c ję w M arokku, w sk u te k m a c h in a c ji N iem iec o raz p ro p a g a n d y k o m u n isty c z n e j. W szy stk o to są z d a rz en ia , k tó re z a ry s o w a ły się ja sn o d o p iero w o s ta tn ic h ty g o d n iach , a n aw et

71

d n ia c h , z a te m n a d łu g o po w y d a n iu k siąż k i. C o p raw d a w w y p a d k u k ró la

dżin ie m u z y k i, k tó r a w y d a w sp a n ia le arcy d zieło , z n a m io n u ją c e now y ro d zaj, o d m ien n y od f o rm u ły w ag n ero w sk iej. P o ja w ie n ia się tego now ego d zieła m u zy cz­

nego n ależy o czek iw ać w połow ie sie rp n ia .

A u strji p rzep o w ia d a p. P r iv a t ro k tr u d n y i ciężki w z w ią zk u z n ie u n ik n io ­ ny m p o w ro tem n a tr o n O tto n a h a b sb u rsk ie g o , co n a s tą p i n a w iosnę. Ale dopiero ów f a ta ln y po czątek r. 1938 ro zstrzy g n ie, czy tro n te n osto i się. G roźba w ojny z a w isła n a d A u s tr ją ; je st o n a n ieb ezp ie cze ń stw em d la całej E u ro p y .

B elgję czek a rok n ie w esoły. T ro sk i o całość p a ń s tw a i o k o lo n je a f r y k a ń s k ie g ó row ać b ęd ą n a d in n e m i. S y m p a ty c z n y m o n a rc h a , ta k ciężko ju ż dośw iadczony przez los, w chodzi w ro k „ o k ru tn y “. C y tu je m y d o sło w n ie: „C horoba d łu g o trw a ła i tr u d n a do w y leczen ia, k tó r a p rzy tło czy go n ie w y m o w n y m s m u tk ie m , sy g n alizo ­ w a n a je st n a p ie rw s z ą połow ę k w ie tn ia . Z d ru g ie j s tro n y n ie c h a j u n ik a sp o rtó w i p o lo w an ia w o k resie po 20 p a ź d z ie rn ik a . B ędzie to lep iej i d la n ieg o i d la k o c h a ­ ją c y c h go p o d d an y c h . N iech aj wogóle u n ik a m a n e w ro w a n ia b ro n ią p a ln ą , w k tó ­ re j się zre s z tą lu b u je .“ D opraw dy, z d ziw n e m u czu ciem cz y ta się te n ie sa m o w ite zd an ia.

Dla N iem iec h o ro sk o p y p. P r iv a t n ie s ą n a te n ro k k o rz y stn e . W ogóle p a ń ­ s tw a to ta ln e cz e k a ją w ielk ie zm ian y . O pozycja S a tu r n a z N ep tu n e m s tw a rz a zw łaszcza p o śró d m ło d zieży s ta n p o d n ie cen ia rew o lu cy jn eg o . „G dyby N iem com ro zd an o k a ra b in y , ja k w K a ta lo n ji, p o d zielilib y się n a d w a w ro g ie obozy.“

R o sja przech o d zi ew o lu c ję k o m u n iz m u , p o w ra c a ją c k o lejn o do s ta ry c h c a r ­ s k ic h tra d y c y j ro sy jsk ich . „M oskw a d zisiejsza, przez sw o ich w odzów i sw oje zasad y , n ie m a n ic w spólnego z p a ń stw em , stw o rzo n em p rzez L e n in a .“

„D o d ajm y — k o n k lu d u je p. P r iv a t — że zb liżen ie tego n a ro d u do N iem iec je st zu p e łn ie pew ne. Te d w a p a ń s tw a , ry w a liz u ją c e m ięd zy sobą, ale u z u p e łn ia ­ ją ce się, z n a jd ą dość te re n ó w w sp ó ln eg o p o ro zu m ien ia, po m im o w rogiego s to s u n ­ k u lu d ó w Z. R. S. S. do „ G erm a n ca“.

