• Nie Znaleziono Wyników

Sparta Kleomenesa i Leonidasa

W dokumencie Sparta w V-IV wieku p.n.e. (Stron 179-200)

Od schyłku VII wieku p.n.e. dobrobyt Sparty i jej potęga stale rosły. Zwy-cięstwo w II wojnie messeńskiej ostatecznie przesądziło o losie Messenii. Nie oznaczało jednak zahamowania ekspansji Sparty. Jej uwaga przeniosła się na sąsiednią Arkadię. Ufni w swą siłę Spartanie ruszyli przeciwko Tegei, zabierając ze sobą kajdany i narzędzia miernicze. Chcieli je wykorzystać przy podziale zdobytej ziemi (Hdt. I, 66, 2-4). Najwyraźniej zamierzali z te-rytorium Tegei zrobić to samo, czego dokonali wcześniej w Messenii. Tym razem Spartanom się nie powiodło. Pokonani w walnej bitwie, skończyli uprawiając ziemię Tegeatów jako jeńcy zakuci w przywiezione przez siebie kajdany. Zapytana wówczas o radę wyrocznia w Delfach oświadczyła Spar-tanom, że jeśli zdobędą kości Orestesa, pokonają Tegeę (Hdt. I, 67, 2-4). Korzystając z rozejmu, Spartanie wykradli kości jakiegoś olbrzyma znale-zione wtedy w Tegei i ogłosili, że są to kości Orestesa. „I od tego czasu, ile-kroć mierzyli się nawzajem w boju, znacznie górowali Lacedemończycy nad wrogami, a także większa część Peloponezu była im już podległa" (Hdt. I, 68, 6). Relacja Herodota jest, niestety, niezbyt precyzyjna. Nie wyjaśnia przede wszystkim, w jaki sposób Spartanie rozciągnęli swą władzę na Pelo-ponez. Herodot stwierdza, że za królów Leona (Agiada) i Agasiklesa (Eury-pontyda), tj. ok. 575-560 roku p.n.e. Sparta odnosiła zwycięstwa we wszy-stkich prowadzonych przez siebie wojnach (Hdt. I, 65,1). Sam wspomina je-dynie o wojnie z Tegeą. W następnym pokoleniu za panowania Anaksandry-dasa i Aristona większa część Peloponezu miała już znajdować się we władaniu Lacedemończyków (Hdt. I, 68, 6). W każdym razie Spartanie po-konali Tegeę (Hdt. I, 68-69). Zawarli z nią układ, w którym Tegea zobowią-zywała się do wygnania ze swego terytorium wszystkich Messeńczyków (Hdt. I, 65-68; Plut. Mor. 292b).

Wykradzenie kości Orestesa symbolizowało zmianę, jaka po zwycięstwie nad Tegeą dokonała się w polityce Sparty. Zrezygnowała ona z aneksji tery-torialnych i jako prawowity spadkobierca „achajskich" władców

Pelopone-zu - Menelaosa, Agamemnona i jego syna Orestesa - zgłosiła pretensje do hegemonii na Peloponezie, a nawet w całej Grecji (zob. Cartledge 1979,

139).

Nie znamy przyczyn owej zmiany. Zdaniem Cartledge'a w połowie VI wieku p.n.e. pod wpływem trzęsienia ziemi, o którym wspominają Cyceron (Div. I, 112) i Pliniusz (Nat. Hist. 2, 191), Sparta porzuciła agresywną, im-perialistyczną politykę, rozszerzając swą hegemonię na Peloponezie za po-mocą dyplomacji i propagandy (Cartledge, 1976b). W rzeczywistości Spar-ta wyczerpała po prostu możliwości dalszego rozszerzania swego teryto-rium, co zmusiło ją do innego ułożenia stosunków z pozostałymi państwami Peloponezu.

