• Nie Znaleziono Wyników

Zwyczaje adwentowe w XVI-XVIII wieku w dorocznym kalendarzu chłopów Warmii południowej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zwyczaje adwentowe w XVI-XVIII wieku w dorocznym kalendarzu chłopów Warmii południowej"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Hochleitner

Zwyczaje adwentowe w XVI-XVIII

wieku w dorocznym kalendarzu

chłopów Warmii południowej

Echa Przeszłości 6, 41-58

(2)

Ja n u sz H ochleitner

Instytut Historii i Stosunków Międzynarodowych UWM w Olsztynie

ZWYCZAJE ADWENTOWE W XVI-XVIII WIEKU

W DOROCZNYM KALENDARZU CHŁOPÓW

WARMII POŁUDNIOWEJ

Co roku każdy Warmiak przeżywał n a nowo powtarzający się kompleks wydarzeń o znaczeniu społecznym i sakralnym. Cykl ten miał swój początek i koniec. Powtarzający się proces zdarzeń wymusił potrzebę stworzenia ob­ rzędów, stanowiących symboliczne przejście od starego do nowego okresu.

W wewnętrznym życiu wspólnoty wiejskiej jedne wydarzenia miały funk­ cje integrujące, scalające gromadę wokół swoich węzłowych wyzwań, drugie były bardziej skierowane na wyjednanie indywidualnego wsparcia u Boga. Egzystencja społeczności tradycyjnej przede wszystkim była uzależniona od zbiorów plonów, które determinowały stan d ard życia w kolejnym roku. Ka­ lendarz tych prac polowych od średniowiecza n a badanym przez nas obsza­ rze nierozerwalnie związany był z kalendarzem kościelnym, począwszy od pierwszej niedzieli adwentu, a kończąc n a XXV niedzieli po Zesłaniu Ducha Świętego1.

W życiu społeczności wiejskiej nie istniała potrzeba liczenia lat czy pre­ cyzyjnego określania miesięcy i dni w roku. Mieszkańcy tych ziem przed chrystianizacją pod pojęciem „m ettan” rozumieli zarówno czas, jak i rok. Prusowie, tak jak większość społeczeństw w tym czasie, dzielili rok tylko na dwie części: porę chłodną i porę letnią2. Chrystianizm rozbił dawny system pogańskich świąt agrarnych, poświęconych zmarłym i licznym bóstwom, lecz go

1 P o d s ta w o w ą lite r a tu r ę z teg o z a k re s u z b ie ra R. M ichałow ski, P o st dziew ięciotygodniouiy

w Polsce C hrobrego. S tu d iu m z d zie jó w p o lity k i re lig ijn e j p ie r w szy c h P ia s tó w , „ K w a rta ln ik

H isto ry c zn y ”, 2002, n r 1, s. 9.

(3)

nie unicestwił. Z czasem dawne praktyki kultowe zostały włączone w nowy schemat kalendarza chrześcijańskiego3.

Pomocą dla chłopów w recepcji tego kalendarza były kalendarze dla analfabetów zaopatrzone w wyobrażenia symboliczno-znakowe lub obrazko- we4. Nie znamy tego rodzaju źródeł z badanego obszaru, przyjąć jednak można, iż również i tutaj ten system informacji musiał funkcjonować. Sprzy­ jało tem u zresztą ówczesne życie gospodarcze, w którym term iny płatnicze czy też targi i jarm arki sprawiały, iż te kalendarzowe wykazy świąt i wspo­ mnień kolejnych świętych wnikały głęboko do świadomości mieszkańców wsi. Ponadto uczestnictwo w życiu parafii, podziwianie wystroju plastycznego świątyni, pogłębiało ważkość i znaczenie wspominanych świętych.

Na ziemiach polskich znamy kilka przykładów źródeł pisanych, świad­ czących o pewnych formach recepcji tego kalendarza. Przede wszystkim były to cisiojany, czyli krótkie wierszowane lub rytmiczne kalendarze sylabiczne. Na ich podstawie zapewne nauczano dzieci w szkołach parafialnych metodą mnemotechniczną5. Dla naszej analizy podstawowym cisiojanem je st źródło płockie ze względu na liczną migrację n a południowe tereny Warmii miesz­ kańców diecezji płockiej. Analiza tego źródła je st o tyle przydatna, że można ją zestawić z kodyfikacją świąt biskupa płockiego Jak u b a z Korzkwi. Otóż w kalendarzu sylabicznym znajdujemy wszystkie nieruchome dni świąteczne oraz znaczną większość dni obowiązujących, jako wspomnienia ważniejszych świętych. Warto w tym miejscu wskazać n a wartość cisiojanów w badaniu kultury ludowej, o czym przekonuje nas analiza treściowa tych źródeł. Oprócz tem atyki religijnej dominują wątki życia codziennego wsi, zwłaszcza związane z licznymi zajęciami polowymi i leśnymi oraz sezonowymi zabiegami związanymi z egzystencją chłopską. Można zauważyć, iż w ten sposób próbo­ wano przełożyć kalendarz kościelny na język realiów chłopskiego życia6.

3 J . S. B y stro ń , D zieje obyczajów w d a w n e j Polsce. Wiek XV1-XV111, t. 2, W a rsz a w a 1976, s. 9 -1 0 ; U. Ł y d k o w sk a-S o w in a , L u d o w e obrzędy i zw ycza je św ią tec zn e w św ietle śred n io w iec z­

n y ch k a z a ń i sta tu tó w sy n o d a ln yc h , „ E tn o g ra fia P o lsk i”, t. 24, 1980, z. 2, p a ssim ; S. B ylina, C h ry stia n iz a cja w si p o ls k ie j u s c h y łk u śred n io w iecza , W a rsz a w a 2002, s. 1 7 4 -1 9 0 .

4 E. C hojecka, K ra k o w sk a g r a fik a k a le n d a rz o w a i a stro n o m ic zn a X V I w ieku , [w:] S tu d ia

renesansow e, t. 3, pod red . M. W alickiego, W rocław - W a rsz a w a - K ra k ó w 1963, p a ssim ;

W. E n d re i, K a le n d a r z d la a n a lfa b e tó w , „ K w a rta ln ik H is to r ii K u ltu r y M a te r ia ln e j” (dalej: K H K M ), t. 15, 1967, n r 3, s. 484; S. B y lin a, C h ry stia n iza cja ..., s. 1 3 4 -1 3 5 . W arto ta k ż e w spo­ m n ieć ilu s tra c je k a le n d a rz o w e z n a n e w śred n io w ieczu : K. J a s iń s k i, Ilu stra c je ka le n d a rzo w e

w rękopisie w ro c ła w sk im z około 1300 r., K H K M , t. 7, 1959, n r 3, s. 2 0 3 -2 2 6 ; J . T yszkiew icz, L u d z ie i p rz y r o d a w Polsce śred n io w ieczn ej, W a rsz a w a 1983, s. 204.

5 S. B y lin a , C h ry stia n iz a cja ..., s. 1 3 7 -1 5 1 . P o d staw o w e źródło d ru k o w a n e : C h re sto m a tia

sta ro p o lska . T eksty do ro k u 1543, w yd. W. W ydra, W. R. R zep k a , W rocław 1984. Por. o p raco w a­

n ia n a ich te m a t: J . F ijałe k , C izio ja n p o ls k i z 1471 r. z w ia d o m o ścią o cizio ja n a ch w ogóle i w

Polsce, „P race F ilologiczne”, t. 12, 1927, s. 4 2 8 -4 4 8 ; W. W ydra, Ś re d n io w ie c zn y p o ls k i cyzjojan p ło ck i, [w:] „A rchiw um L ite ra c k ie ”, t. X III: M iscella n ea S ta ro p o lsk ie , pod red . T. U lew icza,

W rocław 1980, s. 7 -2 2 ; S. B y lin a, Ś w ięc i w p o lu , n a łące i w lesie. Ś re d n io w ie c zn e cisiojany

p o lsk ie i czeskie, [w:] C złow iek i p r z y r o d a w śred n io w ieczu i we w czesn ym okresie n o w o żytn ym ,

pod red . W. Iw a ń c z a k a i K. B rachy, W a rsz a w a 2000, s. 4 5 -5 4 . 6 S. B y lin a , C h ry stia n iza c ja ..., s. 141.

(4)

Czas świąt kościelnych musiał silnie oddziaływać n a zajęcia codzienne mieszkańców dominium warmińskiego, determinując kształt i koloryt lokal­ nej kultury. Z jednej strony duży wpływ n a przeżywanie przez wiernych świąt miał miejscowy kler, korzystający z doświadczeń europejskich: niemiec­ kich, polskich, zaś po soborze trydenckim z rzymskich wzorów. Tak więc spotykamy zalecenia miejscowych ordynariuszy czy instrukcje synodów, n a­ kazujące proboszczom odpowiednie zachowania czy określające treści i wy­ dźwięk kazań do wygłoszenia w trakcie określonych części roku kościelnego. Synod diecezjalny w 1610 roku zalecał, aby w okresie od Trzech Króli do Wielkiego Postu głosić kazania o chrzcie, bierzmowaniu i ostatnim nam asz­ czeniu, w czasie Zielonych Świąt o modlitwie „Ojcze nasz”, a następnie na tem at Składu Apostolskiego. Jednak od początku charakter warmińskiej kul­ tury ludowej był współtworzony przez mieszkańców tych ziem, ludność p ru ­ ską, która przez wiele stuleci stopniowo przyjmowała zwyczaje chrześcijań­ skie. Kolonizacja mazowiecka stała się ważnym wydarzeniem w tworzeniu kultury warmińskiej. Koloniści mazowieccy przynieśli bowiem ze sobą liczne elementy kultywowanej n a Mazowszu dawnej kultury słowiańskiej.

