• Nie Znaleziono Wyników

"Przebudzenie narodowe Warmii 1886-1893", Andrzej Wakar, Olsztyn 1965 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Przebudzenie narodowe Warmii 1886-1893", Andrzej Wakar, Olsztyn 1965 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Koziełło-Poklewski, Bohdan

"Przebudzenie narodowe Warmii

1886-1893", Andrzej Wakar, Olsztyn

1965 : [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 1-2, 190-194

(2)

losów człowiieka ja k i w a rto ści jego p o ezji zo sta ła siln ie osad zon a w tle h isto ­ ryczn ym . Do tych za le t o p raco w an ia dochodzi je d n a k rów n ież w n iem n iej- szym stopn iu w y ko rz y stan ie licznych now ych arch iw aliów , p rze d e w szy stk im A rch iw um R ad aiw iłłow skiego.

K sią ż k a Ja n u s z a P elca je s t w ięc n ie tylko p ró b ą syn tezy, a le też p olem iką z d o tych czasow ym i u ję ciam i tem atu . O dnosi s ię to p rze d e w szy stk im do ostatn iego ok resu ży cia Z b ign iew a M o rszty n a — n a ziem i m az u rsk ie j i w słu żb ie u R ad ziw iłłów . A u to r s ta r a s ię w y ja śn ić n ieporozu m ien ia, k tó re sp ra w iły , że Z b ign iew a M o rszty n a p osąd zon o o to, iż „ ja k o e m igra n t n a słu żb ie m agn ata(...) tracił zd oln ość rea ln ego w id zen ia isto ty s p ra w n a jw a ż ­ n iejszy ch d la b y tu n aro d u ” .

W u ję ciu P e lca Z b ign iew M orsztyn do 1670 r. je s t p rze d e w szy stk im d ziałaczem a ria ń sk im i g o spo d arzem R u d ów k i, a d opiero po te j d acie s ta je się „człow iekiem R ad ziw iłłó w ” , le cz ju ż n ie B o g u sław a, k tó ry zm a rł 31 g r u d ­ n ia 1669 r., ale jego n ieletn iej w ów czas córki L u d w ik i K aro lin y .

M n iej p rze k o n y w u jące są n a to m ia st te fra g m e n ty p ra c y P elca , w których s ta r a się on w y tłu m aczy ć k ry ty k ę Z b ign iew a M o rszty n a sk iero w a n ą pod a d re se m a n ty b ra n d e n b u rsk ie j p o lity k i J a n a III So b ie sk ie go .

A n alogiczn ie do rew izji pogląd ó w n a m az u rsk o - p r u sk i ok res ży cia Z b ig ­ n iew a M orsztyn a, Ja n u s z P elc p rze p ro w ad za rów n ież p ró b ę p rz e w a rto śc io ­ w an ia jego d orob ku poety ck iego, szczególn ie dużo m ie jsc a p o św ię c a ją c in te r­ p r e ta c ji jego „E m b le m a tó w ” , k o n k lu d u ją c:

„C óż za różn orodn ość p o sta w : m ięd zy m isty czn ą tę sk n o tą do jed n ości z B o giem i r a jsk ie g o b y to w an ia, a zło śliw ą s a ty r ą p o lityczn ą, pob u d k ą i trzeźw ą w sk az ó w k ą sk iero w a n ą do w sp ó ło b y w ateli, w z y w a ją c ą dch do je d ­ n ości d zia ła n ia i tr o sk i o w sp ó ln e dobro, p o ch w ałą u ro k ó w doczesnego żyw ota(...). Z bign iew M orsztyn b y ł człow iekiem epoki, k tó ra w y d a ła P a sc a la , k tó ra zrod ziła ra c jo n a listó w i zro d ziła tak ż e m isty k ów . P o e ta -a ria n in był n a tu rą o tw a rtą i chłonną, był też d ość typow y m człow iekiem sw oich n ie ­ zw y k le sko m p lik o w an y ch i b u rzliw y ch czasów (...). L ite r a tu r a p o lsk a X V II w.(...) b y ła b y tak ż e in n a i u b oższa, g d y b y za b ra k ło w n iej p o e z ji żoł­ n ie r sk ie j Z b ign iew a M orsztyn a i jego re fle k sy jn e j liry k i. S ta n o w ią one n ie ­ n a ru sz a ln ą czę ść in teg raln e j całości, ja k ą je s t lite r a tu r a p o lsk a X V II s tu le c ia ” . K sią ż k a Ja n u s z a P elca je s t n iew ątp liw ie n a jle p sz y m d otych czasow ym op racow an iem te m atu ży cia i tw órczości Z b ign iew a M o rszty n a. J e s t też cenn ym p rzyczyn kiem sze rz e j p o ję ty ch b a d a ń n ad p o lsk im b a ro k iem . W arto w re sz cie p o d k re ślić rów n ież je j dużą w a rto ść d la h isto ry k ó w in te re su ją cy ch się p rze sz ło ścią region u m az u rsk ie go .

