• Nie Znaleziono Wyników

L as przedstaw ia k a p ita ł drzewny, i ten jed y n ie zagospo­

darow ał go d o b rz e , k to nie n aru sza jąc k a p ita łu p o ją ł spo­

sób ciągnienia z niego najw yższego m ożebnego procentu; j e ­ żeli się n ad to u d a podnieść w artość k a p ita łu , a tem sam em procentu, zagospodarow anie będzie wzorowem. Z tego wy­

chodząc założenia staw iam do rozw iązania nastę p u jące py­

tan ie :

Ja k ie gospodarstw o je s t właściwem dla posiadaczy m a­

łych lasków, wysoko czy też nizko p ien n e?

W łaściciele lasków m ałych, zaledwie p rzestrzeń k ilku­

n a stu a częstokroć kilku m orgow ą zajm ujących, niechcąc w nich gospodarow ać p lą d ru ją c o , przypuściw szy że te laski są w ysokopienne, b ę d ą n a ra żen i n a konieczność dzielenia takow ych n a mniej wrębów aniżeli u rządzenie la t zaw iera.

Powyższy podział pociąga za sobą nieregularność dochodów leśn y ch , co ju ż dla właścicieli większych obszarów dotkli- wemby było, a cóż dopiero przy m ałem , zaledw ie n a wyży­

wienie częstokroć licznej rodziny w ystarczaj ącem gospodar­

stw ie. T utaj mimo najlepszej woli zachow ania porządku, przy ograniczeniu dochodu swego n a sn o p , w la ta c h niedoboru i tym podobnych niepow odzeń gospodarczych widzi się zaraz zmuszonym raz w ytknięte granice ręb u peryodycznego za każdem podobnem niepow odzeniem przestępyw ać, przez co zaraz n ie ła d w jeg o gospodarstw ie bierze g ó rę ; a zważywszy ja k to tru d n o raz zw ichnięty porządek leśny w k arb y ująć, zw łaszcza przy m ałych środkach, a tem m niejszej wiadom o­

ści rzeczy wiejskiego g o sp o d arza, k tó ry ani w yobrażenia ja k b y w yrządzoną tym sposobem sobie szkodę m ógł sk u ­

teczn ie napraw ić, nie posiada; nasuw a się każdem u z a s ta n a ­ w iającem u się n a d tym stan em rzeczy p y ta n ie : „jakby t e ­ m u n a m ałych g ospodarstw ach ciążącem u złem u skutecznie zapobiedz ?

W iadom o, że lasy w ysokopienne p o trz e b u ją do swego w zrostu długiego la t przeciągu, nim b ęd ą zdolne wydać m a- tery a ły pożyteczne, i dla teg o mówimy iż ich w kładowy k a ­ p ita ł stosunkow o do nizkopiennych w zięty, b ę d ąc nierów nie większym, niżej się p rocentuje; dalej że z ak ład ający podobne gospodarstw o powinien chcąc je należycie przeprow adzić, po­

siad ać ju ż pew ne uzdolnienie, ja k ieg o te ra źn ie jsi w łaściciele n ietylko że nie p o siad a ją ale przy pow szechnie znanym lu d u naszego w stręc ie, nie m a i najm niejszej nadziei iżby rychło nabyć m ogli; następ n ie zważywszy, iż to nagłe znikanie d rz e ­ w ostanu nie tylko jed y n ie chęci uzyskania przychodu ze sp rz e ­ daży drzew a przypisać w ypada, lecz że niem niej siln ą sp rę ­ żyną d la w iejskiego gospodarza je s t uzyskanie d la swego dobytku p astw isk a (k tó re to tw ierdzenie p o p iera udow odnio­

ny n a w ielu m iejscach fa k t niszczenia lasów za pom ocą ognia jedynie w tym celu), najpraw dopodobniejszą więc je s t rzeczą, iż tem u powodowi zaw dzięczam y zniszczenie znacznej części lasów g ó rsk ich , do czego p rzyczyniają się m ylne w yobraże­

