• Nie Znaleziono Wyników

V Droga nawrócenia

VI. Uwagi oceniające

D o k u m en t G ru p y z D om bes o M atce naszego Pana m ożna postrzegać jako „kam ień m ilow y” na trudnej drodze ekum eniczne­ go dialogu. Wobec dyskretnej obecności problem atyki m ariologicz­ nej w dotychczasowych dialogach międzykościelnych o charakterze oficjalnym 167, dokum ent G rupy z Dombes nie tylko zdum iew a ob­ szernym potraktow aniem problem u, ale przede wszystkim jest źró­ dłem odnow ionej nadziei na dalszy i pogłębiony dialog wiodący ku pojednaniu. Okazuje się również, że wzajem ne poznanie się może być oczyszczające i ubogacające nasze przeżywanie tajemnicy M aryi. N a tej drodze potrzebujem y m ariologii ekumenicznej. O w oc pracy G rupy z Dom bes należy zatem przyjąć z wdzięcznością i odczytać jako „znak” dla naszych czasów, aby jeszcze intensywniej w duchu m odlitw y i wzajemnego szacunku otwierać się na innych i dążyć do jedności. To zresztą jedyna droga, którą m ożem y iść, aby m óc nazy­ wać się chrześcijanami i przyznawać się do Jezusa Chrystusa.

Przedstawiony tekst będzie zapewne przedm iotem pogłębionych studiów i analiz, zarów no w kontekście dotychczasowych prac Grupy z Dom bes, jak rów nież innych ekum enicznych dialogów o M atce Pana, a także w świetle współczesnej mariologii. Z anim to nastąpi, spróbujm y sform ułow ać kilka uw ag168.

Najpierw należy przyznać, że próba streszczenia refleksji o Maryi pierwszego tysiąclecia chrześcijaństwa już w punkcie wyjścia w yda­ je się być niem ożliwa do realizacji bez nieścisłości, uproszczeń, itp. Proces rozwoju praw d wiary był w tym okresie szczególnie skom ­ plikow any i tru dn o uchwycić wszystkie uw arunkow ania, konteksty, „akcenty”, „niuanse”... W pew nym stopniu taka sytuacja uspraw ie­ dliwia G rupę z D om bes, której prezentacja pierwszego tysiąclecia rodzi, co najmniej, kilka uw ag krytycznych.

Pierwszy sprzeciw budzi m ocne stwierdzenie jakoby, poza Ewan­ gelią, M aryja była „nieobecna w przepow iadaniu apostołów (w

ke-167 Por. S .C . N A P I Ó R K O W S K I , M a rio lo g ia a e k u m e n iz m p o S o b o rze W a ty k a ń s k im

I I , w : T E N Z E , M a t k a P ana ( p r o b le m y - p o s z u k i w a n i a - p e r s p e k t y w y ) ,

N ie p o k a la n ó w 1 9 9 8 , 9 1 - 1 1 0 . T E N Z E , M arie, la m a rio lo g ie e t la v én é ra tio n

d e M arie selo n les d ia lo g u es d o c tr in a u x in terecclésia u x, „ R o c z n ik i T e o lo g ic z n e ”

4 0 (1 9 9 3 ) nr 7 , 3 1 - 4 3 . 168 Por. E. L A N N E , Un é v é n e m e n t o e c u m é n iq u e ..., 2 1 5 - 2 2 2 . J. F A M E R É E , M arie à l ’ép re u ve de l ’o e c u m é n ism e . U n d o c u m e n t p io n n ie r d u G r o u p e d es D o m b e s, „R e v u e rh é o lo g iq u e d e L o u v a in ” 2 9 (1 9 9 8 ) 5 0 8 - 5 1 8 . J .-M . H E N N A U X , L e D o c u m e n t d u G r o u p e d es D o m b e s s u r la V ierge M a r ie , „ N o u v e lle R e v u e T h e o lo g iq u e ” 1 2 1 ( 1 9 9 9 ) 4 1 - 5 8 . A . L A N G E L L A , L a re c e z io n e c ritic a d e l

D o c u m e n to d i D o m b e s . Valori e lim iti, „M a ria n u m ” 62(20 0 0 ) 3 1 9 - 3 4 5 .

2 9 5 M a ry ja w sy m fo n ii z b a w ie n ia w ed łu g G ru p y z D o m b e s

rygm ie)” 169. Treścią przepow iadania apostołów była O soba Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który um arł i zmartwychwstał. Należy jed­ nak zauważyć, że ukazuje się Go jako „narodzonego z niewiasty” (Ga 4, 4). Stałą troską apostołów, jak rów nież Kościoła poapostolskie- go, było głoszenie Chrystusa jako praw dziw ego Boga i praw dziw e­ go człowieka. Osoba matki Jezusa od początku zapew niała integral­ ność m isterium Chrystusa.

G rupa uważa, że Kościół pierw otny nie uznawał prym atu M a ­ ryi p ośród świętych, zaś początek kultu m aryjnego poprzedza kult m ęczenników i w yznaw ców 170 i że d o p iero w k ano nie rzym skim M aryja jest w zyw ana jako pierwsza p o śród świętych. Brak źródeł liturgicznych nie daje jednak jeszcze wystarczających podstaw do takich jednoznacznych twierdzeń.

