• Nie Znaleziono Wyników

Lekcja z procesu Galileusza

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Lekcja z procesu Galileusza"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Maryniarczyk

Lekcja z procesu Galileusza

Człowiek w Kulturze 1, 185-189

1993

(2)

Ks. A n d r z e j M a r y n i a r c z y k SDB

Lekcja z procesu Galileusza

"Człowiek w kulturze", 1993 nr 1, s. 185-189

Proces G alileusza * dla j e d n y c h je s t a r g u m e n te m za i s t n i e ­ niem n i e p r z e z w y c i ę ż a ln e g o k o n f l i k t u p o m ię d z y rozumem a w ia rą , n a u k ą a religią, dla d rugich zaś p o d s t a w ą u t w ie rd z a ­ n ia się w p r z e k o n a n i u o i s t n ie n i u d w ó c h p r a w d : p r a w d y r o ­ z u m u (nauki) i p r a w d y o b ja w ie n ia (teologii).

Jedni k o n c e n t r u j ą się w o k ó ł pytania: kto za w in ił? — Ś w i ę ­ ta In k w i z y c j a czy Galileusz? I n n i p o s z u k u j ą w t y m tra g ic z ­ n y m z d a rz e n iu e l e m e n t ó w sensacji czy skandalu.

1. K U L T U R O W E D Z I E D Z I C T W O PROCESU

B e z sp o rn y m pozostaje fa k t, że proces G alileusza p o ł o ż y ł się cieniem na n o w o ż y tn e i w sp ó łc z e s n e dzieje w s p ó ł i s tn i e n ia w i a r y i r o z u m u , n a u k i i r e l i g i i , czego k la s y c z n y m p r z y k ł a d e m pozostanie p o z y t y w i z m .

J e d n ą z k o n s e k w e n c j i tego procesu b y ło ze rw an ie w i ę z i p o m i ę d z y n a u k ą a te o l o g i ą . D o p r o w a d z i ł o to do separacji t e o ­ lo g ii od n o w o ż y t n y c h p r ą d ó w n aukow ych oraz n ieo b ec n o ści K o ś c io ła v/ św iecie nauki n o w o ż y tn e j. Z kolei sekularyzacja nauki p o c ią g n ę ła za sobą s k u tk i dehumanizacji nauki i k u l t u ­ ry. W czasach w s p ó ł c z e s n y c h obie stro n y z a c z ę ł y d o s t r z e g a ć swe o gra nic zenia i p o t r z e b ę w zajem nego k o n t a k t u . Ś w i a d c z y o t y m pojawianie się filozofujących fizyków , te o lo g i z u j ą c y c h p r z y r o d n i k ó w czy f i z y k u j ą c y c h teologów . W ich w y s i ł k a c h

* O m ó w i e n i e k s i ą ż k i pt.: Sprawa Galileusza (red. J. Ż y c i ń s k i ) , w y d a ­ nej przez o f i c y n ę w y d a w n i c z ą Z N A K , K r a k ó w 1991.

(3)

186 Ks. Andrzej M aryniarczyk SDB

u w id a czn ia się , zaw sze obecna w h isto r ii n a u k i a nie zaw sze do końca uśw iadom ion a, tęsk n ota za syntezami interdyscypli­ n a rn y m i (teologicznym i lub p rzy r o d n iczy m i), teoriam i u n ifi­ k a cy jn y m i d o ty c z ą c y m i nie tylk o nauk p rzy ro d n iczych , ale i te o lo g ii.

D o c e n ia ją c w a r to ść tego w y s iłk u , nie sp osób jedn ak nie po­ s ta w ić p yta n ia o podstaw y u o g ó ln ie ń i granice ich k om p e­

tencji.

In ten cją p apieża Jana P a w ła II , k tóry przed 10 laty (10 listopada 1979) ze zw o lił na u d ostęp n ien ie dla badań nauko­ w ych d ok u m en tów z procesu Galileusza b y ło , aby: — „ te o lo g o ­ w ie, ludzie n a u k i, h istorycy, o ż y w ie n i duchem szczerej w s p ó ł ­ pracy, p og łęb ili badania nad spraw ą Galileusza i w y zn a ją c lojaln ie b łę d y , z a r ó w n o z je d n ej, ja k i z drugiej strony, p rze­ z w y c ię ż y li n ieu fn ości, jakie sprawa ta zrodziła w w ielu um y­ słach , na k orzyść owocnej w sp ółp racy p om ięd zy nauk ą i w ia ­ rą, p om ięd zy K ościołem i św iatem ".