Oto s ą w n ajo g ó ln ie jszy m z a ry sie m o m e n ty n a jciek a w sze te j n iezw y k łej k siąż k i, z o p u szczen iem oczyw iście s tro n y fach o w o -astro lo g iczn ej, ab s o lu tn ie n ie ­ z ro zu m iałej d la p rzeciętn eg o cz y teln ik a. R o zw ażan ia, dotyczące poszczególnych p ań stw , u ję te pow yżej w k ilk u lu b k ilk u n a s tu w ierszac h , z a jm u ją w niej p rze­

w ażn ie po k ilk a d z ie s ią t stro n ic . O n ie k tó ry c h p a ń s tw a c h n ie m a wogóle mowy.

N ależy do n ic h i P o lsk a , o k tó re j z n a jd u je m y d w u k ro tn ie ty lk o ub o czn ą w zm ian k ę. („K u rjer W a rs z a w s k i“ 5/37.)

_ D r H- S p e n c e r L e w i s , p rzeło żo n y Z a k o n u R óżokrzyźow ców „AMORC“

(A n cien t e t M y stiq u e O rd re Rose Croix) ju ry s d y k c ji a m e ry k a ń s k ie j, w y d al przy k o ń cu ubieg łeg o r o k u n ie w ie lk ą b ro szu rk ę, w k tó re j n a k re ś la p rzy p u szcz aln y rozw ój w y p ad k ó w w ro k u 1937. W la ta c h u b ieg ły ch d r S p e n c e r L ew is w y d ał podobne b ro sz u rk i, p rzy cz em n ależy p o d k re ślić n ie zw y k łą tra fn o ść tv c h p rzep o ­ w iedni. I ta k n a p rz y k la d w b ro szu rce w y d an ej w r o k u 1934 w z m ia n k u je on po ra z p ie rw szy o P olsce, p isząc, że m n iejw ię cej w połow ie ro k u 1935 sp o tk a k r a j n asz w ielk a s tr a ta , k tó r a s ta n ie się p o w ażn em d o św iad cze n iem d la P o lsk i.

Z biega się to ściśle ze ś m ie rc ią M a rs z a łk a P iłsu d sk ieg o . R ów nież w połow ie ubiegłego ro k u w sk a z u je n a R o o sev elta ja k o n a p o n o w n ie w y b ran eg o p re z y d e n ta S ta n ó w Z jed n o czo n y ch , po m im o że w ty m czasie w szelk ie z e w n ętrzn e o zn ak i w sk a zy w ały racz ej n a w y b ó r L a n d o n a.

J e s t rzeczą ciek aw ą, że d r S p en ce r L ew is n i e o p i e r a sw y ch p rz e w id y ­ w ań n a b a d a n ia c h a stro lo g ic z n y c h a n i też n a żad n eg o ro d z a ju „ o b jaw ien ia ch “, a tw ie rd zi, że s ą one o p a rte n a d ro b iazg o w ej a n a liz ie w y k r e s ó w , p rz e d s ta ­ w iający ch te n d e n c je rozw ojow e k ażd eg o n a ro d u i jego w y b itn iejszy c h je d n o stek . W y k re sy ta k ie u trz y m y w a n e s ą ja k o b y przez Z ak o n R óżokrzyźow ców ju ż od w ie­

ków i s ta n o w ią n ie zw y k le c e n n y m a te r ja ł d la o k re ś le n ia te n d en cy j rozw ojow ych, po lity czn y ch , ek o n o m iczn y c h i t. p. d la każdego n a ro d u . M ając do stęp do t a j ­ n y ch arc h iw ó w R óżokrzyźow ców , ro zp o rzą d za d r L. n ie zw y k le b o g aty m m a t e r ją ­ łem do teg o ro d z a ju an a lizy .

73

Ze w zg lęd u n a to, że p rz e w id y w a n ia te s ą o p a rte n a z u p e łn ie in n y m s y ste ­ m ie p racy , a n ie n a w y lic zen ia ch astro lo g iczn y c h , p o d a je m y je ró w n ież poniżej.

D ają się one stre ś c ić w n a s t. p u n k ta c h :

1. W r o k u 1937 n ie będzie w o jn y eu ro p e js k ie j a n i św iato w ej, pom im o że trw a ć b ęd ą w ró żn y ch k r a ja c h d z ia ła n ia w o jenne.

