* Uniwersytet Jagielloński, Instytut Pracy i Spraw So-cjalnych.
Klasyfikacja modeli welfare states:
trzy modele klasyczne (Esping ‑Andersen) + jeden dodatkowy (Ferrera) Ponadto państwo opiekuńcze jako część tworzonego
dobrobytu nie zawsze jest istotnie opiekuńcze. O tym decyduje skala redystrybucji dokonywana przez po-datki, składki i różne opłaty oraz struktura, czyli na co przeznaczamy te środki i kto z nich korzysta.
1. Klasyfikacje państw opiekuńczych Około 30 lat temu znakomity politolog i socjo-log duński, Gøsta Esping Andersen, zaproponował klasyfikację państw opiekuńczych i ta klasyczna już klasyfikacja stanowi zwykle odniesienie dla licznych analiz welfare states. Dzisiaj ta klasyfikacja może być już nie całkiem aktualna, ponieważ nie uwzględnia nowych kryteriów podziału i zmiany przyporządko-wania państw do wyróżnionych wcześniej grup kla-syfikacyjnych (polityka społeczna w poszczególnych krajach podlega reformom), ale wydaje się bardzo przydatna w porównawczej analizie ewolucji państw opiekuńczych. Uważam, że jest użytecznym narzę-dziem analizy ewolucyjnej na jej starcie. Poniższa ramka przedstawia tę klasyfikację.
Klasyfikacja welfare states Espinga Andersena jest podobna do klasyfikacji modeli kapitalizmu, np. zaproponowanej przez francuskiego autora Mi-chaela Alberta (Capitalism versus capitalism). Esping
Andersen w zasadzie wyróżnił tylko trzy modele państwa opiekuńczego: (1) model liberalny, którego reprezentantów w Europie wskazał Wielką Brytanię i Irlandię, aczkolwiek Wielka Brytania się zmieniła i już nie pasuje do grupy krajów liberalnych. Następnie (2) model konserwatywny Europy kontynentalnej, któ-rego głównym reprezentantem są Niemcy, i (3) model socjaldemokratyczny Europy Północnej (kraje skan-dynawskie). Współpracownik Espinga Andresena, Włoch Maurizio Ferrera, rozszerzył klasyfikację,
uznając, że kraje Europy Południowej nie pasują do tradycyjnego modelu Europy kontynentalnej i wy-różnił kolejny (4) model śródziemnomorski, który nazywany jest również modelem klientelistycznym, i tak to się przyjęło. Z czasem, kiedy kraje postsocja-listyczne dołączyły do Unii Europejskiej, zaczęto je traktować, jako jednolitą i specyficzną grupę krajów postsocjalistycznych i wskazano kolejny model (5), chociaż nie jest to grupa jednolita.
Jakie kryteria zastosował Esping Andersen? Naj-ważniejsze kryteria związane są z pracą; na ile praca jest towarem; na ile rynek pracy podlega rzeczywiście mechanizmowi rynkowemu (komodyfikacja). Ponadto uwzględnił podstawy regulacyjne redystrybucji; na ile zawarte są w konstytucji i w innych aktach praw-nych nadających uprawnienia socjalne. Wyróżnił też kryterium związane z charakterem świadczeń, czy mają charakter selektywny jako kierowane do wskazanych grup ludności, czy raczej mają charakter powszechny (uniwersalny). Wyróżnił też sposób finan-sowania; czy mają charakter ubezpieczeniowy, czy zaopatrzeniowy, czy bardziej są to usługi rzeczowe, czy pieniężne. Ważnym wyróżnikiem w klasyfikacji Espinga Andersena jest też uznanie opiekuńczej roli rodziny i ocena pozycji kobiet; notabene wprowadził to w późniejszym etapie swoich prac. Z czasem do klasyfikacji Espinga Andersena wprowadzono kryte-ria związane z rolą organizacji pozarządowych oraz wartości społecznych, istotnych dla podziału, takich, jak równość, solidarność (solidaryzm) i subsydiarność.
