• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn misjologiczno-religioznawczy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn misjologiczno-religioznawczy"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Władysław Kowalak

Biuletyn

misjologiczno-religioznawczy

Collectanea Theologica 53/3, 145-156

(2)

53(1983) fase. III

BIULETYN MIS J OLOGICZNO-RELIGIOZNA WCZ Y

Zawartość: MISJONARZE POLSCY W ŚWIECIE. 1. Zgromadzenia zakonne żeńskie. — 2. Zgromadzenia zakonne m ęskie. — 3. Księża diecezjalni. — 4. Ocena *.

MISJONARZE POLSCY W ŚWIECIE X II Sympozjum M isjologiczne, ATK, 16—19 V 1982

W dniach 16—19 m aja 1982 r. odbyło się w A kadem ii Teologii K atolickiej w W arszawie dw unaste ogólnopolskie sym pozjum m isjologiczne nt. M isjo­ narze po lscy w św iecie. Sympozjum zostało zorganizowane przez Specjaliza­ cję M isjologii ATK i b yło przeznaczone dla diecezjalnych i zakonnych an i­ matorów m isyjnych, sióstr zakonych, alum nów diecezjalnych i zakonych se­ m inariów duchownych, księży i sióstr przygotowujących się na w yjazd do krajów m isyjnych, studentów m isjologii oraz dla w szystkich interesujących się dziełem m isyjnym Kościoła powszechnego. Mszę inauguracyjną dla ucze­ stników sym pozjum odprawił prorektor ATK ks. doc. dr hab. H. J u r o s. Na sym pozjum w ygłoszono 11 referatów, a wprowadzenia w om awianą pro­ blem atykę oraz jej podsum owania na zakończenie dokonał kierownik Spe­ cjalizacji M isjologii — ks. doc. dr hab. W. К o w a 1 a k. Prelekcje koncen­ trow ały się na działalności m isyjnej ośm iu głów nych zgromadzeń zakonnych, przy czym decydującym faktem wyboru danego zgromadzenia było kryterium nie jakości, lecz ilości jego członków aktualnie pracujących w krajach m i­ syjnych. Poza tym wygłoszono jedną prelekcję o udziale Polski w dziele m isyjnym w ciągu historii, jedną o polskich księżach diecezjalnych pracu­ jących na m isjach (tzw. księża fideidoniści) oraz jedną o m otyw acjach pra­ cy m isyjnej w ocenie polskich misjonarzy.

ks. F. S t o p n i a k, U dział P o lski w d ziele m is y jn y m Kościoła. — Wśród głów nych przedsięwzięć, jakie podjęła Polska w sw ej historii celem zakładania Kościoła wśród grup społecznych jeszcze nie wierzących w Chry­ stusa, na szczególną uwagę zasługuje działalność B olesław ów Chrobrego i Krzywoustego, polska m isja w Prusach, nawrócenie L itw y i Żmudzi, pol­ ska m isja w Persji, w kład poszczególnych w spólnot zakonnych oraz działal­ ność polskich dygnitarzy na w ysokich stanow iskach kościelnych. Dla obu B olesław ów nawracanie jeszcze nie w ierzących w Chrystusa na w schodzie średniowiecznej Europy było ideałem życiowym . Przede w szystkim Bolesław Chrobry pragnął stworzyć ze swych ziem i terenów ościennych przedmurze zaborczej polityki N iem iec, a łącząc je coraz bardziej z Rzymem, u m iejęt­ nie uniezależnić się od arcybiskupstw niem ieckich. Szczególne miejsce w po­ lityce Chrobrego zajm uje misja pruska św. W ojciecha, który poniósł śmierć m ęczeńską w 997 r., oraz m isja św. Brunona z Kwerfurtu wśród Jaćwingów, który rów nież zginął śm iercią m ęczeńską (1009 r.) na pograniczu Polski, Prus, Litw y i Jaćw ieży.

N astępnym przejaw em udziału Polski w dziele m isyjnym Kościoła jest m isja pruska, szczególnie rozwijająca się w X III w., która jednak stopniowo traciła charakter m isji czysto religijnej, aż w reszcie po sprowadzeniu zako­ nu krzyżackiego, szczególnie po 1230 r. w ogóle przestała być misją, a stała się podbojem w znaczeniu politycznym .

* R edaktorem niniejszego biuletynu jest ks. W ładysław К o w a 1 а к SVD, W arszawa.

(3)

W XIV w. dokonało się nawrócenie Litw y, w XV w. zaś Żmudzi, a udział Polski w tym dziele jest zasadniczy. Dokonało się w ówczas to, co stanow i niem al najw iększą naszą chlubę: przeniesienie chrześcijaństwa, a wraz z nim cyw ilizacji zachodniej z Polski na rozległe tereny litew sko-ruskie. W ysiłki naw róceniow e ze strony Polski gw ałtow nie zderzyły się z ekspansją zakonu krzyżackiego w obec ostatniego narodu niechrześcijańskiego w Europie, jakim była Litw a wraz ze Żmudzią. Polska m yśl m isyjna odważnie podjęła w yzw a­ nie krzyżackie i z jednej strony podała bratnią dłoń Litw ie i Żmudzi ratu­ jąc je przez to od w yniszczenia przez Krzyżaków, a z drugiej strony publicz­ n ie w ystąpiła w obronie słusznej metody m isyjnej, tzn. pokojowego, bez przymusu i gw ałtu nawracania jednostek oraz grup społecznych (P. Włodko­ w ic na Soborze w Konstancji).

W X V II w. w centrum zainteresow ań działalności m isyjnej stanęła P er­ sja. Misja jednak perska doszła do skutku raczej ze w zględów politycznych, aniżeli religijnych. Polsce bowiem i Persji przez długie lata zagrażał w spól­ ny wróg, jakim była zaborcza Turcja. Chodziło zatem o utworzenie w spól­ nego frontu przeciw tureckiego, aby w ten sposób sparaliżować parcie Pół­ księżyca na Europę. Często karm elici czy jezuici pełnili funkcje am basa­ dorów króla polskiego czy naw et Stolicy A postolskiej, czyniąc polską misję w Persji problem em w ysoce delikatnym .

Wkład Polski w dzieło m isyjne K ościoła powiększają dwie w ybitne oso­ bistości: ks. kard. M. H. Ledóchowski oraz abp W. M. Zaleski. Kard. Mie­ czysław Halka L e d ó c h o w s k i (1822—1902), delegat apostolski w K olum ­ bii, nuncjusz papieski w Belgii, ordynariusz Gniezna i Poznania, a od 1892 r. prefekt Kongregacji Rozkrzewiania Wiary, odznaczał się w swej dzia­ łalności dynam iką, inicjatyw ą i niezw ykłą pracowitością. Dzięki jego sta­ raniom m isjonarze dotarli niem al do w szystk ich zakątków świata. Za jego kadencji jako prefekta Kongregacji Rozkrzewiania Wiary doszło do przebu­ dzenia się idei m isyjnej i w ielkiej odnowy w spółczesnej działalności m isyj­ nej Kościoła. Z jego też in icjatyw y nastąpiła nominacja ks. W. Zaleskiego na arcybiskupa-delegata apostolskiego całych Indii, aby zdynam izować tam ­ tejszy Kościół lokalny. W św iecie m isyjnym zdobył sobie powszechny sza­ cunek i uznanie.

