• Nie Znaleziono Wyników

39 stępami; lecz w sześciu pierwszych księgach opo

wiedziawszy początki wszystkich narodów, któ­

re się później z Macedonią zetknęły, rzucił tem jakby nagłówek i podwalinę do budowy dzieła swojego, potem za skazówką dziejów macedoń­

skich idąc, opowiadał przez ksiąg trzydzieści kil­

ka dzieje powszechne jako jedną powieść, poje­

dyncze księgi zręcznemi ustępami zaokrąglając.

Nakoniec wysnuwszy dzieje narodów pomace- dońskich opowiadał w trzech ostatnich księgach dzieje Partów, pierwiastki Rzymu i zdobycze Au­

gusta w Hiszpanii.

Pi •ócz historyi, pisał Trog także księgę „o zw ierzętach“ o której wspomina Ckarisius. Na­

leży ona równie dó dzieł zaginionych, a z nie­

wielu urywków, które z niej Plinius przytacza, widać że użytkował z podobnegoż dzieła A ry­

stotelesowego', wypisując je niekiedy dosłownie.

Jako historyk ma on wady, należące jak mówi Heeren raczej do źródeł z których czerpał, a spoi­

nę wszystkim starożytnym.

Mity i ubarwione przez poetow podania z cza­

sów najdawniejszych mają u niego jeszcze ciągle miejsce swoje w historyi; jakkolwiek i to wia­

domo, że znajdowanie się ich w którymkolwiek z pisarzów starożytnych, nie może podkopywać powagi jego co do tych świadectw, które z cza­

sów historycznych pochodzą 'X Jeźli więc

ze-1 ) Ił ud m a x im e ten endum e s t : a u c lo rita te m sc rijtto ru m g r d e ­ coru m , q u i in a n lią u ita le e n a rra n d a m yth o s in liisto r ia s s u a s recep e.ru n t, m inim a eo in fr in g i, s i d e a e ta łe h islo ric a qua eru s.

H eeren in Com ment. de T r o g i P om pei e t J u s lin i fo n tib u s. § • 6 .

chcemy sądzić Troga nie z pojedynczych wiado­

mości, lecz z układu całkowitego dzieła, prze­

glądającego dość jasno w prologach, tudzież z główniejszych ustępów przechowanych w Justy­

nie, tedy musimy przyznać, że historya jego by­

ła dziełem najcelniejszym, na jakie się dziejo- wnictwo rzymskie zdobyło. Przechodził on za­

paśników swoich wysokością stanowiska, z któ­

rego bieg wypadków uważał, a przytem zajmo­

w ał wielką rozmaitością przedmiotu i pięknością opowiadania.

W mniej świetnych dla literatury rzymskiej czasach zajmowano się skróceniami wielkich dzieł historycznych złotego wieku. Tej pracy około ksiąg Trogowych podjął się Justyn żyjący za czasów Antonina pobożnego w lat 150 po Chry­

stusie. Dziełko jego przeszło bez uskodzenia do naszych czasów, i właśnie ono daje powód Hec- renowi do użalenia się nad fatalnością rzeczy ludz­

kich, która oszczędza niekiedy nader liche kom- pilaćye, nad wszelkie oczekiwanie ich układaczy, podczas gdy dziełom najpotężniejszego geniuszu dozwala iść w zatratę. Justyn jest złym skróci- cielem: dar zmniejszania rozmiarów bez uszko­

dzenia głównych rysów, obrazu, b ył mu zupeł­

nie obcy. Rozwleka się niekiedy nad drobiazga­

mi nic nie znaczącemi, a zdarzenie niejedno wiel­

kiej historycznej wartości, podobnie jak i opisy kra­

jów , w które dzieło Troga obfitowało, całkiem wyrzuca. Chodzi mu głównie, jak się zdaje, o krasomowstwo: chwyta skwapliwie ustępy

wy-\

mowniejsze, przepisując je dosłownie, i sam dzieł­

ko swe króciuchnym zbiorem kwiatów nazywa.

Jestto więc jakby krasomowsko-hisloryezna an­

tologia.

Obok Justynowego skrócenia, które jako wy­

godniejsze zaczęło dla wielu zastępować księgi Trogowe, przechowywały się długi czas jeszcze te księgi. Znają, i przytaczają je dość Często oj­

cowie świeci: Augustyn, Hieronim, tudzież bi­

skupi: Orosius i Jornandes, i wpoźniejszych na­

wet czasach znano je zarówno w Niemczech jak we W łoszech i Anglii. Zl:\d też uwodzili się przez długi czas uczeni tą nadzieją, że się znaj­

dzie to dzieło w jednej lub drugiej bibliotece.

Twierdzono niegdyś, za pewne, że je posiada w swej bibliotece Marquard Guddiuś. Aid Ma- nutius cieszył się, że ma je pewien uczony jego przyjaciel, i że je wyda niebawem. Nakoniec o- powiada W agenseil, z-jaką radością pochwycił w ręce w pewnej bibliotece kódex ogromnej wiel­

kości z napisem: „Trogus Pompejusu• ale za­

ledwie go otworzył, postrzegł z wielkiem swo- jem rozczarowaniem, źe to był wyciąg Justy- nów. W szystkie tedy nadzieje te sp ełzły na ni- czem, i prócz skrócenia Justynowego i prolo­

gów czyli nadpisów ksiąg pojedynczych, doro­

bionych, jak się uczeni domyślają, przez jakie­

goś bizantyńskiego pisarza, a przechowanych w rękopismach niezmiernie pokaleczonych, nie mamy więcej nic zgoła z Troga historyi.