T erytorium

We wspomnieniach Warmiaka, spisanych w połowie XIX stulecia, czyta­ my: „Warmia dzieli się na dwie części: n a polską i niemiecką. Polska Warmia o dwie trzecie mniejsza od niemieckiej zawiera tylko trzy miasta: Biskupiec (Bischofsburg) n a trakcie głównym królewieckim od Warszawy do Królewca; Olsztyn (Allenstein) i W artenburg”7 . Później obszar ten został zdefiniowany w publikacjach naukowych. W XIX stuleciu powszechnie określano to teryto­ rium „polską Warmią”8. W tych najstarszych opisach spotykamy bliższe okre­ ślenie granic tej ziemi. Ks. Romuald Frydrychowicz pisał: „Naturalnie zaś granice tej polskiej Warmii są od zachodu rzeka Pasarga (po sargi czyli mocza­ ry i szarugi mazurskie sięgająca) wraz z Jez. Płużeńskim, od południowego wschodu - Jez. Pasymskie i Sirwińskie, od wschodu zaś rozlewiska jezior z sobą połączonych rzeczkami jak Dadalskiego i Łowtrowskiego, od północy zaś prosta linia od Jez. Błonkowskiego do Morąskiego”9 .

U stalenia Jan usza Jasińskiego dotyczące świadomości narodowej War­ miaków stanowią dla mnie inspirację w określeniu terytorium badań. Otóż

7 F. L ieder, W a rm ia m oich m ło d ych la t, w yd. J . J a s iń s k i, O lsz ty n 1986, s. 73.

8 M .in.: K. E. S ie n ia w sk i, B is k u p s tw o w a rm iń s kie , jeg o za ło że n ie i rozw ój n a z ie m i p r u ­

sk ie j z u w zg lę d n ie n iem dziejów , lu d n o śc i i sto su n k ó w jeo g ra fic zn y ch z ie m d a w n ie j krzy ża c kic h ,

P o z n a ń 1878, t. 1, s. 2 4 2 -2 7 2 ; R. F rydrychow icz, W a rm ia , [w:] S ło w n ik g e o g ra ficzn y K ró lestw a

Polskiego i in n yc h k ra jó w sło w ia ń sk ic h , pod re d . B. C hlebow skiego, w e d łu g p la n u F. S u lim ie r-

skiego, t. X III, W a rsz a w a 1893, s. 1 0 -1 3 . S to so w an ie tego p ojęcia szero k o o m aw ia J . J a s iń s k i,

O n a zw ie „polska W a rm ia ”, [w:] tegoż, M ięd z y P ru s a m i a P o lską . R o zp ra w y i szkice z dziejów W a rm ii i M a z u r w X V III—X I X w ieku , O lsz ty n 2003, s. 1 9 -2 6 .

(5)

doprowadziły one do określenia i bardzo precyzyjnego wytyczenia pogranicza polsko-niemieckiego Warmii w I połowie XIX stulecia10. W ten sposób otrzy­

mujemy linię demarkacyjną, dzielącą Warmię na północną i południową, czy też niemiecką i polską; podstawą do jej wyznaczenia było określenie dominu­ jącego języka w poszczególnych wsiach warmińskich. Dla interesującego nas okresu historycznego zasięg Warmii południowej w tych granicach przyjmu­ jemy za wiarygodny, choć nie w pełni precyzyjny i dokładny11. Nie dysponu­

jemy dla badanego okresu wystarczającą podstawą źródłową1 2.

Powyżej wstępnie i roboczo zarysowana granica Warmii południowej obejmuje w ew nątrz k ilk a innych jednostek adm inistracyjnych. Przede wszystkim do połowy XIV stulecia ukształtował się podział dominium w ar­ mińskiego na komornictwa, które należały do domeny biskupiej bądź kapi­ tulnej. Do 1772 roku komory były podstawowymi jednostkam i podziału tery­ torialnego Warmii. Na interesującym nas obszarze znajdowały się - w cało­ ści, bądź częściowo - następujące komornictwa: dobromiejskie, olsztyńskie, barczewskie, reszelskie i jeziorańskie. Największa była komora olsztyńska, która w całości - podobnie ja k barczewska - wchodziła w skład Warmii południowej. Komora olsztyńska tylko przynależała do domeny kapitulnej, pozostałe komory w tej części Warmii podlegały biskupowi warmińskiemu. Zachowała się m apa tej największej komory z XVII stulecia13.

Należy zwrócić uwagę na równoległy podział terytorialny. Parafie warmiń­ skie były przypisane do poszczególnych archiprezbiteratów. Podział ten w inte­ resującym nas okresie historycznym ulegał dużym korektom. Najpierw w wyniku reformacji luterańskiej część parafii należących do diecezji w ar­ mińskiej, lecz nie do dominium warmińskiego, zostało wyłączonych z tego podziału ze względu n a zmianę konfesji. Na początku XVII wieku dokonano nowej reorganizacji archiprezbiteratów, która w zasadniczej części pozostała bez zmian do 1772 roku. Powołano, prawdopodobnie w 1610 roku n a syno­ dzie diecezjalnym w Lidzbarku Warmińskim, dwa nowe archiprezbiteraty w Olsztynie i Barczewie1 4. Analiza warmińskich jednostek parafialnych upo­

10 J . J a s iń s k i, Ś w ia d o m o ś ć n a ro d o w a n a W a rm ii w X I X w ieku , O lsz ty n 1983, s. 2 4 -3 3 . 11 Por. u s ta le n ia J . O b łą k a, S to s u n e k n iem ie c k ich w ła d z kościeln ych do lu d n o śc i p o lsk ie j

w diecezji w a r m iń s k ie j w la ta c h 1 8 0 0 -1 8 7 0 , L u b lin 1960, s. 20 n.

12 Pom ocne m o g ą ok a zać się w sze lk ie spisy, n a p o d sta w ie k tó ry c h m o żn a próbow ać o k re ­ ślić p ochodzenie m ieszkańców . Por. J . P rz e ra c k i, P a ra fia d o b ro m iejska i je j lu d n o ś ć w św ietle

s p isu z 1695 ro ku , „K o m u n ik a ty M a z u rsk o - W a rm iń s k ie ” (dalej: KM -W), n r 2, 1976. Z tego

w artościow ego m a te ria łu m ożem y w nioskow ać, że okolice D obrego M ia s ta by ły g ra n ic ą p o m ię­ d zy p o lsk o języ czn ą a n iem ieck o języ czn ą W arm ią.

13 A rch iw u m A rch id iecezji W arm iń sk iej w O lszty n ie (dalej AAWO), A rch iw u m B isk u p ie (dalej: AB), M 21/18; J . O błąk, M a p a ko m o rn ic tw a o lszty ń sk ieg o z X V I I w iek u , KM-W, 1961, n r 4, s. 5 5 8 -5 6 2 ; A. S teffen , O w iek o d k ry te j m a p y k a m e r a tu o lsztyń skieg o , KM-W, 1963, n r 2, s. 2 8 2 -2 8 4 ; W. T h im m , D er F ra u e n b u rg e r K a p ite lsn o ta r C lem en s K a lh o rn (ca. 1 5 45-1640), „Z eitsch rift fu r die G esc h ich te u n d A lte rtu m s k u n d e E rm la n d s ” dalej: ZGAE), 1969, Bd. 33, s. 3 1 6 -3 1 9 .

14 A. K opiczko, U strój i org a n iza cja diecezji w a r m iń s k ie j w la ta c h 1 5 2 5 -1 7 7 2 , O lszty n 1993, s. 1 6 4 -1 6 5 .

(6)

ważnia do wskazania prawidłowości. Dominium warmińskie w swojej połu­ dniowo-wschodniej części było słabiej zagęszczone siecią parafii, co świadczy przede wszystkim o późniejszym zasiedleniu tych obszarów15.

Poszczególne społeczności lokalne, poza przynależnością do określonego terytorium, były zbiorowościami ludzkimi powiązanymi wspólną egzystencją oraz wewnętrznymi relacjami16. W obrębie wsi tworzyły się więzi społeczne na kilku płaszczyznach. Wśród nich za najistotniejsze uznaje się więzi są­ siedzkie, które opierały się na pewnych typach usług, solidarności i pomo- cy17. Związki sąsiedzkie kształtowały osobowość mieszkańców, wzory zacho­ wań i poglądy. Kontakty te przystosowywały ludzi do życia w większych grupach, wytwarzały także formy i obrzędy ułatwiające współżycie społeczne. Więzi takie silnie integrują jednostkę z lokalną społecznością. Ponadto moż­ na wskazać więzi rodzinne rodzące się wśród przedstawicieli różnych grup wcześniej się nie znających, więzi zawodowe oraz więzi wynikające z codzien­ nego współżycia mieszkańców i organizowania wspólnej egzystencji18. Na podstawie tych więzi tworzyła się szersza więź lokalna, stanowiąc o kulturze regionalnej.

K sz ta łto w a n ie s ię sp o łe c z n o ś c i W arm ii p o łu d n io w ej

Społeczność Warmii południowej podlegała określonym czynnikom roz­ wojowym. Poruszane obecnie zjawisko kolonizacji terenów dotąd słabo zalud­ nionych określiło wykształcenie się zasadniczych elementów kulturowych, które stały się właściwymi determ inantam i kultury ludowej Warmiaków za­ mieszkujących tę część dominium. Zasiedlające tę ziemię kolejne grupy kolo­ nistów przyniosły ze sobą pewien system wartości oraz rozliczne dobra du­ chowe, które w zetknięciu się z dotychczasową k ulturą regionalną zostały poddane drobnym zmianom, niemniej to one zdominowały treściowo opisy­ w aną kulturę ludową.

15 O s ta tn ie n a jw aż n ie jsz e p ra ce z z a k re s u w a rm iń s k ie j k ościelnej geografii h isto ry czn ej to: G. M o rte n se n , D er G a n g d er K irc h e n g r ü n d u n g e n (P fa rrkirch en ) in A ltp re u ss e n , [w:] H is to ­

risch -g eo g ra p h isch er A tla s des P re u sse n la n d e s, L ie fe ru n g 3, W ie sb a d en 1973; A. Kopiczko, op.

cit., s. 1 6 2 -2 0 3 ; M. B isk u p , U w agi o p ro b lem ie o sa d n ic tw a i sieci p a r a fia ln e j w P ru sa c h K rz y ­

ż a c k ic h w w ieka ch X I V - X V , KMW, 1983, n r 2 -3 , s. 1 9 9 -2 1 7 ; ten ż e, W sp ra w ie ko ścieln ej g eo g ra ­ fii h isto ry czn ej diecezji p r u s k ic h , KMW, 1997, n r 2, s. 2 2 9 -2 3 3 ; B. K um or, K ościelna g eo grafia h isto ry cz n a d iecezji p r u s k ic h (1243-1993), KMW, 1996, n r 1, s. 2 9 -4 3 .