2. N ależy się liczyć z d u żem i z m ia n a m i w fo rm ie rząd ó w p a ń s tw e u ro p e j­

s k ic h i za m o rsk ich . Z m ian y te je d n a k n ie b ęd ą połączone z o strze jszem i k o n flik ­ ta m i n a tu r y re w o lu c y jn e j, po m im o że w w ielu w y p a d k a c h b ę d ą one b ard zo g łę ­ bokie i zasad n icze. Is tn ie je te n d e n c ja z a ła tw ie n ia s p ra w s p o rn y c h po m ięd zy n a ro d a m i i p a r tja m i w d ro d ze k o m p ro m isu .

3. P o m im o szu m n y c h zapow iedzi p r a s y i a larm ó w , d u c h w o jen n y zo sta n ie o słab io n y . N aro d y o n ajw ię k s z y c h zb ro je n ia c h o d cz u w ają n ajw ię k s z y p rzed n ią s tra c h , a w ięk szo ść k ra jó w je s t do n ie j n ie p rzy g o to w an a.

4. N aró d n ie m ie ck i czek a w o jn a, k tó r a go n a u c z y w re z u lta c ie w ięk szej to le­

r a n c ji w s to s u n k u do re lig ji i obcych m u ras. J e d n a k w o jn a ta n ie w y b u ch n ie w ro k u 1937.

5. P re z y d e n t R o o sev elt je s t o s ta tn im p re z y d e n te m S tan ó w Zjednoczonych, w y b ra n y m n a ta k ie j sa m e j p o d staw ie , ja k jego p o p rzed n icy . F o rm a rząd ó w A m ery k i sta w a ć się będzie coraz b ard ziej d y k ta to r s k a i n ie będzie w ięcej ju ż w y borów d em o k raty cz n y ch p rezy d e n ta.

6. W k r a ja c h o p rz o d u ją c e j k u ltu r z e p rz e ja w i się w siln ie js z y m s to p n iu w p ły w m łodego p o k o le n ia, k tó re g o p o ję cia s ą ta k b ard zo ró żn e od św iato p o g ląd u obecnego p o k o len ia. W p ły w te n sto p n io w o d o p ro w ad zi do z u p e łn e j z m ia n y obec­

n y ch s to s u n k ó w p o lity cz n y ch i go sp o d arczy ch .

7. P o d o b n ie ja k ro k 1935 był te re n e m n ie zw y k ły ch z a b u rz e ń k o sm iczn y ch , ro k 1937 p rz y n ie sie n a m n ie zw y k łe i n ieb ezp ieczn e z a b u rz e n ia w s to s u n k a c h lu d z k ic h . B ędzie to o k res stre jk ó w , bó jek , w alk u liczn y ch , p rzy czem zajdzie w iele p o d p a le ń g m a ch ó w , o k rętó w , fab ry k , z a m ach ó w d y n a m ito w y c h i t. p.

8. S y tu a c ja g o sp o d arcza w d alsz y m ciąg u u le g n ie p o p raw ie a ilo ść b ez ro b o t­

n y ch zm n iejsz y się.

9. Z w ięk szą się b ard zo a ta k i n a re lig je o rto d o k sy jn e . R ok 1937 będzie cięż­

k im d la u z n a n y c h o rg an izacy j relig ijn y c h . Z a n im je d n a k zak o ń czy się ro k b ie­

żący, p o w stan ie n o w y r u c h r e l i g i j n y o c h a r a k t e r z e u n i w e r ­ s a l n y m , p ro p a g u ją c h a s ło „ J e d e n Bóg O jciec n a s w sz y stk ic h “. R u c h te n o b ej­

m ie E u ro p ę, A m ery k ę, A zję i A fry k ę. Z a sa d y o raz id eje tego no w eg o r u c h u b ęd ą p rz y jm o w a ły się w olno, je d n a k ze s ta le z w ię k sz a ją c ą się in ten sy w n o ścią. Do k o ń ­ c a ro k u 1939 n o w y te n r u c h zaczn ie s iln ie o d d ziały w ać n a is tn ie ją c e obecnie re li­

g je, a p o tę g a w ia ry i e n tu z ja z m u , ja k ą o dczuw ać b ęd ą szybko ro s n ą c e m a sy jego zw o len n ik ó w , w zb u d zi re s p e k t u m o żn y ch i k ie ro w n ik ó w tego św ia ta . N ale­

ży p o d k reślić, że ru c h te n z a p o czątk o w a n y z o sta n ie w ro k u bieżącym , je d n a k w n ie k tó ry c h k r a ja c h n ie z o sta n ie on jeszcze u ja w n io n y i będzie się k rzew ił ta jn ie .

