• Nie Znaleziono Wyników

ZA PA LENIE W ĘGLA, PULSARY I SUPERNOW E

W dokumencie Postępy Astronomii nr 1/1973 (Stron 35-41)

J a k ju ż w spom inałem , zapalenie węgla w gw iazdach o średnich m asach przebiega ł a ­ godnie, o ile pom ija się em isję n eu trin . 0 dalszej ew olucji gwiazdy w tym w ariancie nic nie w iadom o ze względu na brak odpow iednich obliczeń num erycznych. D latego też m usim y się tu ograniczyć d o p rzy p a d k u , w k tó ry m zakłada się istnienie emisji n eu trin . Oczywiście om aw ianie ty lk o tego przy p ad k u nie dow odzi istnienia uniw ersalnych oddziaływ ań F e r­

m iego. *

Ze względu na silne chłodzenie ją d ra przez neutrina zapalenie węgla zostaje opóźnione i następuje przy gęstości ok. 5-1 0 9 g/cm 3 . A r n e t t (1 9 6 8 , 19 6 9 ) zw rócił uw agę, że d o ­ prow adzi to d o eksplozji. Przy tak dużej gęstości m aterii gaz elektronow y je s t b ardzo silnie zdegenerow any, a zatem ciśnienie nie zależy p rak ty c zn ie od te m p eratu ry . Gdy zapali się węgiel, to zacznie się w ydzielać znaczna ilość energii, tem p eratu ra zacznie rosnąć, co z kolei zw iększy te m p o palenia węgla itd. D opiero gdy tem p eratu ra w zrośnie d o kilku m i­ liardów sto p n i i zm niejszy się degeneracja gazu elektronow ego, w ów czas ciśnienie zacznie w reszcie rosnąć i rozpocznie się ekspansja węglowego jąd ra. Ale przy tak wysokiej te m p e­ ratu rze skala czasowa spalania węgla je st znacznie kró tsza od dynam icznej skali czasowej dla jąd ra, czyli od skali czasowej potrzeb n ej fali dźw iękow ej na przejście przez ją d ro , czyli od 1 sekundy. Z atem energia w ydzielająca się przy spalaniu węgla w yzw olona zostanie tak szybko, że ekspansja ją d ra musi się stać jego eksplozją. A r n e t t sądzi, że m usi to d o ­ prow adzić do całkow itego rozerw ania gwiazdy i do w y buchu supernow ej.

20 B. Paczyński

Obliczenia modelowe ( P a c z y ń s k i 1970a, 1971a) pokazały, że gwiazdy o masie po­ niżej 8 Mq P O wyczerpaniu helu w jądrze ewoluują bardzo podobnie. Powstaje w nich zde- generowane węglowe jądro, którego masa rośnie z czasem aż do wartości 1,4 M©i wtedy następuje zapalenie węgla. Ewolucja mogłaby przebiegać podobnie w gwiazdach o masie większej choć trochę od 1,4 M©,o ile nie byłoby wypływu materii z gwiazd. Ze względu na ten wypływ początkowa masa gwiazdy na ciągu głównym musi być znacznie większa od krytycznej wartości 1,4 M g , aby mogło się utworzyć w trakcie ewolucji węglowe jądro o takiej właśnie masie. Jeżeli przyjąć, że eksplozja węglowa prowadzi do wybuchu supernowej, to tylko gwiazdy o masie początkowej przewyższającej ok. 4 M q powinny osiągnąć omawiane stadium ewolucji, albowiem gwiazd lżejszych jest znacznie więcej niż supernowych. Wynika stąd, że gwiazdy o masie początkowej mniejszej od 4 MQpowinny zdążyć utracić dość masy na etapie czerwonego olbrzyma i nadolbrzyma, tak aby ich węglowe jądra nigdy nie osiągnęły krytycznej masy 1,4 Mq.Zarazem obliczenia modelo­ we pokazują, że w jądrach gwiazd o masie początkowej przekraczającej 8 M0nie następu­ je degeneracja gazu elektronowego i nie należy spodziewać się wybuchów w typie eksplo-

zji węglowej.