Drugim polskim dygnitarzem kościelnym , od którego w iele zależało w dziele m isyjnym Kościoła, był abp W ładysław M. Z a l e w s k i (1852— 1925). M ianowany z in icjatyw y kard. M. H. Ledóchowskiego arcybiskupem - -delegatem apostolskim Indii, łącznie z Pakistanem i Cejlonem, w n ie koń­ czących się podróżach przejechał subkontynent indyjski wzdłuż i wszerz, prze­ prowadzał w izytacje, zw oływ ał synody, organizował działalność m isyjną i oso­ biście pracował jako m isjonarz. Owocem jego działalności było zorganizo­ w anie 27 diecezji w 7 metropoliach oraz zw rócenie szczególnej uwagi na kształcenie kleru rodzimego. W tym celu zorganizował w yższe seminarium duchowne w Kandy, później przeniesione do Bangalore, a stąd do Poona, gdzie istnieje do dziś.

Zgromadzenia zakonne żeńskie

W iększość polskich misjonarek i m isjonarzy to zakonnicy rekrutujący się z 28 zgromadzeń m ęskich oraz siostry zakonne z 31 zgromadzeń żeńskich czynnych w Polsce. Jednakże stosunkowo mało jest zakonów i zgromadzeń zakonnych, których pierwszym i głów nym zadaniem, w edług konstytucji zakonnych, jest praca wśród jeszcze nie w ierzących w Chrystusa. N ajw ięcej m isjonarek mają zgromadzenia w kolejności: Franciszkanki M isjonarki Ma­ rii — 41, Siostry Służebniczki Ducha Św iętego — 32, Siostry Służebniczki Starow iejskie — 30, Szarytki — 21, Siostry M isjonarki Św iętej Rodziny — 14, Urszulanki — 14, Elżbietanki — 13 i in.

s. T. N o w a k FMM, D ziałalność m is y jn a S ió str F ra n ciszka n e k M isjo ­ n a re k M arii. — Do tych zgromadzeń, których głów nym celem działalności

(4)

jest praca m isyjna, należą Siostry Franciszkanki M isjonarki Marii, jedno z najw iększych żeńskich zgromadzeń m isyjnych w św iecie (10 tys. sióstr). Siostry angażują się zwłaszcza w posługę głoszenia Ew angelii tym, którzy jeszcze nie znają Chrystusa (ewangelizacja bezpośrednia); angażują się w re­ lację z tym i, którzy w yznają inne religie chrześcijańskie i niechrześcijańskie lub są niew ierzącym i; w działalność duszpasterską oraz w prace na rzecz integralnego rozw oju człowieka, zwłaszcza w dziedzinie szkolnictwa, służby zdrowia, pracy na rzecz rozwoju. Zgromadzenie prowadzi na całym św iecie 5 674 różnego typu stacje m isyjne, szkoły, szpitale, przychodnie, zakłady, domy m odlitw y i spotkań itp.

W yjazdy sióstr z Polski na m isje koordynowane są przez w ładze cen­ tralne zgromadzenia. Siostry wyjeżdżające nie tworzą polskich placówek, lecz w łączają się do pracy w e w spólnotach międzynarodowych. W latach 1908— 1982 w yjech ało na m isje 285 sióstr. A ktualnie pracuje w krajach m i­ syjnych 51 polskich sióstr: na B liskim i D alekim W schodzie — 16, w Ocea­ nii — 4, w A fryce i— 25, w Ameryce Łacińskiej — 6 i na w yspach Feroes — 1. Zm niejszyła się liczba sióstr polskich na D alekim W schodzie (Chiny), gdzie pracow ało 56 sióstr. N iektóre zm arły, inne na skutek likw idacji domów w Chinach w róciły do kraju lub przeszły na in ne kontynenty, m. in. 20 w ró­ ciło do Europy. N ajdłużej, bo aż do rew olucji kulturalnej w 1966 r., praco­ w ała w Chinach s. Olga Fedorowicz. W tym roku została zam knięta jedna z kart historii kw itnącej m isji Franciszkanek M isjonarek M arii w Chinach.

W ostatnich latach Prowincja Polska Sióstr Franciszkanek podjęła duży w ysiłek przygotow ania i w ysyłan ia m isjonarek, by zasilić m isyjną działalność zgrom adzenia i zastąpić m isjonarki polskie, których w iek i zdrowie pozw a­ lają służyć spraw ie m isyjnej już tylko m odlitw ą i ofiarą. W planowaniu życia i działalności prow incji przew iduje się system atyczne w yjazdy sióstr do pracy w krajach m isyjnych. Stąd w układaniu programu form acyjnego dla prenowicjatu, now icjatu i junioratu została uwzględniona problematyka m isyjna. Zgodnie ze wskazaniam i dokum entów Kościoła zgromadzenie u si­ łu je dać w yjeżdżającym siostrom przygotowanie zakonne w duchu zgrom a­ dzenia oraz przygotowanie intelektualne i techniczno-zaw odow e um ożliw ia­ jące w ykon yw anie i realizację zbawczej m isji Kościoła.

s. E. M a l i n o w s k a SSpS, W kła d S ió str S łu że b n ic ze k D ucha Ś w ię te ­ go w dzieło m is y jn e Kościoła. — Drugim zgrom adzeniem w ybitnie m isyjnym są Siostry Służebniczki Ducha Św iętego, założone w 1889 r. przez bł. A rnol­ da Janssena. Zgromadzenie posiada 282 placów ki w 25 krajach na w szystkich kontynentach: w Europie — 63, w A fryce — 9, w A zji — 81, A ustralii i Oceanii — 20, Stanach Zjednoczonych — 12, Ameryce Południowej — 97. Praca sióstr na m isjach jest zróżnicowana; obejm uje działalność charytatyw ­ ną i posługę słowa, jednakże na pierw szym m iejscu staw ia się posługę m i­ łości. Siostry pracują w leprozoriach, sanatoriach, szpitalach i w szelkiego rodzaju klinikach, w sierocińcach i przytułkach. Przez kursy i szkoły p ie­ lęgniarskie przygotow ują rodzimy personel służby zdrowia. W ramach dusz­ pasterstw a prowadzą katechum enaty, głoszą kazania, prowadzą rekolekcje, przewodniczą w nabożeństwach paraliturgicznych, przygotowują do sakra­ m entów św., obsługują zakrystie i troszczą się o param enty kościelne.

Polska Prow incja Sióstr Służebniczek aktyw nie w łączyła się w nurt działalności m isyjnej zgromadzenia i choć jest reprezentowana przez sto­ sunkowo n iew ielką liczbę misjonarek, to jednak posiada już konkretny wkład w dzieło m isyjne Kościoła. Zanim powstała polska prowincja, siostry pra­ cow ały już na m isjach włączone do innych prowincji. W okresie m iędzyw o­ jennym w yjech ały na m isje 32 siostry, po w ojn ie (do r. 1982) — 36 sióstr. Pracują one w 8 krajach m isyjnych: w Angoli, A rgentynie, Brazylii, Chile, Ghanie, Indonezji, Papui Nowej G w inei i Paragw aju. Poza tym polskie Siostry Służebniczki działają w A nglii, A ustralii, Austrii, Holandii, RFN i W łoszech. Dom głów ny zgromadzenia w P olsce znajduje się w Raciborzu (Annuntiata), jest domem form acyjnym sióstr i stanow i centrum budzenia

(5)

świadom ości m isyjnej wśród ludu Bożego. Siostry organizują rekolekcje i skupienia o tem atyce m isyjnej, urządzają nabożeństw a m isyjne, w y św iet­ lają film y i przeźrocza, w ygłaszają pogadanki dla dzieci i prelekcje dla m ło­ dzieży, utrzym ują łączność listow ną z m isjonarkam i i ich rodzinami, w y sy ­ łają paczki z darami na m isje, organizują tygodnie m isyjne, w znacznym stopniu przyczyniając się w ten sposób do budzenia i szerzenia idei m isyj­ nej w kraju.

