Polskie koncepcje słowiańskie okresu drugiej wojny światowej wpisywały się w ogólny nurt przemyśleń i propozycji, które wielkość, siłę i bezpieczeństwo Polski upatrywały w zacieśnianiu jej związków z innymi państwami Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej. Tereny te zamieszkałe były w przeważa
jącej mierze przez Słowian, którzy dodatkowo w okresie wojny znaleźli się
— w większym lub mniejszym stopniu — w podobnej sytuacji zagrożenia podstaw bytu państwowo-narodowego, toteż poniekąd zrozumiałe było to, iż wielu teoretyków i publicystów różnych formacji ideowo-politycznych w po
krewieństwie szczepowym Słowian widziało jeden z istotnych czynników scalających narody środkowoeuropejskie. Nie musiało to pociągać za sobą
— i w wielu wypadkach nie pociągało — żadnych głębszych konsekwenqi teoretycznych. Jednakże, podobnie jak to miało miejsce w przeszłości, poczucie solidarności plemiennej, podobieństwo losów i doświadczeń historycznych inspirowały powstawanie programów politycznych i całych systemów his- toriozoficzno-filozoficznych, opartych na utopijnym przekonaniu, że wspólno
ta krwi, bliskość kulturowo-językowa pozwolą Słowianom zjednoczyć się politycznie, gospodarczo, a nawet duchowo oraz utworzyć — wraz z bliskimi im kulturowo narodami niesłowiańskimi — wspólnotę środkowoeuropejską (federację, konfederaqę, unię, imperium itp.), zdolną przeciwstawić się zabor
czości silnych sąsiadów, ale też nadać nowy jakościowo impuls procesom rozwojowym całej społeczności międzynarodowej. Tego rodzaju przekonania, oparte na micie jedności słowiańskiej, były udziałem przedstawicieli wszystkich
— poza soq’alistami i ugrupowaniami postsanacyjnymi — głównych nurtów ideowo-politycznych polskiego ruchu niepodległościowego oraz wielu ugrupo
wań funkcjonujących na obrzeżach tych podstawowych formacji.
Poszczególne ugrupowania polityczne różnie, w zależności od prowenienqi ideowej, rozkładały akcenty w zakresie celów, zadań, możliwości i charakteru
współpracy słowiańskiej. W założeniach stronnictw politycznych oraz woj
skowych formaq'i naq'onalistycznej (narodowo-katolickiej), np. SN — Secesji, NSZ, KN, idea słowiańska, idea pobratymstwa szczepowego miała sprzyjać budowie Wielkiej Polski, pomnażaniu sił narodu polskiego poprzez związki z innymi narodami, bliskimi „krwią i duchem”, szczególnie zachodniosłowiań- skimi. Podobne stanowisko zajmowały ugrupowania nurtu chadeckiego, a właś
ciwie katolicko-narodowego (Unia, Stronnictwo Pracy), z tym, iż większy nacisk kładły na odbudowę przez młode jeszcze cywilizacyjnie, stojące na gruncie
„ideałów wolności i etyki Chrystusowej” narody słowiańskie stosunków między
narodowych oraz międzyludzkich w duchu moralności chrześcijańskiej. Dla ugrupowań nurtu ludowego (SL „Roch”, ZPL „Orka”) idea słowiańska była naturalnym uzupełnieniem koncepq'i zjednoczenia słowiańskich, w większości chłopskich, narodów Europy Środkowo-Wschodniej na gruncie agraryzmu.
Splatały się tu przekonania o młodości cywilizacyjnej Słowian z ludomanią;
z wiarą, że masy chłopskie, związane z ziemią, zdrowe moralnie i duchowo, najlepiej rozumieją ideały wolności i demokraq'i. Stosunek stronnictw demo
kratycznych, głównie SD, do idei słowiańskiej pozbawiony był raczej pierwiast
ków mistycyzmu i egzaltacji; był najbardziej, jak się wydaje, raq'onalny. W ich ujęciu współpraca słowiańska, bazująca, oczywiście, na bliskości kulturo- wo-językowej, miała wyrastać przede wszystkim ze zrozumienia przez Słowian wspólnoty interesów w zakresie bezpieczeństwa regionu środkowoeuropejskiego.
Natomiast dla PPR, ZPP w ZSRR, a późnią ugrupowań z kręgu Krajowej Rady Narodowej idea słowiańska służyła wspieraniu koncepq'i zabezpieczenia interesów Polski i innych państw regionu poprzez sojusz oraz ścisłą współpracę ze Związkiem Radzieckim i narodami słowiańskimi tego państwa.