41

Z eszyt I. 6

Czy obszerne to dzieło, składające się jak mówi Justyn ze 44 woluminów, znajdow'ało się w Pol­

szczę, o tem była dotąd wątpliwość. Najstarsi nasi kronikarze powołują się wprawdzie na nie, ale ponieważ w tem miejscu, w którem wyra­

źnie imię Troga położyli, przytaczają zeń te słow a, które ma także i Justyn, a wiadomo że-i skrócenże-ie Justynowe nazywano nże-iekże-iedy Tro- giem, ta tedy okoliczność była powodem, że zna­

komici nasi uczeni, a między nimi czcigodny Osso­

liński i autor uwag nad Mateuszem O ostrożnie w tej mierze wynurzają się, przypuszczając tylko możliwość.

Przy obejrzeniu uważnem rękopismów biblio­

teki Ossolińskich, których dokładny opis i umie- jetne zkatalogowanie jest ciągle przedmiotem u- silnych starań szanownej Dyrekcyi, pokazało się, że kodex zapisany w dawnym katalogu pod liczbą I, między kwartantami, zawiera ustęp z hi­

storyi Troga nie znajdujący się w Justynie.

Kodex ten manadpis: „hibehis oJim domini Joannis Lathoschyńskiu. Pisany jest wróżnych cźasach i rozmaitym charakterem, z których naj­

późniejszy' jest z wieku X V . Znaczna część te­

go rękopismu stanowią dzieła niektóre pisarzów klasycznych wykładane niegdyś publicznie przez profesorów akademii krakowskiej, jako to: Ary­

stotelesa „Tractalus de virlulibus moralibus,u i

„ E thicorum libri decem;u Cicerona: „Epistołarum

1^ Obacz n o w e , pomnożone wydanie tego dziefa w raz z wicia innćm ip. n. „Polska średnich w ick ów “. Poznań 1846. T. 1. str. 86.

43

libr i sedecimu w zupełności, a „Paradoxau i

„Liber de amt'ciliau w skróceniu; „P ersii saly- raeu egzemplarz niezupełny, i mnóstwo uryw­

kowych wypisów z różnych autorów, jako to : ex Quinto Curlio, O ex liemosthene; ex libro Veyelii de rę m ililari; nakoniee zdania poje- . dyńcze lub krótkie ustępy ex Sallustio, Seneca, YalerioM axim o, Horatio, Ovidio, Terentio, Ltu- cano.

Pi •ócz tych pism zawiera ten kodex między wielą innemi rzeczami: odpisy listów W ł a ­ dysława Jagiełły i innych królów polskich, tudzież listy akademii krakowskiej, pisane tą ręką co i pomieniony wyciąg z Troga. Niemasz więc wątpliwości, że w wieku X V miano w Kra­

kowie dzieło tego autora, i nie jest rzeczą nie­

podobna, że gdy wszystkie rękopisma w pol­

skich, prywatnych i publicznych bibliotekach znaj­

dujące się, lub też z nich wywiezione, dokładnie przejrzane zostaną, znaleźć się może choć część jakaś Troga historii: jeszcze bowiem X V I i X V II wieku pisarze polscy powołują się wprost na Troga.

Ułamek w naszym rękopismie znajdujący się, zdradzający na pierwszy rzut oka znakomitego pisarza wieku złotego, zdaje się należeć do księgi X X X II, i w niej stanowił zapewne

13 W tych dość obszernych w ypisach z K urciusza, uderza je ­ dno miejsce należące, ja k s ię zdaje, do księg i V I, k tó re j początek z a g in ą ł. Z ląd pokazuje s i e , że w Krakowie miano zupełniejsze

odpisy d zieła K urciuszowego, niż te które s a dziś znane.

sam początek owego ustępu o Illiryku i Dakach, którzy za czasów Juliusza Cezara pod wodzą sławnego króla swego Birebisty takowy pusto­

szyli.

Idąc za tą skazówką wziąłem pod rozwagę te miejsca polskich kronikarzów, w których się powołują na Troga, a porownywajac je pilnie ze słowami Justynowemi, znalazłem, że kiedy Justyn opowiadanie swoje o jednem lub drugiem zdarzeniu zupełnie urywa; Mateusz, który do­

tąd opowiadał je temiż co i 011 słowami, kładzie w tem miejscu lekki przestanek, i ma jakby dru­

gą połowę tegoż okresu. W innem znowu miej­

scu zchodzi się Justyn dosłownie z Mateuszem tylko pod koniec opisu zdarzeń, których począ­

tek i dalsze przeprowadzenie ma tylko sam nasz kronikarz, a trudno dostrzedz choćby najmniej­

szej różnicy stylu w całym opisie, owszem wszyst­

ko mówi zatem, że takowy w yszedł z pióra je­

dnego. Nakoniee są w Mateuszu opisane zda­

rzenia z dziejów starożytnych, o których Justyn albo całkiem zamilczał, albo je tylko kilkoma słowami napomknął. Ztąd powziąłem to prze­

konanie, że Wincenty' syn Kadłubka i jego po­

przednicy, mieli pod ręką księgi samego Troga, 1 że ich kroniki mieszczą w sobie po Justynie naj­

liczniejsze z owych ksiąg wypisy.

Szczegóły , te nieznane są dotąd europejskim uczonym, a w szczególności wydawcom i uzu- pełniaczom autorów klasycznych, którzy najdro­

bniejsze z nich przytoczenia lub wzmianki u

pi-45

Powiązane dokumenty