n ia tam ecznego lu d u w iejskiego, jak o b y dopiero z zupełnem w yniszczeniem drzew ostanu d la ich trzó d m iały się w yrabiać doskonałe pastw iska, a up o rn i w swem zdaniu i nie pouczeni sm utnym wynikiem swej za p a m ię tało ści, form alną to czą woj­

nę z lasam i, i w niedługiej m oże przyszłości, wyniszczywszy do reszty swe lasy, nietylko że to źródło zam kną sobie zu­

p ełn ie dobrow olnie, ale n ad to z upadkiem pierw szego n a stą ­ p i nieochybnie przynajm niej w m iejscach więcej strom ych, ja k ie po większej części zajm u ją górskie pastw iska, skutkiem wpływów e lem en tarn y ch w ycieńczenie w szelkiego p o ro stu traw nego do tego s to p n ia , iż nietylko że cel zam ierzony w zupełności chybionym zostanie, ale później w m iejsce t r a ­ wy o k aż ą się n a pow ierzchni nagłym spadkiem wód górskich w ypłukane k a m ien ie, a woda nie zn ajd u jąc nigdzie oporu o niżej położone g ru n ta orne, nabraw szy coraz więcej mocy zasypie o d to k a m i, i żyzne te ra z łan y zam ieni w nagie k a ­ m ienie •— co wszystko je s t następstw em upornej nieśw iado­

mości.

Ja k ie jż e to nareszcie innej p rzyczynie mam y przypisać tę ta k n a g łą zm ienność naszego pow ietrza, b ęd ącą tylu cho­

rób powodem , ja k rów nie te ta k nadzw yczajnie częste a n a ­ głe wylewy rzek ostatniem i czasy, je ż e li nie bezw zględnem u a ooraz to bardziej szerzącem u się ogołoceniu gór naszych z lasów.

Z poprzedniego n a stręc za się sam o to n a d e r w ażne dla nas zag ad n ien ie, ażali po upływie znaczniejszego p rzeciąg u czasu zaprow adzenie lasu w tych m iejscach w ydające się nie­

odzownie p o trzebnem będzie jeszcze możliwem.

N areszcie staw ia się p y tan ie: w jak ib y możliwy sposób tem u n a d e r sm utne widoki przedstaw iającem u złem u m ożna n a przyszłość skutecznie tam ę położyć?

Do czego w szystkiego gdy się dołączy uw agę, że po- m ienione lask i ja k o ju ż w y cze rp n ięte, p o trz e b a dopiero n a nowo, ju ż w zupełności ju ż częściowo zaprow adzać, co k o sz ­ tów w ielkich sta n ie się pow odem , zaś n ad zie ja dochodów w razie przypuszczenia n a przyszłość gospodarstw a wysoko­

piennego, zbyt wyda się właścicielowi o d daloną; a zważywszy p o d a tk i, przez te n czas gdzie żadnego nie będ zie p o b ie ra ł dochodu, uiszczać się m a ją c e ; uszczerbek który będzie m u­

sia ł ponieść z braku paszy d la swego dobytku, zanim przy ­ najm niej zagajniki będ ą m ogły wyjść z ochrony; k o szta o pa­

łowe, pom ijając w ydatek n a b u d u le c , n a k tó re w edług po­

wyższego tw ierd zen ia ju ż i ta k drzew a w łasnego nie p o sia­

da; dodajm y iż w sk u tek nieśw iadom ości w łaścicieli m usiałby kto ś technicznie uzdolniony zająć się czy to uzupełnieniam i, czy też zupełnem zaprow adzeniem zniszczonych lasków , a k o szta je g o u trzy m an ia właściciele ponosió byliby zm uszeni, zaś dla odległości ty ch lasków m nogą ilością takow ych j e ­ den zajm ow aćby się nie był w s ta n ie , k tó ra o sta tn ia oko­