E d w ard M a rtu sze w sk i

A n d rzej W a k a r , P rzeb u d zen ie n arod ow e W arm ii 1886— 1893, O lsztyn 1965, ss. 111, 3 nlb. S to w arzy sz en ie S p o łe c z n o -K u ltu ra ln e „P o je z ie rz e ” , O środek B a d a ń N aukow y ch im . W ojciecha K ę trzy ń sk ie g o . R o zp raw y i M ateriały .

Po d otych czasow ych opraco w an iach , p ośw iąconych s y tu a c ji lu d n o ści p o l­ sk ie j n a W arm ii u sch yłk u X I X w ieku , o p ie ra ją c y c h się o m a te r ia ły źródłow e, zach ow an e w arch iw ach pań stw ow ych i kościeln ych , o trz y m a liśm y p racę A n d rz e ja W ak ara, k tó rem u za źródło po słu ży ły d o stęp n e w k r a ju roczn iki „G a z e ty O lsz ty ń sk ie j” . G łów n y z r ą b o m aw ian ej p ra c y p o w sta ł n a sem in ariu m m a g iste rsk im p ro f, d ra S te fa n a K ien ie w icza.

O sp o jrze n iu na te za g ad n ien ia przez p ry z m a t tre śc i „G a z e ty O lszty ń ­ s k ie j” — ja k w y ja śn ia w e w stę p ie sw o je j p racy A n d rzej W akar — zaw aży ł fa k t, że d otych czasow i b a d a c z e p olscy, z a jm u ją c y się p o czą tk am i ruchu

(3)

p o lsk ieg o n a W arm ii, jed y n ie b ardzo p obieżn ie p r z e g lą d a li n u m ery ,.G azety O lsz ty ń sk ie j” , a w głów n ej m ierze o p ie ra li się n a m a te ria ła c h arch iw aln ych , p rze d e w szy stk im zaś rap o rtach i m em o riałach u rzę d n ik ó w n iem ieckich , którzy znów sw o ją w ied zę o ruch u p o lsk im cze rp ali z „G a z e ty O lsz ty ń sk ie j” lub też p o le m izu jący ch z n ią p ism n iem ieckich . S tą d — zd aniem W ak a ra — p o w sta ł zn ie k ształco n y o braz, bow iem stw ie rd ze n ia u rzę d n ik ó w n iem ieckcb b y ły n ie jed n o k ro tn ie fa łsz y w e . U zn aw szy w ięc tre ść „G a z e ty O lsz ty ń sk ie j” za głów n e źródło m ate riałó w o rodzący m się i o rg an izu ją cy m p o lsk im ruchu p o lityczn y m i s y tu a c ji lu d n o ści p o lsk ie j n a W arm ii, W ak ar sp o jr z a ł na te za g ad n ien ia n ie jak o z trze ciej stron y.

Po p rze d staw ien iu gen ezy polityczn ego ruchu p o lsk ieg o n a W arm ii i p o w ­ sta n ia „G a z e ty O lsz ty ń sk ie j” , A u to r om ów ił p ięć p od staw ow ych g ru p z a ­ g ad n ień : sp ra w ę m ow y p o lsk ie j w k ościele, sp ra w y szkoln e, p ro p a g a n d ę k s ią ż ­ k i p o lsk ie j przez T o w arzy stw o C zyteln i L u d o w y ch , sp ra w y w y b o ró w p a r la ­ m en tarn y ch oraz a k c je p ra so w e przeciw k o „G a ze cie O lsz ty ń sk ie j” .