s. M. Ł a w e c k a CSIC, U dział S ió str S łu że b n ic ze k S ta row ieyskich w dziele m is y jn y m . — Głównym zadaniem Zgromadzenia Sióstr Służebniczek, założonego w 1850 r. przez sługę bożego E. Bojanowskiego (1814— 1871), jest służba Bogu wyrażająca się w służbie bliźniem u. Kiedy w 1912 r. jezuici polscy otw arli m isję w Północnej Rodezji (obecnie Zambia), Siostry Służeb ­ niczki Starow iejskie w yraziły chęć w łączenia się w dzieło m isyjne, widząc i tam dla siebie odpowiednie pole pracy. W 1928 r. na zaproszenie ojców jezuitów w yjech ały pierw sze siostry do Północnej Rodezji i rozpoczęły pracę w Chingombe, zaszczepiając przez to charyzm at założyciela na kontynencie afrykańskim . N astępne placówki pow staw ały w K asisi (1929), Katondwe (1939), Karenda (1954), Lusaka-M atero (1959), Ngungu (1961), Mumbwa (1963). W 1968 r. została utworzona przez przełożoną generalną S. S z n a j d e r odrębna prow incja afrykańska, której patronem obrano św. Karola Lwangę, przełożoną s. Irenę K o s t y r ę . Centrum zarządu prow incji znajduje się w K asisi, a od 1978 r. urząd przełożonej prow incjalnej pełni Zambijka Ire­ na C h o w a .

D ziałalność sióstr charakteryzuje się w szechstronnością. Uczą one w szko­ łach, w ychow ują dzieci w internatach i sierocińcach, leczą chorych, w spom a­ gają potrzebujących. Nie ograniczają się do chw ilow ego oddziaływania dy­ daktyczno-w ychowaw czego, są świadom e, że stałe towarzyszenie w ych ow an ­ kom może dać trw ałe efekty pracy. W krąg sw ego oddziaływania w łączają w szystkich, rów nież dorosłych. W tym w zględzie n ie ma dla nich granic w yznaniow ych czy społecznych. Przez ak tyw ne branie udziału w konferen­ cjach i zjazdach nauczycielskich w łączają się w tworzenie tam tejszego sy­ stem u nauczania. W ypracowały naw et program nauczania akceptowany na­ stępnie przez M inisterstw o Oświaty. W cześniej niż rząd dostrzegły braki na polu edukacji i w łączenia kobiet w życie społeczne. Podejm ow ały w tym celu odpowiednie inicjatyw y. Radykalnym krokiem było w łączenie Zambia- nek do Zgromadzenia Służebniczek jeszcze w tedy, kiedy dyskrym inacja ra­ sowa w ystępow ała w A fryce w ostrej form ie. Codzienne życie w e w spólnym domu dwu odm iennych ras pozw alało na zbliżenie różnych kultur i m en­ talności, co w pływ ało na bardziej skuteczne działanie. Uderzająca jest um ie­ jętność adaptowania i dostosowania się sióstr do kultury rodzimej, afrykań­ skiej, szczególnie gdy w eźm ie s.ię pod uwagę, że siostry n ie odbyw ały k il­ kuletnich, specjalistycznych studiów m isjologicznych. W spółpraca sióstr z je­ zuitami w pływ ała p ozytyw nie na ich pracę, gdyż szkoły m isyjne, w których siostry pracow ały do 1974 r., prowadzone b yły pod patronatem jezuitów. Jednak już w latach sześćdziesiątych siostry b yły zaangażowane w szkołach rządowych, gdzie doskonale adaptowały się do nowych w arunków, a m i­ nisterstw o pow ierzało im nieraz bardzo odpow iedzialne zadania.

s. B. G ł u g o w s k a CPC, Praca S ió str S z a r y te k w kra ja ch m is y jn y c h . — Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. W incentego à Paulo (Szarytki) zało­ żył 29 listopada 1633 r. w Paryżu ks. W incenty de Paul przy w spółudziale Ludwiki de Marillac. Celem zgromadzenia jest n iesien ie pomocy ludziom potrzebującym, a w ięc chorym, ubogim, sam otnym, niedołężnym , opusz­ czonym, upośledzonym dzieciom i dorosłym. Do Polski przybyły siostry sza­ rytki w 1652 r. na prośbę Marii Ludwiki Gonzagi, żony króla Jana Kazi­ mierza, królow ej Polski. B yły to w Polsce czasy w ojen i zarazy. Królowej chodziło o zorganizowanie opieki dla najbiedniejszych, zwłaszcza na terenie W arszawy. Przez kilka następnych lat siostry m ieszkały na Krakowskim

(6)

Przedm ieściu w W arszawie, potem, 7 czerwca 1659 r., przeprowadziły się do w łasnej siedziby, którą nabyła dla nich królowa, niedaleko W isły na Tamce. Tu w łaśnie p ow stał dom centralny i tu m iały początek w szystkie późniejsze dzieła Zgromadzenia Szarytek w Polsce. Prowincja Polska została erygow a­ na 31 m arca 1712 r. Po rozbiorach Polski, z powodu zm ienionych w arunków politycznych, rozległą prow incję podzielono na kilka m niejszych, odpowia­ dających zaborom. I choć po odzyskaniu niepodległości kordony graniczne przestały istnieć, pozostał podział na trzy Prow incje: Chełmińską, Krakow­ ską i Warszawską.

P r o w i n c j a W a r s z a w s k a . Pracę w krajach m isyjnych podjęły siostry m iłosierdzia Prow incji W arszawskiej dopiero w 1928 г., kiedy to w y ­ jechała do Chin s. Maria Zagrodzka, która pracowała tam 23 lata, przy­ należąc przez cały czas do m isji francuskiej. W rok później M isjonarze św. W incentego à Paulo z Krakowa założyli w Chinach polską placówkę m isyjną, której centrum stanowiło m iasto Shunteh-fu. Papież P i u s XI podniósł polską m isję w Shunteh-fu do godności prefektury apostolskiej dnia 2 marca 1933 r. Siostry m iłosierdzia Prow incji W arszawskiej pracowały w S hunteh-fu w latach 1931— 1947. W yjeżdżały z Polski grupami: 12 paź­ dziernika 1931 r. w yjech ały trzy siostry, s. G inął H elena, s. Piasecka W ikto­ ria i s. W iśniewska Stanisława; 12 w rześnia 1932 r. w yjechały cztery siostry: s. Gudowska Eugenia, s. Jacuńska Zofia, s. Jankowska Marianna i s. S zew ­ czyk Bronisława; 14 sierpnia 1933 r. w yjechała tylko jedna s. Szołdrska Anna. Ostatnia grupa udała się do Chin 19 października 1936 r. W jej skład' w chodziły s. Głuchowska Anna i s. G ołębiowska Cecylia. Siostry pojechały do pomocy polskim misjonarzom św. Wincentego· à Paulo. Misja w Shunteh- -fu m iała charakter typowo w incentyński. Siostry pracow ały jako pielęgniar­ ki w szpitalu, w przychodniach, w przytułku dla starców, odwiedzały cho­ rych w domach, w ięźniów w w ięzieniach, prow adziły sierocińce, szkoły, żłob­ ki, kursy kroju i szycia, szkołę pielęgniarstw a dla katechetów-infirm arzy. W działalności tej siostry Polki pracowały razem z siostram i Chinkami, któ­ rych w Shunteh-fu było 4—5 przez cały czas istnienia placówki polskiej. Polska m isja w S hunteh-fu działała do grudnia 1947 r., kiedy to księża i sio­ stry m usieli opuścić teren Chin. W ciągu następnych dwóch lat, nie rezygnu­ jąc z pracy dla najbardziej potrzebujących, byli jednak zm uszeni do stopnio­ w ego w ycofyw ania się na południe. K olejne etapy dłuższego zatrzymania się były w Shym enie, Pekinie, T ien-tsin i Szanghaju. W lutym 1949 r. sześć sióstr opuściło Chiny udając się przez F ilipiny do Stanów Zjednoczonych. D w ie ostatnie m isjonarki z Shunteh-fu pracow ały w szpitalu szanghajskim do czerwca 1951 r. Dnia 8 czerwca tegoż roku siostry m iłosierdzie Prow incji W arszawskiej ostatecznie opuściły ziem ię chińską. Po drugiej w ojnie św ia­ towej do pracy na m isjach w yjechało pięć sióstr. A ktualnie pracują tylko trzy, dw ie w Burundi, a jedna na M adagaskarze. Olbrzym ie zapotrzebowa­ nie w kraju n ie rokuje optym istycznych nadziei na przyszłość. Jest jednak pew ne, że prow incja nie zaprzestanie w m iarę swych m ożliwości w ysyłać n owych powołań do krajów m isyjnych.

