• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn liturgiczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn liturgiczny"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Lijka, Marian Pisarzak,

Bogusław Nadolski

Biuletyn liturgiczny

Collectanea Theologica 59/1, 83-99

(2)

B I U L E T Y N Y

I

R E C E N Z J E

C ollectan ea T h eologica 59 (1989) fasc. I

BIULETYN LITURGICZNY

Zawartość: I. D IA LO G I L ITUR G ICZNE W A PO K A L IPSIE. 1. L itu rgiczn y d ialog w p row ad zający. — 2. L itu rg iczn y d ia lo g na cześć B aranka. — 3. L i­ tu rgiczn y dialog ch w a leb n y . —· 4. L itu rg iczn y dialog koń cow y. II. Z A D A ­ N IA SA N K T U A R IÓ W M A R Y JN Y C H w k szta łto w a n iu litu rg ii i k u ltu M atki B ożej. 1. F u n k cja teo cen try czn a i a n tro p o lo g iczn o -ek lezja ln a . —· 2. F un k cja e w a n g eliza c y jn a . — 3. F u n k cja d u szp astersk a *.

I. D IA LO G I LIT U R G IC ZN E W A PO K A L IPSIE

W alory litu rg iczn e A p o k a lip sy są już od w ie lu d ziesią tk ó w la t przed ­ m io tem badań p rzew ażn ie ze stron y b ib listó w . P o w sta ją różne opinie co do p och od zen ia w y ra żeń , m o d litw i o p isów ak cji litu rg iczn y ch , w k tó re o b fitu ­ je o sta tn ia k sięg a b iblijna. O becność w A p ok alip sie liczn y ch zw ro tó w i obra­ z ó w ze S ta reg o T esta m en tu każe sunć w n io sek , że ob ejm u je ona opis litu r ­ g ii sta ro testa m en ta ln ej d osto so w a n ej do praw d N o w eg o T e s ta m e n tu 1. N ieraz m ożna spotkać tw ierd zen ia , że A p ok alip sa, którą bez ja k ie jk o lw ie k p rzesa­ dy n a zy w a się „k sięgą litu rg ii esc h a ty c z n e j”, zaw iera p raw d ziw ą litu rg ię ch rześcijań sk ą, m ającą za p o d sta w y fo rm y litu rg iczn e Starego T estam en tu , p rzen iesio n e i przeobrażone przez M ękę i Z m a rtw y ch w sta n ie C h r y s tu s a 2.

Czy A p ok alip sa r z eczy w iście u d ziela w ia d o m o ści na tem at życia litu r g ic z ­ n ego w sp ó ln o ty ch rześcija ń sk iej z k oń ca I w iek u ? Ta k w e stia na ogół spo­ ty k a się z od p ow ied zią p o z y ty w n ą 3. K sięg a O b jaw ien ia, jako najb ard ziej li­ tu rgiczn a i esch a to lo g icz n a k sięg a N o w eg o T e sta m e n tu 4 za w iera litu rg ię ziem sk ą, która sta n o w i jak b y ech o m u zy k i esch a ty czn ej litu r g ii n ieb ia ń ­ sk iej 5. A p o k a lip sa p rzek on u je, że litu rg ia na ziem i jest fragm en taryczn a i n ied o sk o n a ła °. A utor k się g i ogląd a i k on tem p lu je litu r g ię K ró lestw a B o­ żego, którą cech u je d osk on ałość i która jest ró w n o cześn ie dosyć sk o m p lik o ­ w a n a dla c zło w ie k a żyjącego na ziem i. W izje Jan a dotyczą p rzeszłości, t e ­ ra źn iejszo ści i p rzyszłości.

W ydaje się, że A p ok alip sa sta n o w i lek tu rę, k tórą czytano podczas li­ tu rg ii K ościoła p ierw otn ego. W w ie lu fra g m en ta ch zau w aża się sty l litu r ­ giczn y, a n a w e t „ eu ch a ry sty czn y ” 7. W edług P ip era K sięg a O b jaw ien ia m o-* R ed ak torem n in iejszeg o b iu lety n u jest ks. B o g u sła w N a d o l s k i TChr., W arszaw a-P ozn ań .

1 B. B r i n k m a n n , De vis io n e Utu rg ica in A p o c a l y p s i S. Johan nis,

V erbum D o m in i 11 (1931) 335.

2 A. F e u i l l e t , L ’A p o c a ly p s e , P aris 1962, 73; E. C o t h e n e t , L i t u r ­

gie te r r e s t r e e t litu r g ie c é le s te d ’a p r è s l’A p o c a ly p s e , w : L ’A s s e m b l é e l i t u r ­ g iq u e e t les d i f f é r e n t s rôles d a n s l’a s s e m b lé e , R om e 1977, 144.

3 J. C o m M i n , Le C h ris t da n s l’A p o c a ly p s e , T ou rn ai 1965, 105; D. M o 11 a t , L a litu r g ia d e l l ’A p o ca lisse, w : L ’A p o ca lisse, B rescia 1967, 145.

4 T. F. T o r r a n c e , L it u r g ie e t A p o c a ly p s e , V erbum Caro 11 (1957) 28. 5 T a m ż e , 35.

e T a m ż e , 37.

7 A . L ä p p 1 e, L ’A p o c a l y p s e d e Jean. L i v r e d e v i e p o u r le s ch rétien s, P aris 1970, 116.

(3)

g łą b y uchodzić za źródło litu rg ii ch rześcijań sk iej; za n ieza leżn e od gałęzien ie od k u ltu ży d o w sk ieg o ; bądź też m ogłab y sta n o w ić in terp retację aktu aln ego k u ltu w p ierw o tn y m K o ś c ie le 8. O statnia m o żliw o ść zd aje się być n ajb liższą p raw d y, g d y ż n iek tóre p ery k o p y A p o k a lip sy p rzejaw iają cech y d ialogów l i ­ tu rg iczn y ch , zaś ob ecn ość liczn y ch d o k so lo g ii i b ło g o sła w ie ń stw p o zw a la p rzypuszczać, iż b y ły one sto so w a n e w litu rg ii p rzyn ajm n iej n iek tó ry ch K o­ śc io łó w lok aln ych .

A u tor A p o k a lip sy n ie ty lk o b y ł jed n y m z tw órców pierw otnej lituri, a le tak że in terp reto w a ł w sposób o ry g in a ln y litu r g ię już istn ieją cą . P ragn ie on zm n iejszy ć d ystan s d zielący litu rg ię ziem sk ą od litu r g ii n ieb iań sk iej,

a przy ty m w y ra źn ie chce u chronić litu rg ię K ościoła ziem sk iego od fo rm a ­

lizm u i stagn acji. U k a zu je on n o w e drogi k on tak tu czło w ie k a z B ogiem , k tóre w io d ą z n ieb a ku ziem i i w ra ca ją do nieba.

D yn am izm litu rg ii op isan ej przez Jan a jest szczeg ó ln ie zau w ażaln y w e fra g m en ta ch u ja w n ia ją cy ch form ę d ialogow ą.

0 4 BIULETYN LITURGICZNY

1. Liturgiczny dialog wprowadzający (Ap 1,4—8)

A p o k a lip sa zrodziła się w środ ow isk u in te n sy w n ie litu rg iczn y m i m o ­ d litew n y m 9. L ep iej m ożn a ją zrozum ieć, gd y d u chem w ejd zie się w to śro­ d ow isk o i rozw aży jej treść pod k ą tem litu rgiczn ym . Z grom adzenie litu rgiczn e w działan iu oraz sam au to r p rzeży w a ją cy treść k się g i duchow o, n a leżą do g łó w n y ch b oh aterów A p o k a lip s y 20. W ierni obecni na litu rg ii n ie ogran iczają się ty lk o do słu ch a n ia i m ed y ta cji, lecz rea g u ją n a sło w a celeb ran sa od p o­ w ied zia m i. P rolog (Ap 1, 1— 3) u w y d a tn ia ła ń cu ch p o w ią za ń w przekazie O b jaw ien ia: B óg— Jezu s— an ioł—Jan—w iern i. Jezus u k azan y jest jako B óg i d aw ca O b jaw ien ia, n atom iast a n ioł i sam autor k się g i są n arzęd ziam i w jego p r z e k a z ie 11.

C zytając p ob ieżn ie p ierw szy rozdział A p o k a lip sy n a ogół zw raca się u w a g ę na jej treść, p om ijając stru k tu rę litera ck ą . S zczeg ó ło w e i u w ażn e stu d iu m nad p oszczególn ym i w iersza m i p o zw a la odkryć ich litu rg iczn y S it z

im, L eb en , W p ierw szy m rozdziale godną szczególn ej u w a g i jest fo rm u ła d ia­

lo g u litu rg iczn eg o p row ad zon ego n a zgrom ad zen iu w iern y ch (1, 4— 8). N ie m a tu ta j zd ecyd ow an ej p ew n o ści, czy to d ia lo g w czasie ch rześcija ń sk ieg o n a ­ b o żeń stw a , czy jest to po p rostu początek litu r g ii eu ch a ry sty czn ej. O becność w ie lu m o ty w ó w eu ch a ry sty czn y ch w lista ch do sied m iu K o ścio łó w (A p 2— 3) p ozw ala p rzypuszczać, iż p o czą tek k się g i sta n o w i „in troit” E u ch a ry stii sp ra­ w o w a n ej w d zień P a ń s k i12. C eleb ran sem ca łej litu r g ii zd aje się b y ć sam autor A p ok alip sy, k tó ry n ie om ieszk ał w sp o m n ieć sw o jeg o im ien ia n a p o­ czątk u k się g i (1, 1. 4).

