Często się mówi o tem, że w życiu Państwa i Narodu polskie
go znaczenie wsi jest o wiele mniejsze niż być powinno. Pol
ska jest przecie — powiadają—narodem przeważnie wiejskim i rolniczym, majątek nasz narodowy w większości składa się z nieruchomości wiejskiej, produkcja polska to również w więk
szości produkcja rolnicza.
Dlaczegóż więc naprzykład w Rządzie, Sejmie i na urzędach w większości zasiadają ludzie z miast, dlaczego w książkach, gazetach, czasopismach i w stowarzyszeniach opinję publiczną zajmują przeważnie sprawy miejskie a nie wiejskie? Czy to jest dobrze i czy to jest sprawiedliwie?
Jest spewnością dużo agitacji, a nawet demagogji wiecowej w takich gawędach, ale jest i dużo prawdy.
Bo rzeczywiście wieś w życiu Polski mogłaby znaczyć wiele więcej niż znaczy dzisiaj. Nietylko z powodu swej liczebności i swoich zasobów. Wieś polska ma przecież również bardzo piękne zadatki kultury ludowej, jakich nie posiadają inne na
rody. Budownictwo nasze ludowe w wielu okolicach jest pięk
ne, przemysł wiejski, czy to tkacki, snycerski czy garncarski posiada ogromne wartości i praktyczne i artystyczne. Obrzędy, opowieści lub pieśni nasze ludowe dały podstawę twórczości wielkich poetów narodowych, jak Mickiewicz w „Dziadach”, Wyspiański, Reymont lub Orkan; muzyka wiejska dała wiel
kich muzyków światowej sławy jak Szopen czy Szymanowski.
Wszystko to świadczy o wielkich wrodzonych zdolnościach ludu polskiego, które bujnie rozwijać by się powinny.
A również i tradycja historyczna wsi polskiej zawiera pięk
ne momenty od Racławic aż do P. O. W. i dzielnej postawy wsi naszej w roku wielkiego zwycięstwa 1920. Świadczy to o tem, że chłop polski, mimo wiekowego upośledzenia społecz
nego i mimo utrzymujących go do niedawna w ciemności za
borców, nie zadawalał się ideałem „aby polska wieś zaciszna, aby polska wieś spokojna", lecz gdy tylko mógł, rwał się do tego, by odegrać czynną rolę w historji narodu.
A pomimo to rzeczywiście nie da się zaprzeczyć, że zna
czenie wsi w Polsce jest mniejsze niżby być powinno.
I nietylko znaczenie, bo może i nie tak bardzo chodzi o tę liczbę posłów-chłopów w Sejmie, czy artykułów o wsi w gaze
tach. Ale również i dorobek wsi w ogólnym postępie narodo
wym i państwowym jest za mały, jest mniejszy niż zasoby ma
ter jalne i duchowe naszej wsi.
Dlaczego tak jest? Jakie są tego powody?
Najgłówniejszy powód tego jest w rozbiciu, w rozproszeniu świadomości i woli ludu wiejskiego.
Wieś nasza odniedawna bierze udział w życiu publicznem;
od zdobycia niepodległości upłynęło dopiero kilkanaście lat, I dlatego zadużo zwraca się uwagi na to, co dzieli lud między sobą, a zamało na to, co łączy.
Przychodzą na wieś różne stronnictwa, a właściwie różni agitatorzy polityczni. Ale agitacja polityczna zawsze musi zwalczać przeciwnika politycznego, więc najczęściej ma taką właściwość, że dzieli, zamiast żeby miała łączyć w jedną siłę.
Młoda wieś także jest rozbita i podzielona. Różne organi
zacje i związki, choć wiele robią dobrego, jednak często za wiele zwalczają się między sobą, i zamiast łączyć — dzielą młodzież wiejską.
...Niech sobie każdy należy do tej organizacji,gdzie mu su
mienie i przekonanie należeć nakazuje. Ale należąc, niech każ
dy w swojej organizacji zajmie się przedewszystkiem pozytyw
ną pracą, t. j. pracą taką, której wyniki można obejrzeć, cza
sem i wziąć w rękę, ocenić czy są lepsze niż były rok temu, czy jeszcze liche i wymagają poprawy.
Wtedy nie to będzie sprawą najbardziej wszystkich intere
sującą, czego „żądamy“, przeciw czemu „protestujemy", co złego u drugich widzimy, — ale to co robimy, co potrafimy własnemi siłami coraz lepiej wykonywać, sami dla siebie i drugich, a przez to i dla całej wsi i dla całej Polski.
Taka praca daje widoczny dla wszystkich dorobek, dobry i pożyteczny, i przez to nie będzie różniła i dzieliła, ale będzie łączyła. Będzie łączyła i ludzi między sobą i organizacje także, choć mają one różne nieraz zasady i ideały; będzie łączyła we wspólnym dorobku dla siebie, dla wsi i dla całego Państwa,
które przecie rośnie w siłę dorobkiem codziennym wszystkich ludzi.
Taką pracą pozytywną, której wyniki widać, jest dla mło
dych przedewszystkiem Przysposobienie Rolnicze.
Toruje ono rolnikowi drogę do dobrobytu, drogę najpewniej
szą, bo nie na jakiejś przypadkowej kombinacji opartą, lecz na uczciwej a umiejętnej pracy. A oprócz tego uczy ono mło
dego rolnika ten swój warsztat pracy rolniczej robić coraz lep
szym, doskonalszym, piękniejszym, a przez to coraz bardziej godnym szacunku i kochania.
To tak należy rozumieć mądre słowa Marszałka Piłsudskiego o tern, że idą czasy, kiedy najważniejszym jest „wyścig pracy".
Wyścig pracy, to doskonalenie w swoim zawodzie siebie, ulep
szanie swego warsztatu, aby i dla siebie i dla tego warsztatu za
pracować na szacunek i poważanie ludzkie.
Do takiego wyścigu pracy w Przysposobieniu Rolniczem stanąć musi cała młodzież wiejska we wszystkich swoich związkach i organizacjach. Ta praca rozproszoną dziś jeszcze i podzieloną myśl i wolę młodej wsi polskiej łączyć będzie we wspólnym wysiłku, w coraz większym szacunku dla siebie i dla swego warsztatu pracy. A młoda wieś jutro stanie się całą wsią polską, młodzież wiejska — jutro całym polskim ludem wiejskim. Dziś zaprawiona w pracy pozytywnej: obywatelskiej, oświatowej, kulturalnej — a przedewszystkiem w Przysposo
bieniu Rolniczem, zjednoczy ona swój wysiłek, powiększy swój dorobek w ogólnym dorobku Narodu i Państwa i przez to powiększy znaczenie wsi w życiu polskiem.