• Nie Znaleziono Wyników

Obraz rodziny chłopskiej w Polsce XV wieku w świetle ksiąg oficjała lubelskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Obraz rodziny chłopskiej w Polsce XV wieku w świetle ksiąg oficjała lubelskiego"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Grzegorz Jawor

Obraz rodziny chłopskiej w Polsce XV

wieku w świetle ksiąg oficjała

lubelskiego

Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska. Sectio F, Historia 4142, 81-91

(2)

A N N A L E S

U N I V E R S I T A T I S M A R I A E С U R I E - S К Ł O D O W S К А L U B L I N — P O L O N I A

VOL. X L I/X L II, 4 SECTIO F 1986/1987

I n s t y t u t H i s t o r i i W y d z i a łu H u m a n i s t y c z n e g o U M C S

G r z e g o r z J A W O R

Obraz rodziny chłopskiej w Polsce XV wieku w św ietle ksiąg oficjała lubelskiego

Образ крестьянской семьи XV века в Польше на фоне книг люблинского официала

L’image de la fam ille paysanne en Pologne au XVe s. à la lum ière des registres de l’official de Lublin

W ostatn ich latach zauw aża się w zrost zain teresow an ia historyków rodziną chłopską jako podstaw ow ą grupą sp ołeczn ości w iejsk iej. In tere­ su jącego nas okresu dotyczy w znacznej m ierze praca A. Izydorczyk, p o­ św ięcona rodzinie ch łopsk iej w M ałopolsce w X V — XVI w iek u ’. Autorka ukazała w niej tak istotn e prob lem y, jak kryteria doboru w sp ółm ałżon ­ ka, skład i p od staw y gospodarcze eg zy sten cji rodziny. O m awiana praca pow stała n iem al w yłączn ie w oparciu o w iejsk ie k sięg i sądow e, pocho­ dzące z p ołu d niow ej części M ałopolski. N ależy jednak stw ierd zić, że tego typu źródła, z X V w iek u zach ow ały się w n iew ielk iej w p orów n an iu z p óźn iejszym i ilości, a te które znam y, posiadają liczn e luk i chronologicz­ ne. Z aw arte w nich zapiski są z regu ły bardzo zdaw kow e. W yliczone n ie ­ dostatki spraw iają, że niezbędne jest rozszerzanie bazy źródłow ej do dalszych badań nad rodziną chłopską, co dotyczy zw łaszcza ty c h te re­ nów, z których n ie znam y ksiąg w iejskich . Zdaniem autora, liczącą się rolę mogą tu odegrać źródła będące produktem sądów duchow nych, w k tórych k om p etencji leżało rozpatryw an ie spraw rodzinnych, a w m n iej­ szym stop n iu także k sięgi sądów św ieckich .

Na ziem i lub elsk iej w X V w iek u fu n k cjon ow ał sąd oficjała lu b elsk ie­ go, który sw oim zasięgiem ob ejm ow ał teren y archidiakonatu lubelskiego, położoną po praw ej stron ie W isły część archidiakonatu zaw ichojskiego

1 A. I z y d o r c z y k : Rodzina chłopska w Małopolsce w X V — XVI w ieku, [w:]

Społeczeństwo staropolskie. Studia i szkice, red. A. Wyczański, t. 3, W arszawa 1983,

(3)

oraz kilka parafii archidiakonatu radom skiego, u sy tu o w an y ch w ziem i łuk ow sk iej i stężyck iej

Jego działalność d okum entuje p ięć zachow anych k s ią g s. Ponadto dzięki publikacji B. U lan ow skiego m ożem y zapoznać się z cen n ym i za­ piskam i pochodzącym i z zaginionej k sięgi oficjała, oznaczonej sygn atu -

t ą l * . W su m ie autor zgrom adził nieco ponad 200 w zm ianek d otyczą­ cych spraw rodzinnych ch łopów z X V w ieku. Są to przede w szystkim oskarżenia o zerw anie zaręczyn, prośby o u niew ażn ienie m ałżeństw itd. Z awarte w nich inform acje p ozw alają ukazać zjaw isko doboru m ałżon­ ków zarówno w aspekcie terytorialn ym , jak i sp ołeczn ym . Dość liczne za­ piski dotyczące m ałżeń stw ch łopsk o-m ieszczańsk ich n aśw ietlają istotn y problem kontaktów w si z m iastem w późnym średn iow ieczu. Ponadto w analizow anych źródłach znajduje odzw iercied len ie bardzo słab o sy g n a li­ zow ane w literaturze przedm iotu zagadnienie p atologii rodziny. N ajogól­ niej rzecz biorąc chodzić tu będzie o określenie p rzyczyn , które spraw i­ ły, że zaw arte lub co n ajm niej przyrzeczone m ałżeństw a u legały rozpa­ dow i lub n ie dochodziły do skutku. D zięki om aw ian ym źródłom m ożliw e jest też odtw orzenie cerem oniału ślu b n ego tam tych czasów oraz zorien­ tow anie się w ich obyczajow ości.