U go V an n i w y ró żn ia w p eryk op ie 1, 4— 8 cztery m a łe „b lok i” litera ck ie (w. 4— 5a; 5b— 6; 7; 8), k tó re sta n o w ią w sob ie zw a rtą całość lite r a c k ą 13. W d ialogu litu rg iczn y m m ożna dostrzec trzyk rotn e zab ran ie gło su przez c e ­ leb ran sa i d w u k rotn ą o d p ow ied ź w sp ó ln o ty u .

8 O. A. P i p e r , T h e A p o c a ly p s e of Jo h n and, th e l i t u r g y of th e an cien t

C hurc h, C hurch H isto ry 20 (1951) 17n. 9 U . V a n n i , A p o ca lisse, B rescia 1982, 64. 19 T a m ż e , 65.

11 R. J. B a u c k h a m , T h e W o r s h ip o f J esu s in A p o c a l y p t i c C h r is ti a ­

n i t y , N e w T esta m en t S tu d ies 27 (1981) 329.

12 S. L ä u c h 1 i, Eine G o t t e s d i e n s t s t r u k t u r in d e r J o h a n n eso ffen b a ru n g , T h eo lo g isch e Z eitsch rift 16 (1960) 359.

13 U. V a η n i, U n e s e m p io d i dialogo li tu r gico in A p 1, 4—8, B ib lica 57(1976) 453n.

(4)

BIULETYN LITURGICZNY

85

C elebrans: „Ł aska w a m i pokój od T ego, K tóry jest i K tó r y b ył, i K tó ­ ry p rzychodzi, i od Siedm iu. D uchów , k tóre są przed Jego tronem , i od Jezu sa C hrystusa, Ś w ia d k a W iernego, P ierw orod n ego u m a rły ch i W ładcy k ró ló w ziem i” (1,4— 5a).

Z grom adzenie: „T em u, k tó ry nas m iłu je i który przez sw ą k r e w u w o l­ n ił n as od n a szy ch grzech ów , i u czy n ił nas k ró lestw em —k a p ła n a m i d la Boga i O jca sw o jeg o , Jem u ch w a ła i m oc n a w ie k i w ie k ó w . A m e n ” (w . 5b—

6).

C elebrans: „Oto n ad ch od zi z ob łok am i, i u jrzy Go w sz e lk ie oko i w s z y ­ scy, k tórzy Go przeb ili. I będą Go o p ła k iw a ć w sz y stk ie p o k o len ia z ie m i” (w . 7).

Z grom adzenie: „Tak: A m en ” (w . 7b).

C elebrans: „Jam je s t A lfa i O m ega, m ó w i P an Bóg, K tóry jest, K tóry b y ł i K tóry p rzychodzi, W szech m ogący” (w . 8).

P o czą tek d ialogu sta n o w i p ozd row ien ie w ie r n y c h przez celebransa, które jest zb liżon e do p o zd ro w ien ia św . P a w ła zaw a rteg o w L iście do R zym ian (1, 7). W p ozd row ien iu Jan a m ożna w y ró żn ić fo rm u łę tr y n ita m ą , gd zie Bóg je s t o k reślon y jako T en, „K tóry jest i K tóry był, i K tóry p rzych od zi”. S ie ­ dem D u ch ów oznacza D u ch a Ś w ię t e g o 15. C h rystu s ze sw y m i p rzym iotam i jest w y m ie n io n y na trzecim m iejscu . J e st O n w ie lb io n y sło w a m i dok sologii za dzieło O dkupienia. W sp óln ota w iern y ch jest św iad om a trw a ją cej m iło ści C hrystu sa i w ie , że ta m iło ść b yła w szczeg ó ln y sposób okazana w p rzęszło- ści, w m o m en cie u w o ln ien ia lu d zi od grzech ów . K oń cow e „A m en” słu ży na p o tw ierd zen ie tego, co w c z e śn ie j zostało w y p o w ied zia n e. T erm in te n jednoczy i u tw ierd za d w ie w y ra żo n e p ostaw y: b ierną, odnoszącą się do w sp ó ln o ty jako przed m iotu m iło ści i u w o ln ien ia od grzechów ; oraz czynną w sk a zu ją cą n a ud ział w iern y ch w k r ó le stw ie i k a p ła ń stw ie C h r y s tu s a le. W trzecim b lo ­ k u litera ck im (1, 7) sło w a celeb ran sa n ab ierają zab arw ien ia prorockiego — w y ra ża ją one p o w tó rn e p rzy jście Z b a w iciela , k tóre b ęd zie o b serw o w a n e przez w sz y stk ie p o k olen ia. P rzy jście to b ęd zie fin a łe m h isto rii z b a w ien ia (por. Ap 19, 11— 16) i lu d zie p rzyjm ą je z lam en tem . W sp om n ien ie o tego rodzaju p ła ­ czu m a p rzygotow ać w ie r n y c h zeb ran ych na litu rg ii do oczyszczen ia p o k u t­ nego, k tóre jest częsty m tem a tem p o czą tk o w y ch rozd ziałów A p o k a lip s y 17. Z grom ad zen ie ak cep tu je sło w a celeb ra n sa i przez ak lam ację „Tak: A m e n ” w yraża p ragn ien ie, aby te sło w a się sp ełn iły . O statn i blok litera ck i (w . 8) jest w y p o w ia d a n y przez celeb ra n sa i sta n o w i cy ta cję słó w B ożych. Bóg o k reśla ją cy się jako A lfa i O m ega chce przekazać, że św iat, p ochodzi od N ieg o i do N iego zm ierza, jako do sw eg o k resu i c e l u 1S. Z grom adzenie w ie r ­ n ych , św ia d o m e p rzym iotów B ożych, sta je się w czasie sp ra w o w a n ia litu r ­ g ii czyn n ym ele m e n te m d ialogu o treści głęb ok o teo lo g iczn ej. W iern i w ied zą, że stw a rza n ie i z b a w ia n ie zaczyn a się od B oga, ro zw ija się w C h rystu sie i k oń czy w B ogu. D ok on u je się to na p rzestrzen i czasu. Z astosow an ie w d ia­ lo g u d w u k ro tn ie w y ra żen ia „K tóry p rzych od zi” (w . 4 i 8) i raz „oto n a d ­ ch od zi” (w. 7) u w y d a tn ia ten d en cje esch a ty czn e, zw iązan e z b lisk im p rzyj­ ściem B o g a 19. P rzy jście to m oże być rozu m ian e jako realizacja ob ietn icy

p ow tórn ego p rzy jścia C hrystu sa n a ziem ię lu b jako szczeg ó ln e p rzyb ycie B oga w celu u św ię c e n ia d arów o fia ry eu ch a ry sty czn ej i jej u czestn ik ów . W yd aje się, że m o żliw o ści in terp reta cji m ogą być tu taj dopuszczone.

15 E. B. A l i o, L' A p o c a l y p s e , P aris 1933, 6; A. J a n k o w s k i , A p o k a ­

li p sa ś w i ę t e g o Jana. W s t ę p — p r z e k ł a d z o r y g i n a łu — k o m e n t a r z , P ozn ań

1959, 138.

18 U. V a n n i , U n esem pio..., art. cyt., 464. 17 T a m ż e , 467.

18 F. К ł o n i e с к i, A i Ω, w: E n c y k lo p e d ia kato licka, 1 .1, L u b lin 1973,1. 19 W. B a u e r , A G r e e k -E n g li s h L e x ic o n of th e N e w T e s t a m e n t and o t h e r e a r l y Christian li te r a tu r e , C hicago 1952, 310.

(5)

8 6 B IU L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

A sp ek t litu rg iczn y d ialogu pod k reślon y jest przez św iad om ość zgrom a­ d zen ia o jego u czestn ictw ie w k a p ła ń stw ie p ow szecłm ym . W ierni są św ia d o ­ m i cią g łej i a k ty w n ej m iło ści C hrystusa, k tóra zo sta ła ob ja w io n a w p rze­ szłości, w c h w ili u w o ln ie n ia od grzech ów . Ta św iad om ość k a p ła ń stw a i m iło ści pobudza u czestn ik ó w litu rg ii do od d aw an ia ch w a ły C hrystu sow i.

2. L itu rg iczn y dialog na cześć B aran k a (Ap 5,S—14)

C ały rozdział p ią ty A p o k a lip sy jest sk o n cen tro w a n y n a p o sta ci B aranka

i u ja w n ia , obok d łuższego w p row ad zen ia celeb ran sa i jego kom en tarzy,

in terw en cje chóru i zgrom adzenia. Chór w y p o w ia d a sło w a p rzyp isan e czterem Z w ierzętom i d w u d ziestu czterem Starcom ; n atom iast zgrom adzenie w y p o ­ w ia d a to, co p rzyp isu je się w ie lu an iołom i w sz e lk ie m u stw orzen iu . F u n k cja celebransa, k tórym jest Jan, polega na op ow iad an iu i k rótk im k o m en to w a n iu w iz ji d otyczących litu r g ii n ieb iań sk iej. D ialog w z esta w ien iu szczeg ó ło w y m p rzyb iera n astęp u jącą form ę:

C elebrans: „I u jrzałem m ięd zy tron em z czw orgiem Z w ierząt a k ręgiem S ta rcó w stojącego B aranka ja k b y zabitego, a m iał sied em ro g ó w i siedm ioro oczu, k tó ry m i je s t sied em D u ch ów B oga w y sła n y c h na całą ziem ię. On p o ­ szed ł i z p ra w icy Z asiad ającego n a tronie w zią ł k sięgę. A k ied y w zią ł k s ię ­ gę, czw oro Z w ierząt i d w u d ziestu czterech S ta rcó w u padło przed B arankiem ,

k ażd y m ając h arfę i złote czasze p ełn e kad zid eł, k tó ry m i m o d litw y

św ięty ch . I taką now ą p ieśń śp ie w a ją :” (5,6—9a).

