• Nie Znaleziono Wyników

Tomasz Michalewski 1

W dokumencie Zabawy i Zabawki. Studia Antropologiczne (Stron 113-120)

„[…] Każdy człowiek powinien być dumny ze swego rodowodu i umieć kochać swoje miejsce urodzenia, bo wtedy tylko kocha się prawdziwie też swoją Ojczyznę”.

Konrad Mientus

Idea regionalizmu jest wciąż aktualna, a jej realizacja może przybierać bardzo wiele różnych metod, uzależnionych od uwarunkowań historycznych, kul-turowych, demograficznych, językowych itd. Najlepszym tego przykładem jest Opolszczyzna. Jednoznacznie obrazuje to chociażby powołane do życia w 1961 roku Muzeum Wsi Opolskiej. Jednym z wielu, którym regionalizm na Opolszczyźnie był szczególnie bliski, jest Konrad Mientus, twórca Regio-nalnej Izby Śląskiej.

Podstawowym zadaniem muzeum regionalnego jest gromadzenie ekspo-natów z dziedziny kultury regionalnej, sztuki, techniki, w celu ich przecho-wywania, konserwacji, opracowania i upowszechniania.

Przykładem może być Regionalna Izba Śląska im. Konrada Mientusa w Dańcu na Opolszczyźnie. Najstarsza wzmianka historyczna o tej wsi po-chodzi z 1297 roku, kiedy to 16 września biskup wrocławski Jan III, ustanowił parafię raszowską i przyłączył do tego kościoła kilka wsi, między innymi „Mo-krodaniecz”. W 1312 roku Daniec obejmował 30 łanów flamandzkich. Książę Bolesław Opolski nadał Mokrodaniecz rycerzowi Albertowi Barch w nagrodę

1 Tomasz Michalewski, ORCID ID: 0000-0001-5503-2606, e-mail: tmichalewski@uni.opole.

pl, doktor nauk humanistycznych, wykładowca w Instytucie Nauk Pedagogicznych Uniwersy-tetu Opolskiego. Jest autorem m.in. 3 prac zwartych oraz ponad 60 artykułów. Główne zain-teresowania naukowe obejmują: zagadnienia kultury regionalnej, wychowania regionalnego, kwestii ludyczności i zabawy w dobie społeczeństwa konsumpcyjnego oraz muzyki.

114

za jego wierną służbę. Mokrym Dańcem nazywano wieś od czasów Fryderyka Wielkiego, aby ją odróżnić od Suchego Dańca w okręgu strzeleckim2.

Daniec jest dużą wsią rozlokowaną na 1138 hektarach. W pobliskim le-sie rośnie potężna sosna o obwodzie 271 cm. Większość żyjących tu ludzi utrzymywała się z zajęć pozarolniczych, a głównie zatrudnieni byli w Hucie

„Małapanew” w Ozimku (Bałłaban, Michalak, Pszczyński 1967:119).

Obecnie mieszkańcy zajmują się przeważnie uprawą roli i rzemiosłem.

Warto zauważyć, że w latach 80. XX wieku powstał Zakład Przetwórni Owo-ców i Warzyw. Obecnie firma „Rolnik” prowadzi działalność w branży prze-twórstwo warzyw i owoców. Na uwagę zasługują małe zakłady rodzinne takie jak: sklepy wielobranżowe, firmy usługowe, piekarnia.

Daniec ma charakter autochtoniczny. Mieszkańcy jego to potomkowie zweryfikowanych pod względem narodowościowym w 1945 r. ówczesnych mieszkańców. Uznani zostali za Polaków. Dziś jednak mamy do czynie-nia z sytuacją bardzo skomplikowaną. Wśród aktualnych mieszkańców wsi są Niemcy i Ślązacy, tak jak w wielu innych wsiach na Opolszczyźnie.

Biografia Konrada Mientusa jest niemal typowa dla każdego Ślązaka.

