• Nie Znaleziono Wyników

Czy warto być regionalistą?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czy warto być regionalistą?"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

85 Paweł Michno

Gimnazjum nr 2 im. Jana Pawła II w Kolbuszowej

Czy warto być regionalistą?

Mam 36 lat i mieszkam od urodzenia w Kolbuszowej na Podkarpaciu. Je-stem z zawodu nauczycielem historykiem. W swojej miejscowości pełnię też rolę radnego Rady Miejskiej. Jestem także doktorantem historii Uniwersytetu Rze-szowskiego, specjalizując się z ikonografii historii XIX i XX wieku. Pomimo, iż jestem początkującym naukowcem, moje spostrzeżenia będą miały luźny, bar-dziej publicystyczny niż naukowy charakter.

Jestem regionalistą… nic co regionalne nie jest mi obce. A przynajmniej nie powinno. Jestem kolbuszowianinem i lubię swoje miasto, choć ma to swoje wady i zalety. Co rozumiemy pod pojęciem region? To nasza najbliższa okolica, taka „mała ojczyzna”, miejsce w którym mieszkamy, pracujemy, działamy. Czę-sto pod pojęciem regionalisty ukrywa się osoba, która oddana jest przeszłości swego regionu.

Kiedy zapytamy o regionalistów, każdy któremu postawimy takie pytanie, skieruje swój tok myślenia w kierunku osób, które zajmują się historią. A wcale tak nie musi być. Regionalistą jest jednak najczęściej miejscowy historyk, dla którego dzieje własnej miejscowości i jej okolic są najważniejsze. Zdarza się nierzadko, że swoje pasje łączy z tworzeniem własnej kolekcji pamiątek prze-szłości związanych z miejscem swego zamieszkania. Tworzy swoje prywatne archiwum. Często związane jest ono z przodkami swej rodziny, a czasem także z wszelkimi śladami pozostawionymi przez dawnych mieszkańców, często nie znanych nam lub nawet anonimowych.

Jest jeszcze inna grupa regionalistów – mniej liczna. Należą do niej osoby, które zbierają i dokumentują bieżące wydarzenia. Znam w mojej miejscowości pana, który obecny jest na większości imprez i uroczystości kulturalnych, patrio-tycznych i innych, fotografując je lub filmując. Tworzy swoje prywatne archi-wum, utrwalając dla potomnych to, czego sam doświadczył, a było doniosłe i ważne dla miasta. Czyż nie jest on regionalistą?

I. Historia

Śladów przeszłości (które historycy nazywają źródłami historycznymi) jest sporo. Dostęp do nich jest jednak ograniczony. Oprócz tworzenia własnej kolek-cji lub archiwum, historyk-regionalista korzysta ze źródeł dostępnych w archi-wach, muzeach, bibliotekach czy w Internecie. Łatwiej będą mieć chyba

(2)

history-86

cy za kilkadziesiąt lat, pisząc o naszym mieście czy regionie. Będą mieć zdecy-dowanie prostsze zadanie w odtwarzaniu przeszłości. Ilość wytwarzanych obec-nie źródeł i możliwości ich przechowywania, jest ogromna. Ja jednak obec-nie za-zdroszczę moim kolegom za kilkadziesiąt lat, gdy przyjdzie im pisać o swoim mieście, regionie. Dlaczego? Ogromna ilość źródeł im dostępnych spowoduje konieczność wybiórczej selekcji i oddzielenia „plew od ziarna”. Ich krytyczne podejście do zastanych źródeł będzie musiało być większe, czujniejsze niż obec-nie. Dziś, źródeł do historii jest mniej niż będzie ich jutro. Z tej perspektywy ich weryfikacja i krytyka wydaje się więc prostsza

Piszę o źródłach historycznych, gdyż jestem źródłoznawcą i próbuję odtwa-rzać przeszłość przy ich pomocy. Szczególnie interesują mnie źródła ikonogra-ficzne (pocztówki, fotografie, grafiki, litografie i in.) oraz pisane (prasa, listy, pamiętniki, dokumenty i in.). W nich człowiek zostawia cząstkę siebie. W foto-grafii utrwala zastaną rzeczywistość, często z nutką własnej, artystycznej inwen-cji. W pamiętnikach pisze często o najbardziej intymnych momentach swego życia, uczucia wkłada w listy, urzędniczy patos lokuje w dokumentach i metry-kach, literacką lub reporterską manierę w gazetach…

Jak można stać się regionalistą? Kiedy można nim zostać? Czy każdy może nim być? Kształtowanie się mojej postawy jako regionalisty, rodziło się długi czas. Początkiem była być może szkoła. Nie przepadałem wówczas za historią, zafascynowany byłem natomiast starymi budowlami: pałacami, zamkami, ko-ściołami (najchętniej drewnianymi), kapliczkami. Lubiłem je zwiedzać, oglądać, czytać o nich, opisywać je. Marzyłem, by zostać konserwatorem zabytków, ratu-jąc je od zniszczenia. Później chciałem zostać historykiem sztuki, zostałem… historykiem, a do tego nauczycielem. Nigdy nie żałowałem jednak swojej decy-zji. W pracy dydaktycznej, często odnosiłem się (i nadal to robię) do treści arty-stycznych, łącząc treść historyczną ze sztuką. Pracując jako nauczyciel wykorzy-stuję często wątek regionalny w nauczaniu. Na jednej z lekcji poprosiłem młodzież, aby dla właściwego zilustrowania zajęć przyniosła (w miarę możliwo-ści oczywimożliwo-ście) jakiekolwiek pamiątki związane z ich rodziną. Większość uczniów spełniła moje polecenie, przynosząc wiele ciekawych przedmiotów. Były to głównie stare fotografie (niejednokrotnie przedwojenne), dokumenty (listy, legitymacje, metryki chrztu czy urodzenia, świadectwa), odznaczenia. Wiele z nich stanowi do dziś cenne źródło do historii nie tylko rodzin moich uczniów, ale też i naszego miasta.