Chór: „G odzien je s te ś w zią ć k sięg ę i jej p ieczę cie otw orzyć, bo zostałeś za b ity i n a b y łeś B ogu k rw ią tw oją lu d zi z każdego p ok olen ia, język a, ludu i narodu, i u czy n iłeś ich B ogu n aszem u k ró lestw em i k ap łan am i, a, będą królow ać na z ie m i” (w . 9b— 10).

C elebrans: „I u jrzałem , i u sły sza łem głos w ie lu a n io łó w dokoła tronu Z w ierząt, i S tarców , a liczb a ich b y ła m iria d y m iriad i ty s ią c e ty sięcy , m ó w ią cy ch g ło sem d on ośn ym :” (w . 11—12a).

Z grom adzenie: „B aranek za b ity je s t g od zien w zią ć p otęgę i bogactw o, i m ądrość, i m oc, i cześć, i ch w a łę, i b ło g o sła w ie ń stw o ” (w . 12b).

C elebrans: „A w sz e lk ie stw orzen ie, k tóre je s t w n ieb ie i na ziem i, i pod ziem ią, n a m orzu, i w szy stk o , co w n ich p rzeb yw a, u sły sza łem jak m ó w iło :” (w . 13a).

Z grom adzenie: „Z asiadającem u na tron ie i B aran k ow i b ło g o sła w ień stw o i cześć, i ch w ała, i m oc, na w ie k i w ie k ó w ” (w . 13b).

C elebrans: „A czw oro Z w ierząt m ó w iło :” (w. I4a). Chór: „A m en” (w. 14a).

C elebrans: „Starcy zaś u p ad li i oddali p o k ło n ” (w . 14b).

T erm in „B aran ek ” w y stę p u je w A p o k a lip sie 29 razy. P o raz p ierw szy sp otyk a się go w A p 5, 6, gd zie B aran ek jest u k azan y w p o sta w ie stojącej, co oznacza Jego z m a r tw y c h w sta n ie 20. S ło w a d ialogu n ied w u zn aczn ie w sk a ­ zu ją na boski ch arak ter B aranka, zw łaszcza że Jan przyp isał M u sied em rogów — sym b ol m ocy, oraz sied m ioro oczu — sym b ol w ied zy . P ostaci B a ­ ranka p rzy słu g u je zatem w szech m o c i w szech w ła d za tak a sam a, jaką p osiada B ó g n . B aran ek oznacza C hrystusa, k tóry sta ł się żertw ą pasch aln ą i odniósł triu m f nad grzechem . T a jem n icze p o sta cie — Z w ierzęta i Starcy, cieszące się p rzy w ilejem b lisk ieg o p rzeb y w a n ia przy tron ie i B aranku, w y ch w a la ją C h rystu sa za dzieło O dkupienia, jak iego dokonał przez p rzelan ie w ła sn ej k r w i na ziem i.

20 U. V a n n i , „Q u esti seguono l’A g n e ll o d o v u n q u e v a d a ” ( A p 14, 4), P arola, S p irito e V ita 2 (1980) 174.

21 F. G r y g l e w i c z , A p o k a l i p t y c z n y B a ra n e k , w : M e s ja s z w b ib l ij n e j

(6)

B IU L E T Y N L I T U R G IC Z N Y

87

L itu rgię opisaną w rozdziale p iątym A p ok alip sy ch arak teryzu je w zrost n a tężen ia (c r e s c e n d o ) c h w a ły od d aw an ej B aran k ow i. P ow ód do od d a w a n ia tej ch w a ły d aje sam B aranek. P ierw szy m i, k tórzy tę ch w a łę oddają, są. m ie sz ­ kań cy nieba: n a jp ierw Z w ierzęta i S tarcy, a p otem n iezliczon e za stęp y a n io­ łów . Istoty n ieb ia ń sk ie w y c h w a la ją C hrystusa za d zieła dokonane na ziem i. W końcu do litu rg ii ch w a leb n ej d ołączają w sz e lk ie stw orzen ia. L itu rg ię k o ń ­ czy „A m en ” w y p o w ied zia n e przez Z w ierzęta oraz p ok łon S tarców .

Czy litu rg iczn y dialog na cześć B aran k a od b yw a się w czasie E u ch ary­ stii, której p rzew od n iczy Jan? W sp om n ien ie k rw i i k ap łań stw a, atm osfera u w ielb ien ia i c h w a ły oraz zaan gażow an ia n ieb a i ziem i p ozw alają na to p y ­ tan ie dać od p ow ied ź tw ierd zącą.

3. L itu rgiczn y d ia lo g ch w a leb n y (Ap 19,1—10)

N a dialog ch w a leb n y rozdziału d ziew iętn a steg o A p ok alip sy składa się w ie lk a d ok sologia (w. 1— 8), b ło g o sła w ień stw o (w . 9) i sło w a w y ja śn ie n ia (w. 10). D ok sologie a p ok alip tyczn e cech u je u roczystość, w sp a n ia ło ść i różn o­ rodność. W ielka d ok sologia A p 19, 1— 8, osta tn ia spośród ośm iu, n a leży do najb ard ziej u roczystych i d oskonałych. N ow ą p ostacią w ty m d ialogu jest anioł, którego fu n k cję w zgrom ad zen iu m ó g łb y p ełn ić jed en z b isk u p ów lub starszych g m in y ch rześcijań sk iej.

C elebrans: „P otem u sły sz a łe m jak g d y b y głos donośny w ie lk ie g o tłum u w n ieb ie — m ó w ią cy ch :” (19,la).

Z grom adzenie: „A llelu ja! Z b a w ien ie i ch w a ła , i m oc u B oga naszego,

bo w y ro k i Jego p ra w d ziw e są i sp ra w ied liw e, bo osąd ził W ielką N ierzą d ­ n icę, co zn iep ra w ia ła n ierząd em sw y m ziem ię, i zażądał od n iej p o n iesien ia kary za k rew sw o ic h słu g ” (w. Ib —2).

C elebrans: „I r z e k li p o w tó rn ie:” (w. За).

Z grom adzenie: „A llelu ja! A dym jej w zn o si się n a w ie k i w ie k ó w ” (w. 3b). C elebrans: „A d w u d ziestu czterech S ta rcó w upadło i czw oro Z w ierząt, i p okłon oddało Bogu zasiad ającem u n a tronie, m ó w ią c:” (w. 4).

.. Chór: „Am en! A lle lu ja ” (w. 4b).

C elebrans: „I w y szed ł g ło s od tronu, m ó w ią cy :” (w. 5a).

Chór: „C hw alcie B oga n aszego, w sz y sc y Jego słudzy, k tórzy się Go b o i­ cie. m ali i w ie lc y !” (w. 5b).

C elebrans: „I u sły sza łem jak b y g ło s w ie lk ie g o tłu m u i jak b y głos m n o ­ g ich w ód, i jak b y głos p otężn ych grom ów , które m ó w iły ” (w. 6a).

Z grom adzenie: „A llelu ja, bo zak rólow ał P an B óg nasz, W szechm ogący. W eselm y się i radujm y, i d ajm y M u ch w a łę, bo n a d eszły G ody B aranka, a Jego M ałżonka się p rzystroiła, i dano jej ob lec b isior lśn ią cy i czy sty —

bisior b o w iem oznacza c zy n y sp ra w ied liw e św ię ty c h ” (w. 6b—8).

C elebrans: „I m ó w i mi: n a p isz:” (w. 9a).

A nioł: „ B ło g o sła w ien i, k tórzy są w e z w a n i n a ucztę G odów B aran k a!” (w. 9b).

C elebrans: „I m ó w i im :” (w . 9c).

A n ioł: „Te sło w a p ra w d ziw e są B o że” (w . 9d).

C elebrans: „I u p ad łem przed jego stop am i, b y p ok łon m u oddać. I m ó ­ w i:” (w. 10а).

A nioł: „Bacz, ab yś tego n ie czyn ił, bo je ste m tw o im w sp ó łsłu g ą i braci tw o ich , co m ają św ia d e c tw o Jezusa: B ogu sam em u złóż pokłon! Ś w ia d e c ­ tw em b o w iem J ezu sa jest duch p ro ro ctw a ” (w. 10b).

W ed łu g opisu Ja n o w eg o w ie lb ie n ie i w y c h w a la n ie B oga rozp oczyn a się w n ieb ie, sch od zi na ziem ię i p ow tórn ie w raca do n ieba, b y objąć e sch a to ­

(7)

B I U L E T Y N L IT U R G I C Z N Y

A p o k a lip sy p rzeży w a całość jako celebrans i sta je się jak b y p ośred n ik iem m ięd zy B ogiem , n ieb em i w iern y m i. C zterokrotne „ A llelu ja ” u b ogaca litu r ­ g ię w m o ty w c h w a ły p a sch a ln ej Ч A k la m a cja ta sta je się refren em d ok so- logii, nadając jej w y d ź w ię k n ie z w y k łe j radości i en tu zjazm u . Ta radość jest w y n ik ie m p ra w d ziw y ch i sp r a w ie d liw y c h w y ro k ó w B ożych, n astan ia k ró lo ­ w a n ia B ożego i G odów B aran k a. G ody w ed łu g A p o k a lip sy to n a jg łęb sze i n iero zerw a ln e p o łą czen ie C hrystu sa z ty m i, k tórych n a b y ł On sw o ją krw ią. W spólnota p ierw o tn eg o K o ścio ła zgrom adzona z Jan em na litu rg ii ży je już rzeczy w isto ścią n ieb a i oczek iw a n iem na złą cz en ie z C h rystu sem — O b lubień­ cem 23. B ło g o sła w ień stw o w y stę p u ją c e po d ok sologii — „ B ło g o sła w ien i, k tó ­ rzy są w e z w a n i na ucztę G odów B aran k a!” (19, 9), n ad aje całej litu rgii z a b a rw ien ie eu ch arystyczn e.