Nowa polityka Sparty, za inicjatora której uważa się niekiedy (Naffisi 1991, 124-138) Chilona, efora eponyma z ok. 556 roku p.n.e. (na co jednak nie ma solidnych dowodów - Hodkinson 1997, 87), przyniosła jej liczne sukcesy. Jakkolwiek nie jesteśmy w stanie nawet w przybliżeniu zrekonstru-ować chronologii wydarzeń, wiemy, że w wyniku podejmowanych przez Spartę działań w wielu miastach Peloponezu (na pewno w Sikyonie, Flius, Megarze) władzę stracili tyrani, których zastąpili prospartańscy oligarcho-wie. Zapewniali oni Sparcie oparcie przeciwko Argos i potencjalnej irreden-cie helockiej, a zależąc od poparcia spartańskiego, stawali się członkami tworzonego przez Spartę systemu sojuszy. W ten właśnie sposób Sparta sta-ła się w VI wieku p.n.e. głównym mocarstwem Peloponezu.

I dlatego, gdy w 555 roku król Lidii Krezus szukając sojusznika w Grecji, zwrócił się o radę do Delf, wyrocznia wskazała na Spartę, której złożył on następującą propozycję: „Lacedemończycy, ponieważ bóg przez wyrocznię swą poradził mi, żebym w Helladzie pozyskał sobie przyjaciela, wy zaś, jak słyszę, przodujecie w Helladzie, przeto was wedle wyroczni wzywam, bo chcę stać się waszym przyjacielem (philos) i sprzymierzeńcem (symmachos) bez podstępu i oszukaństwa (aneu te dolou kai apates)" (Hdt. I, 69).

Sparta i Lidia zawarły układ o przyjaźni i przymierzu (Hdt. I, 68-70). Gdy jednak Krezus poprosił Spartę o pomoc wojskową przeciw Persom (Hdt. I, 77, 3; I, 82-83), ta jej nie udzieliła, albowiem w 546 roku p.n.e. sama zaję-ta była wojną z Argos (Hdt. I, 82). Agresorem w tym konflikcie była Sparzaję-ta, która zajęła Thyreatis, co spowodowało wystąpienie Argejczyków. W trak-cie pertraktacji „zgodzono się, żeby walczyło po trzystu mężów z obu stron, a którzy z nich zwyciężą, do tych kraina ma należeć" (Hdt, I, 82, 3). W wal-ce zginęło 597 wojowników. Przy życiu pozostali Alkenor i Chromios z Ar-gos oraz Othryades ze Sparty. Gdy z nastaniem nocy obaj Argejczycy pobie-gli do Argos, aby donieść o swym zwycięstwie, Spartiata zdjął zbroje z ciał poległych Argejczyków i zaniósł ich broń do swego obozu. Gdy następnego dnia na polu bitwy zjawili się Argejczycy i Spartanie, i jedni, i drudzy twier-dzili, że zwycięstwo do nich należy; pierwsi wobec faktu, że więcej ich

po-zostało przy życiu, drudzy zaś dlatego, iż przeciwnicy rzekomo uciekli, a je-dynie ich wojownik odarł zwłoki poległych ze zbroi i pozostał na miejscu. Kłótnia przerodziła się w regularną bitwę, w której zwycięstwo odnieśli Spartanie. „Od tego czasu Argejczycy strzygli sobie włosy, choć przedtem musieli nosić długie włosy, a nadto ustanowili prawo i obciążyli je klątwą że żaden z Argejczyków wprzód włosów nie zapuści i żadna niewiasta zło-tych ozdób nosić nie będzie, aż z powrotem odzyskają Thyreatis. Lacede-mończycy zaś ustanowili przeciwne temu prawo (nomos), bo choć nie nosi-li przedtem długich włosów, odtąd je zapuszczanosi-li. A jedyny, co ocalał z owych trzystu mężów, jak mówią, wstydząc się (aischynomenon) wrócić do Sparty, skoro padli jego druhowie, tam w Thyreatis odebrał sobie życie" (Hdt. I, 82, 7-8).

Bitwa zadecydowała o przyszłości Peloponezu. Wedle Herodota Spartanie zajęli w jej wyniku należące dotąd do Argos ziemie na wschód od gór Par-non i wschodnie tereny półwyspu Malea, a także wyspę Kytherę. Jeśli nawet podzielimy wątpliwości Cartledge'a (1979, 140) co do istnienia w tym okre-sie tak rozległego „imperium" argiwskiego i pogodzimy się z faktem, że nie potrafimy odtworzyć procesu, w wyniku którego Sparta osiągnęła swe osta-teczne granice na wschodzie, nie ulega wątpliwości, iż zwycięstwo nad Ar-gos przypieczętowało przewagę Sparty na Peloponezie.

