P. EMIL PA N K R A C . C iech ocin ek . P y t a n i e . W jaki sposób zb udow a ny jest i na jakiej zasadzie działa aparat do badania oleju transform a torow ego?
O d p o w i e d ź . W o d p ow ied zi na zapytanie W P a- na opiszem y aparat k rajow y do badania w ytrzym ałości o le ju na p rzeb icie, w yrabiany przez F ab rykę A p aratów E lek
trycznych K. Szpotański i S-ka, Sp. A k c . w W arszaw ie.
W yniki pom iarów w ytrzym ałości elektrycznej oleju (albo jego w ytrzym ałości na przebicie) są miarą zdolności izolacyjnej oleju i stanowią b. ważny czynnik przy racjonal
nej gospod arce olejow ej. D obry olej stanowi gwarancję nie
zawodnej pracy transformatora oraz wyłącznika olejow ego.
W iad om o bowiem , że jeden w iększy kieliszek w ody. zm ie
szany z olejem sześciu (mniej — w ięcej) transform atorów o m ocy 60 k V A każdy, obniża w ytrzym ałość oleju z 200 kV/cm . do 30 kV cm. Należy przy tern zaznaczyć, że najniższa w ytrzym ałość oleju, dopuszczalna przez przepisy, w ynosi 80 kV cm. Tak znaczny spadek w ytrzym ałości oleju zagraża oczyw iście transformatorom.
Przepisy badania w ytrzym ałości elektrycznej oleju w różn ych krajach różnią się między sobą b. znacznie. J e dne z nich wymagają określenia napięcia, przy którem olej zostaje przebity, inne znów — sprawdzenia, czy olej w ytrzy
muje odp ow ied n io w ysokie napięcie, nie ulegając przebiciu.
Próby te uskutecznia się na ogół w ten sposób, że pewną ilość oleju umieszcza się w naczyniu zawierającem t. zw.
i s k i e r n i k , składający się z dwuch elektrod, do których doprow adza się następnie w ysokie napięcie. Napięcie to usiłuje przeb ić zawartą miedzy elektrodam i w arstwę oleju (o w iadom ej grubości), co też następuje przy pewnej w ys o
kości napięcia na elektrodach. Kształt i wrielkość elektrod iskiem ika byw ają różn e; to samo d otyczy sposobu w yk on y
wania pom iarów.
P rzech odzą c następnie d o opisu s c h e m a t u przy
rządu d o badania oleju, należy zaznaczyć, że iskiem ik p o miarowy i (rys. 1) pracuje (w opisywanym przyrządzie) w t. zw. układzie symetrycznym, t. zn., że żadna z elektrod nie jest uziemiona. O dstęp m iędzy elektrodam i w czasie pom iarów nie ulega zmianie, przyczem regulacja w ysokiego napięcia odbyw a się w sp osób c i ą g ł y . W tym celu w ob w ó d pierw otny transformatora t w trącono potencjom etr op orow y p. Przez zmianę położenia ślizgacza s p oten c jo
metru regulujemy n apięcie przyłożon e do zacisków p ier
wotnych transformatora, a tern samem i napięcie (w yso
kie) na elektrodach iskiem ika L Przed pom iarem ślizgacz
Rys. 1.
Układ połą czeń przyrządu do badania w ytrzym ałości na przebicie oleju.
Z e s z y t 3- c i
„ W ia d o m o ś c i E le k tro te c h n ic z n y c h "
za miesiqc m a r z e c
u k a ż e s ię w d ru g iej p o ło w ie m a rc a b. r.
f W W W W W W M
W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E NR. 2
s winien znajdow ać się w skrajnem lewem położeniu ( i w . nam ecie zerow e). Przesuwanie ślizgacza w pra w o odpo w ia d T w zrosło J i n a p i c i a na elek trodach ; w artość jego odczytujem y na w oltom ierzu k V w yska' ow a ? y “ f ' a napięcia panującego po stronie w t ó r n e ) . Transform ator p robierczy jest j e d n o f a z o w y z uziemionym środ
kiem w tórnego uzwojenia oraz jednym uziemionym biegu
nem uzwojenia pierw otnego (b). E lektrody . zanurzone są,
iak już zaznaczyliśmy, w oleju. .
