• Nie Znaleziono Wyników

P. Jak się używają czasy trybu oznajmującego w zdaniach głównych i przydanych?

O. Czasy trybu oznajmującego używają się stosownie do znaczenia czasu w którym się czynność odbywa i niewiele jest w tćm wyjątków, jak np.

1) C z a s u t e r a ź n i e j s z e g o używa się na oznaczenie dzia­

łania t r w a j ą c e g o w chwili, kiedy o niem mówimy, np.

Błogosławiony lud, co ma takiego Boga, a nadzieja jego je s t w Tym, który stworzył niebo, ziemię, morze i wszystko, co w nich jest; który tśm co stworzył, sam władnie i rozkazuje.

I to Go wszystko słucha, a On to trzyma, odmienia, niszczy, naprawia, rządzi, jako Mu sic podoba. Skarga.

2) D l a o ż y w i e n i a o p o w i a d a n i a o rzeczach p r z e s z ł y c h , używamy czasu te r a ź n i e j s z e g o zamiast

•p rze szłe g o , np.

Wszystkie klassy społeczeństwa żwirowane, zmięszane w je­

den ogromny tłum; każdy na wyścigi kupuje, każdy tłoczy się na krawędzi góry, nie tknąwszy zakupionych łakoci. Jaki ścisk, jaka wrzawa! Nakoniec stajemy i niezwykły widok przedstawia

się oczom zdumionego wędrowca. Anczyc.

W o p i s a c h z d a r z e ń h i s t o r y c z n y c h wszyscy pisarze szczególniej dawniejsi (klassycy) zastępowali w ten sposób czas p r z e s z ł y czasem tak zwanym h i s t o r y c z n y m , bo jest to forma dająca życie wprowadzonemu bohaterowi lub opowia­

danemu wydarzeniu.

153

Np. Kozacy ściśle za wozami zbici, z janczarek i samopałów ścielą trupów szeregi; potem wypadają z okopów i uderzają na Turków, pędzą ich i znów ustępują sami. Rozdrażniony tym widokiem zapalczywy Osman, sam przebiega swe szyki, zachęca, nakoniec niepotykających się dotąd janczarów do boju wysyła.

Lecz nie dał im czasu nadciągnąć baczny na wszystko Chod­

kiewicz: porwawszy z ręku giermka szyszak i pałasz, woła na swój pułk i na Lisowczyków chorągwie. Najeżone kopijników włócznie wszystko łamią, szerzy się walka; rycerstwo widząc jak sędziwy hetman sam szablę w krwi nieprzyjacielskiej pławi, podwaja odwagę. Niemcewicz.

3) W l i s t a c h również zamieniamy czasy p r z e s z ł e i p r z y s z ł e na czas t e r a ź n i e j s z y , np.

Odbierasz Imc. Pan Dobrodzićj list od przyjaciela, który pełen dla niego statecznego i gruntownego uszanowania, zawsze go mile wspomina. Oddawcą tego listu je st Imc. pan Linde, który miał dozór biblioteki mojćj przez lat 10, i przez ten prze­

ciąg czasu pilnie nad słownikiem polskim pracował. Ossoliński.

Wyjeżdżasz pan do cudzych krajów i mojej rady w tej mierze zasięgasz, a wyrażasz w liście swoim, że wyjeżdżasz-, żądasz więc nie rady, ale aprobacyi swojego kroku. Krasicki.

4) Nakoniec zamiana tych czasów służy do w y d a n i a p o ś p i e c h u i p r z y s z ł o ś c i nadzwyczaj już blizkiej. np.

Idę i natychmiast powracam. Ubieram się i natychmiast wy­

chodzę i t. d.

C za s p r z e s z ł y wyraża działanie d o k o n a n e lub n i e ­ d o k o n a n e , ale już p r z e m i n i ę t e, np. Człowiek ten (Syrokomla) miał serce wielkie i dlatego pieśń jego we wszyst­

kich sercach oddźwięk znalazła, taka kochana jest i serdeczna;

śpiewał Litewskie bory, Niemen niebieski, starych bohaterów Litwy i ubogi lud jej, który ukochał... Śpiewał chętniej cierpie­

nie niż radość, ale i uśmiech czasem po tych bladych przela­

tywał ustach. ./. Kraszewski.

154

C za s z a p r z e s z ł y używa sig na. oznaczenie czynności m i­

nionej już wprzód, zanim druga a także już upłyniona, rozpo­

częła sig.

