• Nie Znaleziono Wyników

na tem właśnie zasadza się szczęście osób wysokiej kon

W dokumencie Myśli (Stron 80-92)

dycji, iż mają mnóstwo takich, którzy ich rozrywają, i że mają możność trwania w tym stanie.

Zważcie tylko. Cóż innego znaczy być nadintendentem, kanclerzem, prezydentem, jeśli nie znajdować się w kondycji, w której, od rana, ma się koło siebie wielką liczbę ludzi, cis­

nących się ze wszystkich stron, aby nie zostawić ani jednej godziny w dniu na myślenie nad sobą? I kiedy taki dostoj­

nik popadnie w niełaskę i kiedy go odeślą do domu na wieś, gdzie nie brak triu ani dostatku, ani licznej i spraw­

nej służby, mimo to czuje się nędzny i opuszczony, ponieważ nikt nie przeszkadza mu myśleć o. sobie.

(Rozrywka jest dla ludzi światowych rzeczą tak po­

trzebną, iż bez niej czują się nieszczęśliwi; to zdarzy się im jakaś przygoda; to myślą o tem co im się może zdarzyć;

lub nawet, gdyby nie myśleli o dem i nie mieli żadnej przy­

czyny do zgryzoty, nuda, własną swoją mocą, nie omieszkałaby wynijść z głębi serca, gdzie ma swoje naturalne korzenie, i napełniłaby duszę swoim jadem.)1)

140.

Czem się dzieje, iż ten człowiek, zmartwiony śmiercią żony i jedynego syna, znękany dokuczliwym sporem, w tej

■) P rzek reślo n e rę k ą P a s c a la zap ew ne d lateg o , iż już zu ż y tk o ­ w ane gdzie indziej.

PASCAL. MYŚLI. DZIAŁ II. 53 chwili nie jest smutny, i że go widzimy wolnym od wszyst­

kich tych bolesnych i niepokojących myśli? Nie trzeba się temu dziwić; podano mu piłkę, musi ją odrzucać partnerowi, czyha na nią w chwili gdy spada z dachu, aby wygrać par- tję; jakże chcecie, aby myślał o swoich sprawach, mając tę-, oto sprawę przed sobą? Oto troska godna zaprzątać tę wielką duszę i zbawić go od wszelkiej innej myśli. Ten człowiek, zrodzony k’temu aby poznać świat, sądzić wszystkie rzeczy, aby władać całem państwem, oto jest cały zajęty i napełniony troską o złowienie zająca. 1 jeśli nie zniży się do tego i zechce być ciągle w napięciu, okaże się jedynie tern głup­

szy, ponieważ będzie się chciał wznieść ponad ludzkość, a jest, ostatecznie, tylko człowiekiem, to znaczy zdolnym do­

konać mało i wiele, wszystko i nic: nie jest aniołem ani bydlęciem, ale człowiekiem.

141.

Ludzie wypełniają sobie życie gonitwą za pjłką i zają­

cem; jest to przyjemność nawet królów.

142.

Rozrywka. — Czyż godność królewska nie jest dość wielka sama przez się dla tego kto ją posiada, aby się czuł szczęśliwym przez sam widok tego czem jest? Trzebaż go będzie rozrywać z tej myśli, jak byle pospolitaka? Rozu­

miem, iż czynimy człowieka szczęśliwym, odrywając go od widoku nieszczęść domowych i napełniając wszystkie jego myśli troską o to aby dobrze tańczył. Ale czyż tak samo- będzie i z królem? czy będzie szczęśliwszy, zaprzątając się ra­

czej temi błahemi zabawami, niż widokiem swojej wielkości ? 1 jakiż bardziej zadawalający przedmiot można dać jego my­

ślom? czyż to nie jest z krzywdą jego radości, aby zatrud­

niać jego duszę troską o dostrojenie kroku do rytmu melodji,1) lub o zręczne odbicie piłki, zamiast pozwolić mu się w spo­

koju cieszyć rozważaniem majestatycznej chwały, jaka go

l) A lu z ja do zam iło w ań ta n e cz n y ch L u d w ika X IV .