16 J . S zczep ań sk i, E le m e n ta r n e pojęcia socjologii, W a rsz a w a 1970, s. 3 7 5 -3 8 8 ; M. T raw iń - sk a, Typologiczno-spoleczne d e te r m in a n ty społeczności lo ka ln ej, „R oczniki Socjologii W si”, t. 4, 1965/1966, s. 6 7 -7 9 ; A. K u trz e b a -P o jn a ro w a , Trw ale i z m ie n n e cechy społeczności lo ka ln e j, [w:]

Spo łeczn o ści lo ka ln e i ich p rz em ia n y . M a te r ia ły z se m in a r iu m 1 0 -1 3 czerw ca 1978, O lszty n

1980, s. 93 n.

17 S. C zarn o w sk i, P odłoże ru c h u chłopskiego, [w:] D zieła , opr. N. A ssorodobraj i S. O ssow ­ ski, t. II, W arsz a w a 1956, s. 74.

18 K o rz y sta m w ty m m iejscu z ro z w aż a ń socjologa A. S a k so n a , M a z u r z y - społeczność

(7)

W omawianym procesie możemy wyróżnić kilka etapów. Pierwszym na pewno było pojawienie się chrześcijaństwa n a tych ziemiach. Monoteistyczny system religijny był przyjmowany w świadomości ludności pruskiej, egzystu­ jącej dotąd w układzie wierzeń animistycznych i politeistycznych, jako nakła­ danie się supersystemu na istniejące systemy wierzeń pogańskich. Ten pro­ ces akulturacji podlegał nieustannie adaptacji obcych treści do własnej ku ltu­ ry, także eliminacji niektórych treści rodzimych i modyfikacji elementów pozostałych, a również tworzeniu treści synkretycznych. To złożone zjawisko przebiegało w wymiarze długiego trw ania, w atmosferze konfrontacji, spotka­ nia i stałego obcowania. Jej efektem było kształtowanie się nowej kultury, czy też - co odpowiada w pełniejszy sposób rzeczywistości - w wyniku tego zjawiska przekształcała się stara k u ltu ra19.

Wierzenia przedchrześcijańskie w momencie dotarcia misjonarzy do lud­ ności wiejskiej nie zostały wykorzenione, a jedynie ukryte. Proces ten jest określany jako chrystianizacja folkloru, bądź folkloryzacja chrześcijaństwa. Dla obrony przed klęskami elementarnymi ludność wiejska poszukiwała no­ wych, akceptowalnych przez Kościół środków pomocy w zaklęciach i prakty­ kach przypominających białą magię. Chrystianizm w kulturze ludowej nabie­ rał cech rodzimych, co możliwe je st do zaobserwowania n a przykładzie póź­ niejszej już sztuki ludowej oraz w kolejnych obrzędach religijnych czy sak ra­ lizacji fragmentów otaczającego krajobrazu przez fundowanie krzyży i kapli­ czek przydrożnych20. Chrześcijaństwo w tym procesie przejęło m.in. od lu ­ dów słowiańskich gest obnażania głowy przed Bogiem i jej pochylenia21 .

Badając terytorium dominium warmińskiego w okresie średniowiecza mamy do czynienia z bezwzględną eksterm inacją przez zakon krzyżacki kul­ tury duchowej ludności tubylczej. Pruska kultu ra okazała się, w obliczu n a ­ jazdu militarnego i konsekwentnej postawy chrześcijańskiego duchowień- stw a22 zbyt słaba, aby oprzeć się cywilizacji przybyszów z zachodu Europy.

19 K. G ó rsk i, Z m e to d yk i b a d a ń h isto rii k u ltu r y du ch o w ej, „P rz eg ląd H isto ry c zn y ”, t. LXI, z. 3, 1970, s. 3 8 9 -3 9 0 ; W. S z a fra ń sk i, P ra d zieje re lig ii w Polsce, W a rsz a w a 1979, s. p a ssim ; J . K łoczow ski, E u ro p a sło w ia ń sk a w X I V - X V w iek u , W a rsz a w a 1984, s. 277; A. P o sern -Z ieliń sk i,

A k u ltu r a c ja , [w:] S ło w n ik etnologiczny. T e rm in y ogólne, pod red . Z. S ta sz cz ak , W a rsz a w a 1987,

s. 17.

20 J . S. B y stro ń , E tn o g r a fia P o lski, W a rsz a w a 1947, s. 198 n; A. Ja c k o w sk i, J . J a r n u s z k ie - w iczo w a, S z t u k a lu d u p o ls k ie g o , W a rs z a w a 1967, s. 22; J . K ło czo w sk i, op. c it., s. 185; J . D e lu m e a u , R e fo rm y c h rze śc ija ń s tw a w X V I i X V I I w., t. II: K a to lic y z m m ię d zy L u tr e m

a W olterem , p rz e k ł. P. K łoczow ski, W a rsz a w a 1986, 210; J . B u rs z ta , K u ltu r a lu d o w a , [w:] S ło w n ik etnologiczny. T e rm in y ogólne, pod re d . Z. S ta sz c z a k , W a rsz a w a 1987, s. 1 9 6 -1 9 7 ;

T. B o ra w sk a , K. G ó rsk i, U m ysłow ość śred n io w iec zn a , W a rsz a w a 1993, s. 2 1 5 -2 1 6 .

21 K. M oszyński, K u ltu r a lu d o w a S ło w ia n , t. II: K u ltu r a d u ch o w a , cz. 1, W a rsz a w a 1967, s. 263.

22 W XV w. sa m b ijsk i b is k u p M ich ał z c a łą su ro w o ścią w y s tą p ił p rzeciw re lik to m p o g a ń ­ s k im w śró d lu d n o ści p ru sk ie j. Z a b ra n ia ł m .in . p o g rz eb u ch rze śc ija ń sk ieg o w s z y s tk im ty m , k tó ­ rz y n ie n a u cz y li się „Ojcze n a s z ” i „W ierzę” o raz zdecydow anie z a b ra n ia ł w szelk ich o fiar z lu d zi (k tó re p ię tn o w a ł jeszc ze w ro k u 1232 p ap ież G rzegorz IX) i p ra k ty k o w a n ia in n y c h p rz e d c h rz e ­ ś c ija ń sk ic h w ie rz e ń - J . Voigt, G eschichte P re u ssen s von d er ä lte ste n Z e ite n bis z u m U ntergange

(8)

Prusowie nie mieli świątyń, gromadzili się najczęściej w świętych gajach. Kro­ nikarz krzyżacki Dusburg zarejestrował, że w ich świętych miejscach nie wol­ no było rąbać ani orać. Zwłaszcza pruscy chłopi opierali się asymilacji, podtrzy­ mując dawne wierzenia. Ta postawa była spowodowana niechęcią do Krzyża­ ków, coraz dotkliwiej obciążających miejscową ludność zobowiązaniami finan­ sowymi23. Nie przetrwała zbyt długo ich mowa. Ostatecznie zaginęła pod ko­ niec XVI stulecia. Pewne elementy pruskiej kultury duchowej zachowały się w wierzeniach, gusłach i obyczajach, przede wszystkim zaś w nazewnictwie24.

Ta sytuacja etniczna Warmii od XIII wieku została wzbogacona akcją osadniczą Krzyżaków, kiedy to napływać tu zaczęły grupy mieszczan i chło­ pów z państw niemieckich. Kolonizacja ta oparta była na prawie chełmiń­ skim. Przekreśliło ono staropruskie niewolnictwo kobiet oraz zmieniło praw ­ ne podstawy posiadania i dziedziczenia. Stosowano wtedy zasadę, że w miej­ scowościach, gdzie planowano założyć parafię osadzano ludność niemiecką już przyzwyczajoną do katolickiego rytu, natom iast w pozostałych wsiach osadzano ludność pruską25. Wieś kościelna m iała bezpośrednio oddziaływać na wsie nieparafialne26. W ten sposób przedostały się różne zwyczaje i oby­ czaje, wywodzące się zapewne także z czasów przedchrzescijańskich w innych częściach Europy. Te tendencje osadnicze miały poważny wpływ na stopniowe formowanie się kultury materialnej i duchowej Warmiaków w następnych stuleciach.

Kolonizacja w XIV stuleciu obejmowała jednostki osadnicze, zwane pola­ mi: „terra Gudikus” na północny - zachód od Olsztyna, „terra Bertingen” na południowy wschód od Olsztyna i „terra Gunelauken” n a południowy zachód od Olsztyna. Warto zaznaczyć, iż te pruskie jednostki osadnicze zostały w dużym stopniu przejęte w późniejszym okresie. Przykładowo „terra B ertin­ gen” na początku XIV wieku była zbliżona do terytorium parafii bartąskiej27.

des D eu tsch en O rd en s, Bd. IV, K ö n ig sb erg 1834, s. 353. P o dobne w y s tą p ie n ia b isk u p ó w n a

p ew no b y ły ta k ż e z n a n e w in n y c h diecezjach p ru sk ic h . Por. ta k ż e : J . P o w ie rsk i, S to s u n k i

lu d n o ścio w e w p a ń s tw ie k r z y ż a c k im , [w:] D zieje W arm ii i M a z u r w za rysie , t. I: O d p ra d zie jó w d o 1870 ro k u , W a rsz a w a 1981, s. 140; H . Ł o w m ia ń sk i, P ru s y - L itw a - K rzyża cy, w ybór

M. K o sm an , W arsz a w a 1989, p a ssim ; G. B ia łu ń sk i, D rogi z a n ik u P ru só w ( X I I- X V I I w.), „S tu d ia A n g e rb u rg ic a ”, 2002, t. 7, s. 7 -2 0 .

23 M. T oeppen, G eschichte M a su ren s. E in B eitra g z u r p re u ss is ch e n L a n d e s- u n d K u ltu r g e ­

sch ich te, D a n zig 1870, s. 234 n.; M. B ogucka, K u ltu r a P o m o rza W schodniego w dobie ren esa n su i b a ro ku , [w:] H isto ria P o m o rza , t. II pod re d . G. L abudy, cz. 1, P o z n a ń 1976, s. 641.