liczność w łaśnie nie zm niejszałaby ciężaru w łaścicielom ; co rozważywszy sam się n a strę c z a wniosek, że przy zbiegu ta k różnorodnych a przeciw nych sobie okoliczności tru d n o będzie wynaleść środek którym by m ożna w łaścicieli do u lepszeń w rzeczonej gałęzi swego gospodarstw a nakłonić, zw łaszcza że tu ta j i n ajenergiczniejsze w danie się władz rządow ych ju ż przy n iechętnej woli a tem więcej ro zją trzen iu , środkam i przym usowem i nie może być pomyślnym uw ieczone skutkiem .

W wielu m iejscach uw ażałem , iż gospodarstw o wysoko­

pienne ju ż sam ą szczupłością obszaru staw ia trudności w za­

prow adzeniu kolei le ś n e j; cóż dopiero je ż e li podobny lasek n a trz y a czasem i cztery klasy podzielić w ypadnie, z k tó ­ ry ch k ażd a odrębnego try b u zagospodarow ania w ym aga; tu ju ż każdy cośkolwiek tylko obeznany z leśnictw em u zn a nie­

podobieństw o zaprow adzenia porządnego w ysokopiennego go­

spodarstw a; n ato m ia st radziłbym w podobnych razach i w o- góle wszystkim gospodarzom m ającym w yczerpnięte lasy, r a ­ czej chwycić się zaprow adzenia gospodarstw a nizkopiennego, ja k o daleko m niej w ym agającego w iadom ości i pośw ięcenia osobistych widoków, aniżeli trw ają c przy starem , sobie b ez­

pośrednio a innym pośrednio ta k wielkie w yrządzać szkody.

D la m ieszkańców w g ó rach ,' którym o nie ta k dalece nie chodzi ja k o wychowek bydła, a tem sam em pom nożenie d lań potrzebnej p a sz y , a nizkopienne gospodarstw o ju ż dla sam ej odległości lasów od m iejsc zam ieszk ań , ju ż też i to najgłów niej dla strom ości i skalistości g r u n tu , zastosow ać byłoby częstokroć niepodobieństw em ,— sądziłbym zaprow adze­

nie gospodarstw a w ysokopiennego w pewnych chociażby znaczniejszych od stęp ach ja k o wszelkim ich w ym aganiom od­

pow iadające za n ajpraktyczniejsze.

Las nizkopienny da się o wiele łatw iej od w ysokopien­

nego w m ałych gospodarstw ach zaprow adzić, chociażby z tej jed y n ie przyczyny, że właścicielowi w daleko krótszym cza­

sie, bo po większej części ju ż m iędzy 25ym i 40ym rokiem (co w niejednym razie i nierów nie wcześniej n a stą p ić może) obiecuje nieść stały roczny pożytek.

N izkopienne gospodarstw o produkuje mnóstwo drobnych m ateryałów rokrocznie rolnikow i niezb ęd n y ch , z których choćby pom inąw szy naczy n ia, jak ie on sobie zwykle sam spo­

rząd za, sam e tylko chrusty do pogrodzeń budynków i obej­

ścia wymienię.

Zbyw ające od w łasnych p o trzeb, przy staran n iejszem p rzebraniu, łatw o będzie rękodzielnikom ta k ich m ateryałów potrzebującym korzystnie spieniężyć i tym sposobem ja k iś dochód roczny sobie zapew nić.

W lasach nizkopiennych chociażby były i m ałej ro zle­

głości d a się ław iej u rząd zen ie zaprow adzić, bo tu o d pada obaw a zniszczenia w ciasnych rębach, ciężarem u p adającego drzew a sąsiednich zagajników ; a że przy pom ienionym spo­

sobie gospodarczym i czas ochrony zagajników nie ta k długo trw a j a k w wysokopiennym, więc i tro sk o paszę d la swego dobytku rolnik daleko wcześniej unika.