K u ltu r k a m p f, w y d a rze n ia gie trz w a łd zk ie i n aro d zin y „G a z e ty O lsz ty ń sk ie j”

o raz je j d zia ła ln o ść w p ierw szy ch sied m iu la tac h — oto, zd an iem W ak ara, głów n e e tap y d ro gi p rze b u d ze n ia n aro d o w ego W arm ii w trze ciej ćw ierci X I X w ie k u ; e tap y , k tó re d oprow ad ziły do zw y cię stw a w y borczego w 1893 r., k ie d y to su k c e s od n iósł k a n d y d a t ruch u p o lsk iego k s. A n toni W olszlegier z D ąbrów n a.

B a rd z o słu sz n ie p o d k re ślił A u to r, że w y d a rz e n ia te zb iegły się ze zm ian ą stru k tu r y sp o łe czn o -g o sp o d a rcz e j W arm ii; że p rz y p a d ły n a ok res, kiedy po w o jn ie p r u sk o - fr a n c u sk ie j z 1871 r. te n d en cje u n ifik a c y jn e id ące z N iem iec, z m ie rz a ją c e do w cią g n ię cia w szy stk ie p ro w in cje w ry tm n ow oczesnego p a ń stw a p ru sk ieg o n ie zo sta w iały m ie jsc a n a regio n a ln e od ręb n ości. W tak ie j s y tu a c ji lu d n o ść w a rm iń sk a zm u szo n a z o sta ła n ie ja k o do op ow ied zen ia się po je d n e j ze stron — p o lsk ie j lu b n iem ie ck iej. N ie było ju ż m ie jsc a n a to, do czego je szcz e w d ziew ięćd ziesiąty ch la tach n aw o ły w ały „N ow iny W ar­ m iń sk ie ” , p ra g n ą c e „od rod zen ie n aro d o w e W arm ii w e p ch n ąć w fo rm ę re g io ­ n alizm u , p ie lęgn o w a n ia lo k a ln e j sw o jszcz y z n y z jed n o czesn y m przecięciem n ici łączący ch W arm ię z o śro d k a m i p olity czn y m i P o zn an ia i T o ru n ia ” (s. 78). Z an im je d n a k doszło do p o w stan ia, ry w a liz u ją cy ch z „G a z e tą O lsz ty ń sk ą ” „N ow in W arm iń sk ich ” był b ism a rk o w sk i K u ltu rk a m p f, b y ła s p ra w a g ie trz ­ w ałd z k a i b y ły n aro d zin y „G a z e ty O lsz ty ń sk ie j” . D w om p ie rw sz y m sp raw o m , a zw łaszcza p rze b ie go w i K u ltu r k a m p fu i jego ro li w p rzebu d zen iu św ia d o ­ m o ści n aro d o w ej lu d u w a rm iń sk ieg o A u to r p ośw ięcił, m oim zd an iem , zbyt m ało m iejsca.

T a k ja k n a teren ie cały ch N iem iec, rów n ież i n a W arm ii K u ltu r k a m p f o sią g n ą ł sk u te k w rę cz przeoiw n y zam ierzen io m : za m ia st w y elim in o w ać c a łk o ­ w icie k ato licy zm z ży cia p u b liczn ego — sp ow od ow ał zw ięk szen ie akty w n ości p olity czn ej k ato licy zm u ; za m ia st z a d a ć śm ie rte ln y cios p o lsk o śc i w p ań stw ie p ru sk im m im o w oli od rod ził ją i zd yn am izow ał.

P ro b le m lu d n o ści p o lsk ie j s ta n ą ł p rze d e w szy stk im przed w ład z am i k o ście l­ n ym i n a W arm ii. D la nich był on jeszcz e tr u d n ie jsz y niż d la p ań stw a.