Wkrótce zacząłem też tworzyć własne, prywatne archiwum. Wydaje mi się, że każdy historyk-regionalista lubi mieć w swoim posiadaniu przedmioty zwią-zane z przeszłością swojej miejscowości. Zaczęło się od niewinnej, starej pocz-tówki z Kolbuszowej (do dziś mam ponad 20 sztuk). Później przyszły stare, przedwojenne fotografie – do dziś zgromadziłem ich około 500. Doszły także stare dokumenty, głównie akta sądowe, notarialne, metryki, pozwolenie na broń, ale także ciekawy, oryginalny pamiętnik z początków II wojny światowej. Wiele

(3)

87 z tych przedmiotów posłużyło mi do napisania kilku artykułów. Wiele z nich wykorzystam zapewne w powstającej rozprawie doktorskiej. Archiwum rozrasta się szybko, a mieszkanie zamienia się powoli w muzeum.

II. Turystyka

Kolejną dziedziną regionalną, którą się zajmuję jest turystyka. Każdy z nas w życiu zetknął się w taki, czy inny sposób z jej przejawami. Ja zetknąłem się z turystyką w szkole podstawowej, gdzie organizowane były wycieczki. Na po-ważnie zaś zacząłem brnąć w turystykę w szkole średniej. Zostałem członkiem szkolnego koła turystycznego. Kilka tygodni później wziąłem udział w pierw-szym górskim rajdzie w swoim życiu. Był to przełomowy moment! Turystyka stała się sposobem na życie. Skończyłem szkołę średnią, później studia, gdzie historię umiejętnie połączyłem z turystyką. Cały czas turystyka i wyjazdy były ważne w moim życiu. Po studiach zacząłem pracę w szkole. Jednym z pierw-szych kroków było utworzenie Szkolnego Koła Turystycznego oraz Klubu Tury-stycznego, które istnieją do dziś. Praca nauczyciela spowodowała, że udało mi się zainteresować sporą rzeszę dzieci i młodzieży turystyką. Do dziś Klub i SKT prężnie działają, ich członkowie są także działaczami turystycznymi, pilotami i przewodnikami wycieczek. Organizujemy wspólnie imprezy lokalne, ale także o większym zasięgu (wojewódzkim i ogólnopolskim). Jako animatorzy turystyki w naszym regionie dbamy o rozwój infrastruktury turystycznej, tworząc szlaki rowerowe oraz opisując w różnych publikacjach walory krajoznawcze naszego regionu. A pracy jest sporo, gdyż do niedawna Kolbuszowa i jej okolice były swoistą „pustynią” na turystycznej mapie województwa podkarpackiego. Tury-styka jest dla mnie swego rodzaju odskocznią od spraw codziennych, dostarcza odpoczynku umysłowego, który później procentuje w pracy zawodowej i na-ukowej.

Regionaliści to specyficzna grupa ludzi. Są oni często osobowościami w środowisku lokalnym, ludźmi rozpoznawalnymi, cenionymi w swej „małej ojczyźnie”. Bywają niekwestionowanymi autorytetami w swych dziedzinach.

Czy warto być regionalistą? Odpowiedź jest trudna. Trzeba spróbować nim być, aby się o tym przekonać. Ja nim jestem i nie żałuje żadnej ze swych decyzji, które zdeterminowały moje życie regionalisty. A o wszystkim z reguły i tak decyduje przypadek.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bo przecież trudno zrozumieć czło­ wieka, którego największym pragnieniem je st ukształtowanie swo­ jej osoby w „istotę ludzką w ogóle”, żyjącą wśród

According to the simulation results, the pre- dicted CTR for the MD-SiPMs with 179 ps single photon timing jitter will be 260 ps and 183 ps for 500 and 1000 photons respectively

Ewaluacja – dzieci odpowiadają na pytanie, czy im się podobały zabawy i jeśli tak, to zabierają marchewki do sali.. W przedszkolu chętne dzieci myją marchewki i przygotowują

Dzięki badaniom mózgu wiadomo już, że proces uczenia się zależny jest od wielu czynników, np.. od tego, na ile stymulujące jest środowisko edukacyjne, czy od

Другой социолог-социалист, Людвик Кульчицки (1866–1941) в возрасте 21 года выехал на несколько месяцев в Женеву, где познакомился с польскими

Tak że w okresie późniejszym nie było kłopotu z zainteresowaniem się nimi.. W rodzinie były

porozumienie polsko-sowieckie z 31 III 1936 r.. uznawaniu okrętowych świadectw pomiarowych. nastąpiła wymiana not notyfikujących wzajemnie o zatwierdzeniu tego porozumienia. —