Np. Żeby on był nie zaczynał, tegoby nie było. Jachowicz.

Jeszcze słońce niebyło wzeszło nad góry, kiedy my już w dalszą, puściliśmy sig drogę. Moja wdzigczna Urszulo, bodaj ty mnie była, Albo nie umierała, lub się nie rodziła! Kochan.

C za s p r z y s z ł y służy do wyrażenia czynności mającej do­

piero nastąpić, bez względu na jój ukończenie, np.

A tę ziemię zalegli ludzie z cnotami tak pięknemi, z taką go­

ścinnością staropolską, że gdy raz chociaż chwilg pożyjesz mię­

dzy niemi, to ci później wszędzie będzie nudno i mimowoli myśl twoja zabłąka się nieraz między wzgórza i rozdoły cudnej, pię- knśj okolicy Sandomierza. Gregorowicz. Kto śpiew Zygmunta *) raz tylko w życiu usłyszy, temu i w ostatniej godzinie życia nie wyjdzie on z pamięci. Anczyc. Gdy tysiączne sople zagrają w słońcu barwami; gdy wody rzucą się w przepaść w dyjamenty się rozpryskując, wtedy zadrży podziwem serce człowieka jako już nigdzie więcej na święcie, a natura majestatem uroczystym

myśl jego uwięzi. Kremer.

T r y b o z n a j m u j ą c y wydaje sąd o podmiocie bez żadnej wątpliwości w formie twierdzenia, przeczenia, albo też pytania, Np. Bóg czuwa nad światem i za/creślił człowiekowi drogę, z której on bez szkody i cierpienia zboczyć nie może. Mick.

Mnożą też dumki, a nikt z was nie zgadnie, co tam łez różnych pod niemi gdzieś na dnie... Zaleski. Czy kto porachował te wszystkie cierpienia ziemskie, te szpikowe rany, które w życiu trudniej znieść aniżeli wszystkie losu ciosy? Dzicrz.

T r y b r o z k a z u j ą c y wydaje rozkaz podmiotowi lub wy­

powiada żywą jakąś prośbę. Służy także do skracania zdań

*) Dzwon Wawelski.

155

dopełniających, rozpoczynających się od spójnika abyś, ażebyś, gdy złączone niemi zdanie główne opuszcza się zupełnie, np.

Poleć pieśni z miasta, choć miasto nie nudzi, miasto piękne cegły, ty leć między ludzi! Wasil. Drzym sobie duszo! Wasil.

Prowadź ich Panie! ratuj wielki Boże! Pol. Pędzi niewdzięczny!

lotem gromu, zdała gniazda, zdała domu; nim powrócisz um rzyj wprzód! Zakrzewski. Zgińcie me pieśni! wstańcie czyny moje!

Krashi. Ojcze! mój ojcze! poradź mi w niedoli. Syrokomla.

T r y b b e z o k o lic z n y służy za dopełnienie opowiedników słowowych, jakiemi są słowa: potrzeba, chcę, mogę, śmiem, za­

czynam, przestaję, potrafię, pragnę i t. d. np.

Zaleski każe kochać się i nie zapomnieć. Wójc. Są ludzie, którzyby nigdy nie pojęli, że oddać się szczególnemu powołaniu, jestto mu zdrowie i życie poświęcić. Waga. Tak jak potrzeba być samemu uczuć tkliwych, by zrozumieć obcego serca drganie, i te wszystkie tony cicho szepcące we wnętrzu duszy; jak po­

trzeba samemu być rozumnym, by pojąć rozumu potęgę; jak ten jedynie ocenić zdoła cnoty majestat, kto sam pełen jest zacności:

tak tćż tylko jestestwo nieskończone pojąć zdoła nieskończoność i do niej tęsknić. Kremer.

Słowa których dopełnieniem jest t r y b b e z o k o lic z n y , mogą być d o m y ś l n e , a wtedy sam t r y b b e z o k o lic z n y albo tćż ze spójnikiem aby, może całe z d a n i e stanowić, np. Trudnićj dzień dobrze przeżyć, niż napisać księgę. Mick. Ja zapomnieć?

o rozkazać snadno! Tenże. Umierać? ja o życie nie dbam. Gabr.

Mam żyć, by płakać? Odyn. Tak! tyś tej po mnie żądała ofiary, pychę rozumu zgiąć pod słowa wiary, błagać i ufać, ha! i czekać cudu. Odyniec.

- 156