• Nie Znaleziono Wyników

Wartościowanie jako istotny element ‘winy’

II. POJĘCIE ‘WINY’ I JEGO SKŁADNIKI SEMANTYCZNE

5. Wartościowanie jako istotny element ‘winy’

Opisując wyrażenia odnoszące się do sytuacji, w której ktoś zawinił, nie sposób pominąć zagadnień aksjologicznych. W niniejszym rozdziale rozważam zatem sta-tus komponentów wartościujących w znaczeniu rzeczownika wina (jako centralnej jednostki analizowanego pola). Zastanawiam się także nad tym, przy naruszeniu jakich wartości mówimy zwykle o czyjejś winie46.

O wartościowaniu zawartym w wyrazie wina J. Puzynina pisze następująco:

Popełnione zło przeżywa człowiek jako winę. Człowiek niewierzący może się czuć winny wobec innego człowieka, grupy, społeczeństwa, także wobec siebie samego. Punktem odniesienia winy dla ludzi wierzących jest przede wszystkim Bóg, poza tym ich punkty odniesienia są takie same jak u niewierzących.

Przeżycie własnej winy przez X-a może się wcale nie pokrywać z orzekaniem winy X-a przez Y-a. X może się czuć winny także wtedy, kiedy nikt z zewnętrz jego winy nie orzeka, może też

45 Z zastrzeżeniem, że chodzi o rozłączne potraktowanie wymienionych pojęć w stopniu, w jakim pozwala na to sam materiał językowy. Charakterystyka pojęcia ‘winy’ nie może bowiem nie uwzględ-niać predykatów ktośi jest odpowiedzialny1 za coś (przed kimśj) czy ktośi odpowiada za coś (przed kimśj).

46 Na istotność tej kwestii zwróciła mi uwagę prof. Jadwiga Puzynina.

nie czuć się winnym, choć inni go za winnego uważają. Zarówno X, jak i Y mogą się mylić co do rzeczywistej winy, czyli rzeczywistego zła wyrządzonego przez X-a. W związku z takimi właśnie możliwościami użycia leksemu wina nie ma on stałego nacechowania negatywnego, choć ‘zło’ jest elementem jego znaczenia. (Puzynina 1992: 165-166)

Wydaje mi się, że rzeczownik wina należy jednak do słów mających stałe (semantyczne, a nie wyłącznie pragmatyczne) wartościowanie negatywne – to raczej ‘zło’ będące komponentem znaczeniowym winy ujmowane jest przez nadaw-ców subiektywnie. Aby określić pewien stan rzeczy jako niepożądany (a więc

„generujący” czyjąś winę), musi istnieć jakiś osobowy subiekt wartościowania47. Trafnie ujmuje ten problem J. Dokurno, por.:

Pomijając kwestię istnienia czegoś, co można by nazwać Dobrem/Złem absolutnym, wydaje się, że w wypadku wypowiadania opinii na temat czyjegoś czynu ocena danego czynu jest każdorazowo zrelatywizowana do sądu osoby mówiącej. (Dokurno 1988a: 8)

Zrelatywizowanie oceny czynu przez nadawcę zdania zawierającego osąd można pokazać na następujących przykładach:

To jego wina, że uratował jej życie.

To twoja wina, że wzbudziłeś we mnie wspomnienia i wzruszenie.

Powyższe zdania (spreparowane) oceniam jako niesprzeczne, ich poprawność zaś dowodzi, że argument zdarzeniowy przy predykatach implikujących pojęcie

‘winy’ mogą wypełniać nazwy działań, które zwykle w ocenie społecznej warto-ściowane są pozytywnie. Nadawca wyraża tutaj swój prywatny osąd, odwołujący się do zrelatywizowanych pojęć ‘dobra’ i ‘zła’.

Subiektem wartościowania może być skrzywdzony – Y, mówiący o zaistnia-łym stanie rzeczy, por.:

Jan zawinił względem mnie. Zdradził mnie i okłamał.