Urodził się 23 maja 1926 r. w Dańcu, w rodzinie robotniczej. Ojciec Karol, jak większość mieszkańców wsi, oprócz prowadzenia gospodarstwa rolnego pra-cował w Hucie „Małapanew” w Ozimku. Matka, Krystyna de domo Adamietz, zajmowała się pracą na roli oraz wychowaniem dwóch synów, którym starała się wpoić umiłowanie do śląskiej ziemi. Kiedy ukończył szkołę podstawową, władze niemieckie skierowały go w 1940 r. do pracy na lotnisku polowym w Izbicku, skąd w kwietniu 1944 roku, na miesiąc przed ukończeniem 18 lat, zabrano go do Wehrmachtu i wysłano na front zachodni. Po roku trafił do niewoli amerykańskiej i przebywał w obozach jenieckich w Le Havre i Cher-bourgu na północy Francji. Do rodzinnego Dańca wrócił w październiku 1946 roku. Zawodowo był związany od 1947 roku z Hutą „Małapanew” w Ozimku, ale zafascynował go inny zawód. Został strażakiem. Jako strażak przez 16 lat pełnił społeczną funkcję gminnego komendanta Ochotniczej Straży Pożarnej w gminie Chrząstowice. W straży pożarnej przepracował 35 lat. Od roku 1982 był na emeryturze. Umarł w 85 roku życia dnia 7 marca 2012 roku.

Konrad Mientus zawsze był zachwycony swoją wsią; starał się być jej etno-grafem, zbieraczem skarbów kultury ludowej, kronikarzem, dokumentalistą, gawędziarzem. Należał do grona tych regionalistów Śląska Opolskiego, którzy swoją pełną pasji działalnością pielęgnowali tradycję kulturową swojego regionu, popularyzują wśród młodych dawne śląskie zwyczaje i obrzędy, ubogacają artystycznie i duchowo społeczność śląskiej ziemi. Mientus czynił

2 http://lgdcdn.vertuli.pl/media/inwentaryzacja/prezentacje/chrzastowice/daniec.pdf (dostęp: 01.06.2019).

115

to od wielu lat w różnorodnej formie. Przede wszystkim założył w roku 1978, jedną z pierwszych w województwie opolskim prywatną izbę regionalną.

Zgromadził w niej eksponaty materialne ludowej kultury rodzinnej wsi, gminy i okolicy. Po przeprowadzeniu inwentaryzacji w styczniu 2001 roku, wpisano do rejestru izby 513 eksponatów etnograficznych. Obecnie izba posiada ponad 600 pamiątek po naszych przodkach. Oprócz zbieractwa i kolekcjonowania starych przedmiotów Mientus zajmował się pisaniem artykułów o przeszło-ści ziem rodzinnych, panujących tu zwyczajach, interesujących kapliczkach, kościołach i innych ciekawych miejscach w gminie i okolicy. W okolicy znany był jako największy znawca lokalnej historii, przyrody, legend, kapliczek, i wszystkiego, co związane było z przeszłością.

Zamiłowanie Mientusa do zbieractwa pojawiło się już w jego dzieciństwie.

Kontakt z przyrodą, liczne wojaże po okolicy, umiłowanie natury sprawiły, że już jako chłopiec zbierał co popadnie. Każdy drobiazg stawał się wiel-kim trofeum. Po latach powie: „moja mama, kiedy jeszcze żyła, opowiadała mi o moich powrotach z buszowania po lesie, polach i łąkach. Wieczorem przed kąpielą opróżniała moje kieszenie, w których były kolorowe kamyczki, szkiełka, gwoździe, piórka. To był łup jednego dnia – moje skarby”3.

Innym razem o swojej pasji zbieraczej mówił tak:

„zbieractwo to pasja. Tego się nie nabywa, samo przychodzi. Ja zaprzyjaźniłem się ze starymi przedmiotami, narzędziami. Mają one dla mnie wartość du-chową. Na przykład kopaczka do kopania ziemniaków to nie tylko przedmiot.

Ta kopaczka mówi do mnie wiele, wiele więcej. Mówi, że jak na polach były wykopki, aż roiło się od ludzi. Z tym mi się kojarzy. Przy okazji wspominam tego starego kowala, który ją zrobił. Takie wrażenie robiły na mnie wszystkie eksponaty. To do mnie przemawiało i dlatego myślałem sobie, że tego znisz-czyć nie wolno” (ibidem).

