• Nie Znaleziono Wyników

W zrastające coraz więcej zainteresow anie spraw am i: p rzem ysłu tłuszczow ego, p o k ry cia zap o trze b o w an ia tłuszczow ego naszego kraju, w reszcie bilansu tłuszczow ego Polski — s p ra ­ w iają, że tem a ty te stają się przedm iotem w y ­ czerpujących i źródłow ych b a d a ń i obrad.

Zagadnienie ro zp a d a się na dw a w ielkie działy, obejm ujące tłuszcze roślinne oraz tłu sz ­ cze zw ierzęce. S ku p iając tym czasem uw agę na tłu szczach roślinnych, n ależy p rzedew szystkiem z b ad ać bilans ob ro tu handlow ego z zag ranicą w tym zak resie. Przyw óz i w yw óz nasion olei­

stych p rze d staw ia ł się w ciągu ostatn ich 3-ch la t jak n astępuje:

1928 1929 I-X.1930

Przyw óz . 306.624 q 283.442 q 201.717 q W ywóz . . 177.273 „ 310 820 „ 94.709 „ Saldo . . . . — 129.351 q 21.378 q — 107.008 q

N adw yżka przyw ozu w r. 1928 obejm uje przed ew szy stk iem przyw óz siem ienia lnianego, w zw iązku ze w zm ożonem zap o trzeb o w an iem n a olej lniany i pokost; w r. 1930 — dotyczy przed ew szy stk iem nasion słonecznikow ych, k tó ­ ry ch przyw óz w zrósł na tle zw iększonego z a p o ­ trz e b o w a n ia na oleje jadalne, oraz w ielkiego urodzaju sło n ecznika w Rosji i w Rum unji. D la oceny norm alnych w a ru n k ó w w P olsce należy przyjąć r. 1928, gdyż w la ta c h n a stę p n y c h w k r a ­ czaliśm y już w ok res coraz cięższego k ryzysu gospodarczego.

N adw yżka przyw ozu w r. 1928, w ynosząca niesp ełn a 130.000 q, odnosi się — jak już w s k a ­ zaliśm y — praw ie w yłącznie do siem ienia ln ia ­ nego, na k tó re zap o trzeb o w an ie niezaw odnie będ zie w zrastało , w zw iązku z niezbędnym ro z ­ w ojem ruchu budow lanego. D latego też należy ud o stępnić olejarniom p rze ró b całkow itej ilości siem ienia lnianego, jak ą dysponow ać m oże ro l­

nictw o, a n a w e t zw iększyć obszar obsiew u lnu lub podnieść w ydajność ta k dalece, a b y nie z a ­ chodziła p o trz e b a im portu siem ienia lnianego.

■W z a k re sie rz e p a k u i rzep ik u obserw ujem y m niejsze obroty, jed n ak i tu ta j m ożliw e byłoby

przero b ien ie w szystkich w yprodukow anych n a ­ sion, bez konieczności sp ro w ad zan ia ich z z a g ra ­ nicy w okresie, kied y n adm iar siem ienia z o sta ł już w yw ieziony z kraju. Zbyt n a te oleje p rz e ­ dew szystkiem leży w ram ach z a p o trzeb o w an ia technicznego.

Znacznie w iększy ilościow o i w artościow o jest jed n ak o b ró t olejam i egzotycznem i, k tó ry c h przyw óz n e tto w yniósł (nie uw zględniając oleju rycynow ego):

w r. 1928 ... 354.500 q

„ 1 9 2 9 ... 502.500 „ I-X. 1930 . . . 360.000 „

N ajw iększe pozycje w przyw ozie stan o w iąr tłuszcz palm owy i kokosowy, oraz oleje soya i sezam owy. Przyw óz oleju palm ow ego i k o k o ­ sowego w yniósł w ciągu pierw szych 1 0-ciu m ie­

