SAMOORGANIZACJA TECHNICZNA
I. BUDŻET CZASU
1. Zasady organizacji
Najdoskonalszy budżet czasu, najbardziej racjonalny rozkład pracy i wywczasów nie podniesie ani trochę wy dajności wysiłku mózgowego, o ile pracownik nie po stara się zawczasu o to, aby po każdej — dłuższej, czy krótszej — przerwie w pracy s k r ó c i ć d o m i n i m u m o k r e s w d r o ż e n i a , w z m o c n i ć d z i a ł a n i e p o d n i e t , z a c h ę c a j ą c y c h d o p r a cy, s p o t ę g o w a ć w p ł y w b o d ź c ó w , s k u p i a j ą c y c h u w a g ę n a , p r z e d m i o c i e p r a c y i w c i ą g a j ą c y c h d o s t u d j ó w n a d n i m, n a t o m i a s t u s u n ą ć w s z y s t k o , c o w t e n c z y i n n y s p o s ó b o d c i ą g a o d z a j ę c i a , p r z e s z k a d z a s i ę s k u p i ć , d e z o r g a n i z u j e p r o c e s y r o b o c z e p r a c o w n i k a .
Realizacja tego ważnego zadania wymaga odpo wiedniej organizacji najbliższego otoczenia pracownika umysłowego, a więc jego w a r s z t a t u p r a c y w szerszem znaczeniu tego terminu. W organizacji miej sca roboczego rozróżnić należy następujące grupy czyn ników: czynniki względnie stałe, które nazywać będzie my s t a t y k ą w a r s z t a t u p r a c y oraz czynniki zmienne czyli d y n a m i k ę w a r s z t a t u p r a c y .
2. Organizacja,
a. S t a t y k a w a r s z t a t u p r a c y .
Obejmuje ona czynniki, pozostające bez zmiany nie zależnie od każdorazowego rodzaju czy stadjum pracy umysłowej, a więc r o z m i a r y i w y g l ą d p r a c o w n i , t e m p e r a t u r ę , o ś w i e t l e n i e , a k u s t y k ę i u m e b l o w a n i e m i e j s c a p r a c y .
a) R o z m i a r y i w y g l ą d p r a c o w n i .
Co się tyczy pierwszego z wymienionych czynników, to przyznać należy słuszność genjalnemu artyście Odrodze nia, L e o n a r d o d a V i n c i, który w jednym ze swoich głębokich aforyzmów zauważył, że małe pomie szczenia pomagają człowiekowi do skupienia swych my śli. Istotnie, zbyt wielkie rozmiary pracowni przyczyniają się do rozproszenia wzroku i tern samem utrudniają nale żyte zogniskowanie uwagi na przedmiocie pracy. Podob nież działa obfitość wizerunków na ścianach pracowni.
b) T e m p e r a t u r a . Temperatura pracowni powinna się wahać w granicach od 15 do 18° C., aby, z jed
nej strony, nie zmuszać ustroju do forsownych reakcyj w celu wyrównania ubytku ciepła, z drugiej — nie zwal niać tempa krwiobiegu i oddychania1), ponieważ wszyst kie te objawy odrywają mózgowca od jego pracy i wpły wają na pogorszenie jakości jej wytworu.
Należy poza tem dbać zarówno o przewietrzanie pra cowni — zwłaszcza podczas krótkich przerw w pracy, które powinno się wykorzystać dla przechadzania się po pokoju w czasie wentylacji, — jak o zabezpieczenie pew nego minimum wilgoci, o czem musimy pamiętać szcze gólnie zimą, wówczas, gdy mamy do czynienia z central- nem ogrzewaniem, usuwającem z powietrza wilgoć. Po winno się wówczas zrównoważyć ubytek wilgoci przez ustawianie np. glinianych spodeczków z wodą na rurach i baterjach kaloryferów.
c) O ś w i e t l e n i e . Zabezpieczywszy skórę od
szkodliwego wpływu chłodu i gorąca, wypada zkolei po myśleć o uzdolnieniu naszego o k a do dłuższego wy siłku, jakiego,,wymaga odeń praca mózgowa. Należy mu tedy zaoszczędzić zbędnych a szkodliwych podrażnień, wywoływanych przez nieodpowiednie zabarwienie poko ju, przez niewłaściwe oświetlenie bezpośredniego miejsca pracy i t. p.
