• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn liturgiczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn liturgiczny"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Koperek, Jan Miazek,

Bogusław Nadolski

Biuletyn liturgiczny

Collectanea Theologica 53/2, 73-87

(2)

B I U L E T Y N Y

I

R E C E N Z J E

C o llectan ea T heologica 53(1983) fasc. III

BIULETYN LITURGICZNY

Z a w a rto ść: I. M odlitw a G odzin w B rzegach. II. Św ięto ·— jego obchodzenie w dzisiejszym św iecie. III. S ym pozjum o L itu rg ii G odzin *

I. L IT U R G IA GO DZIN W BRZEGACH

R uch odnow y litu rg ic z n e j m ia ł w y m o w n ą h istorię. Jego in sp ira to ra m i byli ludzie ro zu m ieją cy d u ch a litu rg ii, odw ażni, w y trw a li, k tó ry c h często określan o dopiero po w ielo letn ich dośw iad czen iach jako ludzi bez reszty „oddanych Bogu i K ościołow i”. K ościoły, k laszto ry , w spólnoty, k tó ry m prze­ w odniczyli, stan o w iły ośrodki głębokiego życia ch rześcijań sk ieg o ześrodko- w anego w okół E u ch a ry stii, m o d litw y b rew ia rz o w e j i litu rg ii ro k u k ościel­ nego. J a k p o d k re śla o. B. B o t t e OSB, ru c h odnow y litu rg ic z n e j od początku c h a ra k te ry z o w a ł się ty m w łaśnie, że zdążał do tw o rz e n ia żyw ych w spólnot, k tó re u czestniczą św iadom ie, z głęboką w ia rą „w m o d litw ie i w życiu K ościoła” 1.

R ealizacja tak ieg o p ro g ra m u , ja k w sk a z u ją dzieje ru ch u , nie by ła ła tw a, tow arzyszyło jej bow iem tysiące p rzeszkód i uprzedzeń. W ta k ie j sy tu a cji ja k ik o lw ie k głosi, choćby jedno zdanie, o ły n ą c e z w yżyn S to licy A postol­ skiej b y w ał w n et p o d ch w y ty w a n y przez zw olenników odnow y litu rg iczn e j, k tó ry m b ro n ili się i za sła n iali przed z a rz u ta m i n ib y „tarcz ą o c h ro n n ą ”, jak zauw aża A n d ré H a q u i n 2, m ów iąc o je d n ej z w ypow iedzi P i u s a X z m otu p ro p rio T ra leso llecitu d in i (1903), w k tó ry m pap ież ukazu je, ja k czynny udział w św ię ty ch m is te ria c h i p u blicznej m od litw ie K ościoła w szy stk ich w iern y c h stan o w i „pierw sze, n ie za stąp io n e źródło ożyw ienia p raw dziw ego d u ch a ch rz e­ ścijań sk ieg o ” 3.

D ziś sy tu a c ja odnow y litu rg ic z n e j m a bez w ą tp ie n ia lepszą sy tu a c ję pod pew n y m w zględem , bo je s t ru ch e m n ie „oddolnym ”, w y cz ek u ją cy m ap ro b a ty , o sła n ia jąc ej czy p o ch w a lając ej w ypow iedzi p ap iesk iej, ale w ręcz je st um o­ ty w o w an a n a u k ą S oboru W a tykańskiego II i d o k u m e n tam i pasoborow ym i.

K o n s ty tu c ja o litu rg ii św ięte j, p re z e n tu ją c now e, teologiczne ujęcie m isteriu m

litu rg ii, d a je głębokie u za sa d n ien ie d la cy to w an ej w ypow iedzi P i u s a X, k tó rą p rzy p o m in a w n. 14. Kościół rów nocześnie zobow iązuje duszpasterzy, aby w p ro w a d za li w ie rn y c h do tego „n iezastąpionego ź ró d ła ” poprzez czynny udział w życiu litu rg iczn y m , a w ięc i w m o d litw ie K o śc io ła 4. Szczególnie

* R e d a k to re m niniejszego b iu le ty n u je st ks. B ogusław N a d o 1 s к i TChr., W arszaw a-P o zn ań .

1 B. B o t t e OSB, Le m o u v e m e n t litu rg iq u e, tém oignages e t souvenirs, P a ris 1973, 201.

2 A. H a q u i n, D om L a m b e rt B ea u d u in e t le re n o u ve a u liturgique, G em bloux 1970, 80.

3 ASS 36(1903— 1904)331. 4 Por. K L 100.

(3)

74 BIU LETY N LITURGICZNY

zaś d o L itu rg ii G odzin, k ilk a d z ie sią t ra z y m ów i o udziale św ieckich w m o­ d litw ie „ b re w ia rz o w e j”, m a ją c n a uw ad ze w spólne je j o d p raw ia n ie pod p rze w o d n ictw em k a p ła n a w kościele, bądź o d m a w ian ie jej podczas zeb rań ch rześcijań sk ich , w rodzinie ja k rów n ież przez poszczególnych c h r z e ś c ija n 5. W spólne o d m a w ian ie b re w ia rz a z w ie rn y m i je s t p o staw io n e „na pierw szym m ie jsc u ” 5, w ta k ie j bo w iem w spó ln o to w ej m o d litw ie „ u ja w n ia się Kościół p a rty k u la rn y , w k tó ry m p ra w d z iw ie je st obecny i działa je d en , św ięty, k a ­ to lick i i ap o sto lsk i K ościół C h ry stu so w y ” 7. W iern i są zaproszeni przede w szy stk im do u d ziału w głów nych godzinach tj. w ju trz n i i n ie s z p o ra c h 8, ja k to było w sta ro ż y tn e j p ra k ty c e K ościoła (preces legitim ae).

U dział w ie rn y c h w litu rg ic z n e j m o d litw ie K ościoła zn a la zł m iejsce w do­ k u m e n ta c h p olskich synodów posoborow ych, choć trz e b a p rzyznać, że je st on w n ic h dość oględnie p o tra k to w a n y , zw rac a się bow iem w n ic h uw agę g łów nie n a n ie d zie ln e n ieszpory. S ynod K ra k o w sk i w id zi w k u lty w o w an iu n ieszporów d rogę do dalszego w p ro w a d z a n ia w ie rn y c h w bogactw o m o­ d litw y psa lm a m i. „N ależy — p o sta n a w ia on — ud o stęp n ić w iern y m m o d litw ę psalm ów , w y k o rz y stu ją c w ty m celu tra d y c y jn e nieszpory, p o ­ głębione w y ja ś n ie n ia m i i ubogacone le k tu rą P ism a św iętego, ho m ilią i m o­ d litw ą w ie rn y c h ” 9. T a k w ięc p o cz y n ając od nieszporów , poprzez coraz g łę b ­ sze zap o zn an ie i ro zm iło w an ie w ie rn y c h w tre śc i psalm ów , m ożna by ich p rzygotow ać do częstszego i p ełniejszego u d ziału w L itu rg ii G odzin. S ynody bow iem m ó w ią ta k ż e o sta ra n n y m p rzy g o to w a n iu i czynnym ud ziale w ie r­ n y ch w litu rg ii c z y ta ń i la u d esó w w T rid u u m S acru m , a ta k ż e o „ ju tr z n i” p rze d p a s t e r k ą 10. T a k w ięc nie b ra k u je a u to ry ta ty w n y c h pouczeń, w sk azań , zaleceń n a te m a t u d ziału w ie rn y c h w m o d litw ie litu rg ic z n e j K ościoła.

Czy je d n a k w y sta rc z a ją sam e d o k u m en ty ? I znów , ja k w o k resie ru c h u liturgicznego, ta k obecnie, p o trz e b a lu d zi i ośrodków , p a ra fii, w spó ln o t, k tó re za w ierzą do końca m ąd ro ści K ościoła, uk azu jąceg o dziś litu rg ię , w spólnotow ą m odlitw ę, ja k o źródło u p ra g n io n e j i zam ierzo n ej odnow y życia c h rz e śc ija ń ­ skiego. Je śli m ożna m ów ić o z re aliz o w an iu odnow y n a w ielu odcinkach, to trz e b a przyznać, że u d ział w ie rn y c h w codziennej m o d litw ie K ościoła w sz e r­ szym zasięgu je s t jeszcze d a le k im i tru d n y m e ta p e m cz ek a ją cy m n a czas sw ego d o jrz e w a n ia i w y p ełn ian ia . N ie je st je d n a k on sp ra w ą n ie re a ln ą , ow szem , w w ielu o śro d k ach d u sz p aste rsk ich , szczególnie w działalności ru c h u „ S w iatło -Ż y c ie” , p o d ję te zo stały n ie tylk o „e k sp e ry m e n ty ”, ale w spólny udział w m o d litw ie K ościoła sta je się po p ro stu zw yczajem , codziennym fak te m . T a k w ła śn ie je st w życiu w sp ó ln o ty w ie rn y c h w B rzegach, g ran iczący ch z B u k o w in ą T a trz a ń sk ą i Ju rg o w em . D u szp a ste rstw o te j społeczności sk u p ia się p rz y kościele re k to ra ln y m św. A ntoniego, k tó ry n ależy do p a r a fii w B iał- ce T a trz a ń sk ie j. K ościół ten , w y k o n an y z d rew n a, w znieśli m ieszk ań cy ow ej n ie w ielk iej osady g ó ralsk iej, liczącej zaledw ie 600 osób, w la ta c h 1949—1950 pod n ad z o rem a rc h ite k ta L u d w ik a C z a r n i a k a z Z akopanego, ozdobili go zaś ludow i a rty śc i — B. S t o k w i s z z B u kow iny i J. B i g o s z B rze­ gów. T a sk ro m n a, s ta ra n n ie u trz y m a n a św ią ty n ia je st w ła śn ie m iejscem re g u la rn y c h sp o tk a ń w ie rn y c h n a codziennej m od litw ie litu rg iczn e j, tzn. n a ju tr z n i (p o ran n e laudesy) i n ieszporach. W tej w spólnotow ej m od litw ie K o­ ścioła u czestniczą m ieszkańcy B rzegów już od 1976 r. pod k ie ru n k ie m ich d u sz p aste rza o. H u b e rta L u p y , w erb isty .