2. P O S Z U K I W A N I E K O R Z E N I P R A W D Y

P a p iesk i gest b y ł t w ó r c z y m im p u lsem do p o d ję c ia przez r ó ż n e ś r o d o w is k a n auk ow e (4 gru p y robocze: egzegeci, filozo­ fowie, h isto r y c y i p rzy ro d n icy ) w ielo stro n n y ch b a d a ń . W ich w y n ik u p o w s ta ło w iele n ow ych o p r a c o w a ń i w yd ob yto na św ia tło dzienne w iele now ych in form acji, d z ię k i k tó r y m to tragiczne w yd a rzen ie n a b r a ło bardziej uniw ersalnego w y m ia r u tak d la n a u k i i teologii.

W ydawnictwo „ZNAK " w y szło z bardzo cenną in icjaty w ą , k tó r e j spiritus movens b y ł ks. prof. J. Ż y c iń s k i, obecny b i­

skup tarnowski, by p rzyb liżyć choćby część w y n ik ó w badań i w ten sp o só b problem ten u c z y n ić b lisk im polskiem u c z y te l­ nik ow i. P o d s ta w ą do opracow ania polskiego w y d a n ia s ta ła się francusk a antologia Galileo Galilei, zredagow ana przez k ard . P a u la P ouparda. W p olskim w y d a n iu , z p o w y ż s z e j antologii, w y k o rz y sta n o te k sty G a r r o n e a , V in a ty ’ego, J a c q u e lin e ’a

(4)

O. P edersona, J. Ż y c i ń s k i e g o oraz P o u p a r d a a t a k ż e f r a g m e n t y o ry g in a ln y c h d o k u m e n t ó w z procesu, u k a z u ją c a tm o s fe r ę t a m t y c h d n i.

Z le k t u r y t e k s t ó w m o ż n a d o w ie d z ie ć się o kontrow ersjach co do c h a r a k t e r y s t y k i p o s ta c i samego G a lil e u s z a (J. Ż y c i ń s k i ) . D l a j e d n y c h j e s t o n e m p i r y s t ą w y z n a c z a j ą c y m dzieje n o w o ż y t ­ nej n a u k i (E. M a c h ) , d la d r u g i c h f i l o z o f e m z a k o r z e n i o n y m w t r a d y c j i p i t a g o r e j s k o - p l a t o ń s k i e j (A. K o y r e ) czy a r y s to - te le so w sk o - s c h o la s ty c z n e j (W. W a lla c e ) , d la i n n y c h w r e s z ­ cie t e o l o g i e m d o k o n u j ą c y m s y n te z y n a u k p r z y r o d n i c z y c h i t e o ­ lo g iczn y c h . P a u l P o u p a r d p r z e d s t a w i a s p ra w o z d a n ie z p ra c j e d n e j z c z te rec h g r u p r o b o c z y c h ( g r u p y h i s t o r y k ó w i t e o r e t y k ó w k u l t u r y ) . W p ra c a c h t y c h — z a u w a ż a P o u p a r d — a k c e n t z o ­ s t a ł p o ł o ż o n y nie t y l e n a r e h a b i l i t a c j ę G a lileu sz a, lecz n a to ,,by z r o z u m ie ć s y t u a c j ę i p o m ó c z r o z u m ie ć j ą in n y m , by u s y tu o ­ w a ć G a lile u s z a p rz ed e w s z y s t k i m w o b e c je g o p o p r z e d n i k ó w , K o p e r n i k a z j e d n e j s t r o n y i w o b e c j e m u w s p ó ł c z e s n y c h , p r o ­ f e s o r ó w K o l e g i u m R z y m s k i e g o — z d r u g i e j s t r o n y ; a t a k ż e by w y z n a c z y ć j e g o m iejsce w k u l t u r z e n a u k o w e j , f i lo z o fic z n e j i te o lo g ic z n e j je g o c z a s ó w ; w re szcie , by u m i e ś c i ć go w n u r c i e w i e k ó w , o d e p o k i « ś w i a t ł a » aż d o d z is ie js z y c h p r ą d ó w n a u k o ­ w y c h " (s. 32). W n i o s k i e m j a k i sam a u to r w y c i ą g a d la siebie, a k t ó r y n a ­ s u w a się j a k o j e d e n z g ł ó w n y c h w y n i k ó w b a d a ń , to le k c ja b y nie z a m y k a ć objawienia w o b rę b y j a k i c h k o l w i e k te o rii (kosmolo­ g i c z n y c h czy n a u k o w y c h ) . Z d r u g i e j z a ś s t r o n y , by nie p o d d a ­ w a ć się m a n i p u l a c j i p s e u d o n a u k o w y m k o n c e p c j o m ś w i a t a i ż y ­ cia, „ k t ó r e b y w a j ą n a r z u c a n e l u d z i o m r o z u m n y m , k t ó r z y nie a k c e p t u j ą ich, ale pod p r e s j ą m u s z ą im ulec, i — zniewoleni — z o s t a j ą p o z b a w i e n i s w y c h n i e z b y w a l n y c h p r a w l u d z i w o l ­ n y c h i o d p o w i e d z i a l n y c h " (s. 35).