S am a ju ż nad zieja rychłego uzyskania drzew a o p ało ­ wego, nie m ałym stać się może bodźcem do o b ran ia tego trybu g o sp o d arstw a, a że przy ni m, ja k o krótszej kolei le­

śnej w ym agającym , w ypada m niejsza ilość rębów, czem p rz e ­ strzeń pojedynczego się zw iększa, zatem i przychód roczny d a się stosunkow o o wiele łatw iej urządzić; a ta k w łaściciel m ogąc ju ż re g u larn ie p obieranem i odsetkam i bieżące wy­

d atk i opędzać, nie ta k łatw o znajdzie pochop nadw erężania k a p ita łu , który jeg o las przedstaw ia.

Gdy jeszcze do pow yższych powodów dołączym y ł a ­ tw ość w prow adzeniu tego ro d z a ju g o sp o d arstw a, gdzie już o d p ad a niebezpieczeństw o zniszczenia przez w iatry p ozosta­

wionych nasienników lub prow adzenie owych przeskakujących zrębów, tyle n ieraz przezorności w ym agających, a częstokroć mimo dowcipnego pom ysłu w ich założeniu zaw odzących

oczekiw ania g o sp o d a rza, pom inę ju ż inne tego ro d z aju tr u ­ dności a przechodzę do założenia.

W m iejscach gdzie poprzednio istn iały lasy ugajone (a chodzi tu w łaśnie o okolice w rów ninach i pom niejszych w zgórzach położone) częstokroć nie będzie p o trzeby form al­

nego z a k ła d a n ia ty c h ż e , n a wielu bowiem m iejscach tkw ią w ziem i pnie, k tó re gdyby doznały ochrony przez ta k długi przeciąg, aż pędy doszłyby przynajm niej tej w ysokości, w k tó ­ rej bydło dosiągnąć i nagiąć ich w ierzchołków nie byłoby w stan ie, słowem m ocno uszkodzić (gdyż pom niejsze uszko­

d zen ia przy paszy uw ażam za nieuchronne) i tym sposobem nietylko w zrost zatam o w ać, lecz i zupełnie zn iszczyć, d a ­ łoby się jeszcze przy stosow nem popraw ieniu w m iejscach gdzieby się u k azały plisze, zczasem lasy nizkopienne d o sta ­ tecznie zw arte wychodować. P o zo stan ą zatem tylko obszary pokryte niegdyś lasam i n a te ra z przez w łaścicieli do tego sto p n ia w yczerpnięte, że albo żad n e g o , lub tylko zbyt s ła ­ bego p o ro stu o k azu ją n a d z ie ję , n a tych nie po zo staje innego środka, ja k las n a nowo zakładać.

W tych m iejscach uw ażałbym za najstosow niejsze za­

prow adzenie lasów za pom ocą rozsady —- poprzednio j ą na g rzęd ach zasiewnych a n astęp n ie w szkółkach wychowawszy, z przyczyn n astęp n y ch :

M ało zam ożnego gospodarza, d o rad zając m u zasiew ca­

łego o b sz a ru , o d stręczyłaby zaraz z p o czątk u drogość n a ­ sion , gdy obsiew kilku g rząd ek nie może mu się nigdy wy­

d a ć ta k znaczne pociągającym k oszta iżby ich ponieść nie p o d o ła ł. Zarzucić tem u w praw dzie ła tw o , że o ch ran iając z je d n e j n a ra ż a się w łaściciela n a tem większe w ydatki z d ru ­ giej stro n y , w czasie gdy przyjdzie z g rząd ek w szkółki a n astęp n ie na przeznaczone m iejsca p rzesad zać m łodzież; lecz sądzę że te n z a rz u t u p a d n ie , wziąwszy go pod blizką ro z ­ wagę, bo w łaściciel k tó ry podobne ro b o ty sam z domowni­

kam i swemi wykonywa, za nic sobie około tego p o d jętą liczy p ra c ę , a gdy wyrozum ie, iż tym jed y n ie sposobem zapew ni sobie na la t jeszcze kilka używ anie g ru n tu pod las p rz e z n a ­ czonego, ja k o pastw isko, m niem am że chętnie d a się do te ­ go n ak ło n ić.