4. L itu rgiczn y d ia lo g k o ń co w y (A p 22,6—21)

Struktura d ialogow a o sta tn ieg o rozdziału A p ok alip sy, uk azu jąca liczn e in te r w e n c je różn ych p ostaci, przekonuje, że chodzi tu o sp ra w o w a n ie litu rg ii w e w sp ó ln o cie c h r z e ś c ija ń s k ie j24 O statn i fra g m en t K się g i O b jaw ien ia po­ siada w ie le n a w ro tó w do m o ty w ó w sp otyk an ych w rozd ziałach p oprzedzają­ cych, a w szczeg ó ln o ści do tych , k tóre są zaw arte w lista ch do sied m iu K o ścio łó w (A p 2— 3). N ie brak tu e le m e n tó w eu ch arystyczn ych , k tó re w sk a ­

zu ją na to, iż zak oń czen ie k sięg i, podobnie jak jej p oczątek, to dialog

p row ad zon y w czasie litu r g ii eu ch a ry sty czn ej. O bok celebransa, zgrom ad ze­ n ia w iern y ch i an ioła w d ialogu p o ja w ia ją się sło w a w y p o w ia d a n e przez C h r y s tu s a 25. S ło w a C h rystu sa i an ioła m o g ły być w czasie litu rg ii p ierw o t­ n ego K ościoła w y m a w ia n e przez osoby cieszą ce się szczególn ą godnością, np. p rzez b isk u p ów lu b starszych .

C elebrans: „I rzek ł m i:” (22, 6a).

A nioł: „Te sło w a w ia ry g o d n e są i p raw d ziw e, a Pan, B óg d u ch ów pro­ roków , w y sła ł sw o jeg o an ioła, b y słu g o m sw o im ukazać, co m u si sta ć się n ie b a w e m ” (w. 6b).

C hrystus: „Oto n ie b a w e m p rzyjdę. B ło g o sła w io n y , k to strzeże słó w pro­ ro ctw a tej k się g i” (w . 7).

C elebrans: „To w ła śn ie ja, Jan, sły sz ę i w id zę te rzeczy. A k ied y m u s ły ­ szał i ujrzał, upadłem , b y oddać p okłon przed stop am i an ioła, k tó ry m i je u kazał. N a to rzek ł do m n ie:” (w. 8— 9a).

A nioł: „Bacz, b yś tego n ie czyn ił, bo je ste m w sp ó łsłu g ą tw o im i b raci tw oich , proroków , i tych , k tórzy strzegą słó w tej k sięg i. B ogu sam em u oddaj p o k ło n !” (w. 9).

C elebrans: „D alej p o w ied zia ł do m n ie:” (w. 10а).

A nioł: „N ie k ła d ź p ieczę ci na sło w a p roroctw a tej k sięg i, bo c h w ila jest b lisk a. K to k rzy w d zi, n iech jeszcze k rzy w d ę w yrząd zi, i p lu g a w y n iech się jeszcze sp lu g a w i, a sp r a w ie d liw y n iech jeszcze w y p e łn i sp ra w ied liw o ść, a św ię ty n iech aj się jeszcze u ś w ię c i” (w. 10— 11).

C hrystus: „Oto przyjdę n ieb a w em , a m oja zap łata jest ze M ną, b y tak k ażd em u od p łacić, jak a jest jego praca. Jam A lfa i O m ega, P ie r w sz y i O sta t­ ni, P oczątek i K on iec. B ło g o sła w ien i, k tórzy płuczą sw e szaty, by w ład za nad d rzew em życia do n ich n a leża ła i aby b ram am i w ch o d zili do M iasta.

22 С. B r ü t s c h, L a C la r t é de l’A p o c a ly p s e , G en èv e 1966, 303.

23 T. V e t r a 1 i, L ’ a m o r e della Chie sa p e r il suo S p o so nelV Apocalisse, P arola, S pirito e V ita U (1985) 220.

214 С. B a z z i, Il S ig n o r e p r e s e n t e in una c o m u n i tà ch e ne in v o c a la

v e n u ta , A p o c a lisse 22, 6— 21, R iv ista di P a sto ra le L itu rgica 16 (1978) 15.

25 U. V a n n i (A pocalisse, dz, cy t., 126) oprócz zgrom ad zen ia w iern y ch w y ró żn ia w d ialogu an io ła k om en tatora, Jana, in n ego an ioła, Jan a lek tora i C hrystusa.

(8)

BIULETYN LITURGICZNY

N a zew n ątrz są psy, gu ślarze, rozp u stn icy, zabójcy, b a łw o ch w a lcy i każdy, k to k ła m stw o k ocha i n im żyje. Ja, Jezus, p o sła łem m ojego an ioła, b y w am za św ia d czy ć o tym , co d otyczy K o ścio łó w . Jam jest O drośl i P o tom stw o D a ­ w id a , G w iazda św iecą ca , p oran n a” (w. 12— 16).

Z grom adzenie: „A duch i O b lubienica m ów ią: „P rzyjdź!” A kto słyszy, n iech p ow ie: „P rzyjdź!” (w . 17a).

C elebrans: „I k to odczuw a p ragn ien ie, n iech p rzyjdzie, kto chce, n iech w o d y ży cia darm o zaczerpnie. Ja św ia d czę k ażdem u, k to słu ch a słó w pro­ ro ctw a tej k sięgi: je ślib y k toś do n ich co k o lw iek dołożył, Bóg m u dołoży p lag za p isan ych w tej księd ze. A je ślib y k toś od jął co ze słó w k się g i tego proroctw a, to B óg od ejm ie jego dział w d rzew ie ży cia i w M ieście Ś w ię ­ ty m — k tóre są op isan e w tej k sięd ze. M ów i ten, k tóry o ty m św ia d czy :” (w . 17b—20a).

C hrystus: „Zaiste, przyjdę n ie b a w e m ” (w. 20b).

Z grom adzenie: „A m en. P rzyjdź, P a n ie J ezu !” (w . 20c). C elebrans: „Ł aska P an a Jezu sa ze w sz y stk im i!” (w . 21).

U d ział w d ialogu litu rg iczn y m C hrystu sa i an ioła w sk a zu je n a n ie z w y ­ k łość ca łej litu rgii. Jan p raw dopodobnie p rzeży w a ł E u ch arystię z ta k im za­

an g a żo w a n iem , jak b y w ek sta zie, że obecność C hrystu sa i an ioła była

w d anym m om en cie dla niego ta k rea ln a jak obecność w ie r n y c h zgrom a­ dzonych n a litu rgii.

D ialog jest n a sta w io n y n a ,ry ch łe p rzy jście C hrystusa. C h rześcijan ie gro­ m ad zący się n a W ieczerzy P a ń sk iej n a w ią z y w a li d u ch ow y k on tak t z C hry­ stu sem i na p ew n o od czu w ali tęsk n o tę za ogląd an iem Go tw arzą w tw arz. N ajb ard ziej ch yb a teg o p ragnął Jan, co w y n ik a z jego księgi. T ak ie w y r a ­ żen ia jak: „przyjdę do c ie b ie ” (2, 5), „przyjdę do cieb ie n ie b a w e m ” (2, 16), „aż p rzy jd ę” (2, 25), „przyjdę jak zło d ziej” (3, 3), „przyjdę n ie b a w e m ” (3, U ), które są za w a rte w lista ch do K o ściołów jak też w in n ych fragm en tach k się g i (np. 16, 15; 22, 12), su geru ją w y ra źn ie b lisk ie n ad ejście C h r y s tu s a 26. Jak i sen s za w iera się w ty m p rzyjściu? Czy chodzi tu o p aruzję, czy też 0 „przyjście eu ch a ry sty czn e”? Sp raw a in terp reta cji pozostaje otw artą, po­ dobnie jak to b yło w d ialogu w p r o w a d z a ją c y m 27. W ydaje się, że k oń cow e w o ła n ie o p rzy jście P a n a m a w y d ź w ię k raczej eu ch a ry sty czn y (22, 17. 20). P o zo sta je ono w b lisk im zw iązk u z ak lam acją P a w io w ą z L istu do K o ry n ­ tia n (1 K or 16, 22) i autora D id ache 28. Z ach ow an ie w y ra żen ia aram ejsk iego

m a r a n a th à w liśc ie do g m in y k o ry n ck iej zak ład a znajom ość w y ra żen ia w tej

gm in ie. M ożna zatem p rzyjąć, że ak lam acja b yła sto so w a n a w czasie litu r ­ g ii eu ch a ry sty czn ej, gdyż m ieści on ą w sobie w ia rę w b ó stw o C hrystusa, w Jego obecność podczas sp ra w o w a n ia E u ch arystii i w Jego p a r u z ję 29.

N a litu rg iczn y k o n tek st d ialogu w sk a zu je jeszcze w y ra żen ie „A m en ” (22, 20), k tóre w y stę p o w a ło w trzech d ialogach om ów ion ych w cześn iej.

