• Nie Znaleziono Wyników

ZASTRZEŻENIA WYSUWANE PRZECIW AUTENTYCZNOŚCI LISTÓW DO TESSALONICZAN I PRÓBA ICH W YJAŚNIENIA

P ierw sze z a strze że n ia p rzeciw au ten ty c zn o śc i n aszych listó w p o jaw iły się n a p o cz ątk u w. X IX , a w ięc w z a ra n iu ro zw o ju k ry ty k i lite ra c k ie j i h i­ storycznej. W iele z nich, dotyczących głów nie 1 Tes, nie w y trzy m a ło p róby dalszych rze te ln y c h stu d ió w i przeszło do h isto rii, ucząc o b je k ty w izm u w b a ­ dan iac h n au k o w y c h i ostrożności w p o słu g iw an iu się k ry ty k ą lite ra c k ą . O m ó­ w im y je tu ta j p o k ró tce i poddam y k ry ty cz n ej ocenie. W ięcej m ie jsc a p o ­ św ięcim y pro b lem o w i au ten ty czn o ści 2 Tes, k tó ry po dzień dzisiejszy je st p ro b lem em o tw a rty m . Nie ty lk o dlatego, że a u to rstw o P aw łow e 2 Tes k w e ­ stio n u ją jeszcze n ie k tó rz y k ry ty c y n iekatoliccy, ale i dlatego, że p ró b y w y ­ ja śn ie n ia n a jp o w a żn jeisz y ch tru d n o ści, a m ianow icie w y jątk o w e g o p o k re w ie ń ­ stw a literac k ieg o 1 i 2 Tes p rzy jednoczesnej różnicy to n u obydw u listó w s t a ­ now ią one do chw ili obecnej k w estię sp o rn ą zaró w n o w śród k ato lik ó w ja k i p ro testan tó w .

R O Z D Z I A Ł 1

ZA R ZU TY W YSUW ANE PR ZEC IW A U TEN TY CZN OŚCI 1 TES I ICH OCENA K RY TY CZN A

A u ten ty czn o ść 1 Tes zak w estio n o w ał pierw szy K. S c h rä d e r w r. 1836 1.. S y stem aty c zn y je d n a k i zdecydow any a ta k przeciw au ten ty c zn o śc i obydw u naszych listó w p o d ją ł w k ilk a la t później założyciel szkoły T y bindzkiej, F. C hr. B a u r 2. Za nim poszli n ie k tó rzy k ry ty c y r a d y k a ln i w N iem czech ja k :

1 P or. F. S c h rä d e r, D er A p o stel P au lu s, L eipzig 1836, 5, dz. cyt. 28 nss; W. B orn em an n , Die T h essalo n ich erb riefe, dz. cyt. 301.

2 P or. F . C hr. B a u r, D er A postel Je su C h risti. S tu ttg a rt 1845, 480, 499—504; por. tenże, D ie b eid en B riefe an die T h essalo n ich er, Ih re E c h th e it und B e d e u

-G. V o lk m a r3, B. B a u e r 4, C. H o ls te n 6 i R. S te c k 6 oraz w H olandii: A. B. v an d e r V ie s 7 i A. D. L o m a n 8, a o sta tn io w A nglii w 1909 r., R. S c o tt9.

W iększość k ry ty k ó w p rze ciw sta w iła się te m u atak o w i, a w śró d nich: W. G r im m 10, R. A. L ip s iu s u , L. N o a c k 12, A. H ilg e n fe ld 13, W. C. v a n M a­ n en 14, O. P fle id e re r 15, H. von S oden 16, a p rzed e w szy stk im W. B o rn em an n 17.

tu n g fü r die L e h re von d e r P a ru sie C h risti, J a h rb ü c h e r fü r p ro te sta n tisc h e T heologie 14 (1855) 15—160. W te j o sta tn ie j p ra c y odw rócił po rząd ek listów . O bydw a, jego zdainem , zostały n ap isan e przez ja k ieg o ś ucznia P aw ła, k tó ry k o rz y sta ją c z A p o k alip sy J a n a chciał p oruszyć um ysły oczekiw aniem ry ch łe j p aru z ji.