P r o w i n c j a C h e ł m i ń s k a . Siostry M iłosierdzia z Prow incji Cheł­ m ińskiej pracują w Brazylii — 8, Turcji — 1, Kam erunie — 2 i D om inika­ n ie — 1. P ierw sze m isjonarki (3) w yjech ały do Brazylii w 1904 r. i rozpoczę­ ły pracę wśród rodzin em igrantów polskich, które na skutek trudnych w ów ­ czas w arunków politycznych, gospodarczych i społecznych opuściły kraj. W następnych latach w yjech ały dalsze grupy misjonarek: w 1907 r. w y je­ chało 5 sióstr, w 1908 r. — 4, 1911 — 5, 1912 — 5, 1914 — 6, 1921 — 7,

1924 — 4, 1927 — 3, 1930 — 3, 1933 — 2, 1937 — 1. Zakładano placów ki m isyjne w Abranches (1904), gdzie siostry prow adziły szkołę, internat, szw al­ nię, am bulatorium dla chorych; w Sâo M atheus (1907) i Thouraz Coelho (1908) — szkoła, internat, szpital; w Rio Claro (1912) — szkoła, internat, szwalnia, szpital; w Itayopolis (1921) — szkoła, internat; w K urytybie (1925) —· sierociniec; Lapa (1927) — sanatorium; w A raukaria (1928) — szkoła, in ter­ nat, szwalnia, am bulatorium. Przy w szystkich tych domach czynne było S to­

(7)

w arzyszenie D zieci Marii. W 1921 r. ze w zględu na duże trudności w poro­ zum iew aniu się z Chełmnem utworzono w iceprow incję, która w 1947 r. zo­ stała przem ieniona w sam odzielną Prow incję Brazylijską.

P r o w i n c j a K r a k o w s k a . Wkład tej prow incji w bezpośrednią działalność m isyjną n ie jest duży. Jako pierw sza w yjechała do pracy m i­ syjnej w 1855 r. na D aleki Wschód s. Teofilia z Łępickich M arynowska, jed­ nakże kilka m iesięcy po przybyciu do Warny zmarła zarażona tyfusem . W ślad za nią w yjechała w 1898 r. do Chin s. Paulina Moniak (1860— 1916) i pracowała w K iu-kiang, głów nie opiekując się dziećm i opuszczonym i i dzieć­ mi rodziców-katechum enów. Na tę samą stację m isyjną w yjechała w 1900 r. s. Kazim iera Mirska. W latach m iędzyw ojennych w yjechały również do Chin s. Em ilia K ruczkiew icz (1932) oraz s. Paulina Trudzik (1938), natom iast w 1978 r. do A fryki w yjechała s. Romana B iałow ąs i pracuje w Kam eru­ nie jako pielęgniarka.

Zgromadzenia zakonne m ęskie

Spośród 28 zgromadzeń m ęskich m ających przedstaw icieli na terenach m isyjnych, najliczniej są reprezentowane zgrom adzenia następujące: w erbi­ ści — 196, salezjanie — 104, chrystusow cy — 48, księża m isjonarze (CM) — 48, franciszkanie konw entualni — 44, redem ptoryści — 42, franciszkanie OFM — 41, pallotyni — 38, oblaci — 34.

ks. J. A r 1 i k SVD, W erbiści w słu żb ie m isji. — Zgromadzenie Słowa Bożego (werbiści), założone w H olandii w 1875 r. przez ks. Arnolda Jansse- na, jest zgrom adzeniem typowo m isyjnym , którego głów nym celem jest dzia­ łalność wśród ludów niechrześcijańskich. Pracę tę w erbiści podjęli w 1879 r., w ysyłając pierw szych m isjonarzy do Chin, następnie do Argentyny (1888), Togo (1892), Brazylii (1895), Stanów Zjednoczonych (1895), Nowej G w inei (1896), Chile (1900), K olum bii (1902), Ekwadoru (1903), Japonii (1903), na F i­ lipiny (1909), do Paragw aju (1910), Mozambiku (1911), Indonezji (1913), A ustralii (1920), Indii (1932), Ghany (1938), Kanady (1948), na Tajw an (1950), do Zairu (1951), M eksyku (1963), Angoli (1965), A ntiguy (1971). Zgromadzenie liczy ponad 5 tys. członków w czterdziestu krajach na w szystkich k onty­ nentach św iata, z których w iększość pracuje na terenach m isyjnych: w A fry­ ce — 210, w A m eryce Środkowej i Południow ej — 787, w Azji — 1432, w A ustralii i Oceanii — 323, w A m eryce Północnej — 482, w Europie — 1866. Zgromadzenie realizuje obowiązek m isyjny Kościoła na zasadzie m ię­ dzynarodowej współpracy i w ym iany personelu. N aczelnym w ym ogiem zgro­ madzenia jest, aby „wszyscy byli gotowi podjąć się w łaściw ej i bezpośred­ niej pracy m isyjnej, mimo że służba taka w ym aga opuszczenia ojczyzny, języka ojczystego i rodzimych obyczajów. G otowość ta jest istotną cechą pow ołania m isyjnego” (Konst. 102). Faktycznie 54% członków zgromadzenia żyje i pracuje poza granicam i kraju, w którym się urodzili. Głównym zada­ niem , do którego zgromadzenie przyw iązuje szczególną w agę w sensie oso­ bistego zaangażowania, jest praca duszpasterska w krajach m isyjnych, re­ krutacja i form acja rodzimych członków zgromadzenia oraz praca w ych o­ w aw cza poza zgromadzeniem. Temu zadaniu pośw ięca się 80% w szystkich aktyw nie pracujących werbistów . W pracy dla rozwoju społeczno-ekonom i­ cznego zatrudnionych jest 0,8%. W A zji z w szystk ich członków zgromadzenia zatrudnionych bezpośrednio w duszpasterstw ie 32% realizuje (drugorzęd­ nie) różne przedsięw zięcia dla rozwoju społecznego, w A fryce i na Nowej G w inei — 27%, a w A m eryce Łacińskiej — 19%.