W d ialogu k o ń co w y m zaw arte są ele m e n ty sak ram en taln e, jak np. w w y ­ rażeniu: „ B ło g o sła w ien i, k tórzy płuczą sw e szaty (C hrzest, P okuta), aby w ła ­ dza nad d rzew em życia (E ucharystia) do n ich n a leża ła ” (22,14). W yek sp on o­

w a n ie ty ch m o ty w ó w każe dostrzegać w k sięd ze ak cen ty z obchodzenia

ch rześcija ń sk iej P asch y, złączonej z C hrztem , P ok u tą i E u ch arystią. P asch a

b y ła przez ch rześcijan p rzeżyw an a w atm osferze W ieczern ik a, K rzyża

1 Z m a rtw y ch w sta n ia ; stąd ostatn i rozdział A p ok alip sy zdaje się uk azyw ać 26 U. V a n n i , „Vieni, S ig n o r e G e s ù ” ( A p 22, 20), P arola, S pirito e V i­ ta 8 (1983) 227— 242.

27 R. E. T r e V i j a n o, La ora cion en el A p o ca lip sis , S a lm a n ticen sis 30 (1983) 60; G. S c h n e i d e r , M a r a n a th a , w : E x e g e ti s c h e s W ö r te r b u c h z u m

N e u e n T e s t a m e n t , t. II, 948.

28 D id a c h e 10, 6 (S o u rc e s C h rétien n es, t. 248, 182).

28 A. J a n k o w s k i , D uch D ok o n a w ca , N o w y T e s t a m e n t o p o s ł a n n ic t w i e e s c h a t o lo g i c z n y m D ucha Ś w ię t e g o , K a to w ice 1983, 118.

(9)

90

BIULETYN LITURGICZNY

p ersp ek ty w ę W ieczern ik a i O statn iej W ie c z e r z y 30. P o w ró t C hrystusa na ziem ię w dniu o sta teczn y m b ędzie p oczątk iem n o w ej P asch y, której ob ch o­ d zen ie trw ać b ędzie bez końca. D la zb aw ion ych n a sta n ie w ó w cza s w ieczn a c h w a ła i ud ział w litu rg ii G odów Baranka.

ks. K a z i m i e r z L i j k a OMI, Po zn a ń

II. Z A D A N IA SA N K TU A R IÓ W M A R Y JN Y C H

W K SZ T A Ł T O W A N IU LIT U R G II I K U L T U M A TK I BOŻEJ

W ram ach d alszych p rzygotow ań do obchodów ju b ileu szu ch rześcija ń ­ stw a w roku 2000 Jan P a w e ł II w y d a ł d w ie en cy k lik i pod zn am ien n ym i t y ­ tu łam i: R e d e m p t o r hom inis i R e d e m p t o r i s M ater. O znacza to, że u w aga całego K ościoła celeb ru jącego ju b ileu sz m a się zogn isk ow ać na m isteriu m z b a w ie ­

nia, zap lan ow an ym przez B oga i u rzeczy w istn io n y m za sp raw ą D ucha

Ś w ię te g o w d w óch p ostaciach i za ich p o śred n ictw em . P ostaciam i, k tórym za w d zięcza m y rea liza cję d zieła zb a w ien ia są O d k u p iciel i Jego M atka. T akie z esta w ie n ie osób m a sw ó j fu n d a m en t w h isto rii zb aw ien ia, w w yd arzen iach , w k tórych jest zesp olon a fu n k cja M atki i Syna. „Obok krzyża J ezu sow ego sta ła M atka J e g o ” (J 19, 25). P od ob n ie było w K an ie G a lilejsk iej (J 2, 1) i w K afarn au m (J 2, 12) oraz w in n y ch sytu acjach .

H istoria zb a w ien ia k o n ty n u u je i u rzeczy w istn ia się w szęd zie tam , gdzie się grom adzi i działa K o śció ł jako sak ram en t zb aw ien ia. G rom adzący się K ościół u ob ecn ia zb aw cze d ziałan ie C h rystu sa i M aryi. K ażde m iejsce e k le ­ zjaln e, z w y k łe i św ią ty n n e, jest przeto san k tu ariu m z p od w ójn ym zn a m ie­

n iem , C h ry stu so w y m i zarazem m aryjnym .

S tw ierd zen ie to odnosi się tak że do szczególn ych ośrod k ów k u ltu zw a n y ch san k tu ariam i. O k oliczn ości h isto ry czn e, czasem n ie ła tw o dające się ra cjo n a l­ nie w y tłu m a czy ć, zd ecy d o w a ły , że w ie le z ty ch ośrod k ów otrzym ało ty tu ł san k tu a rió w m aryjn ych , fa k ty c z n ie jednak są lu b m ają być ośrodkam i k u ltu o p od w ójn ym zn aczeniu; m ają p ełn ić fu n k cję zbaw czą w ła śc iw ą C h rystu so­ w i i M aryi za p ośred n ictw em K ościoła, k tóry uobecnia, przed łu ża i a k tu a li­ zu je ich zbaw czą m isję, ich sak ram en taln ość (C hrystus p od sta w o w y m sak ra­ m entem ), ich p o sła n ie do św ia ta z E w a n g elią w Im ię B oga w D uch u Ś w iętym . Z d u m iew a nas ogrom na liczb a ośrodków k u ltu m aryjn ego na św iecie. P od k on iec X III w . b yło ich około 10 000. P rzew o d n ik po sa n k tu a ria ch m a ­ ry jn y ch w P o lsc e w y m ien ia 409, lecz zaznacza, że jest to liczb a n iek om p letn a. S zczeg ó ło w y badacz tego zjaw isk a, W acław z S u lg o sto w a N o w a k o w sk i, k a p u ­ cyn , na początk u X X w . p isa ł o 1112 cu d ow n ych w izeru n k ach M atki B ożej w n aszym kraju. R angę k u lty czn ą n iek tó ry ch z nich p od n iosły k oron acje uro­ czyste. Od r. 1717 do II w o jn y św ia to w e j koron ow an o 55, po w o jn ie w ok re­ sie obchodów m ile n ijn y c h — aż 71 w izeru n k ó w m aryjn ych . Do m iejsc ś w ię ­ ty c h cieszą cy ch się w y ją tk o w ą czcią n a leży O stra B ram a w W ilnie, Jasn a Góra w C zęstoch ow ie, G ietrzw ałd , K alw aria P acław sk a, K a lw a ria Z eb rzy­ d o w sk a i L ich eń (zob. M a ł y s ł o w n i k m a r y j n y , W arszaw a 1987, 79).

O bfitość i ży w o tn o ść sa n k tu a rió w m a ry jn y ch teo lo g o w ie trak tu ją jako znak czasu dla K ościoła.

R esp ek tu jąc fa k t istn ie n ia liczn y ch san k tu ariów m aryjn ych , które przy­ ciągają ludzi na sposób m agn esu , choć n iejed n o k ro tn ie n a podłożu p oza- ch rześcijań sk im , licząc się z tym , że ci lu d zie fa k ty czn ie grom adzą się jak ow ce szu k ające pokarm u, J a n P a w e ł II w ią ż e w ie lk ie n ad zieje z ty m i m ie j­ scam i jako u p rzy w ilejo w a n y m i ośrodkam i u rzeczy w istn ia n ia się zbaw czego p o śred n ictw a K o ścio ła (por. w y p o w ied ź z 21.VI.87 podczas „A n ioł P a ń sk i”).

F u n k cja ta sta n o w i n aczeln e zad an ie zbaw cze każdego san k tu ariu m m a­ ryjn ego. Do tej słu żb y z o sta ły w zb u d zon e i p ow ołan e. J e śli służą sp raw ie

(10)

B IU L E T Y N L I T U R G I C Z N Y

91

zb aw ien ia, to są isto tn ie m aryjn e, gd yż rea lizu ją p o d sta w o w e zad an ie S łu ­ żeb n icy P a ń sk iej.

P o u św ia d o m ien iu sob ie n a czeln eg o zadania, m ożna iść d alej i dopiero teraz m ó w ić o sza n sie sa n k tu a rió w od n o w ien ia k u ltu , a zw ła szcza k u ltu m aryjn ego, teg o k u ltu , który będąc a u ten ty czn ie m a ry jn y m jest z n atu ry sw o jej ch rześcija ń sk im , to znaczy u k ieru n k o w a n y m do Ojca przez C h ry stu ­ sa w D uch u Ś w ięty m . O tej szan sie i zad an iu trzeba dziś m ów ić, p on iew aż w p rak tyce w y stę p u ją zja w isk a św ia d czą ce o m ariocen tryzm ie. Tu i ów dzie k u lt m a ry jn y za tra cił rys ch rześcijań sk i, zam k n ął się w sobie, sta ł się a u to ­ nom iczn y, a M atka B oża jest p ojm o w a n a na sposób b ogini, a n a w et k o n ­ k u ren tk i B o g a-Z b aw iciela.

W K ościołach w sch o d n ich k u lt B ożej R od zicielk i b ył zaw sze zw ią za n y z k u ltem sam ego C hrystusa. P ierw o tn e w izeru n k i M aryi to H o d e g e t r i a (znak w sk a zu ją cy D rogę, k tórą jest Jezus) i E leu sa (z g ło w ą p och ylon ą k u Syn ow i). N ie do p o m y ślen ia b yła w ik o n o g ra fii M aryja bez D zieciątk a, sam a ty lk o jako d ziew ica lu b m łod a k ob ieta. U O jców K o ścio ła p o jęcie Eccle sia — M a ­

t e r m iało o d n iesien ie do M a t e r Ecclesiae, W m a la rstw ie M aryja z płaszczem

w yob raża K o śció ł o taczający op iek ą m n óstw o sw o ich dzieci.