N ależy uznać, że źródła k o ścieln e w porów naniu z k sięg am i w iejsk i­ mi posiadają rów nież liczne braki. Na ich p odstaw ie nie m ożna na przy­ kład określić tak istotn ych p roblem ów , jak p od staw y egzy sten cji rodzi­ ny cz y jej skład osobow y. Stąd nie mogą się stać bazą dla k om p lek so­ w ych badań rodziny, ale mogą rozszerzyć i p ogłębić jej obraz uzyskany przy pom ocy inn ych m ateriałów .

DOBÖR TERYTORIALNY MAŁŻONKÓW

Z agadnienie to u kazuje zam ieszczona tabela. W iarygodność u zy­ sk anych danych potw ierdzają częściow o badania D. M arkow skiej obej­ m ujące hom ogeniczną relig ijn ie chłopską w ieś S zczeglacin na Podlasiu w okresie 1864— 1919. A utorka dla m ałżeń stw zaw artych w obrębie tej

* P. H e m p e r e k : Spraw y m ałżeńskie w oficjalacie okręgow ym w Lublinie w XV w ieku, „Roczniki Teologiczno-Kanonicznie”, t. 17, z. 5, 1970, s. 30 n., i d,

Oficjalat okręgowy w Lublinie X V — XVI I I wieku. Studium z dziejów organizacji i kom petencji sądownictwa kościelnego, Lublin 1974, s. 93—99.

* Archiwum Diecezjalne w Lublinie, Księgi oficjała lubelskiego (dalej: OL), sygn. 2—6. Ponadto pierwsza składka pochodzącej z połowy XVI wieku księgi oz­ naczonej sygnaturą 11 zaw iera zapiski z 1498 roku.

4 B. U l a n o w s k i : Praktyka w sprawch m ałżeńskich w sądach duchownych

diecezji krakow skiej w X V w ieku, „Archiwum Komisji Historycznej AU”, t. 5

(4)

wsi uzyskała 40,6% ogółu zaw artych m ałżeństw *. P raktycznie oznaczało to, że na p ięć zaw artych zw iązków aż trzy w iązało się ze zm ianą m iejsca zam ieszkania jednego z m ałżonków , na ogół k obiety. M ałżeństw o było w ięc bardzo w ażnym czynn ikiem w p ływ ają cym na „otw arcie się ” w si na zew nątrz, rozszerzającym - pow iązania rodzinne i społeczne chłopów na rozległe nieraz obszary.

Tab. 1. Dobór terytorialny małżeństw n a terenach objętych jurysdykcją oficjała lubelskiego w XV w.

La sélection territoriale des m ragines conclus sur les terrain s englobés par la juridiction de l’official de Lublin au XV s.

M ałżeństwa w obrębie M ałżeństwa z M ałżeństwa z

parafii wiejskiej różnych parafii mieszkańcami Razem w jednej wsi w różnych wsiach wiejskich m iast

61 10 47 21 139

43,88% 7,19% 33,81% 15,11% ±100%

Porów nanie w artości zaw artych w p ierw szej i drugiej k olu m n ie w ska­ zuje, iż w parafii w ięk szość sta n o w iły zw iązki zaw arte w obrębie w si, co zresztą zgodne jest z u stalen iam i A. Izydorczyk.6 K ilka słó w kom en­ tarza n ależy p ośw ięcić k olu m n ie obrazującej m ałżeństw a zaw arte m iędzy kontrahentam i pochodzącym i z różnych p arafii. W w ięk szości chodzi tu o parafie sąsiednie. P osiadan y m ateriał źródłow y w sk azu je, iż średnia arytm en tyczna od ległości rodzinnych w si m ałżonków w yn osi w przyb li­ żeniu 15 km (w linii prostej). W ydaje się, że liczba ta w ła ściw ie odzw ier­ ciedla horyzont zain teresow ań m atrym on ialn ych chłopów , a w p ew n y m sen sie rów nież ekonom icznych i tow arzyskich, skoro te ostatnie na ogół d ecyd ow ały o n aw iązaniu k ontaktów rodzinnych.

MAŁŻEŃSTWA CHLOPSKO-MIESZCZAŃSKIE

Z identyfikow an e w źródłach tego typu zw iązki odzw ierciedlają pod­ k reślan y często w literaturze przedm iotu proces w chłaniania ludności w iejskiej przez rozw ijające się w ów czas m iasta. W ydaje się, że m igracją

5 D. M a r k o w s k a : Rodzina w iejska na Podlasiu 1864—1964, Wrocław — W arszawa — Kraków 1970, s. 110.

* I z y d o r c z y k , op. cit., s. 13.

