• Nie Znaleziono Wyników

Alicja Chyła (rec.): Jacek Kurzępa, Młodzi, piękne, niedrodzy… Młodość w objęciach seksbiznesu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Alicja Chyła (rec.): Jacek Kurzępa, Młodzi, piękne, niedrodzy… Młodość w objęciach seksbiznesu"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

RECENZJE–SPRAWOZDANIA

Alicja Chyła (rec.): Jacek Kurzępa,

Mło-dzi, piękne, niedrodzy… Młodość w obję-ciach seksbiznesu, Wydawnictwo Rubikon,

Kraków 2012, ss. 352.

Książka Młodzi, piękne, niedrodzy… jest ko-lejną w bogatym już dorobku Autora pozy-cją dotyczącą młodzieży, niebezpieczeństw na nią czyhających oraz zachowań patolo-gicznych i  ryzykownych. Jest przejawem konsekwentnie realizowanej drogi badaw-czej oraz działania z wyraźną misją społecz-ną. Autor powraca do tematyki prostytucji młodzieżowej, można wskazać więc, że pu-blikacja jest bezpośrednim nawiązaniem do książki Młodzież pogranicza – świnki, czyli o  prostytucji nieletnich1, jej kontynuacją, która – jak wskazuje sam Autor – stała się konieczna z tego względu, że od jej wydania nastąpiły istotne zmiany w obrazie prosty-tucji nieletnich. Książka ta jest niezwykle „mocna” z powodu trudnej badawczo i spo-łecznie tematyki oraz z powodu przedsta-wionych wyników badań, które mogą być dla czytelnika wstrząsające.

Całość składa się z siedmiu rozdziałów; rozpoczyna ją wstęp, kończą posłowie oraz

1 J. Kurzępa, Młodzież pogranicza – świnki,

czyli o prostytucji nieletnich, Kraków 2001.

przedstawienie zagadnień prawnych doty-czących prostytucji. Pierwsze dwa rozdziały przedstawiają zagadnienia teoretyczne, ko-lejny metodologię badań, następne służą przedstawieniu wyników badań oraz ich interpretacji (mechanizmy, uwarunkowania prostytucji). Rozdział IV, kluczowy w  tej prezentacji, jest zdecydowanie najobszer-niejszy.

Książka dotyka nie tylko prostytucji nie-letnich (w różnych odmianach, między in-nymi zjawiska galerianek), ale również prostytucji studenckiej (uniwersytutek). Wszystkie te zjawiska stały się w ostatnim czasie niezwykle popularne medialnie. Do-datkowo publikacja książki zbiegła się w czasie z premierą fi lmu Małgorzaty Szu-mowskiej „Sponsoring”, którego polska na-zwa jest co prawda myląca (francuski tytuł brzmi „Elles” czyli „One”), ale po raz kolejny wywołała medialne zainteresowanie zjawi-skiem. Wydaje się, że zainteresowanie to może mieć swoje źródła w fakcie, że prosty-tucja coraz częściej przestaje być kojarzona z tak zwanym „marginesem”, a zaczyna się ujawniać w środowiskach do tej pory z nią niekojarzonych, przybiera bardziej „este-tyczne” oblicze, co dla wielu ludzi jest nie-pokojące, ponieważ może znajdować się w ich pobliżu oraz zagrażać ich bliskim.

(2)

Au-tor zwraca jednak uwagę, że te zachowania właśnie (z powodu ich „krzykliwości”), czę-sto przysłaniają prawdziwy obraz młodzie-ży, która w ogóle i w większości w taki spo-sób się nie zachowuje.

Już we wstępie Autor zaznacza, że jego zainteresowanie tematem jest nie tylko na-ukowe, ale, że jest również zaangażowany w działania społeczne mające na celu po-moc osobom prostytuującym w wychodze-niu z procederu. To nastawienie będzie sil-nie widoczne w  całej publikacji. Wśród działań, w które zaangażowany jest Autor, można wymienić: „Misję Dworcową im. ks. Jana Schneidera”, współpracę z  paryskim Stowarzyszeniem „Amicale du Nid” (w re-alizacji projektów europejskich) oraz Pro-gram „Falochron”.