O swojej winie może orzekać sam winowajca, por.:

Czuję się winny względem ciebie.

To, co się stało, jest moją winą.

Wartościowanie może jednak zostać wprowadzone i ujawnione również na wyższym poziomie, przez nadawcę referującego. Por. następujący przykład (jest to zmodyfi kowany fragment tekstu z korpusu PWN):

(a) nadawca pierwotny:

„W ostatnich tygodniach ceny zboża wzrosły prawie o połowę. Przyczyną tego stanu są działania spekulantów”.

47 Termin subiekt wartościowania zapożyczam z prac J. Puzyniny, np. 1992: 131-138.

(b) nadawca referujący:

W ostatnich tygodniach ceny zboża wzrosły prawie o połowę. Minister rolnictwa stwierdził, że zawinili spekulanci.

Wypowiedź nadawcy pierwotnego, którą referuje nadawca wtórny, zawiera również elementy wartościujące – nadawca wtórny dokonuje interpretacji wypo-wiedzi i wykorzystując swoją wiedzę o uwarunkowaniach kontekstowych pier-wotnego tekstu, wydobywa i podkreśla te elementy.

Nie można jednak poprzestać na stwierdzeniu, że sposób ujęcia sytuacji, w któ-rej ktoś zawinił, jest zawsze wyłącznie „zrelatywizowany do sądu osoby mówią-cej”. Nadawca, za pomocą jednoznacznie wartościujących jednostek leksykalnych należących do pola semantycznego ‘winy’, może przywoływać określonego rodzaju normy zachowania obowiązujące w społeczności, których sam oczywiście nie musi nawet podzielać. Zauważmy, że także słowniki współczesnej polszczyzny, defi niując rzeczownik wina, posługują się odniesieniem do pojęcia ‘normy’ (zob.

część II, rozdz. 1). Użyte w ISJP określenie ‘czyn popełniony wbrew jakimś nor-mom’ wydaje się jednak zbyt ogólne. Sądzę, że w analizie semantycznej dążącej do ustalenia, kiedy i w jaki sposób mówimy o czyjejś winie, dobrze jest wykorzy-stać zakorzenione w językoznawstwie pojęcie ‘wartości’, nie zaś tylko ‘normy’48.

Odniesienie sprawcy jakiegoś czynu do świata wartości jest również przed-miotem rozważań fi lozofi cznych. Poniżej przedstawiam skrótowo te prace, które wydają mi się najbardziej inspirujące i pomocne w opisywaniu interesujących mnie wyrażeń języka naturalnego.

R. Ingarden, rozważając treść pojęcia ‘odpowiedzialność’, w następujący spo-sób opisuje działanie winowajcy (odpowiedzialnego za coś):

Odpowiedzialne działanie jest przeprowadzone przez sprawcę w szczególny sposób. Sprawca podejmuje i spełnia je przy mniej lub bardziej pełnym zrozumieniu naocznym zarówno powsta-jącej z jego działania sytuacji, wziętej w aspekcie wartości (Wertsituation), jak i wartości motywów, które skłoniły go do działania. We wszystkich fazach swego działania sprawca uświadamia sobie jego związek z wartością pozytywną lub negatywną (Wert oder Unwert) jego wyniku i podejmuje je czy też kontynuuje ze świadomą aprobatą wartości wyniku, a przez to także słuszności i stosowności swego działania. Albo spełnia je tylko dlatego, że nie może się oprzeć powodom przeciwnym realizacji niesłusznego działania. Nie na ślepo więc dopuszcza się działania, którego następstw nie ogarnia, lecz jest ich w pełni świadomy i odpowiednio do tego układa swoje działania. (Ingarden 1987: 76-77)

Znamienne jest, że w działaniu winowajcy fi lozof widzi przede wszystkim odniesienie do świata wartości pozytywnych i negatywnych, tj. afi rmowanie wartości poprzez spełniany akt bądź ich negowanie, odrzucanie. Podobne ujęcie znajdujemy u K. Wojtyły w pracy Osoba i czyn, por.:

48 Wypada zgodzić się z A. Cegiełą, która w swojej analizie wyrażeń odnoszących się do poję-cia ‘moralności’ pisze: Moje zdecydowane zastrzeżenia budzi wciąż jeszcze niewyraźna rola warto-ści w defi nicjach, a warto-ściślej, zrównanie jej z rolą zasad i norm (które są przecież przejawem relacji człowieka do wartości), przez co nie widać, że to na wartościach właśnie buduje się moralność zarówno jednostki, jak i wspólnoty społecznej (Cegieła 2011: 78)

Tak więc nie ma mowy o tym, aby poszczególne wybory czy rozstrzygnięcia właściwe woli ludzkiej były zawsze prawidłowe. Często człowiek chce tego, co nie jest prawdziwym dobrem, i często też to, co nie jest dobrem prawdziwym, wybiera. Rozstrzygnięcie takie czy wybór nie są błędem tylko, błąd bowiem dokonuje się w myśli, a nie w woli. Rozstrzygnięcie czy też wybór mający za przedmiot to, co nie jest dobrem prawdziwym – zwłaszcza jeżeli jest to rozstrzygnięcie czy wybór wbrew temu, co jako dobro prawdziwe zostało poznane – noszą charakter winy, grzechu. Ale właśnie ta znana z doświadczenia moralności rzeczywistość winy, grzechu, zła moralnego tym pełniej ujawnia fakt, że w woli ludzkiej tkwi odniesienie do prawdy i wewnętrzna od niej zależność. […] W wymiarze wewnętrznym osoby czyn ludzki odnosi skutek trwalszy niż on sam. (Wojtyła 2000: 184)

Wojtyła zwraca uwagę na to, iż w działaniu człowieka – nawet świadomie odrzucającego wartości moralne – tkwi odniesienie do dobra i prawdy. Czyn wino-wajcy niejako zrasta się z samą istotą osoby, która go dokonuje. Nieprzypadkowa jest z pewnością zbieżność tego poglądu z intuicją M. Schelera, por.:

Wina jest ową ‘złą’ jakością, która trwale przyrosła do samej osoby – do centrum jej aktów – poprzez złe czyny. Zatem jest jakością, nie uczuciem… Czy człowiek czuje się winny, czy nie – wina trwa. (Scheler 1921: 39, cyt. za: Grabowski 2001: 19)

Podobnie defi niuje ‘winę’ M. Grabowski. Nie zgadza się on na odnoszenie tego pojęcia jedynie do działania człowieka lub do wyniku takiego działania. Winę należy jego zdaniem pojmować raczej jako:

[…] związek między osobą a moralną jakością jej aktywności. […] W aspekcie metafi -zycznym wina jest skutkiem złego spożytkowania wolności. Ten, kto jest wolny i funkcjonuje samodzielnie, musi nieść ciężar swoich wyborów – uznać swe winy. (Grabowski 2001: 19, 27)

W koncepcji K. Wojtyły czyn winowajcy można określić jako ‘zły’ na dwóch poziomach: przedmiotowym i moralnym. Pierwszy poziom pozwala opisać zło, które dzieje się w relacjach międzyludzkich – krzywdę wyrządzoną komuś.

Moralny poziom winy związany jest z autonomicznym porządkiem wartości: tu wina uderza także w samego sprawcę, który poprzez złamanie systemu aksjologicz-nego obniża własną jakość jako podmiotu moralaksjologicz-nego, „czyni siebie gorszym” (zob.