3 P or. G. V olkm ar, M oses P ro p h e tie und H im m e lsfah rt, L eipzig 1867, 114 ns.; W. B orn em an n , Die T h essalo n ich erb riefe, dz. cyt. 498; B. R igaux, S a in t P au l, dz. cyt. 121.

4 P or. B. B au er, K ritik d e r p au lin isc h e n B riefe, B erlin 1852; W. B o rn e ­ m ann, Die T h e ssalo n ich erb riefe, dz. cyt. 301.

5 P or. C. H olsten, Z u r U n ec h th eit des e rs te n B riefs an die T essalo n ich er, J a h rb ü c h e r f ü r p ro te sta n tisc h e T heologie 36 (1877); W. B ornem ann, Die T h e s­ sa lo n ic h erb rie fe, dz. cyt. 313.

6 P or. R. S teck, D as H e rre n w o rt i Thess. IV, 15, J a h rb ü c h e r fü r p ro test. T heologie 13 (1883) 509—524; W. B o rnem ann, Die T h essalo n ich erb riefe, dz. cyt. 310 ns.

7 P or. A. B. v a n d er Vies, De beid en B rie v e n a a n de T hessalonicensen, h is to ris c h -k ritik o n derzoek n a a r h u n n e n oorsprong, L eid en 1865; p o d aję za B. R igaux, S a in t P a u l, dz. cyt. 121.

8 P or. A. D. L om an, Q uaestiones P a u lin a e , T heologisch T ijd sc h rift, 16 (1882) 141—185; 20 (1886) 42—113; tenże, P a u lu s en de K anon, tam że, 20 (1886) 387—406; W. B o rn em an n , Die T h essalo n ich erb riefe, dz. cyt. 301.

9 P or. R. S cott, T he P a u lin e E pistles, A C ritic a l S tu d y , E d in b u rg h 1909, 215—233; zob. B. R ib au x , S a in t P au l, dz. cyt. 123.

10 P or. W. G rim m , Die E ch th e it d e r B riefe a n die T hessalo n ich er, T heolo­ gische S tu d ie n u n d K ritik e n 23 (1850) 753—816; B. R igaux, S a in t P au l, dz. cyt. 121.

11 P or. R. H. L ipsius, ü b e r Z w eck un d V eran lassu n g des I T h essalo n isch e r- briefs, T heologische S tu d ie n und K ritik , 27 (1854) 903—934; W. B o rn em an n , Die T h e ssalo n ich erb riefe, dz. cyt. 316 i B. R ig au x , S a in t P a u l, dz. cyt. 121.

12 P o r. L. N oack, D er U rsp ru n g des C h riste n tu m s, M annheim 1857, 2, 313. P rz y jm u je au ten ty c zn o ść naszych listów , ale p rze su w a czas ich p o w sta n ia na r. 57 i 58.

13 P or. A. H ilgenfeld, H isto risc h -k ritisc h e E in le itu n g ins N eue T estam e n t, Leipzig 1875, a p rz e d te m w a rt. D ie b eid en B rie fe an die T h essalo n isch er, Z e itsc h rift fü r w isse n sch a ftl. Theologie 5 (1862) 225—264; Die P a u lu sb rie fe und ih re neu e ste s B e arb eitu n g en , tam że, 9 (1866) 293—316, 337—367; B. R igaux, S a in t P au l, dz. cyt. 121.

14 P or. W. C. v a n M anen, P au l, Encycl. Bibi., 3, kol. 3625 n. J. M. V oste C o m m en tariu s, dz. cyt. 33; zalicza go niesłu szn ie do zw olenników F. Chr. B a u r ’a.

15 P or. O. P fle id e re r; U rc h riste n tu m , B e rlin 1887, 75 n s; 19022. S. 81 ns.; tenże, P au lin ism u s, L e ip z ig 2 1890, 38 ns; B. R igaux, S a in t P au l, dz. cyt. 121.