Tak więc z obliczeń modelowych i z rozważań statystycznych wynika, że gwiazdy

0 masach początkowych zawartych pomiędzy 4 i 8 mas Słońca powinny kończyć §wą

ewolucję wybuchem węglowym rozrywającym całą gwiazdę. Tymczasem G u n n i

Os t r i k e r (1970) na podstawie rozważań statystycznych doszli do wniosku, że pulsary powstają z gwiazd o masach początkowych zawartych pomiędzy 4 i 10 mas Słońca. Zbieżność dwu wymienionych przedziałów mas sugeruje, że pulsary powinny powstawać ze zdegenerowanych jąder węglowych po ewentualnym spaleniu węgla. Ale w tym celu należałoby doprowadzić do zapadnięcia się jądra, a nie do jego rozerwania. Należałoby zatem znaleźć proces chłodzący jądro tak wydajnie, aby zapalenie węgla nie było wybu­ chowe. W tym też kierunku poszły badanra ( A r n e t t 1971, B a r k a t i inni 1971,

1972, B r u e n n 1971, C o l g a t e 1971, A r n e t t i inni 1972). Zwracano szczególną uwagę na wpływ procesów beta na ewolucję jądra gwiazdy zarówno przed, jak i po zapa­ leniu węgla. Podczas procesów promieniotwórczych typu beta produkowane są neutrina, które mogą chłodzić wnętrze gwiazdy.

Z punktu widzenia chłodzenia szczególnie obiecujące są tzw. procesy URCA. Polegają one na kolejnych rozpadach promieniotwórczych i wychwytach elektronów przez jądra atomowe. W normalnych warunkach laboratoryjnych niektóre jądra atomowe o ładunku 1 masie równej np. Z i A, lub w,skrócie jądra (Z,A), podlegają rozpadowi promieniotwór­ czemu typu beta. Zostaje wówczas wyrzucony elektron i antyneutrino i powstaje nowe jądro (Z+l, A). Jeżeli jądro atomowe (Z+l, A)znajdzie się w silnie zdegenerowanym gazie elektronowym, którego energia Fermiego przekracza energię rozpadu beta, wówczas na­ stąpi wychwyt wysokoenergetycznego elektronu przez rozpatrywane przez nas jądro. Będzie to odwrotny proces beta połączony z emisją neutrina i powstaniem jądra atomo­ wego (Z,A). Jeżeli energia rozpadu beta i energia Fermiego są sobie bliskie i jeżeli poziom Fermiego jest nieco rozmyty, np. ze względu na znaczną temperaturę gazu, wówczas moż­ liwe są zarówno rozpady promieniotwórcze, jak i wychwyty elektronów. Zachodzą reak­

cje (Z,A) (Z+l, A) i ustala się równowaga statystyczna pomiędzy tymi jądrami. Zara­

P ó in e stadia ew olucji gw iazd

21

Są to właśnie procesy URCA. Ich istnienie opiera się na dobrze opracowanej teorii rozpa­ dów promieniotwórczych typu beta i nie jest związane z hipotetycznym i uniwersalnymi oddziaływaniami Fermiego.

Warto przypomnieć, że pęd Fermiego dla zdegenerowanego gazu elektronowego jest proporcjonalny do trzeciego pierwiastka z gęstości tego gazu, zaś energia Fermiego jest związana z pędem zw ykłą relatywistyczną^ zależnością. Zatem przy dostatecznie dużych gęstościach istnieć b ę d ą wyłącznie jądra (Z,A), gdyż energia Fermiego nie pozwoli na roz­ pad promieniotwórczy. Przy niskich gęstościach gazu istnieć bgdą tylko jądra (Z + l, A), gdyż wychwyt elektronów będzie zupełnie nieprawdopodobny wobec małości energii Fer­ miego. Tylko w gazie o ggstosci takiej, że energia Fermiego i energia rozpadu prom ienio­ twórczego są sobie bliskie istnieć mogą oba typy jąder i m ogą zachodzić procesy URCA. Tak więc procesy te będą zachodzić tylko w cienkiej warstwie we w nętrzu gwiazdy, tam gdzie gęstość gazu jest odpowiednia. Będzie to tzw. warstwa URCA. Ilość par jąder, które mogą uczestniczyć w procesach URCA jest bliska setki i tyleż może być warstw URCA w gwieździe. Praktycznie wszystkie te warstwy znajdują się w obszarach o gęstości prze­ kraczającej 108 g/cm 3. Procesy URCA zostały ostatnio obszernie omówione przez T s u r u t g i C a m e r o n a (1970) oraz przez B e a u d e t a i innych (1972).