54 PASCAL. MYŚLI. DZIAŁ II.

otacza? Zróbcie próbę, pozwólcie królowi samotnie, bez żad­

nego zadowolenia zmysłów, bez żadnego zaprzątnięcia myśli, bez towarzystwa, myśleć dosyta o sobie samym; ujrzycie, iż król bez rozrywki jest człowiekiem bardzo nieszczęśliwym.

To też, unika się tego starannie; nie zbywa nigdy kolo osoby królewskiej wielkiej mnogości ludzi, którzy - czuwają nad tern, aby po ważnych sprawach następowała rozrywka, i którzy śledzą każdą chwilkę ich wczasu, aby im dostarczyć igrów i przyjemności, tak aby nie było nigdy próżni. Znaczy to, iż są otoczeni osobami, które z cudownem baczeniem troszczą się o to, aby król nie był sam i zdolny myśleć o sobie, wie­

dząc dobrze, iż, przy takich myślach, będzie, mimo całego swego królestwa, nieszczęśliwy.

Nie mówię w tern wszystkiem o królach chrześcijań­

skich jako o chrześcijanach, ale tylko jako o królach.

1 4 3 .

Rozrywka. — Od dzieciństwa wkłada się ludzi do troski o ich honor, mienie, przyjaciół, a także o honor i mienie tychże przyjaciół. Przywala się ich sprawami, nauką języków i ćwiczeniami, i budzi się w nich mniemanie, iż nie mogą być szczęśliwi, o ile zdrowie, honor, majątek ich, i toż samo ich przyjaciół, nie znajdują się w należytym stanie; że brak jednej z tych rzeczy uczyniłby ich nieszczęśliwymi. W ten sposób obarcza się ich ciężarami i sprawami, które ich gnębią od samego świtu. — Oto, powiecie, osobliwy sposób uszczę­

śliwiania ich! Cóż możnaby uczynić lepszego, aby ich unieszczę- śliwić? — Jakto, co możnaby uczynić? Wystarczyłoby jeno odjąć im wszystkie te troski; wówczas bowiem przyjrzeliby się sobie, pomyśleliby nad tern czem są, skąd przychodzą, dokąd idą; tak więc, nie można nadto zatrudnić ich i od­

wrócić. 1 dlatego, nagotowawszy iin tyle spraw, jeżeli mają jakiś czas wytchnienia, radzimy im, aby go obrócili na roz­

rywkę, na zabawę i aby wciąż byli ze wszystkiem zajęci.

Jakże serce człowieka jest czcze i pełne plugastwa!

PASCAL. MYŚLI. DZIAŁ II. 55

144.

Spędziłem długi czas na zgłębianiu nauk oderwanych;

ale skąpy zakres obcowania,1) jaki w nich można znaleźć, zmierził mnie. Kiedy zabrałem się do studjowania człowieka, przekonałem się już, iż te nauki oderwane nie są dla niego stwo­

rzone, i że dalej zbłąkałem się od mojej natury wnikajac rv nie, niż inni nie znając ich. Przebaczyłem innym, iż mało są w nich biegli; ale sądziłem bodaj, iż znajdę wielu towa­

rzyszy w studjowaniu człówieka, i że to jest istotna wiedza jemu przyrodzona. Omyliłem się; jeszcze mniej ludzi stu- djuje tę wiedzę, niż naukę geometrji. Jedynie z braku zdat- ności do tego studjum ludzie dociekają innych rzeczy; ale czyż nieprawda, że i to nie jest wiedza która zda się człowiekowi, i że lepiej jest dlań nie znać siebie, aby być szczęśliwym?

145.

Jedna jedyna myśl zaprząta nas, nie możemy myśleć o dwóch rzeczach naraz; jest to z korzyścią dla nas, wedle świata, nie wedle Boga.

146.

Człowiek wyraźnie stworzony jest do myślenia, to cała jego godność: cała zaś jego zasługa i cały obowiązek, to myśleć jak się należy. Owóż, porządek myśli jest ten, aby zacząć od siebie i od swego stwórcy i swego celu.

Owo o czem myśli świat? nigdy o tern, ale o tańcu, o graniu na lutni, o śpiewaniu, o składaniu wierszy, gonitwie do pierścienia, etc.; o tern aby się bić, aby zostać królem, bez zastanowienia nad tern co to jest być królem, a co być człowiekiem.