16 P or. H. von Soden, D er e rste T h essalo n ich erb rief, Theol. S tu d . und K rit. 58 (1885) 263—310.

17 P or. o bszerny bo liczący V I +708 stro n , i po dziś cenny ogrom nie k o ­ m e n ta rz do naszy ch listów : Die T h e ssa lo n ic h e rb rie fe (K ritisch e x eg e tisc h er

P rz e d sta w im y obecnie w szystkie k o n k re tn e za rzu ty , w y su w an e przeciw au ten ty c zn o śc i 1 Tes i p oddam y je rzeczow ej ocenie k ry ty c z n e j, nie w cho­

dząc w d y sk u sję co do dow olnych założeń k ry ty k i ra d y k a ln e j o początkach

c h rz eśc ija ń stw a, w p ro w a d za jąc y ch a p rio ry zm w n au k o w e stu d ia biblijne.

Art. 1. Argumentacja F. Chr. Baur’a

1) P odobnie ja k w listac h Ef, Kol, F il i F ilem , ta k i w 1 Tes z w y ją t­ kiem 4,13— 18, b r a k c h a ra k te ry sty c z n e j dla listó w P a w ła p o w a ż n i e j ­ s z e j m y ś l i t e o l o g i c z n e j . C ała tre ść lis tu ogranicza się tu do ogólni­ kow ych pouczeń, u p o m n ie ń i życzeń, k tó re w w ielk ich listac h P a w ła (Rzym, 1 i 2 K or, G al) o d g ry w a ją ro lę d ru g o rzęd n ą, są ty lk o d o d atk iem do treści głów nej 18.

Z a rz u t te n o p ie ra się n a ogólnym założeniu, że listy jednego a u to ra w in n y m ieć te n sam c h a ra k te r, tę sam ą fo rm ę i u k ła d i że w e w szy stk ich lista c h P a w e ł m u sia ł om aw iać ja k ą ś pow ażną p ra w d ę teologiczną, albo p rz y ­ n a jm n ie j w ja k iś sposób do n iej naw iązać. Z ałożenie ta k ie je st błędne. L isty P a w ła były je d n ą z fo rm jego p rac y ap o sto lsk iej. W a ru n k o w a ły je różne p o trze b y now ozałożonych gm in ch rześcijań sk ich . 1 Tes to p ierw sze pism o P aw ła, w y ra z serd e cz n ej, ojcow skiej tro sk i o m łodą g m inę ch rześcijań sk ą. T chnie on żyw ą w ia rą i# m iłością gorącą, o p ro m ien io n ą ra d o sn ą n ad z ie ją p rzy jśc ia P a n a . H arm o n iz u je to w pełn i z okolicznościam i, w ja k ic h nasz list pow stał. T ru d n o ta k ż e się zgodzić, że w liście ty m nie m a ja k ie jś po ­ w ażn iejszej m yśli d ogm atycznej. Ton eschatologiczny lis tu (nie ty lk o 4,13— 18) m ów i coś w ręcz przeciw nego. E schatologia, k tó re j fra g m e n t sp o ty k a m y w 1 Tes, sta n o w iła p rzecież je d e n z głów nych p ro b lem ó w n au c za n ia ap o ­ sto ła n aro d ó w 19.

2) 1 Tes zd ra d za z a l e ż n o ś ć o d D z A p i i n n y c h l i s t ó w

P a w ł a , a zw łaszcza 1 i 2 K or, czego nie m ożna zaobserw ow ać w żadnym a u te n ty c z n y m liście P aw iow ym . J a k o dow ód te j zależności p rzy ta cz a B a u r te te k sty z 1 Tes, k tó re m ów ią o p rze b ieg u i s k u tk a c h p ra c y m isy jn ej P aw ła w T essalonice (1,4 n n .; 2,1; 1,3 n.), zgodnie ze św ia d ec tw em Dz Ap. Do tego św iad ectw a n aw ią z u je rzekom o a u to r 1 Tes w p o w ta rz a ją c y c h się czę­ sto zw ro ta ch : „ ja k w iecie", „ ja k to sobie p rz y p o m in acie” itp. (1,4; 2,1.2.9.11; 3,3.4; 4,2). P rz e d e w szy stk im je d n a k fra g m e n t 1 Tes 2,14—16, w y ra źn ie obcy P aw łow i, a h a rm o n iz u ją c y w p ełn i z Dz A p 17,5 n., św iadczyć m a o za­ leżności naszego lis tu od Dz Ap. T ylko z Dz A p a u to r naszego lis tu mógł,

K o m m e n ta r ü b e r das N eue T e sta m e n t H. A. W. M eyer 10), G ö ttin g en 1894, 300—317 (k ry ty k a z a rzu tó w au ten ty c zn o śc i 1 Tes); 19—39 (podstaw y a u te n ­ tyczności 1 Tes).