24 Por.: K. G ó rsk i, P ro b lem y c h ry stia n iza c ji w P ru sa c h , In fla n ta c h i n a L itw ie , KM-W, n r 3, 1982, p a ssim ; M. K o sm an , Z a n ik p o g a ń stw a w P ru sa c h , KM-W, n r 1, 1976, p a ssim ; S. R ospond, N a z w y p r u s k ie n a m a p ie k o m o rn ic tw a o lsztyń skieg o , „Acta B a ltico -S lav ica”, 1983, t. 15, s. 250; A. Szorc, D o m in iu m w a rm iń s k ie 1 2 4 3-1772. P rzy w ile j i p ra w o c h e łm iń sk ie n a tle

u stro ju W arm ii, O lsz ty n 1990, s. 6 9 -7 0 .

25 V. R öh rich , D ie B e s ie d lu n g d er E r m la n d e s m it besonderer B e r ü c k sic h tig u n g d er H e r­

k u n ft d er S ied le r, ZGAE, B d. 22, 1926, s. 277.

26 Ib id em , s. 70.

27 J . J a s iń s k i, Wieś i ka p lic a , [w:] tegoż, B. M ag d ziarz, Jaroty. Wieś - k a p lic zk a - kościół, O lsz ty n 1994, s. 4.

(9)

Pierwsze nadania dotyczą wsi B artążek (1335) oraz Ruszajny (1336). W la­ tach czterdziestych powstają kolejne wsie z nadań dla wolnych pruskich na prawie pruskim: Jaroty, Stękiny, Stare Włóki, Naglady, Jonkowo, Mątki, Warkały, Kiezliny, Dorotowo, N aterki i inne. Według obliczeń M. Pollakówny bezwzględną większość n a Warmii południowej stanowili tuziemcy (około 75%). Wyrazem tej przewagi było piastowanie sołtysich urzędów w większo­ ści przez Prusów2 8. Do XV wieku ku ltu ra Warmii południowej była oparta na

dawnych wierzeniach pruskich, o czym świadczy przewaga pruskiego osad­ nictwa na tych ziemiach.

Ten stan rzeczy zaczął się zmieniać w okresie sprowadzania n a te ziemie nowej kolonizacji począwszy od połowy XV wieku. Najpierw wojna trzynasto­ letnia oraz tzw. wojna księża (1478-1479) przyniosły duże zniszczenia na omawianym terytorium. W komornictwie olsztyńskim pod koniec 1479 roku ponad 40% łanów chłopskich było nieobsadzonych2 9. Następnie wojna i oku­

pacja z lat 1519-1525 spowodowały duże wyludnienie wsi i powstanie licz­ nych tzw. łanów opuszczonych. W wyniku skutecznie przeprowadzonej akcji osiedleńczej zagospodarowano wiele wsi. W komornictwie olsztyńskim zasie­ dlono 82 wsie, barczewskim - 21, jeziorańskim - 36, reszelskim - 23, a dobro­ miejskim - 183 0. Gdy zestawimy te dane z liczbą wsi lokowanych w tych

komornictwach, to możemy stwierdzić, iż zmiany ludnościowe w tym okresie miały charakter niemal totalny i wywarły bezpośredni wpływ n a odrodzenie ekonomiki warmińskiej.

Ten ruch ludności, głównie przybywającej z Mazowsza oraz ziemi cheł­ mińskiej i lubawskiej, przyniósł ze sobą wiele zwyczajów i obrzędów3 1. Od­

dzielne studia historyczne mogą zresztą ten proces lepiej naświetlić. Dzięki zachowanym potrydenckim wizytacjom diecezjalnym interesujących nas die­ cezji można spróbować opisać stan chrystianizacji oraz odpowiedzieć, na ile osadnictwo mazowieckie i chełmińskie zmieniło kształt chrześcijaństwa w ar­ mińskiego n a początku XVI stulecia. Na Warmii południowej zapewne wie­ rzenia nowych kolonistów podlegały wymieszaniu z zastanymi wierzeniami pruskimi, jak np. popularnym wierzeniu o demonie wodnym - topniku3 2.

Przetrw anie wierzeń o charakterze pogańskim wynikało przede wszystkim z niskiej wiedzy religijnej wiernych. Ludność wiejska często nie była świado­ ma sprzeczności z nauczaniem Kościoła w podtrzymywaniu wierzeń w istoty

28 M. P o llak ó w n a, O sa d n ictw o W a rm ii w okresie k r z y ż a c k im , P o z n a ń 1953, s. 8 7 -9 0 . 29 H. S ch m au ch , N ic o la u s C o ppernicus u n d d e r D eutsche R ittero rd e n , [w:] K o p e rn iku s

- F o rsch u n g en , L eip zig 1943, s. 479.

30 E. E n g e lb re c h t, D ie A g re rv erfa s su n g des E r m la n d e s u n d ihre h isto risc h e E n tw ic k lu n g , M ü n c h e n u n d L eip zig 1913.

31 O tej fazie osiedleńczej pisze H. S ch m au c h , D ie W iederbesiedlung des E r m la n d s im 16.

J a h r h u n d e r t, ZGAE, Bd. 23, 1929, s. 5 3 7 -7 3 2 .

32 A. Szyfer, L u d o w e zw yczaje, obrzędy, w ierze n ia i w ied za , [w:] K u ltu r a lu d o w a M a zu ró w

i W arm iaków , red. n a u k o w a J . B u rsz ta, W rocław - W arszaw a - K raków - G d a ń sk 1976, s. 4 2 6 -4 2 7 ;

taż , K u ltu r a lu d o w a p o ls k ie j lu d n o śc i ro d zim ej, [w:] W a rm ia i M a zu ry. Z a r y s d ziejów , O lszty n 1985, s. 502.

(10)

demoniczne i praktyki magiczne33. Należy jednak w tym miejscu przypo­ mnieć prawdę o sile pamięci i obyczaju, która wykazuje się niezwykłą trwało­ ścią i z trudem podlega przemianom. Kościół rugował te zwyczaje, których nie można było nasycić nowymi treściami34.

Przyjmuje się, iż dzięki kolonizacji z XV i XVI stulecia wytworzyła się na interesującym nas terytorium polska formacja etniczna35. Ta grupa ludzka zasługuje na nazwanie jej etniczną, gdyż spełnia ona wszystkie elementy płynące z definicji: w sensie historycznym była trw ałą postacią integracji społecznej, powstała w wyniku obiektywnego procesu dziejowego n a gruncie języka, pochodzenia, religii i innych czynników, które wytworzyły w opisywa­ nej grupie etnicznej poczucie odrębności w stosunku do innych zbiorowości36. Dotychczasowa ludność zamieszkująca Warmię południową zgodnie z p ra­ wem asymilacji od I połowy XVI stulecia zaczyna polszczyć się, zmuszając m.in. zarządców Kościoła warmińskiego do wprowadzenia do liturgii dodat­ kowo języka polskiego. Dawni mieszkańcy tych ziem ulegli całkowitemu wy­ narodowieniu. Jako nacja Staroprusowie zniknęli ostatecznie w latach osiem­ dziesiątych XVII wieku37. Analiza nazwisk uczniów pochodzenia chłopskiego w braniewskim kolegium w XVIII stuleciu świadczy o zdecydowanej przewa­ dze nazwisk polskich38.

Język osadników z Mazowsza przejęli chłopi mówiący po prusku i nie­ miecku. Z XVI stulecia pochodzą polskojęzyczne nazwy wsi: Stanclewo, Mar- cinkowo, Przykop, Południca, Miodówko, Siła. Proces ten obejmuje także polszczenie dotychczasowych nazw własnych39 . Podobnie musiało przebiegać zjawisko szersze - przejmowania przez dotychczasowych mieszkańców tych

33 C e n n a w y d a je się w ty m m ie jsc u u w a g a R. Tomickiego, R elig ijn o ść lu d o w a , [w:] E tn o ­

g r a fia P o lski. P ro b lem y k u ltu r y lu d o w ej, t. II, pod re d . M. B ie rn a c k ie j, M. F ra n k o w s k ie j,

W. P a p ro c k ie j, W rocław - W a rsz a w a - K ra k ó w - G d a ń s k - Łódź 1981, s. 30, n a te m a t zbytecz- ności p o d z ia łu n a re lig ię i zabobon. O p rz e ja w a c h b a łw o c h w a lstw a w R zeczypospolitej w 1565 r. in fo rm o w an o n a bieżąco p a p ie ż a - por.: O pis P o lski p r z e z F u lw iu s z a R u g g ie ri w ro k u 1565, [w:]

R ela cye n u n c y u s zó w a p o sto lsk ic h i in n y c h osób o Polsce od ro k u 1548 do 1690, t. I, w yd.

E. R yk aczew sk i, B e rlin - P o z n a ń 1864, s. 160.

34 A. L. S z a fra ń sk i, P o k u ta w p o ls k ie j religijności lu d o w ej, [w:] R elig ijn o ść lu d o w a , cią ­

g ło ść i z m ia n a , pod red . W. P iw o w arsk ieg o , W rocław 1983, s. 82.

35 J . G ajek , E le m e n ty k u ltu r y d a w n y c h P ru só w w k u ltu r z e lu d o w ej W arm ii i M a z u r , „ P ra ­ ce i M a te ria ły E tn o g ra fic z n e ”, t. XIX, 1960, s. 1 6 -1 9 ; H . W under, S ie d lu n g u n d B e v ö lk e ru n g im

O rd en sta a t, H e rzo g tu m u n d K ö n ig reich P reu sse n (13.-18. J a h r h u n d e r t), [w:] O std eu tsch e Ge- sch ich ts- u n d K u ltu r la n d s c h a fte n , Tl. 2: Ost- u n d W estp reu ssen , h rsg . v o n H. R o th e, K öln 1987,

s. 88; J . M ałłek, M igracje lu d n o ści niem ieckiej, p o lsk ie j i lite w skiej n a ziem ie p ru s kie w X I I I - X V I I I

w ie k u , KM-W, 2003, n r 4, s. 4 3 8 -4 4 0 .