Związek Peloponeski

Do końca trzeciej ćwierci VI wieku p.n.e. „większość Peloponezu została ujarzmiona" (Hdt. I, 68, 6). Dwie piąte Peloponezu zajmowały ziemie pań-stwa spartańskiego. Niemal wszystkie pańpań-stwa peloponeskie weszły w skład kierowanej przez Spartę symmachii. Nazywamy ją niekiedy Związkiem Pe-loponeskim. Jego oficjalna nazwa brzmiała w starożytności - „Lacedemoń-czycy i ich sprzymierzeńcy (symmachoi)". U schyłku VI wieku Związek Pe-loponeski obejmował miasta nadmorskie - Korynt, Sikyon, zapewne Mega-rę i Eginę oraz miasta Argolidy, a być może nawet Achaję. Początki Związ-ku nie są zbyt dobrze znane (Wickert 1961). Na ogół uważa się, że jego for-mowanie rozpoczął wspomniany już układ, zawarty przez Spartę z Tegeą. Cartledge (1987, 248) uważa za możliwe, że Sparta zawarła zwój pierwszy sojusz nie z Tegeą, lecz z Elidą, gdy w drugiej ćwierci VI wieku pomogła Elejczykom w uzyskaniu kosztem Pisy przewodnictwa w Igrzyskach Olim-pijskich. Nie wiemy dokładnie, kiedy poszczególne miasta znalazły się w Związku, chociaż wydaje się prawdopodobne, że większość z nich weszła w jego skład wkrótce po bitwie pod Tegeą tj. w jakimś momencie w drugiej połowie VI wieku p.n.e.

Nie wiemy też na pewno, czy już w tym wczesnym okresie formuła przy-sięgi wierności składanej w czasie wstępowania była identyczna dla wszyst-kich członków i obejmowała zobowiązanie do „podążania za

Lacedemoń-czykami, gdziekolwiek ci poprowadzą". W tej formie jest ona poświadczo-na dopiero przez zpoświadczo-nalezioną poświadczo-na spartańskim akropolu (poświadczo-najprawdopodobniej) V-wieczną inskrypcję, zawierającą tekst traktatu zawartego przez Spartan z Erxadieis z Etolii (SEG 26, 461). Ustanawia on przyjaźń (philia), pokój

(hirana) i przymierze (symmachia) między układającymi się stronami.

Eto-lowie zobowiązali się do posiadania tego samego przyjaciela i wroga co Spartanie. Nie zawrą też - jak głosi traktat - pokoju bez zgody Lacedemoń-czyków i wzajemnie będą sobie pomagać w razie agresji. Tekst traktatu za-wiera również zobowiązanie do nieprzyjmowania wygnańców, co odnieść należy do helotów (Peek 1974, 6-7; Ste. Croix 1972, 102-105; Cartledge 1976c, 87-92; 1978b 189-190; Kelly 1978, 189-190; Cozzoli 1985, 67-76).

„Lacedemończycy - jak pisze Tukidydes - sprawowali hegemonię nad swymi sprzymierzeńcami, nie żądając od nich daniny (phoros). Starali się je-dynie o to, ażeby zgodnie z ich interesem ustrój u sprzymierzeńców był oli-garchiczny" (Thuc. I, 19). Symmachia była sojuszem zaczepno-odpornym, w którym miasta członkowskie łączył układ zawarty ze Spartą jako hegemo-nem, nie zawierały one natomiast odrębnych traktatów między sobą. Jeśli sprzymierzona polis została zaatakowana, Sparta miała pospieszyć jej z po-mocą. W razie ataku na Spartę obowiązek ten spadał na jej sojusznika. W końcu VI wieku p.n.e. podjęcie działań przez symmachię jako całość za-leżało od inicjatywy Sparty, która, jeśli uznała to za stosowne, wzywała przedstawicieli miast sprzymierzonych na zgromadzenie do Sparty w celu podjęcia decyzji ostatecznej. I wówczas jednak, i później Sparta, której wo-lę wyrażała formalnie apella, musiała się poważnie liczyć z głosem swoich sprzymierzeńców, którzy tworzyli znaczną część wspólnych sił wojskowych Symmachii.