Regionalista, muzealnik. Konrad Mientus był również autorem wielu tekstów poświęconych ludowej kulturze Śląska Opolskiego. Prace publiko-wał na łamach „Głosu Odlewnika”, w gazecie hutników z Ozimka, „Wczoraj Dzisiaj Jutro” – w kwartalniku społecznego ruchu kulturalnego Opolszczyzny i w „Kalendarzu Opolskim”. Na szczególną uwagę w jego dorobku zasługuje też pisany przez wiele lat pamiętnik, opatrzony posłowiem pióra Janiny Haj-duk-Nijakowskiej. Rzecz pt. „Róże bez kolców – Mój Daniec” została wydana w roku 1990 staraniem Opolskiego Towarzystwa Kulturalno-Oświatowego oraz Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego w Opolu. Pamiętnik ten zawiera niezwykle cenny materiał dotyczący historii wsi, dawnych zwy-czajów i obrzędów ludowych.

3 Rozmowa przeprowadzona z Konradem Mientusem przez autora opracowania w Dańcu w dniu 11.04.2002 roku.

116

Konrad Mientus uczestniczył aktywnie w regionalnym ruchu kultural-nym. Przez 30 lat był członkiem Zarządu Opolskiego Towarzystwa Kultu-ralno-Oświatowego, działał w Komisji Kultury Ludowej. Zasiadał niemal w każdym jury wojewódzkich konkursów amatorskich zespołów artystycz-nych, jak też w konkursach gawędziarskich – „Ze Śląskiem na ty”, imprezach folklorystycznych, takich jak: „Wodzenie niedźwiedzia”, Opolskie Święto Pieśni Ludowej odbywających się w Gogolinie, Wojewódzkim Przeglądzie Amatorskiej Twórczości Artystycznej „Wiatraki”.

To, że na Opolszczyźnie pielęgnowane są: sztuka ludowa, amatorskie rękodzieło artystyczne, ludowa pieśń, gwara, że nie giną dawne zwyczaje, obrzędy i zebrane przez niego eksponaty, że ludowa kultura przodków jest w tym regionie żywa – to niewątpliwie zasługa Mientusa.

Daniecka izba regionalna została otwarta 18 maja 1978 r. w Klubie Wiej-skim, usytuowanym w centrum wsi (ul. Dąbrowicka). W uroczystości uczest-niczyło wiele ludzi reprezentujących różne urzędy i instytucje. Byli również mieszkańcy wsi oraz młodzież szkolna. Gościem honorowym była matka twórcy Izby – Krystyna Mientus, która dokonała przecięcia wstęgi (Mientus 1998:9). Muzeum zajmuje powierzchnię ok. 70 metrów. Składają się na nią:

na parterze małe pomieszczenie oraz dwa większe na piętrze.

Wejście prowadzące do pomieszczeń muzealnych złożone jest z dwóch elementów: zewnętrznych drzwi wejściowych, ozdobionych kilkuna-stoma podkowami ułożonymi w kształcie kwiatu oraz żelaznej kraty, ozdobionej podobnie.

Pierwszymi eksponatami, które znajdują się na parterze są dawne na-rzędzia służące do prania. Wzdłuż wąskich schodów, prowadzących do po-mieszczeń muzealnych, porozwieszane są archiwalne zdjęcia i pocztówki, przedstawiające dawne danieckie kapliczki, widok na karczmę Alberta Kali-scha z 1905 i 1920 r., szkołę daniecką, piece szybowe do wypału wapna w la-tach 1959-1986, lokomotywę do przewozu urobionego kamienia w Tarnowie Opolskim. U szczytu schodów zawieszone są wyroby XIX-wiecznej sztuki cmentarnej, wykonanej ongiś w hucie „Małapanew” w Ozimku. Są to m.in.

epitafia nagrobne, ogrodzenia grobowe, płyty pomnikowe. Nad wejściem do pomieszczeń dla zwiedzających widnieje napis: Być może nadejdzie czas, kiedy całe złoto tego świata nie wystarczy, aby znaleźć ślady ojców naszych. Tę sentencję wyszperał Konrad Mientus w przewodniku jednego ze szwedzkich skansenów4. Uznał, że ślady ojców są tak samo ważne w Skandynawii, jak i w Dańcu, i dlatego uczynił z tej złotej myśli motto swego - jak określa jego twórca – sanktuarium.

Mientus posegregował swoje zbiory na kilkanaście segmentów.