5 P or. In s titu tio G eneralis de L itu rg ia H o ra ru m (IGLH) 24, 27, 32, 33, 71. » IG L H 33.

7 IG L H 20.

8 P or. K L 100 i IG L H 28.

9 S y n o d K r a k o w s k i, U św ięcenie czasu 57 (m aszynopis).

10 W iara, m o d litw a i ży cie w K ościele k a to w ic k im . U ch w a ły I S y n o d u

D iecezji K a to w ic k ie j, K ato w ic e-R z y m 1976, por. V.3.4.2; V.3.4.10; U św ięcenie

(4)

BIULETY N LITURGICZNY 75 C odzienna ju tr z n ia i n ieszpory

Ź ró d ła in sp ira c ji takiego „ s ty lu ” p ra c y d u sz p a ste rsk ie j szukać należy n ie w ą tp liw ie w n au c e S o b o ru W aty k ań sk ieg o II. W prow adzenie je d n a k ogółu w iern y c h , ludzi zw iązan y ch głów nie z p ra c ą n a gospodarstw ie, w górskim te re n ie , nie było pro ste. P ra k ty k ę ich u d ziału w litu rg iczn e j m od litw ie K ościoła poprzedziło n ap rz ó d (w r. 1975) p rzy w ró c en ie n ieszporów n ie d zie l­ nych, k tó re d aw n ie j łączono tu ze sum ą. P rz esu n ię cie nieszporów n a godzinę popołudniow ą, u za sa d n ien ie ich m ie jsc a w łaśn ie pod w ieczór, sta n o w ił p ierw szy e tap w d ra ż a n ia m ieszkańców B rzegów w litu rg ię uśw ięcen ia czasu. D zisiaj n ie szp o ry n ied zieln e sp raw o w an e są o godz. 19.00. T en p ierw szy krok, n a drodze do u d ziału czynnego w ie rn y c h w m o d litw ie K ościoła, w y m ag ał w ielu w y jaśn ień , k o m e n tarzy , b ro niono bow iem uporczyw ie d aw n e j „sum y z n ie sz p o ra m i”, sta n o w iąc ej przecież zako rzen io n y zw yczaj, nie w y m ag a ją cy ponow nego p rzy c h o d zen ia do kościoła.

K o lejn y m e ta p e m za an g a żo w an ia w ie rn y c h nie tylk o w niedzielnych, ale i w codziennych n ie szp o rac h oraz jutrzni_ stan o w iły d w u ty g o d n io w e w y ­ k ła d y w ra m a c h n ab o ż eń stw p aźd ziern ik o w y ch , w k tó ry c h w p ro sty sposób p rze d staw io n o w spólnotow y c h a r a k te r m o d litw y litu rg iczn e j, p ra k ty k ę p ie rw o tn e g o K ościoła i dzieje m o d litw y b rew ia rz o w e j, z k tó re j w iern y m , z upły w em stuleci, został je d y n ie zw yczaj p o ran n eg o i w ieczornego pacierza, różnego ro d z a ju „godzinki” czy m o d litw a ró żańcow a ja k o o dpow iednik p sa ł­ te rz a. W skazano też w ie rn y m n a doniosłość w spó ln o to w ej m o d litw y u ja w ­ n ia ją c e j i p o g łę b iając ej w ięź z K ościołem . Po ty c h p ie rw sz y ch k o m e n ta rz a c h tyczących litu rg ic z n e j m o d litw y K ościoła, w d n iu 16.10.1976 r. rozpoczęto nap rzó d p ra k ty k o w a ć każdego d n ia w sp ó ln ą ju trz n ię p rze d p o ra n n ą M szą św. (początkow o 20, po tem 30 m inut), a w k ró tce p o te m codzienne nieszpory, k tó re obecnie sp raw o w an e są o godz. 19.00 lu b 20.00, gdy je p oprzedza Msza św. (w torki, czw artki). W p o cz ątk ac h te j p ra k ty k i odnotow yw ano w dni robocze około 15—30 osób n a ju trz n i, a w zależności od tego, czy po niej b ez­ po śred n io celeb ro w an o M szę św. A nalogicznie p rz e d sta w ia ła się sp ra w a z n ie ­ szporam i, gdy śp ie w an e były tu ż po M szy św., to około 2/3 uczestn ik ó w p o ­ zostaw ało ta k ż e n a nieszporach. Ilość uczestn ik ó w tej codziennej L itu rg ii G odzin stopniow o zw iększa się. M ożna w śród n ic h zauw ażyć starszy ch m ężczyzn, k o b iety , ludzi w sile w ieku, m łodzież i dzieci.

Do u d z ia łu w n ieszporach, w poszczególne dni, są z a p rasz an e różne g ru p y p a ra fia ln e . W p o n ie d zia łe k sp o ty k a się n a te j w ieczornej litu rg ii g ru p a m o d litew n a (d iak o n ia m odlitw y), służy ona bow iem całej w spólnocie szcze­ gólnie poprzez sw e u w ielb ien ia, prośby, zadośćuczynienia. W śro d ę bierze w n iej u d ział głów nie m łodzież, k tó ra uczestniczy w k atechezie. C zęścią tego n a u c z a n ia je st w ła śn ie w spólna, w iec zo rn a m o d litw a w ra z z hom ilią, je j zaś do p ełn ien ie stan o w i w y k ład po n ieszporach. W p ią te k przy ch o d zi n a n ie sz ­ po ry g ru p a ew a n g eliza cy jn a . U czestnicy te j g rupy, po nieszp o rach , m a ją ja k iś szczególny w y k ład z P ism a Ś w iętego, k tó ry m n a s tę p n ie w n iedzielę dzielą się z sąsiad am i, n a sp o tk a n ia ch w poszczególnych dom ach, p rzy czym należy dodać, że tu k aż d a ro d zin a p o sia d a i czyta P ism o Ś w ięte. W sobotę n a to m ia st w p ie rw sz y m rzęd zie bierze u d ział w n ieszp o rach słu żb a litu rg i­ czna — m in istra n c i, le k to rzy , schola. P rz y g o to w u ją oni bow iem w ty m dniu litu rg ię nied zieln ą. We w to re k i c z w a rte k nieszp o ry p oprzedza M sza św., p rz y czym p ie rw sz y c z w artek je s t dniem , w k tó ry m w e M szy św. i nieszp o ­ r a c h b ie rz e u d ział ca ła służba litu rg iczn a . C odzien n a za te m p r a k ty k a ju trz n i i n ieszporów sta je się w sp ó ln y m „p a cierze m ” w iern y c h .

Jutrznia i nieszpory niedzielne i św iąteczne

Szczególnie liczny u d ział w L itu rg ii G odzin za u w aż a się w n iedziele i św ięta. Ś w ięto w an ie n ie d zie li rozpoczyna się w sobotę w ieczo rem od­ śp ie w an ie m I nieszporów . P rz ed lu b po n ie szp o rac h je s t o k a z ja do spo­

(5)

76 BIULETYN LITURGICZNY

w iedzi św ię tej (p rzeciętnie p rzychodzi około 30 osób). N astęp n ie w niedzielę ra n o śpiew a się ju trz n ię , k tó ra p oprzedza r a n n ą M szę św. S p ra w o w a n a jeszcze je st M sza św. w p o łu d n ie i w godzinach popołudniow ych. W ieczorem zaś o godz. 19.00 g rom adzą się w ie rn i, by w yśpiew ać w ieczo rn ą chw albę Bożą. N ieszpory te n ie k ied y p oprzedza w y k ła d z przeźroczam i. Na tych n ie d zie l­ n y ch n ie szp o rac h g rom adzi się około 180 osób.

W spólnotow a m o d litw a p o ra n n a i w ieczo rn a m a pew ne ogólne in te n cje. W p ie rw sz y ch la ta c h tą in te n c ją była p ro śb a o zjednoczenie p a ra fii m iędzy sobą i z całym K ościołem pow szechnym , n a stę p n ie od m o m en tu w y b o ru J a n a P a w ł a II ofiaro w an o L itu rg ię G odzin w in te n c ji O jca św.

O prócz n ied ziel i św ią t obchodzi się w tej w spólnocie, łącznie z za n ie ­ c h a n ie m p ra c y w polu czy n a gospodarstw ie, tzw . „ ś w ią tk i”, czyli św ięta zniesione czy też ty lko św ię ta kościelne. T ak św ię tu je się tu m iędzy innym i O b jaw ien ie P ań sk ie , W niebow stąpienie, P rzem ien ien ie, N iep o k a la n e Poczęcie, św. Józefa, św. A ntoniego. W ty c h d n ia ch litu rg ia sp raw o w an a je st w edług p o rz ą d k u niedzielnego i oznacza się liczniejszym ud ziałem w litu rg ii u św ię­ cenia czasu.