„Powierzchnia ścian warsztatu pracy — jak słusznie zaznacza p . M a c e w i c z 5) — musi posiadać taki cha
1) Nie chcąc utrudnić sobie wykonywania tych podsta
wowych czynności fizjologicznych, nie należy również obarczać się zbyt ciężką odzieżą, krępującą ruchy całego ciała i prze szkadzającą swobodnie oddychać.
s) Ob. art. „Higjena pracy biurowej” w Nr. 1 „Psycho- techniki” z r. 1931.
rakter, aby odbijała i rozpraszała szczególnie barwę żół t ą 1). Sufity muszą być, oczywiście, malowane na biało”. Samo miejsce pracy powinno być oświetlone w ten spo sób, aby promienie, odbite od jasnej powierzchni, nie tra fiały wprost do oczu. Okno, przez które wpada światło, powinno koniecznie znajdować się z b o k u, l u b t e ż z t y ł u b i u r k a , nigdy jednak zprzodu, a to dlatego, aby nie przemęczać wzroku (podwójne pole uwagi w po staci okna i biurka) oraz nie podniecać go forsownie przez nadmiar światła.
Powinno się pracować możliwie jak najdłużej p r z y ś w i e t l e d z i e n n e m, nachylając głowę nieco ku przodowi i podpierając ją — przy czytaniu — ręką. Od czasu do czasu należy dawać wypoczynek oczom, pod nosząc głowę schyloną (niezbyt blisko) nad książką lub papierem i patrząc wdał, zwłaszcza gdy ma się przed so bą widok na otwartą przestrzeń (pole, ogród, las, góry). Praca przy świetle sztucznem wymaga zastosowa nia specjalnych środków dla ochrony wzroku, a więc przysłonięcia lampy mleczno-białym lub zielonym abażu rem oraz umieszczenia jej na samem biurku n a l e w o od pracownika tak, aby światło jej rozwidniało w y- ł ą c z n i e m i e j s c e p r a c y , pozostawiając resztę pokoju w mroku i zmniejszając w ten sposób do minimum ilość podrażnień, odrywających oko od pracy i przeszka dzających skupić uwagę na przedmiocie studjów. Przy pisaniu wystarczy nawet od biedy 8-io świecowa lampka
Ciemne zabarwienie pokoju — dodam nawiasem — wpływa ujemnie nietylko na wzrok, ale i na usposobienie do pracy.
elektryczna, zaopatrzona matowym abażurem i ustawiona tak, aby światło jej skierowane było na biurko i aby nie było jej widać podczas pracy.
Zaznaczyć wreszcie należy, że tak rozpow szechnio ne u nas czytanie „do poduszki” jest wysoce szkodliwe dla wzroku, nie m ó w iąc ju ż o dezorganizującym w pływ ie na sen.
d) A k u s t y k a . Zbyteczne chyba dowodzić pracownikowi umysłowemu, jak dalece wszelki hałas przeszkadza mu skupić myśl na jednym przedmiocie: chodzi też tutaj tylko o omówienie sposobów umiejętnego zabezpieczenia się przed dezorganizującym wpływem przeszkód akustycznych na procesy robocze. Należałoby w tym celu umawiać się zawczasu z sąsiadami, aby nie rozmawiali głośno podczas naszych zajęć i nie zwracali się do nas wówczas z żadnemi pytaniami; zaleca się na stępnie w okresach szczególnie odpowiedzialnej pracy wyłączać telefon, wywieszać na drzwiach kartki z godzi nami „przyjęć”, wzgl. z napisem „niema nikogo w do mu” i t. p.
e) U m e b l o w a n i e . Umeblowanie pracowni powinno się składać tylko z najniezbędniejszych sprzę tów: im mniej ich będzie, tem mniej powodów do oderwa nia się od pracy, tem więcej przestrzeni dla „przechadzek” podczas krótkich przerw wypoczynkowych. Owo jednak „minimum” mebli musi być jak najlepiej przystosowane d o b u d o w y c i a ł a pracownika oraz d o p o t r z e b j e g o p r a c y 1).