(5)

do m iasta i ożenieniem się tam zain teresow an i byli przede w szy stk im sy n o w ie chłopscy, co ilu stru je przew aga m a łżeń stw ch łopów z m iesz­ czankam i (14 przypadków ) nad sy tu acją odw rotną (7 przypadków ). S to­ sunk ow o n ajw ięcej zapisów d otyczy zw iązków ludności w iejsk iej z m iesz­ kańcam i L ublina. K ontrahenci w ie jsc y pochodzili zw y k le z n iezb yt od­ legły ch w si, znajdujących się z pew nością pod bardzo s iln y m oddziały­ w aniem dużego m iasta. Są to n astępujące m iejscow ości: Z em b o rz y ce7, W rotków 8, D ys ’, Jaw idz I0, Łucka n, oraz bardziej odległe: O siny 18 czy położona w d iecezji ch ełm sk iej m iejscow ość O strów ” . W ydaje się, że chłopi p oszu kiw ali p artn erów m ałżeńskich w śród grup ludności m iejskiej posiadającej dość w ysok i statu s m aterialn y i sp ołeczn y. Pośw iadczają to stw ierd zon e przypadki ożenków syn ów i córek ch łopsk ich z członkam i rodzin rzem ieśln ik ów n astęp u jących specjalności: szew có w ” , czapn ików “ czy łaziebników ” . W inn ych przypadkach sp otyk a m y jed yn ie bardzo ogólne określenie p artn erów m atrym on ialn ych córek ch łop ów jako „pro­ v id i”, co jednak w skazuje, iż chodzi tu o ludzi p osid ających p raw o m iej­ skie I7. Zasada rów now agi m ajątkow ej stron, przestrzegana przy zaw iera­ niu m ałżeństw pow od ow ała, że dla bogatego km iecia zw iązek z ubogą m ieszczką n ie b ył atrakcyjny. N iek tóre zapiski w skazują, że p rzen iesie­ niem się do m iasta poprzez m ałżeń stw o b yli zain teresow an i bogaci rze­ m ieśln icy w ie jsc y jak na p rzyk ład m łyn arze ”, karczm arze 1S czy k raw ­ cy 20. Średnia od ległość m ięd zy rodzinnym i m iejscow ościam i m ałżonków om aw ianej grupy w yn osi 18 k m . W ynik te n w skazuje na szczególn e n a­ tężen ie p rzesunięć ch łopów do m iast na teren ie bezpośredniego od d zia ły­ w ania ich rynków lokalnych.

7 OL 2, k. 270v. z 1942 r. i OL 4, k. 175 z 1472 r. 8 OL 6, k. 22v.

• DL 2, k. 284 z 1462 r. ,

10 A rchiwum Państw ow e w Lublinie (dalej: APL), Księgi m iasta Lublina (da­ lej: KmL), sygn. 1, k. 145 z 1473 r. 11 OL 2, k. 302 z 1463 r. 18 OL 6, k. 240 V. z 1489 r. 18 Ibid, k. 240—240 v. z 1489 r. 14 Ibid. 15 Ibid., к. 304 v. z 1490 r. >· APL, KmL 1, k. 145 z 1473 r. 17 Np. OL 4, k. 175 z 1472 r. 18 OL 2, k. 276 V. z 1462 i OL 4, k. 79 z 1467 i k. 180 z 1472 r. 18 OL 2, k. 228 z 1460 r.

80 Rzemieślnik ten pochodził ze wsi Góry w parafii Garbów i związał się z mieszczką z Kazimierza — OL 4, k. 258 v. z 1474 r.

(6)