sięcy ro k u ubiegłego przeszło 2 0 0 . 0 0 0 q.; tłu ­ szcze te — w norm alnej te m p e ra tu rz e sta łe — m ają odm ienne w łaściw ości, aniżeli oleje roślin­

ne płynne, ted y nie mogą być ani z niem i p o ­ rów nyw ane, ani przez nie zastąpione. S ta n o ­ w ią one podstaw ow y surow iec dla całego przem ysłu przetw órczo-tłuszczow ego (m ydlar­

skiego, rafineryjnego, m argarynow ego i t. d.);

w zespole im portow anych tłuszczów egzotycz­

nych stanow ią pozycję przyw ozu niezbędnego, uzasadnionego gospodarczo i nie dającego się w yelim inow ać przez ew entualne zastąp ien ie olejami, pochodzącem i z roślin krajow ych.

P rzyw óz oleju soya i sezam ow ego w ciągu pierw szych 1 0-ciu m iesięcy ro k u ubiegłego w y ­ niósł praw ie 1 2 0 . 0 0 0 q., z czego na olej sezam o­

w y p rzy p ad a ok. 10%. Olej sezam ow y uży w an y jest w m edycynie, oraz jako praw em w ym agana dom ieszka do m argaryny; nie m oże być z a stą p io ­ ny żadnym innym olejem pochodzenia k ra jo w e ­ go lub egzotycznego. Olej soya używ any je s t przew ażnie do celów jadalnych, oczyw iście po uprzedniej rafinacji. Po wojnie — w w ysokim stopniu w zrosła produkcja i spożycie oleju so­

ya, w w yniku znacznego ro zszerzen ia plan- tacyj w M andżurji i stale niższej ceny, w p o ró w ­ naniu z cenam i innych olejów roślinnych. Olej ten znalazł pow szechne zastosow anie w e w szy­

stk ich krajach, gdyż nadaje się znakom icie z a ­ rów no do celów jadalnych, jak technicznych.

W niew ysokim stopniu m ógłby być zastąp io n y

6 WIADOMOŚCI PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO Nr. 2 p rze z olej słonecznikow y pochodzenia k rajo w e ­

go, jednak u p raw a słonecznika stoi u nas jeszcze na zbyt niskim poziom ie; decydującą jest tu z resztą cen a i przyzw yczajenia ludności. Hodow­

la bobu soya w naszych w arunkach klim atycz­

nych daje nienajgorsze rezu ltaty , jednak z u w a ­ gi n a n iską w ydajność oleju i kosztow ną u p ra ­ w ę — w ątp liw a jest m ożliwość hodowli n a w ie l­

k ą sk alę do celów przem ysłow ych.

Przyw óz pozostałych olejów roślinnych obej­

m uje oliwę (olej oliwkowy), k tó ra nie m oże być z a stą p io n a innym olejem, olej baw ełniany, a r a ­ chidow y, w drobnej pozycji kukurydzow y, gor- czyczny i inne. Oleje te mogą być częściowo z a ­ stęp o w an e m iędzy sobą, częściow o m ogą u s tą ­ pić m iejsca olejowi słonecznikow em u.

W obecnym stanie rzeczy zdaje się przeto nie ulegać w ątpliw ości, że przyw óz znakom itej

SPRAW Y EK SPO RTO W E

E k sp o rt p ro d u k tó w chem icznych do Stanów Z jednoczonych Am. Półn. n a p o ty k a ostatnio na specjalne zupełnie trudności. M ianowicie, am e­

ry k ań sk ie w ładze celne obliczają w n iektórych w y p ad k ach w ysokość cła ad valorem nie od d e ­ klarow anej i stw ierdzonej fa k tu rą ceny tow aru, lecz od znacznie w yższych cen, w ychodząc z z a ­ łożenia, że to w a ry polskie sprzedaw ane są na ry n k u S tan ó w Zjednoczonych po cenach dum ­ pingow ych, zatem konkurencyjność tow arów polskich w stosunku do am erykańskich w yw o­