147.

Nie zadawalamy się życiem, jakie mamy w sobie i we własnej naszej istocie; chcemy żyć w pojęciu drugich życiem urojonem i wysilamy się dlatego na pokaz.2) Pracujemy bez- ustanku nad tern, aby upiększyć i zachować nasze istnienie

1) S k ą p a ilość ludzi z którym i m ożna o b co w a ć w tym zak resie.

Por. M ontaign e, II, 16.

56 PASCAL. MYŚLI. DZIAŁ II.

urojone, a zaniedbujemy prawdziwe. A jeżeli posiadamy alba spokój, albo szlachetność, albo wierność, kwapimy się rozpo­

wiadać o tern, aby przywiązać te cnoty do naszego drugiego istnienia, i raczej odjęlibyśmy je od siebie, aby . przyczepić, tamtemu; stalibyśmy się z ochotą tchórzami, gdybyśmy tern.

mogli nabyć reputacji odważnych.1) Wielka to oznaka ni­

cości własnego naszego istnienia, iż nie umiemy się zado­

wolić jednem bez drugiego, i zamieniamy często jedno za dru­

gie! Ktoby bowiem nie oddał życia dla ocalenia swego ho­

noru, byłby bezecnikiem.

148.

Jesteśmy tak niesyci chwały, iż chcielibyśmy aby nas znała cała ziemia, nawet ludzie którzy przyjdą wówczas kiedy nas nie będzie; a tak letcy, iż szacunek kilku osób które nas otaczają cieszy nas i zadawala.

149.

Nie dbamy o to, aby nas szanowano w miastach przez które przejeżdżamy; ale, kiedy mamy zabawić w którem jakiś czas, wówczas dbamy. Jak długi musi być ten czas? Pro­

porcjonalny do naszego nikłego i kruchego trwania.

150.

Próżność jest tak zakorzeniona w sercu człowieka, iż żołdak, cham, kuchta, tragarz, chełpi się i chce aby go po­

dziwiano. Filozofowie nawet pragną tego; a ci, którzy piszą przeciw temu, chcą mieć tę chwałę iż dobrze napisali; i ci, którzy ich czytają, chcą mieć chwałę że ich czytali; i ja, który to piszę, mam może to pragnienie; i może ci, którzy to będą czytali...

151.

Chwał a. — Podziw psuje wszystko od dzieciństwa.

„O, jak to dobrze powiedziane! o, jak on to dobrze zrobił!

jaki grzeczny!” etc.

Dzieci w Port-Royal,2) których nie podnieca' się tą ostrogą zazdrości i chluby, popadają w opieszałość.

l) P o r. M o n taig n e, I, 41, s) S ie d z ib a ja n sen istó w .

PASCAL. MYI.LŚ DZIAŁ II. 5 7 152.

Pycha. , — Ciekawość jest jedynie próżnością: naj­

częściej chce się widzieć jedynie aby mówić o tem. Niktby się nie puszczał na morze, gdyby nie miał nigdy mówić o tem, dla samej przyjemności widzenia, bez nadziei udzielenia tego. .

155.

O pragni eni u posi adani a s z ac unku tych»

z kt órymi się przest aj e. — Pycha dzierży nas tak naturalnem posiadaniem pośród naszych nędz, błędów, etc.;

tracimy nawet życie z radością, byleby o tem mówiono.

Próżność: gra, polowanie, wizyty, teatr, rzekoma wie­

kuistość imienia.

154.1)

Nie mam przyjaciół (ku waszej korzyści).

155.

Prawdziwy przyjaciel, jest to rzecz tak szacowna, na­

wet dla największych panów, iżby mówił dobrze o nich i obstawał za nimi nawet w ich nieobecności, iż powinni wszystko czynić aby go posiadać. Ale niechaj dobrze wy­

biorą ; jeżeli bowiem dołożą wysiłków aby pozyskać sobie głupców, nie zda im się to na nic, choćby mówili o nich jak najlepiej; a nawet nie będą mówili dobrze, jeśli będą się czuli słabsi, ponieważ brak im powagi po temu; raczej będą ich obmawiali dla towarzystwa.

156.

