• Nie Znaleziono Wyników

B E S K I D W Y S P O W Y

Do pięknych, lecz stosunkowo mało znanych przez krajoznawców i turystów okolic górskich Beskidu Zachodu ego, na leży grupa górska Beskidu Wyspowego, rozciągająca sic wzdłuż górnego biegu Ra­

by', od Rabki po Myślenice, jakoież na wschód od Mszany Dolnej — na terenie powiatu myślenickiego i limanowskiego.

surowej zimy pięknych kwiatów, Monopol Spirytusowy (tylu przecież posiadający praktycznych zwolenn ków). Stacja Pomp i Wodociągów, której wartość poznaliśmy w okresie powstaniowym ii popowstanio­

wym oraz wiele innych Jest w czym w y ­ bierać Miłośnicy ruchu, duchy zdobywcze, którym dzień bez nowych wrażeń wydaje się zmarnowany; mają mnóstwo okazji dzięki wysiłkom Polskiego Towarzystwa (Krajoznawczego.. Z tego źródła wiedzy ii rozryw ki może korzystać każdy, nie ty l­

ko członek Polskiego Towarzystwa K ra jo ­ znawczego, Dla każdego udział w organizo­

wanych imprezach PTK jest dostępny.

Praktyka jednak wykazała, że stali uczest­

nicy wycieczek lokalnych, czy też-dal szych terenowych, prędzej czy później stają się trwałym i członkami PI.K, które ich ,.na dobre drogi wyprowadziło .

Świat, choć zmienia swoje oblicze, nie przestaje być piękny. Słońce tak samo dziś rozpala, błękitnawe połyski na Śnieżce w Karkonoszach, ja k przed wiekami paliło sy nad Grunwaldzkim polem. Waż wagoni­

ków na hałdach Wałbrzychu stanową pełen swoistego piękna widok, tak zespolony z naturalnym otoczeniem, że sam kraj o brąz lasu. który* ne jest tłem dla buchają­

cych dymem kominów, byłby dla większo­

ści powrotem do melancholii, jaka jest w ykwitem monotonii wrażeń.,

Szukajmy piękna, dookoła siebie a je ślu go nie znajdujemy sami, idźmy do Pol­

skiego Towarzystwa Krajoznawczego Ono nam je pokaże napewno

Janina Wasilewska, Warszawa

Beskid Wyspowy, juk to już sama naz- wTa wskazuje, składa się z szeregu odręb­

nych gór, o stokach dość silnie opadają­

cych. zwłaszcza ku północnej stronie, po­

krytych szpilkowymi lasami.

Beskid Wyspowy jest zbudowany z młodych, kredowych i trzeciorzędowych skał osadowych. Materiał sikalny tworzą tu

250

piaskowce i zlepieńce, murgle, lupki i dy.

ogólnie znane pod nazwą fl szu Kształty tych wyodrębnionych jednostek górskich są na ogół łagodne, tylko w miejscach, gdzie potoki górskie wykonują swą dz'a łałność erozyjną, widać głębokie wcięcia i wąwozy a u stóp gór zaznacza s ę akumu­

lacyjna ■czynność tych potoków we formie stożków napływowych i usypisk, naniesie nego z góry materiału skalnego. Dol:ny po­

między poszczególnymi górami mają dość szerokie dna, gdzieniegdzie podmokłe.

Biegną one na ogół subsekwentnie w mięk­

kich i mało odpornych materiałach tworząc pomiędzy pewnymi garbami górskimi przełomy, nadają krajobrazowi piękne i malownicze piętno. Je Iną z takich dolm widzimy we wsi Stróży, pod Myślenicami, gdzie w okresie polodowym rzeka Prą-Ra- ba uczyniła przełom pomiędzy górami

W okol cy iMyślenic szczyty górskie Beskidu Wyspowego dochodzą do 600 m i wyżej. Widzimy tutaj najbardziej ku północy wysunięty Dalin, 573, już na gra­

nic) Pogórza Karpackiego położony, mie­

dz'- ws’ą Jawornikiem, a Myślenicami, na­

stępnie Chełm.'(604 m), na wschód od wsi Stróża i dominująca nad Myślenicami, Uklejna (677 m).