4 Informacja uzyskana na podstawie przeprowadzonego wywiadu w dniu 11.04.2002 roku.

117

Historia OSP Daniec – pamiątki związane z historią danieckiej Ochotniczej Straży Pożarnej.

Stary sprzęt rolniczy – dominują tu drobne narzędzia rolnicze pochodzące z XIX i początku XX wieku.

Sprzęt kuchenny i domowy, który służył kobietom do prowadzenia gospo-darstwa domowego.

Narzędzia przędzalnicze – unikalne już dziś narzędzia tkackie i sprzęt przę-dzalniczy w postaci kołowrotków.

Wykopaliska archeologiczne w Dańcu – w latach: 1962, 1963 i 1980 w Dańcu i okolicy prowadzone były przez archeologów z Muzeum Śląska Opolskiego badania wykopaliskowe. Plon tych badań został przekazany jako depozyt do mientusowskiego muzeum. Część ekspozycji to także mała wstawka minera-łów, kryształów oraz skamielin wydobytych podczas eksploatacji kamienia wapiennego w Tarnowie Opolskim. Według określeń geologów pochodzą one sprzed 200 milionów lat.

Wiejskie muzykowanie – to kącik poświęcony w dużej mierze Teofilowi Filii, założycielowi powojennej danieckiej kapeli ludowej. Tu znalazły miej-sce instrumenty ze wspomnianej ludowej kapeli oraz piszczałki organowe, pochodzących z kościoła w Raszowej.

Stroje naszych babć – opolskie stroje ludowe noszone na tym terenie na prze-łomie XIX i XX wieku. Prawie wszystkie chusty i fartuchy haftowane są mo-tywami kwiatowymi charakterystycznymi dla regionu opolskiego.

Zegary ścienne – to zbiór kilku zegarów wahadłowych pochodzących z przełomu XIX i XX wieku. Zdobione są różnymi motywami roślinnymi i zwierzęcymi.

Zabytki sakralne – stary drewniany ołtarzyk domowy z 2 poł. XIX wieku, ludowe krucyfiksy, kościelne lichtarze cynowe, z których dwa to zabytki późnobarokowe z końca XVIII w., a także dzwon ze starej, nieistniejącej już osiemnastowiecznej kapliczki-dzwonnicy.

Militaria – kącik poświęcono broni białej i palnej z okresu pierwszej i drugiej wojny światowej. Na tle tej broni pięknie prezentuje się stare siodło kawale-ryjskie z czasów wojny polsko-francuskiej z lat 1870-1871, a także stara broń myśliwska.

Wyroby ceramiczne – współczesne wyroby ceramiczne, takie jak: talerze czy filiżanki ręcznie malowane i zdobione motywami roślinnymi przez danieckie twórczynie ludowe. Daniec słynie również z przepięknych kroszonek.

Pamiątki śląskich powstańców – to głównie stare fotografie i dokumenty powstańców.

Bartnictwo, które z uwagi na istniejące tu dawniej lasy ma w Dańcu bardzo odległe tradycje. W 1566 r. odnotowano w okolicy istnienie 20 bartników, którzy gospodarowali na 514 barciach.

118

Stare narzędzia różnych zawodów: cieśli, stolarza, bednarza, szewca.

Pielgrzymka Ojca Świętego na Górę Świętej Anny – miejsce dla upamięt-nienia pielgrzymki Jana Pawła II na Górę św. Anny, która miała miejsce 20 czerwca 1983 roku.

Z pracy misyjnej – kącik egzotyczny, gdzie przechowuje się pamiątki ks. Gin-tra Rychlikowskiego, urodzonego w Dańcu, a od roku 1987 przebywającego i pełniącego funkcję misjonarza w Ameryce Południowej. Znajdujemy tu również pamiątki z Ziemi Świętej od drugiego misjonarza – brata Norberta Kleinerta z Antoniowa.

Poza wymienionymi eksponatami, należącymi do poszczególnych seg-mentów, znajdują się też informacje o zamierzchłej przeszłości miejscowości, bogaty księgozbiór, na który składają się dawne i współczesne wydawnictwa o kulturze Śląska oraz sporządzona przez Konrada Mientusa – kronika Dańca (vide: Mientus 1990).