Bardzo mocno należy podkreślić, że wspomniana praca kierowana jest do sze-rokiego kręgu odbiorców (nie tylko akade-mickich!), co bez wątpienia rzutuje na jej kształt, formę i język narracji. Nie jest to więc dzieło typowo akademickie, co daje się wyraźnie wyczuć. Warto to wziąć pod uwa-gę również przy jej recenzowaniu – oznacza to, że zarzuty, które mogłyby mieć miejsce w recenzowaniu pracy typowo akademic-kiej, tutaj nie do końca znajdą rację bytu, ponieważ cel misyjny jest od początku wy-artykułowany. Autor nie wymienia, kto wchodzi w skład tego szerokiego kręgu od-biorców, ja natomiast wymieniłabym: bada-czy, nauczycieli akademickich, społeczni-ków, pedagogów, nauczycieli i wreszcie ro-dziców. Trzeba jednak zaznaczyć, że dla niewprawionego odbiorcy książka ta nieko-niecznie będzie łatwa w odbiorze. Uważam

jednak, że może on wybrać do czytania niektóre jej fragmenty (pomijając na przy-kład rozważania teoretyczne), co nie ujmie jej wartości. Nie jest to jednak podręcznik czy poradnik – to szeroki i kompleksowy obraz omawianego zjawiska w polskiej kul-turze.

Co istotne, Autor osadza badane zjawi-sko w kontekście kulturowym, czego, jak się wydaje, często brakuje w innych opracowa-niach dotyczących zjawisk patologicznych. Dobitnie zwraca uwagę na kształt kultury masowej i na takie jej zjawiska, jak: komer-cjalizacja intymności, somatyzacja tożsa-mości czy przenikanie „pornosfery” do kul-tury popularnej.

Rozdział I „Współczesne konteksty so-cjokulturowe okresu dojrzewania” opisuje specyfi kę tego okresu, charakteryzuje we-wnętrzne (biologiczne) i zewe-wnętrzne (oto-czenie fi zyczne oraz środowisko społeczne) konteksty dojrzewania oraz ukazuje jed-nostkę w kontekście zadań rozwojowych. Analizy o charakterze naukowym mają wy-soki poziom, widoczne są fachowość i duża erudycja. Podbudową teoretyczną dla tych dociekań jest perspektywa symbolicznego interakcjonizmu. Jej zastosowanie Autor znajduje szczególnie w kontekście relatywi-zmu norm kulturowych i zacierania granic między zachowaniami dewiacyjnymi a nor-matywnymi. Przykładem może być opi-sywana niegdysiejsza wstrzemięźliwość dziewcząt w  stosunku do podejmowania seksualnych aktywności, która obecnie jest kwestionowana.

Autor wymienia trzy znane z literatury typy nastawienia do seksu u młodzieży:

(3)

– podejście wyłącznie hedonistyczne, – podejście wulgaryzujące seks, – podejście świadomej

wstrzemięźli-wości, ale uzupełnia je o:

– podejście pragmatyzujące (dzięki seksowi coś osiągam),

– podejście banalizujące (seks jako coś tak oczywistego, jak oddychanie), – podejście rywalizujące (seks jako

fo-rum rywalizacji),

– podejście legitymizujące (np. prze-pustka do grupy rówieśniczej) (s. 29). Wydaje się, że właśnie te dodane nasta-wienia odzwierciedlają zmiany zachodzące w  ostatnim czasie i  są w  głównej mierze przedmiotem książki. Autor zwraca też uwagę na coraz szerzej funkcjonujący per-misywizm moralny oraz wielość wyborów, z którymi poradzić musi sobie młody czło-wiek w kontekście pracy nad własną tożsa-mością („sfera aksjologii jest jedną z półek w masowym markecie wyborów” – s. 39). Zwraca też uwagę na słabość agend socjali-zacyjnych (zaniechania dorosłych, rodziny, szkoły i Kościoła) – jest to tak zwana strefa etycznej i/lub edukacyjnej nieobecności (SEN).

Nie będę w tej recenzji dokładnie stresz-czała pozostałych dociekań, chciałabym jednak zwrócić uwagę na niezwykłe u J. Ku-rzępy (nie tylko zresztą w tej książce) cenne i celne obserwacje rzeczywistości społecz-nej. Dodatkowo wzmacnia ich wartość to, że są one opisane i nazwane w sposób bły-skotliwy i zapadający w pamięć (np. SEN).