Z kolei dzieje f o r m u ł o w a n i a k o p e r n ik a ń s k ie j te o rii ś w ia ta p rz ez G a lileusz a, j e j r o z u m i e n ie i i n t e r p r e t a c j ę p r z e d s t a w i a B e r n a r d V i n a t y . A u t o r chce o d s ł o n i ć w e w n ę t r z n e z a ł o ż e n i a , r ó ż n i c e u j ę ć , czasem n i e z g o d n o ś c i G a lile u s z o w e j w y k ł a d n i teo

(5)

-188 Ks. Andrzej Maryviarczyk SDB

r i i K o p e rn ik a by w ten sposób u k a z a ć złożoność samej p ro b le ­ m a ty k i. D w a ostatnie a r t y k u ł y p o d e j m u j ą an a liz ę w e w n ę t r z ­ nej , p sy ch o lo g ic z n e j p o s t a w y G alileusza. W j e d n y m z n i c h a u to r (J. Ż y c iń s k i) koncentruje się nad ukazaniem k o n f l i k t u p o ­ m ię d z y p r a w d ą a p ra w e m k o ś c i e l n y m oraz n a u k ą a w i a r ą

(Pedersen). W re z u lta c ie t y c h analiz p o ja w i a się m a ł o d o t ą d znane „ l u d z k i e " oblicze Galileusza. Oblicze c z ł o w i e k a p e ł n e g o w ą tp l iw o ś c i i rozdarcia, ale j e d n o c z e ś n i e otwartego na p r a w d ę i Boga. Podstawy, k t ó r a po trafi ro z ró ż n ia ć to co ludzkie od tego co b o sk ie.

N a osobne w y r ó ż n i e n i e z a słu g u je w y b ó r o ry g in a ln y c h do­ k u m e n t ó w z procesu Galileusza. Są to w ypo w ie d zi św iad k ó w , o p in ie I n k w i z y t o r a j a k i zeznania samego G alileusza. O d s ł a n i a ­ j ą one rz e c z y w iśc ie a tm o s f e r ę ta m ty c h dni.

N a k a n w i e tej bardzo ciek a w ej i p o u c z a j ą c e j l e k t u r y n a s u ­ w a się k i l k a refleksji natu ry ogólnej.

3. C H R O N IĆ B A D A N I A N A U K O W E OD N IE K O M P E T E N C J I Z l e k t u r y t e k s t ó w , j a k i f r a g m e n t ó w d o k u m e n t a c ji samego procesu n arzu ca się s w ą o c z y w i s t o ś c i ą k i l k a w n i o s k ó w . Jeden z n i c h to, że p o w i n n o ś c i ą badacza j e s t w o ln e w p r a w d z i e b a ­ danie ś w i a t a . Ś w i a t j e d n a k j e s t bo g atszy n iż je g o poznaw cze ujęcie. Nie m o ż n a go więc z a m y k a ć w s t r u k t u r y modeli, teo rii czy s c h e m a t ó w i t r a k t o w a ć na r ó w n i z n im i. R ezultaty t a ­ kiego bow iem p o s tę p o w a n ia , j a k w id z im y to na p rz y k ła d z ie p ro c esu G a lileu sz a, są b r z e m i e n n e w s k u t k i .

D ru g i wniosek dotyczy k o n ie c z n o ś c i przestrzegania p o r z ą d ­ ków i p ła s z c z y z n b a d a ń nau k o w y ch i teologicznych. Są to dwie d r o g i d o chodzenia p r a w d y : d ro g a R o z u m u i d ro g a O b ja w ie n ia . N ie oznacza to, j a k c h c ie l ib y n i e k t ó r z y , że są d w ie p r a w d y , a w ięc relatyw izacja praw dy. D ro g i te naw zajem się d o p e ł n i a ­ j ą a nie w y k lu c z a ją . Nie m oże je d n a k w ż a d e n sposób do p u ­ ścić do tego by drogi te się z n osiły czy ze sobą k o n k u r o w a ł y .