Obecność miast nadmorskich sprawiała, że Symmachia musiała zająć ja-kieś stanowisko wobec zastąpienia Lidii przez Persję na Wschodzie oraz roz-szerzenia panowania perskiego na wschodnią część świata greckiego. Spar-tanie odrzucili wprawdzie prośbę o pomoc, z jaką zwrócili się do nich przy-byli do Sparty posłowie z Jonii i Eolii, ale posłali okręt, jak przypuszcza He-rodot „na przeszpiegi" (Hdt. I, 152, 1-2). Wysłani przez nich ludzie po przy-byciu do Fokai wydelegowali do Sardes Lakrinesa, „najznakomitszego

(do-kimotatoń) spośród siebie" - „który miał obwieścić Cyrusowi zakaz

Lacede-mończyków, żeby żadnego miasta w Helladzie nie ukrzywdził, bo oni tego nie ścierpią" (Hdt. I, 152, 3).

„Gdy herold to oświadczył, Cyrus, jak opowiadają, zapytał obecnych u siebie Hellenów, co za ludzie są Lacedemończycy i jaka jest ich liczba, że z taką się do niego zwracają mową; a dowiedziawszy się, miał do herolda spartańskiego tak się odezwać: - Nigdy nie obawiałem się takich ludzi, którzy w środku miasta mają wyznaczone miejsce, gdzie się schodzą, aby nawzajem oszukiwać się wśród przysiąg. Jeżeli będę zdrów, nie cierpienia

Jonów będą przedmiotem ich gawęd, lecz własne. - Słowa te wymierzył Cy-rus przeciw wszystkim Hellenom, gdyż oni urządzają sobie rynki (agoras

ktisamenoi), gdzie się kupuje i sprzedaje; sami zaś Persowie bynajmniej nie

mają zwyczaju posługiwać się rynkami i nie ma ich u nich w ogóle" (Hdt. I, 153, 1-2).

Interesy poszczególnych członków zmuszały też Spartę do ustosunkowa-nia się do rozmaitych innych ważnych dla nich kwestii. Najbardziej wpływo-wy sojusznik spartański, Korynt, świadomy swej potęgi wojskowej, a także strategicznego położenia, miał najwięcej do powiedzenia. Obecność Sym-machii na Istmie i możliwość prowadzenia polityki poza Peloponezem zale-żały przecież od stanowiska Koryntu. Najprawdopodobniej Korynt należał już do Symmachii, gdy ta ok. 525 roku p.n.e. uderzyła na Polikratesa z Sa-mos. Za główny motyw przystąpienia Koryntu do Symmachii uznaje Jeffe-ry (1988, 351, 353) łączącą KoJeffe-rynt ze Spartą wrogość do Argos, z któJeffe-rym Korynt rywalizował o kontrolę nad sanktuarium Zeusa w Nemei. O pozycji Koryntu w Symmachii świadczy też wynik konfliktu między Platejami a Te-bami.

Z pewnością też obok arystokratów-wygnańców samijskich, którzy prosi-li w Sparcie eforów o pomoc (Hdt. III, 46), właśnie Korynt (wiele korync-kich rodzin arystokratycznych łączyły związki przyjaźni z możnymi rodzi-nami z Samos) najmocniej nakłaniał Spartę (Hdt. III, 48, 1) do podjęcia wy-prawy przeciwko Polikratesowi, tyranowi Samos. Jak można oczekiwać, Korynt dostarczył też znaczny kontyngent okrętów (Hdt. III, 54, 1), które wzięły udział w tej nieudanej, zakończonej po czterdziestu dniach oblężenia, próbie obalenia Polikratesa (Hdt. III, 44-56).