Ka południe i południowy wschód od Myślenic rozciąga się szereg gór wyspo­

wych. wznoszących się o 200 300 m w y ­ żej od wymienionych Jest to Kotoń (846 m)

l ot. Mm hu.

' \ . rozciągający się obok wsr Pcim. i Stróży na południe wysunięta Zembalowa, Ka­

miennik (782 m), opodal Trzemeśni i Lip- nika oraz Łysina (912 m), na której szczy­

cie znajdowało się przed wojną obserwato­

rium astronomiczne.

Pomiędzy Kamiennikiem a Łysiną, od zachodniej a Grodziskiem (622 m), Ciecje- niem (835 m) i Górą Wierzbanowską (691 m) od wschodniej strony, ciągnie się dość obszerna, śródgórska kotlina. Według Ga­

domskiego kotlina owa zawdzięcza powsta­

nie tzw. inwersji rzeźby Podczas fałdo­

wać karpackich Łysina, oraz grzbiety gór- sk'e powyżej wymienione a leżące po prze­

ciw nej strbnie ko ił ny, w której są położo­

ne wsi Wiśniowa i Wferzbanowa, stanowi­

ły duże wypiętrzenie terenu, tzw. antykli- nę. która na swoim szczycie pękła na sku­

tek ruchów górotwórczych i w następstwie tego stworzyła podstawę do silnie wystę­

pującej tutaj erozji rzecznej, która zni­

szczyła owo wypiętrzenie dawne, zamie­

niając je w kotlinę, przeczem stoki owej antykliny pozostały we formie gór wyspo­

wych.

Na południe od lin ii gór Koioó — Ł y ­ sina — Ciecień rozciągają się pojedyncze Góry Beskidu Wyspowego Myślenicko - Limanowskiego, jeszcze wyższe od tego drugiego pasa gór a mianowicie o wysoko­

ściach, dochodzących do 1 000 m. Do nich należy Luboń W ielki (1025 m) rozległa gó*

251

ra, stromo opadająca ku południowi, w kierunku Skomielnej Białej, Rabki i Zary­

tego, na północny wschód od Wielkiego Lubonia w dnieje Strzebel (977 m), z gro­

tą lodową, w któ re j lód utrzymuje się w ciągu całego roku.,

' iNad 'Mszaną Dolną wznosi s ę góra Lubogoszcz (9317 m), u podnóża której znaj­

duje się staw górski, którego wody n kną w podziemnych szczelinach, stanowiąc typ oryginalnego jeziorka krasowego.

Obok wsi IKąsina W ielka wznosi się Śnieżni ca (lOOlc- m), na której szczyt jest dojście od stacji kolejowej, zbudowanej na północnym stoku góry, zaś na południe od niej rozciąga s’ę Ćwil.n (llOcO m), z nie­

chronionym rezerwatem głuszczów a opo­

dal Łopień oraz najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego—iMogilnica (1170 m), na który dobrze dostać się można ze wsi Jurków.

Przeważnie wszystkie te góry wyspowe mają na szczycie małą polankę, płaszczyz­

nę o kształcie elipsowatym Zbocza gór po­

rasta las, w którym przeważają św erki, jo d ły i buki. IPiękny a zarazem poglądowy widok ną cały Beskid ¡Wyspowy roztacza się ze szczytu Lubonia W ielk ego.

Osadnictwo ludzkie w Beskidzie Wys­

powym wybrało sobie dogodne m ejsca w dolinach, jednakowoż nie bezpośrednio nad rzekami, gdyż częściowo tylko w doli­

nie ą przeważnie na dolnych stronach sto­

252

ków, na terasach, wyjątkowo wspinając się ku szczytom.