Ponieważ przy próba ch posługujemy się w y s c,k _e:m napięciem, wartość którego dochodzie m oże do 65 000 w o l
tów , jasnem w ięc jest, że należy przew idzieć sys ™ zą dzeń zabezpieczających, a to w celu umknięcia m eszczęs i- w ych w ypadków przy próbach. Urządzenia te w tŁo™ zostały w tym wypadku w następuiący sposob: aparat przy
taczamy do sieci niskiego napięcia za pośrednictw em w tyczki b (rys. 1) z odp ow ied no długim przew odem zasi łającym. W łączanie napięcia na zaciski potenc m t ru a zatem i uruchomienie aparatu — wymaga dodatko g zamiknięcia elektrycznie sterowanego wyłącznika W . W tym celu należy przycisnąć przycisk g i zamknąć o b w od cew ki elektromagnesu (ob w ód ten przebiega, lak faza R — przycisk g — -cewka — kontakt a — biegun transformatora b — uziemiony korpus aparatu — uziemiony przew ód zerow y). Tak w ięc dop óki uziemienie przyrządu nie będzie dostatecznie dob re oraz d op ok i w tyczka nie z o stanie w łaściw ie w łączona, nie otrzymamy w ysokiego na pięcia na elektrodach. Pozatem górną częśc przycisku g um ieszczono w pok ryw ie aparatu w ten sposob ze dopok będzie ona uniesiona do góry, czyli d o p o k i mozliwem |est dotknięcie którejkolw iek części, zna)du|ące) się wewnątrz aparatu, - dop óty przycisk g jest otwarty, a w ięc przyrząd pozbaw iony jest w ysokiego ¡napięcia.
Urządzenia ochronne uniemożliwiają w ięc załączenie transformatora na sieć w w ypadkach: a. niedostatecznego uziemienia przyrządu, b. otw arcia gornego pulpitu oraz c.
zwoltóenia przycisku steru,ącego (g.). W ten sposob przy rząd zapewnia obsługującemu całk ow ite b ezpieczeństw o pracy i nadaje się nawet dla mało w ykw alifikow ane, obsłu
gi. O uruchomieniu aparatu św iadczy -zapalenie się lampy sygnalizacyjnej (rys. 2).
Przygotowanie aparatu do próby odbyw a się w na
stępujący sposób: zanurzone w naczyniu z badanym ole)em elek trody umieszczamy wewnątrz skrzyni l łączym y z b ie gunami transformatora, przyczem wiekc. zostaje zamkn1^ ‘ te m etalowy zaś korpus uziemiony. Następnie przew ód zasilający należy w ł ą c z y ć na sieć niskiego napięcia,
ślizgacz zaś s potencjom etru p (rys, 1 i 2) P d :est J0 nego położen ia w lew o. O becnie P ^ T rZąast|puje: naciska- próby, przebieg k tóre, odbyw a się, lak " dnosi je jąc przycisk g, w łączam y w ysokie napięć , P ^ _
; r z f s ^ a i ąc Sśli0zgPaczIOS w°pr7woW a ż T o ^ b i c i a oleju, po- ozem napięcie czem prędzej w yłączam y. YJako leino 6 takich prób, przyczem pierw szą pomi)amy. Jako w ytrzym ałość elek tryczną oleju, Przy.,mU,eo Y;1- Wnaj ‘ t “ ś r e d n i ą z pięciu pozostałych pom iarow . O ile odstęp między elektrodam i pozostaje norm alny ^ . m ^ o d e z j .
do sieci
p om n ożyć należy przez 3,5.
Rys. 3.
Aparat do badania oleju na przebicie typu 702, p rzygotow a
ny do próby napięciow ej.
Należy zaznaczyć, że za pom ocą powyższego aparatu można wykony
w ać rów nież próby napię
ciow e przyrządów wyso
kiego napięcia i t. p. W tym celu w yprow adzić na
leży nazewnątrz 2 prze
d łużacze biegunów trans
form atora T., jak to wi
dzimy na rys. 3. Aparat badany umieszczamy na podstaw ie izolowanej, po
czerń w ykonywam y pró
bę w edług odpowiednich przepisów .
i n i. E. J. i R. W.
Rys. 4.
Rys. 2. ,
Układ połączeń przyrządu do badania wytrzym ałości na prze
bieg olegu wraz z urządzeniem ochronnem i sygnalizacyjnem
P y t a n i e . M ając w sieci napow ietrznej duży spa
dek napięcia, przełączyłem cztery ob w od y, w ychodzące z podstacji do zasilania dw uch dzielnic m iasta na dw a obw od y, łą cząc odpow ied nio jednoim ienne ich tazy. ™za- tem p rzew ód z e r o w y w paru punktach miasta dodat
k ow o uziemiłem, łą cząc go b ąd ź z rurociągiem, bądz: tez z zakopaną w ziemi żelazną płytą ocynkow a ną o grubości 1 mm, szerokości 1 m X 1 m. C hodzi o prąd trójfazowy o napięciu 380/220 V z przew odem zerow ym . Proszę o ta- chow ą ocen ę pow yższych czynności.