Oprócz samych zbiorów atrakcją danieckiej izby jest sposób ich prezen-tacji. Zwiedzających oprowadzał jej założyciel, który pamiętał jak i gdzie

„zdobywał” poszczególne eksponaty i z każdym z nich był związany emocjo-nalnie. Daniecka izba jest przykładem udanego zespolenia indywidualnej pasji ze społecznym interesem. Pełni ona wśród miejscowej społeczności określone funkcje, głównie natury oświatowej i wychowawczej (vide: Płoszaj 2000:176-177).

Eksponaty prezentowane w Izbie Regionalnej w Dańcu ukazują fragment Opolszczyzny jako „małej ojczyzny” Polaków i Niemców z całą złożonością losów jej społeczności lokalnej na przestrzeni dziejów oraz odrębność i spe-cyfikę kultury śląskiej, zwłaszcza tradycji, obrzędów, gwary oraz zwyczajów ludowych (ibidem:177).

Od początku otwarcia, placówka cieszyła się i cieszy dużą popularnością.

Wśród odwiedzających najczęściej zagląda tu młodzież szkolna, z której twórca Izby bywa szczególnie zadowolony. Widział w niej bowiem łączników między dawnymi i przyszłymi pokoleniami. Uważał, że wzbogaceni wiedzą o swych korzeniach, o praojcach zamieszkujących tę ziemię, będą mogli w przyszłości przekazać swoim potomkom historię regionu. Placówka taka jak Regionalna Izba Śląska pozwoli jego zdaniem uświadomić uczniom cią-głość dziejów małej społeczności na tle historii narodu, poznania ważnych faktów z historii Śląska i – być może – wzbudzi zainteresowanie badawcze mieszkańców tego regionu (ibidem).

Mientus w swojej izbie przez wiele lat prowadził społeczne lekcje muzealne.

Prezentacja eksponatów okraszona była uroczymi gawędami, wygłaszanymi gwarą. Był rdzennym Ślązakiem. Dla kogoś, kto chciał skorzystać z wiedzy, którą posiadał, drzwi jego domu i placówki były zawsze otwarte, a prezentacji swych zbiorów nikomu nie odmawiał. Ponieważ izba nie miała wyznaczonych

119

godzin otwarcia, wystarczyło skontaktować się z jej opiekunem i umówić na zwiedzanie.

Do osób często odwiedzających izbę należeli też m.in. dziennikarze. Zwa-biała ich niecodzienność izby oraz niepospolity charakter jej założyciela.

Kustosz muzeum był również bohaterem kilku reportaży telewizyjnych i radiowych. Z zapisów w „Księdze Pamiątkowej” wynika, że zaglądali tu dziennikarze z: „Trybuny Opolskiej”, z „Głosu Odlewnika”, z „Dziennika Zachodniego”, z Radia Opole, z Polskiej Agencji Prasowej.

Wielu z tych, którzy uczestniczyli w otwarciu tej kulturalnej placówki, już dziś nie żyje. Pozostała po nich pamięć i miłe słowa wpisane do pamiątkowej

„Złotej Księgi”, wyłożonej w muzeum. Na podstawie wpisów w niej zamiesz-czonych można zauważyć, że muzeum odwiedziło wiele osób, wśród nich dorośli, młodzież szkolna, nauczyciele i naukowcy.

Wertując Księgę Pamiątkową możemy napotkać wpisy dokonane rękoma pracowników m.in.: Muzeum Wsi Opolskiej, Muzeum Śląska Opolskiego, Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w  Opolu – Łambinowicach.

Na szczególną uwagę zasługuje wpis: Zaimponowały nam bardzo bogate zbiory etnograficzne. Dziękujemy za informacje na temat odkryć archeologicznych na obszarze wsi Daniec – Elwira Holc, Krzysztof Spychała, Ewa Matuszczyk – zespół prowadzący badania archeologiczne na terenie wsi Daniec 14.10.1985.

Anonimowy autor stwierdził, że: „pobyt w tym muzeum wiejskim był jakby wędrówką do moich już dawno minionych lat młodzieńczych”.