N a zach od zie n a to m ia st k u lt m a ry jn y p rzyb ierał k szta łt b ardziej sa m o ­ istn y , zw ła szcza w ok resach , gd y za istn ia ła litu rg ia niezrozum iała, od erw an a od życia i p ojm ow an a jako fu n k c ja k leru (klerurgia). Jej m iejsce za jęły n ab o­ że ń stw a m a ry jn e w y r o słe .na bazie r elig ijn o ści n atu raln ej, k tóra szu k ała n ow ego p ośred n ictw a, skoro w C h rystu sie w id zia n o przede w szy stk im B oga. M acierzyń sk ą rolę M aryi w sp ra w ie zb a w ien ia potrak tow an o sk rajn ie, od­ w o łu ją c się do Jej m iłosierd zia, n iejak o p rzeciw sp ra w ied liw o ści B ożej. Już w X V III w . śp iew an o: „K iedy O jciec ro zg n iew a n y siecze, szczęśliw y , k to się

do M atki u ciecz e”.

J e śli k u lt m a ry jn y n ie m a w y m ia ru teo cen try czn eg o w D uch u i P r a w ­ dzie oraz ek lezja ln eg o , to u d arem n ia sam sieb ie i sw o ją rolę słu żeb n ą, którą m a do sp ełn ien ia w św ie c ie m ocą i na w zór C hrystusa — S łu g i J a h w e i na w zór M aryi — S łu żeb n icy P a ń sk iej M atki K ościoła.

M ając na u w ad ze to w szy stk o , co już zostało p o w ied zia n e jako kon ieczn e w p ro w a d zen ie do tem atu , p o w iem y teraz w trzech p u nktach o fu n k cjach sa n k tu a rió w w zg lęd em k u ltu ch rześcijań sk iego: 1) o fu n k c ji teocen tryczn ej i an trop ologiczn ej, 2) o fu n k c ji e w a n g eliza c y jn ej i 3) o fu n k c ji pastoraln ej.

1. F u n k cja teocentryczna i antropologiczno-eklezjalna

P u n k tem w y jśc ia do ty c h r e fle k sji jest p o jęcie litu rg ii (por. K L 5). L i­ tu rgia t o . d zieło b o sk o -lu d zk ie. J est ona sa k ram en tem d ziałan ia B ożego na rzecz z b a w ien ia i u św ię c e n ia czło w ie k a (w gra fice b ęd zie to w ek to r z góry na dół, an trop ocen tryczn y) i jest te ż form ą k u ltu B oga przez czło w iek a (w ek tor od dołu do góry, teocen tryczn y). B óg w sw o im d ziałan iu nie jest ogran iczon y p rzestrzen ią, czło w ie k n atom iast nosi potrzebę p osiad an ia m iejsc ś w ię ty c h , dlatego n a ś w ie c ie jest w ie le m iejsc p o św ięco n y ch B ogu i M atce N a jśw iętszej.

S an k tu ariu m m aryjn e zaw iera w sobie w sz y stk ie sk ład n ik i ch a ra k tery ­ zu jące in n e m iejsca św ię te , in n e św ią ty n ie. I ono przeto m a być m iejscem fa n ii i k u ltu , p u n k tem sty k u N ieb a z ziem ią, a zarazem m iejscem otw arcia się ziem i na dary N ieb a oraz m iejscem sp ra w o w a n ia k u ltu u w ielb ien ia O jca w D uchu i P ra w d zie za „ w ielk ie d zieła B o że” (m odelem jest k an tyk

„ M a g n i fic a t”, jakoby p ierw sza p refacja m aryjn a i h ym n eu ch arystyczn y).

a) S a n k t u a r i u m t o m i e j s c e ś w i ę t e i u ś w i ę c a j ą c e

B yć w san k tu ariu m oznacza n a jp ierw stan ąć w n im w obliczu B oga. P o ­ śred n ictw o w izeru n k u jest pożądane przez natu rę ludzką, która szu k a sk o n ­ k rety zo w a n ia , a n a w et zlo k a lizo w a n ia i u p rzed m io to w ien ia B oga, aż po zm a ­

(11)

92

BIULETYN LITURGICZNY

teria lizo w a n ie Jego d u ch ow ej ob ecn ości i aż po in stru m en ta ln e (m agiczne) rozu m ien ie Jego d ziałaln ości poprzez zn ak i św ię te . W tym sk rajn ym p rzy­ padku B óg jest tra k to w a n y jak k toś do u słu g czło w iek a , k tó ry tu, a n ie gd zie in d ziej i k tó ry teraz, a n ie k ied y in d ziej, żąda znaku. T ak się ob jaw ia

r elig ią naturalna, k tóra w y p a cza ch rześcijań sk ą celo w o ść każdego sa n ­

ktuarium .

P atriarch a Jak u b dotarł do m iejsca, w k tórym o b ja w ił m u się Bóg.

W strząśn ięty w y zn a je: „ P ra w d ziw ie Jah w e jest n a ty m m iejscu (...). P r a w ­ d ziw ie jest to dom B oga i bram a do n ieb a ” (Rdz 28, 16— 17).

P o stu la ty pod ad resem san k tu ariu m narzucają się sam e. Jaki m a ono w y stró j sw eg o w n ętrza, jak ie on w y w o łu je p ierw sze w ra żen ie, co n a jp ierw d ostrzega oko pielgrzym a, co ja w i m u się jako n a jw a żn iejsze i p ierw szo p la ­ now e, czy w y stró j sta ty czn y jest podporządkow any fu n k cji teo cen try czn ej, czy M aryja poprzez sw ó j cu d ow n y w izeru n ek jest w ty m san k tu ariu m S łu ­ żebnicą, zn ak iem n ie zatrzym u jącym przy sob ie, lecz od sy ła ją cy m p ielg rzy ­ m ó w do Pana? M aryja z o b ja w ien ia B ożego, z teo lo g ii b ib lijn ej, jest M aryją słu żebną. I tak ą m a być w sank tu ariu m . Jej fu n k cją jest od syłać i p ro w a ­ dzić p ielgrzym a do B oga, być k an ałem w io d ą cy m do Źródła. W m iejscu m aryjn ym Ona m ów i: „W zyw ajcie im ien ia B ożego” (por. W j 20, 24).

W im ię przeto m aryjn ego rysu sanktuarium p o w sta je szan sa i ob ow iązek oczyszczen ia n a sta w ie ń p ielg rzy m ó w z r elig ijn o ści in tereso w n ej, an trop ocen - tryczn ej, na relig ijn o ść teocen tryczn ą, na k u lt u w ielb ien ia B oga w D uchu i P raw d zie. I to m a być d ziełem ch rystian izacji o d n iesion ym do k u ltu lu d z­ k iego, do k u ltu n atu raln ego. Z jaw isk o n atu raln e trzeba ochrzcić E w an gelią, n ie odrzucić, ty lk o o czyścić i p odw yższyć.

b) C z a s p o ś w i ę c o n y B o g u

i c z a s d o z n a w a n i a ł a s k a w o ś c i B o ż e j

B óg m a sw ó j term in ok azan ia zm iłow an ia. B óg n ie jest ograniczony p racą zegara. Jed n ak że u p rzy w ilejo w a n y m czasem św ię ty m jest dzień P a ń sk i zaznaczony w k alen d arzu i d zień p ielgrzym k i zap rogram ow an y przez cz ło w ie ­ ka. C złow iek jest sk ło n n y narzucać B ogu term in y, u w ażać że ok reślon y przez niego dzień b ęd zie czasem zbaw ienia.

C enne są g od zin y celeb ra cji litu rgiczn ej. S ta ją się one z w o li B ożej sa ­ k ra m en tem ła sk a w o ści, gd y u p ły w a ją w spokoju, w k lim a cie w iary, bez p ośp iech u , pod n iośle, angażująco do teg o stopnia, że p ielgrzym zatraca ra­ chu b ę czasu fizy czn eg o , n ie p atrzy na zegarek, p rzeciw n ie, w sercu w oła: „Panie, dobrze nam tu b yć!”

L itu rgia, a raczej B óg przez nią, d ziała p o w o li i sto p n io w o w cią g a czło ­ w ie k a w dialog. W czasie litu rg iczn y m m a m iejsce te o fa n ia i B óg oczek u je od czło w ie k a o d p ow ied zi w iary. To jest isto tn y dialog, rezo n u ją cy potem w życiu.

N ieszczęściem dla sa n k tu a rió w są M sze ś w ię te „ciche i p rzy śp ieszo n e”, n ieszczęściem są w iz y ty c h w ilo w e, tu rystyczn e, tran zytem . C zy m ożna w ted y m ów ić, że p ielgrzym zatrzym ał się w san k tu ariu m jak M aryja, która roz­ w a ża ła w sercu głos B oga! N o n in c o m m o ti o n e S p ir it u s Dei!

R odzi się przeto p o stu la t o k on ieczn ości zatrzym an ia się na dłuższy czas (n ie ty lk o przed Obrazem ) na teren ie san k tu ariu m w fo rm ie dnia sk u p ie ­ n ia, d łu ższego czu w an ia, w fo rm ie k ilk u d n i m o d litw y w dom u rek o lek cy jn y m . N arzuca się p o stu la t u d ziału p ielgrzym a w w ie lu i różnorodnych n a b ożeń ­ stw a ch i spotkaniach. C udow ne d ziałan ie B oże d ociera do w n ętrza czło w ie k a p o w o li i stop n iow o. D opiero w ielo k ro tn e d ziałan ie, jeśli się im podda w duchu p o słu szeń stw a S ło w u , m ogą się przyczyn ić do reo rien ta cji z a n trop ocen tryz- m u w teocen tryzm .

