wiedziawszy początki wszystkich narodów, któ
re się później z Macedonią zetknęły, rzucił tem jakby nagłówek i podwalinę do budowy dzieła swojego, potem za skazówką dziejów macedoń
skich idąc, opowiadał przez ksiąg trzydzieści kil
ka dzieje powszechne jako jedną powieść, poje
dyncze księgi zręcznemi ustępami zaokrąglając.
Nakoniec wysnuwszy dzieje narodów pomace- dońskich opowiadał w trzech ostatnich księgach dzieje Partów, pierwiastki Rzymu i zdobycze Au
gusta w Hiszpanii.
Pi •ócz historyi, pisał Trog także księgę „o zw ierzętach“ o której wspomina Ckarisius. Na
leży ona równie dó dzieł zaginionych, a z nie
wielu urywków, które z niej Plinius przytacza, widać że użytkował z podobnegoż dzieła A ry
stotelesowego', wypisując je niekiedy dosłownie.
Jako historyk ma on wady, należące jak mówi Heeren raczej do źródeł z których czerpał, a spoi
nę wszystkim starożytnym.
Mity i ubarwione przez poetow podania z cza
sów najdawniejszych mają u niego jeszcze ciągle miejsce swoje w historyi; jakkolwiek i to wia
domo, że znajdowanie się ich w którymkolwiek z pisarzów starożytnych, nie może podkopywać powagi jego co do tych świadectw, które z cza
sów historycznych pochodzą 'X Jeźli więc
ze-1 ) Ił ud m a x im e ten endum e s t : a u c lo rita te m sc rijtto ru m g r d e coru m , q u i in a n lią u ita le e n a rra n d a m yth o s in liisto r ia s s u a s recep e.ru n t, m inim a eo in fr in g i, s i d e a e ta łe h islo ric a qua eru s.
H eeren in Com ment. de T r o g i P om pei e t J u s lin i fo n tib u s. § • 6 .
chcemy sądzić Troga nie z pojedynczych wiado
mości, lecz z układu całkowitego dzieła, prze
glądającego dość jasno w prologach, tudzież z główniejszych ustępów przechowanych w Justy
nie, tedy musimy przyznać, że historya jego by
ła dziełem najcelniejszym, na jakie się dziejo- wnictwo rzymskie zdobyło. Przechodził on za
paśników swoich wysokością stanowiska, z któ
rego bieg wypadków uważał, a przytem zajmo
w ał wielką rozmaitością przedmiotu i pięknością opowiadania.
W mniej świetnych dla literatury rzymskiej czasach zajmowano się skróceniami wielkich dzieł historycznych złotego wieku. Tej pracy około ksiąg Trogowych podjął się Justyn żyjący za czasów Antonina pobożnego w lat 150 po Chry
stusie. Dziełko jego przeszło bez uskodzenia do naszych czasów, i właśnie ono daje powód Hec- renowi do użalenia się nad fatalnością rzeczy ludz
kich, która oszczędza niekiedy nader liche kom- pilaćye, nad wszelkie oczekiwanie ich układaczy, podczas gdy dziełom najpotężniejszego geniuszu dozwala iść w zatratę. Justyn jest złym skróci- cielem: dar zmniejszania rozmiarów bez uszko
dzenia głównych rysów, obrazu, b ył mu zupeł
nie obcy. Rozwleka się niekiedy nad drobiazga
mi nic nie znaczącemi, a zdarzenie niejedno wiel
kiej historycznej wartości, podobnie jak i opisy kra
jów , w które dzieło Troga obfitowało, całkiem wyrzuca. Chodzi mu głównie, jak się zdaje, o krasomowstwo: chwyta skwapliwie ustępy
wy-\
mowniejsze, przepisując je dosłownie, i sam dzieł
ko swe króciuchnym zbiorem kwiatów nazywa.
Jestto więc jakby krasomowsko-hisloryezna an
tologia.
Obok Justynowego skrócenia, które jako wy
godniejsze zaczęło dla wielu zastępować księgi Trogowe, przechowywały się długi czas jeszcze te księgi. Znają, i przytaczają je dość Często oj
cowie świeci: Augustyn, Hieronim, tudzież bi
skupi: Orosius i Jornandes, i wpoźniejszych na
wet czasach znano je zarówno w Niemczech jak we W łoszech i Anglii. Zl:\d też uwodzili się przez długi czas uczeni tą nadzieją, że się znaj
dzie to dzieło w jednej lub drugiej bibliotece.
Twierdzono niegdyś, za pewne, że je posiada w swej bibliotece Marquard Guddiuś. Aid Ma- nutius cieszył się, że ma je pewien uczony jego przyjaciel, i że je wyda niebawem. Nakoniec o- powiada W agenseil, z-jaką radością pochwycił w ręce w pewnej bibliotece kódex ogromnej wiel
kości z napisem: „Trogus Pompejusu• ale za
ledwie go otworzył, postrzegł z wielkiem swo- jem rozczarowaniem, źe to był wyciąg Justy- nów. W szystkie tedy nadzieje te sp ełzły na ni- czem, i prócz skrócenia Justynowego i prolo
gów czyli nadpisów ksiąg pojedynczych, doro
bionych, jak się uczeni domyślają, przez jakie
goś bizantyńskiego pisarza, a przechowanych w rękopismach niezmiernie pokaleczonych, nie mamy więcej nic zgoła z Troga historyi.