U dział w iern y c h w L itu rg ii G odzin w czasie T rid u u m S acrum

N a szczególną uw ag ę za słu g u je d u sz p aste rsk a tro sk a o św ię to w an ie T ri­ d u u m S acru m . M ożna pow iedzieć, że św ięto w an ie te j „U roczystości n ad u ro ­ czystościam i” zaczyna się w życiu w spólnoty fak ty c z n ie w W. C z w artek w ieczorem . W te trz y Ś w ięte D ni m ieszkańcy Brzegów nie tylk o w strz y m u ją się od p rac służebnych, ale p rzed e w szystkim u czestniczą w litu rg ii i w spól­ nych ro zw aż an ia ch ta je m n ic y naszego O dkupienia, idąc n ie jak o k ro k w kro k za Z b aw icielem w Jego d n ia ch m ęki i chw ały. R ozw ażania te, p rz e p la ta n e śpiew em , p ro w a d zą św ieccy — dorośli i młodzież. L itu rg ię u św ięcen ia czasu s p ra w u ją oni w cały m w ym iarze. S tą d np. w ro k u 1981 ta k p rz e d sta w ia ł się p la n n ab o żeń stw tego Św iętego T rid u u m . W W. C z w artek celebrow ano o godz. 19.00 m szę W ieczerzy P a ń sk ie j, po czym m ia ła m iejsce A gapa — sp o tk a n ie n a sk ro m n y m p o siłk u z gośćmi, zw iązanym i z ru ch e m „Ś w iatło - -Z y c ie”, k tó rzy p rz y je ż d ż a ją z różnych stro n P olski, by uczestniczyć tu w p asch a ln ej litu rg ii. O godz. 22.00 g rom adzili się w ie rn i n a ro zw aż an iu O sta tn ie j W ieczerzy. Od 23.00 do północy, w obec w ystaw io n eg o N ajśw . S a ­ k ra m e n tu , odbyw ało się tzw. czuw anie z Je zu se m w O grójcu. A potem w nocy W. P ią tk u ro zw aż an ie poszczególnych etap ó w M ęki P a ń sk ie j. O p ó ł­ nocy — p o jm a n ie Je zu sa , o godz. 2.00 — sąd żydow ski, o godz. 4.00 — z a ­ p a rc ie się P io tra . W czesnym ran e m , o godz. 5.00 spraw o w an o godzinę czy­ tań . P óźniej znów — o godz. 6.00 — ro zw ażan ie o sądzie i w y ro k u żydow ­ skim n a Je zu sa . O godz. 7.00 odśpiew ano ju trz n ię , po k tó re j ciąg dalszy ro z­ m yślan ia, a w ięc o godz. 7.30 — śm ierć J u d a sz a i sąd rzy m sk i u P iła ta , o godz. 8.00 — u w o ln ien ie B a ra b asza i biczow anie. I znów p o w ró t do L itu rg ii G odzin: o godz. 9.00 (po śn ia d an iu ) te rc ja , po k tó re j, o godz. 10.00 — m edy­ ta c ja n a d u k o ro n o w a n ie m ciern iem i w y ro k iem P iła ta . O godz. 11.00 — od­ p raw io n o D rogę K rzyżow ą. O godz. 12.00 — sek sta i o godz. 14.30 (po obie- dzie) nona. O godz. 15.00 — L itu rg ia W ielkopiątkow a. I znów o godz. 18.00 ro zw ażan ie n a te m a t o sta tn ic h m om entów m ęki i śm ierci Je zu sa — Józef z A ry m a te i u P iła ta , p rzeb icie serca Jezu sa, pogrzeb. Po k o la cji (od godz. 20.00) do północy a d o ra c ja p rz y grobie P ań sk im , od r a n a zaś w W. Sobotę p o d e jm u je p rzy n im czuw anie m iejscow a straż. Ś w ięto w an ie W. S oboty za­ częło się ju trz n ią o godz. 7.00, n a s tę p n ie o godz. 9.00 m ia ła m iejsce godzina czytań, o godz. 12.00 — seksta, o godz. 14.45 — nona, w godz. 11.00— 16.00 —■ św ięcenie p okarm ów , a. po u p rz ą tn ię c iu i p rzy g o to w a n iu kościoła o godz. 18.00 — nieszpory. O godz. 20.00 odpraw iono litu rg ię W igilii P asc h a ln e j łącz­ nie z ch rz tem k ilk u niem ow ląt. W niedzielę: o godz. 8 00 ju tr z n ia i re z u ­

(6)

BIULETYN LITURGICZNY 77 rek cja, sta n o w iąc a u k o ro n o w a n ie uroczystości W ielkiej Nocy. W reszcie 0 godz. 11.30 c e le b ro w an a by ła M sza św. a o godz. 17.00 uro czy ste nieszpory. T ak w ięc p ro g ra m św ię to w an ia P asc h y je st tu w y jątk o w o bog aty i w y ­ raża w spólnotow e trw a n ie w w ierze i m iłości przy Tym , k tó ry cierp iał, u m a rł 1 z m a rtw y c h w sta ł d la naszego zbaw ienia. M ożna w ty m sposobie p rze ży w a­ n ia T rid u u m S a c ru m dostrzec n a w ią z a n ie do w ielk an o cn y ch obchodów c h rz e­ śc ija n z Jerozolim y, ja k to p rz e d sta w ia E teria.

W igilie

O prócz u ro czy stej litu rg ii p a sc h a ln e j i codziennego u d ziału w ju trz n i i n ieszporach, o d b y w ają się w igilie p rzed w iększym i u roczystościam i ja k Boże N arodzenie, N ow y Rok, Z ielone Ś w ięta czy św ięto p a tro n a ln e kościoła (św. A ntoniego). N a czuw anie sk ła d a ją się: litu rg ia czy tań z hom ilią, m o­ d litw a różańcow a, m o d litw a sp o n tan iczn a. W igilie kończą się śpiew em

Ciebie Boga w y s ła w ia m y albo M szą św.

Liturgiczna m odlitwa Kościoła a tradycyjne nabożeństwa parafialne

L itu rg ia G odzin sp raw o w an a je s t przez cały rok, stąd też w n ie k tó ry c h m iesiącach istn ie je p ew n a „ k o lizja”, zw łaszcza nieszp o ró w z tra d y c y jn y m i n ab o ż eń stw am i np. m ajo w y m i czy p aźd ziern ik o w y m i. Otóż n igdy te popo­ łudniow e n ab o ż eń stw a an i G orzkie Żale n ie ru g u ją w spólnotow ej m odlitw y Kościoła. W ówczas n a s tę p u je pew ne łączenie litu rg ii z p a ra litu rg ią . I ta k w m a ju n ap rzó d o d śp iew an a je st lita n ia lo re ta ń sk a przed o łta rzem M atki Bożej, po tem w p ro ce sji u d a je się ce le b ra n s ze słu żb ą litu rg ic z n ą do o łta rza centraln eg o , gdzie o d śpiew ane są nieszpory, po k a p itu lu m zaś m a m iejsce c z y ta n k a m ajo w a. W p aź d ziern ik u n a to m ia st odm aw ia się albo d ziesiąte k różańca po ju trz n i, albo cały ró żaniec p rze d nieszp o ram i przy o łta rzu M atki Bożej. N ato m iast w W. Poście łączenie G orzk ich Ż ali z nieszp o ram i p r a ­ k ty k u je się w dw óch w ersja c h . P ierw sza odbyw a się w edług n astęp u jące g o p la n u : śpiew w czasie p ro ce sji n a w ejście: G orzkie żale p rzy b yw a jcie...,

i przy o łta rz u ciąg dalszy tego pasy jn eg o nabo żeń stw a. Po o d śp ie w an iu do końca „ la m e n ta c ji”, o d p ra w ia ją się n ieszpory i po nich d o k o n u je się w y­ sta w ie n ia N ajśw . S a k ra m e n tu . Po chw ili ad o ra c ji udziela się bło g o sław ień ­ stw a. W edług d ru g ie j w e rsji n abożeństw o rozpoczyna się śpiew em e u c h a ry ­ stycznym (w p ro ce sji n a w ejście), po czym w obec w ystaw ionego N ajśw . S a ­ k ra m e n tu śpiew a się G orzkie Żale. Po ud zielen iu b łogosław ieństw a N ajśw . S a k ra m e n te m , sp ra w u je się litu rg ię nieszporów z hom ilią. W okresie no ­ w enny z o k azji Ju b ile u sz u 600-leeia O brazu Jasnogórskiego, nabożeństw o m a ry jn e o d p raw ia n o po ju trz n i i nieszporach. W okresie A dw entu, Mszę św. r o ra tn ią c e le b ru je się łącznie z L itu rg ią G odzin. T ra d y c y jn e n ab o ż eń stw a są za te m zachow ane bez p rz e ry w a n ia ry tm u litu rg iczn e j m o d litw y K ościoła.

Formacja i przygotowanie liturgii

U dział w ie rn y c h w litu rg ii w ta k im w ym iarze, udział św iadom y, chętny, z p rze k o n an ia , nie obejdzie się bez trw a łe j, w ielo w a rstw o w e j fo rm a c ji lit u r ­ gicznej, bez w k ład an eg o tr u d u ze stro n y d u sz p aste rza i w iern y c h , a p rzede w szy stk im różn y ch g ru p d u sz p aste rsk ich . To n ie u sta n n e w p ro w a d za n ie w sens, w du ch a litu rg ii, d o k o n u je się poprzez k atec h iza cję , k az an ia, hom ilie, w y ­ kłady, k o m e n tarze litu rg iczn e , ogłoszenia, z e b ra n ia z poszczególnym i d ia k o ­ nam i, itp. Z aw sze p rze strzeg a się m ilczenia ipo czy tan iach czy hom ilii, d a ­ jącego m ożliw ość p rz e n ik a n ia Bożego S łow a n a glebę ludzkiego se rc a i coraz głębszego ro zu m ien ia p o trze b y i w arto śc i tej w spólnotow ej m odlitw y. P a r a ­ fian ie z B rzegów cenią sobie te chw ile m o d litw y i ciszy, m ożna to

(7)

zaobser-78 BIULETY N LITURGICZNY

w ow ać z ich tw a rz y n ie k ied y u k ry ty c h w dłoniach, p o grążonych w m o d li­ te w n e j zadum ie. U czestnicy scholi i le k to rzy m a ją re g u la rn e sp o tk a n ia , na k tó ry c h po p o d an iu przez d u sz p aste rza p ew nych w skazań, o b jaśn ień , w za­ sadzie już sam i p o d e jm u ją ćw iczenia i przy g o to w an ia. O czyw iście n a jw ięk sz y p ro b lem je s t z te k sta m i. K o rz y sta się tu z e k ra n u , a ta k że do dyspozycji leży n a ła w k a c h k ilk a d z ie sią t p o dręczników z p sa lm a m i i k a n ty k a m i w p rz e ­ k ła d zie M. S k w a r n i c k i e g o . S poro je d n a k tekstów , zw łaszcza an ty fo n n a uroczystości i św ięta, dopiero trz e b a tłu m aczy ć czy n a w e t tw orzyć. W m iejsce hym nów d o b ie ra się często odpow iednie p ie śn i ludow e. W p o ra n ­ n y ch la u d e sa c h sto su je się np. ta k ie p ie śn i ja k G d y m n ie ra nna zorza z b u ­

dzi..., C hw alcie Pana w szyscy..., O T y , P rzedw ieczny..., K ie d y ranne..., Pod T w ą obronę.... N a n ie szp o rac h zaś W s z y s tk ie nasze d zie n n e spraw y..., Czego chcesz od nas Panie..., Na zachód d zie ń się chyli... itp . W o ficju m o> św ię­

ta c h śp iew a się p ie śn i k u czci danego św iętego, je śli ta k ie są, lu b też pieśni ogólne k u czci św iętych, np.: W ch w a le Bożej..., D ziś radość na Syjonie..., W uroczystości m a ry jn e d o b ie ra n e są m iędzy in n y m i h y m n y z G odzinek 0 N iep o k a la n y m P oczęciu N ajśw . M ary i P a n n y i odpow iednie pieśni. P salm y 1 k a n ty k i n a to m ia st śpiew a się ta k w tra d y c y jn y m , ja k i w e w spółczesnym p rze k ład z ie M. S k w a r n i c k i e g o . P oczątkow o śpiew ano je d e n zestaw p salm ó w czy w ręcz d obierano poszczególne p sa lm y zanim , po stopniow ym z a zn a jo m ien iu się z pozostałym i, zaczęto w tej w spólnotow ej m o d litw ie po ­ sługiw ać się p sa lm a m i zgodnie z ro zk ła d em b re w ia rz a . T rz eb a też tu dodać, że dość często sto su je się śpiew p salm ó w w litu rg ii m szalnej, głów nie po d ­ czas p ro ce sji n a w ejście, z d a ra m i i n a kom unię.