P rzełam aw szy podobnem wystawieniem korzyści n a m a­

calnych w strę t do za k ła d a n ia lasó w , w ypadnie n a stęp n ie rozważyć, ja k ie ro d zaje drzew a mam y szczególnie do hodo­

w ania za k ład ający m takow e polecić. T u uwzględniwszy p o ­ przednio rodzajność zie m i, m ającej być przyszłem stanow i­

skiem lasu, należy zbadać je j o b szar, nie pom ijając potrzeb i celu ta k w łaściciela ja k o te ż i okolicy, nareszcie kolej leśną.

Co do pierw szego, sądzę być n ajlep szą w skazów ką sa ­ m ą n a tu rę , k tó ra ja k ie w okolicy m ającego się założyć lasu

w większej ilości, w tych sam ych, a przynajm niej nieznacznie się różniących w arunkach położenia i ja k o ści g ru n tu drzew a produkuje, te i na jeg o gruncie z pew nością się udadzą.

O bszar— bo jeżeli te n za m ały, niepożyteczną a może i szkodliw ą czasam i byłoby rzeczą d o rad zać ju ż przy pierw ­ szym ręb ie pozostaw ianie ta k zwanych dziedziców, celem do­

chow ania się n a przyszłość, przynajm niej na w łasne potrzeby, drzew a grubego i zostaw ienie sobie m ożności w razie uzna­

n ia za pożyteczne przejście do średnio lub co jeszcze lepiej do wysokopiennego gospodarstw a.

P o trzeb y — a te m ogą być znowu bard zo ró żn o ro d n e;

niektórych bowiem i to zapew nie w' najw iększej części celem będzie wyzyskanie drzew a opałow ego, tudzież chrustów z d a t­

nych do ogrodzeń. In n i, oprócz pom ienionych posiadając w iększe o b szary , zało żą sobie co od w łasnych zbędzie po­

trz e b korzystnie spieniężyć.

T u w artało b y w łaścicieli lasków nizką kolej leśn ą je d y ­ nie obrać przym uszonych, przy zak ład an iu g rząd zasiewnych skierow ać ku niezaniedbyw aniu dębiny, k tó ra oprócz poży­

teczności swej, ja k o wyborny chrust, m ogłaby im przy coraz większem poszukiw aniu kory dla g arb arzy w krótkim bardzo przeciąg u czasu, z niewielkim ubytkiem drzew a, zapew nić ła ­ dny roczny przychód.

W takim razie kolej leśna p rzypadnie m iędzy 15tu a 25u laty, w ogóle zaś jeżeli się zam ierza las zasad zić drzew em tw ardem ja k o to dębiną (nie n a użytek z k o ry ), g rabiną, w iązam i, jasionam i, powdnna być przynajm niej 40 letnia, zaś lipina, jaw ory, w 30 letniej — ak a c y a , b rz o z a , o sik a , olsza,

■wierzby 25 do 30 letn iej. W szystkie wyż wymienione ro ­ d zaje drzew przypuszczają kolej tem d łu ż sz ą , je żeli je w zie­

mi lepszej (tłuściejszej) posadzim y.

Z bieranie nasion, przysposobienie g rząd pod obsiewy, zasiew anie dalsze, pielęgnow anie i prze sa d zan ie roślin w la ­ ta c h późniejszych, powinno być przez ludzi w tym w zględzie p raktycznych wykonywane lub przynajm niej dozierane.

N a m iejscach w dobry sposób obsadzonych pokaże się zwykle w pierw szych la ta c h obfitość traw y, z której w łaści­

ciel, byle tylko nie u szk ad z ał d rzew ek , korzystać może;

owszem będzie to d la sam ych drzew korzystnem , bo tu wszel­

k a zbyt w ybujała traw a, zw łaszcza zimową po rą, przechow u­

ją c myszy k tóre ko rą m łodych drzew ek żyją, sta je się wielce szkodliw ą.