10. N a s tą p i d alsz y ro zw ó j p o tęg i W ło ch , k tó re z w ięk szy m co raz p o w o d zen iem b ę d ą b u d o w a ły sw e I m p e rju m R zym skie.

11. P o tę g a W ielk iej B ry ta n ji n a m o rz u z o sta n ie o g ro m n ie za c h w ia n a . Id eje faszy zm u co raz siln ie j o p a n o w u ją A nglję.

12. Is tn ie je m ożliw ość a lja n s u p o m ięd zy A n g lją , F r a n c ją i N iem cam i w celu p rz e p ro w a d z e n ia k o n tr a k c ji p rzeciw k o k o m u n izm o w i. W y d a to b ard zo dobre w y n ik i d la sp o k o ju i ro zw o ju E u ro p y , je d n a k tern s a m e m stw o rzy p rece d en s d la w o jen w d a lsz y c h la ta c h .

13. Jed en z n a jw ię k s z y c h k a p ita lis tó w i d ziałac zy sp o łeczn y ch A m ery k i u m rz e.

14. B elg ję czek a szereg p o w ażn y ch ta r ć w ew n ętrzn y c h , k tó re d o p ro w ad zą do z m ia n y ob ecn y ch rząd ó w i w p ro w a d z e n ia in n e j fo rm y rząd z en ia .

15. R osja, J a p o n ja i C h in y n ie z a k o ń czą w ro k u b ieżący m sw y c h z a targ ó w i w alk , a ro k n a s tę p n y z a sta n ie je w ta k im s a m y m s to p n iu pokłócone. (R. M.) 74

D ośw iadczenia M iędzynarodow ego In sty tu tu B adań P sychicznych.

W „E m p ire N ew s“ i „L ig h t“, pod ty tu łe m : „T a je m n ic a fru w a ją c e g o cz ło w iek a“

D r N. F o d o r, a u to r e n c y k lo p e d ji n a u k o k u lty sty czn y c h , o p isu je ca łą s e rję do­

św iad cze ń le w ita c ji człow ieka, k tó re d em o n stro w a n o w M ięd zy n ar. in s ty tu c ie B a d a ń P sy ch , w L o n d y n ie, a k tó ry s ta je się stan o w czo o śro d k ie m e k s p e ry m e n ­ ta ln y m św ia ta .

A rty k u ł D ra F o d o r ilu s tro w a n y je s t fo to g ra fja m i z a p o śred n ic tw em p ro m ien i in fra czerw o n y ch , k tó re w y raźn ie u k a z u ją p. B r o w n a „w p o w ie trz u “. N ależy p od­

k re ślić , źe owo m e d ju m w aży 117 kg!

O m aw ia jąc te d o św iad cze n ia D r F o d o r pisze o p. B ro w n ie: „P ły w ał on w p o ­ w ietrzu , ja k k o rek n a w odzie, w iro w ał, a ciało jego u n o szo n e b yło ja k b y niew i- d zialn em i falam i. P o ło żen ie c ia ła często p rzy b ierało p ozycję zu p e łn ie p o zio m ą“.

T e d o św iad cze n ia o d b y w ały się w ciem ności, a le p od k o n tro lą o k a ele k try c z ­ nego (p ro m ien ie in fra -c zerw o n e n a ty c h m ia s t w y k ry w a ją w szelk ie o szu stw a).

J. D uninow a.

C zy należy palić u m arły ch ?

P a le n ie zw łok z m a rły c h z a m ia s t g rz e b a n ia ich w ziem i, je s t od b ard zo d a w ­ n y c h czaąów w u ży c iu w śró d s p ir y tu a lis tó w a n g ielsk ic h . T y m czasem s p ir y tu a ­ liści fra n c u s c y s p rz e c iw ia ją się te m u obrzędow i b ard zo en erg iczn ie, dow odząc, że n iszczen ie c ia ła fizycznego przez p a le n ie po w o d u je n ie n a tu r a ln e a g w ałto w n e o d d zielan ie się c ia ła etery czn eg o i a s tra ln e g o od sp alo n eg o fizycznego, co p rz y ­ s p a rz a w iele cie rp ie ń du ch o w i, k tó ry p rzez to n ie m oże w lasn o w o ln ie, sp o so b em n a tu r a ln y m ro zd ziela ć sw ych ciał.