(12)

BIULETYN LITURGICZNY

c) S p o t k a n i e l u d z i z l u d ź m i

P o d sta w ą b y cia b lisk im bratu jest n ie ty lk o w ię ź so cjo lo g icz n o -etn o - graficzn a, lecz tak że i przede w sz y stk im p asch aln y czy n C hrystusa: „Z osta­ liśm y p ojed n an i z B o g iem przez śm ierć Jego S y n a ” (Rz 5, 10) — m ó w i św .

P a w e ł — „abyście w zorem C hrystusa te sam e uczucia ż y w ili do sieb ie

i zgod n ie jed n y m i u sta m i w ie lb ili B oga (...). D la teg o p rzygarn iajcie sieb ie n aw zajem , bo i C hrystus przygarn ął w a s — k u c h w a le B o g a ” (Rz 15, 5— 6— 7).

Z au w ażm y w zór jed n o ści rodzinnej p od n iesio n ej na w y ż sz y poziom

w scen ie n a w ied zen ia św . E lżb iety przez M aryję. S p otk an ie k rew n y ch m a ch arak ter litu rg ii, jest k u ltem u w ie lb ie n ia B oga. U czestn iczk a teg o spotkania, M aryja, od w raca u w a g ę E lżb iety sk o n cen tro w a n ej n a N iej w za ch w y cie (kult m aryjn y) i zam ien ia k ieru n ek k u ltu m ariocen tryczn ego na k u lt B oga: „W iel­ b i dusza m oja P ana...” (Łk 1, 39— 46).

O becność w san k tu ariu m lu d zi z różn ych m iejsc i n arod ów sta n o w i szan sę tw o rzen ia z ich m asy jed n ości nadprzyrodzonej w ram ach k u ltu i poza nim . O siągan e w sa n k tu a riu m p ojed n an ie z B o g iem m a ich p row ad zić do przeb aczen ia b liźn im , tw orzen ia z n im i jed n ości i p od ejm ow an ia p osłu g na rzecz w sp ó ln o ty rodzinnej i k o ścieln ej. L itu rgia, k tóra n ie o w o cu je w życiu sp ołeczn ym , jest k u ltem ab stra k cy jn y m — bez zn aczenia życiow ego.

W ty m k o n tek ście trzeb a w id zieć sen s sa k ram en tu p o k u ty na początku o b ecn o ści w san k tu ariu m (do teg o jeszcze w rócim y), sen s litu rgiczn ego znaku (pocałunku) pokoju, zn aczen ie g estu p rzebaczenia członkom rodziny, s p e ł­ nian ego albo przed w y ru szen iem na p ielg rzy m k ę albo po p ow rocie z n iej, se n s eu logii, jed n ości (chodzi m. in. o tzw . o p łatek pojednania). Trzeba też w sp o m n ieć o w y ra za ch u p rzejm ości i go ścin n o ści — m ając na m y ś li p ie l­ g rzy m ó w i stróżów san k tu ariu m .

K oń cząc te n p u n k t rozw ażań, raz jeszcze zaznaczam y, że być u czestn i­ k iem p ielg rzy m k i i p rzeb yw ać w san k tu ariu m oznacza spotkać brata w C hry­ stu sie, w e jść w jedność ek lezjaln ą. C hodzi nam o antrop ologię ch rześcija ń ­ sk ą, która w ięzo m k rw i i n a cji p rzyn osi w y m ia r ek lezja ln y , za k o tw iczo n y w jed n ości T rójcy Ś w iętej.

T ak oto p rzed sta w ia się fu n k cja teo cen try czn a i e k lezja ln a każdego sa n ­ k tu a riu m w id zia n eg o w katego,rjach m iejsca, czasu i sp otk an ia m ięd zy o so b o ­ w e g o n a p ła szczy źn ie w iary.

2. F u n cja e w a n g eliza c y jn a

P u n k tem w y jśc ia do a n a lizy w y m ie n io n e j fu n k c ji san k tu ariu m jest art. K L 59, k tó ry g ło si zasadę, że litu rg ia jest sak ram en tem w ia ry , zak ład a w ia ­ rę i ją ożyw ia. T a zasad a in sp iru je n a stęp u ją ce rozu m ow an ie u jęte w hasło w ła śc iw e teo lo g ii p ra k ty czn ej i d u szp asterstw u : sło w o — w iara —■ sakram ent.

a) „W i a r a z e s ł y s z e n i a ”

O grom na rzesza p ielg rzy m ó w (czasem ty lk o tu ry stó w ) k ieru je sw e kroki

do san k tu ariu m m aryjn ego p ow od ow an a u czu ciem r elig ijn o ści natu raln ej

ch arak teryzu jącej się in teresem czło w iek a , ch ęcią p ozysk an ia dla sieb ie p rzy­ c h y ln o ści i ła sk a w o śc i S iły W yższej.

W obec te g o ja w i się p otrzeba k iero w a n ia tych lu d zi na drogę w ia ry , za p ośred n ictw em p o słu g i sło w a ; chodzi tu i o p o d sta w o w e słow o w postaci k ery g m a tu , i o sło w o , k tóre ro zw ija zalążek (p ierw ocin y) w ia ry poprzez k a ­ tech ezę, i w reszcie chodzi o hom ilię. C ały ten proces m ożem y n a zw a ć e w a n ­ g eliza cją p och rzcieln ą. B ez teg o n a sta w ie n ia d o celo w eg o w sz e lk ie p rzep o­ w ia d a n ie m a ry jn e u k ieru n k o w a n e ty lk o i od razu na M aryję m oże w isie ć w pow ietrzu . F a k ty czn ie d ośw iad czam y w d u szp a sterstw ie jego m ałej sk u ­ teczn o ści fo rm a cy jn ej w zak resie w ia r y i m oralności.

(13)

94

BIULETYN LITURGICZNY

ty lk o g ło sić ch w a łę M aryi, lecz tak że w zy w a ć do n a śla d o w a n ia Jej cnót, z k tórych p ierw szą jest w ia ra p ojm ow an a jako to ta ln e z a w ierzen ie B ogu w duchu p o słu szeń stw a Jego w o li. W iara jest p od sta w o w ą i to ta ln ą reak cją czło w ie k a n a ży w e sło w o B oga. P a p iesk ie T o tu s tu u s jest jej k a p ita ln ą d e­ fin icją.

M ank am en tem relig ijn o ści p olsk iej jest u tożsam ian ie w ia r y z w ied za r e ­ lig ijn ą , ze zn ajom ością p a m ięcio w ą i in telek tu a ln ą praw d p rzek a zy w a n y ch na lek cja ch religii. D la w ie lu w iara rodząca się przecież z n a tch n ien ia D ucha w czasie p rok lam acji E w a n g elii nie jest rów n ozn aczn a z p o słu szeń stw em B ogu, ty m m n iej z p o słu szeń stw em przełożonym K ościoła. W P o lsce m am y około 30°/o k a to lik ó w se le k ty w n y c h , którzy ■— a czk o lw iek k ła n ia ją się obra­ zom cu d ow n ym i k laszczą p ap ieżow i — zn ajd u ją się w w e w n ę tr z n e j sch iz­ m ie, bo n ie ak cep tu ją ca ło ści (t o t a l i t e r ) d zied zictw a w ia ry i n au k i K ościoła, zw ła szcza w za k resie e ty k i sp ołeczn ej i sek su aln ej.

P rob lem em sa n k tu a rió w jest treść i form a przep ow iad an ia. Co m ów ić? K azan ie tem a ty czn e w e d łu g program u ep isk op atu czy h om ilię resp ek tu jącą litu r g ię dnia? J e śli m ów ca, w b r e w ety c e słu g i sło w a , pom ija w sw y m p rze­ m ó w ien iu lek tu ry litu rg ii sło w a , to pada słu szn y zarzut: po co b y ły one czytan e, kom u są p otrzebne, d laczego stracono na nie 10 m in u t czasu?

U zasad n ion a jest też rozterk a za w arta w p ytan iu : jak m ów ić? D ługo czy krótko, skoro są ograniczone m o żliw o ści p ercep cyjn e p ielgrzym a u tru d zon e­ go podróżą, zm ęczonego b rak iem w e n ty la c ji i ciżbą lu d zk ą obecną w sa n ­ ktuarium .

Raz jeszcze narzuca się potrzeba przy san k tu ariu m dom u re k o le k c y jn e ­ go, k tórego w a ru n k i będą sprzyjać w e jśc iu w p o sta w ę M aryi rozw ażającej słow a A n ioła w sercu sw oim .

b) W i a r a i c z y n n o ś c i l i t u r g i c z n e

S łow o B oże p rok lam ow an e w san k tu ariu m jest na słu żb ie ow ocn ego (a n ie ty lk o w ażn ego i pop raw n ego rytu aln ie) sp raw ow an ia sak ram en tów

i sak ram en taliów .