ZAWARCIE MAŁŻEŃSTWA

P osiadany m ateriał źródłow y w sk azu je, iż w X V w iek u w dalszym ciągu dokonyw ało się stop n iow e p rzejście od św ieck iej cerem onii ślub­ nej do św ieck o -k ościeln ej. Co prawda do soboru trydenckiego Kościół nie znał ob ow iązk ow ej io rm y ślu b u i uznaw ał za w ażne zw iązki zaw arte bez jego in terw en cji, ale z czasem p rzyjm ow ał się zw yczaj cerem onii „w obliczu K ościoła”. W tej sytu acji obrzędy św ieck ie sta ły się tylk o czyn ­ nościam i w s tę p n y m i!l. Jednakże p onaw iane zakazy nie w yelim in o w a ły ich jeszcze całk ow icie i n ie m ogły być w X V w ieku rzadkie skoroj d otyczy ich około 100 zapisek n . T ypow ym i elem en tam i św ieckiego ry ­ tuału zaw arcia m ałżeństw a w y stęp u ją cy m i na badanej ziem i były: za­ m iana w ianków , pierścionków , napitek oraz podanie rąk połączonych z przysięgą. O brazuje to zapiska z 1454 roku: „quod ipsa libere dando con­ sen su m proprio ore ipsum desponsando verbis de p resenti propria manu dando sibi crin ale et an ulu m m anu stip ulata bibendo ad eum dixit: re­ cipio te in vitru m suum , et fecit se cum eod em bannisare, et est banisata quatuor vicib u s in G oray...” 2S. W arto zw rócić uw agę na fakt, że elem en ty tych starych cerem oniałów przetrw ały do czasów n iem al w spółczesnych. Ś w iad czy o tym fragm en t op isu ślu b u z X IX wieku: „W ianków zaś częs­ to w m iejscu obrączek u żyw ają i dlatego choć są p ierścionki, muszą być i w ian k i” M. W spom niane obrzędy św ieck ie b y ły w X V w iek u uznawane przez K ościół i nie stosow an o w obec nich sankcji karnych. N atom iast w noszone często przed sąd oficjała sp raw y o p rzym uszenie partnera do ślub u k ościelnego m im o zaw artego w cześn iej ślu b u św ieck ieg o są chyba św iad ectw em rozpadu zw iązku. N ależy uznać, że partner, którem u zale­ żało na jego utrzym aniu, ch w y ta ł się szansy, jaką stw o rzy ły b y korzystny w yrok sądow y. P ostępow an ie takie może rów nież od w ierciedlać panującą opinię o w yższości cerem oniału k ościeln ego, co z pew nością gorliw ie w sp ierało d u c h o w ie ń stw o M. Ponadto n ależy liczyć się z istn ieniem na w si m ałżeństw zaw artych w yłączn ie na m ocy porozum ienia zain tereso­

21 W. A b r a h a m : Zawarcie małżeństwa w pierw otnym prawie polskim,

Lwów 1925, s. 147 i 346—358.

12 H e m p e r e k , Sprawy..., s. 33 i n. 22 U 1 a n o w s к i, op. cit., n r 93, s. 121.

24 O. K o l b e r g : Dzieła w szystkie, kom. red. J, Krzyżanowski i in., (reedycja fotooffset.), t. 16, cz. 1, 1962, s. 144.

25 Do typowych należy zapiska z 1458 r.: Anna z Małego Św idnika oskarżyła Stanisław a M iranowicza z Płoniszowic o to [...] que eam prom isit m anu stipulata

habere in uxorem [...] et signum sponsaliorum ab ea recepit anulum et crinale in presencia precoreum et aliorum bonorum [...J propter quod petit ipsum compelli ad recipiendum copulam Ecclesiasticam — OL 2, k. 145.

(7)

wanych osób, czy z konkubinatem 20. O trw ałości tych zw iązków św iadczą zapiski o w sp ólnym zam ieszkiw aniu czy posiadaniu p otom stw a 27. W s u ­ mie w ięc różnorodność statu su zw iązków w badamej epoce jest w yraźna. W dalszej części pracy autor potraktow ał je na rów ni z m ałżeństw am i sensu stricto.

_ PRZYCZYNY ROZPADU ZWIĄZKÓW

W św ietle źródeł jednym z w ażniejszych czyn n ik ów d ezin tegrujących m ałżeństw o była sytuacja, -gdy jedno z m ałżonków oddaliło się od do­ tychczasow ego m iejsca zam ieszkania zostaw iając tam partnera. W ówczas przestaw ały istn ieć tak w ażne elem en ty scalające rodzinę jak w spólnota ekonom iczna, presja opinii p u b liczn ej itd. Z ew n ętrzn ym ob jaw em roz­ padu takiego zw iązku b y ły n otow an e często p rzestęp stw a bigam ii i bian- drii. Na przykład S tan isław Szew c z m iejscow ości Biała na M azowszu przybył do N ied rzw icy w p ow iecie lub elsk im i tu ożenił się z Anną za­ tajając fakt, że posiadał już ż o n ę .w R ok itn icy na M a z o w szu 28. Podobnie postąpiła K atarzyna, która p rzyb yła do Jakubow ic z położonego w die­ cezji gn ieźn iejsk iej B iałaczow a.29 P rzyk ład y takie m ożna m nożyć 30. R ów ­ nież pozostaw ieni partnerzy, gdy n ieobecność w spółm ałżonka przedłuża­ ła się, zaw ierali n ow e zw iązki. Tak było w przypadku A gn ieszk i ze w si Kowala, która początkow o pobrała się z m ieszkań cem tej sam ej w si M i­ kołajem K iełbasiczem , a n astęp n ie z inn ym k m ieciem Janem . O skar­ żona o biandrię tłu m aczyła się, iż jej p ierw szy m ąż odszedł od niej i nie wracał przez 24 lata, wobec czego w y szła za mąż po raz drugi i posiadała z tego zw iązku sześcioro d z ie c iJl. N ow e zw iązki p ow staw ały też w ów czas, gdy poprzedni partner p rzestaw ał być z różnych pow od ów atrakcyjiny. Być może b yło tak w przypadku K atarzyny pochodzącej ze w si p arafial­ nej Słu p iec w p ow iecie urzędow skim , która w yszła za mąż za rzem ieśln i­ ka w iejsk iego z Ł ysołajów w p ow iecie lubelskim , zatajając, iż m iała już męża w e w si Dąbrowa obok E odzentyna S2. Tak też stało s ię w

przypad-23 M. K o c z e r s k a : Rodzina szlachecka w Polsce późnego średniowiecz/i, Warszawa 1975, s. 40.