W ażną ro lę o d g ry w a ją w ty m dziele różne zespoły, a szczególnie schola, k tó ra śpiew a a n ty fo n y i p sa lm y n a p rz e m ia n z ludem . L ek to rzy w y k o n u ją c z y tan ia, po k tó ry c h m a m iejsce ho m ilia lu b p o d aje się życiorys św iętego. Często w ów czas rzu c a się n a e k r a n obraz danego św iętego, a n a w e t k ilk a ilu s tra c ji zw iązan y ch z jego życiem i d ziałalnością. W ezw ania m o d litw y w iern y c h p o d e jm u ją uczestnicy w sposób spontaniczny.

W y k o rz y stu je się ta k tra d y c y jn e m elodie p salm ó w (zw łaszcza w n ie ­ szporach), ja k i w spółczesne, sto su jąc śpiew chórow y i re sp o n so ry jn y (n a j­ częściej w te n sposób w y k o n y w an e są k a n ty k i nieszporne). N adto podczas L itu rg ii G odzin M odlitw a P a ń sk a je st śp ie w an a w edług k ilk u m elodii. Zaw sze p rz e strz e g a się p rze w id zia n y ch chw il św iętego m ilczenia. D użą pom oc w oży­ w ia n iu i p o d trz y m y w a n iu życia litu rg iczn eg o w śród w ie rn y c h sta n o w ią od­ b y w a ją c e się w B rzegach rek o lek cje. Z w ra ca się uw agę n a to, by n ie roz­ d zielać ich, ale w m ia rę m ożliw ości w łączać je w n o rm a ln e ra m y d u sz p a­ ste rs tw a , w co dzienne re lig ijn e życie te j w spólnoty, stą d też m łodzież ucze­ stniczy raz em z m ieszk ań cam i w e w spólnej, litu rg ic z n e j m o d litw ie p o ra n n e j i w ieczornej.

L itu rg ia i życie

J a k a głów na id ea przy św ie ca du szp asterzo w i p o d ejm u ją ce m u ogrom ny tr u d w p ro w a d ze n ia w ie rn y c h w ta k bogato ro zw in ię te życie litu rg iczn e, ludzi często p rze p ra co w an y c h , z a ję ty c h rozlicznym i tro sk am i? K ie ru je się on tym zasad n iczy m p rze k o n an ie m , że czynne, z coraz głębszą w ia rą i m i­ łością uczestnictw o w litu rg ii K ościoła scala w ie rn y c h , jednocząc z Jezu sem C h ry stu sem i Jego K ościołem , a przezeń z B ogiem sam ym , „źródłem w szelkiej św ię to ści”. To p rześw iad czen ie w y ra s ta z za w ierze n ia n au c e K ościoła, że litu rg ia je st „szczytem , do którego zm ierza działalność K ościoła, i je d n o ­ cześnie je st źródłem , z któ reg o w y p ły w a cała jego m oc” 11.

N ie należy się spodziew ać szybkiego, w ręcz m agicznego p o stęp u w życiu re lig ijn y m człow ieka. P rz e m ia n a m e n taln o ści i sposobu życia je st procesem długofalow ym , w y m a g a ją c y m czasu. M ożna je d n a k już z p e rsp e k ty w y tego

(8)

BIULETY N LITURGICZNY 79 k ilk u letn ieg o w d ra ż a n ia w ie rn y c h w życie litu rg ic z n e zauw ażyć p a rę w y­ m ow nych fak tó w , w sk a z u ją c y c h n a jego ow ocność, i ta k w z ra sta w śród n ich coraz w ięk sze z a in te re so w a n ie P ism e m Ś w ięty m i za k o rzen ia się zw y­ czaj le k tu ry te j księgi w dom ach ro dzinnych, rozpow szechnia się znajom ość żyw otów św iętych, w y ra ż a się to m iędzy in n y m i w now ym , bogatszym do­ bo rze im io n chrzcielnych, w z ra sta poczucie odpow iedzialności za sp raw y Kościoła, p o d e jm u je się odw ażnie sąsied zk ie dialogi n a te m a ty w iary . P rzed e w szy stk im przez te la ta w zro sła liczba p rz y jm u ją c y c h E u ch a ry stię. K ażdego m iesiąca ro z d a je się tu około 1600 K om u n ii św., a w ięc w k aż d ą n iedzielę p rz y stę p u je a b s o lu tn a w iększość do S to łu P ań sk ieg o (około 400 n a 600 w szy ­ stk ich m ieszkańców ). C hodzi w ty m d u sz p a ste rstw ie nie tylko o refo rm ę litu rg ii pod w zględem obrzędow ym , ale o „now ego człow ieka”, w sp ó łp ra c u ją ­ cego „z ła sk ą n ie b ie s k ą ” 12, człow ieka zjednoczonego z C h ry stu sem , k tó ry z całego życia uczyni je d n ą w ie lk ą litu rg ię k u chw ale O jca. D latego nie je st to sp ra w a an i ła tw a, an i p ro sta. M usi n a p o ty k ać n a opory, tru d n o ści, m usi m ieć sw oich „p rz eciw n ik ó w ”, p o słu g u jąc y ch się różnym i a rg u m e n tam i, że „tego d aw n ie j nie b y ło ”, że „ludzie n ie m uszą się ty le m odlić, gdy nie są za k o n n ik a m i” itd. W szystko co w artościow e, Boże, dośw iadcza się „jak złoto w ty g lu ” (M dr 3,6), nie w szystkie tru d n o śc i też w y ra s ta ją ze złej woli, m oże w iele z n ich należy położyć n a k a rb lu d z k iej ograniczoności, a i w nich trz e b a o d n ajd y w a ć cenne w sk a z a n ia ja k dzieło u d o sk o n alać i kon ty n u o w ać. P ró b a liturg iczn eg o w y ch o w an ia w ie rn y c h m a w B rzegach specyficzne u w a ­ ru n k o w a n ia i nie w szy stk o n a d a je się do p o w ielen ia w in n y c h p a ra fia c h np. m iejsk ich . M ożna je d n a k z tego dośw iadczenia dużo się nauczyć.

* * *

N ależy p o g ratu lo w a ć ta k duszp asterzo w i, ja k i w spólnocie w iern y c h o śro d k a d u sz p aste rsk ieg o w B rzegach p o d ję cia śm iałej p ró b y d u sz p a ste rstw a liturgicznego, k sz ta łto w a n ia życia w sp ó ln o ty i osobistego je j członków w o p arc iu o duchow ość K ościoła. J a k w B rzegach, ta k w w ielu innych m iejscow ościach naszego k r a ju są czynione analogiczne dośw iadczenia. N ie­ w ą tp liw ie d ziesiątk ó w la t będzie trz e b a n a to, by w iern i, k tó rzy przez całe w iek i byli odsunięci od litu rg ic z n e j m o d litw y Kościoła, znów do n iej w ró ­ cili, um iło w ali ją, n ie tr a k to w a li je j jako jeszcze jednego „obow iązku”, ale jako p o trze b ę p ły n ą cą ze św iadom ości jed n o ści z C h ry stu se m i Kościołem . T a k p o ję ta re a liz a c ja w sk az ań K ościoła tyczących odnow y litu rg ii z p ew n o ­ ścią w te d y ty lk o „przy n iesie (...) ty m obfitsze owoce, im d u sz p aste rze i w ie r ­ n i g łębiej w n ik n ą w je j w łaściw ego d u ch a i o chotnym du ch em w p ro w ad zą w życie” 13.

ks. S te fa n K o p e re k CR, K ra k ó w

ii. Św i ę t o — j e g o o b c h o d z e n i e w d z i s i e j s z y m Św i e c i e

W w y n ik u ro zw o ju te ch n ik i, p o stę p u ją c e j a u to m a ty z a c ji w p ro d u k c ji i w dziedzinie usług, dzisiejszy człow iek po siad a coraz w ięcej w olnego cza­ su. U lega sk ró cen iu czas pracy , n a to m ia st n ie u sta n n ie w z ra sta czas prze­ znaczony n a odpoczynek. Św ięto, d o tą d tr a d y c y jn y dzień odpoczynku, zdaje się tra c ić sw oje dotychczasow e znaczenie, a n a w e t i sens. C zym bow iem św ięto różni się od d n ia w olnego od pracy , co p o sia d a ono do za o fiaro w an ia dzisiejszem u człow iekow i, ja k w te j sy tu a c ji m a c h rz e śc ija n in p rzeżyw ać d zień św iąteczn y — oto p y ta n ia, n a k tó re trz e b a szukać odpow iedzi. Do tej p ro b le m a ty k i n a w ią z u je A d rian o С a p r i о 1 i w a rty k u le o publikow anym

12 K L 11.

13 In stru c tio ad e x e c u tio n e m C o n stitu tio n is de sacra litu rg ia recte ordi­

(9)

80 BIULETY N LITURGICZNY

w je d n y m z n u m e ró w w łoskiego d w u m iesięczn ik a „R ivista L itu rg ic a ” . Z a­ g ad n ien ia poruszone przez a u to ra , k tó re tu chcem y p rze d staw ić , pom ogą nam zrozum ieć, czym w łaściw ie je st św ięto w życiu lu d z k im к