Z powodu wrogości do Argos zapewne w tym samym czasie co Korynt do Symmachii przystąpił również Sikyon. Nie wiadomo natomiast kiedy, być może dopiero w V wieku p.n.e., znalazły się w nim położone na zachód od Sikyonu nadbrzeżne miasta i wioski Achai. Nie miały one zresztą większe-go znaczenia politycznewiększe-go ani militarnewiększe-go. Nabrały większe-go dopiero w latach sześćdziesiątych V wieku p.n.e., gdy Ateny, zajmując Patrai w Achai oraz Naupaktos w Etolii, zagroziły zachodnim liniom komunikacyjnym Koryntu. Ważnym elementem rozszerzania wpływów Związku było przystąpienie, być może w 519 roku p.n.e., Megary (Burn 1984, 171). Otoczona ze wszy-stkich stron przez Attykę, Beocję, Korynt i wreszcie morze Megara była ro-dzajem państwa buforowego. Znaczenie Megary z punktu widzenia Związ-ku polegało więc na tym, że jej terytorium stanowiło korytarz łączący Pelo-ponez z Beocją. Megara miała swoje własne problemy. Była uwikłana w konflikt z Atenami (o Eleuzis i Salaminę), a także z Koryntem (o Gerane-ję). W końcu VI wieku p.n.e. Megara z pomocą Argos zwyciężyła Korynt.

Z tym wydarzeniem wiąże się wystawienie przez Megarejczyków skarbca w Olimpii. Jeżeli Megara należała już wówczas do Symmachii, tym bardziej

zasługuje na uwagę, że nie przeszkadzało to jej toczyć wojny z innym pań-stwem członkowskim Związku. Spór graniczny z Koryntem doprowadził w 460 roku p.n.e. do opuszczenia przez Megarę Związku i zawarcia przez nią przymierza z Atenami i Argos (Thuc. I, 103, 4).

Poza Symmachią pozostawało oczywiście Argos, główny przeciwnik Sparty na Peloponezie. Jednak dla wielu państw członkowskich Związku właśnie wrogość do Argos była jeśli nie przyczyną przystąpienia do Symma-chii, to przynajmniej czynnikiem wzmacniającym jej jedność. Argos prze-grało ostatecznie walkę o hegemonię na Peloponezie, a powstanie i umocnie-nie Symmachii przypieczętowało jej przegraną. Mimo to zagrożeumocnie-nie ze stro-ny Argos pozostało nadal jedstro-nym z główstro-nych czynników określających za-sady spartańskiej polityki zagranicznej. Osamotnione na Peloponezie Argos miało też w trzeciej ćwierci VI wieku p.n.e. pewne wpływy poza Pelopone-zem. W szczególności łączyły je przyjazne stosunki z Atenami Pizystrata, którego druga żona pochodziła z Argos. Z pomocą Pizystratowi przyszli też w ważnym dla niego momencie najemnicy argejscy.

Wzajemna wrogość spartańsko-argiwska w oczywisty sposób wpłynęła na zajęcie przez obydwa państwa odmiennego stanowiska wobec sukcesów Persji na Wschodzie. Gdy szukając pomocy wojskowej przeciwko Persom, Krezus zwrócił się do Sparty, uznając, że słowa wyroczni delfickiej nakazu-jące mu szukać pomocy „najsilniejszych z Greków" odnoszą się właśnie do

niej - oznaczało to oczywisty afront dla Argos. Zapewne dało impuls do na-wiązania przez Argos w trudnym do dokładnego ustalenia momencie stosun-ków z Persją. Zdaniem Jeffery (1988, 354-5) być może chodziło o philia kai

xenia, co symbolizował propagandowy mit czyniący argejskiego Perseusza

wspólnym przodkiem Argiwów i Persów. Sparta Kleomenesa I

Około 521 roku p.n.e. królem ze starszej linii królewskiej Agiadów został Kleomenes I (ok. 521-490 p.n.e.), syn Anaksandrydasa i jego drugiej żony. Drugi król, Demaratos z dynastii Eurypontydów (ok. 515-491 p.n.e.), przez prawie cały czas pozostawał w jego cieniu. Sam Kleomenes był postacią wy-bitną acz zarazem niezwykle kontrowersyjną. Spory wokół Kleomenesa trwały już w starożytności. W rezultacie u Herodota opinie wrogie (głównie) mieszają się z przychylnymi Kleomenesowi.