Zasadę subsydiarności (nazywaną w Polsce zasadą pomocniczości) wprowadzili Niemcy, promując kon-cepcję społecznej gospodarki rynkowej.
Jaką klasyfikację zastosowalibyśmy obecnie?
Po pierwsze – mamy dzisiaj kraje, które trzymają się dotychczasowego przyporządkowania, czyli modelu
Model liberalny. Zakres redy-strybucji jest ograniczony a ko-modyfikacja znaczna. Świadcze-nia społeczne adresowane są do najbardziej potrzebujących z za-stosowaniem kryterium dochodo-wego. Inne społeczne interwencje państwa są uzasadnione, gdy two-rzą warunki do samodzielności, aktywności i samopomocy.
Model konserwatywny. Re-dystrybucja związana jest z za-bezpieczeniem się przed ryzy-kiem, które państwo pomaga zorganizować głównie w postaci
ubezpieczenia społecznego.
Uprawnienia do świadczeń zwią-zane są z zatrudnieniem i regu-lowane w ramach solidaryzmu pracodawców, pracowników z udziałem społeczeństwa oby-watelskiego. Rozwiązania w po-lityce społecznej są względnie stabilne.
Model socjaldemokratyczny.
Państwo opiekuńcze ma najszer-szy zasięg, co wymaga wysokich podatków, ale gwarantuje po-wszechny dostęp do świadczeń, głównie usług społecznych.
Prawo do świadczeń mają wszy-scy obywatele, ale ich podstawą jest praca. Zatrudnienie kobiet jest wysokie i rozwijane są usługi godzenia funkcji opiekuńczych rodziny z pracą. Świadczenia pie-niężne są na ogół uniwersalne.
Model śródziemnomorski – klientelistyczny. Polityka spo-łeczna jest zorientowana na silne grupy pracownicze (i branżowe).
Ma miejsce znaczna autonomia regionalna. Duże znaczenie mają wartości rodzinne i głównie ro-dzina pełni funkcje opiekuńcze.
ŚĆ IIELLANEA opisanego przez Espinga Andersena. Do tej grupy
zaliczam Szwecję, Danię, Niemcy i Francję, chociaż ze znakiem zapytania, co wyjaśni Krzysztof Starzec.
Potem mamy kraje, w których następuje hybrydyza-cja; trochę z tego, a trochę z innego modelu. Do tej grupy zaliczam głównie Holandię i Wielką Brytanię.
Kraje Europy Południowej pozostają takie, jak opisał je Ferrera. A kraje postsocjalistyczne różnicują się, chociaż można oczywiście znaleźć jakieś wspólne cechy związane ze wspólnej ustrojowej przeszłości, ale obecnie idą raczej różnymi drogami.
2. Rozwój państw opiekuńczych w analizowanych krajach
Wielka Brytania – dzisiaj można powiedzieć z pewnością, że Wielka Brytania nie jest reprezen-tantem w Europie modelu liberalnego. Jest to raczej hybryda liberalno socjalna. Element socjalny tkwił od dawna w regulacjach dotyczących welfare state, potem raz się wzmacniał, raz się cofał. Jeśli chodzi o stare regulacje, to przede wszystkim należy wskazać ustawodawstwo na rzecz ubogich zebrane w ustawie z 1834 roku i ten niebywały akt, czyli powszechną szkołę podstawową od 5 roku życia, wprowadzoną już od 1870 roku. Elementy socjalne znajdujemy w Ra-porcie Beveridge’a (1942) o gigantach zła (nędza, ignorancja, brak pracy i choroby) i w konsekwencji – w fakcie utworzenia narodowej służby zdrowia w 1948 roku. W latach osiemdziesiątych mamy liberalną panią Thatcher i jej znane rynkowe oraz antyzwiązkowe rozwiązania. Od końca lat dziewięćdziesiątych mamy z kolei do czynienia z trzecią drogą Tony Blaira wy-koncypowaną i opisaną przez Anthony Giddensa.