Geneza modlitwy Sub tuum praesidium sięga najpóźniej końca IV wieku, a nie jak chce G rupa - jest „być może poprzedzającą Efez” 171.

Doceniając zwrócenie uwagi na literaturę apokryficzną, m ożna zauważyć jej zbyt negatyw ną ocenę, naw et jeśli jest m ow a o „nie­ których tekstach” 172.

Analiza roli soboru Efeskiego zdradza jego pew ne niedow ar­ tościow anie „m ariologiczne”, a także zbyt ostrożne potraktow anie tytułu T heotokos, jakoby dopiero po Efezie „pow oli” się on rozpo ­ w szechniał w Kościele173. Z ap o m in a się, że w yrażenie Theotokos funkcjonow ało w chrześcijaństwie egipskim już w III w iek u174.

Jeszcze na płaszczyźnie analizy historii teologii maryjnej w ypa­ da zauważyć kilka nieścisłości.

Pojęcie „macierzyństwo Boże” weszło do języka teologicznego w początkach XVII wieku, a nie na początku X X w ieku175.

Geneza tytułu „pośredniczka” sięga VI wieku i rozprzestrzenia się na Wschodzie (bogata term inologia bizantyjska nie jest w ogóle brana pod uwagę przez Grupę), a nie dopiero w średniow ieczu176.

1« G D 9.

i™ T A M Ż E , nr 1 9 5 -1 9 7 .

171 T A M Ż E , nr 2 5 . Por. R. IA C O A N G E L I, „ S a b tu u m p r a e s id iu m ”. L a p iù a n tic a

preghiera m a r ia n a , w: L a m a riologia nella c a te ch e si d ei Padri (età p ren icen a ),

red. S. FELICI, R om a 1 9 8 9 , 2 0 7 -2 4 0 . ' 72 T A M Ż E , nr 3 3 -3 7 .

i™ T A M Ż E , nr 1 7 , 2 0 .

174 N a tem at g en ezy tytu łu T h e o to k o s , zob. S. M E O , L a T h e o to k o s a l C o n c ilio

e c u m e n ic o d i E fe so , R om a 1 979.

175 G D 2 0 .

Termin „mariologia” w edług Grupy pojawia się na początku XX w iek u 177, a napraw dę spotykam y go już na początku XVII wieku

{Summa sacrae mariologiae Sycylijczyka Placido N igido z 1602 r.).

Lektura Pisma świętego, której dokonała G rupa z Dom bes szu­ kając praw dziw ego miejsca i roli M aryi w historii zbawienia, oka­ zuje się wyważona, a form ułow ane konkluzje szanują współczesne wyniki badań biblijnych. W jakim zakresie i w jaki sposób to zosta­ ło zrealizowane, będzie zapewne przedm iotem dalszych analiz i ko­ m entarzy biblistów.

W arto jednak już zwrócić uwagę na raczej nieuzasadniony mi- nim alizm w ocenie znaczenia hym nu Magnificat odnośnie do zawar­ tej w nim „pochwały dla M aryi” 178. Zbyt też pow ierzchow nie i bez uwzględnienia współczesnych badań egzegetów katolickich p o trak ­ tow ano kwestię „braci i sióstr Jezusa”.

N a płaszczyźnie doktrynalnej zauważa się brak mariologii pneu- matologicznej (w Kościele katolickim uczyniono już krok dalej poza schem at chrystologiczo-eklezjologiczny), a właśnie większa w rażli­ wość na relację między Duchem Świętym a M aryją pozwoliłaby na głębsze rozum ienie trudności napotykanych w dialogu w okół M a t­ ki Pana.

W refleksji nad „w spółdziałaniem ” M aryi zabrakło ważnej tezy o reprezentow aniu (a nie tylko wzorczości) M aryi w dziele zbawie­ nia179. Będzie interesujące kontynuow anie refleksji nad zagadnieniem „w spółdziałania” w kontekście antropologicznej kategorii relacji.

Jak o nieuzasadnioną krytykę należy uznać negatyw ną ocenę encykliki Redemptoris M ater w zakresie jej nauczania o pośrednic­ twie macierzyńskim M aryi.

Nie jest do przyjęcia twierdzenie jakoby dziewictwo Maryi nie miało w tradycji katolickiej i prawosławnej znaczenia chrystologicznego180.

D okum ent łączy niepokalane poczęcie M aryi z „jej cudow nym narodzeniem z legendarnej m atki A nny” 181. M ożna to uznać za re­ dakcyjne niedopatrzenie? Pewnie tak, ale dziwi czytelnika, że m ó­ wiąc o cudow nych narodzinach M aryi, opisanych przez apokryfy, D okum ent twierdzi, że to narodzenie „określać się będzie m ianem niepokalanego poczęcia” 182.