Grabowski 2001: 84). Podobne ujęcie znajdujemy w etyce D. von Hildebranda:

Już na poziomie klasyfi kacji dóbr [Dietrich von Hildebrand – przyp. M.F.] odróżni obiektywne dobro dla osoby i dobro samo w sobie – wartość. Wina – wystąpienie przeciw światu dóbr – rozszczepia się na winę wobec pokrzywdzonego, winę uczynionej mu krzywdy polegającą na naruszeniu obiektywnych dóbr dla osoby i winę wobec wartości – przestępstwo przeciw dobru samemu w sobie. Ta „druga” wina odpowiadałaby winie, o której cały czas traktu-jemy, odpowiadałaby „moralnemu złu czynu”. Hildebrand, dzięki temu rozróżnieniu, może rozrysować granicę oddzielającą to, co człowiek swoją mocą wybaczyć może, od tego, czego nawet najszczersze ludzkie przebaczenie nie sięga. Wybaczenie winy zaciągniętej wobec wartości nie leży w możliwościach pokrzywdzonego. Nie jest rzeczą ludzką odpuścić tę winę.

Pokrzywdzony może darować swą krzywdę, ale nie tyka swym wspaniałomyślnym gestem winy zaciągniętej wobec świata wartości. […] Pokrzywdzony może czuć litość, nawet zgrozę wobec ciężaru winy przytłaczającej winnego, ale uczciwie musi przyznać, że nie w jego mocy leży przebaczyć naruszenie moralnego porządku, który nie on ustanowił. (Grabowski 2001: 84)

Jeśli przyjmiemy – jak robią to wspomniani wyżej fi lozofowie – że wina polega na „wystąpieniu przeciw światu dóbr”, to rodzi się pytanie: czy narusze-nie dowolnego typu wartości sprawia, że określimy daną sytuację jako (czyjąś) winę, czy też o pewnych rodzajach win mówimy częściej? W próbie odpowiedzi na to pytanie przyjmuję za punkt wyjścia podział wartości pozytywnych doko-nany przez J. Puzyninę (1992: 39-43), por.:

1. Instrumentalne 2. Ostateczne:

2.1. transcendentne (metafi zyczne) 2.2. poznawcze

2.3. estetyczne 2.4. moralne 2.5. obyczajowe 2.6. witalne

2.7. odczuciowe (w tym hedonistyczne)

W poniższej tabeli zebrane są przykładowe wypowiedzi, w których osoba orze-kająca o czyjejś winie odnosi czyn sprawcy do pewnego rodzaju wartości. Por.:

Typ wartości Przykład wypowiedzi

transcendentne Ciąży na tobie poważna wina wobec Boga.

poznawcze Winię ją za to, że nie przekazała studentom wiedzy wystarczającej do zdania egzaminu.

estetyczne Brzydota naszych miast to wina ich mieszkańców.

moralne Za śmierć dziecka rodzice winią lekarkę.

obyczajowe To tylko jej wina, że goście się na nas obrazili.

witalne Choruje z własnej winy – nie dba o siebie.

hedonistyczne W tym, że urlop nie okazał się tak przyjemny, jak się spodziewałam, jest sporo waszej winy.

Tak przedstawioną „typologię win” należy uzupełnić o informacje wynikające z łączliwości rzeczownika wina z przymiotnikami. Czyn X-a i jego skutki, oce-niane z perspektywy kierującego się swoistą hierarchią wartości nadawcy, mogą uzyskać kwalifi kację jako: wina wielka, poważna, ciężka lub niewielka, lekka itp.

Sądy te (jak była już o tym mowa w tym rozdziale) przywołują zrelatywizowane pojęcia ‘dobra’ i ‘zła’.

Z zestawienia przykładowych wypowiedzi wynika, że rzeczownik wina i jed-nostki z nim związane odnoszą się w polszczyźnie do bardzo różnorodnych sytu-acji: opisują drobne potknięcia obyczajowe, poważniejsze w skutkach krzywdy w relacjach międzyosobowych, wreszcie – winy wobec Boga. W zależności od tego, o którym z wymienionych typów winy mówimy, możemy obserwować różne natężenie negatywnego nacechowania rzeczownika wina. Centralną i najważniej-szą dla moich dalszych rozważań kategorią win są winy o charakterze moralnym, w przypadku których – jak się wydaje – bardzo silne jest także negatywne zabar-wienie opisywanych wyrażeń. Wynika najprawdopodobniej z faktu, iż ta katego-ria win cechuje się największą istotnością społeczną.