27 OL 2, k . 169 V. z 1459 r. stw ierdza 3-letni okres wspólnego zamieszkiwania

i posiadanie jednego dziecka, a OL 3, k. 62 z 1471 r. mówi o związku trw ającym 6 lat i zrodzonych z niego bliźniakach.

23 OL 2, k. 257 z 1461 r. 22 Ibid, k. 225 v. z 1466 r.

30 Np. ibid, k. 286 v. z 1462 r. w zm iankuje o bigamiście ze wsi Szadek (?) na Mazowszu, przybyłym stam tąd do ziemi lubelskiej.

31 OL 6, k. 180 z 1488 r. 32 OL 2, k. 207 v. z 1460 r.

(8)

ku km iecia Jakuba Jaskiera z C zerniejow a, k tóry m im o przyrzeczenia m ałżeństw a złożonego szlachciance Jadw idze G rabianow skiej ożenił się z m ieszczką Earbarą z Parczow a (obecnie Parczew a). Sąd uznał ten drugi zw iązek 8S. Podany przykład w skazuje, że m ałżeństw a ch łopsk o-szlachec- kie b y ły m ożliw e, a ich zaw arcie nie m usiało zaw sze być ukryw ane przed opinią szlecheck ą i bulw ersow ać jej, skoro osobą, która złożyła skargę do sądu i dom agała się zrealizow ania przyrzeczenia, b yła szlachcianka, a nie km ieć. Przykład ten św iad czy też, że w p ew n y ch sytu acjach m ałżeństw o z m ieszczką m ogło być dla km iecia bardziej atrakcyjn e niż ze szlach cian ­

ką. .

Podane dotąd przykłady bigam ii i biandrii w skazują, iż popełnienie tych p rzestęp stw b yło jed yn ie p otw ierdzen iem rozpadu uprzedniego zw iązku. Istn ieje jednak m ożliw ość, że podw ójny ożenek m ógł oznaczać niezależne fu n kcjon ow anie dw óch rodzin. Tak m ogło być w przypadku m ieszczanina k rasn ostaw sk iego (m oże kupca?) Stan isław a, który miał żo­ nę w sw oim m ieście i drugą w e w si M otycz leżącej nie opodal Lublina 34. C harakterystyczną dla om aw ianego zjaw iska cechą jest znaczna odległość m iejscow ości, z których p och odziły żony czy m ężow ie oskarżonych o b i­ gam ię i biandrię. Ś w iadczą o tym cy tow an e już przypadki ożenków z partneram i spoza ziem i lub elsk iej. R ów nież podw ójne m ałżeństw a zaw ar­ te w obrębie ziem i posiadają znaczny zasięg terytorialn y, zam ykający się w przedziale 20—50 km odległości od m iejsca zam ieszkania poprzedniego partnera. B yło to oddalenie dostateczn ie bezpieczne, i szansa w ykrycia p rzestęp stw a była n iew ielk a. N ie zaw sze zresztą odejście jednego z m ał­ żonków łączyło się z bigam ią, a np. z w łóczęgostw em . Tak było w przy­ padku P aw ła z L ublina, którego żona Dorota z W rotkowa „ab m u ltis an ­ nis vagabunda fu it” 35.

Źródła odzw ierciedlają ponadto w iele p rzyk ładów rozpadu m ałżeństw ze w zględu na fizyczn e cz y p sych iczn e niedom agania w spółm ałżonka. Szczególnie często jest tu w zm iankow ana im p oten cja.38 Ponadto do sądu trafiały skargi kobiet o ciężkie pobicie przez m ęża, a op isy obrażeń doz­ nanych w ich w yn ik u w skazują na n iew ą tp liw e od ch ylenia psychiczne w in o w a jc y 37. P ew n y m przykładem k uriozalnym jest spraw a z 1456 r., k ie­

58 OL 6, k. 48 z 1485 i k. 212 v. z 1488 r. 84 OL 2, k. 43 z 1453 r.

85 OL 6, k. 22 v.

86 OL 2, k. 240 V. z 1461, k. 65 v. z '1454, k. 89 z 1455, oraz OL 4, k. 83, k.

84—84 V. z 1468 r.