Niezależnie od rozkładanych akcentów, orientaq'i ideowych stronnictw, werbalnej strony argumentacji, w uzasadnieniach poszczególnych koncepq’i i programów znaleźć można wiele wspólnych, powtarzających się motywów i przesłanek „słowianofilskiego” myślenia. Na dwie przynajmniej kwestie trzeba zwrócić jeszcze uwagę. Po pierwsze, argumentem, którym posługiwano się najczęśdq, jako okolicznością najbardziej przemawiającą za współpracą słowiań
ską, było zagrożenie ze strony imperializmów niemieckiego i — w większości koncepq'i -— rosyjskiego. Po drugie, podobnie jak to miało miejsce w przeszło
ści, w większości programów, które były przedmiotem naszego zainteresowa
nia, słowiańskość była oprawą dla manifestowania polskości i miała pobudzać inne narody słowiańskie do łączności z Polakami. Należy podkreślić fakt, iż polskie pomysły współpracy słowiańskiej z okresu wojny rzadko propagowały idee czy też wizje utopijnego „zlania się” narodów słowiańskich w jedną biologiczno-duchową całość. Postulowano raczej tworzenie związków państw bądź państwa związkowego, mniej lub bardziej zespolonego.
Nie ulega wątpliwości, że większości omawianych powyżq' poglądów i pro
gramów dotyczących przyszłości Polski, Słowian i Europy można zarzucić brak
realizmu politycznego, utopijność, anachronizm, niedojrzałość, a szeregu z nich
— również zadufanie nacjonalistyczne. Pozostawanie poza ośrodkami władzy i brak odpowiedzialności za program rządu — jak zauważa Roman Wapiński
— pozwalały na snucie marzeń o mocarstwowości Polski oraz wysuwanie pomysłów zupełnie nie Uczących się z realiami międzynarodowymi1. Prawdą jest też jednak, że wszystkim koncepcjom trudno odmówić troski o bezpieczną przyszłość Polski i Europy. Wojna była tak tragicznym doświadczeniem, szcze
gólnie dla młodego pokolenia, że wydawało się, iż po tej tragedii ludzkość odrodzi się duchowo, że narody będą robić wiele, aby nie dopuścić do podob
nych doświadczeń, że wszelkie marzenia będą mogły być urzeczywistnione.
Niezależnie od krytycyzmu, z jakim — z dzisiejszej perspektywy patrząc — nale
ży odnosić się do większości ówczesnych, nie tylko „słowianofilskich”, koncep
cji; niezależnie od tego, że razi nas maksymalizm narodowy i utopijność wielu z nich, musimy pamiętać, że była to — obok wszelkich innych uwarunkowań
— jedna z form podtrzymywania ducha; naturalny odruch i naturalna potrzeba zdeptanego narodu. „Głodny nie marzy o skromnym posiłku” — pisał jeden z przedstawicieli pokolenia „Kolumbów”, współpracownik Konfederaq'i Naro
du, poeta Stanisław Ziembicki2. Zmieniając nieco sens przytaczanego cytatu, warto dodać jeszcze do powyższego, iż być może w działaniach i pomysłach wielu uczestników konspiraq'i „tkwiło jakieś szaleństwo — ale jakże było ono wspaniałe. Brali los, więcej, brali Polskę na swe ramiona, nie pytając nikogo 0 zgodę i nie pytając, kto im dał prawo do tego, skąd mają upoważnienia 1 kwalifikaq'e. Wszyscy oni byli »obywatelami pierwszej kategorii«, obywatela
mi, a nie poddanymi swojego państwa [...]. Dlaczego to robili? Bo czuli się autentycznie, osobiście odpowiedzialni za przyszłość swojego kraju.”3
Ograniczenia objętościowe pracy zmusiły nas do pominięcia kilku kwestii.
Przede wszystkim nie można było przeprowadzić głębszej konfrontacji omawia
nych koncepcji słowiańskich z innymi polskimi programami powojennego urządzenia Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej oraz nieco głębiej scharakteryzować podobne koncepcje, wypracowywane przez przedstawicieli innych narodów słowiańskich. Pominęliśmy też charakterystykę szczegółowych propozyq'i dotyczących funkq'onowania wspólnot słowiańskich, zawartych w niektórych programach, bo byłoby to wkraczanie rzeczywiście w krąg utopii.
1 R. W a p i ń s k i : Historia polskiej myśli politycznej X IX i X X wieku.Gdańsk 1997, s. 259.
2 Cyt. za: J. T o m a s z k i e w i c z : Romantycy czasu wojny. (Z dziejów pisma i grupy ,, Sztuka i Naród") .W: Portrety twórców ,, Sztuki i Narodu".Red. J. T o m a s z k i e w i c z . Warszawa 1983, s. 6.
3 T. S t r z e m b o s z : Refleksje o Polsce i podziemiu 1939—1945. Warszawa 1990, s. 27—28.
Warto przypomnieć, iż w końcu XVIII w. ok. 15—20% Polaków wiedziało do jakiego należy narodu. Liczba ta wzrosła do ok. 40—50% przed wybuchem I wojny światowej. „Dopiero zaś
»dzięki« hitlerowskiej i sowieckiej okupacji wszyscy Polacy poczuli się spadkobiercami wspólnego dziedzictwa historycznego.” J. T a z b i r : Polska na zakręcie dziejów.Warszawa 1997, s. 248.