Pomimo licznych prób wykorzystania procesów URCA nie udawało się zapobiec eksplozji węglowej. B u c h 1 e r i inni (1971) pokazali, że całkowity rozpad gwiazdy mu­ si nastąpić, o ile zawartość węgla przekraczała w jądrze 5%. Kilka miesięcy temu autor tego artykułu zauważył, że istnieje jednak sposób na powstrzymanie eksplozji za pom ocą procesów URCA ( P a c z y ń s k i 1972). Otóż początkow o palenie się Węgla jest dość ła ­ godne, nawet w silnie zdegenerowanym jądrze, i zaczyna być naprawdę gwałtowne dopie­ ro po znacznym wzroście tem peratury. Ale już w początkowej fazie palenia się węgla tworzy się jądro konwektywne o dość znacznych rozmiarach. Dzięki tem u materia jest mieszana poprzez kilka warstw URCA. Po stronie wysokiej gęstości zachodzą procesy wychwytu elektronów, zaś w obszarze o niskiej gęstości następują rozpady prom ieniotw ór­ cze, natom iast wszędzie emitowane są neutrina lub antyneutrina. Można to sobie wyobra­ zić w ten sposób, że konwekcja ogromnie zwiększa grubość warstw URCA. Ogromnie też zwiększa się chłodzenie jądra. Z prostych oszacowań wynika, że chłodzenie to zapobiegnie eksplozji, węgiel spali się łagodnie. Ponieważ produkty spalania węgla mają większy ciężar cząstek przypadających na jeden elektron, przeto maksymalna dozwolona masa zdegene­ rowanego jądra (granica Chandrasekhara) jest mniejsza niż 1,4 M g.Z atem po spaleniu się węgla, lub nawet w trakcie jego spalania, jądro musi się zapaść, zapewne do stanu gwiazdy neutronowej, przyszłego pulsara. Tak więc podejrzenie G u n n a i O s t r i k e r a (1970), iż może istnieć genetyczny związek pomiędzy pulsarami i jądram i gwiazd zapala­ jących węgiel przy gęstości 5-109 g/cm3 nie jest już w sprzeczności z obliczeniami m ode­ lowymi, być może jest nawet prawdziwe.

Jak omawiane zjawiska można by powiązać z wybuchami supernowych? R e e s (1970), B i s n o w a t y - K o g a n (1970) oraz O s t r i k e r i G u n n (1971) uważają, że być może supernowe wybuchają dzięki temu, że powstają pulsary, a nie odwrotnie. Wyobraź­ my sobie czerwonego olbrzyma, którego jądro zapadło się i utw orzyło szybko wirującą i namagnesowaną gwiazdę neutronową, czyli coś w rodzaju wewnętrznego pulsara. Czas grawitacyjnego zapadania się otoczki czerwonego nadolbrzym a jest rzędu roku. W tym

2 2 B. Paczyński

czasie pulsar może wykonać

109

lub więcej nawet obrotów wokół'swej osi i może wypeł­ nić wnętrze nadolbrzyma ogromną ilością energii elektromagnetycznej, która rozerwie i wyrzuci w przestrzeń całą otoczkę gwiazdy. Być może to właśnie będzie wybuchem supernowej. Źródłem energii była w ostatecznym rachunku grawitacyjna energia poten­ cjalna, która w trakcie zapadania się jądra w znacznej części została przekształcona w energię rotacji pulsara, ta zaś następnie, przy pomocy pól elektromagnetycznych, zo­ stała użyta na wyrzucenie otoczki. Je st to na razie tylko hipoteza, lecz jej autorzy podali szereg konkretnych przewidywali dotyczących zmian blasku supernowych, które będzie można w najbliższym czasie przetestować obserwacyjnie.