37 OL 6, k. 210—210 v. K atarzyna z Woli Dyskiej zażądała rozwodu, ponieważ jej mąż Stefan Orszulicz z Jastkow a pobił ją kijem uszkadzając jej ucho i wzrok tak, że przez 3 tygodnie walczyła ze śm iercią: tribus septim anis sem iviva iaeuit in

lecto decumbens. Sąd nie uznał jej roszczeń, a jedynie nakazał ugodę pod odpo­

(9)

dy kobieta dom agając się u niew ażn ienia m ałżeństw a, m otyw ow ała to faktem , iż jej mąż jest lu n atyk iem **.

PRZESZKODY MAŁŻEŃSKIE

IV sobór laterański w 1215 roku u stalił granicę tprzeszkody pokrew ień ­ stw a do IV stopnia kom putacji kanonicznej w linii bocznej i analogiczną przeszkodę p ow in ow actw a.39 W an alizow anych źródłach zw iązki m ięd zy bardzo bliskim i k rew nym i są w zm iankow ane sporadycznie. W 1463 roku o uniew ażnienie zw iązku prosił k m ieć Jan sze w c z Jastkow a poniew aż jego żona M ałgorzata była w stosunku do niego in secunda linea consan- q u in ita tis40. Z apew ne o bliskie p ok rew ień stw o chodziolo w przypadku członków rodziny so łty siej z G utanow a 41. Częściej sp otyk am y się z p rzy­ padkami m ałżeństw m ięd zy k rew nym i i p ow in ow atym i w III i IV stop­ niu 42. W praktyce sąd ow ej oficjała lu b elsk iego za przeszkodę m im o śc is­ łych postanow ień soboru laterańskiego uznaw ano V stop ień p ok rew ień ­ stw a, co tłum aczy się lokalnym o b y c z a je m 4S. B yć może granice te roz­ szerzono jeszcze bardziej skoro w 1490 r. k m ieć M aciej P łaczkow ie z M ełgw i oskarżył M ałgorzatę H yrzynę, że ta doniosła plebanow i, iż Anna, którą chciał pojąć za żonę jest w stosu n k u do niego w VI stop n iu po­ krew ieństw a, a sąd przyjął spraw ę do rozpatrzenia 44. N iestety nie znam y jej dalszego przebiegu.

Jeżeli zesta w im y dane uzyskane w jednej z poprzednich części, z których w ynika, że ponad 40% ogółu m ałżeństw chłopskich zaw arto w obrębie tej sam ej w si, z fak tem stosu nk ow o n iew ielk iej liczb y rodzin ją zam ieszkujących, to dojdziem y do w niosku, iż poprzez m ałżeństw a w dość krótkim czasie n iem al w szy sc y m ieszkań cy w si staw ali się w obec siebie bliskim i k rew nym i czy pow inow atym i. U n ik n ięcie zw iązków w obrębie rodziny b y łob y w ięc bardzo w ażn y m czyn n ik iem k ieru ją cym w stronę poszukiw ania partnerów na zew nątrz. Mimo tego procesu zw iązki m iędzy k rew nym i m u siały być częste i przez społeczność w iejsk ą uzna­ w ane za zgodne z ob ow iązującym i norm am i. Fakt istn ienia ich u ja w n ił oficjałow i nie pleban, a najczęściej któreś z m ałżonków . Ś w iad czy to o

μ OL 2, k. 113. s# K o c z e r s k a , op. cit., s. 22—24. OL 2, k. 318 v. 41 Ibid, k. 212—212 v. z 1460 r. « OL 2, k . 159 z 1459, OL 4, k . 81 v. — 82 ? 1468 i k . 218 v. z 1473, OL 5, k. 340 V. z 1494, OL 6, k . 62 v . z 1485 i k . 171 z 1488 r. <* K o c z e r s k a , op. cit., s. 24. « OL 6, k. 295.

(10)

w yk orzystyw an iu przeszkód kanonicznych jed yn ie w przypadku, gdy zachodziła konieczność rozw iązania n ieatrak cyjnego m ałżeństw a lub chęć u ch ylenia się przed ob ietn icą jego zaw arcia. Z apew ne podobnym celom słu ż y ło p ok rew ień stw o duchow e, dość często w zm iankow ane **.