(6)

te n c ji m e to d p o s z c z e g ó l n y c h nauk. I k to w ie czy z tra g e d i i p ro c esu G a lile u sz a t e n w n i o s e k nie j e s t n a j w a ż n i e j s z y . P o n o w ­ ne s t u d i u m m a t e r i a ł ó w , j a k i analiza samego p rocesu ś w i a d ­ czą o tym , że po obu stronach N A R U S Z O N A Z O S T A Ł A Z A ­ SADA K O M P E T E N C J I M E T O D ; ze strony nauk p r z y r o d n i ­ czych — bo chciano w y c ią g a ć teologiczne w nioski, d o ty czą ce stw o rz e n ia ś w i a t a , i ze s tro n y te o lo g ii, bo chciano O b ja w ie n ie i n t e r p r e t o w a ć w w ą s k i c h u ję c ia c h metod naukowych.

L ek c ja ta wydaje się b y ć szczególnie aktualna w s p ó ł c z e ś ­ nie. P r z e ż y w a m y bow iem k ry z y s k a r te z j a ń s k i e j te o rii nauki, k t ó r a bez w ą t p i e n i a p r z y c z y n i ł a się do rozw oju nauk s z c z e g ó ­ ło w y c h , ale d o p r o w a d z ił a zarazem do u tra ty w idzenia i ro z u ­ m ienia całości rzeczy. Jako w y jś c ie z tej sytuacji p o ja w ia ją się propozycje r ó ż n y c h te o rii u n ifik a c y jn y c h czy to na terenie f iz y k i , przyrodoznaw stw a czy teologii. Spotykamy w ięc f i l o ­ z ofują cych fizyków , k t ó r z y p r z e k r a c z a j ą kompetencje metod f iz y k a ln y c h orz e k a ją c o stworzeniu czy niestworzeniu św iata, istnie niu czy nieistnieniu Boga i te o l o g iz u ją c y c h p r z y r o d n i k ó w — k t ó r z y p o d d a ją Boga tw a r d y m p ra w o m ew olucji i rozw oju m a t e r i i . Ponadto s p o ty k a m y coraz c z ę ś c ie j t e o r e t y k ó w u j ę ć s y s ­ t e m o w y c h , k t ó r z y w o p a r c iu o w y a b s t r a h o w a n y aspekt z c a ­ łości, f o r m u ł u j ą teorie s y s t e m ó w jako unifikacyjne modele filozofii, teo rii b ytu, kosm ologii czy teologii.

J e ś li w ięc p o w r ó t do procesu Galileusza ma by ć szukaniem le k c ji prawdy, niech tą lek cją b ę d z ie lekcja o obronie nauki przed n i e k o m p e t e n c ją . I dla tej lekcji, le k tu ra omawianej k s i ą ż k i godna j e s t polecenia. S z c z e g ó l n i e n a l e ż a ł o b y j ą p o l e ­ cić t y m w s z y s t k i m badaczom , k t ó r y c h prace k o n c e n t r u j ą się na zagadnieniach in te rd y s c y p lin a rn y c h j a k ró w n ie ż ty m , k t ó r z y u c z e s tn ic z ą w t w ó r c z y m dialogu p o m ię d z y n a u k ą i teologią.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Grocholewskiego zagadnienie jest niezmiernie ważne i aktualne oraz wymaga dalszej refleksji, aby ustalenia prawne Kościoła nie mijały się z realiami współczesnego życia.. We

Bovati zwrócił uwagę, że gatunek tego dokumentu jest opisujący, a nie dowodzący, oraz że jego zawartość nie jest oficjalną deklaracją Magisterium kościoła ani też

11 I 1965 r. istniejące dotychczas: Katedra Archeologii Słowiańskiej UW oraz Katedra Archeologii Pierwotnej i Wczesnośredniowiecznej UW zostały połączone w Katedrę

Ma tępy koniec, łuskanie obejmuje tylko niewielką część narzę- dzia (1 szt.). 3) Szeroki, łuskany prawie dookolnie pazur (tabl. 1) Rylec (?) jedynak smukły, duży wykonany

from the problem formulation by opening the constraint window late enough. Of course this may not remove 'real-world' infeasibilities from the plant, and is only a

Jeśli staniemy sami wobec otaczającego nas świata ludzi i rzeczy, to świat ten będzie nam zawsze przypominał, że jesteśmy w nim nic nieznaczącym „pył­ kiem”,

wspomnieli,/ co przedtem umieli, ej leluja./ Ej leluja, już fraktem śpiewają,/ na muzyce grają, ej leluja./ Ej leluja, skowronek dyszkantem,/ a sikora altem, ej leluja./ Ej

Organ administracji publicznej wyrażający zgodę na przeznaczenie gruntów rolnych i leśnych na cele nierolnicze i nieleśne może żądać złożenia wniosku w kilku