177 T A M Ż E , nr 97. •7« T A M Ż E , nr 1 3 5 , 2 7 9 .

179 Por. J .-M . H E N N A U X , L e D o c u m e n t d u G r o u p e des D o m b e s ..., 4 1 - 5 4 , który szero k o analizuje to za gad nien ie.

180 G D nr 2 3 1 . 181 T A M Ż E , nr 117. i « T A M Ż E , nr 3 5 . 2 9 7 M a ry ja w sy m fo n ii z b a w ie n ia w ed łu g G ru p y z D o m b e s

Podczas lektury D okum entu odczuwa się wyraźny brak uwzględ­ nienia głosu praw osławia (jedynie kilka wzm ianek)183, a także innych tradycji chrześcijańskich, np. anglikańskiej.

Sama m etoda zastosowana przez G rupę z Dombes, szczególnie stosow anie „hierarchii” praw d, też spotkała się z krytyką, zarów no ze strony kato lik ó w 184, jak i p ro testan tó w 185. Z astosow any term in „naw rócenie K ościołów ” w zbudziło krytykę a u to ró w niekato lic­ kich186, gdyż naw rócenie dotyczy zwrócenia się ku Bogu, a nie do M a ry i187.

N ie wszystkich też przekonuje rozpoczynanie refleksji m ariolo­ gicznej od historii, a nie od świadectwa Pisma świętego. Co więcej, wydaje się bardzo dziwne, że do historii nie zalicza się N ow ego Te­ stam entu, k tóry przecież należy do najstarszej literatury i tradycji chrześcijańskiej !188

N aw et najlepsze dzieło grzeszy niedoskonałością, ale o n a nie przekreśla jego znaczenia. D okum ent G rupy z D om bes oceniam y bardzo wysoko, chociażby z tego pow odu, że daje uzasadnioną na­ dzieję, iż stanie się on inspiracją do dalszych poszukiw ań i przyczy­ ni się do w prow adzenia w większym stopniu problem atyki m ario­ logicznej do oficjalnych dialogów ekumenicznych.

Raduje czytelnika przyjęty styl prezentacji zagadnienia, czyli p o ­ łączenie naw rócenia doktrynalnego z nawróceniem postawy! Atm os­ fera teologii m odlitewnej nadaje m u swoisty charakter, który zachęca do w ew nętrznego dialogu z samym sobą i z braćm i innych Kościo­ łów. Cały D okum ent m a wym iar duszpasterski, dlatego należy m u życzyć, aby trafił nie tylko na biurka zawodowych teologów, ale też p od strzechy plebanii oraz do rąk katechetów, studentów teologii oraz liderów grup m aryjnych i odpowiedzialnych za duszpasterstwo w sanktuariach maryjnych.

183 R a z i n ie d o w a r t o ś c io w a n ie te o lo g ic z n e j g łę b i A k a t y s t u , o k r e ś lo n e g o ja k o p rz y k ła d „ a k t ó w strz e lis ty ch ” . T A M Ż E , nr 26.

184 C . D U Q U O C , O e c u m e n is m e e t m ariologie, „L u m ière et V ie ” 4 7 (1 9 9 8 ) nr 2 4 0 , 8 5 -8 6 ; C . M IL IT E L L O , L a M a d re d i D io , ragione d i c o n tr a sto tra le C hiese? Il

d ib a ttito oggi a p e r to , „V ita P a sto ra le ” 1 9 9 8 , n r 5 , 6 5 ; J .-M ., H E N N A U X , L e

D o c u m e n t d u G ro u p e des D o m b e s ..., 5 4 -5 8 .

185 G . S C I C L O N E , M aria n e l disegno d i D io e nella c o m u n io n e dei sa n ti, „A m b ro siu s” 7 5 ( 1 9 9 9 ) 1 5 7 - 1 5 8 .

186 T h . S O G G I N , M aria n e l d iseg n o d i D io e nella c o m u n io n e d ei sa n ti: l ’em ergere

d e lle d ive rg e n ze n e ll’e tà d e lla R ifo r m a , „ A m b r o s iu s ” 7 5 ( 1 9 9 9 ) 1 4 8 - 1 4 9 ; P.

S P A N U , C o n v ersio n e d e lle C hiese in re la zio n e alla figura d i M a ria , „A m b ro s iu s ” 7 5 ( 1 9 9 9 ) 1 8 8 -1 8 9 .

187 T. V A L D M A N , Per la c o n v e rsio n e d e lla C hiesa nella c o m p r e n s io n e d i M a ria ,

„ A m b ro siu s” 7 5 ( 1 9 9 9 ) 1 9 5 .

Po zakończeniu prac nad problem atyką m ariologiczną G rupa z D om bes, na spotkaniu w opactw ie Pradines w e w rześniu 1998 roku, rozpoczęła prace nad zagadnieniem doktrynalnego autoryte­ tu w Kościele189.

Ks. d r Ja n u sz K um ała M IC C e n tru m F orm acji M a ry jn ej „S alv ato ris M a te r ”

ul. K laszto rn a 4 PL - 6 2 -5 6 3 Licheń E-m ail: k u m a la @ k o n in .h o m e .p l

M aria nella sin fonia della salvezza seco n d o

Powiązane dokumenty