36 W edług: A. S ad o w sk i, Pojęcie g r u p y etn iczn ej, „ S tu d ia Socjologiczne”, 1973, n r 3, s. 186. 37 M. P o llak ó w n a, Z a n ik lu d n o śc i p r u s k ie j n a P o m o rzu , [w:] S z k ic e z dziejó w P om orza, t. 1, W a rsz a w a 1958, s. 205 n.; J . M ałłek, M igracje lu d n o śc i n iem ie ck iej... , s. 432.

38 80% u czniów pochodzących z k o m o rn ic tw a o lszty ń sk ieg o i 60% z k o m o rn ic tw a b a rcz ew ­ skiego - S. A chrem czyk, U czniow ie ko leg iu m jezu ic kieg o w B ra n iew ie w la ta c h 1694-1776, KM-W, 1982, n r 4, s. 320.

39 Por. b a d a n ia A. Pospiszylow ej, T o p o n im ia p o łu d n io w e j W arm ii. N a z w y m iejsco w e, O lsz­ ty n 1987, p a ssim .

(11)

ziem zwyczajów, obrzędów i wierzeń ludowych, co potwierdzają badania etno­ graficzne Anny Szyfer40.

W XVII wieku na skutek wojen szwedzkich, prowadzących do wyludnie­ nia się wsi warmińskich nastąpiła kolejna fala osadnictwa, w której polskoję­ zyczna ludność nie stanowiła już większości i w pewnym stopniu ograniczyła zasięg języka polskiego na Warmii południowej. Duże straty ludnościowe przyniosła epidemia dżumy z początku XVIII wieku, która szczęśliwie ominę­ ła Barczewo i Jeziorany.

A d w en t

W liturgii chrześcijańskiej jest to osobliwy czas początku, ale zarazem i końca. Można powiedzieć, iż jest archetypem pierwszego przyjścia Zbawicie­ la i archetypem czasu ostatecznego (Paruzji). Adwent miał przypominać bo­ wiem o końcu świata i zarazem o radosnych Narodzinach41. Te dwie funkcje znane są religijności ludowej, co wydaje się stanowić przykład n a skutecz­ ność nauczania Kościoła oraz świadectwo jego wpływu na kształtowanie się codziennego życia ludu42.

Nazwa tego okresu wywodzi się od słowa łacińskiego adventus i określa chrześcijańską potrzebę przygotowania się do wspomnienia Bożego Narodze­ nia. W staropolskich nazwach, które długo przetrwały w tradycji ludowej, znajdujemy ważne informacje m.in. o czasie tego okresu - Czterdziestnica, gdyż na wzór Wielkiego Postu w niektórych regionach Europy okres ten trw ał 40 dni. Rozpoczynał się wówczas adwent po 11 listopada. Wspomnienie św. M arcina je st bardzo symbolicznym dniem w kulturze tradycyjnej. W średniowieczu n a ziemiach polskich okres ten był krótszy - czterotygo­ dniowy, o czym zaświadczają polskie źródła pisane, m.in. Cyzjojan kłobucki. Stąd wiele ludowych zwyczajów towarzyszących dniu św. M arcina po skróce­ niu postu do czterech tygodni zostało przeniesionych na koniec listopada, na wspomnienie św. Katarzyny i św. Andrzeja43. Inna ludowa nazwa zapowiada finał tego dawniej pokutnego okresu w liturgii Kościoła - Przedgodzie, czyli czas przed Bożym Narodzeniem.

Pora roku sprzyjała podejmowaniu w adwencie jedynie zajęć wewnątrz gospodarskich zabudowań. Prawdopodobnie także na to miał wpływ relikt

40 A. Szyfer, Z w ycza je, ob rzęd y i w ierzen ia M a zu ró w i W a rm ia kó w , O lsz ty n 1968, s. 167. Por. tak ż e: K. Z ieliń sk a, W ięzi społeczne n a M a zo w s zu w po ło w ie X V I I w ie k u w św ietle te s ta m e n ­

tów ko n sy sto rza p u łtu s k ie g o , R H , t. 77, 1986, z. 1.

41 S. D w o rak o w sk i, K u ltu r a społeczna lu d u w iejskiego n a M a zo w s zu n a d N a r w ią , B iały ­ s to k 1964, s. 29.

42 R. N ip a rk o , A d w e n t III. W litu r g ii w spółczesnej, [w:] E n cy klo p e d ia k a to lick a , pod red. F. G ryglew icza, R. Ł u k a s z y k a , Z Sułow skiego, t. 1, L u b lin 1974, s. 95 n.

43 J . K rzy żan o w sk i, A d w e n t, [w:] S ło w n ik fo lk lo ru p o lskieg o , pod red . tegoż, W arsz a w a 1965, s. 12.

(12)

ludowych zakazów pracy na polu podczas adwentu. Przekroczenie tego zaka­ zu groziło niepłodnością ziemi44 .W przysłowiach ludowych z jednej strony spotykamy charakterystykę tego okresu liturgicznego - „W adwencie same posty i święta” oraz prognostyki pogody, urodzaju, pomyślności i nieszczęść - „Gdy w adwencie szadź n a drzewie się pokazuje, to rok urodzajny nam zwiastuje”45. W tradycji ludowej często stany pogody każdego tygodnia ad­ wentu miały stanowić zapowiedź pogody dla każdego kw artału przyszłego roku46. Pszczelarze zaś twierdzili, że dużo sopli lodu w adwencie jest dobrym prognostykiem dla obfitego miodobrania47.

Czas adwentu tradycyjnie należał do okresu kościelnego postu, choć okres ten był bogaty w liczne uroczystości o dużym społecznym ładunku. Mniej upowszechniły się zwyczaje wróżebne w dniu wspomnienia św. K ata­ rzyny. Wedle ludowego porzekadła „Święta K atarzyna adwent zaczyna, świę­ ty Jędrzej jeszcze mędrzej”. Prawdopodobnie m ają one proweniencję później­ szą od zwyczajów andrzejkowych i stanowią pewne uzupełnienie do wróżb dziewcząt. Zwyczaje te koncentrowały się na szukaniu dobrych żon48. Św. Katarzyna m iała bowiem pomóc „stanąć n a ślubnym kobiercu z tą, która jest na sercu”49. W okresie czterotygodniowego adwentu spotkania w wigilię św. Katarzyny mogły mieć ch arakter radosnych spotkań młodzieży męskiej. W staropolskim przysłowiu znajdujemy potwierdzenie tego charakteru: „Św. Katarzyna klucz zgubiła, św. Jędrzej znalazł, zamknął skrzypki zaraz”50.

A ndrzejki w czterotygodniowym adw encie nie zawsze przypadały w okresie dawniej zalecanego postu. Geneza tej obrzędowości jest tru d n a do sprecyzowania. Według S. Poniatowskiego wywodzi się ona z dawnych przed­ chrześcijańskich zwyczajów zaduszkowych51. Prawdopodobnie związane są one z wierzeniami w obecność duchów zmarłych wśród istot żywych. Te

44 J . K lim a sz ew sk a , D oroczne ob rzęd y lu d o w e, [w:] E tn o g r a fia P o lski. P rze m ia n y k u ltu r y

lu d o w e j, t. II, pod red. M. B iern a c k ie j, M. F ra n k o w s k ie j, W. P ap ro ck iej, W rocław - W arsz a w a

- K rak ó w - G d a ń s k - Łódź 1981, s. 130; A. D u d ek , Z w ycza je i obrzęd y a d w en to w e n a z ie m i

p s z c z y ń s k ie j, [w:] Z b a d a ń n a d relig ią i relig ijn o ścią lu d o w ą , pod re d . H . Z im onia, W arszaw a

1988, s. 106.

45 P o w ta rz a m za: N o w a księg a p rz y s łó w i w yra żeń p rzy sło w io w y ch p o lsk ic h w opracow a­

n iu S a m u e la A d a lb e rg a , oprac. zespół re d a k c y jn y pod k ier. J . K rzy żan o w sk ieg o , W arszaw a

1969, p a ssim .

46 Por. m .in . W. I. T h o m as, F. Z n an ieck i, C hłop p o ls k i w E u ro p ie i A m eryce, t. 1, W arsz a ­ w a 1976, s. 180; J . L ig ęza, M. Z y w irsk a, Z a r y s k u ltu r y gó rn iczej, K atow ice 1964, s. 163; A. D u d ek , op. cit., s. 106.

47 A. D u d ek , op. cit., s. 106.

48 K. Z aw isto w icz-A d am sk a, W różby w w ig ilię św. A n d r z e ja i św. K a ta rzy n y , „W iedza i Zycie”, 1933, n r 11, p a ssim .

49 P rzy sło w ie to p o w ta rz a m za: B. K o ch ań sk i, D y d a k ty k a e d u k a c ji śro d o w isko w ej, J a r o ­ sław 1997, s. 3 0 7 -3 6 2 .

50 J . K rzy żan o w sk i, M ą d re j g ło w ie d o ść d w ie słow ie, t. 1, W arsz a w a 1958, s. 2 9 5 -2 9 8 . 51 S. P o n ia to w sk i, E tn o g r a fia P o lski, [w:] W iedza o Polsce, t. 3, W arsz a w a 1932, s. 304. Podobne s p o s trz e ż e n ia w cześniej u c zy n ił W. K linger, D oroczne św ię ta lu d o w e a tradycje grecko-

(13)

błąkające się po ziemi duchy mogły użyczać części swoich nadprzyrodzonych mocy dla poznania przyszłości. Witold Klinger uważał, że wróżby związane z dniem św. Andrzeja musiały powstać w środowisku greckim52. Wróżby te - ta k charakterystyczne dla zimowego okresu przejścia - były odprawiane w całej Europie Środkowej i Zachodniej, a także w krajach śródziemnomor­ skich oraz n a ziemiach pruskich53. Czas ich nasilenia rozpoczynał się z dniem św. Katarzyny, a kończył w święto Trzech Króli54. Oprócz nazwy tych ludowych obrzędów z osobą świętego męczennika - który obok św. Woj­ ciecha był patronem diecezji warmińskiej - nic ich nie łączyło. Na Warmii zresztą za najlepszego pośrednika w znalezieniu męża uważano św. Jaku- ba55. Wróżby panieńskie przypadające w tym dniu musiały być szeroko roz­ powszechnione w polskim średniowieczu, skoro stały się tem atem potępiają­ cych kazań w XIV i XV stuleciu56, spostrzeżeń wizytatorów57 oraz stanowiły kanwę utworów literackich w XVI stuleciu58. Przypuszcza się, że zwyczaj wróżenia w tym dniu wiąże się ze słowem greckim aner, andros, co oznacza męża lub mężczyznę59.