1. Wyrażenia profi lujące winowajcę

1.1. Nazwy sprawcy (winowajca, winowajczyni)

Przedmiotem analizy jest podstawowa nazwa osobowego sprawcy zła – lek-sem winowajca (oraz derywowana od niego nazwa żeńska: winowajczyni). Nie uwzględniam w tym miejscu innych określeń, które również mogą odnosić się do X-a (sprawcy), takich, jak: przestępca, grzesznik itp. Są one bowiem w mojej ocenie regularnie powiązane słowotwórczo ze stanowiącymi ich podstawę lek-semami rozpatrywanymi w innej części pracy (zob. część III, rozdz. 2). Z bada-nym polem łączą się również rzeczowniki o denotacji stosunkowo ogólnej, np.

złoczyńca, zbrodniarz, a także bardzo liczne rzeczowniki o denotacji zawężonej, w których znaczeniu zawiera się informacja o negatywnym wartościowaniu czynu, np. morderca, złodziej1, kłamca itp. Ich związek formalny i semantyczny z jed-nostkami komunikującymi pojęcie ‘winy’ jest jednak słabszy niż w przypadku leksemu winowajca, który należy umieścić w centrum omawianego pola seman-tycznego. Sądzę zatem, że pożyteczne dla mojej analizy będzie ograniczenie pola badawczego do tego właśnie podstawowego leksemu.

Leksem winowajca defi niowany jest w słownikach w następujący sposób:

winowajca książk. «ten, kto zawinił, zrobił coś złego» [USJP]

winowajca […] ‘ten, kto jest winny jakiegoś wykroczenia, kto jest sprawcą złego czynu, kto zawinił’ [SWJP]

Winowajca to ktoś, kto jest winny czegoś złego, co zrobił [ISJP]

Zebranie wszystkich komponentów znaczeniowych zawartych w przytoczo-nych defi nicjach pozwala stwierdzić, że rzeczownik winowajca odnosi się tylko do

1 Związek tego leksemu z rozpatrywanym polem w historii języka polskiego był ścisły: wyraz złodziej jeszcze w XVIII wieku odnosił się – zgodnie ze swoją budową słowotwórczą – do ‘złoczyńcy’

(Buttler 1978: 51-52).

pojęcie ‘winy’ w polszczyźnie

osób. Ponadto, określając kogoś jako winowajcę, sugerujemy, że ten ktoś w spo-sób bezpośredni spowodował zaistnienie stanu rzeczy P (por. „jest winny czegoś złego, co zrobił”, ISJP – podkr. M.F.). W dwóch defi nicjach jako objaśnienia użyto czasownika zawinić, który oznacza (podaję za USJP): «popełnić przewinienie, grzech, stać się winnym czegoś» lub «stać się przyczyną czegoś złego»2. SWJP z kolei czyn popełniony przez winowajcę określa jako wykroczenie.

Korpus PWN odnotowuje 197 wystąpień leksemu winowajca i 9 – leksemu winowajczyni. Analiza przykładów pokazuje, że są to jednostki leksykalne, za pomocą których opisać można niezbyt poważne uchybienia w życiu codziennym.

Por. dwie takie sytuacje:

No, proszę. Patrzcie państwo. Gra muzyka z magnetofonu, a na wysokiej scenie, w miejscu, z którego niedawno przemawiał sam pan dyrektor i przedstawicielka kuratorium, tańcuje jakaś pokraka w czarnym odzieniu. […] Podszedł bliżej sceny.

– A wy tu co?! – spytał groźnie, ale ledwie się rozejrzał – stwierdził, że winowajca jest tylko jeden. […] Gniewny – bardziej nawet na świat niż na tego małego – wyprowadził chłopca z auli, ściskając go mocno za ramię, słabe jak u kurczaka. Zatrzasnął drzwi i zamknął je na klucz.