Jednym z zasadniczych w arunków owocnej działalności m isyjnej jest do­ kładna znajom ość tradycji kulturow ej i religijnej ludów, wśród których m i­ sjonarzom przyjdzie pracować. Inicjatyw ie, pracow itości i ogromnej erudy­ cji W. Schm idta SVD (1868— 1954) zawdzięcza Zgromadzenie Słow a Bożego zarówno ukierunkowanie, jak i rozwój badań etnologicznych i lin gw istycz­ nych, które w raz z działalnością m isyjną stanow ią o jego specyfice. Badania

(8)

etnologiczne i lingw istyczne w znacznej m ierze pom agają misjonarzom-prak- tykom w pracy m isyjnej i um ożliwiają owocny dialog chrześcijaństwa z in ­ nymi kulturam i i religiam i pozachrześcijańskim i, na którego ważność we w spółczesnym św iecie w szczególny sposób zwróciła uwagę D eklaracja o sto­ su n k u K ościoła do re ligii n iech rześcija ń skich .

P olska Prow incja K sięży W erbistów w łączyła się w nurt działalności zgromadzenia niem al od początków swego istnienia. W okresie m iędzyw ojen­ nym w yjechało z Polski na m isje 58 m isjonarzy (25 księży, 33 braci zakon­ nych). natom iast po w ojnie — 196. Pracują oni w 20 krajach świata i sta­ nowią 10% personelu m isyjnego zgromadzenia. N ajliczniejsze grupy polskich w erbistów pracują w Argentynie, Brazylii, Indonezji, Ghanie oraz w Papui Nowej Gwinei.

ks. St. S z m i d t SDB, Sa le zja n ie polscy na m isja ch . — Kiedy rodziło się dzieło ks. Bosko, Polska nie istniała na m apie Europy. Mimo to Polacy dość w cześn ie w łączyli się w działalność salezjanów. Pierw szy Polak w stą­ pił do n ow icjatu w Lanzo w 1876 r., a w pierwszej dziesiątce polskich sa­ lezjanów znajduje się koad. F. Kaczmarczyk, pierw szy misjonarz salezjań­ ski, który w yjech ał w grudniu 1889 r. do Kolumbii. Drugim był koad. Jan Sikora, który w yjechał w lutym 1891 r. do Ziemi Ognistej, gdzie pracował wśród Indian Onas i Alakaluf. Następnie do Patagonii w yjechali (1893) alumn St. C ynalew ski i koad. Jakub Sikora. Pierw si kandydaci na m isjonarzy re­ krutow ali się z chłopców, którzy uciekając z polskich ziem pod zaborami, znajdow ali schronienie w domach salezjańskich w Turynie i okolicy. Gdy salezjanie przybyli do Polski i powstał pierw szy dom w Oświęcim iu, po­ w iększa się liczba m isjonarzy salezjańskich w yjeżdżających z Polski. Jeżeli w latach 1890— 1894 w yjechało na m isje zaledwie 3 Polaków, to w latach 1895— 1899 liczba ta wzrosła do 47 salezjanów i 10 aspirantów. Do chw ili otwarcia inspektorii dla G alicji i Słow enii w 1905 r. m isjonarzy salezjańskich Polaków było rozproszonych po różnych placów kach w Ameryce Łacińskiej — 75. Do wybuchu drugiej w ojny św iatow ej liczba ta wzrosła do 221. Do "roku jubileuszowego m isji salezjańskich (1975) na tereny m isyjne w yjechało 324 salezjanów Polaków, w tym 73 księży, 184 kleryków , 47 koadiutorów i 20 aspirantów. Tylko w latach 1970— 1980 w yjechało z Polski na m isje 62 sa­ lezjanów, nie licząc tych, którzy w yjech ali w tym samym czasie do Polonii w krajach zachodnich. W latach tych zmarło 94 m isjonarzy (66 księży, 9 k le­ ryków i 19 koadiutorów), 50 wróciło na zasłużony wypoczynek do kraju, 25 kleryków opuściło zgromadzenie, a kilku powróciło do kraju, aby dokoń­ czyć studia.

S alezjanie polscy w yjechali do następujących krajów: do Brazylii — 100, do Peru — 41, Chile — 43, A rgentyny — 30, W enezueli — 26, Boliw ii — 11, Japonii, Kolum bii, Chin, na Filipiny i do Meksyku — po 10, Ekwadoru — 9, P alestyn y i Zairu — po 7, San Salw adoru — 5, U rugwaju — 4, Libii i Ira­ nu — po 2. Pracow ali też polscy salezjanie w Egipcie, na Bliskim W scho­ dzie. w Maroku, Nikaragui, Republice D om inikańskiej, Kongu, Paragwaju, na Kubie i in. W edług najnowszych danych (1982) z Salezjańskiego Ośrodka M isyjnego na m isjach pracuje 72 salezjanów polskich, a 13 wśród Polonii: w Brazylii — 16, W enezueli — 15, Japonii — 8, Peru — 8, Zairze — 5, Chi­ le — 5. H ondurasie — 3, A rgentynie — 2, Libii — 2, Boliw ii — 2, K o­ lum bii — 1, Republice Dom inikańskiej — 1, Maroku — 1, Paragwaju — 1, Chinach — 1.

P olscy m isjonarze salezjańscy, podobnie jak m isjonarze innych narodo­ w ości. n ie posiadali w łasnych okręgów m isyjnych z obsadą w yłącznie pol­ ską. lecz zawsze pracowali w środowiskach m iędzynarodowych, a praca ich miała charakter w ychow aw czo-m isyjny. O ddawali się w ięc działaniu w po­ trójnej formie: pracy w ychow awczej w zakładach salezjańskich budowanych w spólnie przez zespół m iędzynarodowy salezjanów , pracy wśród ludności ro­ dzimej na terenach m isyjnych oraz pracy duszpasterskiej wśród em igrantów.

(9)

ks. J. P i t o ń CM, D ziałalność m isy jn a K s ię ży M isjonarzy (CM). — Wspólnota m isjonarska założona w 1625 r. przez św. W incentego à Paula w e Francji ma na celu głoszenie m isji ludow ych, prowadzenie seminariów duchownych, przygotowanie kleru do kapłaństwa, w alkę z nędzą duchową i m aterialną, m isje wśród niechrześcijan. Do Polski przybyli księża m isjo­ narze w 1651 r. i osiedlili się w W arszawie. W okresie m iędzywojennym rozpoczęli dobrze zapowiadającą się działalność m isyjną w Chinach. P ierw ­ sza grupa m isjonarzy w yjechała do Chin w 1929 r. Byli to ks. Krauze, póź­ niejszy biskup Shunteh, i ks. Górski oraz alumni Stawarski, Czapla i Ko- tliński. W ich ślady niebaw em w yruszyli ks. Szuniew icz (lekarz), ks. Cym- browski (dentysta), ks. Całka, ks. Giemza, ks. W oźnierski i alum ni Radzimski oraz bracia Fedzin i Jasuła. W 1933 r. w yjechała do W enchow następna grupa 9 m isjonarzy. W ielkim w kładem działalności księży m isjonarzy w Chi­ nach było otwarcie szpitala, gdzie działał ks. dr med. Szuniewicz, specjalista chorób oczu. W cześniej już, bo w 1903 r. rozpoczęli księża m isjonarze pracę wśród Polonii brazylijskiej. Dziś pracuje tam 25 k sięży m isjonarzy Polaków, 4 biskupów i 62 księży pochodzenia polskiego oraz 3 braci zakonnych. Wśród nich jest w ielu zasłużonych na polu nauki. Ks. Jan Góral opracował słow ­ nik portugalsko-polski (2 tomy) oraz gram atykę portugalską. Ks. J. Mię­ sopust stał się słynnym dendrologiem , a ks. J. Pitoń entom ologiem . Jako m uzycy zasłynęli i zdobyli sobie uznanie ks. J. Zając i ks. A. Orszulik. K się­ ża m isjonarze prowadzą też drukarnię „Grafica V incentina”, w ydającą pu­ blikacje i czasopism a religijne, m. in. tygodnik „Lud”. Od 1970 r. Prow incja Polska K sięży M isjonarzy bierze żyw y udział w ew angelizacji A fryki (23 mi­ sjonarzy). Na zaproszenie tam tejszych episkopatów podjęła się pracy m isyj­ nej w dwóch republikach: Zielonej W yspy (Madagaskar) w diecezji Fort Dauphin oraz od 1976 r. w Zairze w diecezjach Bikoro, Bokongo i Itipo.