K olejną w ażną przeszkodą m ałżeństw a uznaw aną przez sądy duchow ­ ne było p rzym u szen ie do niego jednej ze stron. P ow szech n a niesam o- dzielność m ajątkow a m łodych ludzi p ow odow ała, iż decydującą rolę w kojarzeniu zw iązków odgryw ali rodzice, a n aw et dalsi krew ni. Stan ow iło to norm ę uznaw aną p ow szechn ie w trad ycyjn ych społecznościach w ie j­ skich. W podejm ow aniu decyzji o m ałżeń stw ie najm niej liczono się z w o­ lą k obiety, na co w skazuje starosłow iań sk i obyczaj kupow ania żony, z czasem tylk o złagodzony sk om plikow anym , ubranym w liczne cerem onie św ieck im obrzędem zaślubin. P ew ien ferm en t w prow adził tu Kościół w yraźn ie dom agający się p otw ierdzen ia przez kobietę w olnej w oli za­ w arcia m ałżeństw a. A n alizow an e źródła w skazują, że zdarzały się, co prawda rzadko, systu a cje, k iedy niepogodzona ze sw oim losem kobieta dom agała się rozw iązania w ym u szon ego na niej zw iązku. Z tego typu zapisek w ynika, że osobam i forsującym i zaw arcie m ałżeń stw b yli rodzi­ ce kobiety. Tak było w przypadku M agdaleny z P alikijów , na której za- m ążpójście w y m u sili r o d z ic e 4*. Z kolei Anna z O sm olić ośw iadczyła, że: „insignia sponsaliorum recep erun t anulos et crinalia et biberunt m utuo, sed ad ista f u i t c o m p u l s a p e r s u u m p a t r e m ” (podkr. G. J . ) 47. W in n ym przypadku „pracow ita” D orota w skazała na sw oją m atkę, jako sp raw czyn ię zaw arcia n iech cian ego zw iązku 4β. Znacznie pow ażniejszą g a ­ m ę przeszkód m ałżeńskich w y liczy ła A nna z W ilczopola, w yraźn ie dążąca do n iew ażn ien ia m ałżeństw a z k m ieciem Ł ukaszem K azidorow iczem . Przed sądem ośw iad czyła, że u trzym yw ała zakazane stosu nk i z bratem męża, w skazała, iż z m ężem pozostaje w b lisk im p ok rew ień stw ie ducho­ w y m i w reszcie, że jej m atka p rzym usiła ją do ślub u 49. A utor nie natknął się natom iast na przypadki, gd y skarżącym i w sp raw ach o w ym u szen ie m ałżeństw a sp ow odow ane przez rodziców b y li m ężczyźni. B yć może św iad czy to o liczeniu się z w olą kaw alera w w ięk szym stopniu niż z w olą panny. Stąd brak tego typ u spraw . N ieliczn e przypadki zm uszania m ęż­ czyzn do ożenku m ają zu p ełnie in n y charakter. Zapiska z 1454 roku w sk a ­ zuje, iż p rzym us fizy c zn y w postaci tortur zastosow ali so łty si z K rzczono­

48 Ibid, k. 29 V. z 1485, k . 104 v.—105 z 1486, k. 253 z 1489 r„ oraz K o c z e r - s к a, op. cit., s. 25. 411 OL 2, k . 320 V. z 1463 r. 47 Ibid, k. 243 v. z 1461 r. 48 OL 6, k. 87—87 V. z 1486 r. 49 Ibid, k. 39 z 1485 r. 50 OL 2, k . 65 V.

(11)

wa w celu doprow adzenia do m ałżeń stw a osób w jakiś sposób zw iązanych z ich d w o r e m 50. Inna inform acja źródłow a św iad czy o u życiu przez szlach ­ cica siły w celu zapobieżenia ożenkow i km iecia *\ W yliczone w y żej p rzy ­ k ład y pozw alają chyba na sform u łow an ie ostrożnej tezy, że już w X V w iek u istniała tendencja do ingerow ania panów feu d aln ych w ożenki ludzi od nich m n iej lub bardziej zależnych.

Posiadane zapiski nie p ozw alają stw ierd zić, w jakim w iek u zw y k le po­ bierano się. N ależy jednak przypuszczać, że przestrzegano postan ow ień prawa kanonicznego, skoro istn ieje tylk o jedna w zm ianka w skazująca na zbyt w czesn e zam ążpójście k ob iety 62.