]) Dodać należy, że zarówno biurko, jak i „krzesło ro bocze” powinny być przeznaczone w y ł ą c z n i e d o p r a
— t>a —
Jest to zasadniczy warunek, któremu powinno od powiadać w równej mierze biurko, jak i krzesło robocze. Wysokość b i u r k a musi być przystosowana do wzro stu pracownika, zwłaszcza zaś do długości jego łokci, a to celem uniknięcia zgarbienia, zwężenia klatki piersiowej i przypływu krwi do mózgu wskutek forsownych ruchów nóg, ramion i głowy, tudzież nienaturalnej pozycji owych części ciała. Biurko powinno poza tem posiadać j a k n a j s z e r s z ą p o w i e r z c h n i ę , umożliwiającą ułożenie wszystkich niezbędnych „narzędzi pracy” i nie ograniczającą ruchów rąk (przewracanie kartek, pisanie), inaczej bowiem zbytnie skrępowanie ręki w jej manipu lacjach wywoła uczucie niewygody, odciągające uwagę od przedmiotu pracy.
Aby czuć się swobodnie przy pracy — dodatnie sa mopoczucie posuwa pracę naprzód — należy mieć pod bokiem niewielką e t a ż e r k ę podręczną lub półkę, wiszącą nad biurkiem (w najgorszym razie choćby wolny stołek) celem ułożenia niezbędnych materjałów, dla któ rych zabrakło miejsca na biurku. Uniknie się wówczas zbędnych ruchów w kierunku szaf bibljotecznych oraz wszelkiego grzebania się wśród ich półek, odbierającego nastrój i chęć do pracy oraz dezorganizującego jej prze bieg normalny.
Co się wreszcie tyczy k r z e s ł a r o b o c z e g o (taboret nie wchodzi w rachubę, ponieważ nie nadaje się ze względów zdrowotnych do dłuższej pracy przy biur c y p o w a ż n e j , nigdy zaś do czytania gazet lub literatury pięknej. Skoro przyzwyczaimy się traktować biurko jako war sztat pracy, wówczas wystarczy zasiąść przy niem, aby za pragnąć pracować.
ku), powinno ono posiadać dość szerokie siedzenie i wy godne oparcie, wysokość zaś krzesła powinna odpowia dać wysokości stawów kolanowych pracownika w pozycji siedzącej.
b. D y n a m i k a w a r s z t a t u p r a c y .
Dynamiką miejsca pracy nazywamy zespół c z y n n i k ó w z m i e n n y c h , d a j ą c y c h s i ę p r z y s t o s o w a ć d o k a ż d o r a z o w y c h p o t r z e b d a n e j p r a c y . Celem ich jest ześrodkowanie uwagi na zadaniu bieżącem, wciąganie mózgu pracownika do materjału tego zadania, do procesów związanych z ob róbką „surowca”. K a ż d y w i ę c s z c z e g ó ł w u r z ą d z e n i u w a r s z t a t u p r a c y p o w i n i e n p r z y p o m i n a ć p r a c o w n i k o w i t r e ś ć a k t u a l n e g o z a j ę c i a , pobudzać go do nowych myśli na temat danej pracy, przyczyniać się do skrócenia stadjum „rozkołysania”.
Układ powierzchni biurka i półek podręcznych jest tedy sprawą wielkiej wagi dla wydajności pracy mózgo wej, pierwszy zaś postulat racjonalnej organizacji po wierzchni biurka brzmi: m a x i m u m e k o n o m j i i ł a d u . Niechaj nie sterczy tam żaden przedmiot zby teczny (jak zbędne książki, papiery, przyciski, figurynki, fotografje i t. p.), wogóle nic takiego, coby rozpraszało uwagę, skierowaną na pracę bieżącą, coby zabierało pra
cownikowi choćby jedną chwilkę —■ niechaj natomiast
owo minimum rzeczy niezbędnych ułożone zostanie w spo sób jak najprzejrzystszy dla oka, jak najwygodniejszy dla ręki,
Na samym ś r o d k u biurka postawimy zatem przybór do pisania wraz z flakonikami barwnych atra mentów, linją, cyrklem i t. d., po l e w e j stronie umie szczamy kalendarz terminowy, parę najważniejszych ksią żek, o ile musimy je mieć przed sobą, kartoteki, skoro szyty z materjałem, który powinno się opracować w cią gu najbliższych tygodni, stopkę czystych kartek dla no wych notatek, — słowem w s z y s t k o , c o p r z y d a ć s i ę m o ż e d l a p r a c y b i e ż ą c e j , wszystko, na co zwracamy szczególną uwagę i co po winno się zatem znajdować w samym środku jej p o la 1). Po p r a w e j stronie kładziemy przedewszyst- kiem skoroszyt dla przerobionego już materjału, umie szczając w nim wszystkie kartki zapisane w toku pracy, następnie zaś przesuwając na prawo, w miarę dalszego posuwania się pracy naprzód, wszystko, co zdążyliśmy już wykorzystać, a więc wszelkie zużytkowane książki, notatki i t. p.