D la tem większego zachęcenia ro ln ik a do zapro w ad ze­

n ia lasu gdzie istnienie takow ego korzystnem się okaże, n a ­ strę c z a się tu jeszcze je d n a okoliczność, a tą je s t nie gw ał­

tow na zm iana dotychczasow ego jego sy stem atu g ospodarcze­

go, albow iem g ru n t z drzew ogołocony dotychczas używany 8

przezeń ja k o p astw isk o , nie koniecznem się okazuje ju ż w jednym roku w zupełności w las zam ienić — d o stateczn e będzie dzieląc c a łą p rz e strz e ń w edług zam ierzonego celu na l a t 15 do 30 lub 4 0 tu corocznie z nieb kilka, lub chcąc zu­

p ełn ie łag o d n e p rzejście p rz e p ro w a d zić , choćby tylko je d e n rą b roczny obsadzić.

Tym sposobem używ ając resztę pola i n ad al ja k o p a s t­

wisko, pom iędzy rozsadkam i w yrzynając traw ę, nie p o trzeb o ­ w ałby naw et swego dobytku um niejszać, a przyszedłszy nie­

znacznie bez żadnych ofiar do la su , m ógłby się stać za­

możnym.

Z upływem pew nego czasu, w przecięciu la t 10 do 15u stosunkow o do jak o śc i ziem i, powinno w ta k zaprow adzonem lasku n a stą p ić zw arcie koron ta k silne, iż nie chcąc n a rażać zaro śla n a u b y tek p rz y ro stu , okaże się p o trz e b a p rz e trz e ­ bienia, a uzyskane z tegoż drzewo będzie pierwszym owocem

zapobiegliw ości gospodarza.

Poniew aż to co w yrzekłem zastosow ane je s t do ogółu gospodarstw a, a pojedyncze okoliczności stanow iska główny tu wyw ierają wpływ n a szybszy lub pow olniejszy w zrost m ło­

d zi, tru d n o więc ściśle określić g ran ice przedsięw ziąść się m ających trzeb ieży ; zachow ując jednakow oż gospodarskie w tym względzie zasady, nie tru d n o je będzie do danych oko­

liczności m iejscowych zastosow ać.

P rz y stę p u jąc z kolei do rębności w te n sposób wycho- dow anych lasków , przy za k ład an iu zaraz pierw szego ręb u (przy zak ła d a n iu i prow adzeniu pow inien być rzeczoznaw ca) uw ażałbym dla gospodarzy w iększe tego ro d z a ju lask i za­

prow adzających, z a b ard zo korzystne zostaw ienie zdrowych, gonnych i prostych drzew ek w rów nych od siebie odstępach, alboli też kępkam i, ażeby sobie tym sposobem u łatw ić p rz e j­

ście do średnio, a w razie u zn a n ia większych korzyści do wysokopiennego gospodarstw a.

Tegoby też życzyć w ypadało, m ianow icie gdzie lasy więk­

szą zajm ują p rz e strz e ń gospodarstw o bowiem nizkopienne;

je s t m ojem zdaniem zawsze kalectw em , nie staw iającem w ła­

ściciela w m ożności opędzenia w szelkich w łasnych p rz y n aj­

m niej p o trz eb z swego la su ; lecz że te n , k tó ry p o siad ając kaw ał pola, k tóre m u nic prócz nędznej paszy nie pro d u k o ­ wało, je ż e li do teg o d o p ro w ad ził, że prócz traw y po trafił na tej sam ej p rzestrzen i uzyskać i o p a ł, podniósł ju ż kapitał*

a tem sam em i odsetki tegoż, i że ju ż g o spodarow ał p o stę ­ powo, n ik t nie zaprzeczy.

Powiązane dokumenty