6

. ZAKOŃCZENIE

Ewolucje gwiazd o masach początkowych (czyli na ciągu głównym) w granicach 1 M

©-8

M q można sobie przedstawić następująco. Po wyczerpaniu kolejno wodoru i helu w jądrze, gwiazdy takie stają się czerwonymi olbrzymami, a następnie nadolbrzymami. Źródłem energii jest dla nich spalanie wodoru i helu w cienkich warstwach. W wyniku tego spalania następuje przepły w materii z bogatej w wodór i niezmiernie rozdętej konwektyw- nej otoczki do bardzo małego jądra zbudowanego z produktów spalania, a więc z węgla i tlenu. Jądro przypomina swą strukturą białego karła, gaz elektronowy jest w nim silnie zdegenerowany. Jasność takiej gwiazdy zależy tylko od masy jądra. Masa jądra, a więc i jasność gwiazdy, rosną z czasem (patrz rys. 1). Zarazem rosną,rozmiary gwiazdy i maleje jej temperatura efektywna. W rezultacie rozpoczyna sig wypływ materii z powierzchni gwiazdy i wkrótce jego tempo staje się większe od tempa przepływu materii do jądra. Wo­ kół gwiazdy tworzy sig gazowo-pyłowa mgławica. Jeżeli w wyniku wypływu materii jądro węglowe nie zdąży osiągnąć krytycznej masy 1,4 M^, to w koricu stanie się ono gwiazdą centralną mgławicy planetarnej, mgławicy, która powstała z rozpływającej się w prze­ strzeni otoczki czerwonego olbrzyma. Po wygaśnięciu warstw palących wodór i hel gwiaz

-da centralna stygnie i staje się białym karłem. Jeżeli początkowa masa gwiazdy jest do­ statecznie duża, wówczas mimo wypływu materii zdąży się utworzyć węglowe jądro 0 masie 1,4 Mq. Nastąpi wówczas zapalenie węgla i wkrótce potem jądro zapadnie się 1 stanie się gwiazdą neutronową. Jeżeli gwiazda ta będzie dość szybko rotować i będzie mieć dość silne pole magnetyczne, to stanie się pulsarem, który rozpędzi w przestrzeni dawną otoczkę czerwonego nadolbrzyma. Zapewne to właśnie jest wybuchem supernowej. Na podstawie rozważali statystycznych można się spodziewać, ze gwiazdy o masach mniejszych od

4

M q produkują mgławice planetarne i białe karły, zaś gwiazdy z przedziału mas 4 M©-8 Mq są producentami pulsarów i supernowych. Być może gwiazdy cięższe od

8

M

0

zapadąją się do czarnego dołu, lecz jak dotąd jest to tylko hipoteza.

Powyższy schemat ewolucyjny jest jeszcze wysoce niepewny. Nie wiemy, czy uniwer­ salne oddziaływania Fermiego istnieją. Bardzo mało wiemy o wpływie rotacji, pulsów cieplnych i mieszania materii na ewolucję gwiazd. Nie mamy pewności, jakie są przyczyny wypływu materii z czerwonych olbrzymów, ani skąd biorą się pola magnetyczne pul­ sarów. Nie jest więc wykluczone, że przedstawiony schemat zostanie w przyszłości bar­ dzo poważnie zmieniony.

Póine stadia ewolucji gwiazd

23

L I T E R A T U R A A r n e 11, W. D„ 1968, Nature, 219, 1344.

A r n e 11, W. D., 1969, Ap. Space Sci., 5,180. A m e l t , W . D , 1971, A p.J., 169, 113.

A r n e 11, W. D., Tr u r a n, J. W., W o o s 1 c y, S. E., 1972, Ap. J., w druku. B a h c a 11, J. N., S e a r s, R. L., 1972, Ann. Rev. Astron. and Ap., 10, 25. B a r k a t. Z., B u c h l e r, J.-R., W h c e I e r, J. C., 1971, Ap. Letters, 8,21. B a r k a t. Z., W h e e 1 e r, J. C., B u c h 1 e r, J.-R., 1972, Ap. J., 171, 651. B e a u d e t, G., S a I p e t e r n, E. E., S i I v e s t r o, M. L., 1972, Ap. J., 174, 79. B i s n o w a t y - K o g a n , G. S., 1970, Astron. Żumał, 47,813. B r u e n n, S. W., 1971, Ap. J „ 168,203. B u c h l e r, J.-R., W h c e 1 e r, J. C., B a r k a t, Z., 1971, Ap. J., 167,465. C a h n, J. H., K i 1 e r, J. B., 1971, Ap. J. Suppl., 22,319. C o 1 g a t e, S. A., 1971, A p.J., 163, 221. D a v i s, R., 1964, Phys. Rev. Lett., 12, 303.

D a v i s, R., H a r m e r, D. S., H o f f m a n, K. C., 1968, Phys. Rev. Lett, 20,1205. D a v i s , R . , R o g e r s , L . C . , R o d e k a , V., 1971, Bull. Amer. Phys. Soc., 16,631. E g g 1 c t o n, P. P., 1967, Mon. Not. Roy. Astron. Soc., 135, 243.