Kolejny rozdział „Różne formy odsła-niania intymności we współczesnej

kultu-rze” uznaję za ciekawszy ze względu na uka-zanie omawianych zjawisk w szerokim kon-tekście społeczno-kulturowym związanym z cielesnością i jej przemianami. W pierw-szej części Autor przywołuje koncepcje so-cjologiczne dotyczące ciała i  cielesności (wątki dość długo w  tej dyscyplinie nie-obecne). Wyraźnie zostaje wskazane, że cie-lesność posiada nie tylko aspekty biologicz-ny, ale również społeczny – dzięki niej wy-rażamy siebie i  wchodzimy w  interakcje. Współcześnie jest również modyfi kowalna w o wiele większym stopniu, niż było to kie-dyś. Autor pokazuje, że zmiany w tym za-kresie są zmianami, za którymi znaczący inni w życiu młodych ludzi nie nadążają, a bardzo często z powodu lęku czy niewie-dzy się wycofują. Autor więc, oprócz teore-tycznego opisu, zaczyna wskazywać obszary i zjawiska potencjalnie niebezpieczne. Poja-wiają się tutaj między innymi koncepcje: Briana McNaira, Chrisa Schillinga, Bryana Turnera, Anthony’ego Giddensa, czy Pierre’a Bourdieu. Ukazanie takich zjawisk, jak: so-cjalizacja, racjonalizacja i indywidualizacja ciała w książce dotyczącej prostytucji jest zabiegiem kapitalnym.

Dalej J. Kurzępa opisuje zjawiska na-zwane kulturą narcystyczną i kulturą obna-żania. Pokazuje wpływ kultury masowej na sferę cielesności, poddanie jej konsumery-zmowi oraz to, że w sferze wartości promu-je ona skrajny relatywizm, ponieważ to wła-śnie jest bardziej zyskowne niż jednoznacz-ność. W tej sytuacji problem podejmowania świadomych decyzji przez młodych ludzi jest utrudniony, ponieważ nie dostają jed-noznacznych wskazówek odnośnie do

(4)

etyczności zachowań, a ciężar wyboru spo-czywa tylko i wyłącznie na nich. Dodatko-wo przekazy dotyczące „Dodatko-wolności w ciele-sności” są tak rozpowszechnione i „ładnie opakowane”, że coraz mocniej wpływają na sferę wartości młodzieży. Kultura młodzie-żowa (teksty piosenek, teledyski) jest prze-cież pełna sugestywnej erotyki.

Rozdział III „Metodologia badań obsza-ru seksbiznesu” jest tym, którego wartość oceniam najwyżej, nie tylko ze względu na przedstawienie procesu badawczego, ale również ze względu na odsłonięcie kulis i detaliczne wskazówki dotyczące tego, jak badać tego typu trudne sfery i zagadnienia. Bardzo często te aspekty są pomijane w pu-blikacjach, nie przywiązuje się do nich na-leżnej wagi, pomija się też aspekty etyczne. Autorowi udało się wejść w środowisko, do którego niezwykle ciężko jest dotrzeć, nie będąc w jego wnętrzu, które często bada-czowi może być nieprzyjazne.

Autor postanowił dotrzeć do osób pro-stytuujących się, które badał w trakcie po-przednich badań (czy pozostają w procede-rze, jak oceniają swoją sytuację, jakie mają plany), a także dotrzeć do „nowej generacji” (jak wyglądało wejście w proceder, motywy, uwarunkowania, czy zamierzają wychodzić z procederu). Dodatkowo postanowił też zbadać klientów oraz sieci wsparcia prosty-tuujących się – intencją było zbadanie moż-liwości wyjścia z procederu – czyli posta-wiony tu cel był nie tylko badawczy, ale też praktyczny.