18 P or. P a u lu s, D e r A p o stel J e s u C hristi, sein L eb e n und W irken, seine B rie fe an seine L eh re, L eipzig 2 1867, 2, 94.

zdaniem B a u r’a, zapożyczyć w y su w an y przez pogan z a rz u t przeciw Ż ydom że są „B ogu n iem ili i w szystkim ludziom p rz e c iw n i” (1 Tes 2,15). P o d o b n ie i n a s tę p n e zdanie: „ u tru d n ia ją n am n a u c za n ie pogan, aby byli zb a w ie n i” (Tolę g$veaiv XaX7ja a i !'voc aco&toaw, w. 16), nie oznaczające nigdy u P a w ła głoszenia Ew angelii(?), p rzypom ina łudząco Dz A p 14,1; 16,6.32; 18,9. Poza ty m P a w e ł nigdy, rzekom o, nie sta w ia ju d e o -c h rz e śc ija n za w zór n aw ró co ­ n ym z p o g ań stw a. M ów iąc zaś o p rz e ślad o w a n iac h ch rz eśc ija n w Ju d e i, n ie m ógł nie w spom nieć i o sw oim w nich udziale, k tó ry w cale nie b ył znikom y. Słow a w reszcie o zbliżającym się gniew ie Bożym (1 Tes 2,16) odnieść należy do zb u rz en ia Jero zo lim y , k tó re było k a r ą dla Ż ydów za dopełnienie m ia ry ich grzechów .

O zależności l Tes od innych listów św iadczyć m a ją p a ra le le 1 T es

1,5 — 1 K or 2,4; 1 Tes 1,6 — 1 K or 11,1; 1 Tes 1,8 — Rzym 1,8; 1 Tes 2,4 n.

— K o r 2,4; 4,3 n.; 9,15 n.; a zw łaszcza 2 K or 2,17; 5,11; 1 Tes 2,5 — 2K or 7,2; 1 Tes 2,6.9 — 2 K or 11,9; 1 Tes 2,7 — 1 K o r 3,12 20.

P rzy to czo n e przez B a u r’a p a ra le le 1 Tes z Dz A p i inn y m i lis ta m i P aw ła są luźne, raczej przy p ad k o w e i w żadnym w y p a d k u nie św iadczą 0 zależności naszego listu od pism w sp o m n ian y ch . P odobne p a ra le le sp o ty ­ kam y rów nież m iędzy listam i do R zym ian i G alatów , uzn an y m i b ez sp o rn ie za P aw łow e. Nie ty lk o w spólna te m a ty k a u sp ra w ie d liw ia tego ro d z a ju a n a ­ logie. S ą one zu p e łn ie zrozum iałe i tam , gdzie id e n ty cz n e p raw ie k o n k r e tn e okoliczności n a rz u c a ją bez m a ła je d n ak o w y sposób ich p rz e d sta w ia n ia i oce­ ny, ja k np. w g m in ach T essaloniki i K o ry n tu . W a rto dodać, że esch ato lo g ia 1 K or, ja k o b a rd z ie j ro zw in ię ta niż w 1 Tes, w y k lu cz a zależność naszego li­ stu od 1 K or.

Zgodność 1 Tes 1,4 n.; 2,1; 1,3 n. (opis p o b y tu P a w ła w T essalonice) ze św iad ectw em Dz Ap, ja k i częste o d w oływ anie się do zn an ej przeszłości („Ja k w iec ie”, „ ja k to sobie p rzy p o m in acie”) nie dow odzą b y n a jm n ie j za­ leżności listu od Dz Ap. P rzeciw nie, św iadczą w y ra źn ie o w arto śc i h isto ry c z ­ n ej i a u ten ty c zn o śc i tego pism a.