Wsie nie są ¿budowane gęsto i zwarć e, lecz rozproszone w formie przvs.ótków i tzw. „ró l" (po kilka gospodarstw), ciągną s’ę na dużej przestrzeni wzdłuż dolin i sto­

ków, pom ędzy górami wyspowymi We­

dług Leszczyckiego wyróżnić daje się w Beskidzie Wyspowym, szczególniej w doli­

nie Raby, następujące położenie domów:

w dolinie 23% ogółu domów, ną stokach — 60%, na terasach 15%.

"Niektóre miejscowości Beskidu Wys­

powego mają dogodne położenie f zjogra- fczne i komunikacyjne. Do tych należą przede wszystkim miejscowości położone w dolinie rzeki Raby, którędy biegnie sil - nie uczęszczany gościniec o ulepszonej na­

wierzchni, łączący Kraków z Zakopanem.

(Stróża, Pcim, Lubień, Skomielna Biała), ,Pozatem przez omawiane tereny prze­

biega kilka dróg o mniejszym znaczeniu, jednak stanowiących ważne miejscowe li­

nie komunikacyjne, ja k gościniec B ała — Jordanów — Nowy Sącz, Lubień — Msza­

na Dolna, Dobczyce — .Skrzydlna — Szczy- rzyc itp

łBoaadio południową stroną te j krainy górskiej przebiega linia kolejowa z Cha­

bówki w kierunku Nowego Sącza o bardzo pięknej i malowniczej trasie. Na ogół za­

tem miejscowości, położone w Beskidzie

Fot. St. M ucha

Wyspowym posiadają dogodną komunika­

cję.

Niektóre tyllko miejscowości, położone pomiędzy grzbietami górskimi np. Wę- glówką, Więc orka, czy też na wysokich zboczach, lub szczytach np. Chełm i Za­

wadka *— położone na szczycie góry Kotoń

— mają niedogodne położenie komun ka­

cy j ne

W całej tej krainie- górsk:ej Beskidu Wyspowego, o dużej lesistości a mało uro­

dzajnej i kamienistej glebie, znajdujemy bardzo małe gospodarstwa włośc ańskie, o niskiej wydajności plonów. Wskutek du­

żej ilości członków rodziny, grunta bywa­

ją zazwyczaj dość s lnie rozdrabn ane przez podział Powstają skutkiem tego go­

spodarstwa (karłowate, całkowicie niesa mowystarczalne i w związku z tym prze­

ludnienie, dotkliwie zaznaczające się w niektórych wsiach, powodujące m grację ludności do miast i ośrodków przemysło­

wych. Na ogół jednak migracje té nie są liczne, gdyż ludność jest przywiązana do ziemi i dość niechętnie opuszcza rodzime strony. To też bieda często zag'ada do wiejskich chat opisywanej kra ny gór­

skiej

W (Beskidzie Wyspowym mieszkają 3 grupy etniczne ludności: Kliszczacy,

Zagó-rzen.e oraz na pograniczu Beskidu Wyspo­

wego i Pogórza — Podgórzanie.

Kliszczacy zamieszkują obszary, ogra­

niczone od strony północnej linią miejsco­

wość ; Jasienica, Rysina, Myślenice, Trze- meśnia, Wierzbanowa, zaś od strony połud­

niowej linią Spytkowice, Chabówka, Rab­

ka, Ponice, granicząc tutaj z Podhalanami Zagórzanie zasiedlają tereny na po­

łudnie o:l Lubnia, Węglówki, Skrzydlnej.

Szczyrzyca, granicząc w tej stronie z Pod gorzanami a od strony zachodniej i połud­

niowej z Kliszczakami i Podhalanami, ku i wschodowi zaś rozciągają się po górny bieg rzeczki Kamienica, potok Słopnicki, poza miasteczko Tymbark.

Ludność zajmuje się prócz rolnictwa przeważnie hodowlą bydła, wyrębem i han­

dlem drzewem, wyrobami drzewnymi, któ­

re l eżnie wywozi na targi do sąsiedn eh m:ast i w dużym stopniu do Krakowa. Rów­

nież nab ał i inne a rty k u ły spożywcze w y ­ wożone są na targi w dość dużej ilości

Pozatem gdzieniegdzie rozwinął sę przemysł chałupniczy i zanikający już przemysł wyrobów ludowych, wyrób płót­

na i sukna góralsk ego. w yroby ceramicz­

ne itp.