41
Z eszyt I. 6
Czy obszerne to dzieło, składające się jak mówi Justyn ze 44 woluminów, znajdow'ało się w Pol
szczę, o tem była dotąd wątpliwość. Najstarsi nasi kronikarze powołują się wprawdzie na nie, ale ponieważ w tem miejscu, w którem wyra
źnie imię Troga położyli, przytaczają zeń te słow a, które ma także i Justyn, a wiadomo że-i skrócenże-ie Justynowe nazywano nże-iekże-iedy Tro- giem, ta tedy okoliczność była powodem, że zna
komici nasi uczeni, a między nimi czcigodny Osso
liński i autor uwag nad Mateuszem O ostrożnie w tej mierze wynurzają się, przypuszczając tylko możliwość.
Przy obejrzeniu uważnem rękopismów biblio
teki Ossolińskich, których dokładny opis i umie- jetne zkatalogowanie jest ciągle przedmiotem u- silnych starań szanownej Dyrekcyi, pokazało się, że kodex zapisany w dawnym katalogu pod liczbą I, między kwartantami, zawiera ustęp z hi
storyi Troga nie znajdujący się w Justynie.
Kodex ten manadpis: „hibehis oJim domini Joannis Lathoschyńskiu. Pisany jest wróżnych cźasach i rozmaitym charakterem, z których naj
późniejszy' jest z wieku X V . Znaczna część te
go rękopismu stanowią dzieła niektóre pisarzów klasycznych wykładane niegdyś publicznie przez profesorów akademii krakowskiej, jako to: Ary
stotelesa „Tractalus de virlulibus moralibus,u i
„ E thicorum libri decem;u Cicerona: „Epistołarum
1^ Obacz n o w e , pomnożone wydanie tego dziefa w raz z wicia innćm ip. n. „Polska średnich w ick ów “. Poznań 1846. T. 1. str. 86.
43
libr i sedecimu w zupełności, a „Paradoxau i
„Liber de amt'ciliau w skróceniu; „P ersii saly- raeu egzemplarz niezupełny, i mnóstwo uryw
kowych wypisów z różnych autorów, jako to : ex Quinto Curlio, O ex liemosthene; ex libro Veyelii de rę m ililari; nakoniee zdania poje- . dyńcze lub krótkie ustępy ex Sallustio, Seneca, YalerioM axim o, Horatio, Ovidio, Terentio, Ltu- cano.
Pi •ócz tych pism zawiera ten kodex między wielą innemi rzeczami: odpisy listów W ł a dysława Jagiełły i innych królów polskich, tudzież listy akademii krakowskiej, pisane tą ręką co i pomieniony wyciąg z Troga. Niemasz więc wątpliwości, że w wieku X V miano w Kra
kowie dzieło tego autora, i nie jest rzeczą nie
podobna, że gdy wszystkie rękopisma w pol
skich, prywatnych i publicznych bibliotekach znaj
dujące się, lub też z nich wywiezione, dokładnie przejrzane zostaną, znaleźć się może choć część jakaś Troga historii: jeszcze bowiem X V I i X V II wieku pisarze polscy powołują się wprost na Troga.
Ułamek w naszym rękopismie znajdujący się, zdradzający na pierwszy rzut oka znakomitego pisarza wieku złotego, zdaje się należeć do księgi X X X II, i w niej stanowił zapewne
13 W tych dość obszernych w ypisach z K urciusza, uderza je dno miejsce należące, ja k s ię zdaje, do księg i V I, k tó re j początek z a g in ą ł. Z ląd pokazuje s i e , że w Krakowie miano zupełniejsze
odpisy d zieła K urciuszowego, niż te które s a dziś znane.
sam początek owego ustępu o Illiryku i Dakach, którzy za czasów Juliusza Cezara pod wodzą sławnego króla swego Birebisty takowy pusto
szyli.
Idąc za tą skazówką wziąłem pod rozwagę te miejsca polskich kronikarzów, w których się powołują na Troga, a porownywajac je pilnie ze słowami Justynowemi, znalazłem, że kiedy Justyn opowiadanie swoje o jednem lub drugiem zdarzeniu zupełnie urywa; Mateusz, który do
tąd opowiadał je temiż co i 011 słowami, kładzie w tem miejscu lekki przestanek, i ma jakby dru
gą połowę tegoż okresu. W innem znowu miej
scu zchodzi się Justyn dosłownie z Mateuszem tylko pod koniec opisu zdarzeń, których począ
tek i dalsze przeprowadzenie ma tylko sam nasz kronikarz, a trudno dostrzedz choćby najmniej
szej różnicy stylu w całym opisie, owszem wszyst
ko mówi zatem, że takowy w yszedł z pióra je
dnego. Nakoniee są w Mateuszu opisane zda
rzenia z dziejów starożytnych, o których Justyn albo całkiem zamilczał, albo je tylko kilkoma słowami napomknął. Ztąd powziąłem to prze
konanie, że Wincenty' syn Kadłubka i jego po
przednicy, mieli pod ręką księgi samego Troga, 1 że ich kroniki mieszczą w sobie po Justynie naj
liczniejsze z owych ksiąg wypisy.
Szczegóły , te nieznane są dotąd europejskim uczonym, a w szczególności wydawcom i uzu- pełniaczom autorów klasycznych, którzy najdro
bniejsze z nich przytoczenia lub wzmianki u
pi-45