O d p o w i e d ź . R ów n oległe p ołą czen ie dwóch ob
w odów , zasilających daną dzielnicę miasta, jest bardzo sku
tecznym i często stosow anym sposobem zmniejszenia spad
k ów napięcia w sieci, ro-lega on w zasadzie na zmianie t. zw . rozp ływ u prądów. Wy
obraźm y sobie (rys. 4), że | z punktu zasilającego A (w tym ! w ypadku z podstacji tran
sform atorow ej) do punktu B, j w którym zachodzi odbiór prądu, prow ad zi jedna tylko lin- ja A K B (przedstawiamy ii na rysunku za pom ocą jednej linji — niezależnie od ilości przew odów ). M iędzy punktami A i B w ystępuje pewien spadek napięcia, zależny od długości linji, przekroju prze
w odów oraz natężenia płyn ącego w nich prądu. Jeżeli po
prow adzim y od A do B d r u g ą linję ALM B , wówczas prąd dop ływ ać będzie do B d w i e m a drogami, dzie
ląc się na dwie części tak, aby w obu linjach AKB oraz ALM B wystąpił ten sam spadek napięcia. Podział prądu zależy w ięc od d ł u g o ś c i i p r z e k r o j ó w obu lnij. Poniew aż część prądu płynie ob ecn ie od A do H przez linję ALM B , zatem prąd w linji A K B jest teraz, oczyw iście, mniejszy, niż pop rzed nio, a w ięc i spadek na
pięcia jest rów nież mniejszy.
W sieci swej utw orzył W Pan z każdej pary torów otw artych jeden tor zamknięty (okrężny). J eżeli przekroje obu części toru okrężnego są d ostateczn ie duże, długości zaś ich nie różnią się znacznie od siebie, w ów cza s wyrówna
nie obciążeń tych części, a w ięc i zm niejszenie spadków na
pięcia będzie niewątpliw ie w yraźne, a w ięc pożądany sku
tek zostanie osiągnięty.
Należy jednak zw rócić uwagę, że w ykonane przez WPana połą czen ie nie p ozostaje b e z w pływ u na pewność ruchu sieci. W razie zw arcia np. w punkcie Z (rys. 4) prw zwarcia dop łynie d o tego punktu z d w óch stron: PrzeZ A L Z oraz przez A K B M Z ; przytem w pod sta cji spalą się bezpieczniki w obu gałęziach, w w u u g a i»,* .»« »..», ca ła zaś dzielnica miasta. i u r n a “ “ “ “ pozostanie b ez prądu. A b y temu za pob iec, należy podzie’
51 Nr . 2 W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E S T R 63 zera. Poniew aż przez uziemienie ochronne w ysokiego na
pięcia m oże płynąć —- w razie uszkodzenia — prąd, w yw o łu jący w częściach uziemienia oraz położon ych bliżej w ar
stwach ziemi znaczne nieraz spadki napięcia, jasne w ięc jest, że punkt zerow y transformatora nietylko nie m oże b yć przyłączony do uziemienia ochronnego w ysokiego napię
cia, le c z pon ad to płyta uziemiająca punkt zerow y transfor wem będzie odpow iednie rozstawienie płyt uziemiających.
Bardzo taniem rozwiązaniem jest użycie do tego celu ka w ał zerow ego do uziemienia ochronników przeciw przep ięcio- wych jest bardzo pożądane i zawsze się je wykonywa. w ysokiego napięcia transformatora T (rys. 5) p ołą czon e jest p ra w d op od ob nie w gwiazdę, przyłą czone zaś do licznika transformatorki prąd ow e Pi oraz P2 um ieszczone są w dw uch fa ciażby przez jeden transform atorek m iernikowy, przyczem licznik zm ie bardzo trudna, a przy bezpośredniem uderzeniu piorunu w sieć w ogóle niemożliwa. W liście swym nie pisze W Pan, na czem polegało „p r z e b icie " transform atora; w każdym jednak razie nie sądzimy, aby w spólne uziem ienie części przyrządów w ysokiego i niskiego napięcia przyczyn ić się m ogło do wspom nianego uszkodzenia transformatora.
Inż. H. Jakubowicz.
S T R . 64 W I A D O M O Ś C I E L E K T R O T E C H N I C Z N E
O M IKRON“ . P y t a n i e . Czy układ połą czeń insta
lacji, pokazanej na rys. 6, uw ażać można za p raw idłow y l
Rys. 6. Rys 7.