Św ięta pogańskie

Ś w ięta są w łaściw ie ta k sta re ja k ludzkość. C ykliczny upływ czasu z n a­ czony p rze z fazy księżyca i położenie słońca człow iek p rzeży w ał jako d a r ko ­ sm icznej, p o n ad ziem sk iej m ocy, a n a s tę p u ją c e po sobie po ry ro k u w iązał z n ie w id zia ln y m i bóstw am i. P ew n e dni ro k u zostały w p ro st odniesione do bóstw , n aznaczone przez sp e cja ln e re lig ijn e za chow anie i ta k sta ły się d n ia ­ mi in n y m i od codziennego życia. Je d n e okresy tra k to w a n o jako czas zb a­ w ien ia i szczęścia, inne — zag ro żen ia i nieszczęścia. R zeczyw istość stw o rze­ n ia d ała p oczątek zachow aniom relig ijn y m , w p ro w a d ziła w roczny k a le n d a rz o fia ry dziękczynne i p rze b łag a ln e, m odlitw y, posty, p rocesje, stw o rzy ła zakaz p rac y w ściśle określo n e dni. Do ta k ic h kosm icznie u w a ru n k o w a n y c h św iąt należ ą m iędzy in n y m i: początek now ego roku, św ięto w iosenne zw iązane z u p ra w ą pól czy też w y p ro w a d za n iem sta d n a p astw isk a, dziękczynne św ięto zbiorów obchodzone w różn y ch odm ianach. T en zasadniczy schem at św iąt kosm icznych o d k ry w a m y u w szy stk ich ludów d aw n y c h k u ltu r. S p e­ c ja ln ą g ru p ę stan o w iły św ię ta zw iązan e z p rzełom ow ym i m o m en tam i życia ludzkiego. N ależą do n ic h obchody zw iązan e z n aro d zen iem , odłączeniem dziecka od m a tk i, d ojrzałością, m ałżeń stw em i śm iercią. W y d a rzen ia te zw iązane są ze św iąteczn y m i obchodam i, bow iem nie n ależ ą je d y n ie do sfery p ry w a tn e g o życia je d n o stk i, ale p o sia d a ją odniesienie do w spólnoty i dlatego są obchodzone przez całą w spólnotę. N iek tó re w y ją tk o w e w y d a ­ rze n ia h isto ry czn e p ozostaw iły trw a ły ślad w lu d z k iej św iadom ości: — w ielkie zw ycięstw a lu b klęski, zdobycie now ej ziem i, objęcie w ładzy przez króla. Ich w spom nienie łączono ze św iąteczn y m i o b c h o d a m i2.

O bchód św ię ta łączył się n ie ro z e rw a ln ie ze sp raw o w an ie m k u ltu , k tó ry w y ra ża ł się w w y p e łn ia n iu o k reślo n y ch rytów . P rzez a k ty k u ltu p rzy w o ły ­ w ano w y d arze n ia, k tó re doko n ały się w p rac zasie i były opow iedziane w m i­ cie. P rzez a k ty k u ltu sta w a ły się one te ra z obecne i m ogły przynosić czło­ w iekow i zbaw ienie. P rzez sp raw o w an ie k u ltu św ięto było dn iem d ziała n ia i o b ja w ia n ia się bogów, pozw alało człow iekow i p rzeżyw ać zjednoczenie z bó­ stw em . W dzień św iąteczn y p o w ra ca niczym nie zm ącony p oczątek św iata. W św ię ty ch m ie jsc ac h bogow ie i ludzie sp o ty k a ją się n a now o ja k n a po ­ czątku. Ś w ięto p rzenosi człow ieka do jego początków , n iesie z sobą odnow ę w szystkiego, n a d a je p raw d ziw y sens n aszem u p rz e m ija n iu , u p ły w an ie czasu p rzenosi w w ieczny p o w ró t zaw sze dziejący ch się ty c h sam ych rzeczy.

R yty re lig ijn e p o sia d ały w ielk ie znaczenie dla życia je d n o stk i i społe­ czeństw a. P rz ek a zy w an e z p okolenia na p okolenie ry ty stw a rz a ły ciągłość h isto ry c zn ą w p rz e m ija ją c y c h czasach i zm ien iają cy c h się pokoleniach. Przez udział w ry ta c h człow iek był w p ro w a d za n y w życie grupy, zaś różne grupy łączyły się w szersze zw iązki. S p ra w o w a n e ry ty w p ro w a d za ły p o rzą d ek w h i­ sto ry czn y czas i w życie społeczne 3.

T ak p o jm o w a n e św ięto uk azy w ało różnicę m iędzy czasem zw ykłym a św iątecznym . Czas zw ykły w id zian y był jako zubożenie i d e g ra d a c ja czasu praw dziw ego, k tó ry je st czasem początków . W „czasie p ie rw o tn y m ” je s t stw o­ rzenie, płodność, życie i radość, w „naszym czasie” je st śm ierć, ucisk, b ez­ płodność, niepow odzenie i zm ęczenie. N iek tó rzy sądzą, że św ięto było w y ra ­ zem b u n tu człow ieka przeciw k o n k re tn e m u czasow i histo ry czn em u , staw ało się w y ra ze m tę sk n o ty do p o w ro tu czasu p o c z ą tk ó w 4.

1 A. C a p r i o l i , L a fe sta , R iv ista L itu rg ic a 67(1980)449—464. 2 A. A d a m , Das K irc h e n ja h r m itfe ie rn , F re ib u rg 1979, 11— 13. 3 J. M o I t m a n n , La fe sta liberatrice, C oncilium (1974) z. 2, 98—99. 4 A. B o n o r a , L a n o v ità della fe sta cristiana, w : P er noi la fe sta del

(10)

BIULETY N LITURGICZNY 81

Ś w ięta Starego Przym ierza

G łów ne św ię ta S tareg o P rz y m ie rz a sięg ają sw ym i k o rze n iam i p r a s ta ­ ry c h św ią t zw ią za n y ch z p o ra m i roku. Ś w ięto P asc h y n a w ią z u je do w io ­ sennego św ię ta nom adów , k tó rzy w o k reślo n y m d n iu sk ła d ali w ofierze b a ­ ra n k a , a jego k rw ią znaczyli p ale n am io tó w d la obrony p rzed złym i d u c h a ­ mi. Ł ączy się ono rów n ież z roln iczy m zw yczajem p o św ięcan ia b ó stw u p ie rw ­ szych zbiorów jęczm ien ia i je d ze n ia przez siedem d n i niekw aszonego chleba do czasu o trz y m a n ia now ego k w asu z m ąk i n ow ych zbiorów . P ię ć d z ie sią tn i­ ca, zw a n a p ie rw o tn ie św ię tem plonów , początkow o obchodzona by ła jako św ię ta dzięk czy n ien ia za zbiory pszenicy. Ś w ięto N am iotów tk w i k o rze n iam i w ro ln ic zy m św ięcie obchodzonym po zakończeniu zbioru w inogron.

D la n a ro d u w y b ran eg o p ie rw o tn e św ię ta zw iązan e z p o ra m i ro k u tra c ą dotychczasow e znaczenie, a z o stają połączone z głów nym i w y d arze n iam i h i­ sto rii zb aw ien ia, s ta ją się w sp o m n ien iem d ec y d u ją cy c h in te rw e n c ji Boga n a rzecz sw ego lud u . U legła zm ian ie naz w a św iąt, przez co ich zw iązek z w y b a w ie n ie m z niew oli został m ocniej p o d k reślo n y . D oroczne w sp o m n ie­ nie w y b a w ie n ia z niew oli zaczynało się św iętem P aschy, przed łu żało się w św ięcie P ięć d zie sią tn ic y (przypom nienie radosnego m o m e n tu za w arcia P rz y ­ m ie rza n a S y n aju ), a zam ykało je św ięto N am iotów p rzy w o łu ją ce n a pam ięć p o b y t n a p ustyni. Z b iegiem czasu, zw łaszcza po pow rocie z n iew oli b a b i­ lońsk iej, p o w sta ły now e św ię ta zw iązane z d ec y d u ją cy m i m o m en tam i póź­ n ie jsz ej h isto rii Izra e la , zaś szczególną rolę o d gryw ał w życiu n a ro d u obcho­ dzony co ty d z ie ń szabat. W szystkie św ię ta S tareg o P rz y m ie rz a są je d n a k w sp o m n ie n ie m zbaw czego d z ia ła n ia Boga w obec swego l u d u 5.

C zym był obchód św ię ta dla Izrae litó w , u k a z u je n a m n a jle p ie j obchód P asc h y sto jąc ej w c e n tru m ro k u liturgicznego. W ieczerza p a s c h a ln a by ła n a j ­ p ie rw w sp o m n ie n ie m ry tu a ln y m historycznego w y b a w ie n ia z niew o li egip­ skiej. J e j r y t zm ierzał do tego, ab y stw orzyć p o dobną sy tu a cję psychologicz­ n ą do te j, ja k a to w arz y szy ła ta m te m u w y jśc iu . P rzez ry tu a ln e odnow ienie w y d a rz e n ia przeszłego k aż d y I z ra e lita sta w a ł się św iadom ym , że to on w ła ­ śnie je st w y b aw io n y przez Boga, n ie tylk o „w sw oich o jcach ”, ale osobiście. W tę noc bow iem przechodzi J a h w e i n iesie zbaw ien ie sw o jem u ludow i. T akie zro zu m ien ie św ię ta z n a jd u je odbicie w w y pow iedziach n a te m a t P a ­ schy: to m y w yszliśm y z E giptu, to w szy stk o Bóg u czynił dla m nie. S to ­ sunkow o szybko P a sc h a p rz y ję ła w y m ia r eschatolyczny: p raw d ziw y m w y ­ zw oleniem obd arzy Bóg sw ój lu d w „dniu P a ń s k im ”. O stateczne, m esjań sk ie w yzw olenie p rzy jd z ie je d n a k ja k o sk u te k w yzw olenia pierw szego. P asch a d la Ż ydów o b ejm o w ała w ięc w je d n ej w izji te trzy rzeczyw istości: p rz e ­ szłość, te ra źn ie jsz o ść i p rz y sz ło ść 6. P odobnie m ożem y pow iedzieć o każdym św ięcie S tareg o P rz y m ie rz a: w spom ina zd arzen ie przeszłe d okonane przez Boga, uobecnia je w rycie, zap o w iad a o stateczn e w y p ełn ien ie w przyszłości. Ś w ięto je st z a raze m w ezw an iem k ie ro w a n y m do człow ieka: m a on sw oje zjednoczenie z Bogiem w d n iu św iąteczn y m obchodzić z czystym sercem , p rzy g o to w u je się zaś do niego przez sp raw ie d liw e codzienne życie. K ry ­ ty k a p roroków , n ie je d n o k ro tn ie ta k ostra, zm ierza do tego, ab y człow iek p rze ży w ał św ięto w całej jego pełni, jako sp o tk a n ie z Bogiem ż y w y m 7.