Je śli zaś chodzi o fra g m e n t 1 Tes 2,14—16, to p e w n ą jego o ry g in aln o ść tłu m ac zy w y sta rc z a ją c o cel i c h a ra k te r naszego listu. U ciskanych przez w sp ó ł­ ro d ak ó w T essaloniczan chciał P a w e ł u tw ie rd z ić w w ierze i pocieszyć. N a ­ leżą bez w ą tp ie n ia do w spólnoty c h rz eśc ija ń sk iej, do K ościoła Bożego w ła ­ śnie dlatego, że cierp ią ja k C hrystus, pro ro cy i apostołow ie — siew cy Bo­ żego S łow a; ja k i ci, k tó rzy Słow o Boże p rzy jm o w a li z w ia rą — p ie rw si m ęczennicy, ch rz eśc ija n ie w Ju d ei. O braz te n sam się tu po p ro stu n a rz u ­ cał. J a k n a jb a rd z ie j h arm o n izu je on z całością.

D laczego m ów iąc o p rze ślad o w a n iac h c h rz eśc ija n w Ju d e i nie w sp o m ­ n ia ł P a w e ł o sobie ja k o prześladow cy? Nie m u sia ł tego czynić. T u c h c ia ł pow iedzieć, że i on cierpiał.

W w ypow iedzi: „Ci i P a n a Je z u sa zabili i p ro ro k ó w i nas p rz e śla d o ­

w a li” (1 Tes 2,15) chodzi nie ty le o o sk arżen ie Ż ydów i o ocenę pro p o rcji m iędzy cierp ien iem C h ry stu s a i P aw ła, ile o p o d k reślen ie, że cierp ien ie je s t czym ś n o rm a ln y m w życiu każdego c h rz eśc ija n in a.

Z u p ełn ie dow olne je s t tw ie rd z en ie B a u r’a, ja k o b y su ro w y sąd o Ż y ­ dach, iż są Bogu n ie m ili i w szy stk im ludziom p rze ciw n i (1 Tes 2,15), był zacz erp n ię ty z Dz Ap. P a w e ł m ia ł na te n te m a t u sta lo n e zdanie w łasne. T e k s t te n nie w y cz erp u je zre sztą całości p ro b le m u żydow skiego, k tó ry om ó­ w i apostoł o b szernie w Liście do R zym ian, T u ta j i w w iersz u n astęp n y m w y b u ch a g niew em przeciw k o ty m Żydom , k tó rzy d o p e łn ia ją m ia ry sw ych grzechów , u tr u d n ia ją c n au czan ie pogan.

W y rażenie XaXîjaai l'va acoOtoaiv je s t om ów ieniem te rm in u euayYeMÇeaO-ai rotę £0veaiv. S łusznie zauw aża B au r, że w in n y c h lista c h P aw ło w y ch nie sp o ty k a m y tego z w ro tu w sensie „głosić E w an g e lię”. A le to w cale nie z n a ­ czy, że P a w e ł nie je s t jego au to re m . A postoł stopniow o w y p ra co w y w ał sw o ją term inologię, sz u k a ją c coraz doskonalszych fo rm n a w y ra że n ie sw ych m y ś l i21. N ie w olno zapom inać, że L isty do T essaloniczan to pierw sze p i­ sm a Ęaw łow e. Nic p rz e to dziw nego, że n ie k tó re użyte w n ich w y ra że n ia u stą p iły później innym , lepszym , b ard z iej d ojrzałym .

Nie m a rów n ież żadnej konieczności odnosić zapow iedzi zbliżającego się gniew u Bożego n a Żydów do zb u rz en ia Jerozolim y. K o n te k st bliższy i dalszy, cały ton lis tu p o d su w ają raczej sens eschatolgiczny w y ra że n ia ctç TéXoç 22.