Elementy liberalne współwystępują w niej z socjal-demokratycznymi. W koncepcji trzeciej drogi ważne jest też to, że zawiera silne instrumenty motywowania do pracy, a także wsparcie w wejściu na rynek pracy i utrzymanie na nim odpowiedniego miejsca. Jed-nocześnie mocno respektowane są różne elementy liberalne, np. rynek wewnętrzny i nowe zarządzanie publiczne (zarządzanie biznesowe) w funkcjonowaniu placówek publicznych. Ponadto utrzymywany jest duży zakres prywatnej edukacji. A dzisiaj brytyjskie welfare state skupia się na rozwoju usług opiekuń-czych dla starszej populacji, chociaż nie tylko star-szej. Dosyć mocno debatowana jest tak zwana ustawa opiekuńcza i utworzenie specjalnego funduszu na ten cel, który nazwano „Better Fund”.
Holandia – bardzo ciekawa hybryda modelu po-lityki społecznej, o której możemy powiedzieć, że reprezentuje model socjaldemokratyczno liberalno
konserwatywny. Pierwsze reformy miały wyraźnie charakter socjaldemokratyczny, zwłaszcza powo-jenne. Potem były liczne reformy rynkowe lub quasi
rynkowe, np. bardzo innowacyjna reforma ochrony
zdrowia (Komisja Dekkera i następnie Dunninga).
Elementy socjaldemokratyczne w modelu holender-skim to planowanie, uzgadnianie celów i sposobów ich realizacji poprzez instytucje dialogu społecznego.
Rozmawianie każdego z każdym jest bardzo charakte-rystyczne dla Holandii, ponadto kolektywne działania w sprawach socjalnych na szczeblach lokalnych. Jed-nocześnie w Holandii występują elementy liberalne, takie jak poszanowanie własności prywatnej, respek-towanie indywidualizmu i swobody gospodarczej.
No i oczywiście występuje to, co także obserwujemy w innych krajach, czyli nowe zarządzanie biznesowe w placówkach usług publicznych. Elementy konser-watywne dotyczą ochrony sfery rodzinnej (prywatnej).
Holendrzy bardzo tego pilnują. Są przywiązani do wartości związanych z pracą i stosowaniem ubez-pieczeniowego systemu finansowania świadczeń, zwłaszcza emerytalnych.
Niemcy są reprezentantami tradycji konserwatywno
korporatystycznej. Główne instytucje państwa opie-kuńczego to Bismarckowskie ubezpieczenia społeczne obecne od końca XIX w. Podstawą świadczeń jest praca, do której przygotowuje odpowiednia edukacja, a przede wszystkim dualne kształcenie zawodowe po to, żeby ułatwić szybkie wejście na rynek pracy.
Kanclerz Schröder, wprowadzając reformy Hartza, próbował rynek pracy rozregulować, ale w ryzach.
W systemie emerytalnym został uwzględniony dobro-wolny segment kapitałowy (Riester Rente). Notabene segment kapitałowy wprowadzony w Polsce w 1999 roku był za duży (zbyt kosztowny) i w okresie global-nego kryzysu ekonomiczglobal-nego w 2008 roku musieli-śmy się z niego wycofać. Inne kraje wprowadzają go w ograniczonej skali i stopniowo. W ochronie zdrowia rozproszone kasy chorych podlegają obecnie centra-lizacji. Nowa jest ustawa o prewencji chorób prze-wlekłych i rozwoju usług opiekuńczych. Niemiecki system gospodarczy i państwo opiekuńcze oparte są na filozofii ordoliberalizmu, konstytuującej spo-łeczną gospodarkę rynkową i zasadę subsydiarności, która mówi o hierarchii w ubieganiu się o wsparcie.