O bchód św ię ta dotyczy całego człow ieka, nie może zam y k ać się ty lko do jego sfery duchow ej, św ięto m a rów nież nieść odnow ienie dla ciała. Z n a ­ lazło to w y ra z w p ra w o d a w stw ie S tareg o T e sta m e n tu : obchód św ię ta je st zaw sze zw iązan y z obow iązkiem odpoczynku od pracy. T ro sk a o św iąteczny

5 A. A d a m , dz.cyt., 14—23.

6 S. M a r s i 1 i, A p p u n ti di liturgia. La M essa (ad u s u m p riv a tu m ), Ro­ m a 1973, 82—88.

7 V ocabulaire de théologie biblique, red . X. L é o n-D u f o u r , Pari® 1984, kol. 360—361.

(11)

82 BIULETYN LITURGICZNY

odpoczynek dop ro w ad ziła do p rz e ro stu k az u isty k i, p rzeciw k tó re j w y stą p ił C h ry stu s. O dpoczynek sobotni i św iąteczny p o sia d ał też głębsze znaczenie: s ta w a ł się zn a k ie m w olności człow ieka, p rzy p o m in ał w yzw olenie od n ie w o l­ niczych p ra c w Egipcie. O dpoczynek p o zw a lał człow iekow i uczestniczyć w od­ p oczynku Boga S tw o rzy ciela, czynił z człow ieka syna Bożego. O dpoczynek u m ożliw iał w reszcie u d ział w kulcie, m odlitw ie, w zgrom adzeniu. W szystko to niosło radość ta k c h a ra k te ry sty c z n ą dla każdego ś w ię ta 8. W spom nijm y jeszcze o roli św ię ta w życiu społecznym : ono w y tw arza ło w spólnotę i je d ­ ność m iędzy ludźm i.

Ś w ięta chrześcijańskie

P ierw si ch rz eśc ija n ie pochodzą z n a ro d u w ybranego, ży ją w szystkim i św ię tam i u p a m ię tn ia ją c y m i zbaw cze działan ie Boga d la swego ludu. W raz ze śm iercią i z m a rtw y c h w sta n ie m C h ry stu sa w ypełniło się w szystko co one zapow iadały: człow iek d o stą p ił ostatecznego w y b aw ie n ia z p raw d ziw e j n ie ­ w oli, ja k ą je st grzech, w C h ry stu sie Bóg za w a rł now e i w ieczne P rz y m ie ­ rze z ludzkością. W szystkie żydow skie św ię ta znalazły w y p ełn ien ie w ta ­ je m n ic y p asch a ln ej C h ry stu sa. C h ry stu s polecił sw oim uczniom spraw ow ać p a m ią tk ę sw ej śm ierci i z m a rtw y c h w sta n ia : E u ch a ry stia, P asc h a Nowego P rz y m ie rz a, z a jm u je te ra z m iejsce w szy stk ich dotychczasow ych św ią t i staje w c e n tru m obchodu ch rześcijań sk ieg o św ięta. N iedziela je st dn iem św ią te ­ cznym uczniów C h ry stu s a i przez dłuższy czas — św iętem jedynym . D oro­ czne św ięto P asc h y zaczyna K ościół obchodzić od II w ieku. W późniejszych w iek a ch p o w sta ją dalsze św ię ta ch rześcijań sk ie, ale ich rozw ój w ychodzi od c e n tru m ja k im je s t ta je m n ic a p a sc h a ln a C h ry stu sa. W idzim y pow stan ie św ią t ku czci m ęczenników , w IV w iek u p rzychodzi św ięto Bożego N a ro ­ dzenia, p o ja w ia ją się św ię ta M a ry jn e i w sp o m n ie n ia św ię ty ch w yznaw ców . W ciągu w ieków pobożność ch rz eśc ija ń sk a w pro w ad za do k a le n d a rz a litu r ­ gicznego w iele św ią t i uroczystości.

W c e n tru m obchodu chrześcijań sk ieg o św ię ta stoi sp raw o w an ie E u ch a­ ry s tii i E u c h a ry s tia je st szczytem obchodu każdego św ięta. J e s t ta k n ie z a ­ leżnie od tego czy św ięto je s t w spom nieniem m is te riu m C h ry stu sa obchodzo­ nego w p ełn ej jego treśc i, czy też obchodzonego w ja k im ś jego sp e cja ln y m aspekcie. M odlitw y dnia św iątecznego, śpiew y czy też czy tan ia m ogą n a ­ w iązy w ać i n a w ią z u ją w iele raz y do jednego z asp ek tó w ta je m n ic y C h ry ­ stusa, ale ostateczn ie w szystko dopełnia się w sp raw o w a n iu E u ch a ry stii, k tó ra z a w iera ta je m n ic ę p a s c h a ln ą C h ry stu s a w całej je j pełni. W dzień św iąteczn y p rzychodzi C h ry stu s do sw ojej w spólnoty niosąc je j ła sk ę zb a­ w ien ia 9.

Ś w ięta ch rześcijań sk ie, ja k n iegdyś św ięta S tareg o T estam e n tu , p o zo sta­ ją w zw iązku z p o ra m i roku, ale przed e w szy stk im p o zo stają zw iązane z głów nym i w y d a rz e n ia m i z życia Jezu sa. Życie Je zu sa i Jego działalność u p ły w ały w ry tm ie św ią t żydow skich i stąd zw iązek z p o ram i ro k u naszego k a le n d a rz a liturgicznego. O bchodzim y św ięta, ale nie zapom inam y, że są one cieniem prawdziwego· św ię ta: ja k u k az u je A pokalipsa, je s t nim P ascha ja k o w ieczne św ięto n ieb a 10.

W raz z rozszerzan iem się ch rz e śc ija ń stw a n ied ziela i św ię ta sta ją się d n iam i w olnym i od p rac y (r. 321). P óźniejsze w iek i przy n o szą dalsze uści­ ślen ia p ra w n e ta k ze stro n y K ościoła, ja k i ze stro n y p ań stw a . W ich w y ­ n ik u n ied ziela i św ię ta obchodzone są jako d n i sp ra w o w a n ia k u ltu i dni

8 V ocabulaire, dz.cyt., kol. 904—905. s A. A d a m , dz.cyt., 28—29.

(12)

BIULETYN LITURGICZNY 83 odpoczynku od p rac y . Z b iegiem czasu n a s tę p u ją zm iany w duch o w y m ro ­ zum ien iu niedzieli, E u c h a ry s tia ju ż n ie g rom adzi całej w spólnoty, w iern i ja k b y p ry w a tn ie w y p e łn ia ją n ie d zie ln y obow iązek uczestniczenia we Mszy św., b y w a za p o m n ian y p a sc h a ln y c h a r a k te r chrześcijań sk ieg o dnia św iątecznego. N iem niej przez całe w iek i św ięto je st d n ie m w y tch n ien ia , za­ w ieszen ia codziennych zajęć, pozw ala człow iekow i zw rócić się k u Bogu, w ejść w rzeczyw istość, k tó rą za p o czątk o w ała śm ierć i z m a rtw y c h w sta n ie C h ry stu sa.

W spólne p rze ży w an ie św ię ta m iało duże znaczenie dla b u d o w an ia życia społecznego, pozw alało jed n o stce o d n ajd y w a ć sw oje m iejsce w k o n k re tn e j w spólnocie, broniło ją od anonim ow ości i zagubienia. Ś redniow ieczne p ra w o ­ daw stw o z te re n u I ta lii n ie je d n o k ro tn ie w p ro st zobow iązyw ało do udziału w ja k im ś dorocznym św ięcie m iejscow ej społeczności, bow iem te n u d z ia ł p ro w a d ził do b r a te rs tw a n .

Św ięto w e w spółczesnym św iecie

P ow szechnie uw aż a się, że kry zy s obchodu i p rze ż y w a n ia św ię ta w dzi­ siejszym św iecie n ależy łączyć z p o stę p u ją c y m u p rze m y sło w ie n iem ś w i a t a 12. Z n ak iem w idocznym zachodzących zm ian było sto p n io w e zm n iejsza n ie ilości dni św iąteczn y ch w k a le n d a rz u , co w łaściw ie trw a p ra w ie do dziś. W spo­ łeczeństw ie n a sta w io n y m n a p ra c ę i p ro d u k c ję człow iek n ie m a czasu na św iętow anie. Czas św iąteczn y w y d a je się być w łaściw ie zm arn o w an y , n ie ­ p ro d u k c y jn y , n ie m al p u sty . O statecznie w ięc R efo rm acja, p u ry ta n iz m i roz­ w ój p rze m y słu p rze su n ęły św ię ta n a m a rg in e s życia publicznego.

W spółcześnie sta je m y w obec z ja w isk a tzw . czasu w olnego: rozw ój te c h ­ n ik i, a u to m a ty z a c ja , w a lk a o sk rócenie czasu p ra c y d o prow adziły do tego, że p ra c a tr w a pięć d n i w ty g o d n iu , a n ad to p ra c o w n ik o trz y m u je coroczny urlop. W zrost ilości „czasu w o ln eg o ” nie oznacza jeszcze, że św ięto w życiu człow ieka i społeczności odzy sk u je n ależ n e sobie m iejsce. S am o w y ra że n ie „czas w o ln y ” m ów i ju ż w iele: je st to czas w olny od pracy , czas p rz e rw a n ia p ra c y dla re g e n e ra c ji sił, czas odpoczynku. C złow iek odpoczyw a, aby mógł n a now o p o d ją ć p rac ę. Czas w olny je s t w id zian y je d y n ie w odniesien iu do p rac y . W y razem tego je s t fa k t, że społeczeństw o p ro d u k c ji n ie in te re s u je się tym , ja k je d n o stk a spędza sw ój w olny czas. N ajw ażn iejsze je st to, by czło­ w iek odpoczął i znów p o d ją ł pracę.