B rak zatem p ow ażnych ra c ji, aby 1 Tes u zależniać od Dz Ap. P rz ec iw ­ nie, tru d n o ści w u zgodnieniu 1 Tes 2,17 nn. z Dz A p 17,10 z d a ją się raczej ta k ą zależność w ykluczać. G dyby bow iem a u to r 1 Tes k o rz y sta ł z Dz Ap, p rz e d sta w iłb y n ie w ą tp liw ie opisyw ane tu w y d a rz e n ia w sposób b ard z iej h a r ­ m o n ijn y 23

3) Z godnie z 1 Tes 3,1.6 list nasz zo stałb y n a p isa n y w k ilk a zaledw ie

m iesięcy po pie rw sz ej bytności P a w ła w T essalonice. T ym czasem l i c z n e

w y p o w i e d z i 1 T e s ś w i a d c z y ć m a j ą , z d a n i e m B a u r a ,

ż e g m i n a w T e s s a o l o n i c e i s t n i e ć m u s i a ł a z n a c z n i e

d ł u ż e j . J e s t ona w zo rem dla w szy stk ich w ie rn y c h w M acedonii i A chai. S łow o P a ń sk ie rozniosło się od nich nie ty lk o po M acedonii i po A chai, ale. w ia ra ich w Boga d o ta rła w szędzie, ta k , że w szyscy ludzie o p o w iad a ją 0 tym , ja k T essaloniczanie n aw ró cili się do Boga od bałw anów , aby służyć Bogu żyw em u i p raw d ziw e m u (1,7—9). P a w e ł p rag n ie ich odw iedzić i ra z 1 d rugi (2,17 n.; 3,10). T essaloniczanie m iłu ją w szy stk ich b ra c i w M acedonii (4,9 n.), co a p o sto ł chw ali ja k o w y p ró b o w a n ą c n o t ę 24.

21 P or. D. Buzy, É p itre s a u x T hessaloniciens, dz. cyt. 132; R. M o rg en th a le r, S ta tis tik des N e n te sta m e n tlic h e n W ortschtzes, dz. cyt. 23.

22 P or. W. B orn em an n , Die T h essalo n ich erb riefe, dz. cyt. 114—119; B. R igaux, S a in t P au l, dz. cyt. 453—456.

23 P or. W. Neil, T he E pistles of P a u l to th e T h essalo n ian s (The M offat N ew T e sta m e n t C om m entary), L ondon 1950, X V III.

P rzytoczone w yżej w ypow iedzi m ogą sta n o w ić p ew n ą tru d n o ść, ale ty lk o w ted y , k ied y będzie się je oceniać na p o d sta w ie k ry te rió w d zisie j­ szych, w o d e rw a n iu od ich k o n te k stu histo ry czn eg o i psychologicznego. R ozw oju K ościoła p ierw o tn e g o nie da się p o ró w n a ć z n aw ró ce n iam i doby dzisiejszej. N ik t nie zaprzeczy, że m łoda g m in a w T essalonice b y ła ch lu b ą A postoła n arodów . B iorąc pod uw agę położenie geopolityczne T essao ln ik i w św iecie ów czesnym , łatw o zrozum ieć, że Słow o P a ń sk ie m ogło się stą d roznieść n ie ty lk o po M acedonii i A chai, ale do trzeć aż do R zym u, z k tó ­ ry m p ro w in c ja u trz y m y w a ła sta łą i dogodną łączność. M ożliwe, że te w ieści z R zym u p rz e k a z a li P aw ło w i w K o ry n c ie A k w ila i P ry scy lla. A je ­ śli coś znane było M iastu, to m ożna pow iedzieć, u ży w a jąc n ie w in n ej h i­ perboli, że zn a n e było ta k ż e całem u ów czesnem u ś w ia tu 25.

P a w e ł by ł w zru szo n y p o sta w ą T essaloniczan, k tó rz y m im o p rz e śla ­ dow ań p ozostali w ie rn i E w angelii. Z rad o śc ią p o d k re śla ich żyw ą w ia rę i m iłość, ja k ą o k a z u ją w szy stk im b rac io m w M acedonii — i to je s t p sy ­ chologicznie zrozum iałe. Ja sn e je s t także, że p ra g n ie ich w idzieć. N ie ty lk o po to, aby ukoić tę sk n o tę ojcow ską, ale ta k ż e ab y uzu p ełn ić b ra k i ich w ia ­ ry (1 Tes 3,10), bo i o nich rów nież p am ięta. O baw y ap o sto ła w y tłu m a cz y ć m ożna o w iele ła tw ie j, jeśli się p rzy jm ie, że 1 Tes n a p isa ł w n ie d łu g im czasie po ew a n g eliza cji T essaloniki.