B ru ta ln o ś ć o g n ia boli i p rz e s tra sz a ! T a k tw ie rd z ą s p iry tu a liś c i fran cu scy , o p ie ra ją c się n a k o m u n ik a ta c h z za św iató w , u d z ie la n y c h im p rzez d u c h y i me- dja, a d o nosząc o s tra s z liw y c h c ie rp ie n ia c h przez s p a la n ie zw łok.

S p iry tu a liś c i a n g ie lsc y znów tw ie rd zą, że o trz y m u ją k o m u n ik a ty du ch ó w w ręcz o d m ien n ej treści.

Po bliższem z b a d a n iu z a g a d n ie n ia o k az ało się, że obie s tro n y m a ją rację, gdyż a n g lic y p rz y s tę p u ją do obrzędów po g rzeb o w y ch w p ięć i sześć d n i po zgo­

n ie — fran cu z ! zaś, w ed łu g k ato lic k ieg o o b rzęd u w 3 d n i. co je s t zb y t k ró tk im

cz ase m d la o d zielen ia się cial. J. D u n in o w a.

C hrzest.

(jd) K ościół k a to lic k i głosi, że p rz y ch rzcie zo sta je p rzy d zielo n y d ziecięciu d u c h o p iek u ń czy , k tó ry z n a jw ię k s z ą tro sk liw o śc ią czu w a n a d ro zw o jem fizycz­

n y m i m o ra ln y m d zieck a i strze że je od w szelkiego złego. D u ch a tego n a z y w a ją A nio łem S tróżem .

J a k p ra w d z iw ą je s t ta w ia ra , n ie c h p o tw ie rd zi fak t, k tó r y w y w a rł n a m n ie i n a w sz y stk ich św ia d k a c h z d a rz e n ia g łę b o k ie w rażen ie.

28 s ie r p n ia 1936 r. p a n i G. za tele fo n o w a ła do m n ie, że je j m a le ń k a , n ie d aw n o u ro d zo n a có rec zk a m a 40,2° g o rącz k i i je st u m ie ra ją c a . P o śp ieszy łem n a pom oc, z a b ie ra ją c ze so b ą w odę św ięco n ą, a g d y się o k azało , że m a le ń k a n ie b y ła jeszcze ch rzczona, zro b iłem n a głów ce d zieck a z n a k k rzy ża św . w o d ą św ięco n ą i d ałem d ziecin ie ow ej w ody do n ap icia. G o rączk a u s tą p iła n a ty c h m ia s t, a m a le ń k a do n astę p n eg o d n ia b y ła ju ż ca łk o w icie zd ro w a. N. S t r a t i („C lartśs NouveL«s).

75

P ie rw sz a kobieta kap łan k a m agji lam aistycznej.

S zereg w ielk ich żon sła w n y c h m ężów p o w ięk szy ł się o m ło d ą F ra n c u z k ę C ecile C o ren tin , w dow ę po u cz o n y m o rje n to lo g u fra n c u s k im , k tó ry za cel sw ego ży cia p o s ta w ił sobie z b a d a n ie ta je m n ic teozoficznych D alekiego W sch o d u , zw ła sz­

cza T y b etu . M me Cecile C o ren tin w ró ciła n ied aw n o ze sw o jej w y p ra w y n au k o w ej p aro w cem „Q uebec“ do K o n stan ty n o p o la, s k ą d w y b ie ra się w d a lsz ą podróż do E u ro p y . B yła o n a n ie w ą tp liw ie n ajo ry g in a ln ie js z y m , n a jd z iw n ie jsz y m p asaże rem , ja k i k ie d y k o lw iek k o rz y s ta ł z tego s ta tk u . Z d o b y ła się n a w y siłek , tru d n o d o s tę p ­ n y d la m ężczyzn, a cóż dopiero d la k o b ie ty ; w ciąg u trz e c h la t z d o ła ła d zięk i b ra w u ro w e j p ra c y i w y trw ało ści zb a d ać o k u lty sty c z n e ta je m n ic e k a p ła ń s tw a ty b e tań sk ie g o .