Do dnia dzisiejszego zachował s ę je szcze tylko w niektórych wsiach strój lu

Ryę. 153.

Typy Kliszczakóu) z Beskidu Wyspom ego

(Iowy, zwłaszcza u Kbszczaków, np. w oko­

licy Pcimia, Lubnia, Więcborki.

Kłiszczacy w okolicy Lubnia i Pcimia nos’li gunie koloru ciemno-brązowego, wo­

kół kołnierzy, rękawów i kieszeni obszyte czerwonymi nićmi, zaś górale sąsednch wsi Więciórki i Tokarni mieli podobne wy szycia, koloru czarnego, lub granatowego i tym szczegółem stroju zaznaczali swoją odrębność gromadzką.,

Natomiast Zagórzanie nakładali na sie­

bie płaszcz, zwany hazuką, wykonany z czarnego sukna, wyszywany czerwonym haftem a pod płaszczem nosili mał\ serdak suto haftowany, bez rękawów

Spodnie mieli białe, sukienne. KI iszczą cy nosili spodnie obcisłe u dołu, natomiast Zagórzanie obszerne.

Kobiety tych dwóch grup góralskich ubierały kwieciste, dość obszerne spódnice oraz przeważnie białe, lub różowe bluzki, na k tóre nakładały wzorzyste gorsety a zi­

mą haftowane serdaczki.

Dziś strój ludowy praw e całkowcie już zanikł, tylko czasami w dnie świątecz­

ne, lub w czasie uroczytsości rodzinnych pokazuje się gdzieniegdzie w całej swej krasie.

Na obszarze Besk du Wyspowego roz­

łożyło s ę ponad 40 wsi i wiosek góralskich, oraz dwie większe miejscowości: Mszana Dolna i Tymbark

Na pograniczu Beskidu położone są miejscowości: Myślenice. Babka. Jorda­

nów. Limanowa.

254

Wsie góralskie budowane są z drzewa, przeważnie na zewnątrz niebiełone, zwła­

szcza w południowej części Beskidu Wys- 1 powego, gdzie przeważają nowe, do po­

trzeb letniskowych przystosowane domki drewniane i w ille.

Piękne te ziemie górsk e ściągają dość licznych przybyszów z miast, którzy jako letnicy spędzają miło i przyjemnie w y ­ wczasy letnie w tej uroczej kramie gór­

skiej.

Beskid Wyspowy jest bowiem dosko nałym terenem letniskowym i •wypoczyn­

kowym i życzyćby należało, aby ziemie te ściągały jak największe rzesze osób, chcą­

cych po c ężkiej pracy wypocząć i nabrać sił.

Przed wojną ruob letniskowy w nie­

których miejscowościach Beskidu Wyspo wego bvł dość duży

Nasilenie ruchu lethskowo-uzdrowi- skowego w r. 1937 wyrażało się na opisy­

wanym teren’e liczbą około 7 000 osób, w czym większość stanowili letnrcy z tere­

nu województwa krakowskiego (blisko 80%). Szczególnie dużą ilością osób w yka­

zały się miejscowości: Jordanów, Myślę nice, Naprawa, Skomielna Bmła, Skawa — w powecie myślenickim, zaś Mszana Dol­

na. Dobra, Przyszowa, Raba Niżna — w po wiecie limanowskim.

W czasie minionej w ojny tereny Be­

skidu Wyspowego dotkliwie ucierpiały We wrześniu 1939 .zostało w ihektó rych miejscowościach spalonych w ele do­

mów.' We wsi Wysoka, obok Jordanowa pozostały z pożaru tylko 4 domy. Częścio­

wo spłonęły wsie Lubień i Skomielna Bia­

ła oraz inne.

W czasie okupacji Niemcy spalili pod czas „pacyfikacji“ prawie całkowicie 2 wsie: Lipnik i Zawadkę.