W społecznościach tradycyjnych funkcje zabawy są liczne, oprócz inte­ grujących właściwości, były momentem relaksu, uczestniczenia w niecodzien­ nej rzeczywistości. Zabawa zawsze wymagała określonego terytorium i czaso­ wych granic. Zwyczaje związane ze spotkaniami w wigilię św. Katarzyny i św. Andrzeja tę granicę regulowały precyzyjnie, zwłaszcza poprzez akcent zachowania kościelnego postu, rozpoczynającego się dawniej od pierwszego dnia adwentu. Ponadto zabawa ludowa zawiera w sobie element powtarzal­ ności, co odróżnia ją od codzienności. Atrakcyjność jej tkwiła również w emocji i urzeczeniu, a także oczarowaniu i napięciu, które towarzyszyły uczestni- kom60. Wśród wróżb przypadających w wigilię św. Katarzyny i św. Andrzeja można wyróżnić dwie grupy: pierwsza związana była ze znakami przyrody. Nasłuchiwano ptaków, wycia psa czy piania koguta. Na tej podstawie in ter­ pretowano je jako zwiastuny szczęścia, zapowiedź śmierci itd. Drugi sposób wróżenia polegał na laniu roztopionego wosku n a wodę. Praktyki te miały

52 W. K linger, D oroczne św ię ta ..., s. 8 4 -9 2 .

53 O w ró ż b a c h p r u s k ic h s z e rz e j: Ł. O k u lic z -K o z a ry n , D z ie je P r u s ó w ..., s. 3 3 1 -3 3 2 , 4 7 4 -4 7 5 .

54 R. G odula, D r a m a tyz a cja c za su „p rz e jśc ia ” w o b rzędzie ko lęd o w a n ia , [w:] Z ko lę d ą p r z e z

w ieki. K olędy w Polsce i w k ra ja ch sło w ia ń sk ic h , pod re d . T. B u d rew icza, S. K oziary, J . O konia,

T arn ó w 1996, s. 343.

55 J . C h ło sta, S ło w n ik W a rm ii (historyczno-geograficzny), O lsz ty n 2002, s. 162.

56 Por. S ta n is ła w ze S k a rb im ie rz a , S e rm o n e s sa p ie n tia les, cz. 2, w yd. B. C hm ielow ska, W arsz a w a 1979, s. 91.

57 S. L ibrow ski, W izytacje diecezji w ło cła w sk iej, „A rchiw a, B ib lio tek i i M u ze a K ościelne”, t. 7, 1964, s. 170.

58 Por. u tw ó r M a rc in a B ielsk ieg o K o m e d ja J u s ty n a i K o n sta n c ji z ro k u 1557.

59 Por.: A. B azielich, P o c zą tk i k u ltu św. A n d r z e ja A p o sto ła w Polsce, „ N asza P rz e szło ść ”, t. 7, 1958.

(14)

w yśw ietlić perspektyw ę zam ążpójścia p an n y 61. W ażną rolę spełniały w trakcie tych zwyczajów starsze osoby, niejako odpowiedzialne za przestrze­ ganie dawnej tradycji.

Na Warmii, podobnie jak n a innych terenach bezpośredniego oddziaływa­ nia zakonu krzyżackiego, silny był kult św. Barbary. Przede wszystkim była ona czczona jako patronka konających. Na Warmii do niej uciekano się w trakcie bólu zębów62. Z tym dniem związane są główne prognostyki pogo­ dy, przepowiadające aurę n a wigilię i święta Bożego Narodzenia63.

Na początku grudnia przypadało święto pasterskie św. Mikołaja (6 XII), kiedy również modlono się o obronę przed dzikimi zwierzętami, zwłaszcza wilkami64. Wierzenia te upowszechniły się w Europie w dużym stopniu za przyczyną Złotej legendy Jak u b a de Voragine65. Podobne zwyczaje były zna­ ne ludności bałtyjskiej. Na Litwie i Łotwie ofiarowywano bóstwu Medinis kozę, którą pożerały wilki. Miało to powodować omijanie trzód hodowlanych przez te zwierzęta w najbliższym roku66. Na Mazowszu pościli w tym dniu pasterze w intencji, aby wilki nie zrobiły im szkody67. Wierzono, iż w tym dniu wszystkie wilki gromadzą się w jednym miejscu i dzielą między sobą przyszłą zdobycz. Przysłowiowy patronat św. Mikołaja ujmowano krótko: „Święty Mikołaj uśmierzy każdego wilka”68. Na Warmii w XVIII wieku do świętego Mikołaja były śpiewane dwie pieśni: „Bądź pozdrowiony święty Mi­ kołaju” i „Niech będzie Bóg nasz pochwalony w świętym Mikołaju”69. W ludo­ wej ikonografii Warmii spotykamy m.in. św. Mikołaja z trojgiem dzieci w cebrzyku70.

61 A. R ojew ski, S. D ziek a n , Z w y c za je i ob rzęd y a d w e n tu i B ożego N a r o d z e n ia w p a ra fii

D ro b in , „ S tu d ia P ło c k ie ”, t. X II, 1984, s. 168.

62 J . C h ło sta, S ło w n ik ..., s. 162.

63 Z. K o ssak , R o k p o lsk i. O byczaj i w ia ra , W arsz a w a 1958, s. 167.

64 W. K linger, D oroczne św ię ta lu d o w e..., s. 7 6 -8 0 ; J . H o ch leitn er, D oroczny ry tm p ra c y

chłopów w a r m iń s k ic h w epoce n o w o żytn ej (za rys p r o b le m a ty k i w ujęciu etn o g raficzno-historycz- n y m ), „Teki G d a ń s k ie ”, t. V, 2003, s. 9 3 -9 4 .

65 Por. J . de V oragine, Z ło ta legenda. Wybór, w y d a ł M. P le zia , W a rsz a w a 2000, s. 6 1 -6 6 .

66 G. B ia łu ń sk i, R o la la su w w ierzen ia c h P ru só w , [w:] L a s w k u ltu r z e p o lsk ie j, II ogólno­ p o lsk a k o n fe re n c ja p t. L a s w k u ltu r z e p o lsk ie j. M a ter ia ły z konferencji. G ołuchów 1 4 -1 6 w rze­

śn ia 2 0 0 1 , P o z n a ń 2002, s. 583.

67 O. K olberg, D zieła w szystkie, t. 24: M azow sze, cz. 1, W rocław - W arsz a w a 1961, s. 198; P o dobne zw yczaje k u lty w o w a n o w d iecezji płockiej w II połow ie XX w ie k u - A. R ojew ski, S. D z iek a n , op. cit., s. 171. P o n a d to w k u ltu rz e ludow ej z n a n o d ru g ie św ięto p a s te rs k ie , p rz y p a d a ­ ją c e w o k resie p rz e s ile n ia w io se n n o -letn ieg o . P ew n e p o zostałości po tej tra d y c ji re je s tru je m y

p rz y opisie ludow ych zw yczajów Bożego C iała.

68 N o w a księg a p rz ys łó w i w yra żeń p rzy sło w io w y ch p o lsk ic h , t. 2, s. 471.

69 Z. R o n d o m ań sk a, P o lska p ie ś ń re lig ijn a n a W arm ii w la ta c h 1 7 9 5 -1 9 3 9 , O lsz ty n 2002, s. 248.

70 D. G óralow a, W a rm iń s ka rzeźb a lu d o w a , O lsz ty n 1979, s. 8. K u lt św. M ik o łaja zo stał sto su n k o w o szero k o om ówiony. B ib lio g rafię n a js ta rs z y c h p o lsk ich o p ra co w a ń z e s ta w ił J . S. B y stro ń , B ib lio g ra fja e tn o g ra fji p o lsk ie j, K ra k ó w 1929, s. 129. I n te re s u ją c e p rz y p u szczen ie zgłosił n a te m a t du żej p o p u larn o ś c i św ięteg o A. G ieysztor. Św. M ikołaj m ógł bow iem z a s tą p ić ja k ie ś p o g a ń sk ie bó stw o ro ln icze (M itologia s ło w ia ń sk a , W arsz a w a 1982, s. 109).

(15)

W XIII wieku pojawił się zwyczaj rozdawania pod jego patronatem zapo­ móg i stypendiów w szkołach. Ze szkół zwyczaj ten przeszedł do rodzin, gdzie obdarzać zaczęto w tym dniu dzieci prezentam i7 1. Na ziemiach polskich pod

koniec średniowiecza zalecano składać 6 grudnia ofiary kościelne w postaci żywego inw entarza w celu ochrony przed wilkami. Zwyczaj ten spotkał się z żywą krytyką w poezji staropolskiej (M. Rej i W. Potocki7 2).

W tradycyjnej kulturze ludowej z wigilią dnia św. Mikołaja rozpoczyna się zimowy cykl obrzędowy, który kończy się w święto Trzech Króli. Ludowa astronomia na okres od św. Mikołaja do świąt Bożego Narodzenia wyznaczy­ ła najkrótsze dni w roku, zaś od świąt Bożego Narodzenia do Trzech Króli powszechnie uważano, że zaczyna przybywać dnia7 3.

Święto Niepokalanego Poczęcia NMP 8 grudnia było wolne od zwyczajów ludowych, miało głównie charakter święta kościelnego. Obchody tego dnia koncentrowały się w kościele.