Winowajca, chuchro jedno, cierpliwie czekał.

Gdyby Dyzma zdołał opanować swój gniew, na pewno zmitygowałby jego odruch. Teraz jednak wiedział tylko o jednym: ten oto gruby wytrącił mu z ręki jedzenie. Dwoma krokami dopadł winowajcy i z całej siły chwycił go za łokieć.

– Uważaj pan, do jasnej cholery, wybił mi pan z ręki talerz! – rzucił mu w samą twarz.

Opisane tu stany rzeczy są słusznie uznane przez oceniającego (w pierwszym tekście jest nim szkolny woźny, w drugim – Nikodem Dyzma, bohater powie-ści) za niepożądane, nie można ich jednak określić mianem wykroczenia (a ten właśnie rzeczownik pojawia się w objaśnieniu w SWJP). Z kontekstu wynika, że reakcja opisana w przytoczonych fragmentach jest niewspółmierna do istotnego kalibru przewinienia.

Rzeczownik winowajca fakultatywnie łączy się z innym leksemem w formie dopełniacza, nazywającym negatywnie oceniany czyn P lub jego skutki3. Korpus PWN odnotowuje 35 tego typu połączeń (17% materiału). Por. np.:

Główny winowajca tragedii ma więc nazwisko. Brzmi ono Miloszević.

W Polsce pomysł zdobywania informacji o nieukaranych winowajcach zbrodni ludobójstwa za pieniądze skrytykowali m.in. byli ministrowie spraw zagranicznych.

2 Znaczenie tego czasownika omawiam w części III, rozdz. 3.1.

3 Tylko jeden przykład dokumentuje użycie rzeczownika z frazą nominalną wprowadzoną przyimkiem za: To Pawelka przejmuje dzisiaj rolę głównego winowajcy za wzrost nieufności Pola-ków do Niemców. Tego typu łączliwość potwierdzają źródła internetowe, ale wydaje się, że można uznać ją za niestandardową, będącą wynikiem kontaminacji struktur odnoszących się do pojęcia

‘winy’ (X jest winny czemuś/czegoś; X jest winowajcą czegoś) i ‘odpowiedzialności’ (X odpowiada za P przed Z-em; X jest odpowiedzialny za P).

[…] pojawiają się sugestie, by sprawą zajęła się prokuratura, która jak dotąd tropi jedynie winowajców kryzysu zbożowego zaistniałego w okresie rządów lewicy.

O wszystkim chciała wiedzieć, a nie wiedziała o takiej prostej rzeczy, że tylko Chińczycy karzą winowajców samobójstwa.

[…] niewielu ludzi zdaje sobie w pełni sprawę z tego, że to on jest winowajcą ich cierpienia.

Możliwe jest też nieosobowe odniesienie analizowanego rzeczownika – to zjawisko zaobserwowałam w 28 przykładach korpusowych (nieco ponad 13%

materiału). Por.:

Beżowy nalot na języku – najczęstszą przyczyną powstawania takiego zabarwienia jest po prostu jedzenie; winowajcami są maleńkie drobinki pożywienia, które przywierają do języka.

Dyzmie zaczęło się kręcić w głowie. Wprawdzie głównymi winowajcami tego stanu rzeczy był [sic! – przyp. M.F.] koniak i kilka kieliszków wina, jednakże Dyzma począł odczuwać zmęczenie i senność.

Ale jak to się stało, że wkrótce po epoce lodowcowej zniknęły potężne lasy porastające prak-tycznie całą północną Europę? […] Na podstawie dotychczasowych wyników [geolog – przyp.

M.F.] doszedł do wniosku, że winowajcą nie był klimat.

Prawdziwym winowajcą jest w tym wypadku refrakcja atmosferyczna […], a właściwie – brak wystarczająco dokładnej teorii, opisującej wędrówkę promieni światła od Słońca, poprzez ziemską atmosferę, do oka obserwatora na powierzchni Ziemi.