P rz e d cz terem a la ty w y b rał się do T y b e tu po r a z p ie rw szy i o s ta tn i z n a n y u czo n y o rje n to lo g f ra n c u s k i G u staw C o ren tin ze sw o ją m ło d ą ż o n ą C ecylją. C elem w y p ra w y n au k o w ej C o re n tin a było za p o zn an ie się z li tu r g ją m n ich ó w ty b e ta ń ­ s k ich . W y je c h a ł z żoną, k o le ż a n k ą z czasów u n iw e rsy te c k ic h , k tó re j sp e c ja ln o śc ią s tu d jó w było za p o zn an ie się z n arze cza m i ty b e ta ń s k ie m i. W y trw a le z n o siła m ło d a k o b ie ta w sz y stk ie tr u d y u ciążliw ej podróży, p r a g n ą c u ła tw ić m ężow i osiąg n ięcie zam ierzo n eg o celu. N ieste ty n ie p rzew id z iała, że z w y p ra w y te j pow róci w dow ą.

W je d n y m ze s ta r y c h k la sz to ró w ty b e ta ń s k ic h b a d a ł G u staw C o ren tin b ib ljo tek ę.

Z a ch o ro w a ł n a g le n a in fe k c ję je lit i z m a rł n a rę k a c h żony, k tó r a p ie lęg n o w ała go n ie zm o rd o w an ie p rzez d w a tygodnie.

Ból po s tra c ie m ę ża i s am o tn o ść w d a le k im egzo ty czn y m k r a j u n ie zd o łały je d n a k odw ieść d zieln ej k o b ie ty od w y tk n ię teg o celu. D łu g o le tn ie p ra c e i s tu d ja n a d b u d d y zm em p rz y g o to w ały Cecile C o re n tin do d alsz ej p ra c y b ad a w cz ej n a W schodzie. P o k ilk u m ie się c z n e j w ęd ró w ce w m ę sk ie m p rz e b ra n iu od k la sz to ru do k la sz to ru , z o s ta ła Cecile C o ren tin ja k o m ężczy zn a p rz y ję ta do n a jsły n n ie jsz e j szk o ły k a p ła ń s k ie j, gdzie u d zielał je j n a u k o k u lty sty c z n y c h je d en z n a jw y tr a w ­ n ie jsz y c h w te j d zied zin ie k a p łan ó w .

P rzez trz y la ta b y ła C ecile C o ren tin , ja k o u cz en ica ow ego la m y , zm u szo n a po d d ać się su ro w y m p rzep iso m za k o n u . W reszc ie m is trz je j u zn a ł, że czas w ta ­ je m n ic zy ć m łodego a d e p ta w k u lty b u d d a isty c z n e j m a g ji. Jak o p ie rw s z a E u ro ­ p e jk a , a może n a w e t ja k o p ie rw s z a k o b ie ta, p rz e tr w a ła Cecile C o re n tin o k res ćw iczeń p o k u tn y c h i z a p o z n a ła się z ta jn ik a m i o d d z ia ły w a n ia du ch o w eg o na p rze b y w a ją c e d alek o osoby, z m e to d am i b a d a n ia p rzy szło ści, leczen ia p ara lity k ó w , m e d ja ln e g o p rz e n o sz e n ia m yśli w n a jd a ls z e s tro n y ś w ia ta i t. p.

C ecile C o re n tin o św iad czy ła s k ro m n ie in te rw ie w u ją c y m j ą d zie n n ik a rz o m w K o n stan ty n o p o lu , że w iad o m o ści jej n ie p r z e k ra c z a ją z a k re su w iadom ości i u m ie ję tn o śc i k ażd eg o „cudotw órczego* m n ic h a w k la s z to ra c h ty b e ta ń sk ic h . O p an o w ała w p ra k ty c e to, co z n a ła d o ty c h czas ty lk o w te o rji z dzieł n au k o w y ch . Jej zd a n iem , t. zw. m a g ja b u d d a isty c z n a o p a r ta je s t w y łąc zn ie n a s iła c h d u ch a , w ro d zo n y ch k a ż d e m u człow iekow i. N ależy je ty lk o s y ste m a ty c z n ie w y szkolić i ro zw in ąć , co w ła ś n ie s ta n o w i ta je m n ic ę ty b e ta ń s k ic h lam ów . K o n cen tra cję i n ajw y ż sze n a s ile n ie sił d u ch o w y ch m o żn a, je j zd a n iem , o sią g n ą ć ty lk o w tra n sie , k tó r y je s t za sa d n ic z y m w a ru n k ie m k aż d ej o k u lty sty c z n e j czynności.