J. Kurzępa zwraca uwagę na tak ważne w tym przypadku kwestie etyczne, pokazuje też sytuacje dylematów: co zrobić, gdy

ba-dacz zacznie odczuwać przywiązanie się do badanego (i odwrotnie)?; co zrobić, gdy ba-dacz ma do czynienia z działaniami karal-nymi?; czy informować organy ścigania o przestępstwie, jednocześnie tracąc możli-wość uzyskania informacji?; jak ochronić się przed pokusami oferty? Rozwiązaniem są dwa postulaty: nieszkodzenie podmioto-wi badań oraz zachowanie postawy prawnej i moralnej transparentności. Inna kwestia etyczna dotyczy tego, że badani czasami nie wiedzieli o tym, że ich zachowanie podlega analizie (niejawne rozmowy z  klientami: bezpośrednie i za pośrednictwem Interne-tu). Autor stwierdza, że anonimowość, którą badanym zapewnił, usprawiedliwia to dzia-łanie. I rzeczywiście, kiedy badacz ukrywa swoją rolę, powinien mieć dla tego naukowe lub organizacyjne uzasadnienie, a w mojej ocenie ta sytuacja tu miała miejsce.

Autor zwraca też uwagę na to, że badacz powinien mieć świadomość swoich reakcji w sytuacjach nieprzewidywalnych i niebez-piecznych oraz wiedzę dotyczącą miejsc, które zamierza w celach badawczych od-wiedzać. Pojawiają się przykłady „epizo-dów” badawczych (np. wariant dworcowy, szaletowy, klubowy), które obrazują właśnie takie trudne sytuacje. Jest to niezwykle istotne, mam wrażenie bowiem, że osoby chcące badać tego typu „rewiry” nie zawsze mają świadomość tego, co potencjalnie mo-że się wydarzyć, i mo-że momo-że być to niebez-pieczne.

Badania takie są więc niezwykle inwa-zyjne dla samego badacza, choćby dlatego, że w różnych sytuacjach będzie musiał prze-konująco wejść w rolę (np. w agencji

(5)

towa-rzyskiej – musi mieć środki fi nansowe, wy-tłumaczenie swojej obecności – niekorzy-stającego z usług seksualnych, gotowość do wiarygodnego wejścia w rolę, np. „nieocze-kiwany gorący pocałunek z języczkiem” – s. 95). J. Kurzępa podkreśla, że w takich ba-daniach (zwłaszcza długotrwałych), nie ma możliwości pozostania „nietkniętym” i oso-by niemające tej gotowości nie powinny takiego działania podejmować. Pisze: „Ba-dacz nigdy z  takich sytuacji (szczególnie tematów trudnych) nie wyjdzie czysty, za-wsze pewne odpryski z mrocznego życia, w które wkracza, przylgną do niego” (s. 95). Są to więc nie tylko dyrektywy metodolo-giczne, ale wskazanie, że zagrożenia mogą być również „ludzkie” – dla samopoczucia, systemu wartości. Dlatego tak istotne jest, by badacze mieli do dyspozycji superwizo-rów, psychologów i spowiedników. Wszyst-ko to jest zwykle strefą „badawczego cienia” (s. 99), w tej pozycji natomiast poparte jest przykładami, które wywołują przekonanie, że Autor doskonale wie, o czym pisze. Moż-na powiedzieć, że wskazania te możMoż-na po-traktować jako niejaki przewodnik dla in-nych badaczy w poznawaniu tej „sekretnej” sfery.

Same badania prowadzone były za po-mocą: obserwacji uczestniczącej, wywiadu narracyjnego, kierowanego, analizy treści (ogłoszeń prasowych, internetowych, doku-mentów instytucji pomocowych), badań ankietowych. Kompleksowy wybór metod badawczych jest z całą pewnością słuszny, a połączenie badań ilościowych i jakościo-wych w tej sytuacji jest najlepszym rozwią-zaniem. Całość została zrealizowana

w la-tach 2006–2010, co pozwoliło między inny-mi na: inwentaryzację i opis inny-miejsc obecno-ści osób prostytuujących się, zebranie bio-grafi i osób prostytuujących się, opis klien-tów, zbadanie świadomości na temat pro-stytucji nieletnich. Jest to olbrzymi materiał, podobnie jak również trud badawczy.