Jeśli coś można zrobić samodzielnie, to należy to uczynić. Jeśli nie, to wspomoże rodzina, sąsiedzi, organizacje obywatelskie i samorządy lokalne. In-stytucje państwa wkraczają na końcu – wtedy, kiedy występuje problem z jego samodzielnym rozwiąza-niem. Elementy konserwatywne to ochrona trady-cyjnych (także przemysłowych) miejsc i form pracy oraz ubezpieczeniowa metoda zabezpieczenia ryzyka socjalnego. Nawet opieka długoterminowa opiera się na ubezpieczeniu społecznym, zwanym ubez-pieczeniem pielęgnacyjnym (Pflegeversicherung), wprowadzonym w 1995 roku. Charakterystyczne dla Niemiec są korporatystyczne stosunki przemysłowe, czyli porozumienia partnerów socjalnych, związków zawodowych i związków pracodawców. Na szczeblu
przedsiębiorstw funkcjonują rady zakładowe, które partycypują w zarządzaniu.
Francja. Prezentację francuskiej polityki społecz-nej przedstawi kolega z Paryża w innym opracowaniu.
Aby nieco uprzedzić, to tylko nadmienię, że Francja ma najwyższe wydatki społeczne w Europie, bardzo nowoczesną i skuteczną politykę rodzinną, ale jedno-cześnie we Francji jest najwięcej strajków.
Szwecja reprezentuje tradycję socjaldemokra-tyczną, począwszy od końca XIX w., od działalności Augusta Palma. Dzisiaj, po wyborach we wrześniu 2018 roku, trochę się obawiam o niektóre instytucje socjalne, ale wydaje się, że mimo wszystko uda się utrzymać przewagę podstawowych wartości socjal-nych i demokratyczsocjal-nych w społeczeństwie, takich jak: solidaryzm, tolerancja, emancypacja, szacunek dla pracy, umiejętność godzenia pracy zawodowej i życia rodzinnego (work life balance) oraz umiar w konsumpcji. Ten umiar widać w szwedzkim disign i stylu życia; w miarę, nie za dużo. Ktoś, kto bywa w Szwecji, to natychmiast tę cechę, zwaną lagom, dostrzega i podziwia, porównując z krajami, znacznie biedniejszymi, zaśmieconymi od nadmiaru niepo-trzebnej konsumpcji. Szwedzką politykę społeczną wyróżnia rozwój usług społecznych, a nie świadczeń pieniężnych, które mają charakter uniwersalny. Ak-ceptowane są wysokie podatki. Respektuje się związki zawodowe a uzwiązkowienie jest nadal wysokie. Poli-tyka społeczna realizowana jest na szczeblu lokalnym, ale jest oparta na standardach opracowanych i uregulo-wanych na szczeblu krajowym. Na szczeblu lokalnym pobierane są też niektóre podatki. W ostatnich latach ma miejsce wprowadzanie biznesowego zarządzania do instytucji publicznych, także do placówek spo-łecznych. I to się niektórym, także moim kolegom ze Szwecji, nie podoba. Zauważają, że np. szpital,
który zamiast troszczyć się o pacjenta, troszczy się o to, żeby miał nadwyżkę, a co najmniej nie popadł w długi. Ekonomiści natomiast z uznaniem przyjmują zasady nowego zarządzania publicznego.
Dania to też kraj socjaldemokratyczny, niezwykle ciekawy, trochę inny niż Szwecja. Podstawową warto-ścią jest równość (w Szwecji – solidaryzm) z silnym akcentem na równość płci. Duńczyków wyróżnia też wspólnotowość. Duńczycy w przeciwieństwie do Szwedów nie są tak ascetyczni. Lubią wygodny styl życia i przytulność co zwane jest hygge; cecha powszechnie dostrzegana przez wizytujących ten kraj.