W tym czatfe padły również ofiarą płomieni dwa stare drewniane kościółki, wybudowane w stylu podhalańskim, z X VII w , w Lubnu i w Skomielnej Białej.

Opisywane okolice Beskidu Wyspowe­

W I A D O M O Ś C I

go znajdują się w bliskim zasięgu Krakowa (od 30—50 km), to też w n n y być liczniej odwiedzane i poznawane.

Malownicze motywy górskie, piękne krajobrazy doliny Raby, ja k również roz­

legle widołi ze szczytów górskich, pozosta­

wią napewno miłe i niezapomniane wra żenią u osób. zwiedzających tę uroczą krainę górską.

Dr Tadeusz Prus-Wiśniowski, Myślenice

K R A J O Z N A W C Z E o r g a n i z a c y j n e P.T.K.

2 g c i e

POGRZEB S. P. A, JANOW SKIEGO. W dniu 18X.1947 odbyła się ekshumacja i przeniesienie do grobu w A le i Zasłużonych na Powódkach zwłok ś. p.

Al. Janowskiego, jednego z . twórców i długoletniego prezesa FTK, redaktora „.Ziemi“ , wychowawcy wielu pokoleń krajoznawczych, ukochanego „W uja“ ; zmarłe­

go z wyczerpania po przewiezieniu go z powstania warszawskiego 21 października 1944 r. w Komorowie pod Warszawą i tam tymczasowo pochowanego. Po­

grzeb odbył się na koszt Państwa, Nad grobem w imie­

niu Rządu przemówił minister Oświaty dr. Stanisław Skrzeszewski. Obszerny opis uroczystości pogrzebo wych i przemówienie min. Skrzeszewskiego zawiera Biuletyn FTK nr. 7(14), listopad 1947.

Zarząd Główny Pol. Tow. Krajoznawczego gro­

madzi obecnie fundusze na nagrobek dla Zmarłego Przemówienia nad grobem oraz wartościowsze arty­

kuły o działalności Al. Janowskiego, które ukazaty się w prasie Komitet zamierza wydać w specjalnym numerze „Ziemi“ .

O c h r o n a p r z y r o d y

PO RO ZU M IEN IE M IED ZY PTK I K O M ITE ­ TEM O C H R O N Y PRZYRODY W P O Z N A N IU .

Między Oddziałem poznańskim PTK. a Komitetem Ochrony Przyrody w Poznaniu zawarte zostało poro­

zumienie w sprawie współdziałania o treści następu­

jącej:

„Wobec wspólności ideałów, zadań i celów pracy między polskim ruchem krajoznawczym i ruchem ochrony przyrody i wobec konieczności zwiększenia i zjednoczenia rozproszonych dotychczas i* mało sku tecznych wysiłków w pracy nad ochroną przyrody i uprawą krajobrozu ojczystego zgodnie z uchwałami I. powojennego Zjazdu Delegatów Polskiego Towa­

rzystwa ¡Krajoznawczego w Gdańsku w dniu 5 cze-w- ca 1947 r. przewodniczący Okręgu Poznańskiego Pol­

skiego Towarzystwa Krajoznawczego Fr. Jaśkowiak i Przewodniczący Komitetu Ochrony Przyrody w Po­

znaniu prof. dr. A. Wodziozko imieniem reprezento­

wanych przez siebie organizacji zawierają następujące porozumienie:

1 Istniejące na obszarze Województwa Poznań­

skiego Oddziały i K oła Polskiego Tow. Krajoznaw­

czego wykonywać będą na obszarze swej działalności

zadania ochrony przyrody jako delegatury Komitetu Ochrony Przyrody w Poznaniu i składać będą Kom i­

tetowi przez Zarząd Oddziału Poznańskiego z końcem każdego kwartału sprawozdania r działalności w dzie­

dzinie ochrony przyrody.