Autor zadaje jednak pytania – co z tymi wynikami zrobić, jak potraktować osoby, które zechcą odejść z procederu? J. Kurzępa jest bowiem badaczem, dla którego badanie jest dopiero pierwszym etapem, kolejnym ma być zmiana rzeczywistości. Dla wielu naukowców być może ta perspektywa jest zbyt wartościująca. Mamy jednak w socjo-logii nurt, w którym takie podejście może-my usytuować, a jest to socjologia radykal-na. Socjologia radykalna w  zasadzie jest bardziej podejściem, specyfi cznym posta-wieniem zadań niż teorią. Naukowiec ma bowiem przez swoją działanie spowodować pozytywną, naprawczą zmianę społeczną. Powinien być „doradcą publiczności”, a nie „doradcą króla”2, więc widzimy tu silne po-wiązanie z funkcją edukacyjną i emancypa-cyjną. Przede wszystkim chodzi o pokaza-nie ludziom fałszywych racjonalizacji ich działań (kształtowanie opisanej przez Mill-sa „wyobraźni socjologicznej”)3. Odnoszę wrażenie, że te postulaty znajdują odzwier-ciedlenie w recenzowanej pozycji.

Rozdział IV „Młodość w objęciach seks-biznesu – badania” przedstawia wyniki do-2 J. Mucha, Socjologia jako krytyka społeczna.

Orientacja radykalna i krytyczna we współczesnej socjologii zachodniej, Warszawa 1986, s. 182.

3 J. Mucha, Radykalizm w socjologii XX

(6)

tyczące: galerianek (a  także „galerian”), uniwersytutek oraz studentów oferujących różnego typu usługi seksualne. Przedsta-wione są między innymi zarówno typologie prostytuujących się, jak również sposoby zdobywania klienta czy drogi wejścia do branży. Moim zdaniem zasadniczym rysem tej książki jest przywoływanie licznych hi-storii badanych, biografi i przekazywanych ich własnymi słowami, pokazujących ich punkt widzenia i percepcję rzeczywistości. Cytowane fragmenty są niezwykle obszer-ne, w każdym rozdziale i podrozdziale ma-my do czynienia z przytoczeniem kilku ta-kich „opowieści”. Uzasadnienie dla licznych cytowań jest według mnie następujące – po-kazują rzeczywistość badanych (ich języ-kiem), ich spojrzenie na resztę społeczeń-stwa (co po części daje też informacje o nim samym), ale też prezentują czytelnikowi obcy dla niego świat, zwłaszcza że opowie-ści te są często szokujące, trudne i smutne. Przedstawiają np. różne drogi wejścia do seksbiznesu (jako egzemplifi kacje), po czym każda jest opatrzona krótkim komenta-rzem.

Niezwykle interesującym wnioskiem jest ukazany brak u badanych świadomości tego, że ich obecne działania mogą mieć wpływ na ich przyszłość. Nie myślą oni o swoich działaniach w perspektywie cią-głości następstw, brakuje więc myślenia przyczynowo-skutkowego. Uznają też, że jeśli tylko zechcą, to prostytucję porzucą (i będą w stanie). Kolejna kwestia to brak ocen moralnych związanych z uczestnicze-niem w procederze, respondenci nie odczu-wają wyrzutów sumienia – uważają

zwy-czajnie, że jeśli obie strony (oferent i klient) chcą, to nie ma w tym nic złego. Traktują to raczej jako powód do dumy – sami, w spo-sób profesjonalny, zarabiają pieniądze. Ba-dania burzą także mit o „złym” pochodze-niu osób z seksbiznesu. Szczególnego zna-czenia nabiera to w przypadku studentek, od których oczekuje się, że będą tworzyć elitę społeczną. Istotne znaczenie ma tu opi-sany paradoks „złej nobilitacji”, czyli sytu-acji, w której pochwala się zachowania, po-stawy, które powinny być poddawane nega-tywnej ocenie. Dowodem może być zdej-mowanie ze sponsoringu społecznego styg-matu, zmiana nazwy prostytucji na sponso-ring czy pochwalanie prostytucji jako insty-tucji pozytywnej społecznie.

W rozdziale tym Autor pokazuje też po-tencjalne możliwości zmian (w  rodzinie, szkole), a wskazania te mają bardzo profe-sjonalny i solidny charakter.