ła n a jest jedynie specjalną p o lityką p rzedsię­

b io rstw polskich. Stosow anie wyższych, niżby to w ynikało z brzm ienia taryfy, sta w ek celnych jest w S ta n ac h m ożliw e na zasadzie praw a, k tó ­ re pozw ala stosow ać w szelkie restry k cje aż do zupełnego z ak azu przyw ozu w łącznie. W w y­

p a d k ach , gdy stw ierdzona zo stała „nielojalna k o n k u re n c ja 1’, t. j. gdy ceny eksportow e są niż­

sze od cen w ew n ętrzn y ch k rajó w e k sp o rtu ją­

cych, czyli gdy s tra ty z ty tu łu w yw ozu p o k ry ­ w an e są nadw yżkam i, uzyskiw anem i drogą u trzy m an ia w ysokiego poziom u cen na rynkach w łasnych, S ta n y Zjednoczone w ysyłają do w szy­

stk ich p a ń stw ek sp o rtu jący ch sw oich k o n tro le ­ rów , k tó rz y bad ają księgi handlow e m iejsco­

w ych firm i w razie ujaw nienia różnicy m iędzy cenam i eksportow em i i w ew nętrznem i — nie­

zw łocznie podw yższają o p łaty celne, obliczając cła ad valorem podług w yższych norm . W razie n ato m iast odm ow y ze stro n y p rzed sięb io rstw ujaw nienia ksiąg handlow ych, stosow ane są groźby niew puszczania to w aru n a ry n e k am e­

rykański,

W m iesiącach letnich 1930 r. k o n tro le r Dep.

C eł S tanów Zjednoczonych b a d a ł rów nież k ilk a p rzedsiębiorstw chem icznych w P o l­

sce, przyczem nie in tereso w ał się efektyw nem i cenam i tranzakcyj hurtow ych n a ry n k u w e ­ w nętrznym (uwzględniając ra b a ty , sk o n ta i t. d.), n atom iast zb ierał jedynie dane cennikow e, k tó ­ r e oczywiście w przew ażających w y p ad k ach

części olejów roślinnych jest niezbędny i gospo­

darczo uzasadniony. Zm niejszenie tego im portu osiągnąć m ożnaby na dw óch rów noległych d ro ­ gach. Z jednej stro n y należy dążyć do ro zsze­

rzenia hodow li nasion przem ysłow ych, głów nie oleistych; w szelkie ilości w y p ro d ukow anych w kraju nasion oleistych pow inny być p rz e ra ­ biane w regjonalnych olejarniach. Z drugiej s tro ­ ny — p o p ierać należy p o w stający u nas p rz e ­ m ysł olejarski, o p a rty n a tłoczeniu nasion egzo­

tycznych. C elow a p o lity k a w tym k ieru n k u d o ­ prow adzić m oże do całkow itego praw ie z a n ie ­ chania im portu olejów egzotycznych, k tó ry z a ­ stąp io n y będzie przyw ozem nasion oleistych.

N asiona te, w y tłaczan e w p o rta c h polskich, d a ­ dzą olej, pozw alający p o k ry ć zap o trzeb o w an ie w ew n ętrzn e przem ysłu, oraz m akuch — n ie ­ zbędny dla rolnictw a.

nie m ogą być m iarodajne p rzy w szelkich p o ­ rów naniach. W rez u lta c ie tej w izyty, D ep. C eł U. S. A. zastosow ał do pew nych to w aró w ch e­

m icznych podw yższone staw k i celne, co oczy­

w iście u tru d n ia k o n k urencję w stosunku do innych k rajó w im portujących, i w p ra k ty c e uniem ożliw ia zupełnie wyw óz.