2. W miejscowościach, gdzie już nstnieją dele­

gaci powiatowi Komitetu Ochrony Przyrody oraz O d ­ działy względnie Kola Polskiego Tow. Krajoznawcze­

go zaleca się delegatom KOP. w myśl obecnego po-- rozumienia wstąpienie do FTK. przewodniczącym zaś Oddziałów FTK powoływanie referentów ochrony przyrody.

3. Przewodniczący Oddziału FTK. w Poznaniu Fr. /Jaśkowiak obejmuje stanowisko Zastępcy przewod­

niczącego Komitetu Oehrony Przyrody i przejmuje nadzór nad organizacją prowincjonalną Komitetu

Oichrony Przyrody w Województwie Poznańskim.

4. Sprawozdania z działalno-.ęi delegatur i dele­

gatów Komitetu Ochrony Przyrody zamieszczane będą w organie Państwowej Rady Ochrony Przyrody

„Chrońmy Przyrodę Ojczystą" i w streszczeniu w ..Ziemi", organie Polskiego Tow. Krajoznawczego

5. Komitet Ochrony Przyrody i Zarząd OrW~.

-fu, Póznanskieg-ó pfTK Wydadzą- iristsukcję dla pracy delegatów-KOP, ¡ ’Oddziałów PfliK. w dziedzinie ochro­

ny przyrody.

S. Porozumienie niniejsze obejmuje na razie ob­

szar Województwa Poznańskiego. Poniew-aż jednak obszar działalności Komitetu Ochrony Przyrody .w w Poznaniu rozciąga się również na Pomorze podpi­

sani • zwracają się z apelerp do Zarządów Oddziałów P IK . na Pomorzu, aby również podjęli współpracę w dziedzinie ochrony przyrody na powyższych za­

sadach.

Fr. Jaśkowiak Prof. dr. A, Wodziczko Poznań, dnia 2.7.1947. \

K r o n i k a k r a j o z n a u j c z a

B A D A N IA GEOLOGLCZNE SUDETÓW. Po przyłączeniu północnych zboczy Sudetów do Polski przed nauką naszą stanął obowiązek zapoznauia się z ciekawą przyrodą tych gór i prowadzenia odpowied­

nich badań.

Zadania te, wziął na siebie Zakład Geologii Ogól­

nej Uniwersytetu Wrocławskiego który zorganizował grupę badawczą geologiczno - petrograficzną Grupa ta pracowała w ubiegłym sezonie letnim w Sudetach

wadzono szereg obserwacji geologicznych na powierz­

chni. celem zorientowania się w geologicznych wa­

runkach występowafiia wód mineralnych.

Badano również zależność tego debitu od działal­

ności górniczej w bezpośrednio sąsiadujących kopal­

niach węgla i stopień zagrożenia zdroju w Szczawnie przez tę kopalnie.

W Sowich Górach przeprowadzono szereg obser wacyj nad spękaniem skal i otworami żylnymi.

W Karkonoszach badano spękanie granitu utwory tylne itd.

W rejonie Kudowy m. in. badano granity Gór Orlich i serie łupków metamorficznych.

W toku prac terenowych zwiedzono kilkanaście kamieniołomów, notując w nich rodzaj występujących skał, oraz przeprowadzono badania nad możliwością powiększenia ich debitu.

Prace Sekcji mineralogiczne - petrograficznej po- zos‘ające pod kierownictwem prof. dr Kazimierza Smulikowskiego, przy współpracy dr A. Polańskiego, miały głównie charakter pr-zeg’ądowy i rozpoznawczy.

Chodzi’ o w nich przede wszystkim o to, aby znane ż dotychczasowej literatury niemieckiej dane rozpoznać i skontrolować na miejscu w terenie, oraz zdobyć na­

leżyty pogląd, które najważniejsze zagadnienia z za­

kresu mineralogii i petrografii Dolnośląskich Sudetów, niedostatecznie lub wadliwie rozwiązane przez 'Niem­

ców, należałoby w pierwszym rzędzie wziąć na war­

sztaty polskich pracowni naukowych.