Rozdział V „Typologia prostytucji nie-letnich i jej stymulatory” również pełen jest licznych opowieści, które obrazują stworzo-ną typologię prostytuujących się. Wyróżnio-na zostaje prostytucja głodowa, związaWyróżnio-na z brakami ekonomicznymi, ale także z defi cytami w sferze bliskości emocjonalnej, fi -zycznej, uczuciowej. Po raz kolejny poja-wiają się tutaj problemy współczesnej rodzi-ny, szkoły, niewypełnianie przez nie podsta-wowych funkcji, ale także mamy do czynie-nia z  radami skierowanymi do rodziców (np. wartość mówienia przez rodziców dzieciom, że je kochają, poświęcanie dzie-ciom czasu). Następnie ukazana jest prosty-tucja wynikającą z defi cytów rozwojowych (fi zycznych i intelektualnych). Podrozdział

(7)

ten jest bardzo poruszający, a tym bardziej przejmuje, że osoby niepełnosprawne inte-lektualnie były wpychane w proceder przez: opiekunkę, wychowawcę, rodziców, kole-gów. Autor pisze: „Problem potrzeb seksu-alnych osób niepełnosprawnych istniał za-wsze, ale owiany mgłą niedomówień i ta-jemnicy. Pozostawiam tę kwestię jako pro-blem badawczy” (s.  258). Niejako przy okazji chciałabym zwrócić uwagę, że dość szeroko tym tematem zajmuje się Remi-giusz Kijak4. Jako trzeci typ pokazana jest prostytucja wynikająca z  uwarunkowań kulturowo-cywilizacyjnych (adekwatnych dla naszych czasów), a tu szczególny nacisk położony jest na inicjację seksualną za po-średnictwem Internetu. Autor ukazuje ten ogromny, nowy obszar i zwraca uwagę, że wypiera on stare sposoby nawiązywania re-lacji seksbiznesowych.

Rozdział VI „Zapętleni w  prostytucję – mechanizmy i uwarunkowania” pokazuje seksbiznes w zasadzie ze wszystkich punk-tów widzenia: świadków, klienpunk-tów, czerpią-cych zyski i wreszcie samych prostytuują-cych się. O ile do tej pory ogrom faktów, danych, opowieści można było jeszcze upo-rządkować, to czytając ten rozdział, ma się wrażenie pewnego chaosu. Już wcześniej Autor wracał po wielekroć do tych samych wątków, teraz jednak uporządkowanie ich zaczyna nastręczać problemów. Nie jest dla mnie zrozumiałe, dlaczego akurat w tym rozdziale najpierw opisywane jest życie

co-4 R. Kijak, Seks i  niepełnosprawność –

do-świadczenia seksualne osób z niepełnosprawnością intelektualną, Kraków 2010.

dzienne prostytutki (dorosłej, która tkwi w seksbiznesie), a potem dylematy seksual-ności chłopców, ich wchodzenie w seksbiz-nes, brak w ich życiu wzorca ojca. W tym rozdziale jest też np. w całości przywołany wywiad kwestionariuszowy z prostytutką, pozostawiony bez żadnego komentarza – nie wiadomo, czy to celowy zabieg i czemu miał służyć (czy np. miał mówić „sam za siebie”).

W  podrozdziale „Typowe historie chłopców” Autor przytacza bardzo osobistą historię chłopca, którego poznał podczas Przystanku Woodstock (opowiedziana przez J. Kurzępę i chłopca). Pisze, że opisuje kontekst relacji z  badanym – moim zda-niem jednak nie uzasadnia to do końca ko-nieczności zamieszczenia tej opowieści w książce, bowiem emocjonalność jest wi-doczna nie tylko po stronie chłopca (co zresztą zdarza się w wielu historiach), ale również Autora.

Rozdział ostatni „Prostytucja jako pro-ces i jej uwarunkowania” przede wszystkim wskazuje na to, że prostytucja nie jest sta-nem, a  procesem, tak jak procesem jest wchodzenie w  nią. Widzę tu jednak nie-spójność, ponieważ w tytule tego rozdziału, podobnie jak w tytule poprzedniego, wystę-puje słowo „uwarunkowania”, co pogłębia wrażenie pewnego chaosu. Nie do końca jest zrozumiałe, czym różnią się „uwarun-kowania” z  rozdziału poprzedniego od „uwarunkowań” z tego. Czytając, powoli do tego dochodzimy, jednak nie jest to jasne od początku. Rozdział ten ma charakter podsu-mowujący i porządkujący czynniki wpycha-jące młodzież do seksbiznesu.