Na 12 dni przed Bożym Narodzeniem kalendarz liturgiczny wspomina św. Łucję (Lucy). W tradycji ludowej w tym dniu - 13 grudnia - zostały umiejscowione liczne praktyki wróżebne i apotropeiczne. Zwyczaje i obrzędy kultywowane w tym dniu były związane pierwotnie z okresem zimowego prze­ silenia. Rzeczywiście w kalendarzu juliańskim do reformy papieża Grzegorza XIII w 1582 roku wspomnienie to przypadało astronomicznie kilkanaście dni później. W średniowieczu w tym dniu obchodzono powitanie słońca. Organi­ zowano wówczas pochody dziewcząt niosących świeczki n a głowach. Na War­ mii wierzono, iż najodpowiedniejszą porą do czarów była noc, szczególnie północ, ponadto okres świąt Bożego Narodzenia oraz dzień św. J a n a Chrzci- ciela7 4.

W kulturach tradycyjnych każdy początek, jak i koniec, równoznaczny był z wkroczeniem niezwykłego czasu. Z racji przecinania się czasu codzien­ nego ze spiralą czasu niepowszechnego musiał również być znaczony rytuała- mi7 5. Poprzez obserwację pogody wróżono w tym dniu o przyszłorocznej au ­

rze. Zabiegi apotropeiczne podejmowane w tym dniu miały na celu odstrasze­ nie czarownic, które mogły wyrządzić wiele szkód w gospodarstwie7 6. W magii 71 M. K o ro lk o , L e k s y k o n k u ltu r y r e lig ijn e j w P olsce. M iejsc a - o b rz ęd y - w sp ó ln o ty

(z p r z y d a tk ie m lite ra c k ich w ypisów ), W arsz a w a 1999, s. 342.

72 P a trz : J . S. B y stro ń , D zieje obyczajów ..., t. 2, s. 70. M ikołaj Rej p isał: „Tak k a z a ł św ięty M ikołaj,/ Bo je ś li m u b a r a n a d a sz ,/ P e w n y pokój od w ilk a m a s z ” - M. Rej, K ró tk a ro zp ra w a

m ię d zy trze m a osobam i, P a n em , W ójtem a P leb a n em . K tó rzy i swe, i in szy c h p rz yg o d y w yczytają, a ta kże i zb y tk i, i p o ż y tk i d zisiejszego św ia ta , [w:] tegoż, P is m a w yb ra n e, K ra k ó w 2003, s. 2 5 -2 6 .

73 K. M oszyński, K u ltu r a lu d o w a ..., cz. 1, s. 1 6 6 -1 6 7 ; M. G ładysz, C h ło p ski k a le n d a r z

id eo g ra fic zn y , „Z eszyty N au k o w e U J . P ra c e E tn o g ra fic z n e ”, z. 5, 1971, s. 5 5 -6 5 . Por. ta k ż e

m o n o g rafię L. Stom m y, S ło ń ce ro d zi się 13 g r u d n ia , W a rsz a w a 1981, p a ssim .

74 R. K aczorow ski, P rze są d y i w ierzen ia w lu d o w ej k u ltu r z e p o lsk ic h m ie szk a ń có w W arm ii

n a p rzeło m ie X I X i X X w ieku , „ S tu d ia E lb lą s k ie ”, t. V, 2003, s. 100.

75 A. Z ad ro ż y ń sk a , H o m o fa b e r i ho m o lu d en s. E tn o lo g iczn y sz kic o p ra c y w k u ltu ra c h

tra d y cyjn ej i w spółczesnej, W a rsz a w a 1983, s. 206.

76 K. M a ty as , A d w e n t. S tu d iu m etn o g ra ficzn e, „P rzew o d n ik N a u k o w y i L ite ra c k i”, t. 35, 1907, p a ssim .

(16)

ludowej powszechnie starano się w tym dniu unikać zdarzeń niepomyślnych. Prewencyjnie ograniczano do minimum wyjścia z domu, zwłaszcza po zapad­ nięciu zmroku77. Należało szczególnie także zadbać o małe dzieci, aby nie zostały odmienione przez czarownice. W tym celu wykładano także poświęco­ ne zioła w stajniach i oborach.

Wspomnienie apostoła św. Tomasza (21 grudnia) przede wszystkim wią­ zało się z pracami gospodarskimi i domowymi przed świętami Bożego Naro­ dzenia. Na Warmii w tym dniu były zbierane czynsze dla kapituły frombor- skiej78. Także co zamożniejsi mogli dokonać uboju trzody chlewnej. Jedno z przysłów głosiło: „Na gody Tomasza tłuste kwiczoły kluje”79. Tradycja ta, ja k przekonuje nas ikonografia, m usiała być już kultywowana w późnym średniowieczu80. Typowe gospodarstwa chłopskie w Polsce nowożytnej mogły sobie pozwolić tylko dwa razy do roku na zabicie świni, przed Bożym Naro­ dzeniem czy - częściej - tuż przed Wielkanocą. Słonina wówczas pozyskana m usiała wystarczyć na cały rok. Dużą rolę przykładano wtedy do właściwych sposobów konserwowania mięsa81.

W średniowieczu upowszechniły się poranne msze św. zwane roratni- mi82. Świadectwem ich popularności na Warmii są przede wszystkim bractwa roratnie, o których wspominają wizytatorzy biskupa S. Hozjusza i M. Kromera w II połowie XVI wieku. Z relacji tych wynika, że msze roratnie były sprawo­ wane od daw na przynajm niej we wszystkich m iastach w arm ińskich83. W jednej z wizytacji na początku XVII wieku zarejestrowano naw et „Liber scriptuo pro Roratistis”84. Warmińskie bractwa roratnie krzewiły śpiew ko­ ścielny85. Znamy 7 adwentowych pieśni z końca XVIII wieku śpiewanych na

77 W C izjo ja n ie p ło c k im z n a jd u je m y p rz estro g ę : „Łucyja siedź d o m a ”. 78 A. Szorc, op. cit., s. 57.

79 C zynnościom ty m ta k ż e to w a rzy sz y ły p ew n e p rzesąd y . W k sią żc e M. G ro s s e ra K rótkie

i bardzo p roste w p row adzenie do g o sp o d a rstw a w iejskiego, w yd an ej n a Ś lą sk u w II połowie XVI w.

s p o ty k a m y in fo rm ację, że n ajlep iej te czynności j e s t dokonyw ać w odpow iedniej k o n ste la cji k sięży ca, a b y u z y sk a ć lep sze m ięso - S. In g lo t, P ro d u k c ja ro ś lin n a i zw ierzęca n a D o ln ym

Ś lą s k u w d ru g ie j p o ło w ie X V I w., [w:] tegoż, Z d ziejów w si p o ls k ie j i ro ln ictw a , W a rsz a w a 1986,

s. 155.

80 Por. ilu s tra c ję p rz e d s ta w ia ją c ą św iniobicie n a Boże N a ro d ze n ie z flam an d z k ie g o k a le n ­ d a r z a z p o c z ą tk u XVI w. - A. G uriew icz, K u ltu r a i spo łeczeń stw o śred n io w iec zn e j E uropy.

E x e m p la X I I I w iek u , p rz e k ł. Z. D ob rzy n ieck i, W a rsz a w a 1997, il. 52 o raz z k a le n d a rz y zn an y c h

n a z ie m ia ch polskich: E. C hojecka, op. cit., s. 324, 330, 331, 336.

81 B. B a ran o w s k i, Z ycie codzienne w si m ię d zy W artą a P ilicą w X I X w iek u , W arsza w a 1969, s. 49.

82 E. Zdeb, D zieje ro ra t w Polsce. S tu d iu m h isto ry cz n o -litu rg icz n e , „R oczniki Teologiczne Ś lą s k a O polskiego”, t. 1, 1968, s. 3 1 5 -3 5 5 .

83 Por. m .in.: AAWO, AB, B2, fol. 1 2 0 -1 2 1 (P ieniężno), fol. 510 (Reszel). 84 AAWO, AB, B 35a, fol. 23.

85 G. M a te rn , D ie k ir ch lich e n B ru d e rsc h a fte n in d er D iözese E r m la n d , B ra u n s b e rg 1920, p a s s im ; A. K opiczko, op. c it., s. 2 2 5 -2 3 9 ; te n ż e , B r a c tw a p ie lę g n u ją c e śp ie w litu r g ic z n y

w diecezji w a r m iń s k ie j do 1939 ro ku , KM-W, 2002, n r 2, s. 2 4 1 -2 4 9 ; J . H o ch leitn er, R elig ijn o ść p o try d e n c k a n a W arm ii (1551-1655), O lsz ty n 2000, s. 2 1 4 -2 2 4 .

(17)

interesującym nas terytorium8 6. W centrum pobożności konfratrów znajdo­

wał się udział wiernych we mszy św. „Rorate caeli”, sprawowanej nie tylko w okresie adwentu. W okresie adwentu msza św. roratnia w kościele kole- giackim w Dobrym Mieście była odprawiana codziennie, zaś w niedziele dodatkowo o godzinie 13 zwoływano wiernych na katechezę8 7. W protokole

powizytacyjnym z roku 1622 w kościele parafialnym w Jezioranach zareje­ strowano uwagę, żeby konfratrzy unikali przedłużania mszy św. przez śpie­ wanie przestarzałych i niestosownych pieśni. Chodziło o teksty apokryficz­ ne, odnoszące się do M atki Bożej8 8. Na Warmii powszechnie znane były

następujące pieśni adwentowe: szesnastowieczne O Gospodzie uwielbiona,

Zdrowaś Gwiazdo morska, Po upadku człowieka grzesznego i Zdrowaś bądź Maryja, Niebieska lilija oraz siedemnastowieczne Archanioł Boży, Gabryjel, Gwiazdo morza głębokiego, Urząd zbawienia ludzkiego i Zaw itaj ranna Ju-trzenko8 9.

Badanie etnograficzne z II połowy XX wieku nie zarejestrowały szczegól­ nych obrzędów adwentowych poza pleceniem wieńca adwentowego oraz szczątkowych zwyczajach chodzenia przebierańców z gwiazdą9 0. Wieniec ad­

wentowy na Warmii pojawił się za pośrednictwem niemieckich organizacji kobiecych dopiero n a początku XX stulecia9 1.