G e h r z, R. D„ W o o I f, N. J., 1971, Ap. J„ 165, 285. G r e e n s t e i n, J. L., M i n k o w s k i, R., 1964, Ap. J., 140, 1601. G u n n, J. E., O s t r i k e r, J. P., 1970, A p.J., 160,979. H a r m , R., S c h w a r z s c h i l d , M., 1966, Ap. J., 145, 496. H e r b i g, G. H., B o y a r c h u k , A. A., 1968, Ap. J., 153, 397. 1 b e n, 1. Jr., 1967, Ap. J ., 147, 650. K i p p e n h a h n, R., T h o m a s , H. C., W e i g e r t, A., 1966, Zs. f. Ap., 64, 373. K r e ł o w s k i , J . , 1972, Postępy Astronomii, 20, 23.

K r i s h n a - S w a m y , K. S.,S t e c h c r . T . P., 1969, Publ. Astron. Soc. Pacific, 81, 873. L a n g e r, G. E., K r a f t, R. P., 1972, Bull. Amer. Astron. Soc., 4, 288.

L u c y, L. B., 1972, Buli. Amer. Astron. Soc., 4,234. O ’ D e l l , C. R„ 1963, Ap.J., 138,67.

O ’ D e 11, C. R., 1968, w „Planetary Nebulae”, s. 361 (IAU Symposium No. 34, Reidel, Dordrecht- -H oil and).

O o r t, H. D., v a n T u 1 d e r, J. J. M., 1942, Bull. Astron. Inst. Neth., 9, 327. 0 s t r i k e r, J. P., G u n n, J. E., 1971, Ap. J., 164, 195.

P a c z y H s k i, B., 1966, Postępy Astronomii, 14, 3. P a c z y ii s k i, B., 1970a, Acta Astron., 20, 47. P a c z y ń s k i, B., 1970b, Acta Astron., 20, 287. P a c z y ń s k i, B., 1971a, Acta Astron., 21,271. P a c z y ri s k i, B., 1971b, Acta Astron., 21, 417. P a c z y ri s k i, B., 1971c, Ap. Letters, 9, 33. P a c z y ri s k i, B., 1972, Ap. Letters, 11, 53. R e e s, M. J., 1970, Ap. Letters, 6, 55. R o s e , W. K., 1967, Ap. J., 150, 193. R o s e, W. K„ S m i t h, R. L., 1970, Ap. J., 159, 903* S a I p e t e r, E. E., 1971, Ann. Rev. Astron. Ap., 9, 127. S a n d e r s, R. M., 1967, Ap. J., 150, 971.

S c h w a r z s c h i 1 d, M., H 3 r m, R., 1965, Ap. J., 142,855.

S c h w a r z s c h i l d , M., H a r m , R., 1970, Ap. J., 150,961. S e a t o n , M., 1966, Mon. Not. Roy. Astron. Soc., 132,113. S m a k, J. I., 1966, Ann. Rev. Astron. Ap., 4,19.

24

B. Paczyński

S w e i g e r t, A., 1971, Ap. J ., 168, 79.

S z k ł o w s k i, J ., 1956, Astron. Żumał, 33, 315.

T s u r u t a, S., C a m e r o n, A G. W., 1970, Ap. Space Sci., 7 ,3 7 4 . U u s, U., 1969, Naucznyje Informacji Rady Astron. AN ZSRR, 13„ 126. W e i g e r t, A., 1966, Zs. f. Ap., 64, 395.

W e y m a n n, R., 1963, Ann. Rev. Astron. Ap., 1,97.

W i 1 s o n, W. J., B a r r e t t, A. H., M o r a n, J . M., 1970, Ap. J ., 160,545. Z w i c k y, F „ 1938, Ap. J „ 8 8 ,5 2 2 .

POSTĘPY ASTRONOMII Tom XXI (1973). Zeszyt 1

ASTROFIZYKA RELATYWISTYCZNA Część III

KOLAPS GRAWITACYJNY, OSOBLIWOŚCI I CZARNE DOŁY

J A N P I O T R L A S O T A Zakład Astronomii PAN (Warszawa)

PEJIHTMCTCKAH ACTPO$M3MKA HacTb I I I

rPABMTAUMOHHblfi KOJIJlAnC, CMHryJlflPHOCTM M 4EPHbIE /łbIPbl

fl. n. JlacoTa

Cof l epj KaHwe

B

CTaTbe oroBopeHbi ochobh Teopnn qepHbix flbip

u

Bonpocbi, cBsraaHHbie

W dokumencie Postępy Astronomii nr 1/1973 (Stron 35-41)