J e s t zjaw iskiem n a d e r znam iennem , że rz ą d francuski po pew nych dośw iadczeniach z a b ro ­ nił k o n tro lero m am erykańskim w glądu do ksiąg e k sp o rte ró w francuskich; w re z u lta c ie — rz ą d S tan ó w Z jednoczonych nie zareag o w ał zupełnie o raz nie w y k o n ał sw oich gróźb całkow itego ograniczenia im portu. T rz e b a sobie zdać s p ra ­ wę, że w szelkie re stry k c je w z a k re sie im portu m ogłyby niew ątpliw ie w yw ołać pew ne posunię­

cia odw etow e ze stro n y zain tereso w an y ch rz ą ­ dów. P oniew aż zaś e k sp o rt S tan ó w do E u ro p y p rz e k ra c z a znacznie im port — w szelkie u tru ­ dnienia przyw ozu to w a ró w am ery k ań sk ich b y ły ­ by szkodliw e dla in te resó w U. S, A., tem bardziej że n a d e r tru d n a sy tu acja ekonom iczna S tan ó w nie pozw ala n a jak iek o lw iek posunięcia, k tó re - b y m ogły w re z u lta c ie ograniczyć ek sp o rt am e ­ ry kański. P rz y k ła d F ran cji niew ątpliw ie z a słu ­ guje n a n aśladow anie i spodziew ać się należy, że R ząd P olski zajm ie zdecydow ane stanow isko w tej spraw ie, celem usunięcia w szelkich u tru d ­ nień celnych oraz um ożliw ienia ponow nego e k s­

p o rtu polskich to w a ró w chem icznych do S ta ­ nów Zjednoczonych.

P odane w poprzednim num erze „W iadom o­

ści P rzem ysłu C hem icznego" now e staw k i celne, jakie obow iązują od dn. 16 grudnia 1930 w w yni­

ku w ym ów ienia tr a k ta tu w ęgiersko-czechosło- w ackiego, dotyczą w ęgierskiej tary fy celnej.

E k sp o rt p ro d u k tó w chem iczych, k o rz y sta ją ­ cych ze zw ro tu ceł, p rze d staw ia ł się w r. 1930 następująco:

N r. 2 W IADOM OŚCI PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO 7

zapalające . 130.114 694.167 65 268 268.577 Chloran potasu inne pozycje przew ażnie uległy zm niejszeniu, co jest w ynikiem coraz w iększej konkurencji na

ściowej zm iany taryfy celnej.

R ozporządzenie to zm ienia n astępujące staw ki celne, dotychczas nierew idow ane: następujące, bezpośrednio interesujące p rze ­ mysł chemiczny:

WIADOMOŚCI PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO Nr. 2

Sól glauberska kalcynowana niemielona .

60 „ 400 M bez opakowania; ceny za produkty oznaczone gwiazdą 140 M rozumieją się wraz z opakowaniem OSZCZĘDNOŚCI CZASU I BEZPIECZEŃSTW A

P R O D U K T Y W Y T W Ó R C Z O Ś C I K R A J O W E J Warszawa, Czackiego 14, tel. 111-24.

Farm aceutyczne przetw ory:

Sp. Akc. „LUDWIK SPIESS i SYN", Warszawa, Daniłowiczowska 16, tel.

Centrala-Spiess.

Gliceryna farm aceutyczna i technicz­

na:

„Pepege", Polski Przem ysł Gumo wy.

Tow. Akc. Grudziądz. Warszawa, Czackiego 14, tel. 111-24.

Novarsenobenzol:

Sp. Akc. „LUDWIK SPIESS i SYN", W arszawa, Daniłowiczowska 16, tel.

Centrala-Spiess. W arszawa, Daniłowiczowska 16, tel.

C entrala-Spiess.

Członkowie Związku Przem ysłu Chemicznego otrzym ują „Wiadomości Przem ysłu Chemicznego" bezpłatnie.

R edakcja i A dm inistracja: W arszawa, Czackiego 1, telefon 410-14__________________ _ Wydawca: w imieniu Związku Przem. Chemicznego Rzplitej Polskiej — D yrektor Związku lnż. EDMUND TREPKA

R edaktor: lnż. TADEUSZ ZAMOYSKI D rukarnia W spółczesna, S zpitalna 10

Powiązane dokumenty