Świadczenia społeczne mają charakter uniwersalny z dominacją w pełni dostępnych usług opiekuńczych, edukacyjnych, opieki zdrowotnej i opieki długotermi-nowej oraz wszelkich innych usług umożliwiających łączenie zadań rodzinnych z pracą zawodową. To wła-śnie o duńskim społeczeństwie mówi się, że ma zapew-nioną opiekę państwa „od kołyski aż po grób”. Bardzo ważnym standardem polityki społecznej w praktyce w Danii jest szanowanie pracy. Praca ma priorytet i dominuje zasada flexicurity, co znaczy, że praco-dawca jak chce zmodernizować firmę i musi także zwolnić pracowników, to ma swobodę, ale państwo ma obowiązek zatroszczyć się o nich i przygotować do następnej pracy. I w związku z tym w Danii wysokie są świadczenia aktywnej polityki rynku pracy – ALMP.
Taka polityka społeczna oczywiście wymaga wysokich podatków. Cele i programy społeczne są planowane, a wcześniej uzgadniane w ramach dialogu społecz-nego. Uzwiązkowienie jest wysokie i strajki częste.
Europa Południowa. Kraje Europy Południowej zmieniły swój model polityki społecznej pod koniec lat 70. Przeszły do systemu zdecydowanie bardziej regionalnego i zamieniły ubezpieczenia zdrowotne na instytucję narodowej służby zdrowia. To, co rządzi Wykres 1. Wydatki społeczne finansowane ze środków publicznych
Źródło: dane OECD, 2018.
ŚĆ IIELLANEA polityką społeczną, co decyduje o jej cechach, to
przede wszystkim siła branżowych grup związkowych oraz innych grup interesu: regionalnych, zawodowych, kapitałowych. Główne wydatki społeczne związane są z wydatkami na emerytury. We Włoszech, aby je ograniczyć, wprowadzono w połowie lat 90., re-formę Diniego (premiera technicznego rządu w latach 1995–1996), polegającą na zmianie formuły emerytal-nej ze zdefiniowanego świadczenia na zdefiniowaną składkę, co da efekt w przyszłości. Włosi cenią sobie swój „smakowity” styl życia i rodzinę, ale wskaźnik dzietności mają niski. Wyróżnia ich tak zwany łączący kapitał społeczny. Termin ten zaproponował Robert Putnam, podnosząc jego złe cechy: występowanie lojalności nawet w przypadku nieprawidłowości, posiadanie swoich zaufanych i mafie. Członkowie w takiej grupie mają wzajemne wsparcie i czują się dobrze. Natomiast pomostowy kapitał społeczny, który łączy różnych ludzi dla wspólnej sprawy nie jest cechą krajów południowych, a raczej nordyckich.
Kraje postsocjalistyczne – w książce opubliko-wanej przez Fundacje im. Stefana Batorego opisałam głównie Czechy i Węgry.
Czechy różnią się od Polski zarówno wyższym poziomem rozwoju, jak i tym, że system gospodarki rynkowej wprowadzany był stopniowo; był to tak zwany czeski gradualizm podtrzymywany przez długoletniego polityka (na różnych stanowiskach;
ministra finansów, premiera i prezydenta) Vacłava Klausa. Długo utrzymywano szeroki zakres trady-cyjnego państwa opiekuńczego z poprzedniej epoki.
Czesi nie podjęli kapitałowej reformy emerytalnej, ale wprowadzili ubezpieczenia zdrowotne, czyli odeszli od modelu narodowej służby zdrowia. Jest to kraj o małych nierównościach społecznych. Niektórzy mówią, że to jest Szwecja regionu Europy Środkowej i Wschodniej.
Węgry to kraj z dużymi problemami w całym okresie transformacji. W latach 80. Janos Kadar (ko-munistyczny przywódca, rządzący na Węgrzech od 1956 r.) próbował wprowadzić elementy systemu rynkowego jeszcze do gospodarki centralnie plano-wanej, i to mu się zdecydowanie nie udało. W okres transformacji Węgry weszły bardzo zadłużone. Bank Światowy podpowiadał różne rozwiązania, które sto-sowano w sposób nieskoordynowany. Ujawniły się oczywiście liczne interesy i system społeczny stawał się coraz bardziej chaotyczny. To ułatwiło przyjęcie formuły politycznej scentralizowanego państwa, za-początkowaną w 2000 roku. Węgierskie welfare state przybiera obecnie cechy workfare state, czyli państwa pracy. Nowy rząd Wiktora Orbana wprowadza wiele regulacji dotyczących podtrzymywania zatrudnie-nia wraz z szerokim programem robót publicznych.