K u ltu r k a m p f w d ra sty czn y sp o só b u n ao czn ił zn acze n ie p o lsk o śc i d la K o śc io ła

k ato lick ieg o n a W arm ii. W ym agał w ięc od K o śc io ła pozy tyw n ego stan o w isk a w d obrze zre sz tą zro zu m ian y m jego w łasn y m in tere sie . A le jed n o cześn ie n ie w olno zap o m in ać, że K o śc ió ł b y ł w b ard zo siln y m sto p n iu u zależn ion y od p ań stw a, k tó re z je d n e j stro n y w y zn aczało u sieb ie u p rzy w ile jo w an ą rolę p ro testan ty z m o w i, z d ru g ie j za ś p row ad ziło k u r s be zw zglę d n ie a n ty p o lsk i. P rz e ciw sta w ia n ie się n ak azo m p r u sk ie j p o lity k i groziło K o ścio ło w i p rzy k ry m i n a stę p stw a m i, n ie m ów iąc ju ż o tym , że u tru d n iało b y n a każd y m kroku

(4)

pełn ien ie m isji r e lig ijn e j. W ładze k ościeln e zn alazły się w ięc m ięd zy p rz y sło ­ w iow ym m łotem a kow adłem . P o sta w ę ich zn am ion ow ało k luczen ie, la w iro ­ w anie, w y b ie ra n ie m ięd zy jed n ą n ied ogodn ością, jed n y m ryzyk iem , jed nym złem a d ru gim . T ę p o sta w ę k sz ta łto w a ła rów n ież z m ie n ia ją c a się n ieu stan n ie s y tu a c ja ogóln opolityczn a, okoliczności lo k a ln e o raz — co bardzo w ażn e — in d y w id u aln o ść biskupów .

W c za sie trw an ia K u ltu r k a m p fu w ładze K o śc io ła k ato lickiego n a W arm ii sta ły się pow ażn ym sp rzym ierzeń cem polsk ości, choć zap ew n e n ie m ieściło się to w ich św iadom ych in ten cjach . Sp ow od ow ał to racz ej sp lo t okoliczności. M a r a c ję W akar, gd y tw ierdzi, że tru d n o u to ż sa m ić p o lsk o ść z k atolicyzm em ch ociażby ze w zględ u n a fa k t, iż półn ocn ą część W arm ii z a m ieszk iw ali N iem cy — katolicy, a p rzez m ied zę s ą sia d o w a ła p o lsk a lu d n o ść p ro testan ck a n a M azu rach. N iem n iej na W arm ii n astąp iło śc isłe zazęb ien ie się k atolicyzm u z p o lsk o ścią. N a jle p ie j ilu str u ją to w ła śn ie — p od k re ślo n e zre sz tą p rzez A u to ra o m aw ian ej p r a c y — w y d a rze n ia gie trz w a łd zk ie . N ie ty lk o w ieść, że N a jśw ię tsz a P an ie n k a przem ów iła do d ziew cząt po p o lsk u i k a z a ła im się po p o lsk u m odlić, a le rów n ież zw iąz an y z tym n ap ły w p ątn ik ó w z teren u P ru s Zachodn ich, W ielkopolski, Ś lą s k a i K ró le stw a P o lsk ie g o m iał tu sw o je pow ażn e znaczenie. M ógł b isk u p , m ogli k sięża by ć n aw et, ja k n a jb a rd z ie j d alecy od zrozu m ien ia in tere só w n arod ow ych lu du p olsk iego, a le w y starczyło, że w alczy li o d obro r e lig ijn e lu du — bo np. p ie lg rz y m k i do G ie trz w a łd u łącz y ły się z odrod zen iem re lig ijn o -m o raln y m — by tym sam y m s ta ć się rzeczn ik am i p olsk ości. P rz y k ład k s. W eich sela z G ie trzw ałd u w y sta rcz y na potw ierdzen ie tej tezy.