(8)

Autor podkreśla po raz kolejny, że moż-na mieć wrażenie, że książka upowszechnia doniesienia o „złu”, które jest powszechne, a on nie chciałby, aby odnoszono wrażenie, że jest to portret całej młodzieży. Zwraca uwagę, że nie można fi lmów dotykających tej tematyki (np. „Galerianki”) czy jego ksią-żek zostawić bez komentarza, by nie wzbu-dzać nadmiernej ciekawości u młodzieży i nie sprawiać wrażenia, że te zjawiska są powszechne.

W posłowiu J. Kurzępa przyznaje, że jest zmęczony tematem. Pisze też: „W skrytości boleję nad bohaterami tych opowieści, upadkiem obyczajów, dewaluacją takich po-jęć, jak wierność, miłość, niewinność, god-ność” (s. 338) i odsłania to, co w zasadzie w tej książce od początku skryte nie było – wyraźną misję i własny pogląd. Jest to po-wiedziane wprost, co w przypadku socjolo-ga jest niezwykle rzadkie i prawie niemoż-liwe. Autor potwierdza, że wybiega to poza rolę socjologa, ale uważa, że odpowiedzial-ność za Ojczyznę i dobro wspólne nakazują mu podejmowanie działań mających na celu zmniejszanie tego zjawiska. Sądzę, że ta postawa jest niezwykle cenna i zbyt rzadka wśród uczonych.

Są też jednak kwestie, które budzą wąt-pliwości. Po pierwsze, używany język nie-jednokrotnie wykracza poza akademickość, bowiem jest kwiecisty i  pełen metafor. I choć uważam, że słuszna była decyzja, by w tej pracy nie używać języka do końca aka-demickiego, ponieważ spełnił swoją rolę lepiej niż język formalny, to jednak chciała-bym zwrócić uwagę na moim zdaniem wy-rażenia nieco przesadzone:

– częste używanie pojęć dobro – zło: „Zło jest bardziej krzykliwe, bardziej kontrastujące z; dobro skrywa się w cieniu i skromności” (s. 31), „Kło-pot polega na tym, że w pobliżu Ka-mila stale brak kogoś lub czegoś, co wystarczająco mocno wsparłoby go w trwaniu w dobru, a nie oscylowa-niu ku złu” (s. 211), „Młodzi stymu-lują siebie zarówno ku dobru, jak i ku złu” (s. 236). Wydaje się, że rozumiem intencje używania właśnie tych słów, jednak może lepsze byłoby używanie bardziej neutralnych naukowo pojęć (patologia a norma?),

– opisy jak z beletrystyki: „Purytańską wstrzemięźliwość, płonące policzki i rozognione oczy kobiet w sytuacji usłyszenia anatomicznego zwrotu lub dostrzeżenia męskiej nagości mamy już dawno za sobą” (s. 30), „Po sali między stolikami kręciły się zgrabne dziewczyny, w  skromnych fartusz-kach pomocy kuchennych, które za-krywały jedynie przód nagiego ciała dziewczyny, pozostawiając odsłonięte pośladki i ledwo skrywając prężące się piersi. Każda z nich uśmiechnięta, pachnąca, gibka, nie uchylały się przed męskimi rękami, które bardziej czy mniej żarliwie obłapiały ich wdzięki” (s. 95), „Jakże cudowne jest przytulenie przez mamę, gdy zata-piasz się w  jej kobiecą delikatność, ciepło, przyjazną puszystość” (s. 251), „fizycznie, dorodna, o  apetycznym wyglądzie rozkwitłej piwonii. Właści-wie jest to jej jedyny atut, bo gdy

(9)

otworzy usta, żeby coś powiedzieć, cały urok pryska” (s. 253).

Kolejną kwestią mogącą wzbudzać wąt-pliwość jest wyrażanie przez Autora jego moralnych czy też etycznych poglądów, co na łamach książki się zdarza. Jest to rzecz jasna głęboki dylemat: socjologia wolna od wartościowania vs socjologia zaangażowa-na. Sama jestem zwolenniczką poglądu, że wartościowanie w socjologii jest naturalne, jednak uważam, że są momenty w książce, w której to wartościowanie idzie nieco za daleko. W żadnym wypadku jednak to nie rzutuje na wartość badań (ich realizację i  interpretację) i  nie wiąże się z  brakiem obiektywizmu czy rzetelności badawczej – są to raczej wtręty autora pokazujące jego przekonania (najczęściej zresztą zgodne z poglądami autorki recenzji). Trzeba mieć jednak świadomość, że mogą znaleźć się czytelnicy (zwłaszcza w kręgach akademic-kich), dla których takie wtręty mogą być rażące.