Wczesne jego działania nie wzbudzały aż tak wielkich emocji jak później-sze. Wskazują one, że Kleomenes nie chciał wplątywać Symmachii w przed-sięwzięcia militarne z dala od kraju, po części zapewne z obawy, iż może to doprowadzić do wzmocnienia pozycji niektórych sprzymierzeńców (zwła-szcza Koryntu), a jeszcze bardziej kierując się względami bezpieczeństwa wewnętrznego, tj. zagrożeniem ze strony Messeńczyków i innych helotów, jeśli ekspedycja potrwa długo i spowoduje duże straty w ludziach.

I tak Kleomenes wsparty przez eforów w 517 roku p.n.e. odmówił wsparcia Symmachii dla Majandriosa z Samos, który chciał zająć miejsce Sylosonta, bra-ta Polikratesa (Hdt. III, 148). Około 514 roku (zob. Wade-Gery 1958,

158-163) odrzucił prośbę Scytów, którzy z pomocą Greków chcieli odciąć woj-ska Dariusza w Tracji (Hdt. VI, 84). W 499 roku nie zgodził się wesprzeć po-wstania jońskiego, gdy w Sparcie zjawił się Aristagoras (Hdt. V, 38; 49-50). In-teresujące, że Aristagoras zwrócił się o pomoc właśnie do króla, a nie do efo-rów, a Herodot, który nie miał dobrego zdania o Kleomenesie, przyznaje, że nie dał się on przekupić Aristagorasowi. Inna rzecz, że zasługę przypisuje raczej obecnej w czasie decydującej rozmowy ośmio- czy dziewięcioletniej wówczas Gorgo, córce króla: „Wtedy Aristagoras zaczął swe obietnice od dziesięciu ta-lentów, jeżeli król spełni jego żądania. Wobec odmowy Kleomenesa podwyż-szał stopniowo sumę pieniędzy, aż mu przyrzekł pięćdziesiąt talentów, a wtedy zawołało dziewczę: - Ojcze, ten cudzoziemiec ciebie przekupi, jeżeli stąd za-raz nie odejdziesz! - Kleomenesa ucieszyła ta rada dziecka, i odszedł do inne-go pokoju; a Aristainne-goras całkiem opuścił Spartę" (Hdt. V, 51, 2-3).

Decyzje te świadczą dobitnie o tym, że Sparta Kleomenesa I nie zamierza-ła angażować się na odległych terenach, ryzykując konflikt z Persją. Zasłu-guje to na tym większą uwagę, iż Sparta była konsekwentnie nieprzyjazna Persji. Z jednej strony pozostawała w dobrych, a nawet przyjaznych stosun-kach z jej wrogami - Krezusem, Amazisem, Scytami - z drugiej zaś wystę-powała przeciw jej faktycznym lub potencjalnym przyjaciołom, np. tyranom Samos i Aten.

Jednocześnie podejmowała działania, które świadczą o zamiarze rozsze-rzenia wpływów poza Peloponez. W 519 roku p.n.e. (o możliwości innej da-tacji - 509 albo nawet 499 rok, zób. Gomme 1956, 358) Kleomenes popro-wadził wojska Symmachii poza Istm z przyczyny, której Herodot wprawdzie nie podaje, ale możemy sądzić, że chodziło o przyłączenie Megary (Hdt. VI, 108, 2). Zagrożone przez Teby Plateje poprosiły wówczas Kleomenesa o na-tychmiastową pomoc. Zapewne uznał, że są zbyt odległe i małe, aby warto było ryzykować ich włączenie do Symmachii. W każdym razie doradził Pla-tejczykom, żeby zwrócili się do Aten, co stało się źródłem przyszłej wrogo-ści tebańsko-ateńskiej (Hdt. VI, 108, 2-3). Za radą Kleomenesa bowiem wkrótce potem Plateje zawarły z Atenami sojusz. W sporze między Tebami a Atenami na rozjemcę wyznaczono (proateński wówczas) Korynt, który wyrokował na korzyść Aten. Nieuchronna w tej sytuacji wojna zakończyła się przegraną Teb.

W latach 514-510 p.n.e. siły Symmachii skierowały się na Ateny, gdzie rzą-dził tyran Hippiasz. Na politykę Sparty miało w tym wypadku wpłynąć stano-wisko Delf. W Delfach znaleźli się bowiem wygnani z Aten Alkmeonidzi, którzy zaskarbili sobie wdzięczność kapłanów, zbierając środki na odbudowę świątyni Apollona. I dlatego wyrocznia wzywała Spartan do obalenia tyranii.