P o K u ltu rk a m p fie s y tu a c ja na W arm ii w y gląd ała w ten sp o só b , że w yłonił się tu i d ziałał zarów n o n a sk u te k bodźców , ja k ic h d o starczy ło p r z e śla d o ­ w an ie K o ścio ła, ja k i n a sk u te k d zia ła n ia po zaw arm iń sk ich o śro d k ó w polsk ich , z w łaszcza w ielk opolsk ich , po m o rsk ich i w a rsz aw sk ich — św iad o m y p olsk i ruch polityczny. P rz y stąp io n o do ak ty w n ej w alk i o p r a w a p olityczn e i n a r o ­ dow e. P rze d e w szy stk im z a ś chodziło o p raw o do ję z y k a o jcz y steg o w szk o ­ łach, zn iesion e rozporządzen iem n aczeln ego p rez y d en ta p ro w in cji w 1873 r. P o d ję ta w k ilk a la t po tym a k c ja p e ty c y jn a n ie p rzy n io sła w p raw d z ie b e z ­ p ośred n iego p ozy tyw n ego sk u tk u , a le stan o w iła w y raźn y dow ód, że żyw ioł p o lsk i n a W arm ii p rz e sta ł by ć anon im ow ą, b ie rn ą etnicznie g ru p ą, a sta w a ł się żyw ą c z ą stk ą w ielkiego n arod u . Je sz c z e w y ra źn ie jszy m d ow odem było założen ie k ato lickiego p ism a polityczn ego — „G a z e ty O lsz ty ń sk ie j” , w okół k tó re j sk u p ili się czołow i d ziałacze p o lscy n a W arm ii tego okresu .

P rz e d sta w ia ją c genezę p o lsk ieg o ruch u polityczn ego n a W arm ii, W akar stw ierd ził, że b lisk o sto la t o śro d k i p o lsk ie j m y śli p o lity czn e j n ie żyw iły w iększego za in tere so w an ia tą d zieln icą. W yd aje się, iż stw ie rd ze n ie to. je st zb yt pochopne. A u to r za su g e ro w ał się ch y b a za b ardzo, zacytow an ym w p racy w ierszem J a n a L isz e w sk ie g o , że: „ k ra in a od stu le c ia zan ied b an a, k ącik m ało znany, p rzez ro d ak ó w za p o m n ia n y ” , o k tó ry m „tylk o słońce, g w iazd y w iedzą, że i tam P o lacy sie d z ą ” . N a p o p arc ie sw ego tw ie rd z en ia A u to r d ał p rzy k ład N iem cew icza i B ob rz y ń sk ie go . J e s t w iele słu sz n o ści w tym stw ierd zen iu , a le p ra w d ą je s t także, że region w a rm iń sk o -m a z u rsk i i jego sp ra w y nie były obce lu m in arzo m ó w czesn ej p o lsk ie j m y śli p o lity czn e j. W c za sie o statn ie j (12— 13 m a ja br.), zo rgan izo w an e j p rze z O śro d ek B a d a ń N au k ow y ch im. W o j­ cie ch a K ętrzy ń sk ie g o w sp ó ln ie z m iejsco w y m O d działem P o lsk ie g o T o w a ­ r z y stw a H istoryczn ego s e s ji n au k o w ej, k tó rej zad an iem było om ów ienie zw iązków W arm ii i M azu r z ca ło ścią ziem p o lsk ich w p rz e k ro ju ty sią clecia , jed en z re fe ra tó w zaty tu ło w an y Z d zie jó w m y śli p o lity cz n e j w P o lsce w obec

W arm ii i M azu r w X I X w ie k u w y głosił Ja n u s z J a s i ń s k i . S tw ierd ził

(5)

on m . in., że d o m in u jącą m y ślą p rzy p la n a ch o d zy sk an ia n iep o d le gło ści P o lsk i by ła re w in d y k a cja ziem p a ń stw a p o lsk ieg o w gran icach sp rz ed pierw szego rozbio ru , a w ięc o b e jm u ją cy ch rów n ież W arm ię Je d n o cze śn ie Ja s iń s k i m ocno p o d k re ślił, że pro b le m ten je s t w łaściw ie zu pełn ie nie zb ad an y i w y m a g a b ard zo szero kich stu d iów . B ardzdej słu sz n e by łob y w ięc, g d y b y i W akar w sw o je j p racy, po stw ierd zen iu , że b ra k n a ten te m a t o pracow ań , w podobny sp o só b p rz e d sta w ił to zagad n ien ie.