ks. G. О к г о y TChr., D ziałalność c h ry stu so w c ó w w śród P olonii zagra­ nicznej. — Tow arzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, założone w 1932 r. przez ówczesnego prymasa Polski i protektora wychodźstwa ks. kard. A ugusta Hlonda, ma na celu duszpasterstwo wśród Polaków prze­ byw ających stale lub czasowo poza granicam i kraju. Według ustaw „swoją m isję w K ościele członkowie Tow arzystwa spełniają na rzecz rodaków za granicam i Państw a Polskiego oraz, jeśli zaistnieje konieczność, także na rzecz innych narodowości. W pracy tej (...) chodzi przede w szystkim o w szel­ ką działalność duszpasterską i religijną wśród Polonii Zagranicznej, a także w m iarę potrzeby i m ożności o opiekę społeczną i kulturalną”. W łaściwa działalność chrystusow ców wśród Polonii rozpoczęła się po drugiej w ojnie św iatow ej, a szczególnie po 1956 r. Od tego roku grupki kapłanów i braci Towarzystwa ogarniają swą działalnością w m ozolnym nieraz i pionierskim trudzie apostolskim kraj za krajem. Po 50 latach istnienia Towarzystwo liczy 258 członków, z których 133 żyje w kraju, a 125 pracuje poza jego granicami w 6 prowincjach: australijskiej, brazylijskiej, angielskiej, francuskiej, n ie­ m ieckiej oraz am erykańskiej. Obsługują oni w przybliżeniu 500 tys. w ier­ nych w 435 m iejscowościach.

Głów nym i kierunkam i działalności duszpasterskiej chrystusowców jest sprawow anie liturgii, podtrzym ywanie polskości wśród em igrantów, rozw ią­ zyw anie problemu integracji, praca na placówkach w yłącznie polonijnych. Liturgia skupia w sobie cały szereg środków duszpasterskiego oddziaływania. W jej ramach odbywa się głoszenie Ew angelii w języku ojczystym , uczy ona chrześcijańskiej miłości Boga i bliźniego oraz społecznej m odlitwy, spo­ łecznego m yślenia i działania, integruje grupy na długie lata życia. Msza św. jest rów nocześnie najw ażniejszym czynnikiem skupiającym Polonię i tw o­ rzącym z niej w ielką rodzinę Polaków. Cel Tow arzystwa Chrystusowego, jakim jest praca duszpasterska wśród Polonii, determinuje i konkretyzuje działalność jego członków oraz w iąże ją z zagadnieniem polskości czy św ia­ domości przynależności do polskiej grupy etnicznej. Z tym łączy się także charakter polonijny programu pracy duszpasterskiej, zm ierzający do prze­

(10)

kazyw ania w iary i zasad moralnych Kościoła w kontekście bogatej historii i kultury narodu polskiego, nie negując jednak m odelu pracy duszpasterskiej postulowanego przez m iejscow e episkopaty i kurie diecezjalne. W ytyczne Stolicy A postolskiej dotyczące zasad duszpasterstwa em igracyjnego, w tym i polonijnego, mają charakter pojednawczy, godzący dwie skrajne tendencje: a) duszpasterstwo polonijne należy całkow icie podporządkować duszpaster­ stw u m iejscow em u i b) duszpasterstwo polonijne powinno być w pełni auto­ nomiczne i niezależne od biskupa m iejscowego. D uszpasterstwo zatem polo­ nijne różni się od duszpasterstwa m iejscowego odm iennym stylem i charakte­ rem (metody, obyczaje i zw yczaje w łaściw e polskiej grupie etnicznej, jej kulturze, m entalności i religijności). Z tym w iąże się ściśle następny pro­ blem: w łaściw y stosunek do integracji. Jest to zagadnienie kluczowe nie tylko duszpasterstwa etnicznego; pracują nad jego rozwiązaniem czynniki pań­ stwowe, naukow e i społeczne, istnieją gremia m iędzynarodowe badające i nadzorujące w prow adzanie w życie w ypracow anych zasad. Od w ielu lat u siłuje je rozwiązać również Kościół, który sw e stanowisko w tej spraw ie zawarł w instrukcji De pastorali m ig ra to ru m cura.

Towarzystw o Chrystusow e realizuje program duszpasterski niem al w y ­ łącznie na placówkach zam ieszkanych przez naszych rodaków: 95% placó­ w ek to placów ki polonijne, pozostałe zaś to placów ki objęte z nakazu władz kościelnych na skutek odgórnych decyzji. D ziałalność polonijna w praktyce polega na organizowaniu imprez, rocznic, pielęgnow aniu tradycji narodowych, obyczajów, uroczystości państwowych i kościelnych, patronowaniu organi­ zacjom polonijnym , szerzeniu znajomości literatury, pieśni (chóry) i m uzyki polskiej, tworzeniu zespołów tanecznych, folklorystycznych, kręgów dysku­ syjnych, organizowaniu dni skupienia, rekolekcji otwartych i zam kniętych dla grup zawodowych, propagowaniu katolickiej prasy polskiej i jej reda­ gowaniu, przygotow yw aniu religijnych audycji radiowych, przeprowadzaniu kolonii dla m łodzieży, obozów harcerskich, kursów katechetycznych, kolonii w akacyjnych dla rodzin polonijnych, prowadzeniu szkół środowych i so­ botnich, udzielaniu lekcji katechizm u i nauczaniu języka polskiego oraz od­ wiedzinach duszpasterskich. N erwem zaś duszpasterstwa polonijnego jest pielęgnow anie w łasnych, swojskich form kultu, pobożności i religijności pol­ skiej. Wchodzi tu w grę cały zestaw form pobożności ludowej, jak Gorzkie Żale, kazania pasyjne, Droga Krzyżowa, Różaniec, A n io ł P ański, pieśni ko­ ścielne, tradycyjna obrzędowość św iąt Pańskich i maryjnych, opłatek, św ię­ conka, kult obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, nabożeństwo m ajowe i październikowe, kolęda, tradycyjne dania i posiłki i in.

Księża diecezjalni

ks. А. К o s z o r z SVD, Polscy księża fideidoniści. — Czymś zupełnie now ym jest udział księży fideidonistów w pracy m isyjnej. Przez fideidoni- stów rozumie się kapłanów diecezjalnych, którzy opuszczają na pew ien czas swą diecezję m acierzystą i udają się do pracy m isyjnej pod zwierzchnictwem m iejscow ego biskupa ordynariusza. Nazwa w yw odzi się od encykliki Fidei d o n u m (1957), w której P i u s XII po raz pierw szy zaapelował do w szyst­ kich biskupów św iata, aby z uwagi na w ielk i brak m isjonarzy w ysyłali do pracy w krajach m isyjnych również swoich kapłanów spośród kleru diece­ zjalnego. D otychczas bowiem działalność m isyjna była praw ie w yłącznie do­ meną osób zakonnych. I w łaśnie tych spośród księży diecezjalnych, którzy odpowiedzieli na apel papieża i podjęli pracę m isyjną, nazwano fideidonistam i.