C zas w olny sp rz y ja p rze ró ż n y m d ziałan io m człow ieka: p ełn iejsze m u udziałow i w życiu ro d zin n y m i społecznym , udziałow i w życiu k u ltu ra ln y m , zabaw ie. Czas w o ln y może je d n a k p row adzić do n u d y i p rostego, biernego udziału w o rg an izo w an y ch ro zry w k ach . W te j sy tu a c ji p o ja w ił się „przem ysł czasu w o ln eg o ”, k tó ry chce w y k o rz y sta ć now ą sy tu a c ję człow ieka, jego n ie ­ u m ie ję tn o ść sp ęd zan ia w olnego czasu i ofiaro w ać m u ró żn e m ożliw ości jego spędzenia. T a k w ięc w o ln y czas sta je się now ą o k az ją do w zro stu k o n ­ sum pcji.

Ś w ięto p rzeży w a kryzys, ale człow iek n a d a l odczuw a jego potrzebę. W św iecie o p an o w an y m przez użyteczność, w k tó ry m człow iek w id zian y je st je d y n ie w o d n iesien iu do p ro d u k c ji, p o w sta je sprzeciw w obec tego sta n u rzeczy. K o n testo w an a b y w a k o n ce p cja św ię ta rozum ianego jed y n ie ja k o od­ poczynek i o dzyskanie sił do pracy.

Ś w ięto w in n o w yzbyć się służebnej fu n k c ji w obec św ia ta pracy . Św ięto m a być dn iem człow ieka, z n a k ie m jego oryginalności, p a n o w a n ia n ad rz e ­ czam i m a te ria ln y m i.

11 S. B u r g a l a s s i , Sociologia della festa , w: P e r noi la fe sta del

Signore, d z.с у t., 135.

(13)

84 BIULETY N LITURGICZNY Poszukiw anie sensu św ięta

P o szu k iw a n ie sensu św ię ta p ro w a d zi do zw ró cen ia u w ag i n a re la c ję pom iędzy p ra c ą lu d zk ą a czasem św ięto w an ia. Ś w ięto w an ie b y w a przecież n ie je d n o k ro tn ie p rz e c iw sta w ia n e pracy . P ra c a je s t czym ś dobrym , zalecanym i szanow anym , n a to m ia st n a skłonność człow ieka do św ię to w an ia p a trz y się nieco p o d ejrz an ie . Ś w ięto i zw ią za n a z n im „z a b a w a ” b y w a u w aż an a za coś m n ie j pow ażnego w życiu człow ieka, coś z czym człow iek n ie ja k o k ry je się. J a k m ów im y dziś o godności p ra c y lu d z k iej i o je j znaczeniu dla ro z­ w oju człow ieka, ta k trz e b a m ów ić o obchodzeniu św ię ta ja k o o czym ś is to t­ n y m dla człow ieka. J a k je d n a k w p row adzić rów now agę, h arm o n ię p o m ię­ dzy p ra c ą i św ię tem w życiu człow ieka, ja k obchodzić św ięto? W n aszej obecnej k u ltu rz e m ożna m ów ić o p o sz u k iw an ia ch id ący ch w dw óch k ie ­ ru n k a c h .

O bchód św ię ta u siłu je w iązać się ze sp o tk a n ie m człow ieka ze św iatem n a tu ry , a w ięc z rzeczyw istością, k tó ra pop rzed za lu d z k ą p ra c ę i zo stała dan a człow iekow i. W idzim y w ty m n a w ią z a n ie do fa k tu , że n a js ta rs z e św ięta ludzkości były zw iązane z p o rzą d k iem n a tu ry . O bchód św ię ta b yłby p rz y ­ p om nieniem człow iekow i św ia ta n a tu ry , k tó ry został po p ro stu d an y czło­ w iekow i. R ad o w an iem się z tego co p iękne, darm ow e, zach o w an e w o dw ie­ cznym ładzie. N iegdyś R. G u a r d i n i zachęcał do o d k ry w a n ia tego zw iązku z n a tu r ą rów nież w obchodach św ią t ch rześcijań sk ich . W ta k p o p u la rn y m w y ra że n iu „p ow rót do n a tu ry ” o d k ry w a m y te n w łaśn ie sposób ro zu m ien ia i p rze ż y w a n ia św ięta. C złow iek p o rzu c a św ia t p ra c y i m iasto, w k tó ry m u p ły w a jego życie, w dzień św iąteczn y p o w ra ca n a „łono n a tu r y ” . Z au w a ż­ m y je d n a k , że ta k p rzeży w an e św ięto nie m oże objąć lu d z k iej h isto rii w ra z z jej p ro b lem am i, sukcesam i i niepow odzeniam i. J a k w ta k im św ięcie zam k n ąć ból, cierpienie, śm ierć?

O bchód św ię ta należy łączyć nie ty le z p o w ro tem do n a tu ry , ile z ocze­ k iw an iem przyszłości — oto d ru g ie z p ro p o n o w a n y ch rozw iązań. L udzkie dzieje, pom im o ta k w ielkiego p o stęp u w w ielu dziedzinach i ta k w ielu osiąg­ nięć, n ie d a ją człow iekow i pełnego i ostatecznego w yzw olenia. Je śli w ięc św ięto je st obchodem p ełn i życia, ostatecznego w yzw olenia człow ieka, czło­ w iek dzisiejszy nie może p raw d ziw ie obchodzić św ięta. C złow iek m oże je d y ­ n ie oczekiw ać św ięta, a to oczekiw anie je st p ełn e p rac y i d ziała n ia n a rzecz pełnego w yzw olenia. Je śli w ięc dziś obchodzim y św ięto, obchodzim y je je ­ d ynie ja k o zapow iedź i a n ty c y p a c ję przyszłego i praw d ziw eg o św ięta. Ś w ię­ to w ty m ro zu m ien iu n a b ie ra treśc i eschatycznej. P o w sta ją dziś. now e św iec­ kie św ię ta — św ięto pokoju, p rz y ja ź n i — w n ic h to raz em z ru c h e m na rzecz d an e j idei u k a z u je się człow iekow i ostateczn y id eał: społeczeństw o przyszłości, p ełn e p o k o ju i ży jące w niezm ąconej niczym p rzy ja źn i. T ak esch aty czn ie ro zu m ian e św ięto je s t zdolne objąć całe lu d zk ie dzieje ze w szystkim i p ro b lem am i, ale m oże ono być źle ro zu m ian e przez człow ieka. Ś w ięto dla w ielu m oże się u to żsam iać z d ziałaniem , p ro testem , z o sk a rż e­ niem pochodzącym od p ew n e j g rupy, a w ięc z ty m w szy stk im co w yw odzi się z ludzkiego d ziała n ia . Ś w ięto zaś n ie w yw odzi się od człow ieka, nie człow iek decy d u je o jego obchodzie. Ono je st d an e człow iekow i, o piera się na w iele głębszym fu n d am e n cie , je st u p rze d n ie w obec p ra g n ie ń i dążeń człow ieka. D latego to ta k tru d n o d zisiejszem u ś w ia tu odnaleźć ś w ię to 13.

Obchodzić św ięto

O bchód św ię ta łączy się n ie ro z e rw a ln ie z k u lte m : m ożna w ięc pytać o sens św ię ta w ychodząc od k u ltu i od ofiary, k tó ry stoi w jego centrum , W n asze j re lig ii c h rz eśc ija ń sk iej k u lt i o fia ra p rz y w o łu ją n a m yśl k u lt d u ­ chow y i E u ch a ry stię.

(14)

BIULETY N LITURGICZNY 85 P ra w d z iw y k u lt nie oznacza w p ierw szy m rzędzie sp raw o w an y c h rytów , lecz są one w y ra ze m k u ltu w ew n ętrzn eg o oddaw anego Bogu przez czło­ w iek a w codziennym życiu. C złow iek o d d aje cześć Bogu n a jp e łn ie j, jeżeli przeżyw a sw oje życie d la Boga. W yraża to św. P aw eł: „A za te m proszę w as b ra c ia przez m iło sierd zie Boże, abyście dali ciała sw oje n a o fiarę żywą, św iętą, Bogu p rz y je m n ą , ja k o w y ra z w aszej ro zu m n e j służby B ożej” (Rz 12,1). Zycie c h rz e śc ija n in a je st ja k gdyby n ie u s ta n n ą litu rg ią ofiarniczą, sta je się jed n y m w ielk im św iętem . C h rz e śc ija n in nie og ran icza k u ltu Boga je d y n ie do niedzieli, odnosi do Boga całą sw oją codzienność, św ięto n ie ja k o w chodzi w jego codzienność, w życie pełne pro b lem ó w i zm agań. O bchód św ię ta p rz e ­ to nie w y ry w a człow ieka z jego lu d z k iej d ziałalności i zobow iązań. Św ięto sta je się je d y n ie p ełn iejszy m p rze ży w an ie m swego życia 14.

P rz y ta k im sp o jrze n iu n a życie c h rz eśc ija ń sk ie św ięto nie sta je się je ­ d y n ie m om en tem ucieczki, w k tó ry m człow iek chce zapom nieć o tru d z ie ży­ cia, zm ęczeniu p rac ą, sm u tk u i lę k u przed w ła sn ą eg zystencją. Pom iędzy św ię tem i codziennością m usi istnieć odniesienie, gdyż ja k iż sens m iałoby głoszenie słow a Bożego m ającego p rzem ien iać nasze życie i od m aw ian ie m o d litw z w ezw an iam i odnoszącym i się do codzienności. W te n sposób św ię­ to k ie ru je w ezw anie i posłan n ictw o do każdego z uczestn ik ó w obchodu.

Z w iązek z codziennością nie p rze słan ia fa k tu , że je d n a k czas św iąteczny w ra z ze sw ą litu rg ią je s t p ew n y m ze rw a n iem z codziennością. Człowiek s ta je w obec ta je m n ic y Boga p rze k ra c z a ją c e j p rz e strz e ń i czas, n a sz a ludzka h isto ria dosięga h isto rii zbaw ienia, tera źn ie jsz o ść w chodzi w w ie lk ie dzieła Boże i d o ty k a C h ry stu s a ju ż uw ielbionego. S tą d p onad p ra c ą i pro b lem am i codzienności p o ja w ia się radość ta k c h a ra k te ry sty c z n a dla ś w ię ta 15.