Fer ox gens, nullam esse vitam sine ar mis rat i.2) Wolą raczej śmierć niż pokój; inni wolą raczej śmierć niż wojnę.

Wszelkie mniemanie może być droższe niż życie, do którego przywiązanie wydaje się tak mocne i naturalne.

*) Z d an ie to , w y k re ślo n e w ręk o p isie, p o z o sta je w zw iązku z n astęp u jący m p arag rafem . 2) T it. L iv. X X X IV , 1 7 ; c y t. u M o n ta ig n c'a , I. 40. „D zik i lud sąd ził że niem a, ży cia b e z w o jn y “.

5 8 P A S C A L . M Y Ś L I. D Z IA Ł II.

157.

Sprzeczność: wzgarda naszej istoty, umierać za nic, nienawiść naszej istoty.

158.

Rzemi osł a. — Słodycz chwały jest tak wielka, że, do jakiegokolwiek przedmiotu się ją przywiąże, nawet do śmierci, kocha się ją.

159.

Piękne czyny ukryte są najczcigodniejsze. Kiedy spo­

tykam je w historji, jak np. na str. 184,') podobają mi się wielce; ale, ostatecznie, nie były one tak zupełnie ukryte, skoro doszły do wiadomości; i, mimo że uczyniono co się dało aby je ukryć, ta odrobina przez którą wyszły najaw, psuje wszystko; to bowiem jest w nich najpiękniejsze, iż chciano je ukryć.

160.

Kichanie pochłania wszystkie czynności duszy, zarówno jak inna potrzeba;2) ale nie wyciągamy stąd tych samych wniosków na hańbę wielkości .człowieka, ponieważ jest to wbrew jego woli. I, mimo że się dopuszcza do tego, do­

puszcza się wbrew woli; nie przez wzgląd na rzecz samą, ale dla innego celu: tak więc, nie jest to oznaką słabości człowieka i niewolnictwa jego wobec tej czynności.

Nie jest wstydem dla człowieka uginać się pod boleścią, jest zaś wstydem uginać, się pod rozkoszą. To nie płynip stąd, iż boleść przychodzi nam skądinąd, rozkoszy zasię sami szukamy: można bowiem szukać boleści i poddać się jej z umysłu, nie popadając w hańbę. Skąd tedy pochodzi, iż chlubnem jest dla rozumu upadać pod nasileniem'boleści, ha- niebnem zaś upadać pod nasileniem rozkoszy? dlatego, że to nie boleść nęci nas i pociąga; to my sami dobrowolnie wy­

bieramy ją i chcemy się poddać jej władzy, tak iż my jesteśmy

J) W y d an ie M o n ta ig n e a , k tó rem się P a sc a l posługiw ał. (I, 40.) 3) W pierw szej w ersji p o p raw ion e n a : r o z k o s z . J e s t t o alu zja do u stęp u z M o n taig n e'a. (III, 5 i 6.)

panami rzeczy. To człowiek ulega tu samemu sobie; w roz­

koszy zasię to człowiek ulega rozkoszy. Owo, jedynie pa­

nowanie i władztwo stanowi chwałę, a jedynie niewolnictwo hańbę.

161.

Próżność. — Cudowne to jest zaiste, iż rzecz tak widoczna jak próżność jest tak mało znana, iż wręcz dziwną i osobliwą rzeczą jest rzec, iż zabieganie się o zaszczyty jest głupstwem!

162.

Kto zechce poznać do gruntu nicość człowieka, niechaj tylko zważy przyczyny i skutki miłości. Przyczyną jest coś dz i wnego (Corneille),') skutki zaś tego są przerażające.

To coś dzi wnego, ta drobnostka niepodobna do ujęcia, porusza całą ziemią, królami, wojskami, całym światem.

Nos Kleopatry: gdyby był trochę krótszy, cała powierz­

chnia ziemi wyglądałaby inaczej.

163.

Próżność. — Przyczyny i skutki miłości: Kleopatra.

163 bis.

Nic lepiej nie ujawnia próżności ludzkiej niż rozważanie przyczyny i skutków miłości; cała postać świata zmienia się od tego: nos Kleopatry.

164.

Kto nie widzi czczości świata, ten jest sam bardzo czczy.