P ew n e ćw iczen ia oddechow e, pozycje ciała, u trz y m a n e w ed łu g p rzep isó w przez ca łe godziny, słu żą , ja k tw ie rd zi Cecile C o ren tin , do w y zw o len ia d u ch o w ej s u b s ta n ­ cji, k tó r a u m o ż liw ia po d ró ż d u c h a w n a jd a ls z e okolice. N a stę p stw e m ta k ie j d u ch o ­ w ej w ęd ró w k i je st zn a jo m o ść w y p ad k ó w w m ia s ta c h i o sie d la c h n a jb a rd z ie j o d d a lo n y c h od cia ła , k tó re g o d u ch w ęd ru je. L eczen ie s p a ra liż o w a n y c h , k tó ry c h b ezw ład sp o w o d o w an y je s t h is te r ją lu b w strz ą s e m n erw o w y m , je s t ró w n ież n a ­ s tę p s tw e m k o n c e n tra c ji sił d u ch o w y ch „ c u d o tw ó rc y 1*. C ecile C o ren tin d o k o n ała ju ż k ilk u tego ro d z a ju u zd ro w ień . C zy tan ie m y śli s ta n o w i p ie rw szy s to p ie ń u m ie ­ ję tn o ści ad e p tó w szk o ły lam ó w i p o leg a n a „ o d ja ź n ie n iu “ d u ch a .

Sw oje zdobycze p ra g n ie u cz o n a F r a n c u z k a u d o stę p n ić E u ro p e jczy k o m w wiel- k ie m dziele, k tó re z a m ie rz a w y d ać w n a jb liż sz y m czasie. (I. K. C. 10. XII. 1936.)

W y d a w c a i re d a k to r : J. K. H ad y n a, K rak ó w , ul. G ro d zk a 58 m . 5.

L ’A S T R O S O P H IE

G rande rev u e m ensuelle d'astrologie e t des sciences occultes C IRCULATION MONDIALE

Tons les m ois: Les arch iv es astro-biographiques (L istes biographiques av ec les d ates et les h eu res de nuisance

des contem porains celebres.) FRANCE ET C O LO N IES: 45 francs par an.

STRA N G ER: 50 francs p a r an.

D IR EC TEU R: D r. FRANCIS R O LT-W H EELER C ap de Croix, Nice (A. M.), France.

F r. A. P ren g el

K A L E N D A R Z A S T R O L O G I C Z N Y n a rok 1937.

C ena 2,50 zł — z p rz e sy łk ą 3 zl.

Do n abycia w adm in. „Lotosu".

N adesłane k sią żk i i pisma.

Ing. D o m N e r o m a n : Les lourds secrets de 1937. Les Editions: D enoel et Steele, 19 Rue Amelie, P aris.

J a r o s ł a w H e l s k i : O dżyw ianie now oczesne, z 5 tablicam i. W arszaw a.

Stow . P raco w n ik ó w K sięgarskich, K rak. P rzed m ieście 38.

L a R evue S pirite. Paris, X V l-e 8 rue C opernic.

„Sous le Ciel“, dir.: D. N erom an, 108 R ue du Ranelagh, P a ris, XVI-e.

„L e G rand N ostradam us“ 56, R ue d u Faubourg, Saint-H onore, P aris, 8-e.

„Rosicrucian D igest“, m iesięcznik Stow . „Amorc", San Jo se, Calif. R osicrucian P ark .

P en sjo n at p rzyrodoleczniczy „ZD RO W IE" w Ząbkowicach.

N ajb liższy Z ag łęb ia z a k ą te k zd ro w o tn y , w śró d lasów , n a d rzeczką, d a je id e a l­

n e w a r u n k i d la w y p o czy n k u i zd o b y c ia sil fizycznych. P o k o je słoneczne, w eran d y , ła z ie n k i, c ie p ła i z im n a w oda, elek try cz n o ść , telefon. 20 m in u t sp a c e re m od stac ji ko lejo w ej Z ąbkow ice. P rz y jm u je n a sezo n zim ow y i le tn i pensjonariuszy, rekon­

w alescen tów oraz c ie rp iąc y c h n a cukrzycę, reum atyzm , artretyzm , ischias, lu m ­

w alescen tów oraz c ie rp iąc y c h n a cukrzycę, reum atyzm , artretyzm , ischias, lu m ­

Powiązane dokumenty