Obok zagadnień ściśle naukowych, szczególną uwagę skupiały na sobie problemy praktyczne surow­

ców mineralnych i skał użytecznych; Przeszukano do­

kładnie i uzyskano szczegółową znajomość struktury geologicznej oraz składających się na nią formacji skalnych następujących terenów: niecek wałbrzyskich wraz z okolicznymi pasmami staro - wulkanicznymi, części północnej pasma Gór Sowich i wschodniej czę­

ści Karkonoszów.

REZERW ATY ŻUBRÓ W I T A R P A N Ó W w P U ­ SZCZY BIAŁO W IESKIEJ zwiedzał niedawno Zjazd Państwowej Rady Ochrony Przyrody. Rezerwat żu­

brów znajduje się na zachód od Białowieży, w połowie drogi przy szosie do Hajnówki. Posiada on 17 żubrów.

Do obecnego zwierzyńca zostały -ong przeniesione dopiero w tym roku. Jest on otoczony wysokim i gru­

bym parkanem A b y żubry -można 'było widzieć, trze­

ba wchodzić po schodach na specjalnie do tego celu budowane stoiska widokowe. Niestety las wewnątrz zwierzyńca jest taki gęsty,, że publiczność żubrów prawie wcale nie widzi. Ponieważ te-gb rodzaju po­

mieszczenie zwierzyńca jest niepożądanym dla wycie­

czek szkolnych, a także dla innych turystów, gdyż utrudnia to obejrzenie żubrów, wyrażano już niejed­

nokrotnie życzenie, aby przeciąć drzewostan w części zwierzyńca sąsiadujący z parkanem tak, aby publicz­

ność mogła widzieć żubry, jak to miało miejsce w daw­

kach wśród lasów urozmaiconych grupami krzaków i dlatego zawsze łatwo widoczne są dla publiczności.

M. .

B IA Ł O W IE Ż A I PUSZCZA BIAŁO W IE SK A PO W OJNIE. Jak -stwierdzili uczestnicy odbytego niedawno w Białowieży zjazdu Państwowej 'Rady Ochrony Przyrody, szkody wojenne w Białowieży i -Puszczy'Białowieskiej są stosunkowo małe. W sa­

mej 'Białowieży zmian niewiele. Węgrzy w roku 1944 w dniu odwrotu spalili bombami zapalającymi tylko dawny pałac carski, który w ostatnich latach przed wojną mieścił apartamenty reprezentacyjne i pokoje gościnne dla polowań reprezentacyjnych. Spłonęły one wraz z całym urządzeniem.

Pozostałe budynki na terenie parku stoją niena­

ruszone. Szczęśliwie ocalało bogate muzeum przyrod­

nicze, dom mieszczący schronisko turystyczne, dom myśliwski, barokowy staropolski dworek z połowy

256

X V III wieku, mieszczący obecnie restaurację Klubu Leśników i kilka innych, Nieuszkodzony jest też park dworski z kilkunastu wspaniałymi okazami 600-letnich dębów, stojących na wzgórzu niedaleko ruin pałacu

Park narodowy w czasie wojny nic nie stracił, a zyskał jeszcze na uroku. Ma obecnie bardzo gęste po­

szycie krzewami i drzewami rozmaitego rodzaju, poza- tym. mnóstwo powalonych przez wichury drzew*, nie usuwanych a rezerwatu i powoli butwiejących, stwo­

rzyło liczne izapory terenowe, nadające puszczy cha­

rakter niedostępności. Jak dawniej komunikacja po Parku Narodowym odbywa się wózkami miejscowych chłopów którzy służą z*a przewodników po rezerwa­

cie według ustalonej taryfy. M.

PRACE W YKO PALISKO W E W REJONIE W O­

L IN A . IW okresie okupacji Niemcy rozpoczęli w rejo­

nie 'Wolina .prace wykopaliskowe na powierzchni kil kudziesięciu merów kwadratowych,I znajdując tam ok.

10 tys. .zabytków pochodzenia słowiańskiego

10 tys. .zabytków pochodzenia słowiańskiego

Powiązane dokumenty