Wedle jednej z wersji (Hdt. V, 63, 1) Alkmeonidzi wzmocnili zresztą uznanie, jakie zyskali, doprowadzając do odbudowy świątyni, przekupując samą Pytię (Hdt. V, 61, 1; 66, 3-4; zob. Plut. Mor. 860c-d). W rezultacie, ile-kroć Spartanie zwracali się z jakimkolwiek pytaniem do wyroczni, ta naka-zywała im uwolnić Ateny od tyranii (Arist. Ath. Pol. XIX, 3).

Ustalenie związku między przyczynami irracjonalnymi a racjonalnymi in-terwencji Sparty w Atenach nie jest sprawą prostą, jeśli dopuszczamy oczy-wiście jakikolwiek wpływ tych pierwszych na ówczesną politykę Spartan. Z pewnością interes polityczny przemawiał za podjęciem interwencji. Pew-ne grupy w Sparcie odziedziczyły po poprzednim pokoleniu świadomość wzrostu potęgi Persji i, mimo że fiasko wyprawy przeciw Samos w 525 ro-ku p.n.e. kazało im odrzucić wcześniejsze możliwości podjęcia antyperskiej akcji jako skazanej na niepowodzenie (Hdt. III, 148; VI, 84), byli gotowi podjąć działania przeciwko rządom w Atenach properskiego władcy Aten (zob. Cartledge 1979, 146).

Autor „Ustroju politycznego Aten" za ważny czynnik uważał przyjaźń Pi-zystratydów z Argos (Ath. Pol. XIX, 4). Znaczenie tej przyjaźni nie jest dla nas wprawdzie do końca jasne, ale Sparta mogła ją uznać za potencjalne źródło zagrożenia dla swej pozycji na Peloponezie.

Z kolei wśród motywów irracjonalnych wymienia się wrogość Sparty wo-bec tyranii jako takiej. Zaprzecza temu fakt, że Pizystratydzi byli xenoi Spar-ty Skądinąd nie bardzo potrafimy określić czas, w którym mogła się zrodzić owa wrogość Spartan, którą po raz pierwszy zakłada Herodot (V, 92a I). Z drugiej zaś strony wydaje się, że byli oni wrodzy nie tyle wobec tyranii, ile wobec konkretnych tyranów, a przede wszystkim dążyli do zastąpienia tyranów prospartańskimi oligarchami.

Drugi motyw irracjonalny dotyczy posłuszeństwa Spartan wskazaniom wyroczni. W pełni zgadzam się z Lewisem (1988, 301), że nie powinniśmy zbyt pośpiesznie odrzucać poglądu, iż Delfy wpłynęły na postawę Spartan. Bez względu na motywy kapłanów delfickich, a także wpływ wyroczni na poczynania Kleomenesa, stworzyła ona wygodne uzasadnienie dla podjęcia działań (zob. Kulesza 1994, 161 przyp. 86), w których chodziło o realizację różnych celów politycznych. A uzasadnienie było w tym wypadku jeszcze o tyle potrzebne, że Spartanie musieli się jakoś wytłumaczyć, dlaczego ru-szyli przeciw Pizystratydom, mimo łączącej ich ze Spartą xenia.

Interwencja spartańska w Atenach nie od razu zresztą przyniosła rezulta-ty. Za pierwszym razem, gdy (być może) w 511 roku p.n.e. wojsko pod wo-dzą Anchimolosa przewieziono morzem do Faleronu, zostało ono odparte przez sprzymierzoną z tyranem jazdę z Tessalii (Hdt. V, 63, 3-4). W czasie tej interwencji zginął sam Anchimolos, którego pochowano w Alopekaj w Attyce, niedaleko świątyni Heraklesa na terenie Kynosarges (Hdt. V, 63, 4; Arist. Ath. Pol. XIX, 5).

Wczesnym latem 510 roku p.n.e. drogą lądową przez Istm wyruszyła

W dokumencie Sparta w V-IV wieku p.n.e. (Stron 179-200)

Powiązane dokumenty