Na Węgrzech wykształca się konserwatywny pater-nalizm, jak nazywa taki system Janos Kornai.
Unia Europejska próbuje wpływać na politykę społeczną państw narodowych, między innymi me-todą otwartej koordynacji, ale koncepcje europejskie przyjmowane są z dystansem, co zapewne szerzej rozwinie prof. Włodzimierz Anioł.
3. Jaki model państwa opiekuńczego kształtuje się w Polsce?
W okres niepodległości w 1918 roku państwo polskie weszło z kilkoma bardzo progresywnymi re-gulacjami, np. prawo wyborcze dla kobiet i dekret o ośmiogodzinnym dniu pracy. W dziedzinie polityki zdrowotnej były to działania na rzecz higieny (utwo-rzenie Państwowego Centralnego Zakładu Epidemio-logicznego przekształconego w PZH) oraz ustawa o kasach chorych (1920). Pierwszą ustawą dotyczącą spraw socjalnych była ustawa o opiece społecznej (1923), czyli walki z nędzą, obejmująca także sprawy ochrony zdrowia, higieny i zwalczania epidemii. Nota bene ustawa ta obowiązywała do 1990 roku(!) To na starcie niepodległości były działania najważniejsze.
Powoli zaczęto wprowadzać kasy chorych i elementy ubezpieczeń społecznych, organizować spółdzielnie socjalne i lokalną samorządność. Elementy ubez-pieczeniowe w prowadzeniu polityki społecznej to ważny element systemu, polegający na przezorno-ści; wcześniej zbieramy składki, aby na wypadek niepełnosprawności, na wypadek dłuższego i nieza-bezpieczonego życia na starość, mieć jakąś rentę czy emeryturę. W Polsce, która nie była uprzemysłowiona, kasy chorych i ubezpieczeń społecznych rozwijały się tylko regionalnie, bez udziału państwa. Notabene system ubezpieczeń społecznych w wielu krajach był także oddzielony od państwa. W Polsce dopiero scaleniowa ustawa emerytalna (1933) stworzyła sys-tem państwowy, chociaż ze znaczną autonomią ZUS.
Ta ustawa była kamieniem milowym rozwoju polskiej polityki społecznej. Była przygotowana niezwykle starannie; tak od strony obowiązków, jak i uprawnień.
Dzisiaj ZUS chwali się historią swej instytucji. Ale nie było ubezpieczeń dla rolników; ubezpieczenia społeczne są bowiem „dzieckiem” industrializacji.
Zmiany w kierunku gospodarki rynkowej pod-jęte w latach dziewięćdziesiątych spowodowały znaczne koszty społeczne. Główne kwestie socjalne to bardzo wysokie bezrobocie transformacyjno
restrukturyzacyjne i emigracja oraz wzrost świadczeń emerytalno rentowych. W tym ostatnim przypadku było to działanie polityczne spowodowane chęcią zdobycia poparcia elektoratu starszych osób. Kolejny koszt to dramatyczny upadek placówek usług spo-łecznych. Z podjętych reform rządu Buzka w końcu lat dziewięćdziesiątych właściwie stopniowo się wy-cofano. Zakorzeniła się tylko reforma samorządowa.