4) F ra g m e n t 1 T e s 4,14—18, choć b lisk i pod w zględem tre śc i 1 K o r 15,52, z a w iera je d n a k a k c e n t y a p o k a l i p t y c z n e , k t ó r y c h n i g ­ d z i e u P a w ł a n i e s p o t y k a m y . S ą one w łaściw e nacjo n alizm o w i żydow skiem u, z k tó ry m apostoł, rzekom o, r a d y k a ln ie zerw ał. Z podanego w yżej fra g m e n tu w olno p rzypisać P aw ło w i ty lk o to, co zgodne je s t z n a u k ą z a w a rtą w w ielk ich jego listach , a zw łaszcza z 1 K o r 15,23—28.51.5226.

B a u r w y ra źn ie przesadza, m ów iąc o ty m „ ra d y k a ln y m ” o d e rw a n iu się P a w ła od w spółczesnego m u żydostw a. A postoł b y ł n ie w ą tp liw ie h ellen istą, ale p rzed e w szy stk im był Żydem . Je g o esch ato lo g ia w iąże się ja k n a jśc i­ ślej z n a u k ą p ro ro k ó w i pojęciam i w spółczesnych m u Żydów, u k tó ry c h a p o k a lip ty k a n ie p o śle d n ie zajm o w ała m iejsce, ja k o ty m św iadczą m.i. od­ n alezione m a n u s k ry p ty ą u m r a ń s k ie 27.

A ju ż całkiem dow olne je s t założenie B a u r ’a, że odnośnie do e sch a­ tologii to ty lk o m ożna p rzy p isać P aw łow i, co z n a jd u je się w jego w ielk ich listach. T ru d n o zrozum ieć, dlaczego ap o sto ł nie m ógł gdzie indziej ro z w i­ nąć i w now ej fo rm ie w y jaśn ić p raw d , k tó re w b re w tem u, co sądzi B a u r, zajm o w ały poczesne m iejsce w jego n au czan iu .

5) F. C hr. B a u r uw aża w reszcie, że 1 T e s 5,27 (uroczysty n a k a z od­ czy tan ia listu w szy stk im w iernym ) n i e m o ż e p o c h o d z i ć o d P a w ł a .

25 P or. J. W. V oste, C o m m en tariu s, dz. cyt. 69; D. B uzy, fip itre s a u x T hessaloniciens, dz. cyt., 140.

26 P or. F. Chr. B au r, P au lu s, dz. cyt., 99—103.

27 P or. G. M olin, Die Söhne des L ichtes, Z eit u n d S tellu n g der H a n d ­ sc h rifte n vom T oten M eer, W ien-M ünchen 1954, 158—166.

P o w sta ł on w czasie późniejszym , kiedy listy a p o sto lsk ie u w ażano za św ię­ tość i ja k o ta k ie o dczytyw ano publicznie n a z e b ra n ia c h gm in c h rz e śc ija ń ­ skich. N ieznany a u to r, n a k a z u ją c w szystkim w ie rn y m odczytanie sw ego li­ stu , chciał n a rz u cić m u p o d stę p n ie pow agę a p o s to ls k ą 28.

W p rzytoczonym w yżej tek ście nie m a m ow y o ja k im ś re g u la rn y m o dczy tan iu lis tu w czasie ze b ra ń gm iny ch rz eśc ija ń sk iej. P a w e ł p ra g n ą ł po p ro stu , ab y z tre śc ią jego listu , sk iero w an eg o do całej gm iny w T essalo n i- ce, zapoznali się w szyscy ta m te js i bracia. W szystkich bow iem chciał pocie­ szyć, um ocnić i pouczyć. O siągnąć to m ógł n a jp e w n ie j przez publiczne o d ­ czy tan ie lis tu (n iek tó rz y nie u m ieli może czytać), w k tó ry m w y ra z ił nie ty lk o ojcow ską m iłość w zględem sw ych dzieci, ale w y ja ś n ił ta k że w ażn ą n a u k ę eschatologiczną.