I je szcz e jed n o u zupełn ien ie. O m a w iają c p roblem w alk i o ję z y k p o lsk i w k o ściele na W arm ii A u to r ze zdum ieniem stw ierd ził, że po 1886 r. n a stą p ił zn aczny sp a d e k liczby k az ań w jęz y k u p o lsk im w k o ściołach w arm iń skich . W y d aje się, że A u to r przeoczył lu b też n ie docen ił zn aczen ia d ek retu b isk u p a w a rm iń sk iego A n d rz e ja T h iela z g ru d n ia 1886 r. w sp ra w ie k a z a ń n iem ieckich . S p ra w ę tę p rze d staw ił szczegółow o bp J a n O b łą k 2, p o d k r e śla ją c fa ta ln ą rolę tego d ek retu d la n ab o żeń stw po lsk ich w k ościołach n a W arm ii o raz p rz y p o ­ m in a ją c, że „n ie zo sta ł on (dekret) w y d ru k o w an y w o ficjaln y m m iesięczn ik u d iece zjaln y m , ale był ro ze sła n y do p rob oszczów p a r a fii, za m ieszk a ły ch p rzez lu d n o ść p o ls k ą ” .

T en o sta tn i fa k t św iad czy o tym , że b p T h ie l liczył s ię p ow ażn ie z opin ią ruchu p olsk iego, a zw łaszcza „G a z e ty O lsz ty ń sk ie j” , w k tó re j k aż d y p rz e ja w o g ran icza n ia ję z y k a p o lsk iego w k o ścio łach był ostro piętn ow an y . S a m o zaś w y d an ie d ek retu je s t dow odem , że zan ik ję z y k a p o lsk iego w k o ściele sp o w o ­ dow an y b y ł nie g e rm a n iz a c ją n iższego k le ru , czy też p a ra fia n , a le n acisk iem a d m in istra cy jn y m . N iech lu b n a ro la p rz y p a d ła tu w ła śn ie bp. T h ielow i, k tó ry ju ż w m om en cie in tro n iza cji w e F ro m b o rk u zap ew n ił n ad p re z y d e n ta p r o ­ w in cji. S ch lie ck m a n n a, że „k aż d e g o k sięd za , k tó ry będ zie p o p ie ra ł p o lsk o ść chw yci że lazn ą r ę k ą ” . W k o n k lu zji rozd ziału p ośw ięcon ego sp ra w o m w alk i o jęz y k p o lsk i w k o ściele A u to r stw ierd ził, że „K o śc ió ł k ato lick i n a W arm ii nie kroczył w p ie rw sz y m sze re g u sze rm ie rzy g e rm a n iz a c ji” (s. 33), a le z toku p racy w y n ik a w y raźn ie, że a k ty w iz a c ja n aro d o w a lu d u w a rm iń sk ieg o o d b y ­

w ała się po p o w stan iu „G a z e ty O lsz ty ń sk ie j” ju ż — poza n ieliczn y m i i ch w a ­ leb n y m i w y ją tk a m i — bez u d ziału d u ch ow ień stw a w a rm iń sk ieg o , a n aw et s ta n ę ła w obec przeszk ód ze stro n y tegoż d u ch ow ień stw a. R ozw ój w y pad kó w p rzy b ie ra ł bow iem ta k ą p o stać, że w m ia r ę ja k ru ch p o lsk i n a W arm ii n a b r a ł zd ecyd ow an ego ob licza polityczn ego, d u ch ow ień stw o w a rm iń sk ie za jm o w ało w obec niego coraz b a rd z ie j n iep rzy ch y ln e stan o w isk o . S ta n o w isk o to — co m oim zd aniem n ale żało p o d k re ślić w p ra c y m ocn iej — płynęło n ie tyle ze w zględ ów n arod ow ych ile z ogóln o polityczn y ch . P o p ro stu d uch ow ień stw o o b aw iało się u tr a ty kierow n iczej ro li sp o łe czn e j n a W arm ii na rzecz d ziałaczy p olsk ich . W ykazały to zre sz tą p rz e k o n y w a ją c e b a d a n ia T a d e u sz a G r y-

g i e r a 3.