To też, któż jej nie widzi, wyjąwszy młodych ludzi, całych oddanych zgiełkowi i rozrywce i myślom o przyszłości? Ale odejmijcie im rozrywkę, ujrzycie iż będą usychać z nudów;

czują wówczas swoją nicość, nie znając jej: wielce snadź bowiem jest nieszczęśliwy ten, kto popada w nieznośny smutek, skoro tylko zniewolony jest zważać samego siebie i nic go od tego nie odrywa.

PASCAL. MYŚLI. DZIAŁ IL___________ .____ 59

]) M ed ea . II, 6; R o d o g u n a I, 5. („je n e sais q u o i‘‘.)

165.

Myśli. — In omnibus rebus quaesi vi . ’) Gdyby nasz stan był naprawdę szczęśliwy,’ nie trzebaby nas odrywać od myśli o nim, aby nas uczynić szczęśliwymi.

166.

Rozrywka. — Łatwiej jest znieść śmierć bez myśli o niej, niż myśl o śmierci bez niebezpieczeństwa.

167.

Nędze życia ludzkiego są podstawą tego wszystkiego;

skoro ludzie to spostrzegli, zaczęli szukać rozrywki.

168.

Ro z ry wk a. — Nie mogąc znaleźć lekarstwa na śmierć,., nędzę, niewiedzę, postanowili, pragnąc osiągnąć szczęście, nie myśleć o tern.

169.

Mimo tych niedoli, człowiek chce być szczęśliwy, i chce być tylko szczęśliwy, i nie może nie chcieć; ale jak się do tego weźmie? Na dobrą sprawę, trzebaby mu stać się nie­

śmiertelnym; nie mogąc zaś tego, postanowił nie myśleć o tern.

1 7 0 .

Rozrywka. — Gdyby człowiek był szczęśliwy, byłby nim tern więcej im mniej byłby rozproszony, jak święci i Bóg.—

Tak; ale czyż to nie znaczy być szczęśliwym, móc znaleźć uciechę w rozrywce? — Nie; przychodzi bowiem ona skąd­

inąd i z zewnątrz; tak więc, człowiek jest zależny, a tern sa­

mem wydany na pastwę tysiąca przypadków, sprawiających iż zgryzoty są nieuniknione.

171.

Nędza. — Jedyna rzecz, która nas pociesza w na­

szych niedolach, to rozrywka, a wszelako jest to największa z naszych niedoli: ona bowiem głównie przeszkadza nam myśleć o sobie i gubi nas nieznacznie. Inaczej trwalibyśmy w nudzie, a ta nuda popchnęłaby nas do szukania bardziej

6 0 PASCAL. MYŚLI. DZIAŁ I Ł _________

') E c c l. X X IV , 11, „W e w szystkich rzeczach szu kałem ".

PASCAL. MYŚLI. DZIAŁ IL 61

"trwałego sposobu wyrwania się z niej. Ale rozrywka bawi nas i przeprowadza nas nieznacznie ku śmierci.

172.

Nie dbamy nigdy o czas obecny. Uprzedzamy przysz­

łość, jako zbyt wolno nadchodzącą, jak gdyby chcąc przy­

spieszyć jej bieg; albo przywołujemy przeszłość, aby ją za­

trzymać jako zbyt skwapliwą. Tak nierozsądni jesteśmy, że błąkamy się w czasach które nie są nasze, nie myśląc o je­

dynym który nam przynależy; i tak letcy, że myślimy o chwi­

lach które nie są już niczem, a przepuszczamy niebacznie je­

dyną która istnieje. Zazwyczaj bowiem teraźniejszość nas rani.

Ukrywamy ją naszym oczom, ponieważ nam jest przykra; a jeśli jest miła, żałujemy że się nam wymyka. Staramy się podeprzeć ją przyszłością, i silimy się rozrządzać rzeczami, które nie są W na­

szej mocy, na czas, którego nie wiemy zgoła czy dożyjemy.