Podział powierzchni biurka na stałe odcinki posia da, poza przejrzystością i ekonomją przestrzeni, tę jeszcze zaletę, że, przyzwyczajając pracownika do umieszczania pewnych przedmiotów s t a l e w t y c h s a m y c h m i e j s c a c h , wyrabia w nim już po upływie kilku dni pewien a u t o m a t y z m r u c h o w y , polega jący na zabieraniu danego przedmiotu i kładzeniu go zpo- wrotem na dawne miejsce bez namysłu i bez spoglądania na biurko.
Specjalne doświadczenia wykazały, że uwaga pra cownika skierowana jest najbardziej na l e w ą c z ę ś ć b i u r k a , ponieważ ruchliwa praca prawej ręki przeszkadza nieco oku spoglądać spokojnie na stronę prawą.
Co się natomiast tyczy u k ł a d u p o s z c z e g ó l n y c h k s i ą ż e k , a t l a s ó w , s k o r o s z y t ó w , w y k r e s ó w i t. d., to nie powinny one, oczy wiście, zastygnąć „raz na zawsze” w tym samym po rządku, w jednakowych „pozach” : należy z niemi postę pować wręcz przeciwnie, a więc zmieniać co pewien czas zarówno układ zawartości poszczególnych odcinków biur ka, jak rozmieszczenie książek na półkach podręcznych, a nawet na szafach bibljotecznych, kierując się za każ dym razem p o t r z e b a m i p r a c y ' b i e ż ą c e j i kładąc materjał w takim porządku, aby oko pracownika uderzały te właśnie tytuły, nazwiska, ryciny, wykresy i t. p., które pozostają w najbliższej łączności z treścią aktualnych zadań. W arto sobie uprzytomnić, że każdy z owych tytułów, nazwisk i t. p. jest p o t ę ż n y m b o d ź c e m , wywołującym u pracownika, bez poważ niejszego wysiłku pamięci, cały splot skojarzeń, który przyczynia się niespostrzeżenie do nawiązania łączności z materjałem dalszej pracy i ułatwia w ten sposób uciążli wy okres „rozkołysania pierwotnego”.
B. U M IE JĘ T N O Ś Ć O B C H O D Z E N IA SIĘ
Z N A R Z Ę D Z IA M I P R A C Y U M Y S Ł O W E J. Sama już organizacja pracy umysłowej w czasie i w przestrzeni, sam racjonalny podział wysiłków mózgo wych i umiejętne urządzenie warsztatu pracy toruje zna komicie jej drogę, wdrażając pracownika niemal automa tycznie do planowego wysiłku i realizując stan c i ą g ł e g o p o g o t o w i a mózgu w toku jego pracy — stan, w którym „warsztat cały majstra woli słucha”, t. zn. ulega
jego dyspozycjom i pracuje bez uczucia nacisku i prze mocy.
Przypatrzmyż się teraz zkolei n a r z ę d z i o m tej pracy, czyli sposobom umiejętnego wyzyskiwania wszelkich źródeł wiadomości, trafiających do człowieka. Opanowanie tych sposobów pozwoli pracownikowi wy szkolić swój mózg tak dalece, aby uzdolnić go zarówno do wchłonięcia obcych myśli i wyciśnięcia z nich najistot niejszej ich treści, jak do przerobienia tej treści na wytwór samodzielny i strawny dla-innych mózgów.