Największe problemy dotyczą funkcjonowania ryku
pracy: wysoka skala prekaryjnego zatrudnienia i sa-mozatrudnienia oraz nierozwinięta aktywna polityka rynku pracy ( ALMP). Wykształcił się taki rynek pracy, który w Polsce jest nawet bardziej nieprzyjazny niż w Europie Południowej, a niskie uzwiązkowienie nie sprzyja efektywnym stosunkom przemysłowym. Bra-kuje nowoczesnej polityki rodzinnej z odpowiednio rozwiniętymi usługami opiekuńczymi, obejmującymi także osoby w podeszłym wieku. Rodzinę, głównie kobiety, obciąża się nadmiernie funkcjami opiekuń-czymi. Wydatki na ochronę zdrowia są bardzo niskie, a zaniedbanie kształcenia kadr medycznych jest obec-nie dramatyczobec-nie dolegliwe. Od roku 2016 zostały wprowadzone uniwersalne świadczenia pieniężne dla rodzin z dziećmi, które zmniejszyły ubóstwo, ale mają przewrotne konsekwencje dla rynku pracy.
Także obniżenie wieku przechodzenia na emeryturę pogarsza sytuację na rynku pracy. Polityka senioralna, raczej deklaratywna, nie akcentuje potrzeby aktywi-zacji starszej populacji, a to jest podstawa starzenia się w zdrowiu. Przypominam, że wkrótce dynamika starzenia się populacji będzie jedną z najwyższych
w Europie. Jaki więc model wykształca się w Pol-sce? Ja nazwałabym go hybrydą konserwatywno
klientylistyczno populistyczną. Konserwatywną, ponieważ podtrzymuje tradycyjne funkcje rodziny, nie rozwijając instytucji godzenia pracy i sprawowania funkcji opiekuńczych. Klientelistyczną, ponieważ świadczeniami „kupuje” się główne grupy elektoratu rządzących partii, a populistyczną, ponieważ w hybry-dzie tej brakuje troski o pracę. Dominuje hasło „należy się”. Nie jest to wiec workfare state.
Syntetycznym wyrazem zmian jest różnica w ran-kingu krajów pod względem charakteru świadczeń.
Wskaźnik tzw. wydatków rzeczowych (usługi i towary dostarczane bezpłatnie lub za niewielką odpłatnością) w relacji do PKB sytuuje Polskę w dolnej grupie kra-jów, z pogorszoną pozycją obecnie w porównaniu z okresem sprzed kilku lat. Natomiast pod względem wskaźnika świadczeń pieniężnych sytuujemy się już w pozycji środkowej krajów europejskich.
Na zakończenie chciałabym dodać, że po latach działalności naukowej i eksperckiej oczekiwałabym innego rozwoju spraw społecznych w Polsce niż to ma miejsce obecnie. Ocze-kiwałabym rozwoju bardziej wyrównanego, bardziej opartego na wartościach wspólnotowych niż indywi-dualistycznych i z ekspansją wysokiej jakości usług spo-łecznych: wczesnej, przyja-znej i inteligentnej szkoły publicznej, prawdziwych uniwersytetów, dostępnej ochrony zdrowia i dobrych usług opiekuńczych dla wszystkich ich potrzebują-cych – dzieci, osób z nie-pełnosprawnościami i osób starszych. W tym celu jed-nak powinniśmy mieć lepszy rynek pracy i płacić wyższe składki oraz podatki. Czy doczekamy się takich polity-ków, którzy ze świadomością społeczno ekonomicznych
Na zakończenie chciałabym dodać, że po latach działalności naukowej i eksperckiej oczekiwałabym innego rozwoju spraw społecznych w Polsce niż to ma miejsce obecnie. Ocze-kiwałabym rozwoju bardziej wyrównanego, bardziej opartego na wartościach wspólnotowych niż indywi-dualistycznych i z ekspansją wysokiej jakości usług spo-łecznych: wczesnej, przyja-znej i inteligentnej szkoły publicznej, prawdziwych uniwersytetów, dostępnej ochrony zdrowia i dobrych usług opiekuńczych dla wszystkich ich potrzebują-cych – dzieci, osób z nie-pełnosprawnościami i osób starszych. W tym celu jed-nak powinniśmy mieć lepszy rynek pracy i płacić wyższe składki oraz podatki. Czy doczekamy się takich polity-ków, którzy ze świadomością społeczno ekonomicznych