Winowajcą są małe robaki żyjące w organizmie ludzkim.

Ale też winowajczyni, czyli archeologia, stara się obecnie naprawić zło.

Leksem winowajca w tego typu kontekstach nie odsyła do sprawcy osobo-wego, ale do nieosobowej przyczyny powstania P. Nie są to, jak sądzę, użycia w pełni typowe. O ich niekonwencjonalnym charakterze dodatkowo świadczy fakt, że niekiedy nadawca – świadomy, że używając określenia winowajca w stosunku do obiektów nieosobowych popełnia nadużycie semantyczne – przekazuje sygnał zdystansowania się względem użytego leksemu. Pokazuje to następujący przykład:

Do dwóch groźnych wypadków doszło w Gdańsku. W obu głównym „winowajcą” był cienki lód.

Mężczyzna, chcąc ratować swego topiącego się psa, położył się na lodzie i zaczął go kruszyć deską. Lód załamał się pod nim i mężczyzna zacząć się topić.

Opisując wypadek, autor tekstu stwierdza, że to nieprzemyślane działanie czło-wieka było rzeczywistą przyczyną P, nie zaś stan lodu na powierzchni zbiornika.

Konteksty takie odzwierciedlają charakterystyczne dla rzeczownika wina napię-cie między osobową odpowiedzialnością a nieosobowym sprawstwem (powodo-waniem).

Wbrew temu, co zdają się sugerować defi nicje słownikowe, rzeczownik wino-wajca odnosi się zarówno do bezpośrednich sprawców jakiegoś stanu rzeczy, jak i do sprawców pośrednich. Por. dwa przykłady opisujące sprawstwo pośrednie:

Przez ponad tydzień Edyta Górniak trzymała wszystkich w napięciu, by w końcu odtrąbić na swojej stronie internetowej wielki come back. Następnego dnia na pierwszej stronie „Faktu”

można było przeczytać o triumfalnym powrocie w artykule „Edycie wraca mleko”. Przypo-mnijmy, że głównymi winowajcami wstrzymania laktacji byli dziennikarze, którzy swoimi nieprzemyślanymi artykułami doprowadzili organizm piosenkarki do spustoszenia. Wszystko wróciło do normy dopiero wtedy, gdy dziennikarze przeprosili.

– Król Anglii Henryk II powiedział: czy ktoś zabije tego arcybiskupa? Gdy arcybiskup Thomas Beckett został rzeczywiście zamordowany, nikt nie miał wątpliwości, że winowajcą był król – mówi Serhiej Komisarenko, jeden z założycieli Forum Ocalenia Narodowego.

W pierwszym przykładzie opisana jest sytuacja nieumyślnego pośredniego spowodowania negatywnego stanu rzeczy (tj. wstrzymania laktacji u popularnej piosenkarki) przez dziennikarzy opisujących prywatne życie E. Górniak – o pośred-niości sprawstwa wymownie świadczy użycie predykatu doprowadzić do czegoś.

Drugi z przykładów ilustruje zjawisko przypisywania winy za stan rzeczy, któ-rego sprawcą bezpośrednim z pewnością nie jest ten, kogo określa się w tekście jako winowajcę. Arcybiskup Thomas Beckett został zamordowany przez ryce-rzy, którzy zinterpretowali słowa króla jako polecenie. Jak czytamy w przytoczo-nym fragmencie, wina za śmierć arcybiskupa spadła jednak na monarchę, który –

Drugi z przykładów ilustruje zjawisko przypisywania winy za stan rzeczy, któ-rego sprawcą bezpośrednim z pewnością nie jest ten, kogo określa się w tekście jako winowajcę. Arcybiskup Thomas Beckett został zamordowany przez ryce-rzy, którzy zinterpretowali słowa króla jako polecenie. Jak czytamy w przytoczo-nym fragmencie, wina za śmierć arcybiskupa spadła jednak na monarchę, który –

Powiązane dokumenty