Imponujący dorobek zbieracki i dokumentacyjny Mientusa był wielo-krotnie dostrzegany i oceniany. Warto tu przywołać niektóre opinie w tej sprawie. Franciszek Hawranek, znany badacz Opolszczyzny, zauważa: „praca Konrada Mientusa wymagała specjalnego potraktowania […]. Autor jest bardzo dociekliwy, posiada niewątpliwy talent gawędziarki, dysponuje rozwi-niętym zmysłem obserwacyjnym, wykazuje serce dla folkloru, zakochany jest w swojszczyźnie, w swej najbliższej okolicy” (Hajduk-Nijakowska 1990:183).

Wspomniana już Janina Hajduk-Nijakowska, wybitna folklorystka, mając na uwadze pasje dokumentacyjne Mientusa pisze: „«Mój Daniec» nie jest kroniką wsi. W sposób niezaplanowany autor wprowadził do niego konwencję sarmackich «ksiąg różności», gdzie w efekcie przypadkowego z pozoru wy-boru, znaleźć można było daty ważniejszych wydarzeń, informacje dotyczące codziennych faktów, ale także różne plotki sąsiedzkie, praktyczne porady gospodarskie, okolicznościowe oracje, obiegowe sentencje i anegdoty, a nawet drobne utwory literackie” (ibidem:184).

Za zasługi w dziedzinie badania i popularyzowania kultury ludowej Śląska otrzymał od władz państwowych, zarówno centralnych jak i lokalnych, wiele wyróżnień i odznaczeń.

W dniu 24 października 1995 r. Zarząd Gminy i Miasta Ozimek uhonorował

120

go tytułem „Honorowy Obywatel Miasta Ozimka”. Na uroczystej sesji w dniu 28 grudnia 1995. laureatowi wręczono symboliczny klucz do miasta Ozimka i medalion. W roku 2006 Rada Gminy Chrząstowice nadała Mientusowi tytuł

„Honorowy Obywatel Gminy Chrząstowice”.

Konrad Mientus całe życie poświęcił zbieractwu i dokumentowaniu tego, co tworzyło ten region. Jak sam podkreślał w każdej rozmowie, od dziecka, do wszystkiego, co go otaczało, z czym się stykał, przy pomocy czego wykonywał codzienne czynności, podchodził z wielką miłością i zauroczeniem. Mimo sędziwego wieku ciągle był czymś zajęty, nie zaprzestawał swej działalności.

Chętnie spotykał się z młodzieżą szkolną, dziennikarzami, służył pomocą studentom, uczestniczył w pracach OTKO, dużo czytał i pisał.

Izby regionalne, izby pamiątek regionalnych czy izby pamięci narodowej są przykładem typu kolekcjonerstwa, które nie ma sprecyzowanego statusu organizacyjno-prawnego (Płoszaj 2000:179). Los ich bywa różny, z czego zda-wał sobie sprawę Mientus; ich dorobek zostaje zniszczony. Mając to na uwadze, a także w trosce o zabezpieczenie swoich bezcennych zbiorów, w roku 2000 decyduje się na przekazanie ich gminie Chrząstowice. Od maja 2012 roku opiekunem Regionalnej Izby Śląskiej im. K. Mientusa jest Monika Kołodziej – nauczycielka historii, pasjonatka regionalizmu.

Przed śmiercią, patrząc z perspektywy wielu lat na swoje pasje zbieracze i dokumentacyjne stwierdził: „i tak to moje życie przeleciało na zbieractwie…

Ale, gdybych mioł się jesce raz urodzić, to szedł bych tą samą drogą” (Ko-szałkowska, Kroczyńska 2003:16).

Powyższe uwagi o Konradzie Mientusie dowodzą, że zachowanie tożsa-mości tradycji związanej z rodzimym regionem jest zabiegiem dość prostym, można by rzec – na wyciągnięcie ręki. Potrzebna jest jedynie głęboka identyfi-kacja z własnym regionem, pasja zbieractwa, a także umiejętność dostrzegania i czerpania wartości z dóbr nas otaczających. Wydaje się, że przedstawiony tu szkic jednoznacznie pokazuje, że głębokie poczucie tożsamości lokalnej u jednostki wzmacnia i upowszechnia postawy patriotyczne w otaczającym środowisku.

Restoring memory… about Konrad Mientus collecting passions

W dokumencie Zabawy i Zabawki. Studia Antropologiczne (Stron 113-120)