Niechaj każdy zbada swoje myśli, ujrzy, iż wszystkie zaprzątnięte są przeszłością i przyszłością. Nie myślimy pra­

wie zupełnie o teraźniejszości; a jeśli myślimy, to jeno aby zaczerpnąć z niej treść do snucia przyszłości. Teraźniejszość nie jest nigdy naszym celem: przeszłość i'teraźniejszość to nasze środki; jedynie przyszłość jest naszym celem. Tak więc, nie żyjemy nigdy, ale spodziewamy się żyć; gotujemy się wciąż do szczęścia, a, co za tern idzie, nie kosztujemy go nigdy.

175.

Powiadają, że zaćmienia wróżą nieszczęścia, ponieważ nieszczęścia są rzeczą zwyczajną: tak iż, wobec częstości nie­

szczęść, często zgadują; gdyby zasię powiadali iż wróżą -szczęście, kłamaliby często. Przypisują szczęście jedynie rzadkim zjawiskom niebieskim; to też. nie często mają spo­

sobność się omylić.

174.

Nędza. —- Salomon i Hiob najlepiej znali i najlepiej

’Wyrazili nędzę człowieka: jeden najszczęśliwszy, drugi naj­

nieszczęśliwszy z ludzi; jeden znający z doświadczenia czczość rozkoszy, drugi rzeczywistość cierpień.

175.

Tak mato znamy samych siebie, iż niejednemu zdaje się że umiera, podczas gdy ma się dobrze; inni myślą, że mają się dobrze, wówczas gdy są bliscy śmierci, nie czując bliskiej gorączki, lub tworzącego się wrzodu.

176.

Kromwel miał zadać cios całemu chrześcijaństwu; ro­

dzina królewska byłaby zgubiona, jego zaś własna na wiekr potężna, gdyby nie ziarenko piasku które utknęło w jego moczowodzie, Sam Rzym miał zadrżeć przed nim; ale to ziarenko dostało się tam, on sam umarł, rodzina jego runęła,, nastał pokój, król wrócił na tron J).

177.

Trzej gospodarze. — Gdyby ktoś posiadał przyjaźń króla angielskiego, polskiego i królowej szwedzkiej, czyż byłby mniemał, iż zabraknie mu schronienia i przytułku na świecie? 2)

178.

Makrob: rzeź niewiniątek za Heroda.

179.

Kiedy August dowiedział się, że, między niemowlętami,, które Herod uśmiercił, w wieku poniżej dwóch lat, był jego własny syn, rzekł, ¡iż lepiej być prosięciem Heroda, niż jego synem. (Makrob, ks. II. S a t. rozdz. 4.)

180.

Wielcy i mali mają te same przygody, te same troski, namiętności; ale jeden jest u szczytu koła, drugi blisko środka, tern samem ulega mniejszym wstrząśnieniom przy tyćh samych wahaniach.

') K a ro l II. w r, 1660. -’) K a ro la I ś c ię to w r. 1 6 4 9 ; k ró lo w a K ry sty n a złożyła k o ro n ę w r. 1 6 5 4 ; J a n K azim ierz m usiał uchod zić- z k raju w 1655 r.

6 2 PASCAL. MYŚLI. DZIAŁ. IŁ ____

PASCAL. MYŚLI. DZIAŁ II. 05.

181.

Jesteśmy tak nieszczęśliwi, iż możemy znajdować przyjemność w jakiejś rzeczy jedynie pod warunkiem, że strapimy się, jeśli ta rzecz się nie uda; co mogą sprawić ty­

siące przyczyn i sprawiają też na każdym kroku. Ktoby od­

krył tę tajemnicę, aby się cieszyć dobrem nie martwiąc się przeciwnem mu złem, ten trafiłby w sedno: oto perpetuum

m o b i l e . ')

182.

Ci, którzy, wśród trudnych spraw, zawsze mają dobrą nadzieję i cieszą się szczęśliwym obrotem, jeżeli pie zmartwią się tak samo niepomyślnym, podejrzani są iż radzi są z prze­

grania sprawy; uszczęśliwieni są, iż znajdują te pozory da nadziei, aby okazać iż sprawa leży im na sercu i udaną radością pokryć radość prawdziwą z przegranej.

185.

Bieżymy bez troski w przepaść, skoro pomieściliśmy przed sobą coś, co nam nie pozwala jej spostrzec.

’} T o zn. zaró w n o n ieo siąg aln e.

W dokumencie Myśli (Stron 80-92)