W c e n tru m obchodu ch rześcijań sk ieg o św ię ta stoi E u c h a ry s tia i przez jej sp raw o w an ie k ażd e św ięto sta je się św iętem zm artw y c h w sta n ia . W z m a r­ tw y c h w sta n iu C h ry stu sa je st już obecne o stateczn e zw ycięstw o n a d śm iercią, je st d an a człow iekow i p ełn ia życia. P ły n ie stą d p ra w d z iw a radość i to po­ zw ala n a m obchodzić św ięto ju ż dziś. P rzez to też obchód św ię ta sta je się dziękczynieniem i śp ie w an ie m chw ały Bogu. T ak w y ra ź n ie w id ać przy tym , że św ięto je st d arem , nie pochodzi od człow ieka, ale od Boga. B iorąc u d ział w E u c h a ry stii m am y już udział w o stateczn ej jedności św ia ta w Bogu, ży­ jem y już w spó ln o tą, k tó ra o b ja w i się n a końcu czasów.

W sp raw o w an e j E u c h a ry stii św ięto z m a rtw y c h w sta n ia je st obecnie p rz e ­ żyw ane jako obchodzenie p a m ią tk i śm ierci Je z u sa i dlatego obchodząc św ię­ to nie u ciek am y od ziem skich cierp ień i w szy stk ich p ro b lem ó w ludzkich. Ś w ięto z a w ie ra w ięc w sobie krzyż jako zapow iedź przyszłego z m a rtw y c h ­ w sta n ia . S tą d też n ie o d k ład am y obchodu św ię ta „n a lepszy czas” i obcho­ dzim y je rów n ież pośród ludzi podzielonych przez k o n flik ty czy też d o tk n ię ­ tych n ie sz c z ę śc ia m ile.

C h ry stu s przez sw oją śm ierć n a k rzy ż u i sw oje z m a rtw y c h w sta n ie ogło­ sił p e łn ą w olność człow ieka. Ś w ięto ch rz eśc ija ń sk ie sta je się św ię tem C h ry ­ stu so w ej w olności, k tó ra w ty m d n iu je st o fia ro w y w a n a ludziom w E u c h a ­ ry stii. Św ięto C h ry stu so w e j w olności obchodzone je st n a początku ty g o d ­ n ia (niedziela) i w te n sposób p rzy w o łu je n a pam ięć w olność stw o rzen ia ja k a istn ia ła n a p o cz ątk u czasów, n a w ią z u je do ta je m n ic y stw o rzen ia, jakby p rze d łu ża radość całego stw o rze n ia z sam ego f a k tu istn ien ia. Ś w iętu jąc z m a rtw y c h w sta n ie C h ry stu s a p rzeży w am y je ja k o zapow iedź pow szechnego z m a rtw y c h w sta n ia i już dziś p rze p o w iad am y n a s ta n ie now ego stw o rzen ia w czasach ostateczn y ch 17.

14 T a m że , 458.

15 M. M a g r a s s i , L itu rg ia com e festa , fe sta com e liturgia, w : La litu r ­

gia è festa , red. M. M a g r a s s i , T orino 1980, 58— 62.

16 A. C a p r i о 1 i, art.cyt., 459—460. 17 J. Μ о 1 t m a n n, art.cyt,, 104—106.

(15)

86 BIULETYN LITURGICZNY Ś w iętow anie niedzieli

C otygodniow ym n aszy m św ię tem je s t nied ziela, k tó re j św ię to w an ie stw a ­ rz a coraz now e p ro b lem y . Czy w szy stk ie m ogą być p rz y ję te przez Kościół? A u to r a r ty k u łu p o ru sz a trz y problem y.

W c e n tru m d n ia św iątecznego stoi E u c h a ry stia , ale jeśli ta k w ielu k a ­ to lik ó w n ie je s t p rzy g o to w a n y ch do u d ziału w te j w ielk iej ta jem n icy , jeśli ich w ia ra n ie je s t w y sta rc z a ją c o d o jrza ła, to czy nie n ależało b y d la tej g ru p y w ie rn y c h organizow ać in n y c h c e le b ra cji litu rg iczn y c h ja k litu rg ia słow a, litu rg ia m o d litew n a ? S ą to p ropozycje w y su n ię te przez R a h n e r a . P o w sta je je d n a k p y ta n ie, kto spośród w iern y c h nie m oże uczestniczyć w E u c h a ry stii, czy w sp ó ln o ta w ierz ący c h n ie je s t zo bow iązana do sp ra w o ­ w a n ia P a m ią tk i P a n a ? Od p o cz ątk u przecież sp raw o w an ie E u c h a ry stii stało się isto tn y m elem e n te m o k re śla ją c y m nied zielę ja k o św ięto chrześcijańskie. K ościelne p rz y k a z a n ie o obow iązku uczestniczenia w E u c h a ry s tii nie jest ty lk o kościelnym p rzy k a zan iem , lecz sięga głębiej.

W spółczesne życie uniem o żliw ia w ielu ludziom w ierz ący m uczestniczenie w n ie d zie ln e j M szy św. Czy w obec tego nied ziela nie m ogłaby dla n ic h stać się dn iem „ru c h o m y m ” w o b ręb ie całego tygodnia? C h rz e śc ija n in m ógłby obchodzić sw ój D zień P a ń sk i w ty m d n iu tygodnia, w k tó ry m m oże w ziąć u d ział w e M szy św. W p raw d zie k ażdy dzień może stać się D niem P ań sk im , gdyż E u c h a ry s tia czyni z d n ia D zień P a n a , ale n ie k ażdy dzień m a zn am io ­ n a d n ia św iątecznego. Do zn am io n ty c h n ależą: pow szechne w strz y m a n ie się od pracy , zgro m ad zen ie się w spólnoty, n a s tró j św iąteczn y całej społeczności. W iele m ogliby n a te n te m a t pow iedzieć ci, k tó rzy p ra c u ją w d n i św iąteczne i u siłu ją p o te m „św iętow ać” sw oje d n i w olne od pracy . U tr a ta „w spólnoto­ wego św ię ta ” n ie m oże być za stą p io n a przez ża d en dzień w olny w tygodniu. W prow adzenie p ra k ty k i „ruchom ego D nia P ań sk ie g o ” byłoby w ie lk ą s tr a tą ta k z p u n k tu w id zen ia antropologicznego, ja k i kościelnego.

O dpoczynek św iąteczn y p o sia d a p o tró jn e znaczenie. Może być w id zian y ja k o p rz e rw a n ie p ra c y d la n a b ra n ia sił n a przyszłość, często b y w a w id zian y w sw ej ro li służebnej w obec k u ltu : m am czas w olny, aby w ziąć udział we M szy św. O dpoczynek n ie d zie ln y p ow inien być je d n a k ro zw aż an y b ard z iej w o d n iesien iu do w spólnoty: um o żliw ia on w ejście w e w sp ó ln o tę i życie w b r a te rs tw ie . D zień św iąteczny, zw łaszcza n ie d zie la m oże stać się dniem o d w ied z in ludzi chorych, sam otnych, dniem posługi d la b raci, dn iem po ­ m ocy. W tedy to św ięto sta je się czym ś w ięcej niż tylk o p ro sty m dniem o dpoczynku 1S.

ks. Ja n M iazek, W arszaw a

III. SY M PO Z JU M O L IT U R G II G O DZIN

G odne od n o to w an ia w y d aje się sym pozjum zw iązan e z L itu rg ią G odzin zo rg an izo w an e przez p ó łn o c n o am e ry k a ń sk ą A k ad em ię L itu rg ii w 1981 r. S p o tk a n ie to posiadało c h a r a k te r ekum eniczny. Z grom adziło p rze d staw ic ie li ró żn y c h w yzn ań , k tó re w za k resie L itu rg ii G odzin p o sia d a ją różne jej ro ­ zum ienie, ró żn ą p ra k ty k ę , a w k o n se k w e n cji o dm ienny sposób jej w a rto śc io ­ w a n ia . R ozw ażania dotyczyły s tr u k tu r y i tre śc i L itu rg ii G odzin w poszcze­ gólnych K ościołach W schodu i Z achodu. W ynikiem d y sk u sji był k ró tk i d o ­ k u m e n t; „M isteriu m Boga w C h ry stu sie stanow i c e n tru m litu rg ii Kościoła. S p ra w u ją c L itu rg ię G odzin w p ew n y c h m o m e n ta ch dnia, k tó re p rz y p o m in a ­ ją stw o rzen ie św ia ta i now e stw orzenie, K ościół g rom adzi się w D uchu Ś w iętym , słu ch a ożyw iającego S łow a Bożego i w odpow iedzi w y ra ża chw ałę stw o rze n ia, dołącza sw ój głos do k a n ty k ó w n ieb a oraz uczestniczy w w iecz­ nym w sta w ie n n ic tw ie C h ry stu s a za św iat. C e le b ra c ja m is te riu m p aschalnego przez K ościół w ty m cyk lu chw ały i m o d litw y może p rzek ształcić nasze dośw iadczenie czasu, p o m a g ają c do lepszego ro zu m ien ia tego m isteriu m ,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Interpretuje wokalne i muzyczne struktu­ ry tekstu, rolę muzyki w akcji; zajmuje się realiami polskimi oraz sposobem podawania i interpretowania faktów

Autor interpretuje pojęcie wolności w sensie etycznym - powiada o wolności wewnętrznej przysługującej ludzkiej woli. Tak rozumiany problem czyni przedmiotem swej

Autorka powołujęc się na interdyscyplinarny charakter teo­ rii literatury oraz Jej bogatę i długę historię stwierdza, że dziedzina ta ma dominujęcę rolę

W połowie 1987 r, maszynopisy i kartoteki wszystkich dzia­ łów "Słownika pseudonimów pisarzy polskich“ znalazły się w Pra­ cowni Dokumentacji i Edytorstwa

Analiza tego mo­ tywu u Miłosza, poparta przykładami z Przybosia i Żeromskiego, została skonfrontowana z wyjaśnieniami poety na temat pochodze­ nia obrazu

Wychodząc od analizy nie pozbawionego błędów BrOcknerow- ekiego wydania "Ogrodu fraszek" Wacława Potockiego, sporządzone­ go na podetawie nieistniejącego już

Rozdział II "Obraz przeobrażeń wsi i chłopa we współ­ czesnej powieści nurtu wiejskiego" to rozważania nad tematykę powieści chłopskiej (z uwzględnieniem

Mimo, że kategoria pejzażu w liryce powojennej staje się coraz bardziej anachroniczna, co wynika z kryzysu opisowości w literaturze XX wieku, jednocześnie pełni ona