W ro zd ziałach dotyczących a k c ji p ra so w e j p rzeciw k o „G a ze cie O lsz ty ń ­ s k ie j” A u to r om ów ił szczegółow o rolę „E rm lä n d isc h e Z e itu n g” i „N ow in W arm iń sk ich ” . N ie z m ie rn ie cie k aw e i p rz e k o n y w a ją c e s ą jego sp o strze że n ia d o tyczące tego o statn iego p ism a . W ak ar p rz e c iw sta w ia się stan ow czo opinii, za lic z a ją c e j „N ow in y W arm iń sk ie ” do g az e t a n ty p o lsk ich . W ykazu je, iż pism o

1 S p ra w o z d a n ie z o m aw ian ej s e s ji n au k o w ej u k a że się w „K o m u n ik a tach M a zu rsk o -W a rm iń sk ich ” , n r 3/1967.

— B p . J . O błąk, S p r a w a p o lsk a lu d n o ści k a to lic k ie j n a teren ie d iece zji

w a rm iń sk ie j w la tach 1870— 1914, N a sz a P rz e sz ło ść, t. 18, z. 1963, ss. 61

i 82 i n.

3 T. G r y g i e r , S p r a w a p o lsk a w P ru sa c h W schodnich w la tach 1870—

190Q w o św ie tlen iu w ład z pruskich,, P rz e g lą d Z ach odn i, 1951, n r 3/4,

ss. 500 i n.

(6)

to, chociaż p rzeciw n e p ro gra m o w i ruchu p o lsk iego głoszon em u przez „G azety O lsz ty ń sk ą ” , rów nież n aw oływ ało do p ie lęgn o w an ia i zach ow an ia jęz y k a polskiego, a jęz y k ten w „N ow in ach ” był b ard z ie j p o p ra w n y i b o ga tsz y niż w „G a z e c ie ” (s. 76).

N ie w ie lk a ob jętościow o p ra c a A n d rz e ja W ak ara za w ie ra w sobie w ażkie treści. A u tor zad ał sobie b e n e d y k ty ń sk i tru d p rz e jrz e n ia w szy stk ich , zach o ­ w anych w P olsce n u m erów „G a ze ty O lsz ty ń sk ie j” z pierw szych sied m iu la t je j istn ie n ia i p rze d staw ił n am n a te j p o d sta w ie n arod zin y i rozw ój p olskiego ruchu polityczn ego n a W arm ii. D o d ajm y tu, iż z d a ją c sobie sp ra w ę z tego, że poszczególn e za gad n ien ia p rze d staw ian o w „G a ze cie O lsz ty ń sk ie j” zgodnie z p ro gram em politycznym i in ten cja m i je j red akto ró w sięgn ął, celem k o n ­ fro n tac ji, do innych pism (polskich i niem ieckich) zaboru p ru sk ieg o . I d opiero n a tej p o d staw ie w y ciągn ął odpow iednie, przew ażn ie słu sz n e w n ioski. W su m ie w ięc o trzy m a liśm y w artościow ą p racę , k tó ra w y pełn ia lu k ę w n asz e j z n a jo ­ m ości dziejów’ ruchu polskiego n a W arm ii w ostatn im d w ud ziestoleciu X I X w ieku.

B oh d an K o zie lło -P o k lew sk i

W ładysław ’ G ę b i k, B u rz o m d zie jó w nie d a li się z g n ie ść, G d y n ia 1967, W ydaw n ictw o M orskie, ss. 343.