Art. 2. Nowe kryterium autentyczności 1 Tes A. B. van der Vies’a Z a rz u ty F. Chr. B a u r ’a p rzeciw au ten ty c zn o śc i 1 Tes pow tó rzy ł k r y ­ ty k h ó le n d e rsk i A. B. v an d e r V ies29. I dla niego sp ra w d z ia n e m a u te n ­ tyczności listó w P aw ło w y ch je st ich zgodność z cz te re m a w ielk im i listam i, w k tó ry ch rzekom o z a ry so w a ła się E w angelia P a w ła i jego c h a ra k te ry sty c z ­

ny sto su n ek do żydostw a. O bok tego p o d aje jeszcze v a n d e r Vies d ru g ie k ry te riu m — i ono sta n o w i now ość jego pracy. Ż ąd a m ianow icie p o ró w n a­ n ia dw óch in te r p re ta c ji listu : je d n ej z a k ła d a ją c e j jego au ten ty c zn o ść i d r u ­ giej — o d rzu c ają ce j a u to rstw o P aw łow e. N ależy p rz y ją ć w rez u lta c ie tę ew en tu aln o ść, k tó ra lep iej w y ja ś n ia cały list i poszczególne jego fra g m e n ty .

T ak iej m etodzie nie m ożna odm ów ić słuszności, je d n a k pod w a r u n ­ kiem , że będzie sto so w a n a o b je k ty w n ie. W d an y m w y p a d k u było to n ie ­ m ożliw e. A n alizę lis tu d e term in o w ało bow iem p rz y ję te dow olnie k ry te riu m pierw sze, tj. że w szy stk ie listy P a w ła zaw ierać m u szą w ażki ele m e n t d o k ­ try n a ln y i p o lem ik ę z żydostw em . S y tu a c ji nie p o p ra w iła i ta okoliczność, że v an d e r V ies w ro zstrz y g a ją c y c h m o m en tach , np. 2,1—12.14 nn. p o ró w n y ­ w a ł in te rp re ta c ję F. C hr. B a u r’a (odrzucającego autentyczność) z o b ja śn ie ­ n ia m i R. A. L ip siu sa 30, k tó ry b ro n ił au ten ty c zn o śc i 1 Tes, ale przy zacho­ w a n iu ogólnego założenia szkoły T y b in d z k ie j31, n a s k u te k czego in te r p re ­ ta c ja listu w y p a d ła sztucznie i nie p rzek o n u jąco . W ynik ta k ieg o p o ró w n a ­ n ia był z góry p rze sąd z o n y n a korzyść B a u r’a.

28 Por. F. C hr. B au r, P au lu s, dz. cyt. 106 n.

29 P or. A. B. v a n d e r Vies, D ie beiden B rie v en an die T hessalonicenses, h isto ris c h -k ritisc h o n d errzo e k n a a r h u n n e n oorsprong, L eid en 1865. W yli­ cza je k o lejn o w streszc zen iu n a 96 ns.

30 Por. R. A. L ipsius, U b er Z w eck und V ea n lassu n g des I T h essalo n ich er- b riefs, T heol. S tu d . u n d K rit. 27 (1854) 903—934.

31 A by do strzec i w ty m liście c h a ra k te ry sty c z n ą , rzekom o, dla listów P aw ło w y ch p o le m ik ę z ju d a iz a n ta m i, R. A. L ip siu s d o szu k u je się w T essa- lonice w ro g ich z ich stro n y w y stą p ie ń p rze ciw apostołow i.

T ym czasem b ez stro n n a i g ru n to w n a an a liz a listu p rze m aw ia b ez­ w zględnie za jego autentycznością. I przeciw nie, o drzucenie jej stw a rz a tru d n o ści, k tó ry c h w y jaśn ić nie podobna. Co za m ie rz ał osiągnąć a u to r p o d ­ szyw ający się pod a u to ry te t P aw ła? P o co p rzy p isy w a ł apostołow i i je m u w spółczesnym n ad z ie ję oglądania za życia d n ia P ańskiego? J a k w y tłu m a ­ czyć d o k u m e n ty tra d y c ji, św iadczące o a u to rstw ie P aw łow ym tego listu ?

Powiązane dokumenty