Encylika F idei d o n u m spotkała się z dużym zrozum ieniem również w Polsce. K iedy po „odrodzeniu soborowym ” w 1965 r. dość system atycznie zaczęli w yjeżdżać do pracy misyjnej księża zakonni, w net dołączyli do nich rów nież księża diecezjalni, najpierw w sposób sporadyczny i prywatny, póź­ niej bardziej system atyczny i zorganizowany. Pierw sze w yjazdy nastąpiły na zasadzie osobistych kontaktów nawiązanych z m isjonarzam i przebywającym i

(11)

na urlopie w kraju. Miało to m iejsce zwłaszcza w w yjazdach do Ameryki Łacińskiej (Brazylia, Argentyna), gdzie pracowali już niektórzy księża die­ cezjalni od czasów drugiej w ojny św iatow ej. Afryka stała się bliska polskim księżom diecezjalnym przez pracujących w Zambii od w ielu lat ojców je­ zuitów, a zwłaszcza ks. abpa A. K o z ł o w i e c k i e g o , ów czesnego ordyna­ riusza Lusaki. Na fali dużego zainteresow ania się Indiami w yjechało kilku m isjonarzy rów nież do tego kraju.

Z początkiem lat 1970-tych w yjazdy księży diecezjalnych na m isje za­ częły się nasilać. Ten fakt przynaglił K om isję Episkopatu Polski do Spraw Misji do sprecyzowania odpowiednich w ytycznych. Pow stała I n s tr u k c ja E pi­ sk o p a tu P o lski regulująca w y ja z d y i pracę ka p ła n ó w d ie ce zja ln y ch na te r e ­ nach m is y jn y c h , zatwierdzona na 140 K onferencji Episkopatu Polski w dniu 24 stycznia 1974 r. Instrukcja poza krótkim uzasadnieniem podejm owania przez księży diecezjalnych pracy m isyjnej podaje pew ne normy zasadnicze oraz zalecenia praktyczne, jak: do jakich diecezji na m isjach mają być skie­ rowani polscy księża diecezjalni, jak ma być przeprowadzona ich rekrutacja, jakie warunki powinni spełniać kandydaci na wyjazd, oraz w skazuje na ko­ nieczność zawarcia um owy pomiędzy stronami i co w tej um ow ie powinno być zawarte. Instrukcja okazała się dokumentem dojrzałym i praktycznym. Jej szczególne znaczenie polega na tym, że określa stosunek polskiego epi­ skopatu do w yjazdu księży diecezjalnych na m isje. W instrukcji zawarty jest apel, aby każda diecezja polska oddała 1% sw ojego kleru diecezjalnego do dyspozycji dzieła m isyjnego. Ponadto instrukcja położyła kres wyjazdom pryw atnym i niezorganizowanym . Konkretnym rezultatem jest wyjazd w ostatnich dziesięciu latach ponad 100 księży diecezjalnych do różnych kra­ jów Afryki, A m eryki Łacińskiej i Papui Nowej Gwinei. W yjazdy w ostat­ nich latach kształtow ały się następująco: w 1981 r. w yjechało na misje 13 księży diecezjalnych, w 1980 — 17, 1979 — 8, 1978 — 9. 1977 — 8, 1976 — 13. 1975 — 5, 1974 — 13, 1973 — 16. Z początkiem 1982 r. pracowało na te­ renach m isyjnych 119 polskich księży diecezjalnych: w Ameryce Południo­ w ej — 61, w A fryce — 55 oraz w Papui N ow ej G w inei — 3. Rekrutują się oni z 21 diecezji: B iałystok — 3, Chełmno — 8, Częstochowa — 4, D rohi­ czyn — 5, Gdańsk — 1, Gniezno — 4, K atowice — 16, K ielce — 1, Kra­ ków — 4, Lublin — 6, Łomża — 6, Opole — 8, Płock — 1, Poznań — 6, Przem yśl — 3, Siedlce — 5, Sandomierz — 1, Tarnów — 22, W łocławek — 7, W rocław — 5, W arszawa — 2. Sześć diecezji nie ma jeszcze przedstaw iciela na misjach: Gorzów, Koszalin, Lubaczów, Łódź, Olsztyn i Szczecin. Aby osiągnąć zaplanowaną wysokość l e/o z każdej diecezji, w najbliższym czasie powinno w yjech ać na m isje co najm niej 50 księży diecezjalnych.

Ocena

ks. W. W e s o ł y SVD, S en s i m o ty w a c ja działalności m is y jn e j w oce­ n ie po lskich m isjo n a rzy. — Na pytanie, jak polscy misjonarze oceniają sens sw ojej pracy i jak ją m otywują, starano się szukać odpowiedzi przy pomocy socjologicznej analizy treści dokum entów osobistych. Jest to metoda polskiej szkoły socjologicznej zapoczątkowanej przez F. Z n a n i e c k i e g o . W tym przypadku dokumentami osobistym i (autobiograficznym i) są listy polskich m isjonarzy adresowane z konkretnej placówki m isyjnej do różnych odbior­ ców w ojczyźnie. Taki m ateriał em piryczny (listy misjonarzy) w ym aga p ew ­ nych ograniczeń: ograniczono się do listów z typow ego terenu misyjnego, jakim jest Afryka Czarna (Górna Wolta, Niger, Ghana, Togo, Kamerun, Zair, Kongo, Rwanda, Burundi, Tanzania, Zambia). Ograniczono się również (metodą losową) do 1401 listów pisanych przez 161 misjonarzy: 94 księży zakonnych, 21 księży diecezjalnych, 15 braci zakonnych i 31 sióstr, pisanych w latach 1966— 1976. Jest to okres początkujący intensyw n iejsze zaintereso­ w anie się m isjam i w Polsce.

(12)

A naliza socjologiczna listów m isjonarzy pozwala ustalić nie tylko co m isjonarz robi, działa, lecz także jak i dlaczego robi (działa), czyli pozwala uchwycić owe stany psychiczne, które łączą się z jego działalnością. Ponad­ to w grę w chodzą m otyw y, jakim i kierują się m isjonarze w swej działalno­ ści. W pew nym sensie chodzi o to, co D ekret m isyjny nazyw a „przymiotem serca m isjonarza” (DM 23). Teksty listów , w których m isjonarze oceniają w łasną działalność, podzielono na pozytywne i negatyw ne, czyli na: „działal­ ność m isyjna ma sens” i „działalność m isyjna nie ma sensu”. Trzeba stw ier­ dzić, że tekstów pozytyw nych jest stosunkowo w ięcej niż tekstów n egatyw ­ nych. D osłow ne opisy m ówiące o tym, że „misje mają sens”, znaleziono w 85 listach (44 to listy pisane przez księży zakonnych, 10 przez księży die­ cezjalnych, 16 przez braci zakonnych i 15 przez siostry). Natom iast dosłow ­ ne opisy o tym, że „m isje n ie m ają sen su ”, znaleziono w 24 listach (18 to listy księży zakonnych, 1 księdza diecezjalnego, 2 braci zakonnych i 3 listy sióstr). Ogólnie można zatem powiedzieć, że m isjonarze polscy p ozytyw nie oceniają swoją działalność.