W ład y sław G ę b i k , o rg an iza to r i d y rek to r jed y n ego w P ru sa c h W sch od­ nich w o k resie m ięd zy w ojen n y m g im n a zju m po lsk iego , je s t au to rem k ilku k sią ż e k i arty ku łów , k tórych przedm iotem są d zie je te j zasłu żo n ej d la p o l­ sk ości, chociaż d z ia ła ją c e j k ró tko (1937— 1939) szkoły. O m aw ian a k sią ż k a je s t p racą , k tó ra otrzy m a ła w 1964 r. w y różn ien ie na o góln opolsk im k o n k u rsie n a w spom n ien ia, ro zp isan y m p rzez T o w arzy stw o R ozw oju Z iem Z achodn ich i u k a z u je się obecnie w fo rm ie nieco zm ien ion ej. K sią ż k a b y ła z a p o w ia d a n a ju ż daw no i u k a za n ia je j oczekiw ano z zain tereso w an iem . J a k się okazało, n ie je s t pow tórzeniem in fo rm a c ji znanych n am ju ż z uprzed n io ogłoszonych publikacji,·' od których różni się nie tylko w ięk szą o b jęto ścią. D a je n a jp e ł ­ n ie jsz y o b raz h isto rii gim n a zju m k w id zy ń sk iego, a ta k ż e w cześn iej p ro w a ­ dzonych sta r a ń o jego zorgan izow an ie, w y b u d ow an ie gm ach u przezn aczon ego n a potrzeb y szkoły. O m aw ian a k sią ż k a je s t m ieszan in ą różn ych fo rm : stu d iu m n aukow ego, w spom n ień, w w ielu fra g m e n ta c h zb eletryzow an ych , ja k i w r e sz ­ cie p u b licy sty k i, k tó ra z tra d y c ji h istoryczn ych w y pro w ad zić się s ta r a z a k tu ­ a lizo w an e w n ioski. T a w ie lo w arstw o w o ść k siąż k i w y stę p u je b ard zo w yraźn ie. A trze b a je szcz e w spom n ieć o bogaty m an ek sie, k tó ry tw orzy w y b ór d o k u ­ m en tów ze zbiorów pry w atn y ch A u to ra, arch iw ów p ań stw ow ych i p rzed ru k ów z p rzedw ojen n ych cza so p ism . C h a r a k te r d o k u m en taln y n oszą liczne ciek aw e zd jęcia, z których w iele p u b lik o w an o po ra z p ierw szy. Z d ję c ia o b ra z u ją codzienn e życie uczniów g im n a zju m kw id zy ń sk iego i ich d alsze lo sy po lik w i­ d a c ji szkoły n a k ilk a dni przed w y buch em w ojn y w końcu sie rp n ia 1939 r. K sią ż k ę bardzo sta r a n n ie w ydało W ydaw n ictw o M orskie.

G łów n y ciężar k sią ż k i tk w i w e w sp om n ien iach , k tó re n ie o g ra n ic z a ją się w y łączn ie do sp ra w g im n a zju m k w id zy ń sk iego. W ład y sław G ę b ik przed objęciem fu n k c ji d y rek to ra g im n a zju m kw id zy ń sk iego był n au czycielem p ie rw sz eg o p o lsk iego g im n a zju m w N iem czech, w B y to m iu . G im n azju m k w id zy ń skie, które w y praco w ało sw ój od rębn y p ro fil w ychow aw czy, k o rzy ­ sta ło je d n a k w dużym stopn iu z b y to m sk ich d ośw iad czeń i w zorów . N a k a r ­ tach k siąż k i G ębik u k a zu je , w ja k i sp o só b m łodzież jeszcz e w B y to m iu p rz y ­ gotow yw an o do p rze n ie sien ia się do K w id zy n a.

Szczegółow o p rzed staw ion o, b a z u ją c n a m ate riała ch arch iw aln ych , w alk ę o rg an iza cji polskich w N iem czech o utw orzen ie g im n a zju m p o lsk iego

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

HistoriaAI—lata50-teXXwieku •ideeXIX-wieczne(iwcze´sniejsze):filozofia,logika,prawdopodobie´nstwo, badanianadfunkcjonowaniemm´ozguludzkiego

˙ze je˙zeli wyprostowany palec wskazuj acy prawej d loni wskazuje kierunek i zwrot wektora α, a , palec ´ srodkowy kierunek i zwrot wektora β, w´ owczas kciuk pokazuje kierunek i

accuracy of measurements in a curved open

Abstract A three dimensional direct numerical simulation has been performed to study the flow around the asymmetric NACA-4412 wing at a moderate chord Reynolds number (Re c = 400,

Dialogue with the host 9 is designed to evoke reflection and sense making, in descrip- tive self-disclosure in proximity to others. The role of host in Lancel/Maat’s orchestra-

Obowiązek dotyczy źródeł odnawialnych przyłączonych do sieci dystrybucyjnej lub przesyłowej, które znajdują się na terenie obejmującym obszar działania tego sprzedawcy,

Mówi¹ o ma³o atrakcyjnych zajêciach, preferowaniu uczniów sprawnych, krytyce kierowanej do nich przez nauczyciela, niskich ocenach uzyskiwanych w testach sprawnoœci