W okolicach Sztum u - analogicznie jak n a Warmii - przebierano się w korowodach adwentowych za kozę, niedźwiedzia, bociana, konia, babę i dziada9 2, zaś n a ziemi chełmińskiej w korowodach pojawiali się także anio­

łowie i diabły. W okolicach Lubawy obchodzące wieś m aszkary dzwoniły pod drzewami i oknami odwiedzanych domów wzywając do odmawiania pacie- rza9 3. Zwyczaj przebierania się m a zdecydowanie tradycję przedchrześcijań­

ską. Synod w Uniejowie z roku 1326 potępiał zabobonne zabawy w ostatnich dniach adw entu9 4. W penitencjarnej literaturze średniowiecznej wielokrotnie

kaznodzieje wypowiadali się negatywnie o tych pogańskich tradycjach, wy­ 86 P ie ś n i n a b o ż n e w e d łu g o b r z ą d k ó w K o śc io ła S . K a to lic k ie g o [...], K ró le w ie c 1796; Z. R o n d o m ań sk a, D w a o sie m n a sto w ieczn e śp ie w n ik i kościelne z d r u k a r n i K a n ter a w K w id zy n ie , „ S tu d ia W a rm iń s k ie ”, 1998, cz. I, s. 180. W zb io ra ch a rc h iw a ln y c h w O lszty n ie z n a jd u je się rę k o p iś m ie n n a k s ią ż k a b r a c k a z B arcz ew a, p o chodząca z k o ń c a X V III stu le c ia, w k tó re j z n a jd u ­ j ą się liczne p ie ś n i sp isa n y e w trz e c h jęz y k ac h : łac iń sk im , n iem iec k im o raz p o lsk im - AAWO, AB, H 258.

87 A. Kopiczko, D u ch o w ień stw o k a to lick ie d iecezji w a r m iń s k ie j w la ta c h 1 5 2 5 -1 8 2 1 , cz. 1, O lszty n 2000, s. 93.

88 AAWO, AB, B 8, fol. 320.

89 Z. R o n d o m ań sk a, P ie śn i p o lsk ie ..., s. 210.

90 A. Szyfer, Z w ycza je, obrzędy..., s. 1 8 -1 9 .

91 J . C h ło sta, S ło w n ik ..., s. 2 8 8 -2 8 9 .

92 W. Ł ęga, Z ie m ia M a lb o rska . K u ltu r a lu d o w a , T oruń 1933, s. 111; M. P ru ffe ro w a , K u ltu ­

ra lu d o w a , [w:] W a rm ia i M a zu r y , cz. I, pod re d . S. Z ajchow skiej, M. K iełczew skiej-Z aleskiej,

P o z n a ń 1953, s. 377.

93 B. S te lm a ch o w sk a, R o k o brzędow y n a P o m o rzu , T o ru ń 1933, s. 5 6 -5 7 .

94 P o w ta rz a m za: J . F ijałe k , Z ycie i obyczaje k le ru w Polsce śred n io w ieczn ej n a tle u sta w o ­

(18)

mieniając często przebrania w cielęce lub jelenie skóry oraz wykorzystywanie przez młodzieńców masek i drewnianych koni95.

Z grona tych przebierańców najważniejszy na Warmii był biały lub siwy koń - szemel. Głowa była w ystrugana z drewna i osadzona na długim kiju, do którego przymocowywano dwa przetaki. Miedzy przetaki wchodził chło­ piec, ujmował kij z głową szemla i nakrywał się białą płachtą. Do tej płachty był przymocowany długi ogon96. Pochody adwentowe przede wszystkim m ia­ ły na celu zaklinanie przyszłorocznego urodzaju i najprawdopodobniej stano­ wią relikt dawnych przedchrześcijańskich obrzędów, mających zapewnić do­ bre plony. Świadczą o tym chociażby wykopaliska dwóch drewnianych masek z Opola z XI-XII wieku, którą stanowią ilustrację do wspomnianych wyżej obchodów adwentowych oraz bożonarodzeniowych. Charakterystycznymi po­ staciami tych obrzędów były ponadto na Warmii baby zbierające datki do koszyka, grajek i kominiarz97, co wskazuje n a późniejszą proweniencję przy­ najmniej tego ostatniego, znanego na Warmii powszechniej dopiero od poło­ wy XVIII wieku. Chodzenie „sług z szemlem” przede wszystkim jednak odby­ wało się w okresie Bożego Narodzenia98.

Wieczory adwentowe sprzyjały ożywionym kontaktom sąsiedzkim, głów­ nie spożytkowane wspólnym pracom domowym, jak darcie pierza, przędzenie lnu oraz wełny. Zachowały się liczne pieśni warmińskie śpiewane podczas darcia pierza. Wówczas także opowiadano ciekawe historie, legendy i plotko­ wano. Spotkania te stanowiły ważny element przekazywania tradycji lokal­ nej; były swego rodzaju lekcjami z przeszłości i tożsamości regionalnej udzie­ lanymi młodzieży przez starsze osoby.

Można jednak zauważyć charakterystyczne przywiązanie miejscowej lud­ ności do śpiewania w tym czasie pieśni religijnych, najczęściej o tematyce maryjnej99. Warto zaznaczyć, iż w religijności pruskich ewangelików adwent zajmował ważne miejsce w liturgii domowej100. Zwieńczeniem zaś tego okre­ su dla pruskich luteran przez stulecia była tzw. ju trzn ia m azurska, stanowią­ ca przejaw dużego przywiązania do dawnej religijnej tradycji przedreforma- cyjnej miejscowej ludności101.

95 A. G uriew icz, P ro b lem y śred n io w ieczn ej k u ltu r y lu d o w ej, p rzeł. Z. D obrzyniecki, W ar­ sz a w a 1987, s. 158; te n ż e , K u ltu r a i sp ołeczeństw o..., s. 4 4 -4 6 .

96 B. K rz y ża n ia k , O brzędy i zw ycza je W arm ii i M a zu r , [w:] M. D ra b ec k a , B. K rz y ża n ia k , J . L isak o w sk i, F o lk lo r W a rm ii i M a zu r , W a rsz a w a 1978, s. 2 7 2 -2 7 3 ; A. Szyfer, J e s t ta ka ..., s. 62.

97 A. Szyfer, L u d o w e zw ycza je..., s. 413. 98 A. Szyfer, Z w yc za je..., s. 2 1 -2 3 .

99 K ato lick ie p ie ś n i b o żo n aro d zen io w e w śred n io w ieczu , j a k i w XVI s tu lec iu , m o żn a o k reślić m ia n e m m a ry jn y c h - S. N ie z n a n o w sk i, Ś re d n io w ie c zn a lir y k a re ligijna. R eko n esa n s

ba d a w czy, [w:] P o lska lir y k a re lig ijn a , pod red . S. Saw ickiego, P. N ow aczyńskiego, L u b lin 1983,

s. 2 5 -2 8 .

100 W. N ow ak, M a tk a P a n a w religijności e w a n g elikó w P r u s W sch o d n ich (1525-1945), O lsz ty n 1966, s. 5 2 -5 5 .

101 K. M a łłek , J u tr z n ia M a z u r s k a n a G ody d la dom ów , sz kó ł i zborów ew a n g elickich , z e b ra ł i op raco w ał K. M ałłek , O lsz ty n 1931; te n ż e , J u tr z n ia M a z u r s k a n a g o d y, w yd. A. W akar, O lsz ty n 1980.

(19)

SUMMARY

The article discusses the every-day life of the people in Warmia. The period of church celebrations m ust have had a strong impact on everyday activities of the people in southern Warmia. It appears that local ordinaries recommended, and synods instructed, parish priests to adopt adequate forms of behaviour and to ensure that their sermons had proper content. Certain old Polish names for Advent carry information of its length - such as Czterdziestnica, as Advent was supposed to last 40 days.

The season of the year encouraged indoor activities. Such activities were proba­ bly reinforced further by the informal folk prohibition on working in the fields throughout the Advent. Any disobedience was believed to result in poor crops. Advent evenings were a good time for contacts between neighbours. Numerous songs have survived that were sung while poultry was being feathered. Such gatherings were a significant factor in the process of passing local traditions down to younger genera­ tions.

The author of the article argues that the people who migrated to Warmia predominantly from Mazovia brought a number of customs and folk rituals. In southern Warmia, the beliefs of the new settlers were gradually mixed with those of the natives and thus, thanks to colonisation in the 15th and 16th centuries, a new formation was created which the article calls an ethnic group.

In traditional folk culture, the Eve of St. Nicolas Day begins the winter cycle of rituals that ends on the Day of The Three Kings. Folk astronomy determined that the period between St. Nicolas Day and Christmas happens to include the shortest days in the year. In the folk tradition, on the day of remembrance of St Lucia (Dec 13), numerous fortune-telling and apothropoeic practices were performed.

In the Middle Ages, early morning mass services called Roraty became common. What were also popular were the so-called Fellowships of R oraty, a reference to which can be found in late 14th century general inspections. We are familiar with a number of late 18th Advent hymns, sung in the area in question.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wydaje się, że niniejszy tom rozpraw łódzkiej germanistyki m oże zain- teresować szerokie grono czytelników, tym bardziej że na jego kartach pojaw iają się

bruk nr IV - kamienie, galena, gierzyna oraz rozlasowany czerwony piaskowiec - pierwsza połowa wieku XIX lub koniec XVIII (do bruku użyto materiału z hałd), powstał on poprzez

tfajlstotniejszym problemem artykułu jest więc analiza możli­ wości takiego wprowadzania struktur gramatycznych w czasie nau­ czania języka polskiego na zajęciach z

– fragmenty elewacji frontowej oraz elewacji bocznych budynku wraz z po- zostałościami okienek piwnicznych,.. – zespół ścianek działowych wraz z

Natomiast wpływ stóp wzrostu realnego PKB na przyrost stopy bezrobocia w tej grupie okazał siĊ najwyĪszy spoĞród wszystkich analizowanych grup, a podniesienie

In conclusion, many of these nations have considerable potential for further development into mature and stable capitalist economies in the future, and are the most

W e w spółczesnych teoriach d otyczących niedorozw oju dom inuje instytucjonalne podejście do badanych problem ów, w ysuw ając postulaty przeprow a- dzenia w krajach

Ponadto, prądy te ze względu na swój bardzo niski próg pobudzenia i brak inaktywacji zależnej od potencjału błonow ego i od czasu m ogą mieć istotny wpływ