Inną próbą typologii oceny działalności m isyjnej ukazującej się na kart­ kach listów jest podział na m otywy, jakim kierują się misjonarze podej­ m ując jakąś działalność, realizując pew ne w artości i cele, trwając przy sw o­ im powołaniu. Próby klasyfikacji m otyw ów , w edług podziałów ustalonych w psychologii i innych naukach, np. na wartości odczuwane, uznane i w y­ bierane; albo na m otyw y zasadnicze, celow ościow e i konform istyczne — nie powiodły się. M ateriał listów m isjonarzy do takich klasyfikacji nie nadaje się. Nie oznacza to, że nie ma w listach opisów działalności, które n aśw ie­ tlają dlaczego m isjonarz coś robi lub nie robi. Takie op isy są przynajmniej w co siódm ym liście. List jednak nie jest ankietą, w której stawia się py­ tania: „napisz co robisz i uzasadnij dlaczego”. To co misjonarz robi (działa) jest w yław ian e z tekstu, który nie był pisany z m yślą o jakiejś analizie. Wobec tego około 200 listów (na 1401), w których m isjonarze spontanicznie odkrywają m otyw y sw ojej działalności, jest liczbą wysoką. Analizow any m a­ teriał listow y można jednak klasyfikow ać w edług popularnego kryterium w relacji: „dla sieb ie” — „dla innych”, a w ramach tego podziału na rea­ lizow anie w artości m aterialnych, społecznych, duchowych i religijnych. Mo­ tyw y tego typu znajdują się przynajmniej w co siódmym liście. M otywów ipsocentrycznych, osobowościowych i m aterialnych jest bardzo mało. U pol­ skich m isjonarzy w yraźnie dominują m otyw y altruistyczne i religijne to­ w arzyszące ich działalności (dobro m aterialne innych, dobro duchowe ludzi, dobro Kościoła, m isji, wiara ludzi, zbaw ienie dusz, chw ała Boża i in.).

W listach pisanych z Afryki Czarnej polscy m isjonarze odkrywają n ie­ mało „przym iotów sw oich serc” (DM 23). Z listów tych w yłaniają się ludzie z zaletam i i w adam i — po prostu ludzie. P olscy m isjonarze na ogół po­ zytyw nie oceniają w łasną działalność, a tekstów m ówiących o tym, że „mi­ sje nie m ają sensu ” jest stosunkowo m ało w porównaniu z tekstam i m ów ią­ cym i o tym, że „misje mają sens”. Z analizy socjologicznej listów m isjonarzy w ynika, że brak może polskich m isjonarzy (kapłanów, braci zakonnych i sióstr) w ybitnych na m iarę ojca Beyzym a czy m atki Teresy z Kalkuty, ale w przew ażającej w iększości są oni w sw ojej pracy w pełni oddani, w m niejszym lub w iększym stopniu gorliw i oraz zaangażowani. Do takiego stw ierdzenia upoważnia bogato udokum entow any przykładam i z listów prze­ analizow any m ateriał, zaprezentowany w n iniejszej prelekcji.

Z początkiem 1982 r. na terenach m isyjnych pracowało 1254 polskich m isjonarek i misjonarzy: 739 księży zakonnych, 55 braci zakonnych, 322 sio­ stry. 122 księży fideidonistów oraz 16 m isjonarzy św ieckich. Nie jest to liczba wysoka. N iektóre kraje m niejsze od Polski co do liczby katolików (np. Holandia, Belgia, Szwajcaria, Austria) mają po kilkanaście tysięcy m i­ sjonarzy. Pocieszającym jest jednak fakt, że w ostatnich dziesięcioleciach, kiedy liczba w yjeżdżających z krajów zachodnich misjonarzy m aleje, to licz­ ba polskich m isjonarzy stale w zrasta. Po zakończeniu Soboru W

(13)

atykańskie-go II w yjechało z Polski na m isje przeszło 700 m isjonarek i m isjonarzy. W 1973 r. w yjech ało 82 misjonarzy, w 1974 — 76, 1975 — 68, 1976 — 93, 1977 — 53, 1978 — 93, 1979 — 95, 1980 — 91, 1981 — 101. Pracują oni w 60 krajach św iata. W A zji są to głów nie Indie, Indonezja, Japonia. W A fryce — Zambia, Kamerun, Ghana, Tanzania, Burundi, Rwanda, Zair, Togo, W ybrzeże Kości Słoniowej, Górna Wolta. W Oceanii — Papua Nowa G w inea. W A m eryce Południow ej — Brazylia, Argentyna, Paragwaj, Peru, W enezuela i Ekwador. N ajw ięcej polskich m isjonarzy pracuje w Ameryce Południow ej (niemal połowa). Stosunkowo m ały jest udział polskich sióstr zakonnych w dziele m isyjnym Kościoła. W św iecie m isyjnym liczba sióstr zakonnych jest zazwyczaj dwa razy w iększa od liczby kapłanów i braci za­ konnych, tym czasem w odniesieniu do polskiego personelu m isyjnego jest akurat odwrotnie: liczba polskich sióstr pracujących na m isjach jest dwu­ krotnie m niejsza od liczby kapłanów i braci zakonnych. Now ością jest udział księży fideid onistów w pracy m isyjnej. K sięża diecezjalni już dawniej spo­ radycznie pracow ali na terenach m isyjnych, szczególnie w A m eryce Łaciń­ skiej. Obecnie jednak, odpowiadając na apel P i u s a XII zawarty w en cy­ klice F idei do n u m , a zwłaszcza na zachętę Soboru W atykańskiego II, „aby biskupi m ając na uwadze ogromny brak kapłanów utrudniający ew angeliza­ cję w w ielu krajach, w ysyłali niektórych spośród lepszych swoich kapłanów, pragnących p ośw ięcić się dziełu ew angelizacji św iata” (DM 38), w yjazdy k się­ ży diecezjalnych na m isje przybrały na sile i są bardziej zorganizowane. Instrukcja Episkopatu Polski regulująca w yjazdy i pracę kapłanów diecezjal­ nych na terenach m isyjnych stanowi odpowiedź na to w ezw an ie soboru oraz papieży, szczególnie P a w ł a VI, który bardzo zachęcał w szystkich biskupów, aby program owania duszpasterskiego nie ujm ow ali w ciasnych gra­ nicach narodowych czy regionalnych, lecz dzielili się liczbą kapłanów z Ko­ ściołam i, które na tym odcinku odczuwają poważne braki. P olscy m isjona­ rze n ie im ponują liczebnością, m ają jednak na ogół dobre im ię, rzuca się w oczy ich m łody w iek oraz gorliwość i zaangażow anie w dzieło m isyjne.

Cytaty

Powiązane dokumenty

"Język osobniczy jako przedmiot badań lingwistycznych", podczas której pracownicy Zakładu (J. Suder) wystąpili z

Na podstawie nielicznych zachowanych dokumen- tuw rekonstruuje stan ówczesnych dekoracji i kostiumów, omawia prace kolejnych dekoratorów (m.in. Łukasza Kozakiewicza,

LUDOROWSKI Lech: O wartościach Uniwersalnych "Trylogii" Henryka Sienkiewicza. /W:/ Między literaturę a

Zadaniem, jakie wyznaczył sobie autor studium, było pre- cyzyjne określenie cech swoistych prozy Robbe-Grilleta.. W tym celu stara się uwydatnić różnice dzielące

Zdaniem autora, nauczyciel winien obrać drogę pośrednią między dydaktykę bohatera literackiego, którą preferują uczniowie, a dydaktykę

Miasto interesowało uczestników sesji jako przedmiot refleksji, jako obiekt rozwi­ jającej się od stuleci, od czasów Arystotelesa i Platona myśli urbanistycznej,

Zdaniem autora prócz dominacji właściwych epoce tendencji pro­ zatorskich istotne znaczenie dla zastosowania elementów repor­ tażu miało przekonanie, iż literatura

Autorka podkreśla« że recenzje przyszłego autora "Idei" ukazują przesłanki« z których wyłoniły się póź­ niej jego dojrzałe poglądy.. Uwzględniając