Zalet jednak książka ta ma zdecydowa-nie więcej; zdecydowa-nie chciałabym też, by zwracazdecydowa-nie uwagi na mankamenty je przysłoniło. W sposób najpełniejszy i najrzetelniejszy pokazuje zjawisko prostytucji nieletnich (i jej oblicz) w Polsce. Oprócz tego jej nie-zaprzeczalnym walorem jest to, że czyta się ją jednym tchem, co ważniejsze jednak, wy-wołuje ona refl eksję nie tylko badawczą, ale również o charakterze „czysto ludzkim”, któ-ra trwa długo po jej przeczytaniu (zgoła inaczej niż jest w  przypadku większości opracowań akademickich) i  „drąży” nie-zwykle głęboko. Jest napisana z widoczną pasją i zaangażowaniem, czasem

emocjo-nalnie. To podejście sprawdziło się świetnie, również dlatego, że połączone zostało z im-ponującą wiedzą i materiałem badawczym.

Mamy też w książce – co jest specjalno-ścią J. Kurzępy – celnie nazwane i opisane zjawiska, wykresy (paradoks nadmiernej bliskości, strefa nadmiaru podniet, efekt „rozwierającej się waginy”, paradoks „złej nobilitacji”, pierścienie emocjonalności jed-nostki, wahadło relatywności normatywnej, metronom konsekwencji braku ojca).

Najcenniejsze jednak wydają mi się kwestie metodologiczne, które mogą być wskazówką nie tylko dla badaczy eksploru-jących ten obszar badawczy, ale również dla osób, które w ogóle badają „trudno pozna-walne” obszary badawcze, ponieważ Autor poza tym, że przedstawia warsztat, to w sposób bardzo szczegółowy:

– zwraca uwagę na kwestie etyki ba-dawczej,

– pokazuje dylematy badacza, który jednocześnie jest zaangażowany w  działalność społeczną dotyczącą tego zagadnienia,

– zwraca uwagę na konieczność ochro-ny przed tym opresyjochro-nym światem badawczym dla badacza i jego współ-pracowników,

– pokazuje, jak werbować badanych, w jaki sposób prowadzić wywiady, jak należy traktować osoby badane, by zachować zarówno rzetelność bada-nia, jak i etyczność.

Alicja Chyła

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zadania z gwiazdkami nie pojawią się na ćwiczeniach, ale całkiem do nich podobne planowane są na wykładzie w ramach przykładów ilustrujących teorię.. Na egzaminie może

Czynności biegłego zatem sprawować może zarówno osoba fizyczna (art. Z uwagi na to, że zakres osób, które mogą brać udział przy opraco­ wywaniu ekspertyzy w ramach art.

• Transformacja (31.59) operatora z obrazu Schrödingera do obrazu oddziaływania przy- pomina formułę (31.26) wiążącą operatory z obrazu Schrödingera i Heisenberga.. Natomiast

Przychylny tej akcji okazał się prof. Janusz Kosiński, jeden z pierwszych koordynatorów, który przekazał mi materiały dotyczące nie tylko historii SOS PTMA, ale także

na przemian prostym (od zachodu na wschód) i wstecznym (od wschodu na zachód). Wszystkie jego poprzedniki, okrążając Ziemię wielokrotnie w ciągu doby, wyprzedzały kątowo jej

Układ zaliczony przez nas do typu trapezu na podstawie rozmieszczenia galaktyk na kliszy, może nie być nim w przestrzeni trójwymiarowej i tę okoliczność należy

otwarciem granic dla Polaków, w tym także dla młodych ludzi, którzy chcą się uczyć poza ojczyzną.. Polska uzyskała również dostęp do wielu programów euro- pejskich,

Genetycznie uwarunkowany metabolizm leków stosowanych w chorobach układu