Społeczne i ob yczajow e asp ek ty fu n kcjon ow ania rodziny chłopskiej w okresie późnego średniow iecza nie sp otk ały się — jak dotychczas — z w ięk szym zain teresow an iem ze strony badaczy tej epoki. W ynika to z faktu, posiadam y n ie w iele m ateriałów archiw aln ych p rzyd atn ych do tego typ u badań, a istn iejące opornie poddają się analizie historycznej. Zadaniem n in iejszego szkicu b yło w skazanie na istn ien ie m ożliw ości nie tylko wzbogacenia bazy źródłow ej do dalszych prac, lecz rów nież rozsze­ rzenia ich p rob lem atyk i o om ów ione elem en ty . Można to osiągnąć po­ przez szczegółow ą analizę zapisek pochodzących z ksiąg sądów d uchow ­ nych. Duża liczba zaw artych tam inform acji spraw ia, że m ożliw e są pró­ by statysty czn ego ujęcia interesujących nas problem ów . N ależy podkreś­ lić raz jeszcze, że choć om aw iane źródła nie mogą stać się bazą dla kom ­ p leksow ych badań rodziny, to jednak ich u w zględ n ien ie w yd aje się ko­ nieczne. РЕЗЮМЕ В данной работе источником исследований являю тся XV-столетние книги люблинского официала, в которых, учитывая компетентность этого суда, нахо­ дятся записки о крестьянской семье. Дают они возможность представить ряд существенных аспектов ее функционирования, которые не встречаются в дру­ гих этого типа архивных материалах. Из анализа этих записок вытекает, что на пять сочтенных браков, три связаны были с изменением места ж ительства одного из супруг, преимущественно женщины. Из разны х приходов происхо­ дило 33,8% исследованных супружеств. Ж ениться на городской девуш ке хо­ тели сыновья богатых крестьян, происходящие из не очень отдаленных де­ ревень. В исследованный период в Люблинской деревни начинается процесс посте­ пенного перехода от гражданского церемониала брака до граж данско-церков­ ного. Гражданские брачные союзы не были совсем исключены, и Костел счи­ тал их в дальнейшем законными браками. Одна из главных причин распада 51 Ibid, k. 49 v. z 1454 r. « OL 6, k. 180 z 1489 г.

(12)

крестьянских супружеств был уход одного из супруг, оставляя другого в преж ­ нем месте жительства. Перестают существовать такие важ ны е элементы объе­ диняющие семьи как: экономическая общность, нажим общественного мнения итд. Такой распад приводил часто к случаям бигамии. Встречаются такж е слу­ чаи распада семьи из-за физического или психического недоразвития одного из партнеров. Исследованные материалы показали, что очень частым явлением были браки родственников. Эти браки акцептировало деревенское общество, а такж е встречались частые случаи принуждения женщин в вступление в брак родителями или родственниками. RÉSUMÉ

Le présent travail se fonde sur les sources constituées p ar les registres de l’official de Lublin rem ontant au XVe s., qui, vu les compétences de ce juge, englobent aussi de nom breuses notes concernant la fam ille paysanne. Celles-ci perm ettent de m ettre en lum ière quelques aspects essentiels de la structure et du fonctionnem ent de la fam ille paysanne qui ne sont pas reflétés par d’autres types de la docum entation archivale de cette époque.

L’analyse de ces textes révèle que statistiquem ent sur 5 mariages conclus près de 3 étaient liés au changem ent de domicile d'un des époux, le plus souvent de la femme. Dans 33,8% des m ariages analysés les partenaires venaient de diffé­ rentes paroisses. Le m ariage avec une fille de la ville intéressait avant tout les fils des paysans riches des villages avoisinants.

Dans la période en question, on peut observer dans les campagnes de la région de Lublin une lente évolution du m ariage civil au m ariage religieux. Pourtant, on concluait toujours des contrats civils et l’Eglise les considérait comme légaux.

L'une des raisons essentielles de la séparation des couples paysans était le départ d ’un des partenaires du domicile. Cela annulait des élém ents im portants intégrant la fam ille tels que la com m unauté des biens, la pression de ljppinion publique etc. P a r conséquent cela donnait lieu à des cas de bigamie, souvent m entionnés dans ces registres. Parfois la cause de la séparation du couple pro­ venait d’un défaut physique ou psychique de l ’un d’entre eux.

Les sources analysées révèlent égalem ent des cas fréquents de m ariages con­ clus entre cousins, ce qui était accepté par la population rurale. Il y avait aussi de nom breux cas où les parents ou les cousins forçaient la fille à se m arier avec celui q u 'ils avaient choisi pour elle.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przyczyniło się do tego również wystąpienie OMTUR z Mię­ dzynarodowego Związku Młodzieży Socjalistycznej w marcu 1948 r.90 Od­ tąd nastąpiła zdecydowana

Qvam tibi Christe capi, venari tam dulce mihi Qvam tibi venari, tam mihi dulce

Mimo różnych układów sił społecznych w obu k ra ja ch zw ycięska rew olu cja burżuazyjno-dem okratyczna przeradzała się w kom unistyczną. Tokody w skazuje, że

Szczególnie ważne wydają się relacje z  pobytu w  siedzibach Kazachów, po- nieważ obejmują one zapis kultywowa- nych przez nich obyczajów.. Znaczną wartość poznawczą mają

[r]

W tym samym czasie utworzono także, w ram ach struktur M inisterstwa Infrastruktury, Wydział Partnerstwa Pub- liczno-Prywatnego, którego zadaniem jest udział w

In the upper half of the numerical do- main, where finer scales of motion were identified, we found that the pseudo kinetic energy dissipation rate and the kinetic energy production

Шилов, Некоторые вопросы теории дифференциальных уравнений, Москва 1958, р... Nous allons commencer avec