C zynności ś w ię te zak ład ają w ia rę i ją w zm acn iają. K ażd y obrzęd litu r ­ giczn y (m ały czy w ielk i) sta n o w i m y s t e r i u m fidei. Ta praw da p otw ierd za potrzebę docen ian ia i p ielęg n o w a n ia litu rg ii sło w a p odporządkow anej litu r ­ g ii „znaków ś w ię ty c h ”. D ziś tę h ierarchię w a rto ści „słow o — sa k ra m en t” częścio w o rea lizu je się w o d n iesien iu do E u ch arystii i to jest ty tu łe m do ra­ dości. N a to m ia st n a leży o czek iw a ć d ocen ien ia litu rg ii sło w a w od n iesien iu do sa k ram en tu p ok u ty oraz obrzędów p o św ięcen ia d e w o cjo n a lió w i pam iątek.

c) S ł o w o B o ż e i s t u d i u m t e o l o g i c z n e

K azan ia i h om ilie są p rzew ażn ie adh ortacją du szp astersk ą, pobudzają uczucia i w yob raźn ię. S a n k tu aria m ają w aru n k i, b y dać p ielgrzym om także te o lo g ię m aryjn ą w fo rm ie k atech ez, p relek cji, w y k ła d ó w , sym p ozjów , a n a ­ w e t stu d ió w m ariologiczn ych u w zg lęd n ia ją cy ch d ok u m en ty K ościoła na te ­ m a ty m aryjne.

W szystko to, co zostało za sy g n a lizo w a n e w tej części, słu ży w ażn em u zadaniu w tórn ej ch ry stia n iza cji d zisiejszy ch k atolik ów .

3. F u n k cja d u szp astersk a

P u n k tem w y jśc ia do teg o tem atu , p rzyn ależn ego do litu rg ii p astoraln ej, jest art. 102 i 103 K L oraz część I ad h ortacji M aria lis c u ltu s (MC). W o b y ­ dw u dok u m en tach czytam y sfo rm u ło w a n ia -bardzo w a żk ie dla obchodów m a ­ ry jn y ch w k o n tek ście in n y ch dni litu rgiczn ych .

(14)

B IU L E T Y N L I T U R G IC Z N Y

95

k tóre ch cia ły b y p o św ięcić M atce B ożej w sz y stk ie dni roku, trzeba m ieć przed

oczym a zb aw cze dzieło C hrystu sa obchodzone przez ca ły rok w dniach

ustalonych.

K ażdego tygod n ia, w dniu, k tó ry został n a z w a n y D n iem P a ń sk im (od sob oty w ieczorem ) oraz raz w roku przez T riduum K ościół celeb ru je P asch ę, sw o je n a jw ięk sze św ięto , k tóre n iczym n ie m oże być p rzyćm ione. Z b iegiem roku przez w sz y stk ie dni K ościół od słan ia — a sp ek tow o i w m a ły ch p or­ cjach — całe m isteriu m zb aw ien ia, o tw iera b ogactw a czy n ó w i zasłu g sw o ­ jego P ana, dzięk i czem u u ob ecn iają się one w k ażd ym czasie, aby w iern i zetk n ęli się z n im i i d ostąp ili ła sk i u św ięcen ia .

„O bchodząc te n roczny cy k l m isterió w C hrystusa, K ościół ś w ię ty ze szczególn ą m iło ścią oddaje cześć M atce B ożej M aryi, k tóra n ierozerw aln ym w ę z łe m zw iązan a jest ze zb aw czym d ziełem sw o jeg o S y n a ” (KL 103).

A d h ortacja ap ostolsk a M aria lis c u ltu s p otw ierd za i ro zw ija tę zasadę w k o m p o n o w a n ia an am n ezy M aryi w roczn y cy k l litu rg iczn y ta jem n icy C hrystusa. M am y w ię c p ołączon e w sp o m n ien ie S yn a i M atki w uroczystość Z w ia sto w a n ia P a ń sk ieg o (25 III), N iep ok alan ego P oczęcia na początku A d w e n ­ tu (8 X II), w ok resie B ożego N arod zen ia i w św ięto B ogarod zicy ( 1 1), w uro­ czystość W n ieb o w stą p ien ia m ającą sw e p rzed łu żen ie w ob chodzonym osiem dni p óźniej w sp o m n ien iu K rólow ej, k ied y to jest Ona u kazana jako d osk o­ n a łe u p od ob n ien ie do C hrystusa Z m a rtw y ch w sta łeg o i jako ta, k tóra zn alazła się w c h w a le obok K róla królów .

Inne dni m aryjn e, jak św ięto N arodzenia M atki Z b aw iciela (8 IX),

św ięto O fiarow an ia P a ń sk ieg o (2 II), św ię to N a w ied zen ia (31 V), w sp o m n ie ­ n ie M atki B o lesn ej (15 X ), K ościół chce tra k to w a ć także jako dni litu rgiczn e u p a m iętn ia ją ce zbaw cze w yd arzen ia, w k tórych N M P ścisłą w ię z ią jed n o­ czy się z S y n em (MC 7).

Trzeba jeszcze n ad m ien ić o m o żliw o ści częstego rea lizo w a n ia litu rgiczn ej an am n ezy M aryi w sobotę w p ostaci M issa de B M V in sa bbato. To w sp o m ­ n ien ie jest p rak tyk ą starod aw n ą, dziś ró w n ież m ożliw ą dzięk i ela sty czn o ści n ow ych p rzep isów k alen d arza litu rgiczn ego.

W ty m m iejscu n a leży też u św iad om ić sobie sw o istą obecność N M P w e w sz y stk ic h d zisiejszy ch m o d litw a ch eu ch a ry sty czn y ch , d zięk i k tórym nie ma M szy św . —■ tak że żałob n ej — bez w sp o m n ien ia M aryi i zjed n oczen ia z N ią K ościoła. S ta n o w i to bardzo skrom ną, lecz p o d staw ow ą an am n ezę m aryjną rea lizo w a n ą zaw sze, od cza só w starożytn ych . Już w anaforze św . H ipolita R zym sk iego w d ziele T r a d y c j a a p o s t o ls k a (ok. 215 r.) znajduje się teg o ro­ dzaju w sp o m n ien ie M aryi w słow ach : ,,Z n ieb a zesła łeś Go (Jezusa) do łona D z ie w ic y ”. P óźn iej an am n eza ta p ojaw ia się w sak ram en tarzach w znanej n am form ie: „Z jednoczeni z całym K ościołem , ze czcią w sp o m in a m y n ajp ierw p ełn ą ch w a ły M a ry ję” (K anon R zym ski).

P om ijając uw agę, jaką darzą M aryję in n e w sp ó łczesn e k się g i litu rg icz­ ne (L ekcjonarz M szalny, L itu rgia G odzin, ry tu a ły p oszczególn ych sak ram en ­ tó w i b ło g o sła w ień stw , d ed y k a cji K ościoła i p ro fesji zakonnej), trzeb a o g ó l­ n ie p od k reślić fa k t m aryjn ości roku litu rg iczn eg o i ca łej litu rg ii. M aryja jest tam obecna od w ew n ą trz, w ram ach litu rg ii w łą czo n a w jej całość, tzn. h a rm o n ijn ie i organ iczn ie w k o m p o n o w a n a w celeb rację m y s t e r i u m salutis. To jest m od elem w zorczym , ed itio ty p i c a cultus.

F a k t te n p o w in ien radow ać w sz y stk ie san k tu aria m aryjn e, k tóre (poza sw o im i św ię ta m i p artyk u larn ym i) otrzy m a ły w od n ow ion ej litu rg ii tak ogrom ­ ną szan sę na zd row e i sta łe ek sp o n o w a n ie m a ry jn o ści, n a częste o d w o ły w a ­ n ie się do M aryi u k azan ej w litu rg ii w ścisłej w ię z i z m isteriu m Jej Syna. Te m o żliw o ści sta n o w ią od górn y dar K ościoła, k tó ry l e x oran di tra k tu je jako iea: cre d e n d i, k tóry chce, aby się m odlono w ed łu g w ia ry i zgodnie z w iarą, a n ie w ed łu g pożądań i życzeń w ła sn y ch (por. Jk 4, 3).

Z ty m darem K ościoła łą czy się ob ow iązek d u szp astersk i k sz ta łto w a n ia zdrow ej m a ry jn o ści na bazie litu rgiczn ego k u ltu m aryjn ego zatw ierd zon ego przez M agisterium K ościoła.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Sędzi, iż spojrzenie na dzieło literackie jako na wytwór umysłu pozwoli przekroczyć w naukach humanistycznych tradycyjny spór o granice między naturę i

Interpretuje wokalne i muzyczne struktu­ ry tekstu, rolę muzyki w akcji; zajmuje się realiami polskimi oraz sposobem podawania i interpretowania faktów

Autor interpretuje pojęcie wolności w sensie etycznym - powiada o wolności wewnętrznej przysługującej ludzkiej woli. Tak rozumiany problem czyni przedmiotem swej

Autorka powołujęc się na interdyscyplinarny charakter teo­ rii literatury oraz Jej bogatę i długę historię stwierdza, że dziedzina ta ma dominujęcę rolę

W połowie 1987 r, maszynopisy i kartoteki wszystkich dzia­ łów "Słownika pseudonimów pisarzy polskich“ znalazły się w Pra­ cowni Dokumentacji i Edytorstwa

Analiza tego mo­ tywu u Miłosza, poparta przykładami z Przybosia i Żeromskiego, została skonfrontowana z wyjaśnieniami poety na temat pochodze­ nia obrazu

Wychodząc od analizy nie pozbawionego błędów BrOcknerow- ekiego wydania "Ogrodu fraszek" Wacława Potockiego, sporządzone­ go na podetawie nieistniejącego już

Rozdział II "Obraz przeobrażeń wsi i chłopa we współ­ czesnej powieści nurtu wiejskiego" to rozważania nad tematykę powieści chłopskiej (z uwzględnieniem